Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

4x15 "Stand by me"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> The Vampire Diaries - Pamiętniki Wampirów / vd Odcinki / VD Sezon 4.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile punktów oceniasz odcinek?
1
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
4
0%
 0%  [ 0 ]
5
0%
 0%  [ 0 ]
6
0%
 0%  [ 0 ]
7
0%
 0%  [ 0 ]
8
0%
 0%  [ 0 ]
9
0%
 0%  [ 0 ]
10
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 0

Autor Wiadomość
Alumfelga
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: D.G.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:48, 13 Lut 2013    Temat postu: 4x15 "Stand by me"

4x15 "Stand by me"

Cytat:
THE TERRIBLE TRUTH — When Stefan (Paul Wesley) arrives back in Mystic Falls with Elena (Nina Dobrev) and Jeremy (Steven R. McQueen), Caroline (Candice Accola) is immediately worried about Elena’s state of mind. Stefan reaches out to Dr. Fell (guest star Torrey DeVitto) and Matt (Zach Roerig) for help. Still on the island, Damon (Ian Somerhalder) relays somber news to Rebekah (Claire Holt), and is surprised at her reaction. Together, Damon and Rebekah learn an unexpected bit of recent history from Vaughn (guest star Charlie Bewley). Everyone is horrified when Bonnie (Kat Graham) reveals the rest of Shane’s (guest star David Alpay) plan. Finally, after Damon does his best to help her, Elena comes up with a plan of her own.

([link widoczny dla zalogowanych])

Premiera: 21 lutego 2013.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alumfelga
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: D.G.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:46, 21 Mar 2013    Temat postu:

Naprawdę świetne sceny z Eleną po śmierci Jeremy’ego – moment, w którym uświadamia sobie, że on naprawdę nie żyje, był doskonały. Dziwny był tylko Matt z rysunkami, chyba nie do końca pojęłam, o co mu chodziło, ale cała reszta została tak dobrze napisana i zagrana, że ten wątek oglądało się z wielkim zaangażowaniem.

Bardzo współczuję Mattowi. Jeremy był jego przyjacielem, a Matt ledwo przyszedł i go zobaczył (ta zmiana na jego twarzy, najlepszy moment Zacha Roeriga ever), musiał się trzymać, uspokajać i pocieszać Elenę, a gdy dopiero w samochodzie pozwolił sobie na płacz, nie miał nikogo przy sobie i musiał wrócić do pustego domu (albo do Grilla do pracy). Wydaje się, że Matta wszyscy wykorzystują, narażają, opierają się na nim, podczas gdy on nie ma żadnego wsparcia, żadnej pomocy, a przecież jest osiemnastolatkiem tak jak Elena i jest sam na świecie. (Może przynajmniej dostanie teraz pierścień Jeremy’ego, skoro Damon go wziął.)

Wiedziałam, że Stefan nie powie Elenie, że Jeremy się nie obudzi. Wolał oszukiwać się, że Elena sama to wie, tylko nie chce się z tym pogodzić, podczas gdy sam widział, że nawet Damon wcale od razu nie wpadł, że Jeremy stał się supernatural (choć trzeba zauważyć, że od czasu do czasu Damon nie wie/nie rozumie całkiem oczywistych rzeczy tylko dlatego, żeby Stefan musiał mu tłumaczyć i wydał się przy nim mądrzejszy. Jakby nie można było tego wypośrodkować). Swoją drogą, ciekawe, jak martwe ciało Jera poleciało samolotem do Vigrinii. I ciekawe, jak „najbardziej naturalne rozwiązanie” w postaci pożaru ma się do faktu , że Elena powiedziała April o śmierci Jeremy’ego przez telefon domowy, ale to chyba zostanie podjęte w przyszłości. Na marginesie, jak sądzicie, ile czasu upłynęło, nim ktoś zadzwonił na straż pożarną? Czy Elena miała jeszcze w ogóle jakichś sąsiadów?

Teraz z pewnością wprowadzi się do pensjonatu. Z jednej strony szkoda mi ganku, z drugiej po prostu uwielbiam Casa Salvatore. Bardzo podobał mi się moment pogodzenia braci. Oczywiście, Stefan wyciągnął rękę do Damona dopiero wtedy, gdy szanse na Delenę spadły do zera (umówmy się, że tego mogliśmy się spodziewać, w końcu to nie tak, że ten serial jest o trójkącie czy coś – on jest o tym, jak bardzo można zrobić serial nie o trójkącie i wmawiać ludziom, że o tym trójkącie jest), ale tak lubię ich razem, że nie przeszkadza mi to aż tak bardzo. Niedopowiedzenia bywają czasem najlepsze, zwłaszcza, że wszyscy wiemy, co chciał wtedy powiedzieć Stefan. (Dwa wyznania miłości w jednym sezonie to byłoby jednak za dużo, Damon dostaje strasznie małe porcje pozytywnych słów.)

Chcę, żeby Silas przybrał postać Stefana albo Damona (a najlepiej obu), tylko dlatego, żeby zobaczyć, jak Paul albo Ian sobie z tym radzą. Skoro Klausa się nie dało eksmitować do żadnego z nich, to może Silasa .Przez całą scenę Stefana i Meredith patrzyłam też uważnie na Stefana, czy z niego nie wylezie Paul, ale nie wylazł.

No i teraz się zastanawiam, czy pozwolić sobie na nadzieję na powrót Ricka, czy nie. Z jednej strony, wciąż jestem pewna, że Jeremy wróci; z drugiej, być może „przepchną” tylko jego, żeby Elena mogła znów odczuwać; z trzeciej, wiadomo, że sytuacja, w której wszyscy zabici powrócą, nie może trwać wiecznie (chciałabym zobaczyć tę kolejkę do Damona…), a motyw powrotu duchów na dwa odcinki mieliśmy już w zeszłym sezonie, więc być może wcale do tego nie dojdzie; z czwartej, ten wątek trwa już tak długo, że głupio by było, gdyby nie doczekał się spektakularnego rozwiązania; z piątej, niektórym postaciom ciężko opuścić ten serial (Lexi, babcia Bonnie) i wracają, gdy to tylko jest możliwe. Koniec końców, sądzę, że Rick nie zostanie przywrócony do życia, choć jakieś guest starring chyba jeszcze mu się przydarzy. Chyba tylko dlatego został wampirem, że teraz może się pojawić. Swoją drogą, co zrobiła babcia Bonnie, że wylądowała po drugiej stronie?

No właśnie – druga strona. To była pierwsza rzecz z „mitologii”, która mi nie grała, i bardzo mi było szkoda, że świat, który wcześniej był spójny, sensowny i fajnie skonstruowany przejechał się na duchach i to dlatego, że komuś się tęskniło za Kaylą Ewell. No bo co to jest właściwie za konstrukt, żeby się zmarli (zaznaczmy, niektórzy) plątali po świecie żywych, tylko niewidzialni i samotni –niby nie żyją, ale mają ciała, niby nie należą już do tego świata, a właśnie w nim się znajdują. Wierzę, że ani natura, ani żaden Absolut – stwórca świata nie rozwiązałby tego w tak nieelegancki sposób, dlatego zgrzytało mi potwornie, że ktoś to wymyślił jako naturalny stan, bo to mógł być jedynie wymysł człowieka. I wybrnięcie z tego jest genialne. Człowiek odpowiedzialny za stworzenie „drugiej strony”, żeby „ukarać” tych o „nieczystej duszy”, a właściwie tylko jednego, patrz: motywy osobiste. Bo świat (przynajmniej w VD) nie jest sprawiedliwy, nie rozdziela wampirów od nie–wampirów, a morderców od „dobrych ludzi”, śmierć to śmierć. Dobrze się to wpasowuje w fakt, że to człowiek jest autorem takich pojęć jak „piekło”, „niebo”, „czyściec” . No i wreszcie fakt, że istnienie drugiej strony to znów coś, za co odpowiadają czarownice (w tym wypadku chyba tylko jedna). Wiedźmy i czarownicy, przedstawiani nam na początku jako „strażnicy natury” tak naprawdę zbiorowo odpowiadają za istnienie (prawie) wszystkich supernaturali: wampirów, duchów, łowców, sobowtórów (ciekawe, jak z wilkołakami) i w imię (pod pozorem?) walki o równowagę w naturze coraz bardziej ją zaburzają, nie mówiąc o czarach popełnionych wyłącznie z osobistych powodów. Jeśli w historiach o superbohaterach pojawiają się postacie, które wykorzystują nadludzką moc we własnych celach, to są to antagoniści dobrych bohaterów, herosów. W VD mamy czarownice jako zbiorowego bohatera negatywnego, a ich ofiarami padają właściwie wszystkie pozostałe postacie. A ktoś mógłby pomyśleć, że w opozycji istoty supernaturalne – czarownice to tych pierwszych trzeba gromić, karać i obarczać odpowiedzialnością za wszystko złe. Jeśli czarownice są najbardziej „ludzkimi” istotami ze wszystkich „nie–ludzi”, to patrzcie, jak to człowieczeństwo wygląda.

Rany, ale Elena pojechała z tym, że Damon kocha Bonnie. Chyba się cieszę, że na Delenę się nie zapowiada, bo Elena dowiodła tym zdaniem, że zupełnie nie ma pojęcia, co i dlaczego robi Damon. Od początku było dla mnie jasne, że Damon uważa, że nie jest w stanie pomóc Elenie, która właśnie straciła brata – bo jemu, gdyby zginął Stefan, pomóc by się nie dało, co Damon na ganku stwierdza wyraźnie i jako oczywistość – więc koncentruje się na tym, żeby coś zrobić, czymkolwiek się zająć i to zajęcie mu urasta do ogromnego znaczenia: „nie mogę wrócić bez Bonnie”. Gdyby Damon naprawdę chciał być przy Elenie, to by o Bonnie nawet nie pomyślał, a na pewno by nie chodził po całej wyspie, licząc, że się z nią przypadkiem spotka. Zdziwiło mnie rzucenie się Bonnie Damonowi w objęcia, ale widać spotkanie z Wielkim Złem zmienia trochę osąd. No cóż, mam tylko nadzieję, że to nie jest jakieś chyłkiem przemycanie Donnie do serialu, bo nie chcę powiększać swojej listy „idiotyczne pomysły twórców VD”.

Voughn cudnie mówi. Powinni mu dorabiać napisy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> The Vampire Diaries - Pamiętniki Wampirów / vd Odcinki / VD Sezon 4. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin