Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Two Americans In London [T] [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 17:01, 27 Maj 2008    Temat postu:

'cholera' podoba mi się

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:20, 27 Maj 2008    Temat postu:

mi też

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:39, 27 Maj 2008    Temat postu:

cholera, mi też...

zwłaszcza to, że House nie przespał się z nią (pomimo, tego, że mam nadzieję na jakąś scenę łóżkową), bo była pijana...

kiedy ciąg dalszy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisa
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 17:43, 27 Maj 2008    Temat postu:

szkoda że house odepchnął Cuddy a mogło byc ciekawie a z drugiej strony zachował się jak dżentelmen

świetny kawałek

Cam dalej mnie irytuje ;/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:56, 27 Maj 2008    Temat postu:

większość Huddzinek irytuje Cameron..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pikaola
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-B
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:57, 27 Maj 2008    Temat postu:

Jak już wszyscy 'cholerują' to ja też...
Cholera kiedy ciąg dalszy.... i również mi się podoba


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:12, 27 Maj 2008    Temat postu:

mi się nie podoba!! mi się bardzo podoba!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 46 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:42, 27 Maj 2008    Temat postu:

Przedostatni fragment.




Cuddy zdecydowała, że podbierze trochę owoców z hotelowego bufetu, aby usatysfakcjonować swój wymagający żołądek. Weszła do jadalni i skierowała się prosto do baru z owocami, ale zatrzymała się, kiedy zauważyła blask sekcji z ciastami. Brzuch zabulgotał z radością wyczuwając zapach pączków i rogalików. Cuddy była rozdarta pomiędzy dwoma stoiskami nie mogąc zdecydować jakie kalorie będą warte tej przyjemności.
- Weź pączek z dżemem. Lubię kobiety przy kości. – powiedział House stojąc za nią.
Cuddy zamarła. Cholera! Jak mogła nie zauważyć, że się do niej zbliżał. Uśmiechnęła się słodko do niego, złapała pączka i wzięła ogromnego gryza zanim odeszła.
- Poczekaj, Cuddy. – zawołał za nią, a ona ku jego zaskoczeniu zatrzymała się i poczekała, aż ją dogoni.
- Nie mam ochoty rozmawiać o ostatniej nocy. – oświadczyła.
- Nie martw się. Nie powiem nikomu, że się we mnie zadurzyłaś.
- Byłam pijana i… zdesperowana.
- Nie tak to ujęłaś zeszłej nocy.
- Zeszłej nocy prawie zasnęłam z twoją laską, gdyby… - Cuddy zamilkła widząc odchodzącą starszą parę, która rzucała jej groźne spojrzenie. Przymrużyła oczy i szybko poszła w kierunku wyjścia zatrzymując się tylko, aby wyrzucić resztki pączka.
- No dalej. Przyznaj, że rozbudzam w tobie pożądanie. – ciągnął House idąc za nią.
- O tak. Pociągasz mnie. Umysłowo niestabilni narkomani są w moim typie. – odpowiedziała sarkastycznie otwierając drzwi i wychodząc z hotelu tak, aby zamykając się uderzyły House’a w twarz.
- Świetnie, bo zionące ogniem szefowe są w moim. – powiedział otwierając w końcu drzwi.
- Naprawdę? Myślałam, że wolisz przystojnych onkologów.
House pozwolił, aby się oddaliła, a uśmiech zagościł na jego ustach.



Cuddy zdecydowała, że potrzebuje trochę czasu dla siebie. Spędzając z nim każdy dzień czuła, że jest coraz silniejszy, a zeszłej nocy niewiele brakowało, a by to zrobili. Chodziło o to, że Cuddy nie ważne ile razy wpadała w furię, irytację i moralne pogadanki z House’em nigdy nie mogła mu się sprzeciwić. To było niebezpieczne. On był niebezpieczny. Gregory House nie był przewidywalnym facetem. Był graczem, podejmował ryzyko, a ona nie. Kłamała zeszłej nocy. Nie porzuciła marzeń o dziecku, a to była tylko pijacka próba, aby się z nim kochać. Nie chciała się kochać z byle kim tylko z nim. Ale wiedziała, że House nie będzie taki jak by tego chciała. On też to wiedział. Był jej marzeniem, destrukcyjny, niebezpieczny. W szpitalu powstrzymywała się, zajmowała innymi rzeczami. Ale tutaj nic nie było i potrzebowała przerwy inaczej rzuciłaby się na niego.
Więc wzięła swój wynajęty samochód i planowała spędzić dzień zwiedzając okoliczne wsi.



House uśmiechnął się. Jak Cuddy, która znała go od dłuższego czasu mogła pomyśleć, że tak po prostu da sobie spokój.
Ciężko mu było włamać się do jej wypożyczonego wozu. Po cichu podziękował Foreman’owi. Jego sztuczki weszły mu w krew. Położył się na tylnym siedzeniu, mając nadzieję, że Cuddy go nie zauważy. Sięgnął do kieszeni po vicodin i zauważył, że już się kończy. Tak samo jak jego pobyt tutaj. Patrząc na buteleczką liczył ile czasu wytrzyma bez następnej tabletki. Stwierdził, że jeszcze kilka godzin i włożył ją z powrotem do kieszeni. W ten sposób mógł przedłużyć swój czas w Londynie.
Cuddy rzuciła torebkę na tylne siedzenie i wsiadła do samochodu. Westchnęła. To była jej przyjemna przejażdżka bez House’a. Miała czas na przemyślenia. Wyjechała z parkingu i włączyła radio.
House starał się nie ruszać. Torebka leżała na jego głowie, więc musiał wdychać zapach skóry. Bolała go głowa i podejrzewał, ze Cuddy wsadziła do torebki cegły. Właśnie miał zacząć po cichu narzekać, kiedy usłyszał coś przyjemnego dla ucha.
- L, is for the way you look, at me. O, is for the only one, I see. - Cuddy śpiewała razem z Nat King Cole’em. Dopełnieniem było wymachiwanie rękoma i kręcenie tyłeczkiem na siedzeniu. House zebrał w sobie całą siłę, aby powstrzymać się przed wybuchem śmiechu.
- E, is even more than anyone that you adore and Love is all that I can give to you. – dołączył House i wyskoczył znad siedzenie. Cuddy wzdrygnęła się i ze strachu lekko skręciła.
- House! – krzyknęła. Szybko wyłączyła radio czując, że rumieniec wstydu pojawia się na jej twarzy.
- Nie wyłączaj. Naprawdę podobało mi się jak fałszowałaś. – powiedział próbując się dostać na przednie siedzenie. Cuddy rzuciła mu tylko groźne spojrzenie i skupiła się na prowadzeniu auta.
Zmieszany House pokiwał głową i pozwolił, żeby trochę czasu minęło, aż spróbuje ponownie.
- Więc gdzie jedziemy, szefowo?
Cuddy nadal nie odpowiadała, ale House mógł wywnioskować z wyrazu jej twarzy, że zaraz wybuchnie.
- Nie możesz ignorować mnie w nieskończoność. Mam sposoby, żeby sprawić, abyś przemówiła. – powiedział i wziął głęboki wdech - 99 bottles of Vicodin on the wall, 99 bottles of Vicodin, take on down – zaśpiewał.
Cuddy uderzyła go w bok.
- Przestań. – zażądała.
- Tak lepiej. Wiesz? Kiedy leżałem sobie z tyłu miałem okazję spojrzeć do twojej torebki.
Cuddy przeniosła wzrok z drogi na niego.
- Spojrzałeś do mojej torebki?
- No co? Praktycznie nią we mnie rzuciłaś!
- Nie wiedziałam, że tam jesteś.
- Zainteresowały mnie pewne broszury. – House użył laski, aby podnieść torebkę tylnego z siedzenia. Zanurkował do niej i wyłowił broszurę: Praktykowanie jako interna. Triumfalnie pomachał nią przed nosem Cuddy.
- Musiały wpaść do niej przez pomyłkę. – powiedziała ponownie patrząc na drogę.
- O nie. Masz te broszury z jakiegoś powodu, a teraz wyduś to z siebie.
Cuddy westchnęła.
- To patrzenie na przód.
- Na przód? Planujesz porzucenie posady administratorki Princeton Plainsboro?
- To tak w razie czego.
- W razie czego? – zapytał ponownie.
- W razie gdybym zaszła w ciążę. – dokończyła.
W razie gdyby zaszła w ciążę. Co to miało znaczyć?
- W razie gdybyś miała dziecko? – zapytał.
- House. To na wszelki wypadek. A teraz zostaw mnie w spokoju.
House’owi nie podobał się ten pomysł. Chciał, żeby Cuddy miała dziecko. Byłaby szczęśliwa, a lubił widzieć ją uśmiechniętą. Ale gdyby przez to miała porzucić szpital nie mógłby jej denerwować, nie mieliby kontaktu, nie byłaby częścią jego życia. House zmarszczył brwi, kiedy poczuł pulsowanie w udzie. Wziął vicodin. Wcale nie podobał mu się ten pomysł.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Becia dnia Wto 20:43, 27 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 20:51, 27 Maj 2008    Temat postu:

super
Cytat:
House’owi nie podobał się ten pomysł. Chciał, żeby Cuddy miała dziecko. Byłaby szczęśliwa, a lubił widzieć ją uśmiechniętą. Ale gdyby przez to miała porzucić szpital nie mógłby jej denerwować, nie mieliby kontaktu, nie byłaby częścią jego życia.

cudo
gdyby House pomógł jej przy dziecku (i nie mówię tu tylko o początku ale o opiece (takiej 24godzinnej pomocy )) to nie musiałaby porzucać pracy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:53, 27 Maj 2008    Temat postu:

O tak. Pociągasz mnie. Umysłowo niestabilni narkomani są w moim typie.

Mój ulubiony fragment:) Szkoda, że tylko jeden odcineczek został


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:30, 27 Maj 2008    Temat postu:

- No dalej. Przyznaj, że rozbudzam w tobie pożądanie. – ciągnął House idąc za nią.
- O tak. Pociągasz mnie. Umysłowo niestabilni narkomani są w moim typie. – odpowiedziała sarkastycznie otwierając drzwi i wychodząc z hotelu tak, aby zamykając się uderzyły House’a w twarz.
- Świetnie, bo zionące ogniem szefowe są w moim. – powiedział otwierając w końcu drzwi.
- Naprawdę? Myślałam, że wolisz przystojnych onkologów.


booski fragment

a ta piosenka Nat King Cole'a ostanio za mną chodziła i generalnie bardzo ją lubię... tak mi się miło zrobiło, jak ją tu zobaczyłam...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kremówka dnia Wto 21:31, 27 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisa
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 21:35, 27 Maj 2008    Temat postu:

absolutnie świetny kawałek, ten wspólny śpiew cudny, House to spryciarz [kurcze pisze jakby nikt o tym nie wiedział]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:27, 28 Maj 2008    Temat postu:

nie chcę się powtarzać..ale muszę!! to jesz przepiękne!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 46 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:50, 28 Maj 2008    Temat postu:

FINAŁOWY ODCINEK. BARDZO DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM, KTÓRZY CZYTALI TEGO FIKA.



- Gdzie ostatni raz je widziałaś? – zapytał, a jego frustracja narastała.
- Już ci mówiłam. Zostawiłam je w torebce. Ktoś musiał mi je zabrać!
- Kto zabrałby ci kluczyki do takiego złomu? – zapytał House kopiąc bok samochodu.
Razem z Cuddy zatrzymali się, aby odpocząć i skorzystać z toalety. Kiedy Cuddy wróciła, zauważyła, że zginęły jej kluczyki do auta.
- Skąd mogę wiedzieć? – krzyczała coraz głośniej.
- Jesteś pewna, że ich nigdzie nie zostawiłaś?
- Nie pamiętam. – powiedziała, kiedy sprzedawca ze stacji benzynowej podszedł do nich.
- Przepraszam? Coś się stało?
Zdesperowana Cuddy obróciła się do niego.
- Tak. Ktoś ukradł kluczyki do naszego samochodu.
- Jest pani pewna, że ich gdzieś nie zostawiła? W łazience na przykład? – zasugerował sprzedawca.
- Oczywiście, że nie zostawiła ich w łazience. – odpowiedział niegrzecznie House.
Cuddy odwróciła się i spojrzała zaskoczona. Dwie sekundy temu zasugerował to samo.
- Przykro mi. Co najwyżej mogę popilnować samochodu, kiedy będziecie dzwonić do waszej firmy wynajmującej auta. Niedaleko jest hotel. Jest już późno. Może przenocujcie tam. Przechowamy wasz samochód. Mamy kamery. – ostatnie zdanie wypowiedział, aby trochę uspokoić klientów.
Cuddy spojrzała na House, który sceptycznie podchodził do tego pomysłu. Ale nie widząc innego wyjścia wzruszył ramionami i zapytał:
- Jak daleko jest hotel?
- Milę stąd. Nie jest tak źle.
- Świetnie. – odpowiedział sarkastycznie House patrząc na Cuddy, która czuła się teraz winna.

Po dobrych dwóch godzinach drogi („Cholerna mila!”) udało im się dotrzeć do hotelu.
- Kurde! – krzyknęła Cuddy, kiedy podeszli do recepcji.
- Co tym razem? – zapytał wkurzony.
- Nie wzięłam prawie żadnych pieniędzy. Nie oczekiwałam, że będę nocować w hotelu. – powiedziała.
- Musiałaś wziąć karty kredytowe?
- Nie. Zostawiłam wszystko w sejfie.
- Świetne wyczucie czasu dla twojej paranoi.
- A co z tobą? Nie widzę żebyś wyciągał jakieś pieniądze.
House milczał. Też nie wziął prawie w ogóle pieniędzy. Zaczęli szukać po kieszeniach drobnych i uzbierali tylko na jeden pokój z jednym łóżkiem.

- Zapowiada się, że będzie nam wygodnie. – ogłosił sarkastycznie House, kiedy układał się na spleśniałej sofie. – Jeśli umrę z powodu grzyba wiem kogo będę nawiedzać. – drażnił się z nią. Złożył pięść i uderzył w oparcie sofy, kiedy poczuł ból w udzie. Szybko pogrzebał w kieszeni i wyciągnął butelkę vicodinu. Koniec z obliczeniami. Włożył dwie tabletki do ust i natychmiast połknął.
Cuddy obejrzała cały pokój i poczuła się wstrętnie. Zgubiła kluczyki do samochodu, musiał przez nią przejść długą drogę do hotelu, a do tego miał teraz spać na sofie. Nie ma mowy!
- Zamień się ze mną House. Musisz odpocząć. Weź łóżko. – zaproponowała.
- Nie. Chcę żebyś ty spała na łóżku.
- Nagle zacząłeś zachowywać się jak dżentelmen? Nalegam, abyś wziął łóżko.
- Nie jestem dżentelmenem tylko męczennikiem. W ten sposób będę mógł wytykać ci to do końca twojego życia.
House zaczął zadomawiać się na sofie. Cuddy wiedziała, że jeżeli jego nogi nie będą leżały w wygodnej pozycji będzie cierpiał katusze.
- House. Nie masz tyle vicodinu, żeby wytrzymać do jutra. Przestań żartować.
Ale on nie odpowiadał tylko zamknął oczy. Kiedy Cuddy zrozumiała, że nie blefuje zaczęła panikować. Nagle wpadł jej do głowy pomysł.
- Będziemy spać razem. – powiedziała.
House zamrugał do niej i szybko wstał zanim zdążyła zmienić zdanie. Wskoczył na łóżko i poklepał miejsce obok siebie.
- Jeśli czegokolwiek spróbujesz. – ostrzegła zanim położyła się na pościeli. Obrócili się do siebie plecami. Było im niewygodnie, ale nie chcieli sobie nawzajem przeszkadzać. Wkrótce Cuddy musiała obrócić się na drugą stronę i w trakcie musnęła stopami o jego nogę.
- Cholera, Cuddy. Jakie masz zimne stopy. – wyszeptał.
Była teraz obrócona twarzą do niego i odkryła, że zajmuje więcej miejsca niż on.
- Przepraszam. – przesunęła się i zamknęła oczy, ale nadal czuła, że się w nią wpatruje.
- Od bardzo dawna nie leżeliśmy tak obok siebie? – powiedział House.
Cuddy otworzyła oczy i przez sekundę zobaczyła jego twarz, która wyrażała głębokie uczucie i uśmiechnęła się.
- Tak. Od dawna.- powiedziała i przeszłość stanęła jej przed oczyma.
Ciepło ich ciał złączonych razem, szorstki dotyk jego skóry. Ta wizja tak zmieszała Cuddy, że zaczęła się obracać na drugi bok, ale House ją zatrzymał.
- Naprawdę odeszłabyś z pracy gdybyś miała dziecko? – Cuddy zatrzymała się i spojrzała na niego. To był niespotykany moment w którym House wyglądał na bezbronnego. Niepewna odpowiedzi zapytała:
- Nie kochasz się z litości?
- Nie. – odpowiedział i odwrócił wzrok.
- To dobrze, bo ja też. – ogłosiła i przybliżyła się całując go w usta. Natychmiast poczuła jak jego ręce sięgają do guzików jej koszuli. Położyła dłonie na jego zarośniętych policzkach i gładziła ich szorstką powierzchnię.

Cuddy obudziła się nad ranem obok chrapiącego House’a. Jego ręce oplatały jej nagie ciało. Dziwne. Nigdy nie myślała, że jest typem faceta, który przytula kobietę po seksie. Spojrzała na podłogę na porozrzucane w nieładzie ubrania i zauważyła błysk światła odbijającego się od metalowego przedmiotu. Cichutko wstała z łóżka i podeszła do jeansów House’a z których pochodził błysk. Znalazła w nich kluczyki do wynajętego przez nią samochodu. Zaskoczona usiadła na podłodze. Miał je cały czas! Wstała żeby go obudzić, kiedy przypomniała sobie pytanie z zeszłego wieczoru.
- Naprawdę odeszłabyś z pracy gdybyś miała dziecko?
Zamiast tego podniosła swoje rzeczy i udała się odświeżyć do łazienki. Mają jeszcze tyle czasu na dyskusje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 19:10, 28 Maj 2008    Temat postu:

Nieee!!!! House nie chrapie, powiedzcie, że nie! Fik bardzo mi się podobał, uznanie dla tłumaczki - becia, gratulacje . Szczerze mówiąc, od początku podejrzewałam, że to on wziął te kluczyki .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 19:23, 28 Maj 2008    Temat postu:

super
tylko szkoda że już koniec


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisa
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 22:21, 28 Maj 2008    Temat postu:

jaaaaaaciez to był naprawde zabawny, wzruszający i po porstu genialny fik, pewnie zasługa tłumaczki

końcówka wspaniała, tylko szkoda że to już końcówka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:05, 29 Maj 2008    Temat postu:

Em. House nie chrapie przynajmniej mam taką nadzieję
Znalazła w nich kluczyki do wynajętego przez nią samochodu. Zaskoczona usiadła na podłodze.

a to cwaniak! zaplanował wszystko!
becia18 tłumaczenie świetne xD i bardzo bardzo ci dziękuję ze przetłumaczyłaś tego fica


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:18, 29 Maj 2008    Temat postu:

szkoda, że to już koniec..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:14, 29 Maj 2008    Temat postu:

bardzo gralutulę tłumaczce, bo fik przetłumaczony świetnie i nie zamienałabym w nim ani jednego słowa

a poza tym fik jako taki świetny więc gratuluję również dobrago wyboru


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:22, 25 Sie 2008    Temat postu:

Fik jest cudny, tłumaczenie też świetne ;-) Właśnie dokonałam odkrycia - autorka dzisiaj wrzuciła kolejny rozdział. Becia, znajdziesz chwilkę, żeby się nim zaopiekować...?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:43, 26 Sie 2008    Temat postu:

Fik rewelacyjny Szkoda, że koniec, ale jakaś nadzieja się pojawiła, Annie? Jest nowy rozdział? )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gora
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:52, 04 Kwi 2009    Temat postu:

Całkiem ładne

Cytat:
- Jeżdżę na wakacje, tylko ty o tym nie wiesz.
- Bycie na haju i latanie naćpanym po twoim pokoju to nie wakacje.

Padłam

Cytat:
Foreman spojrzał na wkurzonego Chase’a.
- Myślałem, że ona z tobą chodzi? – zapytał.
- Ja też.

Ja też

I jeszcze zakończenie. Takie trochę otwarte. podobało mi się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
galena
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:27, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Bardzo przyjemny fik, zarówno pod względem pomysłu, jak i wykonania

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cuddy_14
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 7:32, 14 Kwi 2009    Temat postu:

O kurczaki!!!
Jeden z lepszych jakie czytałam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin