Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Stephenie Meyer- "Intruz"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Entertainment / Horumowy Klub Książki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:27, 15 Mar 2012    Temat postu: Stephenie Meyer- "Intruz"

Długo myślałam nad tym co zadać. W końcu jednak uznałam, że "Intruz", to książka, której znajomość naprawdę warto szerzyć. Nie dajcie się odstraszyć nazwisku autorki, "Intruz" ma tyle wspólnego ze stylem "Zmierzchowym", co ja z Madonną.

Pytania, na które chciałabym poznać Wasze odpowiedzi:

1. Wasza ulubiona i najmniej lubiana postać damska i męska?
2. Ulubiona scena?
3. Co sądzicie o duszach i ich działaniach zasiedlających światy, które to zasiedlanie z jednej strony jest karygodne, ale z drugiej trudno im odmówić dobrych zamiarów?
4. Gdybyś miała się umieścić w świecie "Intruza", to jaką rolę byś odegrała, kim byś była?
5. Ulubiony cytat?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Westeros
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:46, 17 Mar 2012    Temat postu:

A wiec przeczytałam już jakiś czas temu i byłam zachwycona. Odpowiedzi moje:

Cytat:
1. Wasza ulubiona i najmniej lubiana postać damska i męska?


Może zacznę od ulubionych. Ciężko wybrać jedną postać, ale zdecydowanie jest to główna bohaterka. Zarówno Wanda jak i Mel były odważnymi dziewczynami, walczyły w słusznej sprawie i naprawdę podziwiam w Mel jej siłę, że nie poddała się i walczyła o swoją egzystencję. Podobało mi się też to, że mimo nienawiści ze strony Kyle'a potrafiła uratować mu życie, chociaż nie musiała bo walczyła o swoje.
Z postaci męskich to oczywiście Ian. Po prostu spodobało mi się to, że potrafił zaprzyjaźnić się z Wandą i jej pomagać, chociaż była wrogiem. Kochał ją prawdziwie, za to kim była w środku a nie za wygląd. Dzielnie walczył o nią z Jaredem, który w końcu bardzo chciał odzyskać swoją Mel.

Najmniej lubiana przeze mnie była Łowczyni, która przypisana była Wandzie. Ostra i nieprzyjemna. Fakt, że wykonywała przydzielone jej zadanie, ale jednak nie przypadła mi do gustu w ogóle. Zamiast uznać Wandę za zaginioną to ona drążyła i drążyła.
Z męskich to Kyle. Rozumiem go troszkę, bał się i w ogóle, ale nie miał prawa usiłować zabić Wandy. W końcu to istota żywa, z kosmosu i co z tego? Wykazał się totalnym brakiem tolerancji i naprawdę mi przeszkadzał. Nie wiem jakbym ja się zachowała na jego miejscu, ale tutaj zdecydowanie przesadził.

Cytat:
2. Ulubiona scena?


Mam ulubioną scenę, zapewne wiele osób ją wskaże Oczywiście moment, gdy Wanda postanowiła oddać Mel jej ciało i usunąć się. Walka o Wandę była wspaniała i ta scena, gdy Ian w końcu odzyskał ukochaną i mówił, że dla niego jest piękna taka jaka jest.
Podobała mi się również już ta ostatnia scena, gdy Mel, Wanda i spółka zostali zatrzymani podczas wyprawy. Myślałam, że zginą i bym chyba nie wybaczyła autorce tego, ale na szczęście nie i odetchnęłam z ulgą.
Lubię też scenę, gdy Kyle przeprasza Wandę za to, że chciał ją zabić.

Cytat:
3. Co sądzicie o duszach i ich działaniach zasiedlających światy, które to zasiedlanie z jednej strony jest karygodne, ale z drugiej trudno im odmówić dobrych zamiarów?


Ciężkie jest to pytanie. Ogólnie jestem rozdarta między za i przeciw. Uważam, że każdy powinien mieć wybór, czyli, że człowiek powinien być zdecydowany na to by dusza zasiedliła jego ciało. Mogli zasiedlać osoby, które były chore i w ten sposób by ich uleczono i jakoś to życie by się toczyło. Dusze w książce brały to co chciały i fakt, były w jakiś sposób dobre, ale jednak zabierały życie ludzkie na siłę. Nie było możliwości zdecydowania się na to czy się chce czy nie. Jeżeli ktoś by mnie zapytał o to i dałby mi wybór to bym wiedziała na czym stoję, co mi grozi i jak to będzie. W końcu na świecie jest wiele osób, które mają depresje, myśli samobójcze i tak dalej. Wtedy ich życie by nie poszło na zmarnowanie a byłoby kontynuowane w inny sposób.
Ciężko jest na to odpowiedzieć bo nie było się w takiej sytuacji i mam nadzieję, że nigdy już się nie będzie.

Cytat:
4. Gdybyś miała się umieścić w świecie "Intruza", to jaką rolę byś odegrała, kim byś była?


Nie wiem kim bym była. Chyba chciałabym być kimś takim jak Wanda, chcącą pomóc ludziom, ale jednocześnie pozostać wierną swojemu gatunkowi.

Cytat:
5. Ulubiony cytat?


Jesu, tu pół książki bym musiała zacytować Ale oto kilka wybranych cytatów:

"Nie obchodzi mnie ta twarz, tylko jej wyraz. Nie obchodzi mnie ten głos, tylko to, co mówisz. Nie obchodzi mnie to, jak w tym ciele wyglądasz, tylko co nim robisz. Ty jesteś piękna."

"Co takiego sprawiało, że ta ludzka miłość przemawiała do mnie silniej niż miłość mojego gatunku? Czy to, że była zaborcza i kapryśna? Dusze dzieliły się miłością i serdecznością ze wszystkimi. Może byłam spragniona większego wyzwania? Miłość ludzka była trochę nieobliczalna, nie rządziła się wyraźnymi regułami – czasem dostawałam ją za nic, tak jak od Jamiego, czasem musiałam na nią ciężko zapracować, tak jak u Iana, a czasem była po prostu nieosiągalna i łamała mi serce, tak jak moje uczucie do Jareda."

"Ziemia była jednocześnie najlepszym i najgorszym ze światów. Najpiękniejsze doznania i wzniosłe uczucia mieszały się tutaj z mrocznymi żądzami i podłością. Być może tak właśnie miało być. Może niziny były potrzebne, by wspinać się na wyżyny."

"Przez wszystkie te tysiąclecia ludziom nie udało się rozgryźć zagadki, jaką jest miłość.
Na ile jest sprawą ciała, a na ile umysłu?
Ile w niej przypadku, a ile przeznaczenia?
Dlaczego związki doskonałe się rozpadają, a te pozornie niemożliwe trwają w najlepsze? Ludzie nie znaleźli odpowiedzi na te pytania i ja też ich nie znam.
Miłość po prostu jest, albo jej nie ma."

"– Ja, dusza, której na imię Wagabunda, kocham ciebie, człowieka o imieniu Ian. Nigdy się to nie zmieni, nieważne co się ze mną stanie. (…) Zawsze będę cię kochała, zawsze będę o tobie myślała, Nigdy nie będę miała nikogo innego."

"Ian ścisnął mnie za dłoń i nachylił się, by szepnąć mi coś na ucho przez gąszcz włosów. Mówił tak cicho, że nikt poza mną nie mógł nic słyszeć.
- Trzymałem cię w ręce, Wagabundo. Byłaś przepiękna."


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rory Gilmore dnia Sob 19:49, 17 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evi
Messi Oosom Łajf
Messi Oosom Łajf


Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:05, 28 Mar 2012    Temat postu:

Jesu, jesu, jesu! Taka była moja pierwsza reakcja po przeczytaniu tejże książki. Jestem nią zachwycona, a jednocześnie nie potrafię zrozumieć, jak ktoś od (imo) beznadziejnej serii książek o wampirach może przejść do tak dobrze pomyślanej i napisanej powieści o duszach. Kilka ogólnych wrażeń: historia bardzo wciągająca, ciekawie przedstawiona, postacie barwne. A teraz przejdźmy do bardziej wnikliwej analizy.

Cytat:
1. Wasza ulubiona i najmniej lubiana postać damska i męska?


Niewątpliwie nie będę oryginalna, twierdząc, że moją ulubioną postacią jest Wagabunda. Jest ona uosobieniem dobroci, wrażliwości, prawości. Ale czegóż innego można oczekiwać od dusz, które nie potrafiły kłamać, zabijać, którym przez myśl by nie przeszło, że ktoś chce je oszukać lub zranić? Wagabunda moją sympatię zaskarbiała sobie od samego początku, odkąd tylko się przebudziła. Obie nas połączyła niechęć do Łowczyni (o której na początku wiedziałam jedynie, że ma nieprzyjemny głos, nie tylko w brzmieniu, ale i zabarwiony negatywnymi uczuciami). Wanda jest osobą, którą chce się chronić i, której chce się nieba przychylić. Z postaci męskich zaś na początku największą moją sympatię zaskarbił sobie wuj Jeb - paranoik, który wcale nie był tak szalony, jak się wszystkim przed kolonizacją Ziemi wydawało. On jedyny od początku był przeciwny uśmiercenia Wagabundy, a wraz z nią Melanie. Spodobały mi się jego słowa:

Cytat:
Po tym wszystkim, co widziałem, trudno, żebym nie miał w sobie współczucia. To by chyba znaczyło, że coś jest ze mną nie tak. Ale nie, tu nie chodzi o współczucie. Gdybym miał go dość dla tego biednego stworzenia, pozwoliłbym mu umrzeć.


Może i nie kierowały nim szlachetne pobudki, gdy zdecydował nie zabijać duszy w ciele człowieka, ale przynajmniej był w stanie to przyznać. Kierowała nim zwykła ciekawość, ale nie wierzę, że widok zaszczutej przez wszystkich dookoła Wandy nie poruszył w nim żadnej struny wrażliwości. Uważam, że nie chciał jej zabić, bo to by było niesprawiedliwe, zwyczajnie złe.

A teraz przechodząc do mojej ulubionej postaci męskiej... I tu pewnie nie będę oryginalna, bowiem największą moją sympatię zaskarbił sobie jeden z braci bliźniaków - Ian. Na początku nieufny w stosunku do Wandy, chciał ją zamordować, potem poznaje ją i jego stosunek do niej diametralnie się zmienia. W końcu zaś zakochuje się w duszy i zamierza jej bronić choćby za cenę własnego życia. I jak tu nie mieć wyidealizowanego obrazu mężczyzny po takiej lekturze?

Zaś jeśli chodzi o postacie te najmniej lubiane, będą to Sharon oraz ciocia Meg, a także Jared. Dlaczego nie wybrałam Łowczyni, chociaż budzi ona mój wstręt? Na samym początku nie znosiłam tej postaci, ciągle wściubiała nos w sprawy Wandy, była w stosunku do niej niemiła, złośliwa. Wydawało mi się, że to nie leży w naturze dusz. Potem, gdy pojawiła się w jaskiniach, wydała mi się trochę... jakby z niej uszło powietrze. Wydawało mi się, że robi dobrą minę do złej gry. Ale w końcu została pojmana, wiedziała, że czeka ją śmierć. Dlaczego zaś nie wybrałam Kyle'a spośród postaci męskich? Dlatego, że to chyba w nim zaszła największa przemiana. Oczywiście, na początku mnie irytował swoim podejściem do Wandy. Wrzucał wszystkie dusze do jednego worka. Momentem, w którym go najbardziej nie lubiłam, była sytuacja próby zamordowania Wandy. Jego "Cholera, nie spadł" (przytaczam z pamięci) doprowadziło mnie do białej gorączki. Ale... potem, mimo że wcale nie odczuwał skruchy, że nie żałował swojego występku, odczepił się od Wagabundy. "Życie za życie" - i zastosował się do swojego postanowienia. Do tego - nie był fałszywy.
A teraz może kilka słów o tym, dlaczego Sharon, Meg i Jared. Dwie panie wędrują na listę nielubianych postaci, dlatego że zatopiły się tak bardzo w swojej nienawiści do dusz, że nie potrafią popatrzeć na nie ludzkim wzrokiem. Dla nich dusze zawsze były, są i zawsze będą złe. Należy je wytępić. Zaś Jared przypomina mi bardzo Gale'a z "Igrzysk śmierci". Jest bardzo zacięty, wydaje mi się taki "nie, bo nie". Żadne argumenty do niego nie przemawiają. Do tego dużo w nim egoizmu, nie wierzę, by pokochał Wandę kiedykolwiek. Poza tym, w jego zachowaniu odnajduję fałszywą nutę. Myślał tylko o tym, jak uratować Mel (chociaż przyznam, że nieco się zrehabilitował, gdy powstrzymał Doktora przed dopełnieniem obietnicy).

Cytat:
2. Ulubiona scena?


Moją ulubioną sceną jest scena przebudzenia się Wandy, bowiem niesie nadzieję na przyszłość. To szczęśliwe zakończenie, w którego istnienie tak wątpiłam. Poza tym, lubię również ostatnią scenę, a więc wtedy, gdy dwie grupy (wcześniej sobie nieznanych) ludzi spotykają się i w każdej znajduje się zasymilowana dusza. To także niesie nadzieję na to, że dusze i ludzie mogą koegzystować w spokoju i szczęściu. Myślę, że wiele różnych scen w powieści zasługuje na uwagę, lecz postanowiłam wybrać tylko te dwie. Właśnie ze względu na pozytywne emocje, jakie z nich płyną.

Cytat:
3. Co sądzicie o duszach i ich działaniach zasiedlających światy, które to zasiedlanie z jednej strony jest karygodne, ale z drugiej trudno im odmówić dobrych zamiarów?


A teraz słowo o duszach i moim do nich stosunku. Otóż uważam, że nie ma idealnego społeczeństwa - czy to społeczeństwo ludzkie, czy społeczeństwo dusz. Zarówno w jednym, jak i w drugim znajdują się jednostki, których najchętniej byśmy się pozbyli (Łowczyni taka na przykład - wśród dusz, wśród ludzi - mordercy, pedofile, gwałciciele). Jednocześnie, świat zasiedlony przez dusze był lepszy i tylko dlatego, by świat ulepszyć, pojawiły się one na Ziemi i kolonizowały ją. Przy tym, wydaje mi się, że one sobie nie zdawały sprawy z tego, jakie to skutki przynosi, jak bardzo cierpią ludzie. Dusze są takie naiwne. Jak dzieci.

Cytat:
4. Gdybyś miała się umieścić w świecie "Intruza", to jaką rolę byś odegrała, kim byś była?

Gdybym miała szansę znaleźć się w świecie Intruza... nie wiem, czy chciałabym się w takim świecie znaleźć. Ziemia opętana wojną dusz-Łowców z niedobitkami ludzi to nie jest chyba najpiękniejszy krajobraz, jaki można sobie wymarzyć. Jeśli już musiałabym wybierać, to przecież nie jestem duszą, tylko człowiekiem. I jako człowiek starałabym się, by koegzystencja dusz i ludzi była możliwa.

Cytat:
5. Ulubiony cytat?


Będzie kilka

Cytat:
Nigdy wcześniej nie żyłam na planecie, na której działyby się takie rzeczy, nawet przed przybyciem dusz. Ziemia była jednocześnie najlepszym i najgorszym ze światów. Najpiękniejszedoznania i wzniosłe uczucia mieszały się tutaj z mrocznymi żądzami i podłością. Być może tak właśnie miało być. Może niziny były potrzebne, by wspinać się na wyżyny. Czy dusze były inne? Czy mogły cieszyć się światłem, nie zaznając mroków tego świata?


Cytat:
Kiedy Jamie już sobie poszedł, zwróciłam się do sennego Iana.
- Idź odpocząć. Poradzę sobie - schowam się w jakimś bezpiecznymi miejscu. Na przykład w kukurydzy.
- Gdzie wczoraj spałaś? - zapytał.
Oczy miał na wpół zamknięte, ale zaskakująco czujne.
- Dlaczego pytasz?
- Mogę tam teraz z tobą pójść i się położyć.
Rozmawialiśmy ściszonymi głosami, niemalże szeptem. Nikt nie zwracał na nas najmniejszej uwagi.
- Nie możesz mnie pilnować bez przerwy.
- Założymy się?


Cytat:
Widzisz, Jeb? Ona w ogóle nie myśli o sobie - o własnym szczęściu ani nawet zdrowiu.Zrobi wszystko, o co ją poprosimy, nawet jeżeli miałaby zginąć. Nie możemy jej pytać o zdanie,vtak jak pytamy siebie nawzajem. My zawsze najpierw myślimy o sobie.


Cytat:
Płakała, nie mogła się już wysłowić. Byłam wzruszona, łzy napłynęły mi do oczu. Nie miałam pojęcia, że tak jej na mnie zależy. Prawie tak bardzo jak mnie na niej. Do tej pory nie rozumiałam, że się kochamy.


Cytat:
Ciągle jesteś potrzebna, Wando. Dużo bardziej niż ja.
Nie wątpię, że potrafiłabyś w nieskończoność wynajdywać różne preteksty. Zawsze będzie jakiś powód.
Więc zostań.
A ty nadal będziesz moim więźniem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Entertainment / Horumowy Klub Książki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin