Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Hailie ma na imię i w akademiku pomieszka przez chwilę [Z]
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:35, 06 Lut 2010    Temat postu: Hailie ma na imię i w akademiku pomieszka przez chwilę [Z]




A więc tak… Naszło mnie na "to" wczoraj w nocy Wen przyszedł i przez niego nie spałam do 3, ale to nic Może na początku nie wygląda to na Huddy, ale mogę was zapewnić, że jest to z całą pewnością Huddy Ok, zaczynam bredzić, przepraszam… Dedykuję „to coś” całej mojej wspaniałej rodzince Mam nadzieję, że się spodoba




Hailie ma na imię i w akademiku pomieszka przez chwilę.




Była już dość późna godzina, kiedy z imprezy wracał do swojego studenckiego pokoju. Był zmęczony… Zmęczony – podkreślam, nie pijany. Co prawda wypił dwa, no może, trzy piwa, ale nie wpłynęły one zarówna na jego samopoczucie jak i koordynację ruchową. Szedł długim i opustoszałym o tej godzinie korytarzem. Mniej więcej w połowie drogi zatrzymał się, aby dokonać osobistej rewizji w celu odnalezienia kluczy. Kiedy odnalazł zaginiony przedmiot w kieszeni od spodni, ruszył w dalszą drogę. Po dwóch minutach stanął naprzeciwko brązowych drzwi i… no właśnie. Jego uwagę przykuła biała koperta, która odpowiednio zalakowana, została sprytnie wetknięta w szczelinę w drzwiach. Wziął do ręki znalezisko i sprawnym ruchem otworzył ją. W środku znajdował się list. Przyjrzał mu się uważnie i już po chwili mógł stwierdzić, od kogo otrzymał wiadomość. Uśmiechnął się do siebie i zaczął czytać:
„Drogi House’ie.
Mam dość twoich ciągłych wybryków, imprez, niespełnionych obietnic i kawałów. Nie podoba mi się, że uciekasz od obowiązków i odpowiedzialności. Cały swój czas, który spędzasz na imprezach, balangach, wypadach z Wilsonem, mógłbyś poświęcić nauce, albo Jej. Jednak ty tego nie robisz, dlatego postanowiłam się zemścić. Wprowadziłam się do akademika. Moja kwatera mieści się pod numerem 89 i już od jutra tak jak ty, będę w pełni cieszyć się studenckim życiem. Coś ci się nie podoba? Zamknij tą buzię z wrażenia, bo twoja ślina przypadkiem może rozmazać resztę wiadomości. Naszą, a właściwie teraz już tylko twoją pociechę, zostawiłam u ciebie w pokoju wraz z całym potrzebnym ekwipunkiem. Aha! I nie odwracaj na drugą stronę kartki. Przykro mi, ale nie napisałam tam instrukcji obsługi.

Cuddy


Stał i jeszcze przez ładnych, parę minut przyglądał się zapisanej kartce. W końcu zgiął ją na cztery części i wsadził do tylnej kieszeni od spodni. Umieścił klucz w zamku i przekręcił nim dwa razy. Mechanizm wydał charakterystyczny odgłos i już po chwili mógł wejść do swojego „królestwa”. Wyjął klucz, zrobił trzy kroki i zamknął za sobą drzwi. W pomieszczeniu panowała ciemność, w której nie można było dostrzec zupełnie niczego. Lewą ręka sięgnął do włącznika światła, modląc się jednocześnie, aby te kilkadziesiąt minut okazało się tylko i wyłącznie koszmarem. Pod palcami wyczuł przełącznik i pociągnął nimi w dół. Żarówka rozbłysnęła i ciemność zniknęła wraz z jego marzeniem i prośbą.
- Ceść tatuś


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Sob 11:41, 27 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:57, 06 Lut 2010    Temat postu:

W Twoim stylu mam nadzieję, ze mi się uda

PIERWSZA!!!!




Po pierwsze: Rodzinka jest z Ciebie bardzo dumna
Po drugie: Oryginalny pomysł Podoba mi się Potrzeba mi właśnie czegoś takiego lekkiego, zupełnie odbiegającego od tego, co teraz mamy w serialu Takie coś innego
Po trzecie: Naprawdę jestem pełna podziwu dla tego jak szybko się rozwijasz
Po czwarte: Piękne imię
Po piąte: Biedny Greg
Po szóste: czekam na więcej
Po siódme: WENA
Po ósme, dziewiąte i dziesiąte: Kocham Cię

A i po jedenaste HUMOR, HUMOR I JESZCZE RAZ HUMOR bijący z dialogów, z opisów, z każdej strony

Boże, ja ciągle mam zszokowanego House'a przed oczami I już kocham Hailie

A jeszcze bardziej dumna jestem z tego, że w końcu znów pojawiłaś się w Huddy To dla mnie kolejny dobry omen


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Sob 16:09, 06 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roksi.
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BD.

PostWysłany: Sob 17:45, 06 Lut 2010    Temat postu:

hahaa Świetne .!
Greg jako tatuś już nie mogę się doczekać .! Podoba mi się taka stanowcza Cuddy. Ciekawe opisy. Troszkę krótko ale zniecierpliwością czekam na ciąg dalszy.! Ciekawe imie dla dziecka wybrałaś

Życzę weny roksi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piłeczka Haus'a
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:48, 06 Lut 2010    Temat postu:

Ale beka ! Haus tatą ??
Ciekawe co z tego wyniknie.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:44, 06 Lut 2010    Temat postu:

Ojoj to się będzie działo Takiego ff jeszcze chyba nie czytałam o Housie na studiach z dzieciakiem nieźle się zapowiada
Czekam na cd
Strasznie ciekawie piszesz tak poza tym.
Spodobało mi się to zdanie
" Żarówka rozbłysnęła i ciemność zniknęła wraz z jego marzeniem i prośbą."
Nie żeby coś ważnego wnosiło, albo było śmieszne po prostu jest genialne i już. Genialne w tym konkretnym momencie przynajmniej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Sob 20:16, 06 Lut 2010    Temat postu:

Kochana!
Ja chcę wiecej Twoich nocnych pisań xD
To większy odpał niż mój kochana

Tak jak Lisuś powiedział: rodzina jest dumna! Przynajmniej js[nsjważniejsza! ]

Zaczyna sie już śmiesznie I już mi sie podoba^^

Kc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neko.md
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:33, 06 Lut 2010    Temat postu:



No, tak wyglądałam po przeczytaniu tego fika
świetne!
tylko zastanawiam się - czy to miniaturka, czy coś dłuższego?

pozdrawiam i wena życzę,
neko

e:
o!
coś dłuższego!
w takim razie czekam na next part


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez neko.md dnia Nie 10:32, 07 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:32, 07 Lut 2010    Temat postu:

Ola!
C - U - D - O - W - N - E!

Dlaczego ja puste dziecko jeszcze Cię nigdy nie czytałam?
Czasu mi co prawda nie co brakuje, ale to mnie nie usprawiedliwia.
Liczę, że ten fik się zbyt szybko nie skończy!
Świetnie piszesz, rewelacyjny styl, a dobór słówek to już w ogóle cudeńko.

Ogromnego wena i czasu całą masę.
Pozdrawiam cieplutko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:09, 07 Lut 2010    Temat postu:

Lisek! Jak miło, że rodzinka jest ze mnie dumna! Tak, masz rację, to jest zupełnie coś innego Mój wen ma downa! Z tym „po trzecie”, to przesadziłaś! Imię? No cóż… wróciła moja fascynacja moim starym idolem i przy okazji znalazło się imię (Też mi się podoba! Imię, nie idol! ) Tak, Greg będzie biedny Też cię kocham Teraz (ale ty to już wiesz) będzie sobie można lepiej wyobrazić zszokowanego House’a
Roksi. - Ślicznie dziękuję Stanowczej Cuddy będzie sporo Wiem, że krótko, ale chciałam zobaczyć „co wy na ten pomysł” i to dlatego Uwielbiam to imię Dziękuję za wena
Piłeczka House’a – Tak, wiem mój wen jest inny A wynikną (mam przynajmniej taką nadzieję) same śmieszne rzeczy
GosiaczeQ_17 – Tak, masz rację, będzie się działo Czy ciekawie piszę? Nie mi to ocenia, a osobiście uważam, że… ok, lepiej nic na ten temat nie napiszę, bo jeszcze dostanę opiernicz od Liska
Mężu! Ty chcesz więcej moich nocnych pisań? A wiesz, że ja przez to nie śpię? Ale wiesz co? Chyba jeszcze potrzymamy Wilsona i House’a tam gdzie się znajdują, bo to chyba oni napędzają mojego wena Cieszę się, że ci się podoba
neko.md – Bardzo się cieszę, że moje „coś” potrafi sprawić, aby ktoś się uśmiechnął Tak, to coś dłuższego
czarodziejka – Dziękuję Nie obwiniaj się bo nie masz o co Też mam taką nadzieję, ale to wszystko zależy od mojego wena I tak jak Lisek z tym ostatnim to przesadziłaś Dziękuję za wena, czas i pozdrowienia




- Ceść tatuś
Na kanapie siedziała trzyletnia piękność o brązowych, kręconych włosach i pięknym, błękitnym spojrzeniu. Koło dziewczynki stała ze trzy, a może i cztery razy większa od niej samej torba, w której z całą pewnością znajdowały się jej rzeczy.
- Poczekaj tu chwilkę, zgoda? – niepewnie uśmiechnął się do małej.
- A mam inny wyból?
Wybiegł jak poparzony z pomieszczenia i sprintem udał się pod wskazany w liście adres.
- Cuddy!!! – rozległo się po całym akademiku – Otwieraj! – krzykom towarzyszyło głośne walenie w drzwi.
- Spadaj! – odpowiedział mu głos po drugiej stronie.
- House! Zamknij się! – odezwali się niezadowoleni lokatorzy.
- Wpuść mnie, albo inaczej wyważę te drzwi! – chyba nie muszę pisać, że nie przejął się ich rozkazem?
- Piżama jest w bocznej kieszeni, a szczoteczka do zębów i pasta na samym wierzchu torby! Pogadamy jutro!
- Dlaczego mi to robisz?! – wydaję mi się, że miał łzy w oczach – Mamoooo już będę grzeczny! – jęczał pod jej pokojem. Miał przy tym minę kota, załatwiającego się na pustyni, który nie jest w stanie ogarnąć kuwety.
- Dobranoc kochanie! – cała sytuacja bardzo ją bawiła. Co prawda martwiła się o córkę, ale z drugiej strony…
- Chcesz wojny?! To będziesz ją miała! – to było najszybsze pięć etapów umierania, jakie kiedykolwiek przeszedł w swoim życiu. Było zaprzeczenie, był gniew, negocjacje, depresja i trochę przerobiona wersja akceptacji, która akurat u tego osobnika, zamieniła się w chęć zemsty. Czy tylko ja uważam, że powinno być sześć, a nie pięć etapów umierania? W końcu każdy reaguje inaczej, prawda? Zdenerwowany wrócił do swojego pokoju. Chciał coś powiedzieć, ale mała była znacznie szybsza.
- Juz ci powiedziala, ze nic z tego? – uśmiechnęła się do niego.
- Po kim ty jesteś taka wygadana? – usiadł obok tego małego potworka.
- Babcia Blythe, powiedziala mi kiedyś, ze po tatusiu – wzruszyła ramionami.
- Musisz tak seplenić? – rozsiadł się wygodniej na kanapie i zaczął analizować całą tą sytuację.
- Mama mówi, ze to tes mam po tobie! – tego się nie spodziewał – Mówi, ze ciebie tes jest tludno casami zlozumieć – trzeba przyznać, że była dobra.
- A wiesz, co masz po mamie? – zapytał.
- Nie, co? – dziewczynka zamieniła się w słuch. Była bardzo ciekawa, co odziedziczyła po swojej ukochanej mamusi.
- Wredny charakter – zaczął przeszukiwać jej torbę z rzeczami.
- Nie plawda! – oburzyła się – Bo wujek Wilson…
- Jego nie słuchaj, on jest idiotą! – przerwał jej.
- No to psynajmniej w jednym się z mamą zgadzacie. Chce mi się spać – ziewnęła.
- Przecież nikt ci nie broni – wziął do ręki torbę i zszedł z kanapy – Proszę, już masz wolne, możesz iść spać – usiadł na fotelu i wznowił poszukiwania piżamy. Przez najbliższych kilka dni, tygodni, a może nawet miesięcy… Właściwie, to ile czasu miał się nią zajmować? Czekała go ciężka praca, kilka… w porządku, nie będę kłamać… kilkadziesiąt wyrzeczeń i przede wszystkim, zero spokoju. Jednak mimo wszystko, nie miał zamiaru się poddać, zrezygnować bez walki. Co to, to nie! Był w końcu (przynajmniej teoretycznie) dorosłym facetem, który (również teoretycznie) powinien sobie poradzić z małą dziewczynką. No i nie zapominajmy o zemście, która już od dłuższego czasu krążyła mu po głowie. Z jego rozmyślań i poszukiwań wyrwał go piskliwy głosik córki.
- Tatuś, ty chyba zaltujesz, plawda?
- A miałem takie piękne życie – wzniósł oczy ku sufitowi – Co się znowu stało?
- Jestem klólewną i nie mogę spać na kanapie – wyjaśniła – potsebuję klólewskiego łózka.
- W porządku – zrzucił torbę na ziemię, podszedł do swojej księżniczki i zaprowadził ją do swojej sypialni. – Proszę, o to twoje łoże – ukłonił się nisko i posadził ją na łóżku. Miał już zamiar wyjść, kiedy nagle…
- Tatuś, a…
- Co znowu! – obrócił się twarzą do córki. Dziewczynka wygięła usta w podkówkę, a jej oczy zrobiły się niebezpiecznie mokre.
- Juz mnie nie kochas! – rozpłakała się.
- Hailie, nie, tylko nie to – podbiegł do dziecka – Błagam, nie płacz.
- A juz nie bedzies ksycal? – jej płacz przemienił się w szlochanie.
- Nie, obiecuję – przez chwilę spanikował – Co chciałaś? – zapytał już bardziej łagodnie.
- Bo wies, nie mam pizamki – otarła rączką łzę.
- Nie mogę jej znaleźć, ale możesz spać w tym – podszedł do komody i wyciągnął z niej swoją ulubioną koszulkę, którą kupił zaraz po narodzinach tego potwora. Bluzka była czarna i posiadała białe napisy, które tworzyły (według niego) piękny napis: ”Częstym produktem ubocznym seksu jest człowiek” – Dobranoc.
- Tatuś!
- Boże! – był bliski płaczu – Ja ją jutro zabije! Słucham?
- Musis mnie psebrać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:15, 07 Lut 2010    Temat postu:

pjerfsza!

rety! rety! rety!
rozpływam się!

Cytat:
- Tatuś!
- Boże! – był bliski płaczu – Ja ją jutro zabije! Słucham?
- Musis mnie psebrać.



ómieram!

kocham,
baby

PS; jak nie skomentuję nie znaczy, że nie czytałam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez baby dnia Nie 13:18, 07 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:25, 07 Lut 2010    Temat postu:

Baby
A obiecalam Oli, że zawsze będę pierwsza no cóż nie pomyślałam o Tobie

Oluś To mega zarąbiste Strasznie mi się podoba, zwłaszcza Twój styl pisania i poczucie humoru
Zgadzam się Nie wiem, gdzie trzymacie tego House'a i Wilsona ale absolutnie ich stamtąd nie wypuszczajcie Służą Wam obu


PEREŁKI

"- Dlaczego mi to robisz?! – wydaję mi się, że miał łzy w oczach – Mamoooo już będę grzeczny! – jęczał pod jej pokojem. Miał przy tym minę kota, załatwiającego się na pustyni, który nie jest w stanie ogarnąć kuwety."

Tekst z kuwetą wymiata

"- Chcesz wojny?! To będziesz ją miała! – to było najszybsze pięć etapów umierania, jakie kiedykolwiek przeszedł w swoim życiu. Było zaprzeczenie, był gniew, negocjacje, depresja i trochę przerobiona wersja akceptacji, która akurat u tego osobnika, zamieniła się w chęć zemsty. Czy tylko ja uważam, że powinno być sześć, a nie pięć etapów umierania? W końcu każdy reaguje inaczej, prawda? Zdenerwowany wrócił do swojego pokoju. Chciał coś powiedzieć, ale mała była znacznie szybsza.
- Juz ci powiedziala, ze nic z tego? – uśmiechnęła się do niego."


Kocham, Cię za takie fragmenty

A rozmowa małej z tatą to już mistrzostwo

Pozdrawiam i życzę mega puchatego wena
Bo wszystko co puchate jest słodkie
lisek i jego opos przesyłają buziaczki i nie nie zwracaj na mnie uwagi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piłeczka Haus'a
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:05, 07 Lut 2010    Temat postu:

Widać więcej ma po nim niż po mamie. Nie chciałabym być w jego skórze... chociaż sam sobie tego pasożyta stworzył.Bardzo ciekawie się zapowiada.Naprawdę masz chorego na mózg wena.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Nie 14:21, 07 Lut 2010    Temat postu:

Tak trzymajmy chłopaków tam gdzie trzymamy xD

Kochanie wspaniale! tak świetne to jest! Ja po prostu siedzę i śmieję cały czas przez Ciebie
W sumie to i tak nie śpisz i tak xD
No ja nie wiem xP Ja nie wiem co jeszcze powiedzieć xD
No ja Huddy uwielbiam Albo nie! Ich dziecko! I ja chce już Jimmy'iego!! xD

Tak opos Liska Cię kocha!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roksi.
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BD.

PostWysłany: Nie 17:43, 07 Lut 2010    Temat postu:

Jezuu kocham Hailie. Ona jest taka słodka i tak pięknie sepleni.
Cały tekst mnie rozwlił. Już nie mogę się doczekać zamsty House.
Masz świetne poczuce humoru. Zabijasz śmiechem.
A teks o kuwecie był powalający. Gdy to przeczytałam mało co się ze śmiechu nie posikałam .!
Wenaa życzę.
roksi. kocha OLE336


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:05, 07 Lut 2010    Temat postu:

Super mega śmieszne I o to chodzi Najlepsze chyba to jak mówią co po kim Hailie odziedziczyła Ciekawe co to za zemsta?
Już się doczekać nie mogę
Ps. Mnie też rozbroił ten tekst o kuwecie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:19, 08 Lut 2010    Temat postu:

Baby - nie umieraj Ok, zapamiętam
Lisek – nie przejmuj się Uwierz mi, że nie chcesz wiedzieć gdzie ich trzymamy i co mamy w planach z nimi zrobić Za wena ślicznie dziękuję, przyda się Taaaaa Ja już znam tego oposa
Piłeczka House’a – Wiadoma sprawa I nareszcie ktoś się ze mną zgodził i przyznał mi rację, że mój wen jest chory! Dziękuję
Mężu – O jak miło, że się śmiejesz Ja nie śpię? A to ciekawe jest A Jimmy będzie, spokojnie
Roksi. – Cieszę się, że mała ci się podoba Zemsty House’a będą i to nie jedna Niezmiernie mi miło, że tak uważasz Dziękuję za wena, a z tą miłością to uważaj, bo mój mąż potrafi być zazdrosny
GosiaczeQ_17 – Cieszę się, że się podoba Jak już napisałam zemst będzie kilka i będą różne





- Hailie, wstawaj – delikatnie szturchnął małą w ramię – Muszę iść na wykłady.
- Ale ja nie – przekręciła się na drugi boczek.
- Obudź się, to nie jest zabawne – nie minął nawet dzień, a on już miał dosyć.
- Nie widzis, ze śpię? – zapytała.
- Wiem, że musisz natychmiast wstać, bo jak nie… - olśniło go – Chcesz się w coś pobawić?
- Pewnie! – usiadła na łóżku.
- Możemy pobawić się w wojsko – już gorszej zabawy nie mógł wymyślić – Ja ci będę wydawał rozkazy, a ty będziesz je wypełniała, zgoda żołnierzu? – zaczynał się wczuwać w rolę.
- Pfff – położyła się z powrotem – Z mamusią, bawiłam się w dom.
- Jak tata tak do mnie mówił, to stawałem na baczność – pewnie jak by wiedziała o istnieniu zwrotu „chwalisz się, czy żalisz”, to z pewnością zaraz by go użyła
- A twoja mama, będzie miała za chwilę niespodziankę, a teraz koniec dyskusji i marsz do łazienki – wskazał palcem drzwi.
- Juz cię nie kocham –obrażona ześlizgnęła się z łóżka i ruszyła do łazienki. Wyglądała bardzo zabawnie i uroczo. Bluzka z krótkim rękawem, którą dostała od Greg’a, ciągnęła się za nią po ziemi, a rękawki z krótkich, przemieniły się w długie. Uśmiechnął się na ten widok.
- To może pójdziesz do mamy? – zapytał.
- Niedocekanie twoje – w dalszym ciągu miała naburmuszoną minę.
- Obrażać też się potrafisz po mamusi! – krzyknął za nią z drugiego pomieszczenia.
- Nieplawda! – ruszył za córką. Zupełnie zapomniał, że ma zaledwie trzy latka, i że ledwo co dosięga do umywalki, nie wspominając już o lusterku i jakby nigdy nic, zajął się sobą. Wyciągnął z kubeczka szczoteczkę i nałożył na nią pastę – Pseplasam, cy ja mogę mieć pytanie? – spojrzał w dół – Dlacego myjes ząbki moją tluskawkową pastą? – mężczyzna spojrzał na tubkę. Rzeczywiście była truskawkowa. Wypluł pastę, opłukał usta i odpowiedział:
- Widzisz, swoją pastę musiałem zużyć na drzwi twojej wrednej matki – wyjaśnił i podał jej szczoteczkę.
- To ty nie wies, ze pastą się nie myje dzwi? Podsadź mnie – poprosiła.



W tym samym czasie…
- Cuddy, otwórz.
- House, spadaj! Szykuję się na zajęcia i…
- To ja Ana, wpuść mnie! – Lisa przekręciła zamek i otworzył drzwi.
- Pali się, czy co? – zapytała zdezorientowana – Wejdź.
- Ja właściwie tylko na chwilę – wzruszyła ramionami – Chciałam ci pokazać... – zawahała się.
- Błagam cię, mów o co chodzi, bo jeszcze muszę się przebrać – popędzała przyjaciółkę.
- Spójrz na drzwi – poprosiła. Zrezygnowana bruneta przeniosła swój wzrok na drzwi i…
- House!!!!!!! Zapłacisz mi za to! – w koszuli nocnej i bez papci ruszyła do pokoju swojej potencjalnej ofiary.
- To ja tutaj zostanę i popilnuję! – krzyknęła za oddalającą się kobietą, a następnie spojrzała na wielki, niebieski napis, który zdobił drzwi wejściowe Lisy Cuddy. „Tu mieszka wyrodna i zła matka”. Przeczytała i uśmiechnęła się pod nosem.



- Ty idioto!! – wparowała do pokoju Greg’a – Ile ty masz lat? Pięć?! To nie jest zielona szkoła, tylko akademik!
- Cześć mamo! – krzyknęli równocześnie, każdy w swoim własnym „języku”.
- Cześć kochanie – uspokoiła się dosłownie na piętnaście sekund, aby móc podejść do córki i dać jej buziaka – Co masz na swoje usprawiedliwienie!? – zwróciła się do stojącego za dzieckiem chłopaka.
- Wysoki sądzie – zaczął – Byłem niepoczytalny podczas tego wybryku, a na dodatek zrobiłem to w afekcie!
- Ty całe życie jesteś „niepoczytalny”! – przewróciła oczami.
- Ja też dostanę buziaka – uśmiechnął się łobuzersko.
- Dostaniesz, ale po łbie, jeżeli zaraz ten przeklęty napis nie zniknie z moich drzwi! – załóżmy przez chwilę, że jest to film rysunkowy, zgoda? Wiecie jakby teraz wyglądała Cuddy? Byłaby cała czerwona, a z jej uszu wydostawałby się biały dym, który uwierzcie mi, nigdy nie wróży niczego dobrego.
- Jaki napis? – udał zdziwionego.
- Pewnie ten, na któlego zuzyłeś calą swoją pastę – Hailie wdrapała się na kanapę i jakby nigdy nic, włączyła sobie telewizor.
- Kapuś! – zwrócił się do córki.
- Już teraz wiesz, o jaki napis mi chodzi?! – w dalszym ciągu była mocno wkurzona.
- Sama zaczęłaś! – przypomniał jej – Nie trzeba było podrzucać mi tego potwora! – szykowała się ostra wymiana zdań – A tak po za tym, to do twarzy ci w tej koszuli – ogarnął ją wzrokiem – Jeszcze nie pościeliłem, więc jak byś chciała…
- Chyba sobie żartujesz! Przez ciebie spóźnię się na zajęcia!
- A ja za to, będę na nich punktualnie, prawda?!
- Mozecie psestać się klucić, a za to pocalować na zgodę, bo nie slyse bajecki?
- Słyszałaś? Masz mnie pocałować – złapał ją w pasie i przyciągnął do siebie – Ja nie wiedziałem, że ona jest aż taka mądra.
- Nawet o tym nie myśl! – wyrwała mu się z objęcia – Masz szlaban! I nie zapomnij dać jej śniadania! – ruszyła w stronę wyjścia.
- To dzieci jedzą śniadania?! – wybiegł za nią na korytarz – Pamiętaj, że to dopiero początek!
- Gadaj zdrów!
- Poradnia małżeńska jest w budynek obok! – dlaczego nikt z pozostałych lokatorów akademika nie lubił tej dwójki? House wrócił do pomieszczenia, z całej siły trzaskając za sobą drzwiami.
- Nie wiem o co jej chodzi, ale i tak wygram.
- Tatuś, co telaz lobimy? – pociągnęła ojca za nogawkę.
- Teraz… - namyślił się – Pozbawimy wujka Wilsona dzisiejszych zajęć – uśmiechnął się.
- Ale ja nie kce do wujka – wygięła usta w podkówkę.
- Dlaczego? – załamał się. Jego genialny plan właśnie został zrównany z ziemią.
- Bo idę z tobą – uśmiechnęła się.
- Pamiętasz, co mi wczoraj mówiłaś? – próbował jej sztuczek – Że jesteś królewną – nie czekał na jej odpowiedź – A wiesz co mają małe księżniczki? – Hailie zrobiła ogromne oczy – Konia i błazna w jednym (czytaj, biedy James Wilson).
- Psyklo mi, ale jus postanowiłam, idę z tobą.
- Zdajesz sobie sprawę, że za twoje grzechy odpokutuje twoja własna, osobista matka?
- Mam się psejąć?
- Powinnaś – odpowiedział.
- Pseplasam – wzruszyła ramionami – Tatuś…
- Poczekaj – przerwał jej – Musimy coś ustalić, zgoda?
- Ok – uśmiechnęła się.
- Tylko i wyłącznie w tym pokoju możesz mówić do mnie „tatuś”, zrozumiałaś?
- To jak mam mówić? Tata? – uważnie mu się przyglądała – Staly wapniak?
- Stary co? Hailie, skąd znasz takie słowa?! – zdziwił się. W zasadzie, to był w szoku. Wiedział, że kreskówki są brutalne i zawierają nieodpowiednie słowa, ale nie wiedział, że aż takie.
- Colin powiedział, ze jego mama jak jest zla, to mówi tak na jego tatę – wyjaśniła.
- Ale ja nie jestem stary! – teraz to on się obraził.
- Selio?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Pon 14:20, 08 Lut 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ot_taka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stamtąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:26, 08 Lut 2010    Temat postu:

Haha, co za pomysł A i dziecię House'owe przeboskie Wdało się w rodziców, nie ma co

Czekam na ciąg dalszy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roksi.
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BD.

PostWysłany: Pon 15:39, 08 Lut 2010    Temat postu:

Moja Hailie.
Znowu mnie rozwaliłaś.
Świetna rozmowa House z córką. Zdenerwowana Cuddy. Wszystko to co kocham

- Jak tata tak do mnie mówił, to stawałem na baczność – pewnie jak by wiedziała o istnieniu zwrotu „chwalisz się, czy żalisz”, to z pewnością zaraz by go użyła
Hahahahaa


- To jak mam mówić? Tata? – uważnie mu się przyglądała – Staly wapniak?
- Stary co? Hailie, skąd znasz takie słowa?! – zdziwił się. W zasadzie, to był w szoku. Wiedział, że kreskówki są brutalne i zawierają nieodpowiednie słowa, ale nie wiedział, że aż takie.
- Colin powiedział, ze jego mama jak jest zla, to mówi tak na jego tatę – wyjaśniła.
- Ale ja nie jestem stary! – teraz to on się obraził.
- Selio?


Umarłam

Weny życzę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:53, 08 Lut 2010    Temat postu:

Oluś, Ty mój geniuszu
To Twoje poczucie humoru mnie rozwala
Serio, jesteś niesamowita
A to jak wykreowałaś Hailie to już prawdziwe mistrzostwo
I opisy Sprawiają, że czuję jakbym tam była
I dialogi

"Dlacego myjes ząbki moją tluskawkową pastą? – mężczyzna spojrzał na tubkę. Rzeczywiście była truskawkowa. Wypluł pastę, opłukał usta i odpowiedział:
- Widzisz, swoją pastę musiałem zużyć na drzwi twojej wrednej matki – wyjaśnił i podał jej szczoteczkę.
- To ty nie wies, ze pastą się nie myje dzwi? Podsadź mnie – poprosiła."


I to:

"- Ty idioto!! – wparowała do pokoju Greg’a – Ile ty masz lat? Pięć?! To nie jest zielona szkoła, tylko akademik!
- Cześć mamo! – krzyknęli równocześnie, każdy w swoim własnym „języku”.
- Cześć kochanie – uspokoiła się dosłownie na piętnaście sekund, aby móc podejść do córki i dać jej buziaka – Co masz na swoje usprawiedliwienie!? – zwróciła się do stojącego za dzieckiem chłopaka.
- Wysoki sądzie – zaczął – Byłem niepoczytalny podczas tego wybryku, a na dodatek zrobiłem to w afekcie!
- Ty całe życie jesteś „niepoczytalny”! – przewróciła oczami.
- Ja też dostanę buziaka – uśmiechnął się łobuzersko.
- Dostaniesz, ale po łbie, jeżeli zaraz ten przeklęty napis nie zniknie z moich drzwi! – załóżmy przez chwilę, że jest to film rysunkowy, zgoda? Wiecie jakby teraz wyglądała Cuddy? Byłaby cała czerwona, a z jej uszu wydostawałby się biały dym, który uwierzcie mi, nigdy nie wróży niczego dobrego.
- Jaki napis? – udał zdziwionego.
- Pewnie ten, na któlego zuzyłeś calą swoją pastę – Hailie wdrapała się na kanapę i jakby nigdy nic, włączyła sobie telewizor.
- Kapuś! – zwrócił się do córki."



I w ogóle wszystko

Oby ta wena twórcza nigdy Cię nie opuściła


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:37, 08 Lut 2010    Temat postu:

O tak Właśnie tak mógłby wyglądać związek Cuddy z House'm. Wcale ślubu brać nie muszą A to dziecko takie właśnie sobie wyobrażam w świecie dorosłych, którzy chcą dobrze ale im jakoś nie wychodzi to wychowywanie Ten fick jest cudowny. Czekam na cd
Już ubóstwiam Hailie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neko.md
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:52, 08 Lut 2010    Temat postu:

Stary co? Hailie, skąd znasz takie słowa?! – zdziwił się. W zasadzie, to był w szoku. Wiedział, że kreskówki są brutalne i zawierają nieodpowiednie słowa, ale nie wiedział, że aż takie.
- Colin powiedział, ze jego mama jak jest zla, to mówi tak na jego tatę – wyjaśniła.
- Ale ja nie jestem stary! – teraz to on się obraził.
- Selio?



padłam.
to.
jest.
po.
prostu.
boskie!
zabijasz śmiechem, Oluś!

Wena , wena i czekam na następną część!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:14, 08 Lut 2010    Temat postu:

House ma córkę!!! Alle fajnie Ciekawe co oni z nią robią cały dzień (Wilson też ma swoje życie a niańki do akademika nie zamówią )
Z drugiej strony czemu cuddy zrobiła sobie wolne od macierzyństwa?
Z treciej strony: Medyczne studia trwają 5 lat, mała ma ok. trzech czyli H jst na ostatnim roku... nie powinien być trochę zajęty egzaminami??

Oj, pomysł z małą fajny acz odważny. Czekam na ciąg dalszy.

PS.Zdawało mi się że "niestudentom" nie wolo mieszkać w akademiku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:42, 08 Lut 2010    Temat postu:

Zuu nie czepiaj się szczegółów (czyt. faktów ) bo to jest wyobraźnia i wszystko może być inaczej, nie tak jak w rzeczywistości Psujesz zabawe, przekładając wszystko na logikę
Wszystko jest możliwe Może nawet sobie ufoludka tam wcisnąć i też będzie dobrze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pon 21:47, 08 Lut 2010    Temat postu:

O nie już przy tej cześci wymiękłam na maksa
House jest nieobliczalny House sam jest dzieckiem!

Cytat:
- Pamiętasz, co mi wczoraj mówiłaś? – próbował jej sztuczek – Że jesteś królewną – nie czekał na jej odpowiedź – A wiesz co mają małe księżniczki? – Hailie zrobiła ogromne oczy – Konia i błazna w jednym (czytaj, biedy James Wilson).

Nie! Nie! No i tutaj padłam i nie staję!! Mój biedny Jimmy!
xD Już nie mogę sie doczekać jego wejścia!! xD

KC

Ps. Zuu! Coi do "niestudentów" nie masz racji Mogą mieszkac za opłatą xD Ja właśnie w ten sposób w tej chwili mieszkam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agusss dnia Pon 22:22, 08 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:38, 09 Lut 2010    Temat postu:

Ot_taka – Wiem, że się powtarzam, ale naprawdę bardzo się cieszę, że spodobał ci się mój pomysł Też tak uważam
Roksi. – I kolejny zadowolony czytelnik Jak miło I nie umieraj! Dziękuję za wena
Lisek – Wiesz ile mi brakuje do geniuszu? Poczucie humoru? A wiesz, że mam doła? Zauważyłam, że mieszkam w brzydszej i gorszej dzielnicy niż slumsy w USA Błagam cię, wstań z kolan! Bardzo mi miło i dziękuję za wena
GosiaczeQ_17 – Kurcze, czemu wszyscy ubóstwiają Hailie? Cieszę się, że się podobało
Neko.md – Nie padaj! Miło mi, że tak uważasz, ale czy to nie przesada? Dziękuję za wena
Zuu – Na pierwsze dwa pytania odpowiedź znajduje się w tej części (Przynajmniej tak mi się wydaje ) Z tym „Z trzeciej strony” , to niestety nie odpowiem, ponieważ się nad tym nie zastanawiałam A House i egzaminy? Przecież to geniusz jest! Geniusze nie muszą się uczyć Cieszę się, że pomysł się spodobał Akademik?
GosiaczeQ_17 – Z tym ufoludkiem to się zastanowię Mężu – No wiadomo, że House jest nieobliczalny i tak, masz rację, to takie duże dziecko Wstawaj! I żebyś się nie rozczarowała wejście Wilsona Ooooooo i sprawa akademika rozwiązałaś Jak miło






- Mięśnie, to części ciała mające na celu…
- Dzień dobly – House wraz z córką wszedł do sali, w której już od dłuższego czasu odbywały się zajęcia.
- Przepraszam za spóźnienie – wzrok wszystkich studentów, (a jak na złość było ich wyjątkowo dużo) przeniósł się z tablicy na małą, niewinną trzylatkę, która jak na razie grzecznie stała u boku swojego taty.
- Panie House, czy może mi pan wyjaśnić „co”, a właściwie „kto”, to jest? – profesor był wyjątkowo wrednym i niemiłym człowiekiem.
- To… - namyślił się – Jest eksponat 1408 i obiecuję panu, że do zajęć w prosektorium będzie martwa, podobnie zresztą jak jej matka – uśmiechnął się. W tym czasie mała zaczęła uważnie rozglądać się po ogromny pomieszczeniu z niezliczoną ilością krzesełek i biurek.
- Wujek Jimmy! – krzyknęła i pomknęła w kierunku Wilsona.
- Zdajesz sobie sprawę, że zakłócasz przebieg lekcji?! – zaczął się denerwować – Wyjdź!
- Ale ona nie będzie przeszkadzać – nie miał zamiaru dać za wygraną – Ręczę za nią.
- Panie profesorze, ale oni nie będą nam przeszkadzać! – grono miłośników Hailie, oczywiście na czele z Wilsonem, postanowiło wstawić się za tą dwójką.
- W porządku – przecież nie mógł pozwolić, aby wszyscy (czy ja wspominałam, że ta mała miała aż tylu zwolenników?) jego uczniowie wyszli z zajęć.
- Dzięki – pobiegł zająć miejsce obok córki i przyjaciela – Ratujesz mi życie – wyszeptał – A ty masz siedzieć i nie przeszkadzać – zwrócił się do córki.
- Dobze – przestała się wiercić i zaczęła wpatrywać w zieloną tablicę, która znajdowała się na samym końcu klasy.
- Nic nowego – usłyszał od przyjaciela – Co ona właściwie tu robi? – spojrzał na małą.
- Cuddy chce mi coś udowodnić, ale jeszcze nie wiem co – wyjaśnił.
- Mieliśmy nie pseskadzać – przypomniała obydwóm mężczyzną.
- Masz tu kartkę i rysuj – wręczył córce kawałek kartki w kratkę i długopis.
- Lisa cię tak urządziła? Stary, masz przerąbane…
- Czy ja wam nie przeszkadzam! – odezwał się profesor.
- Mowilam – wzruszyła ramionami, siedząca pośrodku nich dziewczynka.
Wykład ciągnął się, dłużył… sekundy stawały się minutami, minuty godzinami, a godzina wiecznością. Połowa studentów już dawno zajęła się czymś o wiele ciekawszym, niż słuchanie tego gościa. Szeptali, spali, słuchali muzyki. Zaś pozostali… no cóż… wrócę do tego za chwilę. Natomiast było dwóch panów, a właściwie, to jeden, który słuchał i robił potrzebne notatki. Nie, nie był to Wilson. Dziwne, prawda? Jimmy… ok, to też zostawmy na momencik, a skupmy się na…
- Kce mi się sisi – szturchnęła go w rękę, co spowodowało, że obok jego notatek pojawiła się czarna, długa i krzywa kreska.
- Zaraz koniec, wytrzymaj – próbował się skupić na słowach nauczyciela.
- Ale mi się kce telas – nie dawała za wygraną.
- Mówiłem, żebyś nie piła tyle soku – rozmawiał z nią, jak z rówieśnikiem.
- Dobly był – przecież to takie oczywiste – Po za tym, innym tez się kce siku.
- Skąd możesz to wiedzieć? – w dalszym ciągu nie odrywał wzroku od tablicy.
- Widze to po ich minach – wzruszyła ramionami – Wujkowi też się kce.
- Hailie, daj spokój, wytrzymasz – zignorował ją.
- House, ona ma rację – Jimmy już ledwo wytrzymywał – Wczoraj, na tej imprezie – zaczął – Wypiliśmy tyle piwa, że trzyma do tej pory – skrzyżował pod biurkiem nogi – I jeszcze dzisiaj…
- Chcesz mi powiedzieć, że piliście przed zajęciami? Boże, gdzie ja wtedy byłem?! – głos mu się załamał.
- No wiesz, czym się strułeś, tym się lecz i teraz… - zacisnął zęby.
- Patrzcie! – jeden ze studentów oderwał się od słuchania muzyki.
- Co znowu? – wzrok Greg’a powędrował za wskazującym palcem kolegi z klasy – No to mam lipę! – schował twarz w dłoniach. Nie chciał na to patrzeć. Jego córka, schodek po schodku, schodziła coraz niżej i niżej. W końcu dotarła pod podest i niezauważona stanęła obok starszego mężczyzny. Szarpnęła go za rękaw, a następnie zapytała:
- Pseplasam, ale cy moze pan zlobic pselwe na sisi? – zapytała.
- Przekaż Cuddy, że chciałbym mieć skromny pogrzeb.
- Na pewno uszanuje twoją ostatnią wolę – poklepał przyjaciela po ramieniu.
- Przecież możesz iść do toalety – profesor przerwał pisanie i spojrzał w dół.
- Ale plawie wszystkim kce się sisi – dopowiedziała.
- Naprawdę? Kto chce do toalety? – pamiętacie tych uczniów, których na początku pominęłam? Teraz mają swoje pięć minut. No, śmiało, podnieście ręce do góry. W końcu nie ma się czego wstydzić. Potrzeby fizjologiczne są bardzo ważne – W takim razie zarządzam przerwę – Iiiiii… ruszyli! Pierwszy biegnie Jimmy, za nim Thomas, ale chwila moment! Tak, tak dogania ich Michael! Czy James dotrze pierwszy do toalety, czy nie ulegnie i czy dostanie za to nagrodę? Dowiecie się po krótkiej przerwie!



- Mogę się dosiąść? – nie czekając na odpowiedź usiadł obok Cuddy. Swoją tacą z jedzeniem zajął pół stolika, ale jemu to jakoś nie za bardzo przeszkadzało.
- Gdzie jest dziecko?
- Jakie dziecko? – zażartował – Kiedyś to mnie inaczej witałaś – wygiął usta w podkuwkę.
- Greg, ja nie żartuję! Gdzie jest Hailie!?
- Aaaaa, masz na myśli TO dziecko – uśmiechnął się – Wkręciłem Wilsonowi, że jest świetnym wabikiem na laski i teraz z nią siedzi – wzruszył ramionami – Chociaż nie, czekaj – udał, że się namyśla – To było na poprzedniej przerwie. Teraz siedzi zapewne z największymi alkoholikami w tej szkole, którzy dziękują jej za uratowanie życia, a tak konkretnie to majtek i dolnej części garderoby – zakończył swój monolog.
- Jak jej dziękuję? – nie potrafiła ukryć zdziwienia, a on postanowił to wykorzystać.
- No pomyśl – poradził – Ja wiem, że w twoim przypadku jest to trudne, ale się postaraj – gdyby jej wzrok mógł zabijać, to Gregory House wąchał by w tej chwili kwiatki od spodu – Jak alkoholik może się odwdzięczyć? – nie przejął się tym – Pewnie teraz piją z nią gdzieś piwo.
- Ty idioto! Masz ją w tej chwili…
- Dlaczego się tak nade mną znęcasz? – wszedł jej w zdania.
- Ponieważ spędzasz za równą z nią, jak i ze mną, stanowczo zbyt mało czasu. Po za tym, to świetna zabawa patrzeć jak się z nią męczysz.
- Nie mogłaś mi tego powiedzieć?
- Posłuchałbyś? – pytaniem na pytanie.
- Nie – szczera odpowiedź.
- No właśnie. Wolisz imprezy, zabawy, kawały i inne dziewczyny niż…
- Chyba żartujesz! – podniósł głos.
- Żartuję? Spójrz na serwetki – poprosiła. House odsunął kubek z picie i spojrzał na wskazane przez nią miejsce. Na śnieżnobiałej serwetce widniał napisany czerwoną szminką numer telefonu – I to ja żartuję? Co jej powiedziałeś, że z taką wielką ochotą napisała ci swój numer?
- Ty jesteś przewrażliwiona i zazdrosna!
- Masz tydzień na udowodnienie, że jesteś nas wart. Musisz się wysilić i zastanowić, co tak naprawdę się dla ciebie liczy. Imprezy, wygłupy, dziewczyny, czy my. Jeżeli polegniesz, to koniec. Mała musi…
- Jak na razie, to się jej podoba – uśmiechnął się – Za to tobie, niektóre rzeczy mogą nie przypaść do gustu – uśmiechnął się.
- Greg, to nie jest zabawa…
- Mylisz się, to jest zabawa. I ja zamierzam ją wygrać, a dodatkowo trochę się nad tobą poznęcać – jego uśmieszek nie znikał mu z twarzy.
- Jesteś idiotą – podsumował go.
- Mamo, dostanę buziaka? W końcu jeszcze jesteśmy razem, a ra… - otrzymał to, o co prosił. Zadowolony z siebie oddał i pogłębił pocałunek, który z delikatnego przerodził się w namiętny, zachłanny.
- Mozecie psestać? – Lisa oderwała się od ust chłopaka – Dziękuję.
- Jesteś potworem - zawiedziony i zdołowany zwrócił się do córki – A gdzie wujek?
- Ucieklam mu – skubnęła z talerza taty frytkę.
- Mamuś, na twoje lekcje tez mogę pójść? – spojrzała na mamę.
- Nie, zostajesz z tatą, ale obiecuję, że przyjdę do was wieczorem, zgoda? – pocałowała córkę w policzek.
- Zgoda – uśmiechnęła się – Gleg, chodź – pociągnęła ojca za rękaw.
- „Greg”?
- No co? Przynajmniej jedno z rodziców nie będzie „starym wapniakiem” – ruszył za córką – I nie przegram! A ty szykuj się na kolejną niespodziankę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin