Uzależnienie Jackie [spoilery 3 sezon]

justykacz

Chciałam założyć ogólny temat odnośnie uzależnienia Jackie.

Otóż głównie refleksje mnie naszły w trakcie 3 sezonu.

Jackie zaprzeczenie i iluzje opanowała już do perfekcji

Kocham ją za to... Scena, kiedy mówi Kevinowi "We are OK", daje mu znaczek za trzeźwość mając na sobie plaster z lekiem z onkologii to czysta "poezja"

Wcześniej piękne było jej domalowanie słoneczka na rysunku Grace.

Podoba mi się to, jak scenarzyści o prowadzą wątek uzależnienia Jackie. Potrafią pokazać bardzo wiarygodnie jak Jackie kombinuje, jak oszukuje wszystkich wokół (kiedy chciała się naćpać lekami na przeziębienie i wykorzystała Thora i Sama). Skrytki też ma coraz bardziej wymyślne.

Wcześniej w 1 i 2 sezonie sprawa nie była tak wyrazista, w 3 nabrała takiego smaczku.

Po interwencji miałam nadzieję, ze nagle świat Jackie się zawali, że O'Hara i Kevin kopną ją w zadek i ta weźmie się za siebie.

Teraz cieszę się, że było inaczej, że Jackie nadal "świetnie sobie radzi".

Wprawdzie reakcja Kevina i O'Hary trochę mnie rozczarowała, spodziewałam się większej konsekwencji w szczególności ze strony Kevina, ale właściwie wyszło trochę jego psychiki też trochę naderwanej, wiec wybaczę to scenarzystom.

O'Hara z kolei mówiąc, że wiedziała, iż nie może wywołać presji na Jackie bo tam zamknie się jeszcze bardziej, usprawiedliwiła swoją pewną obojętność na uzależnienie Jackie.

Myślę, że O'Hara miała podobne podejście jak Bill. Mam na myśli to, że czasami może być za wcześnie na zerwanie z nałogiem i ona o tym wiedziała. Inna sprawa, że mimo tego, iż O'Hara tego nie przyzna, ale bolało ją to, jak Jackie wykorzystała jej przyjaźń, a co za tym idzie jej pieniądze.

Jeszcze co do Jackie to brakuje mi trochę jej przeszłości. Czy ma rodzeństwo? Jakie było jej dzieciństwo? Jej rodzice? Wiadomo o niej tylko, że jest pielęgniarką od miliona lat