Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

6x18 - "Knight Fall"
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 6
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile punktów oceniasz odcinek?
1
2%
 2%  [ 2 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
1%
 1%  [ 1 ]
4
1%
 1%  [ 1 ]
5
1%
 1%  [ 1 ]
6
4%
 4%  [ 3 ]
7
13%
 13%  [ 9 ]
8
15%
 15%  [ 11 ]
9
31%
 31%  [ 22 ]
10
27%
 27%  [ 19 ]
Wszystkich Głosów : 69

Autor Wiadomość
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:23, 13 Kwi 2010    Temat postu: 6x18 - "Knight Fall"

Premiera odcinka w USA - 19 kwietnia 2010.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madzia-cuperek dnia Pon 11:33, 04 Paź 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 5:42, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Bardzo fajny odcinek. Utrzymuje się tendencja, że są coraz lepsze. Co mi się bardzo podoba, to przewijający się humor: zabawa mieczem, zabawny Lucas, rozmowy o Australijskim żarciu, jak ze starych, dobrych czasów
Podobała mi się scena Huddy, taka uwolniona od napięcia, przyjacielska, jak kiedyś, jakby w końcu oboje doszli do siebie po sezonie piątym i Lucasie. Scena z Wilsonem już trochę mniej, bo miałam nadzieję na wybuch złości za wygadywanie jej sekretów, a zamiast tego był mały foch. Trudno.
Hugh wyglądał REWELACYJNIE w tym odcinku. Nie dość, że łaził nago i z mieczem, to jeszcze włosy mu nieco odrosły i wygląda wspaniale. Podoba mi się też to, jak scenarzyści kreują delikatną linię bólu - kilka odcinków to było łapanie się za nogę, teraz łykanie ibuprofenu. I musze powiedzieć, że ten ibuprofen działa na mnie mocniej niż vicodin, tak jakoś... Lek z mojego otoczenia, który mogę wziąć i po którym zaczyna mnie nieco boleć wątroba, i dla kontrastu - House biorący go co kilkanaście minut...
Bardzo podobała mi się scena House/Wilson/Miecz w gabinecie Wilsona. Przez całą sytuację, towarzyszącą temu rozmowę o goliźnie i dziwny brak przestrzeni między tymi postaciami, a poza tym jeszcze tekstami w stylu "She used to be a man.... She is a man?" i "Sam... SAMANTHA" scena wyszła strasznie fajnie. Mam też wrażenie, że RSL w końcu znalazł serducho do roboty.
Sama żona Wilsona - ta laska mi się zdecydowanie nie podoba. Już podczas pierwszej sceny z House'm (golaaas) wydała mi się jakaś nie halo, a potem to wrażenie się tylko potęgowało. Ale jestem w stanie ją znieść, jeżeli wprowadzi nam House'a, walczącego o swojego mężczyznę i shirtless!Wilsona. Jej scena sam na sam z House'm była bardzo fajna.
13 przyjęła w odcinku postawę "cioci dobra rada", która w jej wykonaniu zawsze mnie irytuje, skoro to takie bezkonkrety, równie dobrze mogliby wprowadzić w otoczenie pacjenta kogoś, kto nie działa mi na nerwy Ale podobało mi się, jak 13 i House byli razem w średniowieczu (), bo, jak wiadomo, uwielbiam interakcje House'a z nią.
Sam przypadek - musze przyznać, że się wciągnęłam, zarówno w wątek pacjenta, jak i samą medycynę. Poświecono obu MNÓSTWO czasu (sama wstawka na początku serialu zajęła chyba z pięć minut, a ile ma zazwyczaj, minutę?) i nawet poczułam taką potrzebę, żeby samej zgadywać, co mu może być, jak w sezonach 1-3, ale niestety umiejętności językowe mnie znacznie ograniczyły w tym zakresie. Uczepiłam się jakiejś natrętniej myśli, że chcę, żeby to był pasożyt Za to rycerz sam w sobie... Był już taki odcinek, gdzie ktoś był zakochany w osobie bliskiej bratu, bodajże, i tam też go powstrzymywał honor, tylko, że strażaka, jak drużyny. Ciekawe było to, że w walce był w stanie oszukiwać, ale w miłości, prawdziwym życiu - już nie chciał. To zarówno hipokryzja, jak i strasznie ciekawe ustalanie priorytetów i prawdziwych wartości. Tylko nie za bardzo się połapałam o co chodzi z tym satanistycznym pokojem, poczekam na napisy.

Ze szczegółów - stanik królowej był straszny. Będę miała koszmary po nocach...
Jedyna rzecz, która mi się nie podobała, to mały, brudny sekret Cuddy. WTF?
I wyłapałam błąd: House zapytał, czy Cuddy pamięta, jakby był Wilson po pierwszym małżeństwie. Jeżeli House załatwił Wilsonowi pracę w PPTH lata po ich pierwszym spotkaniu, a pierwsze spotkanie było w okolicach 1 rozwodu, to nie za bardzo widzi mi się szansa, żeby Cuddy go wtedy znała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kama
She-Devil


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:09, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Cały początek sobie zepsułam spoilerami. Jak ktoś nie wiedział, o co biega, to mógł przeżyć zaskoczenie, a dla mnie taka długa sekwencja walki była po prostu nudna.

Pierwsze spotkanie House’a i Sam – bez ikry.

Rozmowa House’a i Cuddy o Wilsonie – super. Tak zwyczajnie, kpiąco, bez dramatów.
Ale aż się prosiło, żeby wspomnieć o Amber. Cała ta akcja z ex niestety dość wtórna.
I jeszcze ten Lucas – chyba tylko po to, żeby o nim przypomnieć widzom.

Mam wrażenie, że HL nie był w dobrej formie w tym odcinku. Przerysowywał śmieszne sceny, jakby był w „A bit of F&L”. W poważnych też mnie nie przekonywał.
Chociaż teksty miał dobre (“What am I gonna wear? All my cereal boxes are at the cleaners.”). I wyglądał super.

House z mieczem i tekst 13: „I had a dream like this once. It didn't end well.”

Taub: Could be a subdural hematoma.
House: You're forgetting to demonize.
Taub: An evil, satanic subdural hematoma.
Aluzje do hobiitów boskie.

Nudzi mnie wracanie do bólu House’a. Jeśli wróci do prochów, to będzie zwykłe błędne koło. Nie chce mi się już oglądać tego wątku.

Ogólnie, mimo dobrych dialogów, kiepskawo. Najwyżej na zdarzające się coraz częściej u mnie 8/10.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucas_21
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:50, 20 Kwi 2010    Temat postu:

House jest genialny, ale jakoś o ciało to zbyt nie dba to się goli xD Żadnych mięśni niema...

Na kolacja wziął transwestyte xD rozje.... mnie na miejscu xD
"To jest cykuta... ty zmaniaczały dziwlacze" - hahaha xD

"Bo go zatrułeś Wasza Dupkowatość" xD xD

Chase patrzący na biust 13tki - przecież tam nic nie ma xD

Czyżby House uwierzył Sam na słowo? Wyrzucił papiery na nią do kosza nie otwierając ich nawet...
Co do samej Sam/aktorki to wygląda dużo lepiej w Housie niż w Loście - to pewnie przez włosy i ciuchy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yarpennus
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kopalni
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:01, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Odcinek bardzo fajny, bo bardzo mi bliski jako odtwarzającego historię (owszem, czasy wcześniejsze, ale mam sporą wiedzę), więc jak zahipnotyzowany oglądałem wszystkie sceny z tego 'miasteczka'.

Przede wszystkim na dzień dobry w walce zniknęła gdzieś tarcza Horacego. Nie było ujęcia, jak traci ją w walce, nie leżała też nigdzie na ziemi.

Sam miecz wołał o pomstę do nieba - kto kiedykolwiek walczył ten wie, że to nie są miecze fantasy, lśniące do bólu ze złotą rękojęścią tylko znacznie bardziej matowe. No ale prawda jest taka, że Amerykańce lubią przejaskrawiać. Mimo wszystko muszę przyznać, że była bardzo duża dbałość o szczegóły, jeśli chodzi o odtwórstwo historii. A scena w aptece... ech, ile bym dał, żeby się tam znaleźć...

13stka na średniowieczną dziewoję się nie nadaje, chyba, że na Słowiankę, żeby strój ukrył brak piersi

Ha! Samantha! Skąd ja ją znam... Libby psycholka z Lostów! Kurde, jaki ten świat mały. Generalnie kobieta ma jakąs dziwną facjatę. Nie kręci mnie ten motyw zupełnie.

Scena z transwestytą to tradycyjne przegięcie pały przez House'a

Sam pacjent od początku sprawiał na mnie wrażenie zmutowanego

Aha! Miecze absolutnie nie mogą być ostre! To, co zrobił House na początku było mocno nierealne. Albo ten model był z dwóch części albo House nie miał prawa tego zrobić. Na pokazach ostra broń jest ZABRONIONA. Chyba, że w Stanach sa inaczej, tam przecież sporo idiotów mieszka.

Sceny o wstawkami hobbickimi super Taub Gollum

8/10.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:39, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Zapomniałam napisać... Skoro Sam była "heartless bitch", możliwe, że to ona wpłynęła po części na to, jak Wilson teraz postrzegła małżeństwa, czyli, między innymi, tłumaczy jego zdrady. Bezduszna kochanka wypijała z niego ostatnie soki, on znalazł inną kobietę, z którą "czuł się szczęśliwy" i "nie chciał, żeby to uczucie odeszło"... Wtedy pierwsze małżeństwo i to, co z niego wynikło, przeżyłby najciężej i nie doceniał już takiej wartości w przyszłych związkach... Trochę to zakręcone, ale mam nadzieję, że widać o co chodzi. Przy czym nie chciałabym, żeby go to w jakiś sposób w pełni usprawiedliwiało. Raczej po raz pierwszy pociągnęło za dźwignię.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justynka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:45, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Jak mi się odcinek podobał!!
Nawet nie wiem co napisać. Wszystko mi się podobało i nawet 13 i F. mnie nie drażnili. Aluzje do hobbitów, Hogwartu, miecza w skale itd. Podwójna randka, rozmowa z Cuddy, przebieranki i akcja w aptece. Odcinek podobał mi się w 99%
Gdyby nie ten Lucas...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gehnn
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zamku pięciu Braci
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:00, 20 Kwi 2010    Temat postu:

To niesamowite, że czasami widzisz kogoś i od razu wiesz, że będziesz go nienawidzić. Ja tak właśnie mam z Sam. O jeżu kolczasty, od dzisiaj jestem jej największą antyfanką. Zresztą, to nie pierwszy raz, kiedy ta aktorka ma postać, której nie trawię. Z Libby (Lost) było tak samo.

Odcinek: pierwsze spotkanie Sam i House'a było genialne. Nie zdziwiło mnie bynajmniej to, że on chodzi nago po domu. Zespół był świetny, a na nich i pacjencie głównie skupiał się ten odcinek, przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Chociaż przerażały mnie oczy 'sir Williama', ogólnie przypadek bardzo fajny. I nawet Trzynastka mnie nie irytowała. Czesław, jak zwykle, był kochany (ja nawet nie wiem, kim jest Frodo). Tauba zaczynam kochać. Foreman nieirytujący, niesamowite. To już drugi jego taki odcinek pod rząd. House genialny, chociaż miałam nadzieję na większe zaangażowanie w walce z Sam. Wilson... prawie go nie było w tym odcinku >< Cuddy świetna. Nareszcie. I odkryłam, że jednak lubię Lucasa xD

Odcinek w porządku. Mam nadzieję, że szybko pozbędą się Sam. 8/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chloe
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:00, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Woow, było... tak zwykle, a jednocześnie tak inaczej, zapachniało dawnymi czasami?
Wszystkie początkowe sceny świetne, przede wszystkim strasznie udana z Wilsonem i mieczem. "W Australii pewnie jedzą to na śniadanie" – również padłam
Była żona Wilsona może i trochę działa na nerwy, ale cóż, może nie okaże się taka zła. Skoro już nawet House wyrzucił tak cenne materiały...
Rozmowa z Cuddy przypadła mi do gustu, tak samo jak z Lucasem zresztą. Jakoś w tym odcinku wszyscy są wyjątkowo na plus i aż humor się poprawia
Co do przypadku i dobrych rad Trzynastki, to również jakiś większych zastrzeżeń nie ma. No i rozwiązanie zaskoczyło. Liczyłam na trochę więcej chemii między nią a Chase’em, ale ‘My hero’ i tak zabrzmiało meega magnetycznie
Oczywiście kilka razy cofałam moment, kiedy House wyjaśnia diagnozę i Chase poprawia się z ‘nam’ na ‘tobie’, no ale to już takie osobiste zboczenie

Ogółem pozytywnie Mało wątków shipowych, za to dużo przypadku i spora dawka humoru.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chloe dnia Wto 18:03, 20 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alumfelga
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: D.G.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:10, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Przed poprzednim odcinkiem naoglądałam się zwiastunów i sneak-peaków i po nastawieniu na świetny epizod przeżyłam rozczarowanie. W tym tygodniu nie czytałam i nie oglądałam nic (z trudem, ale mi się udało) i jestem pozytywnie zaskoczona.

Chyba najdłuższa w historii serialu scena przedczołówkowa. Przez 4,5-minuty zastanawiałam się, czy to możliwe, żebym ściągnęła zarówno zły plik, jak i napisy Ale potem z Williamem zaczęło coś się dziać i wszystko wróciło do normy.

Kiedy zobaczyłam nagiego House’a, pierwszą moją myślą było: „Ale będą komentarze na forum!” (nie ma tylu pisków, ilu się spodziewałam ) Jezu, on w ogóle nie był zawstydzony! I wiecie co, w to, że bez skrępowania jest w stanie paradować na golasa przed obcymi kobietami jestem w stanie uwierzyć, ale pamiętacie, jak wstydził się nogi? „Prędzej obnażyłbyś przede mną duszę niż nogę” – 4x11. Trochę mi to zgrzyta.

Cały pomysł z festynem i rycerzami bardzo mi się spodobał. Lubię te klimaty, stroje, wyrażenia. A House w kostiumiku z epoki wyglądał świetnie, dużo lepiej niż na balu dziesięć odcinków wcześniej, gdzie robił raczej za parodię samego siebie. Teraz prezentował się doskonale, marzę o tapecie z jego wizerunkiem. Sam pacjent również sympatyczny, a cykuta pierwsza klasa – pojawiła się, ale nie jako rozwiązanie, bo to by było za oczywiste.

House z mieczem! Powinien wziąć go na stałe. Nawiązanie do króla Artura, do przysłowia „pióro ostrzejsze niż miecz”, grożenie Wilsonowi i Sam, zamachy – niech żyją rycerze

Wątek Wilson-Sam rozwija się na całego. Sam jest na pewno odporniejsza na House’a niż Bonnie, choć trzeba przyznać, że zmaga się z łagodniejszą jego wersją. Gdy zapytała, co House mógłby zrobić w restauracji, przy ludziach, od razu przypomniały mi się oświadczyny Wilsona – nie tylko House gra ekstremalnie Najmocniejszym momentem odcinka było podsumowanie Sam przez House’a – z uśmiechem i tonem, jakby mówił o pogodzie.

Przez chwilę myślałam, że House wrócił do Vicodinu, który chowa w opakowaniu z ibuprofenem, na szczęście pokazali go w tak złym stanie, że to nie mógł być Vicodin. Scenarzyści, błagam, pociągnijcie ten wątek i nie urywajcie go!

Foreman wraca jako sztywniak na całego – Książę-Nie-Z-Tej-Bajki. Zapomnijmy o tym, co było tydzień temu.

Stary, dobry, piątosezonowy Lucas – zabawny i ani trochę nie denerwujący, jak zawsze, kiedy nie ma w pobliżu/w temacie Cuddy.

Co do ostatniej sceny, mam mieszane uczucia. Nie wygląda mi na wielki out of character, jak w przypadku "Remorse", ale mam wrażenie, że nastąpiło to za szybko. Zobaczymy, jak cała sprawa potoczy się w kolejnych odcinkach.

Mam prośbę: czy ktoś mógłby mi napisać, jak w oryginale brzmi kwestia, którą w napisach mam: „ty zmaniaczały dziwalcze” ?


9/10

Pietruszka napisał:
Jeżeli House załatwił Wilsonowi pracę w PPTH lata po ich pierwszym spotkaniu

W którym odcinku była o tym mowa?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ot_taka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stamtąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:35, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Jak zwykle, jak już obejrzę to już wszystko napisali

Chloe napisał:
Woow, było... tak zwykle, a jednocześnie tak inaczej, zapachniało dawnymi czasami?

Też mam takie wrażenie. Coraz bardziej.
W ogóle House z szóstej serii przypomina mi starego, dobrego House'a z 1-2...

Alumfelga napisał:
Przez chwilę myślałam, że House wrócił do Vicodinu, który chowa w opakowaniu z ibuprofenem, na szczęście pokazali go w tak złym stanie, że to nie mógł być Vicodin.

Że tak powiem ciut wrednie się uśmiechając: to się scenarzyści nagle obejrzeli, że te "czary Mayfield" to za duże cudowanie? Niesamowite
A na serio, to pierwszy raz w tej serii jakby "przyznał się" że nie wszystko jest cud-miód i super. W poprzednim odcinku pacjentowi, ale tutaj praktycznie nie kryje się przed swoją ekipą. Ani z tabletkami, ani z samym faktem...
Może dlatego tak mnie to ruszyło.

Poza tym? Że tak w skrócie powiem...
"You're new! / "You're naked!" I House w fartuszku
"Take Frodo, not Gollum!"
Wymachiwanie mieczem i skracanie o głowę sztucznej głowy, rzucanie okiem...

Całość rewelka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ziggy
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:36, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Alumfelga napisał:
Mam prośbę: czy ktoś mógłby mi napisać, jak w oryginale brzmi kwestia, którą w napisach mam: „ty zmaniaczały dziwalcze” ?
"You embossed carbuncle"

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yarpennus
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kopalni
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:36, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Heh. Jest tak jak myślałem, każdy pisze swoje przemyślenia i większość ma w nosie to, co napisali ludzie wyżej. Pewnie nawet jak bym napisał w swojej notce, że House to kupa, a Wilson to druga kupa to by pewnie nawet nikt nie zauważył.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pennywise
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:44, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Yarpennus napisał:
Heh. Jest tak jak myślałem, każdy pisze swoje przemyślenia i większość ma w nosie to, co napisali ludzie wyżej. Pewnie nawet jak bym napisał w swojej notce, że House to kupa, a Wilson to druga kupa to by pewnie nawet nikt nie zauważył.

Zdecydowanie propsuje. A żeby nie było, że zbaczam z tematu to powiem, że z odcinka na odcinek 13 jest coraz ładniejsza. Kompletnie inna niż ta chociażby z 4 sezonu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:03, 20 Kwi 2010    Temat postu:

oczywiście, zamiast odrabiać lekcje, oglądnęłam odcinek
bardzo mi się podobał i miejscami strasznie się śmiałam, jak np. kiedy przyszedł z tym mieczem, obciął ten model stojący na szafie, teksty o Fredo i Gollumie, mieczu wyciągniętym ze skały, Hogwarcie, spotkanie Sam z House'em , 'średniowieczni' House i 13
fajna też była zabawa tą gałką oczną, ale akurat jadłam kolację. Na szczęście już się uodporniłam
nawet Lucas nie był zły ale jestem ciekawa, co House by wyczytał z tych papierów...
tylko, jak wspomniała Pietruszka, znów coś pomieszali z latami...
i od razu odnośnie pytania Alumfelgi to historia poznania się House'a i Wilsona była w tym odcinku, kiedy jadą na pogrzeb i opowiadają to na policji. Pewnie tam znajdzie się też informacja na ten temat.
Yarpennus też wyłapał kilka błędów, ale przed przeczytaniem Twojego posta nie widziałam ich. Zastanawiałam się co prawda nad użyciem ostrych mieczy w pojedynkach, ale nie posiadam zbyt dużej wiedzy na ten temat (i nie piszę tego tylko dlatego, że się upomniałeś jak coś przeleciałam wzrokiem po wszystkich postach, a jak coś ciekawszego znalazłam to czytałam dokładniej... tzn. ciekawszego, w sensie, że nie zauważyłam tego podczas oglądania itp.)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mambala
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:04, 21 Kwi 2010    Temat postu:

Yarpennus napisał:
Heh. Jest tak jak myślałem, każdy pisze swoje przemyślenia i większość ma w nosie to, co napisali ludzie wyżej. Pewnie nawet jak bym napisał w swojej notce, że House to kupa, a Wilson to druga kupa to by pewnie nawet nikt nie zauważył.


Tak też mnie to dziwi. Słowo "kupa" od zawrze wzbudzało we mnie pełno sprzecznych emocji

Co do odcinka typowo Housowy 8

PS. Alumfelga napisała

"Przed poprzednim odcinkiem naoglądałam się zwiastunów i sneak-peaków i po nastawieniu na świetny epizod przeżyłam rozczarowanie. W tym tygodniu nie czytałam i nie oglądałam nic (z trudem, ale mi się udało) i jestem pozytywnie zaskoczona. " - Hmm nie wiem może to nie taki głupi znowu pomysł mniej siedzieć w dziale spoilery i inne takie. Potem jest wymyślanie nie wiadomo czego jakaś idealizacja. W rezultacie co z tego mamy? Utratę zabawy i rozczarowanie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mambala dnia Śro 0:12, 21 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:21, 21 Kwi 2010    Temat postu:

Niestety, nie zgodzę się z Wami, że to stary dobry [H]ouse. Wygląd Hugh nie zmienia serialu.
Nowa/stara miłość Wilsona jest, przepraszam, że to powiem, paskudna. Strasznie wygląda ta kobitka. Amber miała w sobie coś fajnego, była inna od tych wszystkich przesłodzonych lasek, a na dodatek potrafiła wymieniać zdania z Housem. Sam mnie do siebie zniechęca i nie chodzi tu o jej przeszłość, ale sądzę, że chce wykorzystać Wilsona i House dobrze ją wyczuł.
House troszkę taki słabeusz. Walka z Sam średnio mu wychodzi, chociaż cieszy mnie fakt, że nie daje za wygraną - myślę tu o kolacji, którą przygotował dla W&S i uroczy komentarz w stronę Sam, kiedy Wilson wyszedł do toalety. Akcja z transwestytą była dość zabawna, bo House się upokorzył, a i forsę stracił na męską dziwkę.
Szkoda, że H. nie otworzył na końcu koperty. Dziwna sytuacja, której nie rozumiem. Czyżby wina nogi? Oj, tak mnie boli, że nie mam czasu na przeszłość Sam i dalszą walkę?
Swoją drogą, ten ibuprofen troszkę zabawnie wyglądał w zbliżeniach kamery. House znowu łyka. Cóż. Vicodin jest blisko, tak sądzę.
Wilson natomiast wyjątkowo mnie drażnił w tym epie. Szuka szczęścia u starej/nowej kobiety, która przed laty go skrzywdziła?
I te "układy" H&C. Proszę, proszę... towarzystwo wzajemnej adoracji i znowu ludzka strona House'a.
Przypadek medyczny był nudny. Najciekawsze były... czerwone oczy pacjenta.
Odniesienie do rzeczywistości prywatnej bohaterów rozumiem tak, że Wilson jest tą Królową, o której względy zabiegają Sam i House.
Cuddy -> bawiła mnie na całego, ta jej wymuszona obojętność i powolne przeżuwanie sałatki.
Chase -> tak ostatnio bełkocze, że coraz mniej go rozumiem .
Lucas -> zapchaj dziura w odcinku.
13stka ->drażni mnie fakt robienia z niej Cameron. Ciocia dobra rada. Poza tym ten jej mały biust był dość zabawny, szczególnie w tej sukni i zakrywanie włosami. Kamera śledziła każdy jej ruch, jakby to było bardzo istotne dla scenariusza.
Gollum i Frodo to było CUDOWNE!
Ból nogi House'a -> zastanawiam się dlaczego i po co akurat teraz? zazdrosny o Wilsona? bo niby co innego może być przyczyną? ciekawa jestem co będzie w finale sezonu.
7/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gehnn
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zamku pięciu Braci
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:40, 21 Kwi 2010    Temat postu:

madzia, Trzynastka nigdy nie miała charakteru. Ciągle jest czyjąś mieszanką, a to House'a i Cameron, a to Foremana i kogośtam jeszcze. A z osobnej postaci nic. Zauważyłam ostatnio, że nawet jej charakteryzacja w Lucky 13 była podobna do tej z drugiego sezonu, kiedy była możliwość, że Cameron zarazi się wirusem HIV.

[link widoczny dla zalogowanych]

Nie widać tego bardzo na zdjęciach, ale kiedy ogląda się odcinki, to -przynajmniej mi- się kojarzy. A zasłanianie dekoltu było komiczne, bo przecież ona nie ma czego zasłaniać. Nie mam nic do jej braku piersi, ale niepotrzebnie kokietuje w pewnych momentach ><


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez gehnn dnia Śro 15:41, 21 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:42, 21 Kwi 2010    Temat postu:

,,Miałam taki sen. Nie skończył się dobrze"
pas
Pierwszy raz zaczynam komentowanie odcinka od cytatu. Tym 13 mnie po prostu zwaliła z łóżka. Genialne!

Super odcinek. Może zacznę od pacjenta, który był bardzo ciekawy. Nie pamiętam w historii serialu... rycerza

Bardzo fajne sceny na festiwalu. House przebrany w średniowieczny strój wyglądał bardzo realistycznie XD (IMO, wyobrażacie sobie ile wydali pieniędzy na stroje?!)

Samantha... powiem tak: stara hydra, która chce wykorzystać Wilsona.

10/10!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:29, 21 Kwi 2010    Temat postu:

Tak jak Kacpra powalił mnie juz sam początek z tym Trzynastkowym
"Miałam taki sen. Nie skończył się dobrze."
Na tym odcinku uśmiałam się o wiele bardziej niż na 6x17. Tu było mnóstwo świetnych tekstów, rozkładających na łopatki, chociaż by przytoczone już: ""Take Frodo, not Gollum!"
Scena z nagim House'm
Chyba tak jak większość nie polubię Sam
Przypadek jak zwykle dla mnie bardzo ciekawy, tu będę pewnie w mniejszości, ale przez te sześć sezonów jeszcze nie zdażył się taki, który by mnie nie zainteresował
Huddy rozmowa cóż... niby Huddy, ale jednak czegoś mi brakowało
Za to Cuddy i Wilson super Ta jej ucieczka w sałatkę
Wilson jak Wilson nawet jeśli jest naiwny i tak go kocham
Lucas, opanowuje mnie chęć zabijania na sam jego widok
House odczuwa coraz większy ból Widać to z odcinka na odcinek. Chyba zbliżają się kłopoty

Ogólnie odcinek bardzo fajny.
7/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jlk
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:49, 21 Kwi 2010    Temat postu:

Cytat:
Nowa/stara miłość Wilsona jest, przepraszam, że to powiem, paskudna. Strasznie wygląda ta kobitka. Amber miała w sobie coś fajnego, była inna od tych wszystkich przesłodzonych lasek, a na dodatek potrafiła wymieniać zdania z Housem. Sam mnie do siebie zniechęca i nie chodzi tu o jej przeszłość, ale sądzę, że chce wykorzystać Wilsona i House dobrze ją wyczuł.

Dokładnie. O ile nie chcę powtórki H/W/A, to nie mogę się powstrzymać od porównań Sam do Amber, która na razie jest moją ulubioną kobiecą postacią w serialu - sama w sobie miała to coś (i scenariuszowo, i aktorsko), oraz jej chemia z Housem i związek z Wilsonem były po prostu świetne. Sam na razie ani trochę mi się nie podoba. Nie wiem, czy to dlatego, że twarz aktorki jest dość... niesympatyczna, czy specjalnie kreują ją na negatywną postać. Z drugiej strony, ostatecznie wątek pewnie nie będzie o niej, a o Housie i Wilsonie, więc wytrzymam. Bo sama sytuacja jest inna, niż z Amber (ok, strach House'a przed utratą Wilsona jest w obu przypadkach). To już nie jest "walka o prawa rodzicielskie" między tatą-House i mamą-Amber. Tutaj House nie ufa Sam i boi się o Wilsona (co go w ogóle do niej pociągnęło? tego jeszcze nie potrafię ogarnąć). Mój hilsonowy potwór w środku mruczy z zadowolenia
Wyrzucenie koperty - to pewnie jakaś zmyłka. Może niekoniecznie w stylu "dwa odcinki później rzuca się do śmietnika i wyciąga ten papierek", ale House po prostu tak nie odpuści. Da im szansę i zaatakuje znowu - możliwe, że delikatniej, bo jak powiedziała Cuddy, jeśli zmusi Wilsona aby wybierał, może być źle.
Chociaż mam małe obawy, że twórcom odbije i: Wilson/Sam się spełni, House zostanie sam (Sam i sam, witty ) i generalnie rozsypie się ten H/W, który budowali od połowy sezonu. Yyy, od zawsze.


Ale generalnie odcinek fajny. Bez nadzwyczajnych zachwytów, bez rozczarowań. Najzwyklejszy, porządny House.
Główny minus - timeline fail. Wielki fail, szczególnie od razu po Lockdown, w którym Wilson powiedział, że był z Sam w 90-91, a nie "12 lat temu", jak usłyszeliśmy w następnym odcinku.
Wydaje mi się, że scenarzysta (jakiś nowy zresztą) po prostu nie oglądał, ani nie czytał poprzedniego odcinka. To by też wyjaśniało, dlaczego 13 nagle była przeciwko związku Wilsona i Sam - chociaż tak naprawdę to ona go namówiła do pierwszego kroku. (albo po prostu robią z niej hipokrytkę - tak czy inaczej, wtf)
Nie żeby to było jakieś bardzo ważne... ale zaczęłam się zastanawiać, na ile widziany przez nas canon jest "przypadkowym wymysłem scenarzysty".

Z minusów jeszcze dwie rzeczy dot. pacjenta: teaser. Za długi, zbyt dramatyczny. Pierwszą minutę walki jeszcze mnie bawiły skojarzenia ze Św. Graalem Monty Pythonów, ale potem się znudziłam i po prostu przewinęłam.
Oraz jego oczy. Nie jestem zbyt wrażliwa na takie rzeczy, ale wyglądało to strasznie i mnie po prostu wkurzało


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:39, 21 Kwi 2010    Temat postu:

gehnn,
ja na dodatek nie bardzo mogę strawić grę aktorską Olivii. Nie wiem. Dla mnie jest, przepraszam, drewniana i wciąż taka sama, a ja nie potrafię odczytać emocji z jej twarzy.

jlk,
także nie mogę powstrzymać się od porównań Sam do Amber. "Niesympatyczna" to doskonałe słowo w temacie twarzy Sam. I masz rację - timeline fail, zdecydowanie.
Początek epa zdecydowanie za długi.
A mnie oczy pacjenta bawiły - The X-fileeeeeeeeees.

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madzia-cuperek dnia Śro 18:40, 21 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
boro98
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 05 Sty 2010
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:50, 21 Kwi 2010    Temat postu:

Odcinek powalający!

Ten humor, tak samo jak w poprzednim odcinku. Te porównania do "Władcy", Hogwartu. A te sceny z mieczem w gabinecie Wilsona ^^. I podwójna randka. House udający miłego, przychodzi z "dziewczyną", która nawet nie pamięta jego nazwiska. I te sceny w "królestwie", House i 13-stka tak "pięknie"() ubrani odwiedzają alchemika, bardzo zaznanego w swojej profesji. I okazało się, że Lucas nie jest taki zły, nawet da się go lubić.

Odcinek bardzo dodbry.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jlk
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:58, 21 Kwi 2010    Temat postu:

Cytat:
To, co zrobił House na początku było mocno nierealne. Albo ten model był z dwóch części albo House nie miał prawa tego zrobić.

Mi się wydało, że po prostu z dwóch części. Rozpadło się tak równiutko, w połowie, a w środku jeszcze było coś tam napisane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:03, 21 Kwi 2010    Temat postu:

To jest model z 2 części. W którymś odcinku 6 sezonu analizowali kawałek mózgu z tej głowy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 6 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin