Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

evi
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Konkursy / Fikaton
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
evi
Messi Oosom Łajf
Messi Oosom Łajf


Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:00, 23 Wrz 2012    Temat postu:

HMF WSKAZÓWKA NR 5
Tytuł: I nic innego nie miało znaczenia
Autor: evi
Fandom: White Collar
Uwagi: spojlerów naprawdę zdecydowanie brak, raczej slaszowo
A/N: Wariacja moja bardzo swobodna, która całkiem mi się wpasowała w nastrój po obejrzeniu odcinka 4x09. Nie jestem szczególną wielbicielką slaszu w tym wykonaniu, aczkolwiek miewam swe przebłyski. Mam nadzieję, że się spodoba wielbicielom szipa. I innym także. Indżoj.


Siedział na kanapie i udawał, że ogląda telewizję. Ale tak naprawdę nie dostrzegał obrazów, które pojawiały się na ekranie. Z jego oczu ziała pustka, dlatego, kiedy Mozzie wszedł do pokoju, wszystkie sprawunki wypadły mu z rąk, robiąc okropny hałas.

- Neal! Neal? - krzyknął, łapiąc Neala za ramię.

Neal zamknął oczy, a jedna samotna łza pojawiła się na jego policzku.

* * *
- Myślałem o naszych wakacjach. Wiem, wiem - dodał, kiedy zobaczył, że Neal zamierza mu przerwać. - Chcesz spędzić trochę czasu w samotności, ale posłuchaj tylko... Moglibyśmy...
- Peter...
- Nie, nie! Zaplanowałem już wszystko! Nie musisz się niczym martwić. Rozmawiałem z Mozziem, zgodził się, że przyda mu się trochę odpoczynku od ciebie. I moglibyśmy...
- Peter...
- Neal George Caffrey! Zamknij się na chwilę, proszę.

* * *
W połowie puste, w połowe zapakowane kartony stały w korytarzu ich wspólnego mieszkania, kiedy Neal wszedł do środka. Peter pakował swoje rzeczy i nawet nie spojrzał na Neala, kiedy ten go zawołał.

- Peter, proszę, przestań na chwilę.
- Nie mogę. Muszę to zrobić teraz. Nie mam czasu na pogawędki.
- Dlaczego nie chcesz mnie posłuchać? - Peter usłyszał desperację w jego głosie, ale nie podniósł wzroku znad kartonów. Ale wyszeptał:
- Dlaczego robisz to nam? Mnie? Nie jestem wart twojej miłości? Nie jestem wystarczająco dobry dla ciebie? A może byłem tylko twoją... zabawką?
- Peter, to nie...
- Nie! - Peter krzyknął. Cały się trząsł. - Nie chcę więcej słuchać twoich głupich wyjaśnień! Nie chcę cię więcej widzieć! Nie mogłeś nawet powiedzieć mi, że... - urwał.

Neal nie powiedział nic. Po prostu stał tam i patrzył, jak jego ukochany wkłada ostatnie rzeczy do kartonu i opuszcza pokój. Zostawiwszy Neala samotnego w tym pustym i nieprzyjaznym pokoju.

* * *
Nowe miejsce, nowe biuro, nowi współpracownicy, nowe zadania. Wszystko było nowe. Wszyscy byli przyjaźnie nastawieni i sympatyczni. I to był Waszyngton, miejsce, które, nie wiedzieć czemu, jakoś go przyciągało. Więc wszystko musiało być okej.

Pierwszy dzień w pracy był... dziwny. Nie wiedział czemu (och, ależ wiedział. Naprawdę.). Drugi był... tylko trochę dziwny. I przywykł do nieobecności Petera. Ale tęsknił za nim - nie tylko w pracy.

Tęsknił za jego dotykiem. Tęsknił za jego uśmiechem. Tęsknił za jego głosem. Tęsknił za jego zapachem. Tak, tęsknił za Peterem Burke'iem tak bardzo, ale nie chciał się do tego przyznać.

Więc nawet nie zadzwonił.

* * *
Peter i łzy? Nie, to niemożliwe. On nie płacze - każdy pomyśli. Ale tak naprawdę... Tak, płacze, płacze, kiedy nikt nie może go zobaczyć.

Pierwszej nocy płakał. Nie mógł zasnąć, bo kiedy tylko zamykał oczy, widział Neala. I cierpiał. Tyle bólu - więc nie mógł zasnąć.

Drugiej nocy miał koszmary. Budził się co dziesięć minut, a jego serce chciało wyskoczyć z klatki piersiowej. W śnie znajdował się w labiryncie i musiał znaleźć Neala, który był tam gdzieś uwięziony i wołał o pomoc. Ale nie był w stanie go odnaleźć. Po prostu.... nie mógł.

* * *
Czy powinienem do niego zadzwonić?
Czy powinienem czekać na telefon od niego?
Co, jeśli odbierze ktoś inny?
Co, jeśli odbierze ktoś inny?
Kiedy jest w pracy?
Czy on wie, kiedy ja jestem w pracy?

Może jutro...

(Czyżby to było wyzwanie dla ich uczucia?)

* * *
Ring. Ring. Ring.

Czy to on?

- Odbiorę! - Peter rzucił się do telefonu. - Tak?
- Peter, hej!

(Nie, to nie był Neal. Znów. Może jutro.)

* * *
Jutro.

- Dobry wieczór, Peter.
- Witaj, Neal.

Nie było to jutro-jutro. Było to jutro-kiedyś w przyszłości. Ale wciąż - było. I nic innego nie miało znaczenia.

Udało im się odnaleźć to, co najcenniejsze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez evi dnia Nie 23:02, 23 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcusia
Alice in Downeyland


Dołączył: 18 Kwi 2011
Posty: 2838
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:50, 23 Wrz 2012    Temat postu:

Och, Loki prawiczkiem nie sądzę, by to było możliwe bardzo fajny ficzek (i ciekawy pomysł!), a wizja boga w zakładzie psychiatrycznym wydaje mi się nadzwyczaj groteskowa i zabawna nawet trochę skojarzyło mi się z K-PAX'em me gusta!

P.S. Twój spojler był niekompletny, słowo "Odin" pojawia się nawet kilka razy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alumfelga
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: D.G.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:17, 24 Wrz 2012    Temat postu:

Lista Parker
Bardzo mi się podobało równoległe prowadzenie narracji, najbardziej chyba ten moment z dwoma planami. Konfrontacja w muzeum urocza, a wizja powalonego na ziemię Neala bardzo zabawna - i jaka prawdopodobna Cena za Rafaela okazała się wysoka, ale taka robota to dla Neala sama przyjemność
Miły i przyjemny fik.


Misja "Kawa"
Ożesz kopytko! Wszystkie cztery pingwiny jak żywe, robią i mówią to, co i jak powinny, i przez cały czas czytania nie mogłam się zdecydować, który jest moim ulubieńcem. Chyba jednak Skipper Czekałam na Juliana, miałam nadzieję chociaż na jedno zdanie w jego oryginalnym stylu, ale rozumiem, że nie wszyscy muszą mieć obsesję na jego punkcie.
Powtórzę za al - gdzie można obejrzeć "Czerwonego anioła"?


I nic innego nie miało znaczenia
Ten fik jest taki... Trzeba przy nim przystanąć. Myślę, że im dalej, im większa oszczędność w słowach, tym jest lepiej i bardziej uczuciowo.

evi napisał:
Nie było to jutro-jutro. Było to jutro-kiedyś w przyszłości. Ale wciąż - było. I nic innego nie miało znaczenia.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Konkursy / Fikaton Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin