Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Miłość Cameron do House'a [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:08, 21 Cze 2008    Temat postu:

jest teraz sielanka i cieszmy sie z tego

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:28, 01 Lip 2008    Temat postu:

Wiem, zaczynam już się gmatwać i wszystko psuć. Coś nie mogę znaleźć odpowiednich słów do pisania tego ficka. Ale wybaczycie mi, co nie ?
część trzydziesta szósta :
Znalazłaś. To było takie łatwe. Jak mogłaś nie wpaść na to wcześniej ? Weszłaś do jego gabinetu i zastałaś go tam samego.
- Już wiem co to jest. – i podałaś mu swoje notatki.
- Mogę być z Ciebie dumny. – uznał i cmoknął cię na krótko w usta. Usiadł na swoim fotelu i zaczął czytać. Ty zatem zaczęłaś bawić się jego piłką. Takich was zastał w gabinecie Chase.
- Wiesz już co to jest ? – spytał podejrzliwie House. Chase tylko pokiwał przecząco głową.
- Zobacz. – podał mu twoją kartkę, a Robert z zaciekawieniem wczytał się w znajdującą się tam treść.
- Nigdy bym w to nie uwierzył. – rzekł po chwili. To była po prostu pewna podręcznikowa choroba, na którą nikt z załogi nie wpadł wcześniej. Jednak była potrzebna interwencja Cameron.
- Kiedy wrócą Foreman i Trzynastka ? – spytał więc House.
- Remy jest przy pacjentce, tymczasem Eric gdzieś wyszedł. – odpowiedział Chase.
- Więc po co wyszedł Foreman ? – jeszcze raz uważnie spytał się go szef.
- Nie wiem.
- Kłamiesz !
- Nieprawda !
- Kłamiesz !
- Dobra, wiem gdzie poszedł Foreman.
- Czyli ?
- Do Cuddy.
- A po co on tam ?
- Po załatwienie dotacji na leczenie naszego pacjenta.
- Teraz to se go uważajcie za swojego pacjenta, bo moim to on na pewno nie jest. – mruknął do niego z wściekłością i irytacją House, po czym wyszedł.
- Co go napadło ? – teraz Chase spytał się właśnie ciebie.
- Nie uzgodniliście tego z nim wcześniej. Spróbuj go zrozumieć...
- A ty zawsze go rozumiesz ?
- Ja próbuję zrozumieć wszystkich, po prostu analizuję ich wypowiedzi i postępowania.
- Ty nigdy się nie mylisz ?
- Mylę się, jak każdy z nas.
- To po co robisz z siebie takiego zasranego anioła, jak wcale nie jesteś taka święta ? – nie chciał słyszeć twojej odpowiedzi. Po prostu wyszedł. Czemu musiał on „zjechać” właśnie ciebie ?

Byłaś sama. Zastanawiałaś się nad zachowaniem Chase’a. Również wyszłaś z gabinetu, ale zobaczyłaś Foremana. Był zły.
- Co się... – nie dokończyłaś, bo zobaczyłaś jego wrogi wzrok. Jeszcze nigdy nie widziałaś takiego wzroku, więc się trochę wystraszyłaś.
- House wszystko zepsuł. Kto wygadał ? Ty ? – mówił wolno i wyraźnie, jakby chciał coś z ciebie wyciągnąć.
- Nie, Chase. Ale House go do tego zmusił, więc nie wiń nikogo. Nie mogliśmy już pomóc temu pacjentowi. – mówiąc to schwytałaś go za ramię, a on się powoli uspokajał.
- Czyli gdzie jest House ? – spytałaś, bo nie wiedziałaś, czego teraz możesz się po nim spodziewać. Zastanawialiście się i odruchowo oboje spojrzeliście na swoje zegarki.
- Lunch ! – zawołaliście zgodnie i skierowaliście się w kierunku stołówki.

Co było dziwne ? Siedział sam. Sam, jak palec. Dosiadłaś się do niego.
- Kochanie, pokłóciłeś się z Wilsonem ? – spytałaś troskliwie.
- Przez tą kurwę tracę przyjaciela. Czemu radziłaś mu, by z nią został ?
- Chciałam, by był z nią szczęśliwy. Kocha ją, a gdyby ze sobą zerwali, to by cierpiał. Pomyśl, że sprawa Wilson : Amber to my.
- Przypomnij sobie, że ja nigdy nie cierpię z miłości. W przeciwieństwie do ciebie maleńka. – zabrał twoją kanapkę i wyszedł z nią ze stołówki. Uśmiechałaś się nadal, choć czułaś trochę żalu do niego za niektóre słowa. Ale przecież go kochałaś, a miłość wszystkie błędy wybaczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:53, 01 Lip 2008    Temat postu:

niezła rozmowa między Housem a Cameron

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:04, 02 Lip 2008    Temat postu:

Ta część jest krótka no i taka... hm... smutna.
część trzydziesta siódma :
House był zły na Foremana, ponieważ ten zrobił coś bez jego zgody. Panowała więc nerwowa atmosfera do końca pracy. Dziś Chase miał dyżur w przychodni. Wyszliście razem, lecz on znów był wobec Ciebie obojętny, co bardzo Cię zabolało.
- Idę dziś do baru. – stwierdził nawet nie pytając Cię o zgodę.
To tak miało wyglądać wasze małżeństwo ? Każdy niech sobie żyje swoim życiem, tak ? A co z dzieckiem ? Też niech sobie radzi samo, gdy jest takie bezbronne i maleńkie ? – ciągle takie myśli miałaś w głowie. Jeżeli on Cię już nie chce, to najlepiej usuń się z jego życia i otoczenia raz na zawsze. A dzieckiem sama się zaopiekujesz, bo na świecie jest wiele samotnych matek, które dobrze opiekują się swoimi dziećmi. Tak więc ze smutkiem i z niechęcią zaczęłaś się pakować. Zastanawiałaś się, u kogo by się zatrzymać, a jak Chase ma dyżur, to Trzynastka była sama. Pojechałaś więc do niej. Zadzwoniłaś, a ona ci otworzyła.
- Cześć Remy. Mogę tu dziś przenocować ? – spytałaś, a ona szerzej otworzyła drzwi.
- Proszę, wejdź. Możesz tu mieszkać, ile tylko zechcesz. – powiedziała wpuszczając cię i zamykając za tobą drzwi.
- Dziękuję ci wielce. – podziękowałaś i postawiłaś torbę tam, gdzie Trzynastka kazała ci spać.
- Co się stało ? – spytała, gdy poszłyście napić się jakiejś herbaty. Ty powiedziałaś jej, jak House teraz zachował się w stosunku do Ciebie i jak bardzo Cię to zabolało. Potem włączyłyście jakiś smutny i sentymentalny film i z paczką chusteczek wzruszałyście się nad losem filmowych kochanków.

Tymczasem w barze House oczywiście się zapił. Co było złe ? Spotkał Stacy, a że był pijany to ona to również wykorzystała i tak oto House zdradził swoją narzeczoną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
freelance
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:10, 02 Lip 2008    Temat postu:

Ejjj Wiem, że z Housa jest dupek, ale...

teraz to Stacy to zuoooo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:47, 03 Lip 2008    Temat postu:

część trzydziesta ósma :
Obudził się on u boku Stacy.
- Stacy, co ty tu robisz ? Gdzie jest Cameron ? – spytał troszku zszokowany.
- Chyba byłeś zbyt pijany, by teraz pamiętać co ja tu robię i gdzie jest ta kobieta... – odpowiedziała gładząc go po klatce piersiowej.
- Ja już idę. Nic między nami się nie wydarzyło, pamiętaj. Już nie wchodź do mojego życia z Alli. Cześć. – powiedział i wyszdł.

Po przebudzeniu kierowałaś się do ichniej kuchni, lecz zatrzymałaś się przy jej drzwiach i przypadkiem usłyszałaś urywek rozmowy Trzynastki i Chase’a.
- Teraz jej wielka miłość ją zostawiła ? Mówiłem, że tak będzie. Nie należy ufać House’owi.
- Chase, przestań. To jest miłość. Ja bym zrobiła to samo, gdybyś ty mnie zostawił.
- Ale tu się z Housem różnimy. Ja bym nigdy nie zostawił mojej ukochanej, a on, owszem, tak. – wtedy stwierdziłaś, że Chase ma rację. A co będzie z dzieckiem ? Co mu powiesz ? Że tatuś was zostawił ? A może do tego czasu wszystko się ułoży ? Trudno, później się nad tym zastanowisz. Teraz weszłaś do kuchni.
- Dzień dobry. – przywitałaś się z uśmiechem na ustach i z radością w głosie. Jakbyś nie słyszała ich wcześniejszej rozmowy.
- Przyszły wyniki. – powiedziała Remy.
- I co ? – spytałaś.
- Nie jestem chora. Jestem w ciąży. I nie chcę usuwać tego dziecka, bo wiem, że będzie to szczęśliwe dziecko. – odpowiedziała ci i z Chasem byli bardzo radosnymi rodzicami, a ty kibicowałaś im, by trwali tak jak najdłużej.
- Cam, nie obrazisz się, jeżeli będziemy brali ślub w tym samym czasie, co wy ? – spytał Chase, a Trzynastka skarciła go wzrokiem.
- Nie, nie obrażę się. Będę szczęśliwa dwukrotnie. No ale my z Housem musimy być pierwsi. – o ile w ogóle do ślubu dojdzie, chciałaś dodać, lecz nie powinnaś im psuć humorów. Po tym wszystkim poszliście do pracy.

House wrócił do waszego domu i Cię nie zastał. Nie było tu ani Ciebie, ani większości Twoich ubrań. A jak ty ich nakryłaś w hotelu i wyjechałaś do rodziny ? Mężczyzna łyknął Vikodin i popił go dużą dawką Burbonu. Nie chciał iść do pracy, bo przecież tam pewnie Cię nie zasta. I pił w samotności.

Cały team czekał na swojego szefa, który długo się nie zjawiał. W końcu przyszła do was Cuddy.
- Cameron, gdzie jest House ?
- Nie wiem.
- Aha, rozumiem. Czy może ktoś z was wie ? – wszyscy pokręcili przecząco głowami.
- Dostaniecie dziś na zastępstwo doktora Hopkinsa. – ten lekarz przyszedł i zaczęliście pracę. Lecz ta praca nie była taka sama, jak z Housem. To było coś zupełnie innego, coś, co Cię nudziło. Nie tylko Ciebie, bo reszcie teamu też brakowało House’a. Musieliście się dowiedzieć, co z nim.

Pojechałyście z Trzynastką i Foremanem do waszego domu, a tam zastaliście kompletnie zalanego i nieprzytomnego Grega.
- On jest nieprzytomny. – stwierdziła Trzynastka badając mu wszystkie podstawowe sprawy.
- Musimy go zawieźć do szpitala. – stwierdził Foreman.
- A tam wyślą go do ośrodka leczącego z nałogów. Cam, musicie razem przez to przejść. – dodała Trzynastka i zawieźliście go do szpitala. To był kolejny raz, kiedy czuwałaś przy nim, gdy był w szpitalnym łóżku. Wiedziałaś, że będzie wam ciężko, z dzieckiem jeszcze ciężej, ale przebrniecie przez to razem, jak na kochających się przystało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:00, 03 Lip 2008    Temat postu:

małe rostania zbliżają . mała iskierka nadzeji na radość

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(3000)
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:14, 03 Lip 2008    Temat postu:

to jest świetne

z niecierpliwością czekam na następne części


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IME
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:25, 03 Lip 2008    Temat postu:

Nie mogę doczekać się kolejnej części

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez IME dnia Czw 15:26, 03 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:52, 04 Lip 2008    Temat postu:

Jestem okropna, wiem.
część trzydziesta dziewiąta :
Przyjechałaś go odwiedzić do tego ośrodka. Był smutny.
- House, przecież wiesz, że musiałam. Nie mogłam postąpić inaczej. Ale nie martw się, przejdziemy przez to razem. – mówiłaś trzymając go za dłoń.
- Cameron, nienawidzę cię. Rozumiesz to ? Nienawidzę. Po prostu, nienawidzę.
- Ależ kochanie... to dla twojego dobra...
- Już ja wiem, co jest dla mnie dobre. Ty specjalnie wrobiłaś mnie w dzieciaka, bo wiesz, że i tak cię nie kocham. To przez ciebie się upiłem, bo myślałem, że to koniec, że skończyłaś z nami i tak po prostu odeszłaś. A teraz pokazujesz wszystkim, że jestem nałogowcem... Odejdź ! Rozumiesz ?! Odejdź ! Wszystko zepsułaś... – zaczął cię szarpać. Wtedy weszli jacyś faceci i go obezwładnili.

Obudziłaś się. To był jednak sen, lecz szybko mógł się stać on prawdą. Jeszcze spał i był pod kroplówką. Ty spałaś na fotelu, który stał w pobliżu jego łóżka. Martwiłaś się i obwiniałaś za jego nałóg. W ręku trzymałaś fiolkę Vikodinu. Długo patrzyłaś na to charakterystycznie żółto-pomarańczowe opakowanie. Otworzyłaś je i wysypałaś cztery tabletki do dłoni. Co masz do stracenia ? Przecież i tak już wszystko zepsułaś. Najwyżej naćpasz się, stracisz dziecko, a potem własne życie. Już nic dla Ciebie nie miało największego znaczenia, przecież zepsułaś mu życie. Byłaś gotowa umrzeć, tylko czemu miałaś zabić ze sobą te biedne maleństwo ?

Długo trzymałaś te tabletki w ręku. Nawet zamknęłaś oczy, by nie patrzeć na nadchodzącą śmierć. Już podnosiłaś rękę, gdy ktoś za nią złapał. Czy to był Bóg ? Przecież ty nie wierzysz w Boga, więc po co on chce cię utrzymywać przy życiu ? Do czego mu jesteś potrzebna ?
- Cameron, nie rób tego. Nie zabijaj. – znałaś ten głos, tylko skąd ? Powoli zaczęłaś otwierać oczy, a im właśnie ukazał się...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
freelance
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:04, 04 Lip 2008    Temat postu:

Albo Chase albo Wilson. Albo ktokolwiek inny, ale nie House. Gdyby to był House, nie napisałabyś na górze, że jesteś okrutna. Chociaż nie... Jesteś okrutna, bo ta część jest KRÓTKA! więcej, więcej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MlecznaCzekolada
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 15:17, 04 Lip 2008    Temat postu:

Boję się, że House powie przez przypadek Cam, że przespał się ze Stacy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:39, 04 Lip 2008    Temat postu:

"jestem okropna, wiem." - chodziło mi o to, że daję do zrozumienia Cameron, że ona nie jest do niczego House'owi potrzebna i że pozwalam jej się zabić z miłości, w czym ktoś jej przerywa. To tak dla wytłumaczenia.A teraz proszę o dalsze propozycje na temat : kim jest wybawiciel od śmierci Cameron ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
freelance
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:44, 04 Lip 2008    Temat postu:

jak mówiłam wcześniej - Wilson, albo Chase bo dla Cameron to z reguły oni są rycerzami w lśniących zbrojach na białym koniu ale nie obraziłabym się gdyby był to House

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MlecznaCzekolada
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 8:59, 05 Lip 2008    Temat postu:

House!!!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:06, 05 Lip 2008    Temat postu:

MlecznaCzekolada - zgadłaś. Obawiam się, że ten fick będzie miał teraz małą przerwę w pisaniu, bo muszę się zająć fickiem "Gra o noc z Housem" do którego też serdecznie zapraszam. A tymczasem ukazuję przed wami kolejną część tego ficka, ostrzegam, że straaaasznie krótkie to jest.
część czterdziesta :
Taak... to był on, we własnej osobie. Z początku myślałaś, że to jakieś omamy, lecz to nie były żadne omamy. To był House.
- House... ty nie możesz... nie powinieneś wstawać z łóżka. – powiedziałaś powoli wstając z fotela.
- Wiem, ale czemu chciałaś się zabić ? – spytał i pozwolił się usadowić w łóżku.
- Nie chciałam się zabić.
- Chciałaś...
- Niee. Te tabletki były dla Ciebie.
- I miałaś je połknąć za mnie ?
- Jutro porozmawiamy. A teraz śpij kochanie. – mówiłaś ciągle trzymając jego dłoń. Na razie nie chcesz tego psuć, więc nie powiesz mu o zakładzie. Ale długo nie będziesz mogła ukrywać prawdy, dobrze o tym wiesz. On usnął, a ty zastanawiałaś się nad siłą Boga i nad tym, dlaczego zazwyczaj go przy tobie nie ma, a gdy jest tobie bardzo potrzebny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(3000)
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:22, 05 Lip 2008    Temat postu:

o jezus o boże kocham ten fik

ja chce więcej!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MlecznaCzekolada
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 11:37, 05 Lip 2008    Temat postu:

Szkoda, że będzie przerwa, ale przynajmniej nie zostawiłaś ich skłuconych, bo po nocach bym nie spała.A swoją drogą jaki zakład, coś przespałam, czy wyjaśni się w następnych rozdziałach

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:29, 05 Lip 2008    Temat postu:

Chodzi o ośrodek leczenia uzależnień - zakład odwykowy, a wspomniała o tym Trzynastka dwa rozdziały wcześniej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MlecznaCzekolada
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 18:09, 05 Lip 2008    Temat postu:

aha

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:04, 05 Lip 2008    Temat postu:

PIękne i Smutne. z jednej strony to dla jego dobra ale jak ona może

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MartaOSB
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia/Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:00, 07 Lip 2008    Temat postu:

Jestem tu nowa i od rana czytam wszystkie cZęści tego ficka, i wiesz co ci powiem...?

Jesteś boska !!!!
Też bym tak chciała pisać jak ty.
Masz talent do pisania.
Oni muszą być razem.
Z utęsknieniem czekam na dalsze częsci.
Jedna tylko rzecz nie daje mi spokoju, a mianowicie dzieciak Cuddy, boje sie ,żę sie wszystko wyda. W końcu kłamstwo ma krótkie nogi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MlecznaCzekolada
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 13:46, 07 Lip 2008    Temat postu:

No też się o to boje. Chodź powiem, że mam nadzieję, że to jednak nie jest dziecko House np. urodzi sie murzynek

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:51, 10 Lip 2008    Temat postu:

Dziękuję za słowa pochwały, ja po prostu piszę to, co gra mi muzyka mego serca i tyle. No to przed wami kolejna, smutna trochę część.
część czterdziesta pierwsza :
W końcu powrócił on do zdrowia i musiałaś mu powiedzieć prawdę. Weszłaś do jego sali, gdy on się właśnie pakował.
- Kochanie… - zaczęłaś i od razu spuściłaś wzrok.
- Słucham ? – on był szczęśliwy, myślał przecież, że wraca z Tobą do domu.
- Muszę ci coś powiedzieć… - zaczęłaś znów, a on wtedy zwrócił swój uważny wzrok na Ciebie. Przez chwilę trwała dość długa chwila, a on wprost świdrował Cię wzrokiem.
- Jedziemy do zakładu odwykowego. – stwierdziłaś nie patrząc na niego.
- Jesteś uzależniona ? – spytał i podniósł ze zdziwienia jedną brew.
- Nie. Tu chodzi o ciebie. Będziesz musiał tam zostać… - zaczęłaś tłumaczyć do podłogi. Był wściekły.
- Nie mogłaś mi tego zrobić. – powiedział to tak oschle i stanowczo, że zaczęłaś się go bać. Spojrzałaś tylko na niego i uciekłaś z sali.


Długo Cię szukał, lecz nie mógł Cię jednak znaleźć. Poszedł do damskiej toalety, a tam zobaczył Cię całą rozmazaną i zapłakaną.
- Nie możesz tu wchodzić. To damska toaleta. – powiedziałaś łkając.
- Następnym razem schowaj się tak, bym mógł tam z łatwością pokuśtykać. – powiedział i z trudnością usiadł koło Ciebie. Dotknął Twojego ramienia.
- Zostaw ! – krzyknęłaś i odsunęłaś się na bezpieczną odległość.
- Już mnie nie kochasz ? Znów mnie nienawidzisz ? – spytał tym razem Twoich pleców.
- To ty mnie nienawidzisz. – wyszeptałaś i dalej płakałaś w najlepsze.
- Myśl co chcesz, ja i tak cię kocham. I nie płacz za długo, bo trzeba dbać o dziecko. – powiedział powoli wstając, a gdy już wstał to pokuśtykał do wyjścia. Przy drzwiach jeszcze spojrzał na Twą zapłakaną twarz i wyszedł.
- A jednak mnie kocha. – powiedziałaś to już tylko do siebie i powoli próbowałaś przyprowadzić się do porządku.


Gdy już wróciłaś do jego sali, to go już tam nie było. Pytałaś się pielęgniarek o niego, ale żadna z nich nie mogła udzielić Ci odpowiedzi. „Zostawił mnie.” – tylko to przeszło Ci przez myśl, a potem szybko skierowałaś się do samochodu i pojechałaś do domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:01, 10 Lip 2008    Temat postu:

smutne z powodu tej rozmowy ale z drugiej strony sweet bo nadal zależy houseowi na cameron

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 7 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin