Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

A little less conversation, a little more action... [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:43, 29 Lis 2008    Temat postu: A little less conversation, a little more action... [M]

A little less conversation, a little more action...

Ktoś powinien mi chyba zabrać odtwarzacz mp3, bo w przeciwnym razie będę tylko siedzieć na forum i pisać kolejne fiki, zamiast się uczyć… I z matury nici...
Znowu sobie słuchałam i mnie naszło, jakoś mi się ta piosenka skojarzyła z Huddy...
Pomieszało mi się to jeszcze ze sceną z 4x01 i wyszło takie coś
Znowu chyba raczej słodkie i bez jakiejś dramaturgii, ale w założeniu ma być lekkie, łatwe i przyjemne Mam nadzieję, że jest.

Tu macie ścieżkę dźwiękową: [link widoczny dla zalogowanych]
A tu opowiadanie:



Zweryfikowane przez Kamę


Naprawdę, zachowywał się jak dziecko. Oczywiście, musiał pochwalić się nową zabawką, bo po prostu nie byłby sobą. I oczywiście, musiał robić to w szpitalu, robiąc sobie wolne od pracy w przychodni. To jeszcze, ewentualnie mogła wytrzymać. Ale przynajmniej mógł robić to ciszej.

Dźwięki elektrycznej gitary rozbrzmiewały na całym korytarzu. I na korytarzu piętro niżej. I w szybie windy, i w klinice, i prawdopodobnie wszędzie, w promieniu 500 metrów od gabinetu diagnosty.

Kiedy Cuddy wysiadła z windy, House właśnie zmieniał repertuar. Zabrzmiały ostatnie akordy piosenki Rolling Stones’ów i przez chwilę panowała błoga cisza. Niestety, przez krótką chwilę, bo kiedy pani dziekan stanęła przed szklanymi drzwiami, korytarz znów wypełnił się muzyką. Tym razem był to zdaje się Elvis Presley. Obawiając się tego, co za chwilę może nastąpić i zastanawiając się, jak uniknąć rozmowy na temat „Król wciąż żyje”, Cuddy popchnęła szklane drzwi.

- A little less conversation, a little more action please,
All this aggravation ain't satisfactioning me
A little more bite and a little less bark
A little less fight and a little more spark…
- zaśpiewał diagnosta melodyjnym głosem przy akompaniamencie swojej nowej zabawki. Cuddy weszła do gabinetu.

-Close your mouth and open up your heart and baby satisfy me,
Satisfy me baby
- Zaśpiewał kolejne linijki, odwracając się a jej stronę i patrząc jej prosto w oczy.

-House, klinika!- Wrzasnęła Cuddy, wątpiąc w to, że w ogóle ją usłyszy.
Nie usłyszał. Grał nadal, więc po prostu podeszła do wzmacniacza i odpięła od niego kabel gitary. W jednej chwili w gabinecie zapanowała błoga cisza.

-Maaamo…. Nie dałaś mi dokończyć piosenki…

- House, klinika.
- Cuddy starała się nie dać mu wciągnąć w żadną grę, bojąc się, że może tego potem bardzo żałować.
Oczywiście nie posłuchał jej. Schylił się po kabel, podpiął go powrotem do wzmacniacza i gabinet znów wypełniły dźwięki gitary.
- A little less conversation, a little more action please,
All this aggravation ain't satisfactioning me
- Zaczął raz jeszcze, cały czas patrząc jej w oczy. Cuddy przypomniała sobie, że przeczytała kiedyś w jakiejś mądrej książce, że z dziećmi należy postępować konsekwentnie. Podeszła do wzmacniacza i znów wyjęła wtyczkę, patrząc wymownie na House’a.

- Maaamo…- Zaczął znowu.- A ja tak bardzo chciałem zaśpiewać Ci piosenkę…- Poskarżył się z wyrazem twarzy zawiedzionego sześciolatka.

- Najpierw musisz odrobić zadanie… Baaardzo duże zadanie…- Odpowiedziała mu, w myślach przywołując obraz wciąż rosnącej kolejki w klinice. –I nie zapominaj, że obiecałeś skosić trawnik. Najpierw obowiązki, potem przyjemności, chłopcze.- Cuddy poklepała House’a po głowie, patrząc na niego ze złośliwym błyskiem w zielono-niebieskich oczach.

Ale chciałem tylko pokazać Ci jak ładnie gram… – Odpowiedział jej, uderzając delikatnie w struny gitary.
- A little less conversation, a little more action please,
All this aggravation ain't satisfactioning me
- Zaczął znowu, lecz i tym razem Cuddy przerwła mu, chwytając dłonią gryf gitary.

-Wiesz? To jest właściwie bardzo mądra piosenka. A little less conversation, a little more action, a to drugie, zdecydowanie na dole, w klinice. Chcę Cię tam widzieć za trzy minuty.- Odpowiedziała mu z uśmiechem, puszczając gitarę. Wychodząc przez szklane drzwi gabinetu House’a odwróciła wzrok i zobaczyła jak szybko podnosi on oczy, z poziomu jej tyłka na poziom jej twarzy. Uśmiechnęła się kącikiem ust i wyszła z gabinetu zmysłowo kręcąc biodrami.


* * * * * * * * * * * * * * *

Filiżanka mocnej herbaty. Talerzyk pełen malutkich, czekoladowych ciasteczek z kremem. Ciepły, wełniany koc. Ogień, palący się w kominku, bijący od niego blask i odgłos strzelających iskier. Ciemność za oknem, na którego szybie błyszczały wymalowane przez mróz fantazyjne kształty. Cisza i spokój. Cuddy zamierzała się cieszyć nimi przez cały wieczór. Po męczącym dniu w pracy, wieczór spędzony na nicnierobieniu był dla niej najlepszym odpoczynkiem. Nie miała nawet siły oglądać telewizji czy czytać książki. Leżała po prostu z przymkniętymi oczami na kanapie, otulona ciepłym kocem, z filiżanką pełną gorącej herbaty, cudownie ogrzewającej zmarznięte palce. Co jakiś czas sięgała po ciasteczko z talerzyka, leżącego na stoliku przy kanapie. Tę harmonię zburzyło nagle głośnie stukanie w drzwi. Nie chciało jej się wstawać spod wygrzanego koca, otwierać drzwi i wpuszczać zimnego, mroźnego powietrza do ciepłego, przytulnego wnętrza domu. Ale stukanie nie ustawało, wręcz przeciwnie, nasilało się, zarówno pod względem głośności jak i pod względem częstotliwości. Walcząc sama ze sobą, wstała z kanapy i podeszła do drzwi. Powoli otworzyła zamek, nacisnęła klamkę i lekko uchyliła drzwi.
Za drzwiami stał House. Wyglądał jak… zmarznięta wrona. Sądząc po kolorze jego nosa stał pod jej drzwiami przynajmniej od pół godziny, zanim zapukał. Szybko wpuściła go do środka. Nie chciała wpuszczać więcej zimna do wnętrza domu.

-House? Co tu robisz?

- Przyszedłem skosić trawnik.

- Co? House, jest styczeń… Aaaa –
Cuddy przypomniała sobie swoje słowa w jego gabinecie kilka godzin temu. – Co? Czyli właściwie, po co przyszedłeś?
House podszedł bliżej. Mogła poczuć chłód, którym przesiąknięty był jego gruby płaszcz. Podniósł dłoń i zgrabiałymi palcami dotknął jej dekoltu. Strzepnął jej czekoladowe okruszki z bluzki i popatrzył jej ciepłym spojrzeniem zimnoniebieskich oczu, prosto w oczy.

- Wiesz, obiła mi się dziś o uszy, taka mądra piosenka… - Odpowiedział, przysuwając się jeszcze bliżej. – A little less conversation, a little more action please…- Zanucił prawie szeptem kładąc jej palec wskazujący na jej ustach. Po chwili miejsce palca zajęły jego miękkie, delikatne usta. Pocałował ją. Tak po prostu. Nie, nie po prostu. To nie był po prostu pocałunek, to było… Sama chyba nie wiedziała. Przed kilkoma minutami nie sądziła, że będzie teraz stała przed drzwiami i całowała się z House’m i to tak całowała… To było jedno z najdziwniejszych uczuć, jakich doznała. I na pewno było to jedno z najcudowniejszych. Po dłuższej chwili, z trudem oderwali od siebie usta. Nieśmiało, jakby ze strachem Cuddy podniosła głowę. Wiedziała, że są tylko dwa sposoby może zakończyć się ta sytuacja. Albo pójdą razem do łóżka, albo on wyjdzie. Znała do już na tyle długo, że wiedziała, że teraz nie mogliby siąść na kanapie i porozmawiać o tym, co się stało. To nie było w jego stylu. Z pewnym zaskoczeniem odkryła, że właściwie, nie miałaby nic przeciwko temu pierwszemu zakończeniu. Podniosła głowę i popatrzyła mu w oczy. Nic. Jak zwykle, niczego nie udało jej się wyczytać z jego oczu. Chociaż musiała przyznać, że ta ich niebieskość… była niesamowita.

- Co teraz?- Spytał po chwili milczenia. Natychmiast usta zamknął mu jej palec leżący delikatnie na jego wargach.

- Close your mouth and open up your heart and baby satisfy me…- zanuciła cicho Cuddy chwytając go za rękę. Popatrzyła na niego kuszącym spojrzeniem, po czym odwróciła głowę i spojrzała w stronę drzwi sypialni...


Chyba po prostu oglądam za dużo musicali i dlatego mi się takie "piosenkowe" opowiadania piszą
Epilogu raczej nie przewiduję, na razie nie mam na niego weny, chociaż kto wie... Może nadejdzie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kremówka dnia Sob 23:43, 29 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rocket queen
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:53, 29 Lis 2008    Temat postu:

Świetny pomysł, bardzo fajnie i lekko napisane, przyjemnie się czyta... Nie wiem, co jeszcze mogę dodać Może tyle, że swoim tekstem dostarczasz mi mega wzmocnień pozytywnych, za co serdecznie dziękuję

Cytat:
Cuddy przypomniała sobie, że przeczytała kiedyś w jakiejś mądrej książce, że z dziećmi należy postępować konsekwentnie. Podeszła do wzmacniacza i znów wyjęła wtyczkę, patrząc wymownie na House’a...
Ja posadziłabym House'a na "karnego jeżyka" - na tyle minut, ile ma lat

Cytat:
Podniosła głowę i popatrzyła mu w oczy. Nic. Jak zwykle, niczego nie udało jej się wyczytać z jego oczu. Chociaż musiała przyznać, że ta ich niebieskość… była niesamowita.
Fantastyczne! FAN-TA-STY-CZNE!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rocket queen dnia Nie 10:15, 30 Lis 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daguchna
Internista
Internista


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hirszberg Waterland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:55, 29 Lis 2008    Temat postu:

Bardzo ładne, bardzo!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:00, 30 Lis 2008    Temat postu:

łaaaaaaaaa!!! cudo!!!

w ogóle świetna jest ta piosenka Elvisa i w oryginale i w tym wspaniałym miksie

nie mam nic przeciwko Twojej fascynacji musicalami, skoro dzięki nim takie cudeńka się rodzą^^

no i "zmarznięta wrona" rlz!!!

bardzo mi się podobało, bardzo przyjemnie się czytało, nie widzę w tym nic przesłodzonego

dzięki za taką chwilkę rozkoszy buziaki


edit: Rocket, zabijasz karnym jeżykiem


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ewel dnia Nie 0:01, 30 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kama
She-Devil


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:34, 30 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
Cuddy przypomniała sobie, że przeczytała kiedyś w jakiejś mądrej książce, że z dziećmi należy postępować konsekwentnie. Podeszła do wzmacniacza i znów wyjęła wtyczkę, patrząc wymownie na House’a...

Mój ulubiony kawałek fika
Ale reszta też bardzo dobra. Cały czas w tle leciała u mnie piosenka, świetnie wzmacnia efekt tekstu.
Zaczynasz się specjalizować w produkcjach muzycznych Bardzo fajny gatunek.
I tak mi przyszło do głowy, że ta piosenka naprawdę by super brzmiała, gdyby ją Hugh śpiewał... A ta wersja jest ok, co dziwne, bo jestem przeciwniczką wszelkich miksowań klasyki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martuss
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:45, 30 Lis 2008    Temat postu:

Kremówko ty moja kochana
Wiesz że mi się podobało?? Nie wiesz?? No to już wiesz
Ja nie mam nic do słodkich fików a wręcz przeciwnie
Cytować nie będę bo całość mi się strasznie podobała
Ale mimo wszystko najlepszy był House z tym swoim "Maaamo..."
Pozdrawiam i dużo Wena życzę
A mature jakoś przeżyjesz tylko więcej takich fików pisz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jujoj
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:52, 30 Lis 2008    Temat postu:

Krótkie, fajne, sympatyczne.

A odtwarzać ukryj w dobrym miejscu, żeby nikt Ci go nie zabrał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:57, 30 Lis 2008    Temat postu:

kremówko to opowiadanie było bardzo przyjemne
Cytat:
Ale przynajmniej mógł robić to ciszej.

Ale jak to ciszej! Chłopiec jest otwarty, nie wstydzi się swojego talentu i pragnie wszystkim umilać pracę! Taki dobry
Cytat:

Cuddy przypomniała sobie, że przeczytała kiedyś w jakiejś mądrej książce, że z dziećmi należy postępować konsekwentnie.

*Ómarła*
Cytat:

zobaczyła jak szybko podnosi on oczy, z poziomu jej tyłka na poziom jej twarzy.

*podziwia jego samokontrolę, żeby patrzeć nie tylko na jej tyłek *
Cytat:
Za drzwiami stał House. Wyglądał jak… zmarznięta wrona.

*krztusi się soczkiem i wpada pod biurko ze śmiechu*

Cytat:
-House? Co tu robisz?

- Przyszedłem skosić trawnik.

*zgon *
Cytat:

Popatrzyła na niego kuszącym spojrzeniem, po czym odwróciła głowę i spojrzała w stronę drzwi sypialni...

Gdzie jest twoja Wena? *wpisuje w googlach, bo zawsze prawdę ci powie* Bo Jeanne chce epilog!
Bardzo mi się podobało To jest po prostu CUDOWNE! I nie mogę się doczekać czegoś wiecej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:33, 30 Lis 2008    Temat postu:

haha xD niegrzeczny House, to lubie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:38, 30 Lis 2008    Temat postu:

W pierwszej części "superniania"
w drugiej części "niania", nawet motyw ciasteczek sie pojawił.

Bardzo sympatyczny tekst, trochę dydaktyki i zabawy. A wszystko z muzyką w tle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nidociv
ER scrub
ER scrub


Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:18, 30 Lis 2008    Temat postu:

Cel osiągnięty! Wcale a wcale nie przesłodzone (a ostatnio słodycze trzymam na dystans, więc jestem wrażliwa na te klimaty )

kremówka napisał:
Najpierw musisz odrobić zadanie… Baaardzo duże zadanie…

Zóe, zóe mnie myśli naszły

Poza tym, zgadzam się w pełni z wszystkimi komentarzami, bo mnie tata z komputera zrzuca, jak ja tu próbuję wena nakarmić

Chcesz bateryjki do mp3? Podładować?

*tupie nóżką i żąda epilogu*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Huddy
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto Świętych Pomarańczy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:42, 30 Lis 2008    Temat postu:

Słodkie, piosenki są skarbnicą natchnień

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:08, 30 Lis 2008    Temat postu:

Ha ha ha! Kremóweczko, to było świetne! Cudowne! Takie lekkie
A ta piosenka, tak doskonale uzupełniała całe opowiadanko, że nie mogłam przestać uśmiechać się sama do siebie Jak głupia po prostu
Twój fik to świetne urozmaicenie
Ach, nie mogę się jeszcze nadziwić i ochłonąć *wylewa na siebie kubeł zimnej wody*
Aa... I bardzo proszę o epilog
*wzywa Twojego WENa i nakazuje mu wziąć się do pracy*

Buziaki ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:33, 30 Lis 2008    Temat postu:

Jak ślicznie Tak się lekko i przyjemnie czyta
Świetne!!
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:16, 30 Lis 2008    Temat postu:

kremówka, jejku, jak ja się cieszę, że znów mogłam przeczytać coś twojego!!!

Boże, jak mi się to podobało! jak zwykle, zachwyt odebrał mi siłę na jakiś mądry koment . To było takie lekkie, przyjemne, zabawne...

konsekwencja Cuddy w postępowaniu z tym upartym "dzieckiem" godna podziwu . Śpiewane wstawki zrobiły swoje. Najlepiej, jak potrafiły - tworząc klimat i wciągając nas do środka ...

A potem cudownie opisałam wieczór otulonej kocem Cuddy. I przyjście House'a, rwącego się do koszenia trawnika (), jego odmrożony nionio i... ten pocałunek... i ich słowa... i... *leży na ziemi, nadal wpatrując się rozmarzonymi oczętami w ekran8



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:39, 30 Lis 2008    Temat postu:

Świetne, zdecydowanie czyta się to lekko i przyjemnie. Pocałunek cudowny, ale najbardziej podobało mi się jak Cuddy zaczęła wychowywać swoje przerośnietę dziecko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:15, 01 Gru 2008    Temat postu:

Kremówka -specjalista od onomatopei Oprócz tego, że Twoje teksty "muzyczne" są doskonale napisane i dobrane z muzyka, to tworzą z nia jakąs harmonie, którą trudno mi uchwycić słowami. To jest właśnie jak ta muzyka... tworzą z nia idealna całość i może dlatego z taka przyjemnością sie je czyta. Wiem jedno -ilekroć bedę słyszeć te piosenki, bede miała przed oczami Housa i Cuddy

Buziakuje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisa
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 12:36, 01 Gru 2008    Temat postu:

Cytat:
Chyba po prostu oglądam za dużo musicali i dlatego mi się takie "piosenkowe" opowiadania piszą

pewnie sie nie chwaliłam że uwielbiam musicale
a ten Twój ala musical był świetny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puchatek
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pabianice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:02, 01 Gru 2008    Temat postu:

...uwazam, iz prawdopodobienstwo tego, ze House zjawi sie ni stad ni zowad pod domem Cuddy graniczy z cudem, ale akurat to sie wydarzylo w 5x06, wiec przejdzie.. ale to ze zaczal tak po prostu spiewac i ta jego smialosc! ciezkie do wyobrazenia, ale...

(wlasnie, teraz musze wtracic "ale" ;d)

...tak naprawde nigdy nie wiemy co panu doktorowi chodzi po glowie, wiec...^^ czemu by nie!? ;d wizja smialego, nie kryjacego sie z uczuciami House'a? wow! ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
000paulina000
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:42, 24 Sty 2009    Temat postu:

i juz wiem dlaczego Cie kocham

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:22, 24 Sty 2009    Temat postu:

śliczne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin