Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Strumień umysłu [NZ/P]
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:09, 21 Kwi 2008    Temat postu:

Sintiara - to mnie powaliło. Ramiona House'a jako schronienie i jego tekst: "ja wróciłem" - jakby wrócił z dalekiej podróży.

Kocham takie dramaty, i kocham się wzruszać... cudowne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sintiara
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:16, 21 Kwi 2008    Temat postu:

Ta ja tu się rozczulam nad nim a ona taki zły i brutalny jest i totalnie pozbawiony inwencji

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:29, 21 Kwi 2008    Temat postu:

Jaki pozbawiony intencji , co Ty pleciesz. Jest świetny - mówię to z powagą na twarzy!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sintiara
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:37, 21 Kwi 2008    Temat postu:


Powaga na twarzy dobrze na mnie działa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holiday
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wołomin

PostWysłany: Pon 8:55, 21 Kwi 2008    Temat postu:

Łzy w oczach...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kmyhair
Gość





PostWysłany: Pon 10:14, 21 Kwi 2008    Temat postu:

Yyyyyyy. czy Wy też zauważyłyście, ze w większości naszych fików potwornie znęcamy się nad Cuddy? Jak nie emocjonalnie, to fizycznie. No to Laski! Czy my ją w końcu kochamy czy jej chcemy dokopać? Bo ja już sama nie wiem! Cuddy, wybacz!
Powrót do góry
Sintiara
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:53, 21 Kwi 2008    Temat postu:

ook nastepnym razem będzie cudy pozytywnie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 18:10, 21 Kwi 2008    Temat postu:

Rozbeczałam się...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 18:16, 21 Kwi 2008    Temat postu:

kmyhair, jeśli sądzisz, że po twoim komentarzu zrezygnuję z koncepcji wszystkiego, co piszę o Huddy, to się mylisz .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kmyhair
Gość





PostWysłany: Pon 18:22, 21 Kwi 2008    Temat postu:

nigdy by mi to do głowy nie przyszło Em. - wszak napisałam, ze nie mam cienia nadziei, kiedy Ty autorem fika jesteś Nie śmiałabym nawet na Ciebie w jakikolwiek sposób wpływać
Powrót do góry
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 18:35, 21 Kwi 2008    Temat postu:

To miłe, bo nic byś nie zmieniła - może tylko House zabiłby Cuddy w nieco mniej brutalny sposób .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 18:41, 21 Kwi 2008    Temat postu:

Sintiara, wzięłam się w końcu za przeczytanie Twego ficzka (choć jakoś ciężko mi to szło)
ale całkiem niezłe lubie Twoje ficki pisz dalej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kmyhair
Gość





PostWysłany: Pon 18:54, 21 Kwi 2008    Temat postu:

Em. - jesli House ma zabić Cuddy bardzo brutalnie - to nie mam zamiaru w żaden sposób na to wpływać... Jak mogłabym Ci przyjemność odbierać...?
Powrót do góry
Sintiara
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:37, 21 Kwi 2008    Temat postu:

Poza tym ja już raz zabiłam Cuddy i Housa

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sintiara
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:00, 23 Kwi 2008    Temat postu:

Bal dobroczynny jak na razie odbywała się dużo lepiej niż mogła się spodziewać. Nikt się nie upił. No w każdym razie nie jakoś bardzo. To, że Taub właśnie leżał w gabinecie Housa z głową w miedniczce powoli wypełniającą się wymiocinami było szczegółem technicznym. Udało jej się wynieść go z Wilsonem na tyle cicho, że nikt z nadętych sponsorów, do których się uśmiechała nie zauważył. Te imprezy były nudne i w sumie uwłaczające, ale fajnie było patrzyć jak ci bogacze gapia się na jej tyłek. Była już druga w nocy a wszyscy nadal dobrze się bawili. Stała na skraju sali i patrzyła na kolorowe pary wirujące na parkiecie. Pięknie to wyglądało. Nowo dobudowany taras i wielkie otwarte okna pozwalały światłu księżyca omiatać postacie srebrnym iskrzącym światłem. Cuddy bardzo lubiła noc.
Cuddy nie wiedziała, że od kilku godzin przygląda się jej największy wróg. Przynajmniej za takiego chciał się mieć. Oczywiście dość często myślał o sobie oczywiście jako o najlepszej rzeczy, która jaj się przydarzył, ale to już zupełnie inna sprawa. Reszcie tłum przerzedził się na, tyle że jego śliczna szefowa w ogniście czerwonej idealnie dopasowanej sukni miała chwile wolnego do uwodzenia starych pryków i wprowadzanie w zakłopotanie masy dużo młodszych i dużo mniej atrakcyjnych kobiet. Powoli zmierzał w jej stronę. Nie spodziewał się tego, co późnej zrobił. Usłyszał dźwięki pewnej piosenki, piosenki, która zawsze doprowadzała go do pewnego dość szczególnego stanu. A Lisa cały jej charakter jej osoba aura dusza i wszystko, czym był idealnie do niej pasowała. Zostawił laskę i chwycił szefową w swoje ramiona i pociągnął na parkiet bliżej okna. Nigdy nie lubił tańczyć chyba, że osoba był właściwa. A ona był właściwa.
Cuddy zdziwiła się bardzo. Nie tylko tym, że to on właśnie chciał z nią zatańczyć, ale sposób, w jaki to zrobił. Nie umiała tego wytłumaczyć każdy jego dotyk miała sens, podtekst, wagę.

Strange I've seen that face before
Seen him hanging round my door

On nigdy się tak nie zachowywała. Prześladował ją śledził obserwowała i unikał. Zawsze czuła jego obecność. Teraz, gdy jedna z jego wielkich dłoni powoli przesuwała się po jej tali a na szyi czuła jego ciepły oddech wszystko zdawało się takie nierzeczywiste.

Like a hawk stealing for the pray
Like the night waiting for the day

Pamiętała ten jeden wieczór w jej domu, gdy on udawał, że umiera I ona go przytulił. Nie wiedział, co ma zrobić, gdy go przytuliła. Mogłaby przysiąść, że chciał wtedy ją przyciągną do siebie i zacząć całować, ale zrobił coś głupiego. Teraz przyciągał ją coraz bardziej do siebie. Nawet podczas obrotów dotkał ją i trzymał wręcz na uwięzi.

Strange he shadows me back home
Footsteps echo on the stone

Zaczął powoli bardzo powoli wodzić ustami po jej szyi uszach, całować ją. Czuła dreszcze przechodzące przez jego ciało Czuła jej napięte mięśnie. Reakcje jej własnego ciała powoli synchronizowały się z jego.

Rainy nights an hustling boulevard
Parisian music drifting from the bars

Muzyka zwolniła a on całował ją. Robił to tak, że nikt z otaczającego ich tłumu nie zwracał na to uwagi. A może po prostu ją nie obchodziło, co reszta myślała na ten temat. Powali przesuwali się w stronę drzwi na taras.

Dance in bars and restaurants
Home with anyone who wants

On nie był jednym z tych wielu, których zabiera się do domu na jedną noc. Nie był jednym z tych, o których się zapomina po kilku dniach. Wystarczyło kilka chwil z nim a na zawsze on krążył w twoich żyłach. Każdej samotnej nocy myślała o się o jego dotyku uśmiechu i tym czymś, co miał w sobie. Mimo smutku w jego oczach zawsze czuła ta niesamowitą energię, która go roznosił i nie pozwoliła umrzeć.

Strange hes standing alone
Staring eyes chill me to the bone

Wygiął jej ciało tak, że Trzymał ją ledwo centymetr nad ziemia. Zanim znowu pozwolił jej się podnieść pocałował ją w oczy. Gdy ja unosił jej włosy opatuliły jego twarz delikatnie je odgarnął.

Dans sa chambre Joelle et sa valise
Un regard sur ses fringues
Sur les mures des photos sans regret
Sans mellow
La porte est claquee Joel cest barree

Pociągnął ją za sobą w kierunku tarasu. Zeszli po kamiennych schodkach do małego parku otaczającego to skrzydło szpitala. Słyszała ostatnie takty piosenki, gdy delikatnie oparł ja o drzewo i pocałował w usta. Odpowiedział na jego pocałunek. To był House był szalony nieprzewidywalny i wkurzający, ale nie zamieniłby tej chwili z nim na żadna inną z nikim innym. I była tego pewna ze w tym momencie on czuje to samo.


Wykorzystano piosenkę Strange Grece Jones


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 7:31, 23 Kwi 2008    Temat postu:

Ale fajnie . Nieco nierzeczywiście, bo House raczej nie mógł tańczyć za swoją nogą, ale jakich czas temu zastanawiałam się, czy gdyby... Sintiara, odpowiadasz na potrzeby rynku?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 10:04, 23 Kwi 2008    Temat postu:

Jeski ale super bardzo mi się podoba

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatha
Scenarzysta
Scenarzysta


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:27, 23 Kwi 2008    Temat postu:

heh, bardzo mi sie podoba, mimo że House raczej by nie zatańczył - przez nogę xD i jakoś nie potrafię sobie wyobrazić żeby którekolwiek z nich pozwoliło sobie na taką intymną relację w tak dużym gronie ludzi

co nie zmienia, że mnie zachwycił ten fragment


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 46 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:05, 23 Kwi 2008    Temat postu:

"To był House był szalony nieprzewidywalny" <---- tak, to jest to czego potrzebuję świetny pomysł z wykorzystaniem piosenki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sintiara
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:40, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Była noc. Jakiś czas temu jeden z psychiatrów w szpitalu poradził Cuddy żeby w nocy z głośników dobiegała muzyka na wszystkich korytarzach. Rzekomo miało to polepszyć samopoczucie personelu. Greg wiedział, że dyrektor był, przeciw ale komisja przegłosowała ten pomysł. Diagnosta nie mógł spać. Przez ostatni rok stawało się to dla niego coraz trudniejsze. Więc dość często przesiadywał nocą w szpitalu. Nie bardzo chciała być wtedy sam a raczej nie mógł nikogo przymusić do tego. Więc znalazł jedyną osobę, która bywała tutaj z wyboru. Cuddy siedziała w swoim gabinecie a on w przychodni w taki sposób, że dokładnie ją widziała przez szklane szyby jej gabinetu.
Jego bezsenność pojawiła się miej więcej wtedy, gdy przyszedł kiedyś do niej w nocy. Od tego momentu nie bardzo mógł się skupić na niczym innym niż praca. Nawet nie zauważył kwitnącego związku między CTB i Wislonem co już oznaczało, że jego zdolność percepcji poważnie zmalała. Wtedy w nocy spaprał sprawę. Mógł jej powiedzieć, że wcale nie umiera. Mógł się z nią pokłócić wtedy potem dogadać. Potem może byli by w stanie na prawdę pogadać o tym wszystkim. O ty, co się działo teraz i o tym, co było kiedyś. Z głośnika usłyszał głos Phila Collinsa.

We never talked about it
But I hear the blame was mine

Nie miał pojęcia, co Cuddy widziała w tym gościu I w jego muzyce. Ale musiał przyznać, że w tym momencie gość trafił w samo sedno. Nigdy o tym nie rozmawiali. Wiedział, co wtedy zrobił nie tak. Wiedział, co zrobił i nie naprawił tego.

Id call you up to say Im sorry
But I wouldnt want to waste your time

Wtedy kilkanaście lat temu po raz pierwszy I jedyny w życiu naprawdę się na sobie zawiódł. Jak mógł być tam kretynem jak mógł tak to skończyć? Kochał ją wtedy. Kochał ją na, tyle że nie uwiódł ją jak wszystkie inne nie zaciągnął do łóżka czekał aż sama podejmie decyzje, że chce z nim spróbować. Aż pozwoli, aby ciekawość a może coś więcej zawładnęło nad jej rozsądkiem.

cos I love you, but I cant take any more
Theres a look I cant describe in your eyes

Potem tak po prostu odeszła. Wysłuchała go wysłuchała jego tłumaczeń. Nie była zła nie krzyczała powiedziała ze wszystko jest ok., ale wiedział, że kłamie. Wiedział. Wiedział jak bardzo się zawiodła. Wtedy po tych trzech miesiącach spędzonych razem potrafił odczytać każde uczucie z jej zielonych oczu. Widział jej bul. Chciał ją zatrzymać choćby siła, ale się mu wyrwała uciekła. Unikała go do końca semestru. Widocznie na tam skończył się jej możliwość wybaczania jego wybryków

Yes we could try, like we tried before
When you kept on telling me those lies

Wtedy był pewny że nigdy się już nie spotkają. Ze zawsze każdej samotnej nocy będzie o niej myślała zanim zaśnie. A jednak a jednak. Nie tylko on ją obserwował ona jego też. Był z niej bardzo dumny, gdy została administratorem. Chciał jej wysłać kwiaty, ale to było takie nie podobne do niego. Znała go za dobrze żeby ni wyczuć, że było to sztywne.

There seemed no way to make up
cos it seemed your mind was set

Wtedy stracił prace po raz któryś z kolei. I ona zadzwoniła do niego. Od razu poznał jej głos. To było głupie, ale mimo wszystko miał nadzieje, że chce mu powiedzieć, że mu wybacza po tylu latach. Nawet wtedy, kiedy przyszedł do pracy chciał żeby powiedziała coś żeby.... Ale ona nic nie zrobiła. Nie zareagowała na jego głupie komentarze. Ale widziała to coś w jej oczach. To samo, co tego ostatniego wieczoru, gdy go zostawiła.

And the way you looked it told me
Its a look I know Ill never forget

Sam sobie był winien. Żadna kobieta nie wybaczyłaby mu tak wiele ile ona. Wybaczyła mu jego głupotę jego wyskoki jego sceny zazdrości I to, że będąc z nią podrywał inne. Nie wybaczyła mu tego że przespał się z Carla. Zresztą jak mogła. Crala była jej kuzynką. Carla cały czas z nią konkurowała, cały czas próbowała go uwieść. I w końcu jej uległ. Był pijany. Ale to go nie tłumaczyło. Zostawił ją następnego ranka. Ale to tez nic nie znaczyło. Zrobił to w dodatku tak że wszyscy o tym widzieli.

You couldve come over to my side
You couldve let me know
You couldve tried to see the distance between us
But it seemed too far for you to go.

Miał nadzieję że Cuddy przyjdzie do niego. Okrzyczy go wyzwie od kretynów. Spoliczkuje, pobije tymi swoimi małymi ślicznymi dłońmi. Chciał tego wtedy nie musiałby patrzyć na te jej wielkie smutne oczy. Pokochała go zaufała mu i zawiodła się na nim. Złamał jej serce. Złamał je tak że już nie chciała z nim walczyć. Nie chciała z nim rozmawiać. Pozbyła się go tak samo zimno jak zimno on ją zdradził.

Through all of my life
In spite of all the pain
You know people are funny sometimes
cos they just cant wait
To get hurt again

Nienawidził się za to co zrobił. Ona nigdy nie miała szczęścia do mężczyzn. Była tak dobra tolerancyjna pozwalała im na wszystko na za dużo. Nie trzymał ich na smyczy do niczego nie zmuszała nie bywała zazdrosna. W końcu oni ją zastawiali a ona zostawał sama skrzywdzona. On był jednym z nich. Był jednym z tych kretynów którzy jej nie uszczęśliwili. Był taki sam jak oni może nawet gorszy. Nie wiedziała czy ona ich kochała ale wiedziała ze kochała jego bardzo.

There are things we wont recall
Feelings well never find
Its taken so long to see it
Cos we never seemed to have the time

Stracili tyle czasu. Mogli być razem. Ona kochała dzieci chciała je mieć. House pamiętał jak pewnej nocy przyłapał je na tym że zastanawiał się jakie imiona nada ich wspólnym maluchom. Następnego ranka pojechał do miasta I kupił pierścionek. Mały złoty z ślicznym diamencikiem. Wybrał go bo błyszczał dokładnie tak jak jej oczy gdy na niego patrzyła. Chciał jej go dać. Chciał przed nią uklęknąć i poprosić. I chciał żeby odpowiedziała tak. A potem wszystko spaprał jeden głupi wieczór jedna głupia noc i wszystko zepsuł.

There was always something more important to do
More important to say
But I love you wasnt one of those things
And now its too late

Nigdy nie powiedział jej jak bardzo ją kochał wtedy. Nie powiedział je jak bardzo kocha ja teraz. Spała na kanapie w swoim biurze. Dość często jej się to zdarzało. Budziła się godzinę później i wracał do pracy. Siedziała tutaj bo byli tutaj jacyś ludzie a ona nie zniosła być sama. Wyciągnął z koszki srbrny naszyjnik na którym nosił złoty pierścionek. Przyjrzał mu się a potem schował go znowu.
Powoli wstał i przeszedł przez korytarz i wszedł do jej pokoju. Usiadł na fotelu i nachylił się nad nią.
- Cuddy – powiedział cicho. Podniosła lekko głowę i otwarła oczy
- House co ty tu robisz – wyszeptała
- Nic chciałem ci powiedzieć ze cię kocham i zawsze kochałem
Spojrzał w jej oczy. Wpatrywali się tak w siebie przez długie minuty....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pikaola
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-B
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:52, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Baaaaaaaardzo mi się podobają twoje opowiadania <brawo>
Pisz tak dalej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:04, 24 Kwi 2008    Temat postu:

strrrasznie smutne... i strasznie śliczne... żadne inne słowo "fajnie" , czy "ładne" mi nie pasuje tutaj. tylko "śliczne"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 20:03, 25 Kwi 2008    Temat postu:

cudowne i smutne...ale piekne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin