Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Początek czy koniec [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:39, 14 Sie 2009    Temat postu:

Cytat:
- Mam z małą tyle wspólnego, jesteśmy jak rodzeństwo. To nie nasza wina, że ciągle jesteśmy głodni i ponad wszystko kochamy piękną brunetkę, która się nami zajmuje


Rozczulił mnie ten tekst chociaż,że to do House'a nie pasuje

Cytat:
- Spotkajmy się. To ważne. – wiedziała, że nie ma już odwrotu. Wybrała drogę.


Niech to się wszystko wyjaśni jak najszybciej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessica
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 27 Cze 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:36, 15 Sie 2009    Temat postu:

OMG!! ale się porobiło o niee!!! wspólna noc wspaniale, ale co będzie dalej z nimi... ??
Już się boje co może z tego wyjść...


P.S Dziękuję za dedykację


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:08, 19 Sie 2009    Temat postu:

Hej narazie mały fragmencik, reszta jest już gotowa czeka na zbetowanie. Powoli zbliżamy się do końca będą jeszcze dwie części i epilog.
Dla tych co to jeszcze czytają



Następnego ranka szpital obiegła plotka o rychłym ślubie pani dziekan i pewnego mało znanego epidemiologa o imieniu Mark. Wilson był już tym wszystkim zupełnie zdezorientowany. Postanowił u źródła ustalić, co takiego się znowu stało. Biorąc przykład z przyjaciela, wparował do jego biura nie zawracając sobie głowy zbędnymi rzeczami jak pukanie, pozwolenie na wejście czy przywitanie się.
- Co się do cholery dzieje? Myślałem, że u niej byłeś. – mówił ciągle zdyszany onkolog.
- Bo byłem. – House odpowiedział zupełnie spokojnie.
- Byłeś i co? Ona nagle wychodzi za innego?! Nigdy za wami nie mogłem nadążyć, ale teraz to jakaś paranoja. – Wilson wpatrywał się w swojego rozmówcę. Greg był wyraźnie przygaszony, z trudem przychodziło zachowanie mu swojej olewającej wszystko i wszystkich pozy.
- Sam mówiłeś, że to ona musi podjąć decyzję. Widocznie taką właśnie podjęła. – dodał zrezygnowany.
- A ty nic nie zrobisz?
- Do cholery! Wilson, ja już zrobiłem wszystko co można, byłem tam, wykrzyczałem, że ją kocham. Nic więcej nie zamierzam robić, już wystarczająco się ośmieszyłem. - wstał i wyszedł z gabinetu, dając przyjacielowi do zrozumienia, że to koniec rozmowy.
James oniemiał na chwilę po tym, co usłyszał. Stał tam, na środku gabinetu diagnosty, zagubiony jak dziecko między regałami w supermarkecie.
- Przecież tego chciała. Co ona wyprawia? - zachodził w głowę, o co tu chodzi. Nie czekając ani chwili udał się do pani dziekan.
- Wilson, nie mam czasu. Właśnie biorę miesiąc wolnego i wychodzę za mąż. - dodała z pełną determinacją w głosie.
- Ale… Co z House'em? – zapytał niepewnie.
- To koniec. Sam tak zdecydował i nie zamierzam więcej o tym rozmawiać. – dorzuciła, opuszczając gabinet.
- Hmm? – onkolog czuł, że zaraz postrada zmysły. - Muszę się napić, koniecznie. – pomyślał.
Tak, czas mijał bardzo szybko. Wilson nadal próbował sobie wszystko jakoś poukładać w głowie, ale nic co wymyślił nie trzymało się kupy. House rzucił się w wir skomplikowanych przypadków medycznych, czy to prawdziwych, czy wymyślonych i jak ognia unikał pewnej zbyt dla niego skomplikowanej brunetki. Sama Lisa wydawała się pogodzić ze swoim losem. Ktoś, kto by jej nie znał pomyślałby, że naprawdę jest szczęśliwa. No i była, a przynajmniej ciągle to sobie powtarzała. Niestety, los bywa okrutny i dał jej o sobie znać na dwa dni przed ślubem z Markiem. Już wcześniej nienajlepiej się czuła, ale winę zrzucała na stres związany z przygotowaniami do wielkiego wydarzenia. Tego dnia nie mogła już dłużej udawać, że nie widzi, co się dzieje. Poranne nudności, zawroty głowy i dziwna ochota na kiszone ogórki z polewą czekoladową – nie dawały jej innego wyboru. Wyjęła z torebki test ciążowy, który kupiła kilka dni temu. Była zdenerwowana i przerażona. Już miała zerknąć na wynik testu, gdy nagle zmieniła zdanie. Wyrzuciła test do kosza na śmieci.
- Nie chcę wiedzieć. Jutro wychodzę za mąż. Wybrałam drogę. – powtarzała sobie w kółko, leżąc w łóżku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:18, 19 Sie 2009    Temat postu:

OMG Ona nie może wyjść za tego typka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:48, 19 Sie 2009    Temat postu:

What?! Co proszę?

Jak to? Przecież wiadomo, że to dziecko House'a. Ludzie trzymajcie mnie, bo padnę

Lisa to do ciebie: Nie możesz wychodzić za tego gościa! Przecież twój jedyny jest tuż obok! House cię kocha, ty jego. Czy ty tego nie widzisz?

Skończyłam!
Ja tu protestuję. Ślubu nie będzie i koniec xD

Czekam na więcej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pikaola
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-B
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:49, 19 Sie 2009    Temat postu:

JA chcę już te 2 kolejne części... Nie wytrzymam , ale się pokomplikowało.
Lisa ty kochasz Housa, a nie jakiegoś Marka.
Mam pomysł:
Będzie ślub, Lisie zrobi się niedobrze i zwymiotuje na Marka. House, który do tej pory siedział z tyłu, w stanie z miejsca i powie tym swoim glosem:
- Czyżby Rachel spodziewała się rodzeństwa?
Wszyscy zwrócą na niego wzrok.
Mark się rozpłacze, Lisa przybiegnie do Housa, pocałują się, wyznają sobie miłość i tak będą żyć długo i szczęśliwie

Widzisz co się dzieje gdy nie wiem jaki jest koniec, chyba mi coś odbija xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:33, 19 Sie 2009    Temat postu:

O MY GOD !!Ona nie może wyjść za tego Marka
Ja chce już kolejną część,ponieważ to wszystko się tak skomplikowało,ze ja nie wytrzymam długo czekać.House musi się dowiedzieć o tym,że Cuddy jest w ciąży za nim będzie za późno.

P.S.Pikaola podoba mi sie twój pomysł


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jane
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:23, 19 Sie 2009    Temat postu:

Nie, nie, nie nie! Jaki Mark?!
Misie i House, to jest przepis na miłość.
Ej, całkiem dobre.
Nie.... Lisa nie mooże wyjść za tego Maarka. Niech mu najlepiej zwieje sprzed ołtarza, o!
Życzę duuużo weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:51, 24 Sie 2009    Temat postu:

Cześć 9 i przedostatnia zarazem.
Dla Jane, Martusia14, Pikaola, Ley i Ola336
Betowała Shadow



Nadszedł w końcu wielki dzień. Lisa stała przed lustrem w pięknej białej sukni. Włosy miała upięte w kok i tylko nieliczne kosmyki opadały na nagie ramiona. Wyglądała olśniewająco. Obok w łóżeczku siedziała ubrana w różową sukienkę z mnóstwem falbanek mała Rachel. Tego dnia była jakaś niespokojna i marudna. Jakby wiedziała, że mama popełnia błąd. Nagle usłyszała pukanie do drzwi. Przestraszyła się, sama nie wiedząc czego.
- Proszę. – z zapartym tchem oczekiwała, kto pojawi się w drzwiach.
- To ja. – jej oczom ukazała się Cameron. - Jestem tak, się umawiałyśmy, przyszłam po Rachel.
- Dzięki. Już jest gotowa. Jej rzeczy znajdziesz w kuchni.
- Spokojnie, na pewno sobie poradzimy. – dodała Cameron, zabierając małą.
- Do zobaczenia w kościele. – Cuddy posłała córeczce ciepły uśmiech.
Zabrała przygotowany bukiet i zeszła schodami na dół.
– Nie ma odwrotu, postępujesz słusznie. - powtarzała sobie jak zaklęta.
Nagle w drzwiach pojawił się Wilson.
- Jeśli przyszedłeś życzyć mi wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia to wejdź proszę, ale jeśli chcesz gadać o nim, to ja wychodzę. House miał swoją szansę tam, w domku w górach, ale zamiast ją wykorzystać pokazał mi, że nie jestem dla niego nikim ważnym. Sięga po mnie gdy ma ochotę i zupełnie nie liczy się z moimi uczuciami.
- Jak to? Powiedział, ba, ponoć wykrzyczał, że cię kocha. – onkolog tak bardzo chciał zrozumieć.
- Tak, niby powiedział, a potem wykorzystał i zostawił. Gdy się rano obudziłam, jego już nie było. – mówiła, a z jej oczu można było wyczytać, że bardzo cierpi.
Onkolog stał jak wryty. Chyba zaczynał rozumieć Cuddy.
- Co on najlepszego zrobił? – pomyślał o przyjacielu. - To niemożliwe! – nie chciał uwierzyć. Nawet ten zimny drań by tak nie postąpił.
- Więc do zobaczenia w kościele. - z zamyślenia wyrwał go głos Lisy zamykającej za sobą drzwi i zostawiającej go osłupiałego w środku.
To nie może się tak skończyć. Onkolog w mgnieniu oka znalazł się pod drzwiami mieszkania diagnosty. Zapukał. Nikt się nie odezwał.
- House, wiem, że tam jesteś. Otwieraj do cholery! Wiesz, że mam klucz.
Wszedł do środka. House siedział sobie na kanapie. Palił cygaro i popijał whisky.
- Więc już się pogodziłeś z tym, że ją stracisz na zawsze. – James mówił prosto z mostu.
- Tak naprawdę nigdy jej nie miałem. – odpowiedział zrezygnowany.
- Nieprawda. Zawsze była twoja. Od 20 lat pod tym względem nic się nie zmieniło. – onkolog przyjął swój analityczny ton.
- Może jeszcze nie zauważyłeś, ale właśnie bierze ślub i to nie ze mną. – patrzył na Wilsona jak na kosmitę.
- Dziwisz się? Nagle po tylu latach przyznajesz, że ją kochasz, a następnego ranka znikasz bez śladu. – James był naprawdę wkurzony.
- Co?! – teraz House miał minę kosmity. - Pojechałem tylko po coś do jedzenia, pomyślałem, że po takiej nocy będzie głodna. Ja byłem. – z każdym słowem wszystko zdawało się nabierać sensu zarówno dla diagnosty, jak i onkologa.
- Boże! Ona o tym nie wie. House, może nie wszystko stracone! – wykrzyczał uradowany onkolog.
Obaj ruszyli w stronę kościoła. Wilson samochodem, a House na motorze.
Cuddy w tym momencie stała przy ołtarzu spoglądając raz na Rachel w wózeczku, raz na Marka.
Również tego dnia był bardzo elegancki. Czarne błyszczące buty, czarne spodnie wyprasowane w kant, gustowna marynarka, a uroku całości dodawała muszka. Wszystko wydawało się jej takie idealne, tylko on jakiś taki... niewłaściwy. Może powinien przestać się golić albo inaczej układać włosy? Tak, zdecydowanie mniej żelu. Z zamyślenia wyrwało ją pytanie:
- Czy bierze sobie pani za męża tego tu oto Marka?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:59, 24 Sie 2009    Temat postu:

Za dedykejszyn dziękuję z całego serducha

Skończyłaś w tak ciekawym momencie
Niech się House pośpieszy, bo Lisa powie "tak" i nici z planu.
Czekam na ostatnią część. Mam nadzieję, że Greg wszystko wyjaśni i wszystko ułoży się szczęśliwie

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:19, 24 Sie 2009    Temat postu:

Ja również dziękuję za dedykację


lisek napisał:



Obok w łóżeczku siedziała ubrana w różową sukienkę z mnóstwem falbanek mała Rachel. Tego dnia była jakaś niespokojna i marudna. Jakby wiedziała, że mama popełnia błąd.


Wiadomo, dzieci najmądrzejsze Piękna część. Ja nie wiem co oni wszyscy zrobili by bez Wilsona Z niecierpliwością czekam na cd Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Pon 13:20, 24 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:17, 24 Sie 2009    Temat postu:

Dziękuje ci za dedykacje oraz za wrzucenie kolejnej bardzo dobrej części
Cytat:
Tego dnia była jakaś niespokojna i marudna. Jakby wiedziała, że mama popełnia błąd.

Nawet dziecko o tym wie,że House jest jej przeznaczony
Cytat:
- Czy bierze sobie pani za męża tego tu oto Marka?

Nie,nie i jeszcze raz nie !

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zraniona
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze Swojego Szczęśliwego Miejsca
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:21, 24 Sie 2009    Temat postu:

Kolejna część jak świetnie
Gdyby nie nasza kochana swatka Jimmi nie byłoby żadnego Huddy
Rachel to bardzo mądre dziecko
A Cuddy chce miec nieogolonego i nieuczesanego faceta czyli jak zwykle chce Housa
Czekam na ostatnią część sądze, że wiesz ,iż powinna zacząć się mniej więcej tak:
"-Nie zgadzam się! - krzykną House, kuśtykając w kierunku ołtarza."
Weeenaaa


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zraniona dnia Pon 17:22, 24 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pikaola
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-B
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:31, 24 Sie 2009    Temat postu:

No nareszcie Dziękuję za dedykację
Tak dzieci są najmądrzejsze, a szczególnie ta mała (widać, że nie trawi gościa )

Cytat:
Również tego dnia był bardzo elegancki. Czarne błyszczące buty, czarne spodnie wyprasowane w kant, gustowna marynarka, a uroku całości dodawała muszka. Wszystko wydawało się jej takie idealne, tylko on jakiś taki... niewłaściwy. Może powinien przestać się golić albo inaczej układać włosy? Tak, zdecydowanie mniej żelu.


Jakiś metroseksualista A tak poza nawiasem ten WŁAŚCIWY w ogóle nie powinien się czesać. Ot co


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessica
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 27 Cze 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:31, 24 Sie 2009    Temat postu:

OMG co tu się dzieje jestem zszokowana
oby tylko House zdążył na czas.. piękne:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:14, 27 Sie 2009    Temat postu:

Czas na zakończenie.
Część 10 i ostatnia. Miało być inaczej. Wkońcu wyszło to.
Betowała Shadow
Ps. Jessica śliczny banerek

Lisa zbierała się do odpowiedzi, gdy nagle usłyszała znajomy głos.
- No właśnie, co powiesz? – diagnosta pojawił się w drzwiach kościoła. - Witam, nie no, nie przeszkadzajcie sobie. Wpadłem tylko się przywitać. A nie, zamierzam jeszcze porwać pannę młodą sprzed ołtarza. - dorzucił, jak gdyby nigdy nic i skierował się pewnym krokiem w jej stronę.
Wszyscy oniemieli, a grobową ciszę przerywał tylko rytmiczny stukot laski o posadzkę. Lisa stała jak wryta, a Mark błagał w myślach, by ten wariat zmierzający do ołtarza okazał się tylko zjawą. Niestety, to nie był jego szczęśliwy dzień. Z każdym krokiem diagnosty Cuddy czuła, że robi się jej słabo i że za chwilę na pewno zemdleje. Stanął przed nią w skórzanej kurtce, wytartych dżinsach i nieuprasowanej koszuli. Całości uroku dodawały rozwiane wiatrem włosy i delikatny zarost. Uśmiechnął się delikatnie, a widząc narastające wśród zebranych zamieszanie w końcu się odezwał:
- To jedyny ja jakiego możesz mieć, ale wiedz, że wtedy, w górach nie uciekłem. To ciebie nie było, gdy wróciłem. - mówił niby wyraźnie, ale Lisa słyszała wszystko jak przez mgłę.
Słowa docierały do niej z opóźnieniem. Serce waliło jak oszalałe. Myślami była gdzieś daleko, a w rzeczywistości stała tuż obok swojego szczęścia. Kiedy w końcu uwolnili się z pułapki własnych spojrzeń, Lisa wzięła Marka za rękę. House zrozumiał, odwrócił się i odszedł w kierunku wyjścia.
- Przepraszam cię Mark, to nie tak miało być. - mówiła dalej, widząc ile bólu mu sprawia. Stał tam wpatrując się w podłogę i w myślach przeklinając dzień, w którym poznał Gregory'ego House’a.
Wzięła swoją córeczkę na ręce i pewna siebie zawróciła z obranej wcześniej drogi. Diagnosta był już przy głównym wyjściu, gdy usłyszał delikatny stukot szpilek zmierzających w jego kierunku i wielkie "wow…!!" wśród zebranych gości. Przez moment bał się odwrócić, a gdy w końcu się na to zdecydował, zobaczył, jak w jego kierunku zmierzają dwie kobiety jego życia. Lubił chwile, w których wygrywał, ale teraz nie cieszył się z wygranej, a z nagrody. Nie przypuszczał tylko, że wygrał dwupak, a raczej trzypak, wliczając w to małą Rachel. Po ich wyjściu w kościele nadal panował wielki szum. Goście byli zszokowani i to nie tyle zachowaniem nieobliczalnego diagnosty, co podjętą przez panią dziekan decyzją. I tylko jeden Wilson zdawał się rozumieć więcej niż pozostali. Stał tam, rozdając zdezorientowanym gościom szczere uśmiechy, a w duchu zastanawiał się, czy to znów kolejny początek końca i czy to w ogóle może się kiedykolwiek udać.
- Ale najważniejsze, że wciąż próbują. - pomyślał, obserwując jak pozostali goście opuszczają miejsce niedoszłego ślubu Lisy Cuddy.

THE END


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Czw 15:20, 27 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:21, 27 Sie 2009    Temat postu:

Cudne, cudne
Lisa&Greg 4ever!

Nic więcej nie powiem, bo jestem zbyt wzruszona by wyrażać swoją opinię.
Pozdrawiam gorąco


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:22, 27 Sie 2009    Temat postu:

lisek napisał:

Stanął przed nią w skórzanej kurtce, wytartych dżinsach i nieuprasowanej koszuli. Całości uroku dodawały rozwiane wiatrem włosy i delikatny zarost. Uśmiechnął się delikatnie



OMG!!!!!! Mam go teraz przed oczami
Końcówka świetna. Taka w stylu House’a Całość genialna Szkoda, że to już koniec Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:29, 27 Sie 2009    Temat postu:

A ja kochanie zapomniałam się spytać
Czy zaszczycisz nas jeszcze epilogiem? Ale chyba raczej nie patrząc na oznakowanie w tytule [Z].

No cóż, pozdrawiam jeszcze raz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessica
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 27 Cze 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:31, 27 Sie 2009    Temat postu:

House i Cuddy forever together

Piękne zakończenie tak jak być powinno oni na zawsze razem:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:44, 27 Sie 2009    Temat postu:

Moja ty kochana Ley
No tym razem bez epilogu, ale myśle, że zakończenie jest dokładnie tu gdzie powinno

Ps. Ale jeśli kiedykolwiek napiszę jeszcze jakiś epilog to specjalnie dla ciebie

Dzięki wszystkim za komentarze
Tworze fiki z myślą o was


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:48, 27 Sie 2009    Temat postu:

O jest mi bardzo miło *rumieni się*
Rzeczywiście fik zakończony w najlepszym momencie
Całuję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ala
Tooth Fairy


Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wonderland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:00, 27 Sie 2009    Temat postu:

Świetne po prostu! Bardzo mi się podobało...
No, może chciałabym zobaczyć jeszcze reakcję House'a na wiadomość, że otrzymał dwupak, ale nie zawsze można mieć wszystko to, czego się chce:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zraniona
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze Swojego Szczęśliwego Miejsca
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:04, 27 Sie 2009    Temat postu:


Świetny fik
Twoje opowiadania bardzo łatwo się czyta i jak zaczynasz to się dobrze wkręcasz

Cytat:
Nie przypuszczał tylko, że wygrał dwupak, a raczej trzypak, wliczając w to małą Rachel.


Chcę zobaczyć jego minę jak się o tym dowie
Przepraszam to moje takie prywatne zboczenie względem oglądania Huddy z dwójka dzieci

Weeenaaa do następnych dzieł

PS. Mopa!!! bo się rozpłynełam i leżę pod biurkiem:lol:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pikaola
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-B
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:35, 27 Sie 2009    Temat postu:

*wyciera Zranioną mopem*

No cóż nie chcę się, ale byłam pewna tego końca
Śliczne, szkoda, że taka krótka ta ostatnia część.

Cytat:
Stanął przed nią w skórzanej kurtce, wytartych dżinsach i nieuprasowanej koszuli. Całości uroku dodawały rozwiane wiatrem włosy i delikatny zarost.

Tak ten zarost... Awww...

Cytat:
House zrozumiał, odwrócił się i odszedł w kierunku wyjścia.

Faceci nie raz to tacy idioci , albo nie raz w siebie nie wierzą

P.S. Cy mi się wydaje, czy miał być jeszcze epilog


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin