01x08 "Bugs"

Izoch

Premiera w USA - 08/11/2005

Gdy jeden z budowlańców umiera z powodu robaków, próbujących dostać się do jego mózgu, Sam i Dean postanawiają zbadać historię miasteczka i odkrywają, że budujące się właśnie osiedle powstaje na starej ziemi Indian, którzy rzucili na nią klątwę, gdy ich rezerwat został zniszczony. Sam i Dean muszą znaleźć sposób, by powstrzymać falą morderczych insektów.

Rory Gilmore

Przeznaczeniem braci jest bycie branym za gejów

Odcinek był średni. Jakoś robaki, które aż rzucały się w oczy swoją sztucznością, mnie nie kręciły. W ogóle jakoś cały odcinek był marny. Noc minęła im w zastraszająco szybkim tempie.
Swoją drogą zastanawia mnie to, że każdy tak jakoś szybko im wierzy. "To supernatural jest" "och, super, to pomożemy wam". Za łatwo, za szybko.

Nisia

Cóż, ze smutkiem stwierdzam, że ten odcinek mocno mnie rozczarował, choć nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić dlaczego- czy faktem, że robale naprawdę nie są moim ulubionym tematem, czy sporą dozą amerykańskiej ckliwości pt 'dady-son issues', czy totalnym odrealnieniem akcji finałowej, w której między północą a świtem czas przemknął w jakieś pięć minut akcji, a tony robali nawet nikogo nie ugryzły. A może to mieszanka tego wszystkiego, nie wiem- w każdym razie jedyny plus tego odcinka to sporo impali i Dean w ręczniku na głowie.