Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Deep In The Heart [prosto z ery!]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:10, 05 Cze 2008    Temat postu:

a myslalam ze Hameronka chcesz tu ;D
nie, tu beda teraz slodkie sprzeczki i takie tam *_*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:16, 05 Cze 2008    Temat postu:

Narenika - a w dodatku Hilson jest zdrowszy, bo nie popsuje nam zębów

evay, ja się tak dopytuję, żeby się upewnić, że moja wyobraźnia nie jest bardziej spaczona, niż mi się wydaje
Chociaż po 7. cz Kociego Fika...

EDIT: taaa, nawet z Apricotką doszłyśmy do wniosku, że jak Greg nie będzie chciał się wbić w ślubny strój, to Wilson będzie go musiał przekonać...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Czw 19:18, 05 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:22, 05 Cze 2008    Temat postu:

OMG, o moim fiku sie dyskutuje na gg?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:26, 05 Cze 2008    Temat postu:

nie, przez sms

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:28, 05 Cze 2008    Temat postu:

rotfl, jeszcze lepiej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 19:28, 05 Cze 2008    Temat postu:

Evay istnieje spore prawdopodobieństwo, że o swoim fiku kiedyś w prasie przeczytasz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:29, 05 Cze 2008    Temat postu:

Nawet wiem w jakiej prasie: "Książka Miesiąca"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:30, 05 Cze 2008    Temat postu:

dobra, juz bez przesady dziewczeta
bo potem bede taka zapatrzona w siebie ;pp


tak w ogole to -> 694 325 860 (tylko w razie czego sie podpisywac ;D)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marau Apricot
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:31, 05 Cze 2008    Temat postu:

A że należę do miniaturowej sekcji gazetki szkolnej - bardzo możliwe

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 19:32, 05 Cze 2008    Temat postu:

To ja mogę zrobić vlepki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:35, 05 Cze 2008    Temat postu:

rotfl ja tez pisze do gazetki ;D nawet ją skladam ;pp
ale w zyciu bym nie dodala swojego fika, bo niestety nie mozemy pisac anonimowo
chyba zmienie imiona, Wilsona na dziewczyne i problem z glowy ;D razem w wiezieniu ;D rotfl

znowu offtopicujemy w moim temacie ;pp no ale niewaznie

gdzie jest Bruno?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:35, 05 Cze 2008    Temat postu:

evay możesz i powinnaś być zapatrzona w siebie
Pod warunkiem, że nie przestaniesz być przy okazji zapatrzona w Hilsona


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:37, 05 Cze 2008    Temat postu:

w Hilsona? w życiu!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eriss
Queen of the Szafa


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:07, 06 Cze 2008    Temat postu:

Evay, zabilas mnie no zabilas...
przeczytalam wszystko prawie za jednym razem... tylko sie kilka razy zatrzymac musialam by ochlonac XDDDD
a Foremana tak dreczyc... okrutnaś bede plakac xE
kiedy więcej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:13, 06 Cze 2008    Temat postu:

za mniej wiecej godzine
no, niecałą chyba


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:22, 06 Cze 2008    Temat postu:

ok, have fun ;D

it's beatutiful weeding day!

szlag mnie trafial bo mi net ciagle pada
poza tym Richie mnie skutecznie odciagala od pisania, tym razem ;D



Don’t ignore me
Wilson


Przeciągnąłem się i ziewnąłem potężnie. Lewą dłonią na oślep namacałem budzik i wcisnąłem przycisk. Okropny dźwięk urwał się i usłyszałem głośny jęk House’a, który teraz wiercił się straszliwie po swojej stronie łóżka.

-Argh, Wilson – zamruczał – która godzina, do cholery?

Oparłem się na łokciu i spojrzałem na niego krytycznie. Przecierał właśnie oczy, a potem dłońmi zakrył twarz przed promieniami słonecznymi. Uśmiechnąłem się lekko i zerknąłem na czarny budzik.

-O Boże – zawołałem – już po jedenastej!

House natychmiast usiadł prosto i wyskoczył z łóżka, zaplątując się w pościel. Runął na podłogę, a ja zamknąłem na chwilę oczy. Usłyszałem jego jęk, ale na szczęście kołdra zamortyzowała upadek. Greg przez chwilę szamotał się z kocami, aż w końcu zamarł. Spojrzał na mnie, a potem zmrużył brwi.

-Ty… - syknął.

Z uśmiechem wstałem spokojnie z łóżka i złapałem opakowanie Vicodinu, leżące pod jego poduszką. Powoli podszedłem do niego i usiadłem na podłodze. Podałem mu pigułkę, a on niechętnie połknął ją, wciąż z obrażoną miną.

-Ach – westchnąłem – to wspaniały sposób, by zmusić cię do ruszenia swojego leniwego tyłka.

Prychnął i skrzyżował ręce na piersiach, patrząc w ścianę. Pochyliłem się i delikatnie pocałowałem go w policzek. Niecierpliwie odwrócił głowę, a moje usta natrafiły na jego szyję. Całowałem go delikatnie, tak, jak lubił, aż w końcu zaczął drżeć.

Klęknąłem obok niego. Lewą rękę położyłem na jego prawym przedramieniu, a prawą dłonią dotknąłem policzka i przekręciłem jego głowę. Pocałowałem go delikatnie w usta. W końcu oddał pocałunek.

Poczułem eksplozję zmysłów i rozkoszowałem się tym. Moje serce biło jeszcze szybciej, gdy uderzyła mnie myśl, że już za kilka godzin będzie moim mężem. Zamruczałem cicho, gdy poczułem jego rękę zbliżającą się do mojego krocza.

-Hej, Greg – wyszeptałem, wciąż go całując – nie masz dosyć po wczorajszym?
-I tak niestety nie zrobiliśmy tego, co chciałem… - powiedział cicho, ciągnąc mnie za koszulkę.
-Cholera, House! – udawałem zdenerwowanego – mówiłem już, że nie zrobię tego!

Pociągnął mnie mocniej i wylądowałem na jego brzuchu. Uniosłem lekko brwi i roześmiałem się serdecznie, patrząc w jego oczy, w których widziałem tylko błaganie. Pokręciłem głową, przygryzając wargi, a on prychnął i pocałował mnie mocno, ściskając moje krocze.

Oczy zaszły mi łzami, a moich ust wyrwał się dramatyczny pisk. Usłyszałem szyderczy śmiech House’a i na oślep, sparaliżowany bólem, uderzyłem go w rękę. Uścisk zelżał, ale ból trwał nadal. Otworzyłem szeroko oczy i padłem na podłogę obok niego, oddychając płytko.

-House… - wysyczałem.

On tylko roześmiał się, a ja złapałem jego opakowanie Vicodinu i wziąłem dwie tabletki. Jego śmiech zamarł i spojrzał na mnie zdziwiony. Oparł się na prawym ramieniu, a ja odwróciłem wzrok od jego lekkiego uśmiechu.

-Chcesz się naćpać na nasz ślub, Wilson?

Spojrzałem na niego i uśmiechnąłem się szeroko. Greg nachylił się nade mną i pocałował mnie mocno w usta. Rzucił mi spojrzenie, które już doskonale znałem. Uniósł brwi, a ja wzruszyłem lekko ramionami.

-Chcesz?
-Nie po tym, co przed chwilą mi zrobiłeś!

Opadł na kołdrę obok mnie i pomasował skronie. Uśmiechnąłem się z niedowierzaniem i spojrzałem na niego. W końcu otworzył oczy i zmarszczył brwi, czekając na jakiekolwiek wyjaśnienie, dlaczego patrzę na niego w taki sposób.

-Naprawdę nie masz dosyć po wczorajszym?

Wyszczerzył zęby i spojrzał w sufit. Przygryzłem wargi, a on znów lekko mnie pocałował. Zmarszczyłem brwi, zastanawiając się czy na pewno nie żartuje. Potem zamknąłem oczy i pomyślałem, że przecież nie dam rady, jeśli przez resztę życia będzie tak bardzo napalony. Boże, w jego wieku mógłby już trochę przystopować, jęknąłem w duchu.

-Spokojnie, po miodowym miesiącu uświadomię sobie, że mam cię już do śmierci i dam ci trochę spokoju – zamruczał, całując mnie w szyję.
-Ech, znowu czytasz mi w myślach? – westchnąłem.
-Nie, widać, że jesteś zmęczony – roześmiał się – ja zdążyłem się podniecić od samych pocałunków, a ty jesteś sflaczały jak siedemdziesięciolatek!

Wstałem gwałtownie i rzuciłem w niego mocno poduszkę. Roześmiał się głośno, a ja wstałem z podłogi i ruszyłem w stronę łazienki, wspaniale udając obrażonego. Z uśmiechem satysfakcji słuchałem jego śmiechu, który nagle się urwał.

Odkręciłem wodę i włożyłem ręce pod kran. Ochlapałem twarz i sięgnąłem po szczoteczkę do zębów. Przetarłem oczy i otworzyłem je, gdy usłyszałem nieśmiałe chrząknięcie i poczułem jego dłonie na moich nagich biodrach.

Stłumiłem śmiech i wciąż udawałem wściekłego, podczas gdy on przytulił mnie lekko i pocałował mój kark. Zamruczał cicho, a ja jak gdyby nigdy nic nałożyłem pastę do zębów na szczoteczkę i włożyłem ją do ust.

Spokojnie czekał, aż umyję zęby i wypluję pianę. Wyprostowałem się, a on wciąż dotykał mojego ciała, patrząc na mnie ze smutkiem. Zdziwiłem się, jak może naprawdę wierzyć, że byłbym zdolny obrazić się w dzień mojego ślubu.

-Jimmy, nie chciałem – wyszeptał.

Już miałem odwrócić się i udawać obrażonego, ale napotkałem jego błagalne spojrzenie. Otworzyłem usta, a potem zamarłem i zmarszczyłem brwi. On wciąż wyglądał niesamowicie żałośnie. Pięknie, Jimmy, skarciłem się w duchu, teraz to on robi cię w konia. Jednak pomyślałem, że w końcu ja to zacząłem i pożegnałem się ze swoją dumą.

-Greg – powiedziałem miękko.

Podszedłem do niego i uściskałem go mocno. Mamrotał mi do ucha przeprosiny, a ja stałem oniemiały, zaskoczony tym, że gdy tylko chce, potrafi podwinąć ogon i uspokoić się. Spojrzałem w jego oczy i pocałowałem go lekko w usta.

-Wszystko w porządku – mruknąłem – ja tylko…

Przytulił mnie mocno i wyrwał maszynkę do golenia z ręki. Rzucił ją w stronę umywalki i stał spokojnie, tylko mnie ściskając. Westchnąłem głośno i pocałowałem go w szyję. Spojrzałem na zegarek, który miałem na nadgarstku i odskoczyłem od niego gwałtownie.

-Cholera!
-Co?
-Już dziewiąta.

Westchnął cicho i ruszył pod prysznic. Jęknąłem cicho, niechętnie lustrując jego nagie ciało. Spokojnie, Jimmy, pomyślałem, nie macie już czasu, rozumiesz? Usłyszałem jego cichy szyderczy śmiech zza zasłony prysznicowej i skarciłem się w duchu.

-Wiem, że cię podniecam, Jimmy – zaśpiewał.

***

Stałem w garniturze obok okna i wypatrywałem z niecierpliwieniem jego rodziców. Moi już dawno przybyli i teraz rozmawiali z nim, szczęśliwi, że wreszcie sprowadzi mnie na „normalną” drogę. Jednym uchem słuchałem słów mojej mamy, która zamartwiała się, że House schudł i ojca, który pytał, jak będziemy dzielić się finansami.

Jęknąłem lekko, a wtedy podeszła do mnie Cuddy. Była rozpromieniona, a ja spojrzałem na nią i przywołałem uśmiech na twarz. Rzuciła znaczące spojrzenie w stronę moich rodziców i mojego narzeczonego.

-I jak?
-Hmmm – burknąłem.
-Jego rodzice przyjadą – poklepała mnie po ramieniu.
-Wiem…
-A więc to jest ten problem…

Spojrzałem na nią ze złością. Zmieszała się i powoli wycofała w stronę Cameron, zapewne, by omówić dalszy przebieg ceremonii. Schowałem twarz w dłoniach, pragnąc, aby było już po wszystkim. Chciałem znów być w jego ramionach, z dala od tych wszystkich ludzi, którzy wydawali się być bardziej przejęci ślubem od nas.

-Hej, kochanie…

Zamruczał mi do ucha, a ja odwróciłem się powoli i pocałowałem go w usta, czując znajome drapanie jego zarostu. Ścisnął moją dłoń i spojrzał mi głęboko w oczy. Westchnąłem i uśmiechnąłem się lekko, czując narastającą sympatię.

-Nudzi mi się – jęknął i zrobił minę naburmuszonego dziecka.
-Heh, masz ochotę na seks?
-TAK! – powiedział z naciskiem – kiedy to się skończy?
-Kiedy to się zacznie?

Śmialiśmy się głośno, rzucając sobie znaczące spojrzenia i marząc o tym, by uciec teraz gdzieś daleko, gdy podeszli do nas wszyscy nasi przyjaciele, komentując nasze stroje. Słuchałem ich jednym słuchem, patrząc w niebieskie oczy z uwielbieniem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez evay dnia Pią 18:24, 06 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:34, 06 Cze 2008    Temat postu:

romantyczny obrazek .piekny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eriss
Queen of the Szafa


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:35, 06 Cze 2008    Temat postu:

geeez ale oni sa napaleni xE
dobre Evay, dobre *krzyczy z zaświatów *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marau Apricot
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:42, 06 Cze 2008    Temat postu:

Eriss napisał:
geeez ale oni sa napaleni


I mają być!

evay, ty mały geniuszu zua i ery!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eriss
Queen of the Szafa


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:46, 06 Cze 2008    Temat postu:

Marau Apricot napisał:
Eriss napisał:
geeez ale oni sa napaleni


I mają być!

a czy ja pisze ze nie mają być stwierdzam fakt
no dobra, zadam teraz upierdliwe pytanie... kiedy następna część?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:04, 06 Cze 2008    Temat postu:

Eriss, sza!

jutro ;D
ale dzis napisze i jutro zrobie korekte, zeby Richie mi tu nie rzucala kasliwych uwag na gg ;pp
chociaz po takich obrazkach to moj hilsonowy umysl i wena sa wyczerpane ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:05, 06 Cze 2008    Temat postu:

booooooskie.

ja też nie mogę doczekać się już ceremonii.

Do jutra [?] zdechnę z ciekawości


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martuusia
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:30, 06 Cze 2008    Temat postu:

serducho podeszło mi do gardła

pięęęękne

jak na razie tylko tyle mogę napisać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:47, 06 Cze 2008    Temat postu:

Richie Cię odciąga od pisania, bo na pewno się boi, że za szybko skończysz fika

dobra, raz przeczytałam, to teraz drugi

-O Boże – zawołałem – już po jedenastej!
[...] =>> auć!!!
-Ach – westchnąłem – to wspaniały sposób, by zmusić cię do ruszenia swojego leniwego tyłka.
Jaaasne... House by się przejął, że spóźni się na własny ślub??? Przecież BEZ NIEGO się nie zacznie :wink:

delikatnie pocałowałem go w policzek.
w USTA! w USTA!
Oczy zaszły mi łzami, a moich ust wyrwał się dramatyczny pisk. Usłyszałem szyderczy śmiech House’a...
House!!! Jak możesz??? Poor Jimmy - jeszcze dostanie migreny w noc poślubną

[...] Boże, w jego wieku mógłby już trochę przystopować, jęknąłem w duchu.
- dobrze, że House ma zapas niebieskich tabletek - na pewno się podzieli A jakby co, to Red Bull dodaje skrzydeł

-Spokojnie, po miodowym miesiącu uświadomię sobie, że mam cię już do śmierci i dam ci trochę spokoju
Jimmy!!! Pamiętaj - Everybody Lies

Zdziwiłem się, jak może naprawdę wierzyć, że byłbym zdolny obrazić się w dzień mojego ślubu.
-Jimmy, nie chciałem – wyszeptał.

boshhhh... aż się wzruszyłam *chlip*

-Wiem, że cię podniecam, Jimmy – zaśpiewał.
ależ to okrutne :wink:

-Nudzi mi się – jęknął i zrobił minę naburmuszonego dziecka.
-Heh, masz ochotę na seks?

LoooooooL

-TAK! – powiedział z naciskiem – kiedy to się skończy?
-Kiedy to się zacznie?

No właśnie - KIEDY??? *robi zapasy chusteczek*

Śmialiśmy się głośno, rzucając sobie znaczące spojrzenia i marząc o tym, by uciec teraz gdzieś daleko
To olejcie ślub i od razu jedźcie na miesiąc miodowy

Tak to długo pisałam, że straciłam wątek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:18, 06 Cze 2008    Temat postu:

Richie117 napisał:
Richie Cię odciąga od pisania, bo na pewno się boi, że za szybko skończysz fika

spoko, strasznie mi sie podoba go pisac ;D
będzie MnS tym razem ;D


Richie117 napisał:

-O Boże – zawołałem – już po jedenastej!
[...] =>> auć!!!
-Ach – westchnąłem – to wspaniały sposób, by zmusić cię do ruszenia swojego leniwego tyłka.
Jaaasne... House by się przejął, że spóźni się na własny ślub??? Przecież BEZ NIEGO się nie zacznie :wink:

Rotfl, rzeczywiscie ;D no ale wiesz... mogli sie obaj spoznic ;D

Richie117 napisał:

delikatnie pocałowałem go w policzek.
w USTA! w USTA!

no tak! w usta w usta!

Richie117 napisał:

Oczy zaszły mi łzami, a moich ust wyrwał się dramatyczny pisk. Usłyszałem szyderczy śmiech House’a...
House!!! Jak możesz??? Poor Jimmy - jeszcze dostanie migreny w noc poślubną

Poor Jimmy dokladnie
i bedzie "not now House" ;D

Richie117 napisał:

[...] Boże, w jego wieku mógłby już trochę przystopować, jęknąłem w duchu.
- dobrze, że House ma zapas niebieskich tabletek - na pewno się podzieli A jakby co, to Red Bull dodaje skrzydeł


Richie117 napisał:

-Spokojnie, po miodowym miesiącu uświadomię sobie, że mam cię już do śmierci i dam ci trochę spokoju
Jimmy!!! Pamiętaj - Everybody Lies

hihihi on wie, przeciez sam ma genialna wymowke z migrenami ;D

Richie117 napisał:

Zdziwiłem się, jak może naprawdę wierzyć, że byłbym zdolny obrazić się w dzień mojego ślubu.
-Jimmy, nie chciałem – wyszeptał.

boshhhh... aż się wzruszyłam *chlip*

słodkie, prawda? *_*

Richie117 napisał:

-Wiem, że cię podniecam, Jimmy – zaśpiewał.
ależ to okrutne :wink:

w koncu to House, prawda? czego sie spodziewalas? ;D

Richie117 napisał:

-Nudzi mi się – jęknął i zrobił minę naburmuszonego dziecka.
-Heh, masz ochotę na seks?

LoooooooL

buahahaha mowilam ze bedzie to zdanie przeciez ;D

Richie117 napisał:

-TAK! – powiedział z naciskiem – kiedy to się skończy?
-Kiedy to się zacznie?

No właśnie - KIEDY??? *robi zapasy chusteczek*

za sto lat ;pp
a dokladniej - gdy dodasz swojego fika ;d

Richie117 napisał:

Śmialiśmy się głośno, rzucając sobie znaczące spojrzenia i marząc o tym, by uciec teraz gdzieś daleko
To olejcie ślub i od razu jedźcie na miesiąc miodowy

nie no bez jaj, musi byc ten pierwszy polski slub hilsonowy, prawda?

Richie117 napisał:

Tak to długo pisałam, że straciłam wątek

pisalas o tym, ze mnie kochasz ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 10 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin