Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Hailie ma na imię i w akademiku pomieszka przez chwilę [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:19, 21 Lut 2010    Temat postu:

czemu ja się muszę zawsze powtarzać? więc:
świetne!
ale nawet nie myśl o pisaniu czegoś gorszego! lepiej poczytam słownik wyrazów bliskoznacznych!
na razie poszukałam w internecie i mam: doskonałe, cudowne, wspaniałe, wyśmienite, wyborne, znakomite, fantastyczne, genialne, pierwszorzędne
ale raczej dobrze, że House nie plótł warkoczyków Hailie, bo by pewnie osiągnął ten sam efekt co goląc na łyso
mam nadzieję, że opiszesz rozmowę Cuddy z mamusią House'a. Bo on taki biedny, Lisa nie chce zostać jego żoną...
a teraz znów powtórzenie, ale co robić:
czekam na ciąg dalszy!
Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:22, 21 Lut 2010    Temat postu:

CUDOWNE Wchodzę, a tu już dwie części
"- Zabije ją! – krzyknął.
- Pseglałeś, mamusia była mniej zdenelwowana – na chwilę oderwała się od telewizora."
Dobre. Mała jak się orientuje w tych ich zagrywkach Na kogo ona wyrośnie? Nie żebym coś sugerowała ale gdybyś napisała o starszej Hailie w epilogu to bym się nie obraziła W końcu tytułowa bohaterka
No chyba, że już masz pomysł

Kłótnia i wtrącenie się Wilsona mega-zabawne
A uwieńczenie jej genialne....
"- Nie możecie się pocałować na zgodę? – Wilson postanowił zabrać głos.
- Zamknij się! – krzyknęli jednocześnie."


Widzę, że babcia też trochę namiesza Tylko się zastanawiam jak oni się w tym akademiku wszyscy pomieszczą Może jeszcze dziadka na dokładkę? Tym razem od strony Lisy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neko.md
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:55, 22 Lut 2010    Temat postu:

nie no foch.
tydzień mnie nie ma a tu matka House'a przyjeżdża?!
no ale dobrze House 1: 1 Cuddy .
a i tak uważam , że jest Haile - 10 : 0 House i Cuddy
Haile wymiata!
ty też!
Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:10, 22 Lut 2010    Temat postu:

Teraz już jestem pewna, że dobrze postawiłam diagnozę: mój refleks ma narkolepsję i to w bardzo zaawansowanym stadium! Jak produkowałam komentarz do jednej części, to już wstawiłaś następną, której nie zauważyłam...

Ach! Babcia! Babcie w jednym ficku z House'em są super (może nawet wkręcę jakąś do swojego, jak coś wymyślę ), już jestem fanką co najmniej dwóch i teraz widzę, że trzecia się szykuje!
Dobre zagranie Cuddy, oj, dobre. xD

Cytat:
- Mogę jej zrobić dredy, albo irokeza jak chce, a najlepiej ogolić ją na łyso i problem z głowy – wzruszył ramionami i wstał z miejsca.

No taak, ja się dziwię, dlaczego w takiej sytuacji Hailie nie ma na głowie jakiegoś afro.
I jeszcze ta modlitwa przed jedzeniem i w ogóle... Mwhahaha.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez a_cappella dnia Pon 19:19, 22 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roksi.
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BD.

PostWysłany: Pon 21:15, 22 Lut 2010    Temat postu:

hahahahahaha

Mama House'a wymiata.

- Zabiję ją! Jak Boga kocham, zabiję ją! – siedział u Wilsona w pokoju i narzekał na Cuddy.
- Ty Boga nie kochasz – przypomniał mu przyjaciel, który chodził w kółko po pokoju i szukał potrzebnych mu rzeczy. [ii]

Kocham Wilsona

[i]- Ty naiwna, prosta, nieświadoma niczego kobieto. Nawet sobie sprawy nie zdajesz, jakie diabelskie, złe i okrutne moce pobudziłaś do życia.
- Uuuuuu, zaczynam się bać – uśmiechnęła się.
- Obiecuję ci, że zapamiętasz ten dzień do końca życia! – był wściekły.
- W porządku, idę to sobie zapisać w pamiętniku. Do zobaczenie później! – wyszła.


Kocham Cuddy

- Macie Hailie, więc już raczej z czystości przedmałżeńskiej nici – wzruszyła ramionami.
- Co to jest systoś psed małzeńska? – mała wtrąciła się do rozmowy.


Kocham Hailie

Wszystko jest idealne. Cały tekst rozśmiesza do łez. czytanie tego ficka to sama przyjemność. Wenyy życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:24, 23 Lut 2010    Temat postu:

Aż trzy części opuściłam!
Nie powinnam teraz tego komentować, tylko się uczyć, ale nie mogłam się powstrzymać
Hailie jest przecudowniasta
Hahaha
To będzie wyrównana walka
Chociaż coś mi się zdaje, że:
House & Cuddy - 0 : 2 - Blythe

Kocham Was


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:46, 24 Lut 2010    Temat postu:

Przepraszam, że nie odpisze, ale jestem skazana na geografie, której i tak pewnie nie zaliczę



- Mogę wejść? – zapukała, a po chwili otworzyła drzwi do pokoju Cuddy.
- Dzień dobry, pewnie – uśmiechnęła się do stojącej w drzwiach kobiety – Zapraszam – Pani House weszła do środka. Usiadła na kanapie i czekała na swoją rozmówczynię – Napije się pani czegoś?
- Tyle razy ci mówiłam, żebyś nie mówiła do mnie „pani” – upomniała ją.
- Przeprasza. To jak, napijesz się czegoś? – ponowiła swoje pytanie.
- Nie, usiądź – wskazała jej miejsce obok siebie. „Coś jest nie tak.” – przeszło jej przez myśl, ale posłusznie usiadła tuż obok.
- Cieszę się, że zdecydowałaś się do mnie zadzwonić – czemu ona tak przeżywa? Przecież zapowiada się naprawdę miła rozmowa – Dłużej tak być nie może.
- To dobrze, jeżeli pa… - zapomniała się – Jeżeli również tak uważasz – nareszcie znalazła sojuszniczkę – Powinien skończyć z wygłupami, imprezami i…
- Zająć się wami – dokończyła za nią – On chce się zmienić, naprawdę. Myślę, że wiele by się zmieniło po waszym ślubie – uśmiechnęła się do niej.
- Ale…
- Ja wiem, że mój Greg ma trudny charakter – nie pozwoliła jej dokończyć. – Że robi dziwne i nieprzewidywalne rzeczy, że nie sprząta po sobie, że nie zawsze dotrzymuje danego słowa, że nie pamięta o imieninach babci, że zapomina oddzwonić, że czasami kłamie, zdarza mu chodzić tydzień w tym samym podkoszulku, ale o bieliźnie i myciu zębach pamięta – zbliżała się do puenty. – Jednak w gruncie rzeczy, to dobry z niego chłopak. Tak bardzo się stara. On was naprawdę kocha – skończyła swój monolog.
- Niestety ja, widzę to zupełnie inaczej.
- To dlaczego nie przyjmiesz jego oświadczyn? Stworzylibyście rodzinę, zamieszkali razem. Hailie miała by przy sobie obydwu rodziców.
- Słucham? On mi się nigdy nie oświadczył! Nawet nie wspomniał o tym ani słowa! – zdenerwowała się. Znowu wyszła na tą złą, okrutną, której zupełnie nic nie obchodzi. A przecież, to ona od tygodnia starała się mu uświadomić, że ma rodzinę, że ma córkę i że… Wstała i wyszła, zostawiając Blythe samą.






- Zdurniałeś do reszty!? – drzwi omal nie wyleciały z zawiasów.
- A to da się jeszcze bardziej? – siedział na kanapie, z nogami opartymi o blat stolika.
- Coś ty nagadał swojej mamie?! – złość z niej kipiała.
- W skrócie? Że jestem ofiarą przemocy domowej – wzruszył ramionami – I że mnie nie kochasz – wygiął usta w podkówkę.
- Jesteś idiotą! – nie przestawała krzyczeć.
- Powiesz mi coś nowego, czy będziesz się powtarzać? – bawił się świetnie.
- Idiota!
- To twój nowy pseudonim artystyczny? Trzeba przyznać, że robi wrażenie – uśmiechnął się.
- Przez ciebie wyszłam na złą, wredną i nieodpowiedzialną kobietę!
- Nareszcie moja matka się na tobie poznała. Lepiej późno niż wcale, prawda?
- Jak mogłeś nagadać jej takich głupot?! – jej gniew zaczynał sięgać zenitu.
- Znasz to powiedzenie: „Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie”?
- Że to niby moja wina?! – nie potrafiła się uspokoić.
- Jak zwykle – wzruszył ramionami – Pora była przywyknąć.
- Co tu się dzieje? – Do pomieszczenia weszła pani House, a zaraz za nią przyszli Jimmy i Hailie.
- Oni tak mają, psejdzie im zalaz – odpowiedziała jej stojąca tuż za nią dziewczynka.
- Świętoszek się znalazł! To ty wszystko psujesz, to ty wolisz te durne gierki, zamiast po prostu stanąć na wysokości zadania!
- Już to słyszałem, powtarzasz się! – teraz i on zaczął krzyczeć.
- Uspokójcie się – poprosiła ich starsza kobieta.
- Jesteś nieodpowiedzialnym gnojkiem!
- A ty zrzędzisz! – na każde jej słowo, zdanie, miał przygotowaną odpowiedź.
- Spokojnie – poprosił ich przyjaciel.
- Ja zrzędzę, ja? – zignorowali go.
- I marudzisz! – dopisał jej do rachunku.
- Dlaczego nie potrafisz znaleźć winy w swoim zachowaniu?!
- A co ja niby takiego robie?! – oburzył się.
- Nic, i w tym cały problem! Powinieneś od czasu, do czasu wykazać się własną inicjatywą i zająć się własnym dzieckiem!
- Jeszcze tak wściekłej jej nie widziałem – James podzielił się swoimi spostrzeżeniami.
- Od tygodnia się nią zajmuję!
- Z przymusu! – przypomniała mu.
- Czepiasz się!
- Proszę was… - Blythe chciała coś powiedzieć.
- Boże, dlaczego musiałam przespać się z takim gówniarzem?! – wzniosła oczy ku sufitowi. Pukanie do drzwi przerwało im kłótnię.
- Wejść! – do pomieszczenia wszedł kolega z jego klasy.
- Przepraszam, że przeszkadzam – spojrzał na wszystkich zgromadzonych – Ale dzisiaj jest impreza u Thomasa i pomyślałem, że chciałbyś wiedzieć – ukłonił się i wyszedł.
- Chcesz gówniarza?! To będziesz go miała! – wstał z miejsca i udał się do sypialni.
- Wiesz, że jeżeli to zrobisz, to będzie oznaczało koniec?! – przypomniała mu ich układ. Odpowiedziało jej jedynie trzaśniecie drzwiami.
- House, nie rób tego! – Jimmy zbliżył się do jego sypialni.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Śro 11:01, 24 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:55, 24 Lut 2010    Temat postu:

Świetne...
Ale myślę i nie mogę wymyślić co House chce zrobić W końcu jest nieprzewidywalny
Trzymasz poziom Kłótnie w ich wykonaniu są bosssssskie... Oni kłócą się z taaaaką pasją
Zauważyłam trochę błędów. Większość nie przeszkadza ale w jednym miejscu zastanawiałam się przez chwilę co źle przeczytałam
A mianowicie tu:

"- Dlaczego nie potrafisz znaleźć winy w swoich zakochaniu?!"
miało być w swoim zachowaniu tak?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:33, 24 Lut 2010    Temat postu:

OMG Huddy kłótnia przysłoniła wszystko Naprawdę było ostro OMG, ale wyszło super serio, ukazałaś ich prawdziwe temperamenty Oj, chciałabym taką akcję zobaczyć w serialu
Kocham i jak zwykle chcem więcej i więcej i więcej i dużo więcej
Fik jest po prostu niesamowity
Ale Ty to wszystko już wiesz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:33, 24 Lut 2010    Temat postu:

I co ja moge napisac
ja juz nie znam innych slow ktore wyrazaja moj zachwyt a ty ich jeszcze nie slyszalas
bylo ostro i to bardzo jak w meksykanskiej knajpie
za ta klotnie kazdy musi dostac po punkciku
House 2:2 Cuddy
czyli dalej remis
juz sie nie moge doczekac cd ciekawe co zrobi House
a tak pozatym to caly fik jest BOSKI


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JiKa30
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 5276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:27, 24 Lut 2010    Temat postu:

Jak mogłaś przerwać w takim momencie ? Dlaczego zostawiasz nas w niepewności ? I jeszcze każesz tyle czekać ? * biczuje olę * Weny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roksi.
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BD.

PostWysłany: Śro 15:16, 24 Lut 2010    Temat postu:

Huddy kłótnia straszna była. Jaaa. Czy House zawsze musi postwaić na swoim .?!
Nie znajde odpowiedniego przymiotnika żeby wyrazić jak bardzo mi się podobało. Tego ficka mogłabym czytać przez cały czas. Uwielbiam go. Nie wiem jak ty to robisz ale w każdej części potrafisz zaskoczyć czytelnika.

- Ja wiem, że mój Greg ma trudny charakter – nie pozwoliła jej dokończyć. – Że robi dziwne i nieprzewidywalne rzeczy, że nie sprząta po sobie, że nie zawsze dotrzymuje danego słowa, że nie pamięta o imieninach babci, że zapomina oddzwonić, że czasami kłamie, zdarza mu chodzić tydzień w tym samym podkoszulku, ale o bieliźnie i myciu zębach pamięta – zbliżała się do puenty. – Jednak w gruncie rzeczy, to dobry z niego chłopak. Tak bardzo się stara. On was naprawdę kocha – skończyła swój monolog.

Ten fragment jest rozbrajający

Zniecierpliwością czekam na ciąg dalszy i ogromnie dużo weny życzę Olu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agatka10
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:42, 24 Lut 2010    Temat postu:

Ciekawa jestem co zrobi House ... oj bardzo jestem ciekawa

pozdrawiam i wena życzę
no i oczywiśćie czekam na cd
i błagam dodaj jak najszybciej


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agatka10 dnia Śro 16:42, 24 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neko.md
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:56, 24 Lut 2010    Temat postu:

oprócz tego, że było gorąco , wspaniale i ostro dodam do komentarza do tej części to, że zabrzmiało to tak, jakby House chciał wyskoczyć z okna...
no ale dobra, powtarzam 1 linijkę i nadal uważam, że kocham Haile!
- Co tu się dzieje? – Do pomieszczenia weszła pani House, a zaraz za nią przyszli Jimmy i Hailie.
- Oni tak mają, psejdzie im zalaz – odpowiedziała jej stojąca tuż za nią dziewczynka.


wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:12, 24 Lut 2010    Temat postu:

GosiaczeQ_17 – Dziękuję Za błędy przepraszam i… nienawidzę Worda!!!! To on mi to zmienił
Lisek – A ty jak zawsze przesadzasz Mimo wszystko… dziękuję
Mazeltov – Niezmiernie mi miło, że się podobało Remis? Ok, już niedługo
JiKa30 – Przepraszam *kuli się* Dziękuję za wena
roksi. – Przez cały czas? OMG! Podobnie jak Lisek, przesadzasz! Dziękuję za wena
agatka10 – Ciekawość to pierwszy stopień do piekła Dziękuję, również pozdrawiam
neko.md – Nie, spokojnie Z okna, to on nie będzie skakał Dziękuję za wena







Minęła godzina, druga, trzecia… i wydawać by się mogło, że wszystko zaczęło wracać do normy. Cuddy udała się do swojego „apartamentu”, Wilson poszedł w jej ślady, a pani House, pożegnawszy się z synem i wnuczką, wróciła do domu. Kryzys minął i wszyscy byli zadowoleni… No, prawie wszyscy. House w dalszym ciągu był wściekły. Siedział na kanapie i myślał, podczas gdy Hailie, postanowiła urządzić sobie popołudniową drzemkę. Był zły i musiał jakoś odreagować. Nie wiedział jak, gdzie, ani kiedy, ale musiał wyjść i odpocząć od tego wszystkiego. Przetarł rękoma oczy i… olśniło go! Impreza u Thomasa. To było to, co Greg lubił najbardziej. Uśmiechnął się do siebie. Podniósł z kanapy i ruszył w kierunku sypialni. Wszedł do środka i spojrzał na śpiącą, małą dziewczynkę, która niezdarnie przykryta kołdrą leżała sobie na prawy boczku.
- Widzisz, jaka ona jest słodka? – zza jego pleców dobiegł do jego ucha niezidentyfikowany dźwięk – Spójrz tylko, jakie ma malutkie rączki, jakie ma piękne, kręcone, brązowe włosy – zdezorientowany House obrócił się za siebie i rozejrzał po pustym pokoju. Nikogo tam nie było. Pokręcił głową i podszedł do szafy z ubraniami – Uwierz mi, nie chcesz tego robić – usłyszał po raz kolejny.
- Kim jesteś? – powiedział, starając się przy tym nie obudzić małej.
- Twoim sumieniem, albo aniołem stróże, jak zwał, tak zwał – przed jego oczami ukazała się malutka postać. Miała długą, śnieżnobiałą szatę, parę skrzydeł i złote kółeczko nad głową, które swoim blaskiem oślepiało stojącego z otwartą buzią mężczyznę.
- Wilson? – jego zdumienie nie miało końca.
- Tak pacanie, Wilson i zamknij wreszcie tą buzię, bo ślinisz się na podłogę.
- Ja chyba śnie! – krzyknął, ale szybko zakrył sobie buzię ręką.
- Zamknij się idioto, bo obudzisz dziecko – upomniał go aniołek, który wyglądem przypomniał Jamesa Wilsona.
- Ja wiedziałem, że prędzej czy później oszaleję, ale nie wiedziałem, że aż tak szybko.
- Bardzo śmieszne – jego wzrok mówił sam za siebie – A teraz zamknij się i słuchaj! Nie możesz pójść na ta durną imprezę i zostawić jej tu samej – wskazał palcem na małą – Ona cię potrzebuję, jesteś dla niej wszystkim, nie możesz jej zawieść, rozumiesz?
- Gadasz jak potłuczony! – obok przybysza w białej sukience, pojawił się równie mały, ale trochę inaczej wyglądający Jimmy.
- A ty kim jesteś? – Greg nie mógł uwierzyć własnym oczom.
- Ty kpisz, czy o drogę pytasz? Ej, Jimmy, słyszałeś? On nigdy wysłannika piekieł nie widział – mały człowieczek, ubrany w czerwony garnitur, czerwone skarpetki, małe czerwone butki i chyba nawet w (nie wiem, nie zaglądałam) małe czerwone slipki, zaczął się śmiać.
- Bardzo śmieszne – oburzył się House.
- Pogadajmy – czerwony Wilson z prędkością światła przeniósł się i usiadł na jego ramieniu – Musisz iść na tą imprezę!
- O nie, nie słuchaj go! – zaprotestował ten drugi.
- Milcz, albo inaczej oskubie cię ze skrzydełek! Na czym to ja… aha, już wiem – uśmiechnął się łobuzersko – Stary, taka impreza to jest coś. Laski, alkohol, tańce i darmowe macanko przez całą noc! – nie przestawał go kusić.
- Greg, myśl o Hailie, w końcu jesteś jej ojcem! – Aniołek był nieugięty.
- No tak, jak to mówią: „Wypadki chodzą po ludziach”, ale to nie znaczy, że musisz psuć sobie zabawę, prawda?
- Wilson by tak nie powiedział – oniemiały z wrażenia wreszcie się odezwał.
- Przeżywasz – upomniał go – Posłuchaj mnie uważnie. Jesteś dorosły?
- Tak.
- Masz prawo do zabawy?
- Tak.
- To na co czekasz?
- Zamknij się James, bo robisz się żałosny – Pan z aureolą wtrącił się do dyskusji – Po co ci inne kobiety, masz Hailie, masz Cuddy…
- Ale ona cię wkurza – nie pozwolił mu dokończyć.
- Kto Hailie? – nic już z tego nie rozumiał.
- Nie cymbale, Lisa! I ty studiujesz medycynę?
- Każdy czasami kogoś denerwuje – wzruszył ramionami – Ty też nie jesteś najsympatyczniejszy – przypomniał mu „święty”.
- Ma rację – Greg zwrócił się do czerwonego.
- Pomyśl sobie, co by powiedziała Lisa, jakby się dowiedziała? – kontynuował rozmowę.
- Że ojcostwo nie kończy się do momentu zapłodnienia?
- Pewnie ujęła by to troszkę inaczej, ale masz rację.
- I ty go słuchasz? Co on może wiedzieć, to prawiczek! Wiesz, im tam w niebie… - chciał jeszcze coś powiedzieć.
- Wilson, zamknij się! – Anioł się zdenerwował.
- A co, może kłamię? Ok, zdarza mi się to robić – poprawił się – Ale nie w tym przypadku. Pomyśl tylko o tych wszystkich dziewczynach, o tym piwie…
- Greg, nie wolno ci! Masz córkę i powinieneś dawać jej odpowiedni przykład!
- Możesz ją zaprowadzić do mnie, a raczej do niego – wskazał palcem na lewitującego kolegę.
- Lisa się o wszystkim dowie i zabierze ci małą! Sama zresztą też odejdzie, zastanów się nad tym.
- Przecież nikt jej nie powie – dwa „stworki” dyskutowały między sobą.
- A właśnie, że się dowie!
- No tak, zapomniałem, że ty jej wygadasz!
- Ależ oczywiście, że to zrobię! Moje sumienie nie pozwoliło by mi…
- Eeeee, właściwie, to ja mam sumienie? – nie wiadomo dlaczego, ale właśnie ta kwestia zaciekawiła teraz najbardziej House’a.
- Masz, okruszek, ale masz – wyjaśnił.
- Idź na tą imprezę! Odpoczniesz, zrelaksujesz się!
- Nie, ani się waż!
- Chcesz się go słuchać? Patrz, ten gościu chodzi w szlafroku!
- To nie jest szlafrok, tylko tunika! – zbulwersował się.
- Tak ci wkręcili? Cwani są.
- Zamknijcie się! – Greg nie wytrzymał – Sam zdecyduję!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:15, 24 Lut 2010    Temat postu:

jaka kłótnia...
wow
oczywiście jak zawsze genialnie!
rozmowa Cuddy i matki House świetna!
ale ta kłótnia... wow
czekam na ciąg dalszy!
Wena!

EDIT:
Trochę spóźniona jestem ale tak to jest jak się wraca do domu o 19.
Ta część też świetna!
i sumienie House'a jako Wilson genialne!
To teraz czekam na kolejną część
I ponownie Wena!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gorzata dnia Śro 19:36, 24 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JiKa30
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 5276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:25, 24 Lut 2010    Temat postu:

Hahaha Pamiętam jak oglądałam kiedyś "Ed, Edd i Eddy".W jednym odcinku Ed dostał pieniądze od siostry, żeby kupił jej krówki.I wtedy jak stał przed sklepem, to aniołek mówił mu, żeby kupił krówki, a diabełek namawiał na łamiszczęki Może to kiedyś oglądałaś, to zrozumiesz weny !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:38, 24 Lut 2010    Temat postu:

I dlaczego ja nie byłam pierwsza

Ómieram, Ómieram, Ómieram

Buahahhahaha...

Wilson w aureoli
Wilson w czerwonych slipkach
Kobieto przerażasz, Twój wen jest tak niesamowity, że padam przed nim na kolana Tak się zastanawiam, czy z tym Wilsonem w czerwieni Agusss miała coś wspólnego czy już po prostu nas wszystkich tak zmanipulowała Chociaż słabość do Wilsona u kobiet jest chyba wrodzona

To Twoje poczucie humoru

Uwielbiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:18, 24 Lut 2010    Temat postu:

twoj wen poprostu mnie przeraza
stworzylas dziecko hybryde aniola z
a teraz jeszcze aniol i pod postacia Wilsona bedacy sumieniem Housa :lol
mowi sie ze smiechem mozna leczyc wiec jesli tak jest kazdy chory powinien przeczytac tego fika
czekam na cd juz sie boje co moze twoj wen wykombinowac


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mazeltov dnia Śro 21:21, 24 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:28, 24 Lut 2010    Temat postu:

Hehe... Greg ma sumienie
Czekam na kolejną tak wspaniałą część
A za błędy nie przepraszaj Ja zazwyczaj nie wytykam błędów, bo uważam, że psuje to odbiór innych Nie wiem coś mam chyba poprzestawiane w głowie, no ale nie wytykam...
A ten jeden to taki wyjątek, żeby inni nie musieli się domyślać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agatka10
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:26, 25 Lut 2010    Temat postu:

OLA336

dlaczego man to robisz??!

no i co w końcy?? nie wiadomo

ja chce następną część

pozdrawiam

wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:33, 25 Lut 2010    Temat postu:

Ja tam wierzę, że zadecyduje dobrze - tak jak mu radzi facet w tunice
Dialogi jak zwykle mistrzowskie
A co do poprzedniej części to jestem jak najbardziej zakochana w tym stylu pisania i nie wiem dlaczego ale przy fragmencie: "To będziesz go miała! – wstał z miejsca i udał się do sypialni." naszły mnnie jakieś nieprzyzwoite myśli


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Czw 17:26, 25 Lut 2010    Temat postu:

Żono Po pierwsze: Jak możesz nie meić wiary, ze zaliczysz tę geografię?! I Ty to mówisz przy mnie?! Przy przyszłej pani geograf?! Wstydziłabyś się...

Wracajac do tematu. Dawno mnie nie było? Taaaak!
So! Matka House'a Agentka ponad wszystko Mówiłam, ze nie przesadzisz i było dobrze, bardzo dobrze xD Ahh.. Ostra kobieta
Ale, że Jimmy w czerwonym LISKU proszę bez oskarżeń z moją osobą w roli głównej xD Nie miałam nic z tym wspólnego Co nie oznacza, że mi sie tak podobała ta rozmowa, iż sie popłakałam Ze śmiechu Świetne dialogi, humor... I Ty mówisz, że nie wiesz z czego się śmiejemy? :>

A teraz: we wtorek na bilogii bardzo się Agusss nudziło więc... Zrobiła mały prezent Nieważne, że trochę od prototypu odeszłam, ale Prezent [link widoczny dla zalogowanych]

KC Chociaż za tę gegrę...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:40, 25 Lut 2010    Temat postu:

Gorzata – Znam ten ból powrotów do domu o 19 Zawsze mam wrażenie, że zaraz umrę Dziękuję za wena
JiKa30 – Ed, Edd i Eddy to moja ulubiona bajka była! I Chojrak! Pewnie, że rozumiem Dziękuję za wena
Lisek – Lisek, a chcesz się założyć, że byłaś? Nie umieraj! I wstań z kolan (swoją drogą wstań z kolan i nie umieraj mogę już pisać z zamkniętymi oczami ) Nie, mój mąż nie miał z tym nic wspólnego. W ogóle, to będę płakać, bo go gdzieś wcieło i tęsknie!
Mazeltov – Serio? Mnie też Cieszę się, że się podobało
GosiaczeQ_17 – Nie musisz się tłumaczyć Nie mam o to do nikogo pretensji Dziękuję
agatka10 – Przepraszam, ale to samo tak wyszło Dziękuję za wena i proszę nie używajcie tej „padającej” minki bo niezasłużyłam
Zuu – … Dziękuję
Mąż!!!!!!!!!!!!!!! Boże, ale ja się stęskniłam!!!!!! A tu jeszcze prezent!!!!!!!!! Jest cudny !!!!!! Geografię i swoją egzekucję przeniosłam na następny czwartek I nie wiem co ci jeszcze odpisać, bo ze szczęścia, że jesteś mnie zatkało!



A więc mam dla was złe, albo dobre wieści, bo przed wami przedostatnia część



- Tatuś, wstań – szturchnęła zaspanego i skacowanego House’a.
- Hailie? Co ty tutaj robisz? – powoli otworzył oczy – Przecież byłaś u wujka Wilsona.
- Tak, ale psysedłeś po mnie – wyjaśniła.
- Naprawdę? Nic nie pamiętam – przetarł zaspane oczy.
- Wujek Jimmy nas psyplowadził, a potem połozył ciebie i mnie spać – wgramoliła się na kanapę obok Greg’a.
- Tego też nie pamiętam – przykrył ją kocem.
- Wies, ze lozmawiałeś tak jak ja? – zaczęła chichotać.
- To bardzo możliwe. Muszę doprowadzić się do porządku, zanim przyjdzie tu twoja matka – tak naprawdę nie miał zamiaru się podnosić.
- To mamy ploblem – odezwała się dziewczynka – Bo mama wcolaj była u wujka i wie, ze sobie posłeś. Była zła.
- Kurde! – krzyknął.
- Cy kulde to bzydkie słowo?
- House, otwieraj! – rozległo się wołanie i pukanie do drzwi.
- Nadchodzi wkurzona lwica – zwlókł się z wersalki i ruszył w kierunku drzwi – Witaj słońce – otworzył i nachylił się, aby ją pocałować.
- Przestań się wygłupiać – nie było jej do śmiechu – Spakuj małą i przyprowadź ją do mnie wieczorem – jej grobowa mina nie zmieniła się nawet na moment. Zaczęła się wycofywać.
- Poczekaj! – złapał ją za rękę.
- Dokonałeś wyboru, na co mam czekać? Aż dorośniesz? – wyrwała się.
- Nie rób tego – poprosił.
- W porządku, sama po nią przyjdę – zostawiła go samego. Zatrzasnął drzwi i wrócił do córki.
- Co lobimy? – ustąpiła mu miejsca.
- Nic, wracasz do mamy – bał się jej spojrzeć prosto w oczy.
- Z tobą? – dopytywała.
- Nie, sama. Wracacie z mamą do domu – wyjaśnił.
- Ale ja kce z tobą – przytuliła się do jego ręki – Dlacego ty nie mozes, nalozlabiałeś i mama dała ci kale?
- Dokładnie tak – uśmiechnął się. Już mu jej brakowało.
- Ale kala ci kiedyś minie, plawda? – dopiero teraz zauważył, że tak naprawdę, to mała, bezbronna dziewczynka.
- Obawiam się, że mam karę do końca życia.
- To długo jest? – tak, była jego małą, nieświadomą niczego, naiwną córeczką.
- Bardzo.
- Pseploś i po kłopocie – wzruszyła ramionami.
- To nie takie proste – odpowiadał na każde jej pytanie.
- Ale jak to? Powies mamie, ze ją pseplasas, a ona ci wybacy i lazem zamieskamy – dla nie wszystko było czarne, albo białe.
- Chodź, spakujemy twoje rzeczy – próbował się podnieść.
- Nie kce! – trzymała go tak mocno, że nie mógł jej tak po prostu zwalić, odtrącić i wstać – Ja tu zostaje, z tobą! – czuł, jak mała, samotna łza spływa z jej policzka prosto na jego rękę i zrozumiał, że źle postąpił, że przesadził, że zawiódł.
- Będziesz tęsknić za mamą.
- Mama tes tu zostanie! – kolejne łzy wydobywały się z jej oczu.
- To niemożliwe – otarł je wolną ręką – Nie płacz. Połóż się i zaśnij.
- Zaśpiewas mi? – położył ją wygodnie na kanapie i szczelnie przykrył kocem. Mała nie przestawała płakać, bała się, że już nigdy nie będzie mieszkać z tatusiem. Greg usiadł na podłodze i zaczął śpiewać:



„I know sometimes things may not always make sense to you right now
But hey, what daddy always tell you?
Straighten up little soldier
Stiffen up that upper lip
What you crying about?
You got me

Hailie I know you miss your mom and I know you miss your dad
When I'm gone but I'm trying to give you the life that I never had
I can see you're sad, even when you smile, even when you laugh
I can see it in your eyes, deep inside you want to cry
Cuz you're scared, I ain't there?
Daddy's with you in your prayers
No more crying, wipe them tears
Daddy's here, no more nightmares
We gon' pull together through it, we gon' do it
[…]
But no more worries, rest your head and go to sleep
Maybe one day we'll wake up and this will all just be a dream
[…]
Now hush little baby, don't you cry
Everything's gonna be alright
Stiffen that upperlip up little lady, i told ya
Daddy's here to hold ya through the night”


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Czw 17:51, 25 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Czw 17:44, 25 Lut 2010    Temat postu:

xD Jestem
Zabiję Cię za tę geografię! Ale po tym jak się nacieszę
Jest mi niemiernie miło, że prezent sie podoba Tak, lekcje biologii dają mi natchnienie^^

O nie! House naprawdę przesadził! Co on sobie myślał?! Że ja bym czerwonego Jimmy'iego wybrała to inna sprawa Ale on! Jeszcze Jamesa wykorzystał... Przynajmniej ten "pijak" nie poszedł
I Cuddy... No bez przesady! Za emocjonalnie postąpiła! Niech wiruje!
Biedna kochana, mała Haile! No biedaczka
daj przytulę ją!

I piosenka! Dziękuję... Za nią... Podobne podejście mamy do niej
Cóż więcej?

ILY


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agusss dnia Czw 17:55, 25 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin