Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

7x23 Survival of the Fittest

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Supernatural - Nie z tego świata / SPN Odcinki / SPN Sezon 7.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile punktów oceniasz odcinek?
1
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
4
0%
 0%  [ 0 ]
5
0%
 0%  [ 0 ]
6
0%
 0%  [ 0 ]
7
0%
 0%  [ 0 ]
8
0%
 0%  [ 0 ]
9
0%
 0%  [ 0 ]
10
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 0

Autor Wiadomość
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Westeros
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:24, 05 Maj 2012    Temat postu: 7x23 Survival of the Fittest

Finał sezonu
Premiera w USA - 18.05.2012 r.

Cytat:
Winchesterowie wraz ze swoimi sprzymierzeńcami, czyli Bobbym, Castielem, Meg i prorokiem Kevinem muszą powstrzymać Leviatany u Dicka Romana w finałowym starciu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Westeros
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 3:42, 19 Maj 2012    Temat postu:

Sezon siódmy miał sporo wzlotów i upadków. Były odcinki, które po prostu kierowały serial wprost na samo dno i były takie, które pokazywały, że wciąż jest nadzieja. W tym sezonie straciliśmy przede wszystkim Bobby'ego oraz przez większość odcinków brakowało nam Castiela. Fani serialu już linczowali Serę Gamble za to co zrobiła z tym serialem, wielu uważało ją za największe zło jakie mogło spotkać ten serial. W większości mieli rację, Sera wydawała się obawiać wykorzystać potencjał. Pomysł na serial miała, ale nie potrafiła, bądź nie chciała, go wykorzystać. W związku z tym sezon lewiatanów okazał się sezonem dość słabym a samych lewiatanów mieliśmy tylko odrobinę i było to bardzo niesatysfakcjonujące.


Ostatnie odcinki i obietnica ósmego sezonu, kreowanego już przez kogoś innego, kazała nam wierzyć, że serial wkracza na dobre tory. Trzeba przyznać, że kilka ostatnich epizodów było dość ciekawych i bardzo pokomplikowały akcję. Oczywiście napięcie wzrastało z każdą minutą, powrócili starzy bohaterowie i akcja się zagęściła. Wtedy też dotarliśmy do finałowego odcinka.


Zaczęło się dość niewinnie. Rozmowa Dicka z Crowley'em, plan wykiwania Winchesterów, umowa. Wszystko pięknie. Dick jednakże miał swój własny plan i sklonował sam siebie, a raczej zrobił kopie z pierwotnego Dicka Romana.
Tymczasem bracia musieli poradzić sobie z Bobbym, którego nagła siła i pragnienie zniszczenia Dicka wzrozły tak bardzo, że stał się niebezpieczny. W tym wypadku nie pozostało nic innego jak tylko pozwolić mu odejść. To było już kolejne i już ostateczne pożegnanie z ukochanym przez wszystkich Bobbym.
Bracia ułożyli wspaniały, ich zdaniem, plan pozbycia się w końcu Dicka. W tym celu był im potrzebny Castiel, którego zdrowie psychiczne pozostawiało wiele do życzenia. Miał przebłyski świadomości, jednak były to krótkie przebłyski. Po chwilach mądrości zaczynał gadać o kwiatkach lub grać w twistera sam ze sobą. Jednakże zgodził się pomóc braciom, w końcu jako jedyny mógł rozpoznać który Dick jest tym właściwym.
I tu zaczęły się problemy. Okazało się, że Crowley oddał im swoją krew, ale zapomniał o drobnym szczególe. Dean i Cas zostali przeniesieni do czyśćca a Sam został, no, sam.



Brak mi słów by opisać to co czuję. Z jednej strony jestem wkurzona a z drugiej zachwycona.

Przede wszystkim głównym celem mojego gniewu jest Crowley. Wiedziałam, że coś knuje, w końcu bardzo nienawidzi Castiela, który go wykiwał. Nie darzy również sympatią braci Winchester, jednak... cóż, liczyłam, że jednak może jego nienawiść do Dicka jest większa. Tymczasem po prostu "zapomniał" wspomnieć o tym, że Dicka się nie zabija, wysyła się go do czyśćca a wraz z nim osobę, która go zabiła i tą, która go sprowadziła. Tak więc w tym momencie Crowley okazał się prawdziwą świnią. Chociaż i tak wciąż uwielbiam jego postać
Jestem również wściekła za ten przebrzydły cliffhanger. Po czymś takim mam czekać tyle czasu? Normalnie masakra!!!


Nie jestem zawiedziona. Jestem zachwycona odcinkiem. Nie spodziewałam się wielu spraw. Byłam przekonana, że Dicka tak łatwo się nie pozbędą, że jednak coś pójdzie nie tak i on przeżyje, ale w najśmielszych snach nie przewidywałam, że Dean trafi do czyśćca. Na sam koniec swej podróży z serialem, Sera pokazała klasę i udowodniła, że jest coś warta. Jako pożegnalny odcinek to był wspaniały odcinek.
Wiedziałam i chciałam by Bobby odszedł. Był zbyt mocny, zbyt poza kontrolą i, niestety, nie mogło wyjść z tego nic dobrego. To było jedno z tych poważnych, wzruszających pożegnań. Nie ma już Bobby'ego ducha, który w razie czego służy pomocą. Teraz bracia pozbyli się wspaniałego człowieka, który był dla nich jak ojciec. Jednak to słuszna decyzja. Bobby był zbyt niebezpieczny by wciąż był na ziemi wśród śmiertelników.
Jak wspomniałam, Castiel jest niespełna rozumu. Niestety, zamiana świadomości z Samem nie wyszła mu na dobre. Wydaje się jakby wciąż był na haju, nie dociera do niego co się dzieje. Wie, że jest coś niedobrego, ale jednak nie przejmuje się tym. Niby chce pomóc, ale z drugiej strony jest zbyt słaby psychicznie by to zrobić. Upodobał sobie Meg i to ona była za niego odpowiedzialna. Tu kilka słów należy się i jej postaci. Podejrzewam, że już jej nie zobaczymy, Crowley potrafi się mścić, jak widać na przykładzie Deana i Castiela. Podobała mi się jej postać, może i była przewrotna i miała swój własny cel, ale jednak trwała przy Winchesterach i im pomagała chociaż nie musiała tego robić.
Finałowa scena była po prostu wciskająca w fotel. Zadowolony Crowley oznajmiający Samowi, że już został sam na świecie i Dean budzący się w dziwnym miejscu i Castiel mówiący, że są w czyśćcu a następnie ten straszny potwór w zaroślach. To albo już koniec Deana albo po prostu kolejny etap jego podróży. Co się wydarzy dalej to jedna wielka niewiadoma. Nie mam pojęcia jak to będzie w ósmym sezonie, jak Dean z Castielem się wydostaną i co ich czeka w czyśćcu. Czy przetrwają to czy może okaże się, że to już ich koniec, że zostaną rozszarpani przez te okropne potwory i demony. Także co się stanie z Samem, który teraz już naprawdę jest sam i nie ma nikogo. Meg została zabrana przez sługusy Crowley'a, Bobby odszedł na zawsze a Cas i Dean są w czyśćcu. Na chwilę obecną nie widzę jak to może się potoczyć, ale to dobrze. Kocham niespodzianki i kocham Supernatural. Ten finał każe mi wierzyć, że będzie dobrze a może i nawet lepiej niż dobrze. Może okaże się, że wraz z ósmym sezonem serial będzie znów w swej szczytowej formie. Liczę na to i trzymam kciuki, tak musi być! Bo po raz pierwszy nie mam się do czego przyczepić. Nie było tu absolutnie nic co by kazało mi wyliczać minusy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rory Gilmore dnia Sob 3:42, 19 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Supernatural - Nie z tego świata / SPN Odcinki / SPN Sezon 7. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin