Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Nina [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:30, 11 Lis 2009    Temat postu:

Boże jakie to cudne

Cuddy wzięła sprawy w swoje ręce tylko ciekawe właśnie jakie House wyciągnie wnioski


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Pią 17:20, 13 Lis 2009    Temat postu:

Kontynuując...

12.

- Zwierzę na „s”.
- Słoń.
- A nie, bo suseł.
Nina roześmiała się głośno, a siedzący koło jej łóżka House starał się powstrzymać uśmiech.
- Która jest godzina? – zainteresowała się dziewczynka.
- W pół do czwartej – odpowiedział jej.
- Niedługo powinna przyjść moja mama.
- A ty powinnaś spać, bo jak zaraz przyjdzie tutaj doktor Cuddy, to mnie już więcej nie zobaczysz.
- Dlaczego?
- Bo mnie zamorduje – wyjaśnił.
- Nieprawda – powiedziała z przekonaniem mała. – Za bardzo cię lubi.
- Tak myślisz? – House wreszcie się uśmiechnął. Nagle drzwi do sali otworzyły się i stanęła w nich Lisa we własnej osobie.
- Jak się czujesz? – zwróciła się do Niny, całkowicie ignorując diagnostę. Dziewczynka wzruszyła ramionami.
- Mniej więcej tak samo, jak godzinę temu – odparła.
- Spałaś? – Cuddy podeszła do jej łóżka, troskliwie poprawiając kołdrę. House wodził za nią wzrokiem.
- Nie, nie spałam – Nina potrząsnęła przecząco głową.
- No tak – Lisa rzuciła szybkie spojrzenie w kierunku Grega. – Doktor House ci przeszkodził, prawda?
- Nie, to nie tak! – dziewczynka uniosła się nieco, nie chcąc, żeby jeden z jej ulubionych lekarzy został oskarżony o coś, czego nie zrobił.
- Ale i tak powinien już pójść, skarbie – powiedziała łagodnie Cuddy. – Rachel wszędzie cię szuka – dodała, zwracając się do diagnosty.
- Teraz Wilson się nią zajmuje – odparł, nie mając zamiaru ruszyć się z miejsca.
- Tak, wiem. Słyszałam, jak chwaliła się, że wygrała z tobą w łapki.
- Ej! Mi powiedziałeś, że nie grasz w łapki! – Nina spojrzała na niego oskarżycielsko.
- Bo nie gram – mruknął. Ale po chwili jego oczy zabłysły.
- Ja też coś od niej słyszałem, wiesz? – zaczął słodko, patrząc na Cuddy. – I mam wrażenie, że słyszał to również cały szpital.
- Niby co? – uniosła brwi. House zapobiegawczo wstał i przemieścił się w stronę drzwi.
- Że bardzo chciałaby się bić tak, jak jej mama – wypalił z ręką na klamce. Wargi Lisy zacisnęły się w cienką linię.
- Przecież ona… Ile ona widziała?
- Widocznie wystarczająco dużo.
- Poczekaj… Była wtedy z tobą, prawda?
- Zwalisz na mnie winę za to, że zmasakrowałaś jakiemuś facetowi nos na oczach własnej córki?
- I na moich – dodała usłużnie Nina, przysłuchując się im uważnie. House parsknął, tuszując śmiech.
- Właśnie, i na jej? – spojrzał na nią z satysfakcją i rozbawieniem. Lisa nie miała zamiaru mu odpowiadać. Stała i patrzyła na niego nieustępliwie.
- Ok, już sobie idę – oznajmił. – Ale wiesz – dodał, odwracając się w progu. – Jeśli chodzi o te łapki… To ja wygrałem.
Jej śmiech słyszał jeszcze na końcu korytarza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:27, 13 Lis 2009    Temat postu:

słodko
dr Tygrysolka napisał:

- Ok, już sobie idę – oznajmił. – Ale wiesz – dodał, odwracając się w progu. – Jeśli chodzi o te łapki… To ja wygrałem.
Jej śmiech słyszał jeszcze na końcu korytarza.

boskie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez baby dnia Pią 17:30, 13 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klecza
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krakowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:53, 13 Lis 2009    Temat postu:

Rany, jakie to kochane
Ja zawsze twierdziłam, że mentalnie House jest sześciolatkiem. I tu jest właśnie pokazany. Taki kochany sześciolatek Greg House
Więcej takich scen House-Nina-Cuddy i House-Rachel-Cuddy. Bo są przekochane.
Podziwiam Ci za te dialogi, bo z wszystkich rzeczy, które piszesz świetnie (ładna litania by tu powstała ), dialogi wychodzą Ci najlepiej.

Wena życzę. I więcej takich scen jak tu.

Pozdrawiam,
klecz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:04, 13 Lis 2009    Temat postu:

Och jakie to urocze.
Dzieci się bawiły a tu nagle mamusia przyszła i przerwała zabawę
Słodki jest House jak ma przy sobie jakieś dziecko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:54, 13 Lis 2009    Temat postu:

TYGRYSKU, I LOVE YOU!



Pragnę więcej!
Wena!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ley dnia Pią 21:55, 13 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:59, 14 Lis 2009    Temat postu:


taka Nina niech zostanie
House w łapki? co dziecko zrobi z człowiekiem...

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:17, 14 Lis 2009    Temat postu:

Dialogi House contra Nina/Rachel są lepsze niż dobre Czyta się je zawsze lekko i bez trudu można sobie wyobrazić taką rozmowę a dziewczynki są godnymi przeciwniczkami Housa Niejeden dorosły by mu nie podołał a tu takie małe, bezbronne i niewinne stworzonka dają rade

Świetna część, jak zawsze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Pon 14:47, 16 Lis 2009    Temat postu:

Ta część jest poniekąd nadprogramowa, zainspirowana rozmową z IloveNelo, której, nawiasem mówiąc, dedykuję tę część, żeby szybko wyzdrowiała

Życzę miłego czytania


13.

Cuddy weszła do jego gabinetu niezwykle energicznym krokiem, praktycznie niespotykanym w szpitalu o tej porze dnia.
- Ten stos kart w przychodni czeka na ciebie, nie patrz tak na mnie, ruszyłbyś się wreszcie – powiedziała jednym tchem, równie energicznie. A on się ruszył. Poderwał się gwałtownie i stanął koło niej, ściągając szybko marynarkę. Narzucił ją na administratorkę i odetchnął głęboko, z powrotem opadając na fotel.
- O wiele lepiej – westchnął, oceniając swoje dzieło. Cuddy uniosła brwi do góry. Była dosyć przyzwyczajona do różnych reakcji z jego strony, ale z czymś takim jeszcze się nie spotkała.
- Odkryłeś w sobie projektanta mody? – zapytała sarkastycznie. – Ranię twój zmysł piękna?
- To też – skinął głową. – Ale jakby mnie nie było, to kto by o ciebie dbał… - jęknął, udając wyczerpanego.
W tym momencie Cuddy zmieniła swoje plany i zamiast obrócić się na pięcie i wyjść, postanowiła poczekać na rozwój sytuacji.
- Taaak?… - rzuciła zachęcająco. Spojrzał na nią z niedowierzaniem.
- Naprawdę nie zauważyłaś, że brakuje ci połowy bluzki? – zapytał, z zainteresowaniem patrząc na nią, oglądającą się z lekką paniką.
- Nic mi nie brakuje – syknęła po chwili.
- Naprawdę? A dałbym sobie głowę uciąć… - uśmiechnął się lekko.
- To daj, ja ci utnę – zaproponowała, rzucając w niego marynarką.
- Lepiej nie, Cameron patrzy – odparł, patrząc przez szybę na korytarz.
- Och, jaka szkoda – zmrużyła lekko oczy, przypatrując się swojej pracownicy. – Czy nie uważasz, że ona wygląda ostatnio jakoś… gorzej? Jak jakiś…
- … jelonek? – podsunął ochoczo. – Nie, nie zauważyłem.
Lisa prychnęła cicho i podeszła do drzwi.
- Zanim nie wyjdę, ona tu raczej nie wejdzie – stwierdziła. – Nie mamy samowypełniających się kart – przypomniała mu jeszcze, wychodząc z gabinetu.
Przewrócił oczami, lecz widok wchodzącej do jego gabinetu Allison od razu poprawił mu humor.
- Witaj, Cameron, masz może troszkę czasu?… - zagaił słodko. Akurat tyle czasu, ile potrzeba na wypełnienie stosu kart… - dodał w myślach.

***

Rachel siedziała na podłodze gabinetu Cuddy, pracowicie czesząc swoją ulubioną Barbie.
- Mamo, moja lala idzie na bal – pochwaliła się, podnosząc zabawkę do góry. Lisa rzuciła jej przelotne spojrzenie.
- Mhm – mruknęła, po czym wróciła do wypełniania papierów. Mina Rachel zrzedła.
- Mamo, cy ty mnie jesce kochas? – zapytała rozgoryczona, podnosząc się i stając koło Cuddy.
- Ależ oczywiście, skarbie – Lisa wyciągnęła do niej ręce i posadziła ją sobie na kolanach. – Po prostu teraz jestem trochę… zajęta.
- Niepjawda – Rachel zsunęła się z jej kolan. – Ty zawse jesteś zajęta – oznajmiła oskarżycielsko. Cuddy westchnęła i spojrzała na nią.
- Może poszłabyś pobawić się z jakimś wujkiem? – zaproponowała, wyraźnie zmęczona. W oczach Rachel zabłysły łzy.
- A pjacuj sobie! – krzyknęła, tupiąc nogą. – Jak mnie nie chces, to ja sobie pójdę!
I wybiegła z jej gabinetu, szlochając głośno.
Lisa oparła głowę na chłodnym blacie biurka. Czy rzeczywiście jestem taka okropną matką? – zastanawiała się. Może powinnam była posłuchać House’a i oddać ją, póki mogłam…
Nagle poderwała się z miejsca i wybiegła z gabinetu. Zrozumiała, że o to właśnie chodziło Rachel. O to, żeby choć raz to ona zabiegała o uwagę córki. Nie na odwrót.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dr Tygrysolka dnia Śro 19:44, 18 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:36, 16 Lis 2009    Temat postu:

nie no, dla mnie? Ach dziękuję

Jest JELONEK! Hurra! Wywiązałaś się z cyrografu


Biedna Rachel. I Lisa. Ach nie mogę, jest JELONEK!

Jelonek Bambi!
Mówiłam już, że jest JELONEK?
Dobra, starczy. Choroba mi nie służy

Buziaki, pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez IloveNelo dnia Pon 15:37, 16 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:17, 16 Lis 2009    Temat postu:

Tygrysku, cudownie. Miło się czytało.
Rozmowa Cuddy z House'em - i

Biedna, moja kochana Rachel.
Ona potrzebuje trochę uwagi od mamy, co tam jakieś wujki.
Mama jest potrzebna i ważniejsza.

Jelonek...

Nic dodać, nic ująć. Pięknie, perfekcyjnie, profesjonalnie, kozacko i takie tam.

Czekam na c.d.
Weeeeeeennaaaaaaa!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:42, 16 Lis 2009    Temat postu:

Biedna Rachel chce aby Cuddy poświęciła jej trochę czasu a ta właśnie go nie ma i ciągle jest zajęta
Jak bym mogła to bym ja przytuliła

Jelonek

Rewelacja


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:45, 16 Lis 2009    Temat postu:

Rachel jest po prostu przecudowna i na pewno pobiegła do wujka Housa poskarżyć się na mamę i wujek House zbeszta mamę Cuddy

Świetna część jak zwykle. Rozmowa House & Cuddy the best

Jelonkiem czuję się lekko oszołomiona

dr Tygrysolka napisał:

- Witaj, Cameron, masz może troszkę czasu?… - zagaił słodko. Akurat tyle czasu, ile potrzeba na wypełnienie stosu kart… - dodał w myślach.


A przy tym to już zupełnie się rozłożyłam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:08, 16 Lis 2009    Temat postu:

Tygrysku Ty mój

Wybacz, że ostatnio nie komentowałam. To wcale nie znaczy, że nie czytałam! Z każdą częścią byłam na bieżąco.
Tylko ja tak strasznie nie lubię się powtarzać...! Napisałabyś coś, o czym nie można powiedzieć: WSPANIAŁE!, to bym miała pole do popisu. A tak? Muszę kolejny raz pochwalić Twój wielki talent. Jestem nudna.

Niezmiennie bardzo mi się podoba. Z każdą częścią bardziej kocham Twoje postacie, świetnie je przedstawiasz. Serialowo - a to najważniejsze.

Rozmowa o brakującej bluzce i nazwanie Cameron jelonkiem - mwahahahahah, cudo!

Wena!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sarusia dnia Pon 19:09, 16 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:33, 16 Lis 2009    Temat postu:

Haaa! Wszystkim się podoba mój jelonek

Teraz TY wisisz mi ciacho


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Wto 16:42, 17 Lis 2009    Temat postu:

Ach, ten nieszczęsny jelonek... Część urodzinowa (tak, wiem, chwalę się bezczelnie ), życzę miłego czytania.

Z dedykiem dla kochanej Ley


14.

Rachel siedziała na krześle Wilsona, radośnie wymachując nogami.
- Wujku, a dlacego dzieci umiejają? – zapytała nagle. James obrzucił ją z lekka przerażonym spojrzeniem.
- To znaczy…eee… jakby ci to powiedzieć…. – plątał się.
- Powiedz sybko, bo zajaz bende musiała iść – poradziła mu dziewczynka.
- Więc… ekhm… - biedny Wilson wbił rozkojarzone spojrzenie w ścianę. – Czasami jest tak, że coś w środku się psuje i nie działa, i wtedy…
- Ale psecieź dzieci musą działać dobze – zaprotestowała Rachel. – One sa pjawie… nowe.
- Nawet w nowych rzeczach czasami coś się psuje – tłumaczył jej onkolog.
- A dlacego ja jestem zdjowa, a Nina nie? – mała wbiła w niego przenikliwe spojrzenie zielonych oczu. James westchnął.
- Cyli nie wies – podsumowała Rachel, zsuwając się z fotela.

***

Nina obdarzyła ją zmęczonym spojrzeniem.
- Nie chcę jeść – skrzywiła się. Cuddy westchnęła.
- Musisz jeść – przekonywała ją.
- Bo co? – dziewczynka spojrzała na nią wyzywająco. – Bo umrę?
Czy ona na pewno ma siedem lat? – przeleciało przez myśl Cuddy. Siedmiolatki tak się nie zachowują. Siedmiolatki nie leżą w szpitalach. Siedmiolatki nie mają świadomości, że zostało im zaledwie kilka dni życia.
- No dobrze – poddała się. – Co w takim razie chciałabyś robić?
- Spać – ziewnęła Nina. Cuddy uśmiechnęła się lekko.
- To słodkich snów – powiedziała miękko, poprawiając jej kołdrę. Dziewczynka podniosła na nią błagalny wzrok. – Co jeszcze?
- A czy… - mała zagryzła dolną wargę. – A czy mogłabyś się koło mnie położyć?
Lisa znowu wysiliła się na uśmiech, chociaż najchętniej by się rozpłakała.
- Oczywiście – odparła, układając się na szpitalnym łóżku. – To już wszystko?
- Nie – Nina potrząsnęła głową. – Ja chciałam jeszcze… to bardzo ważne…
- Co, skarbie? – Cuddy obróciła się tak, aby widzieć jej twarz. – O co chodzi?
- Możesz mi coś obiecać? – szepnęła Nina, patrząc na nią z ufnością małego psiaka.
- Ale co?
- Nie mogę powiedzieć… Obiecaj, proszę!
- No dobrze – westchnęła Cuddy. – Obiecuję. Powiesz mi teraz, o co chodzi?
Nina przysunęła się do niej i zaczęła szeptać jej do ucha.
- Ależ, skarbie – zaprotestowała Lisa. – Ja nigdy nie będę miała…
- Ćśśś – uciszyła ją dziewczynka. – Nieważne.
- Ale jak mam się wywiązać z tej obietnicy, kiedy ja…
- Ważne, że obiecałaś – przerwała jej dziewczynka. – Możesz już o tym zapomnieć.
- Ale… - Cuddy nie dawała za wygraną.
- Proszę! – zniecierpliwiła się mała. – Chcę spać.
Nina przysunęła się do Lisy i wtuliła się w jej ramiona. Zamknęła oczy, oddychała spokojnie. Cuddy liczyła jej oddechy. Jeden, drugi, trzeci. Oddech, potem przerwa, znowu oddech. Modliła się, aby za którymś razem nie została tylko przerwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marysiaaa
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Radom
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:46, 17 Lis 2009    Temat postu:

Tygrysku

no i dobra, to co obiecała??
i wiesz co, wkurza mnie jej postawa... no bo Niną to się zajmuje, a o Rachel zapomniała


+ za dialog Rachel i Wilson, lubię te pogaduszki

piszszszszszz szszszszybkoo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:47, 17 Lis 2009    Temat postu:

Co ta mała wymyśliła

Cytat:
Cuddy liczyła jej oddechy. Jeden, drugi, trzeci. Oddech, potem przerwa, znowu oddech. Modliła się, aby za którymś razem nie została tylko przerwa.



Zgadzam się z marysią Cuddy troszczy sie o Ninę ok lecz dlaczego musi zaniedbywać Rachel.


Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camelia
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:12, 17 Lis 2009    Temat postu:

Napisałaś okropny twór. Szczerze.

Jak zaczęłam czytać, to nie mogłam przestać. A miałam dziś czytać tylko miniaturki. Choler@. Dostanę jutro pałę za sprawdzian.

No dooobra, już poważnie.

Komizm i tragizm w idealnych proporcjach, przeprzyjemnie i przecudownie się czyta.

Głównie frendszipowe pairingi - oprócz Huddy

House i Rachel
Rachel i Nina
Cuddy i Nina
Cuddy i Rachel

WybitniE mi sie podoba. Cuję dreszcze, proszę o jeszcze. Możliwie najszczęśliwsze zakończenie, jedna porcja, na miejscu.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:17, 17 Lis 2009    Temat postu:

*Sarusia po raz setny potwarza swoją tyradę o niesamowitym talencie Tygryska, który z części na część bardziej się rozwija*

Poza tym, chciałam wynotować moje dwa ulubione zdania z tej części. Na słodko i na smutno (prawie jak na dobre i na złe ), czyli:

1.
Cytat:
- Cyli nie wies – podsumowała Rachel, zsuwając się z fotela.

2.
Cytat:
Modliła się, aby za którymś razem nie została tylko przerwa.

Absolutne perełki!

A wiesz co mi się nie podoba? Że Cuddy zaniedbuje Rachel!
Może to wynik tego, że jestem jedynaczką i co za tym idzie - egoistką (xD), ale mama ma się zajmować swoim dzieckiem przede wszystkim i koniec!
(Nie bierz tego, broń Boże, do siebie! Raczej ochrzań Cuddy )

Ściskam,


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sarusia dnia Wto 19:17, 17 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:06, 17 Lis 2009    Temat postu:

Dla mnie? Tygrysku A co ja takiego zrobiłam, że mnie taki zaszczyt kopnął?
Jej! Kocham cię za to!

Raacheel jeeest taaakaaa słoodka! Ja ją po prostu kocham! (ale nie bardziej niż ciebie )

Też, tak uważam, że Lisa swoją córkę odsunęła na drugi plan.
Mała cały czas przebywa z wujkami, a jak już wcześniej mówiłam, ona potrzebuje również miłości matki. Jakbym widziała jak własna mama opiekuje się inną obcą dziewczynką, byłoby mi smutno i przykro.
Mam nadzieję, że to jest zaplanowane.

Ale tak było cudownie! Czytając to wyglądałam albo tak , albo tak

Kocham, całuję i czekam na ciąg dalszy
Mam nadzieję, że z Huddy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ley dnia Wto 21:07, 17 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:19, 18 Lis 2009    Temat postu:

No i nie wiem, co napisać. Biedny Wilson. Biedna Nina. Ciekawe, co obiecała Cuddy...

Wena kudłatego!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Śro 19:42, 18 Lis 2009    Temat postu:

Część na pocieszenie (dla mnie, bo zwaliłam dzisiaj próbny egzamin mat-przyr ).

I z dedykiem dla Sarusi
bo uwielbiam Twoje komentarze


15.

Usiadła na fotelu i zrezygnowanym wzrokiem ogarnęła leżącą na biurku gigantyczną stertę dokumentów. Jęcząc w duchu, zaczęła niemrawo je przeglądać, oceniając, które z nich potrzebują jej natychmiastowej ingerencji, a które mogą poczekać. Romantyczne tete-a-tete z papierami przerwał jej Wilson, wchodząc do gabinetu.
- Co robisz? – zagaił pozornie niewinnie, przyglądając się jej uważnie.
- Pracuję – odparła.
- Teraz? – uniósł brwi do góry. – A co robiłaś przez resztę dnia?
- Pracowałam – nie poddawała się.
- Chyba fizycznie – prychnął. – No, co robiłaś? Zmieniałaś Ninie prześcieradła? Karmiłaś ją? Naprawiałaś aparaturę, zmieniałaś kroplówki?
- Ja tylko chciałam… - jej głos się załamał. – Ona… jej niedługo nie będzie, ja po prostu… - podniosła do góry pobladłą nagle twarz. – A czemu ty stoisz teraz tutaj i wypominasz mi, co zrobiłam, a czego nie? – postanowiła przejść do ataku.
- Wiesz, gdzie jest sala Niny, prawda? – zapytał retorycznie Wilson. Cuddy skinęła głową. – A wiesz, gdzie jest teraz Rachel?
Poczuła się jakby dostała prosto w twarz. Dokładnie między oczy. I to żelazkiem.
- Z… z House’m – wybrnęła, patrząc na Jamesa z nadzieją, iż jej odpowiedź okaże się prawidłowa.
- Tak, pani jasnowidz? – onkolog uniósł brwi do góry. – A skąd to wiesz, skoro dzisiaj chyba nawet nie widziałaś jej na oczy?
- Bo zostawiłam ją z tobą, a ty jesteś tutaj, sam – odparła nader błyskotliwie. Wilson prychnął.
- Rachel rzeczywiście jest z House’m – przyznał. – Siedzą w stołówce, bo powiedziała, że mama nie dała jej rano śniadania. Podobno spieszyła się do pracy.

***

House siedział przy plastikowym stoliku, z ponurą miną przyglądając się siedzącej naprzeciwko niego dziewczynce.
- Dlacego sie tak na mnie patsys? – zainteresowała się Rachel, biorąc z talerza kolejną frytkę.
- Wyobrażam sobie, że cię tu nie ma – odburknął.
- A, to dlatego jesteś taki smutny – domyśliła się. – Ale nie martw siem, wujek, ja tu jestem!
- Hurra – powiedział z entuzjazmem godnym kija od mopa. – Na pewno nie chcesz pobawić się w chowanego?
Rachel zaprzeczyła ruchem głowy.
- Mama mi zabjoniła – wyjaśniła. Pokręciła się na chwilę na krześle, zjadła jeszcze jedną frytkę, po czym nagle wbiła w House’a błagalne spojrzenie.
- Nie kupię ci batonika – zastrzegł, widząc jej wzrok. Mała momentalnie posmutniała.
- Dlacego? – jęknęła, bliska płaczu.
- Mama mi zabroniła – powtórzył po niej.
- Ale moja mama cy twoja?- dociekała Rachel. House parsknął, maskując śmiech.
- Obie – odparł po chwili.
- No nie – dziewczynka zmartwiła się na dobre. – Dwóch nie osukam…
Greg przyglądał się jej z rozbawieniem.
- W porządku – postanowił nagle. – Kupię ci tego batonika. Ale potem pobawimy się w chowanego. I to ja szukam! – dodał. Rachel rozpromieniła się.
- Jesteś moim najfajniejsym wujkiem! – wykrzyknęła radośnie, po czym zsunęła się z krzesła i podbiegła do House, wieszając mu się na szyi i cmokając go w policzek. Diagnosta szybko zdjął jej ręce ze swojego karku i postawił ją na podłodze, patrząc na nią z przerażeniem.
- I tak kłujes – stwierdziła dziewczynka, klepiąc go po kolanie.
- Nikt ci nie kazał mnie całować – mruknął House, który jeszcze całkowicie nie przyszedł do siebie po tym incydencie.
- Ale kazał! – oburzyła się dziewczynka. – Wujek Jimmy. Powiedział, ze bajdzo to lubis.
Greg powtórzył sobie w duchu całą wiązankę znanych sobie niecenzuralnych słów, po czym uśmiechnął się słodko do Rachel.
- Wiesz, co… - zaczął. – A może najpierw schowamy wujka Jimmy’ego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:44, 18 Lis 2009    Temat postu:

Mądra ta Rachel jest rozmowa z Wilsonkiem po prostu na 5+

Nina też nie jest gorsza ciekawe co tam sobie w tej małej, mądrej główce uknuła

Ale zgadzam się też z martusia14, trochę wygląda tak jakby za dużo czasu poświęcała Ninie, a Rachel głównie z wujkami siedzi fajnie mieć takich wujków ale mama to w końcu MAMA.

Podobało mi się, jak zwykle zresztą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:56, 18 Lis 2009    Temat postu:

Cytat:
(dla mnie, bo zwaliłam dzisiaj próbny egzamin mat-przyr ).


Ej głowa do góry.Na pewno następnym razem pójdzie ci zdecydowanie lepiej

Rachel to cudowna dziewczyna.Mądra,zabawna i urocza
Czy bym mogła taką dostać na mikołajki albo pod choinkę? proszeeee

Dobrze,że w końcu ktoś zwrócił uwagę Lisie i sprowadził ją na ziemie,ponieważ tak dłużej być nie może aby zaniedbywała własne dziecko.

Cytat:
- I tak kłujes – stwierdziła dziewczynka, klepiąc go po kolanie.
- Nikt ci nie kazał mnie całować – mruknął House, który jeszcze całkowicie nie przyszedł do siebie po tym incydencie.
- Ale kazał! – oburzyła się dziewczynka. – Wujek Jimmy. Powiedział, ze bajdzo to lubis.
Greg powtórzył sobie w duchu całą wiązankę znanych sobie niecenzuralnych słów, po czym uśmiechnął się słodko do Rachel.
- Wiesz, co… - zaczął. – A może najpierw schowamy wujka Jimmy’ego?


No po prostu kocham ich

Wspaniałe


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin