1x06 Lost Girls

Atris

Polski tytuł: Stracone dziewczyny

Data emisji w USA - 15.10.2009
Data pierwszej emisji w Polsce - 07.12.2009 (25.01.2011 - TVN)

Elena wymaga od Stefana wyjaśnienia wszystkich dziwnych rzeczy, dziejących się w Mystic Falls. W szeregu retrospekcji Salvatore wyjaśnia, że jego rywalizacja z Damonem zaczęła się już w czasach wojny secesyjnej, kiedy poznali miłość ich życia, Katherine - wampirzycę, która przemieniła ich obu.
W teraźniejszości Damon impulsywnie przejmuje kontrolę nad przyszłością Vicky, która przerażona ucieka.
Szeryf Forbes, burmistrz, Logan i inni podejmują drastyczne kroki, by zapewnić miastu ochronę.

Nisia

Okej, przez większość tego odcinka walczyłam z nieuchronnymi porównaniami z Zmierzchem. W początkowej scenie ja wprost czekałam, aż Stefdward powie "say it. say it at loud"

Ale do rzeczy- sposób w jaki cale opowiadanie i wyjaśnianie tajemnicy zagrali w VD dużo, dużo bardziej do mnie przemawia, niż w Zmierzchu. W ogóle ten parring do mnie mocniej przemawia, niż Edward i Bella.

Fantastyczna scena (którą dzięki dziewczynom z hilsonowego offtopa znałam już wcześniej) tańczącego Damona z abs'em na wierzchu.
Co do samego Damona- mam do niego lekki wstręt. Nienawidzę i to bardzo ludzi typu "robię źle, a że próbujesz mi to udaremnić, to robię gorzej i to twoja wina". Brr. Niemniej odkupił się ratując Stefana.

Stefan i Damon w przeszłości- miodzio. Stefanowi bardzo służy większe wyluzowanie, które prezentował w tamtych czasach (choć muszę koniecznie przyznać, iż w całej scenie gdy Elena zaczyna od niego zwiewać jest on po prostu mrrrr!). Elena w wersji z lokami- jeszcze bardziej śliczna. Cała trójka lepiej wygląda w ogóle w tych wspomnieniach. I muszę przyznać Ninie, że dobrze gra dziewczyna.

Chciałabym, żeby Vicky teraz też była jak bracia, wampirem, żyjącym jak normalny człowiek- trochę się jednak obawiam, że nic z tego. Obym się myliła.

Wątek tropiących wampiry mnie dość nuży, i nie lubię Logana zupełnie. Taki bufon.

Dość czasu już zmarnowałam na pisanie, idę oglądać dalej.
9/10

Rory Gilmore

Scena tańca - boska. Ach ten Damon.
Jestem zachwycona i w ogóle. I ach....
Odcinek fajny, podobał mi się i naprawdę zaczyna być coraz bardziej ciekawie.

Alumfelga

Coraz lepiej się robi

[link widoczny dla zalogowanych], jestem zapatrzona w tego gifa

Ale nie chciałam, żeby Vicki została wampirem, miałam nadzieję, że Stefan zdąży wkroczyć i powstrzyma to wszystko. Uratował Damona - trochę się zdziwiłam, ciekawe, co na to sam zainteresowany

Były flachbacki, nie spodziewałam się, że Catherine była wampirem. Może to było do przewidzenia, ale... nie dla mnie. Fakt, że oglądając VD, wyłączam logikę i gapię się w Damona, ale...

Czosnek, lustro, blada skóra... Okazuje się, że wampiry oddychają, jedzą, mają normalne zęby, krąży im krew i w ogóle są maksymalnie ludzcy. Nawet problemy ze słońcem rozwiązuje zwykły pierścień. Przez ludzki wygląd i "przemiany" pod wpływem widoku krwi przypominają bardziej wilkołaki niż wampiry. Co jest o wiele lepsze niż w Zmierzchu, gdy Edward miał cerę trupa i jakoś nikt tego nie zauważał.

Kompas na wampiry, rozłożyło mnie na łopatki

Aluzja do "Piratów z Karaibów"? Z tego co widziałam, znalazł go Damon, więc będzie mógł wyśledzić sam siebie. Sprytne

Podsumowawszy, idę oglądać dalej.

evi

Przyznaję szczerze, że oglądanie zaczęłam od przeczytania wszystkich recenzji. Ten serial niespecjalnie mnie wciągnął (co można zauważyć po dacie mojej ostatniej recenzji), a jednak chyba trochę mnie interesuje, co się w nim dzieje. Ale chyba nie dlatego, że jest tak super napisany i zagrany, lecz dlatego że tu ciągle ktoś na wierzch wyciąga VD i... no, cóż, jestem ciekawska

A lepiej obejrzeć niż tylko przeczytać czyjeś recenzje. Toteż do VD podejście numer 4? Albo i 5. Start!

Elena jest wkurzająca z tym swoim pamiętnikiem... Nie podoba mi się taki sposób przekazywania tego, co myśli, ale cóż. I od pierwszej sceny zapadła mi w pamięć Katherine (nie wiem dlaczego, ale ta dziewczyna ma w sobie magnetyzm i, muszę przyznać bez bicia, że jej uroda pasuje do przeszłych, TAMTYCH czasów). Elena mnie zdenerwowała tutaj: Nie powinnam tu przychodzić... bla bla bla, to po coś przylazła? Chciałaś wiedzieć, tak? No to teraz nie żałuj, że wiesz. Dżizas.

Baaaardzo mi się podobają wstawki z przeszłości

A propos Stefana, ja rozumiem, nie jest nawet w połowie tak hot jak Damon, ale żeby od razy go tak nie lubić? A tu wszystkie, jak jeden mąż, uważają, że Stefan jest beee. Mi się podoba to, że nie kryje niczego przed Eleną w końcu, że mu się w ogóle chciało to robić. (Może też mam dla niego cieplejsze uczucia, bo już nie pamiętam, co się działo w poprzednich odcinkach?

) Nie wiem, dlaczego Stefan musi Elenę za wszystko przepraszać. Jakby to była jego wina... (tzn. nie mówię, że Elena żąda przeprosin, ale to trochę tak wygląda, jakby winą obarczała Stefana, a nie Damona...)

Damon za to irytuje mnie tylko. Może (i pewnie) się to zmieni wraz z oglądaniem serialu, ale jak na razie mam ochotę go zaciukać.

Zaś co do Katherine - bosze, a to zołza jedna! Tak mi się podobali bracia tjugeder, najlepsi przyjaciele, szkoda, że musiała ta (wciąż magnetyczna) postać wleźć między nich i zepsuć wszystko na wieki. Takich ran się nie zapomina, a ja bym tak chciała zobaczyć Stefana i Damona znów razemrazem.

Zegarek? Kompas? Matko, co to za cudawianki? W ogóle skąd ten ktoś tam jak mu tam było ma zegarek? Nie pamiętam, matko...

Sceny tańca - MEGA! Zabiły mnie!

Damon ratujący Stefana? No, tego to ja się NIE spodziewałam. (Szybko zapominam to, o czym przeczytam w ramach spojlera

)

Ogólnie chyba im dalsze podejście, tym serial mniej mi się podoba, nie wiem. Może to też był gorszy odcinek. Obejrzałam i bez fajerwerków raczej. Podsumowując: postać Eleny mi się nie podoba na daną chwilę, ale nie mówię jej definitywnego nie. Stefan, kurczę, lubię go

Współczuję też mu. Damon mnie wkurza, chociaż widzę w nim coś... no, coś, co pozwala mi sądzić, że go polubię kiedyśtam. Fabuła? Nie jest zła. Muzyka najs. Niektóre wątki (jak z kompasem na wampiry) mnie zaskoczyły, ale raczej negatywnie. Ach, i wampiry, które od ludzi różnią się tylko tym, że piją krew i zostaną zabite dopiero po przebiciu kołkiem? Grrr

Ogólnie to oceniłabym odcinek na 6 punktów w 10punktowej skali. Nie było tak źle.

Nisia

evi

Wy wszystkie, co oglądacie. Przynajmniej takie mam wrażenie po Waszych rozmowach na temat VD. (Stefan) Nudny, nijaki, nie wart większego zainteresowania... Może moje wrażenie jest błędne, a jeśli tak, to bardzo chętnie jest skoryguję.

Rory Gilmore

Ja już pisałam na czacie, że Stefan z Eleną jest beznadziejny. W sensie bez ikry, nudny i robi się mdło. Stefan sam, Stefan jako Rozpruwacz to jest już inna bajka i ja kocham złego Stefana ogólnie. Przestał słodzić Elence, nie zachowuje się jak pod eliksirem miłosnym i jest super.
To nie tak, że go nie lubimy. Po prostu Damon jest ciekawszą postacią ogólnie. Ale czasem jest tak, że Damona nie można lubić, ja w ogóle początkowego Damona nie lubiłam wcale, teraz się chłopak wyrabia. Stefan z kolei początkowo był jako romantyczny bohater, który ma piękną dziewczynę, jest idealny, ma idealny związek itp. itd. Jak siedzieli i słodzili sobie z Eleną to miałam ochotę strzelić sobie w łeb.
Kiedyś też była rozmowa na temat Stefana i Caroline. Oni razem byli i są naprawdę fajni. Wtedy Stefana się lubi bo nie jest mdły

Nisia

Evi, ale ja nawet tutaj napisałam, że Damon mnie wkurza, więc pisanie, że "rozumiem, nie jest nawet w połowie tak hot jak Damon, ale żeby od razy go tak nie lubić?", jest trochę nie pasuje, bo nie kieruję się tutaj bynajmniej byciem hot. Z resztą wypowiadasz się na temat naszych komentarzy do daaaalszych odcinków, oglądając początkowy- też trochę dziwnie, nie? Plus, tak jak Rory wspomniała- my zazwyczaj "jedziemy" po Stefanie w scenach z Eleną, bo są nudni, tymczasem Stefan i Caroline czy Stefan- badass zazwyczaj mają dużo lepsze komentarze, więc i tutaj trochę nie pasuje ta opinia.
A na koniec- ja nie nie lubię Stefana i chyba większość z nas tak ma.

Alumfelga

To będzie post bardzo niedotyczący odcinka i w ogóle proponowałabym przenieść ostatnie posty może do tematu o Stefanie, zwłaszcza, że w niektórych postach pojawiły się spoilery, ale odpowiem tu.

VD jest po pierwsze niesamowicie dynamicznym serialem, który w trakcie trwania się rozwija i podwyższa sobie poprzeczkę. To nie jest tak, jak z niektórymi serialami, że wystarczy obejrzeć kilka losowych odcinków, żeby wyrobić sobie ogólne pojęcie o jego poziomie i czego się można po nim spodziewać. VD się niestety zaczyna jak romans/obyczajówka dla nastolatków i przyznaję, że Damon był tam jedyną osobą, która przyciągała moją uwagę i wywoływała jakieś emocje, dlatego od razu go "polubiłam" (czyli chciałam go oglądać), abstrahując zupełnie od jego zachowania i go, nikogo właściwie, nie oceniając. I ponieważ rzadko przestaję lubić postać fikcyjną, do której raz złapię sympatię, lubię go do teraz, choć oczywiście teraz mam do niego zupełnie inne podejście, analizuję i oceniam jego zachowania, i czasem mnie irytuje, i tak dalej.

Za to Stefan pokazał nam się od takiej strony, że naprawdę trudno do niego zapałać sympatią. (Będę mówić tylko o swoim podejściu, ale nie sądzę, żebym była w nim osamotniona.) Zaczynam oglądać serial o wampirach, oczekuję w nim więc jakiejś akcji, dreszczyku napięcia, krwi, trochę przemocy (porównanie Stefana do Damona samo się nasuwa), a ten co, zaprzecza kompletnie swojej naturze i jeszcze powstrzymuje jedyną osobę, która robi coś interesującego. Dopóki nie zżyję się z bohaterami, jest mi wszytko jedno, czy zginą, nie doceniam na tym etapie faktu, że Stefan walczy ze swoją wampirzą stroną (ba, ja na razie nawet nie wiem, czy on ją w ogóle ma!) i nie zabija ludzi. Dopóki nie polubię Eleny, nie patrzę z przyjemnością, jak fajnie, że tworzą taki udany związek. Po prostu charakteryzowanie Stefana rozpoczyna się w taki sposób i pokazywane są te jego cechy, które mnie w tym momencie nie łapią za serce, bo potrzebuję czegoś, co mnie przyciągnie do serialu i sprawi, że będę poświęcać czas na oglądanie (i tym przyciągaczem był Damon, a Stefan tylko w kontekście relacji z nim, bo to zawsze uważałam za interesujące). Stefan miał po prostu pecha, że zaczął serial od udawania ucznia liceum i okazywania wyłącznie swoich dobrych cech, bo w połączeniu ze swoją nieśmiertelnością wychodził na typową męską wersję Mary Sue.

Ale oczywiście, patrząc z perspektywy najnowszych odcinków, widzę, jak niesprawiedliwe jest podejście nudny Stefan - ciekawy Damon. To wcale tak nie jest i w miarę trwania serialu Stefan doczekał się ogromnego pogłębienia swojego charakteru, tak, że mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jest postacią złożoną i interesującą. Okazał się bohaterem z krwi i kości, wzbudza emocje, kontrowersje i bardzo się z tego cieszę. Lubię go, naprawdę. Tylko o ile w przypadku Damona można się rozpisywać (i zachwycać, płakać, śmiać) nad każdą sceną, o tyle na Stefana trzeba patrzeć (i analizować) bardziej całościowo, może stąd w internecie mniej wypowiedzi o nim. (Od pewnego czasu szykuję się do długiego posta o Stefanie, ale wciąż kolejne odcinki mi coś dopowiadają

).

Bajeczka

- Mój brat lubi grać brutalnie.
- Jakoś zdaje mi się, że ty lubisz grać bardziej brutalnie.
Cóż za prorocze słowa, Kath!
Porównania do Zmierzchu mi również nasuwają się same. A i Stefanowi nawet ładnie w tej niebieskiej koszuli. Zaczynam lubić Stefana, ciekawe jak długo mi się to utrzyma?
Ej ale stawianie Damona wciąż w złym świetle nie jest fajne. On też ma uczucia, na prawdę!

"Byłem kiedyś zakochany. To bolesne, bezcelowe i przereklamowane"

Taniec Damona oł yea!

Vicky wylewająca łzy w ramię Damona

Czy Damon widzi w Vicky siebie sprzed lat? A wampiryzm uważa, za "lek na całe zło" ?

Elena wszystkie informacje przyjmuje bardzo dojrzale i dość spokojnie. Stawia się Damonowi- "A ty podziękowałeś Kathrine?"- ją też zaczęłam bardziej lubić.

Damon bohater

Ups, Vicky biegnie po więcej.
A Logana pani szeryf w sumie wysłała z samobójczą misją.

Elena zachowała się bardzo rozsądnie w ostatniej scenie. Nie ukrywajmy, że żeby być z wampirem, trzeba się kiedyś samemu nim stać. Ona będzie mieć kiedyś lat 80, a on wiecznie 17.