8x01-02 "Free Falling" / "She's Gone"

Ave · Premiera w USA: 22.09.2011 Post został pochwalony 0 razy

Premiera w USA: 22.09.2011

Alcusia

Obejrzałam z angielskimi napisami i muszę powiedzieć jedno: WOW! Ta dwuodcinkowa premiera naprawdę mi się podobała. Było zabawnie (kocham Bailey!

), zaskakująco, niespodziewanie, aż w końcu bardzo wzruszająco. Nie zawiodłam się, oby cały sezon był na tak wysokim poziomie

A Derek jest guuuupi! Mam nadzieję, że się poprawi od następnego odcinka.

Ave

Dobrze, że ktoś jeszcze poza mną ma ochotę komentować.

Napiszę więc tak bez ładu i składu swoje spostrzeżenia:
-po raz pierwszy pacjent pojawił się w odcinku zanim trafił do szpitala (zupełnie jak w Hałsie

) przez chwilę nie była pewna czy to na pewno GA
-Riczard wziął wszystko na siebie, co mi się nie podoba! Mer się znowu upiecze! Zawsze tak było!
-myślałam, że Cristina jednak w ostatniej chwili zdecyduje się urodzić dziecko (to byłoby takie niecristinowate

), ale tak się nie stało. Ale przynajmniej pogodziła się z Owenem.
-April sobie nie radzi z szefowaniem. Myślę, że następnym razem jak będzie chciała przemawiać, to powinna sobie sprawić jakiś megafon.
-Bailey!

-Sloan się zestarzał. Nie wiem czy to przypadkiem nie przez te wąsy.

-Derek ! Moim zdaniem słusznie jest wściekły na Mer. Ciekawam jak im się tam dalej ułoży.
- Zola została odebrana Der i Mer... może to i dobrze? To była taka adopcja na spontanie. Nie myśleli na tym, tylko Der zrobił to pod wpływem chwili (bo Zola się uspokoiła jak ją wziął na ręce i takie tam...

)
-Lexi ma nową grzywkę!
- w ogóle ta dziura w ziemi, to...

Ogólnie odcinek mi się podobał, o.

Kasiek

Dziura w ziemi to był pogrom. Szczeka mi opadła. Ten serial nadal mnie wzrusza co mnie cieszy, bo na pewno nie przestanę oglądać. Scena, gdy Hunt spogląda Cristinie w oczy mnie wzruszyła. Chociaż jak Cristina całowała Zolę w policzek była taka niejangowata, ale słodka.
Dereka i Mer mi szkoda, w oczach Dereka nie palą się juz te figlarne radosne iskierki, on z odcinka na odcinek ma coraz smutniejsze oczy, oczy zmęczonego życiem czlowieka. Kepner, albo się jakos wybije, albo wyleci jak Callie, ale raczej to pierwsze bo w danej chwili nie ma kandydata na szefa.

Że Szef wziął to na siebie... hmmm szpital nie byłby taki sam bez Meredith.

Alcusia

Oglądnęłam ponownie odcinek z napisami pl i w sumie wyszło na to, że niewiele rzeczy mi umknęło, większość jednak zrozumiałam

kurczę, to był bardzo dobry odcinek.