Epifanie House'a

Lynix

Witam House'owych świrów. Zmotałem nieco przydługi filmik zawierający wszystkie dotychczasowe epifanie House'a z sezonów 1-4 w porządku chronologicznym. Pomyślałem, że ktoś tu może być czymś takim zainteresowany.

Jako, że nie mogę jeszcze wrzucać linków, polecam wpisać na YouTube nazwę filmiku 'House MD - House's Epiphanies'.

Pozdrawiam.

Mnich

Boskie momenty olśnienia. Do tego z nutką humoru na koniec

Pierwsza klasa!

Dżuczek

Jakoże ja mogę wrzucać linki, wrzucam Twój Lynix ku uciesze wszystkich

Dzięki :!:

evay

mnie ta muzyka jednak trochę nie pasuje
i koncowka mimo iz fajna to do tej muzyki tak jakos...
no, ale fajne momenty wybrane

Lynix

Pomyślałem, że chór dziecięcy pasuje do House'a od czasów pierwszego sezonu i 'You Can't Always...'. Według mnie zdecydowanie zresztą bardziej, niż wszystkie te popowo-folkowe piosnki, które bezlitośnie wrzuca się na YouTube na tle scen z serialu. Zresztą epifania kojarzy mi się z objawieniem, nieczęsto boskim, stąd chór śpiewający pieśń o Bogu cudownie kontrastuje z ateistycznym podejściem House'a do rzeczywistości.

I btw. dzięki za komentarze.

evay

wiesz, ja nie przepadam za popowo-folkowymi piosenkami, ale niektóre naprawdę rewelacyjnie pasują do tych wszystkich filmików, np. nieśmiertelne "The Ducklings" z piosenką "Kids" jako podkład

i uważam, że chór dziecięcy jest jednak za poważny dla House'a, toż to żaden Bóg czy coś, a w filmiku wciąż on i tak strasznie się kojarzy, jak gdyby był kimś wielkim --'

Mnich

Dokror Gregory House wydaje się daleki od tego idealistycznego przekonania do czynienia świata lepszym. Robi wręcz wszystko, żeby tak o nim nie pomyśleć. House uważa, że nie zostaje się lekarzem, żeby leczyć pacjentów, tyko, żeby leczyć choroby. Jego zdaniem leczenie pacjentów unieszczęśliwia. Twierdzi, że jeśli z nimi nie rozmawia, wtedy oni nie mają możliwości go okłamać (a przez to utrudnić leczenia). Usłyszmy od niego, że jedyną wiarygodną prawdą o pacjencie, jest to, że każdy kłamie a jedyną zmienną – na jaki temat. Jego niekonwencjonalność przejawia się w tym, że unika chodzenia w fartuchu. Dzięki temu, jak i dzięki chodzeniu o lasce upodabnia się do pacjentów i zwiększa szansę na uniknięcie ich natręctwa i głupoty. Rodzina chorego jest często zdezorientowana i zła, że nie widzi Housa przy łóżkach jej chorych krewnych. Wydaje jej się, że zaniedbuje swoje obowiązki. Tymczasem jemu, w większości wypadków, nie jest to potrzebne – wystarczą wyniki badań, lub relacje członków jego zespołu o chorobowej historii rodzinny. Troska nie jest zatem dla niego główną motywacją do leczenia. Nie musi, żeby być skutecznym.
Człowieczeństwo jest według Housa przereklamowane. Gdy poznamy go w toku rozwoju serialu będziemy jednak musieli stwierdzić, że wierzy w nie. On zachowuje się jak człowiek wierzący w Boga ale nie manifestujący tego. Nie uczęszczający do Kościoła ale przestrzegający przykazań. Jest brutalnie szczery, stwarza pozory bezduszności i okrucieństwa (np., w rozmowie z Wilsonem mówi: „Guz mózgu. Ona umrze. To nudne”). Niektóre jego metody leczenia przyprawiają o zgrozę. Tak było, pewnego razu, gdy on i jego zespół nie byli w stanie ustalić przyczyny kłopotów chorej. On postanowił przerywać wszelkie leczenie. Stwierdził, że każda diagnoza ma swój przedział czasowy i gdy zobaczą jak szybko ją to zabija, wtedy poznają co jej jest.
Można go posądzić o brak emocji i irytującą bezpośredniość ale on ratuje ludziom życie. Wyciąga ich z najgorszych tarapatów, gdy jedną nogą są już w zaświatach. W jednym z odcinków daje przykład tego jak wiele jest w stanie zaryzykować dla pacjenta. Kobieta, którą leczy wymaga przeszczepu serca ale doktor odkrywa, że ma ona depresje. Przepisy wykluczają szukanie nowego serca dla takiego pacjenta. Jeśli lekarz o tym wie i nie zgłosi tego faktu grozi mu pozbawienie prawa wykonywania zawodu. House ocenia pacjentkę indywidualnie i ukrywa fakt jej psychicznej ułomności. Walczy o nią.
Podobnie jest, gdy łamie swoją zasadę widywania pacjentów i wybiera się na rozmowę z jedną z nich, która postanowiła przerwać leczenie i umrzeć w spokoju w domu, bo żadna z dotychczasowych terapii nie okazała się skuteczna.
Jest w stanie wykonać nielegalnie badanie DNA, albo wymusić na swoich podwładnych włamanie do mieszkania chorego w celu ustalenia źródła ich kłopotów. Wszystko to udowadnia jak bardzo jest zdeterminowany, żeby ratować ludzi.
Jeśli to nie jest przekonujące, to co powiedzieć na to, że on myśli o swoich pacjentach nawet w stanie własnej śmierci klinicznej?
Czyż nie bardziej zasadnym jest mówić, że człowieczeństwo jest przereklamowane a jednocześnie składać mu hołd swoją pracą, niż naiwnie to głosić i jednocześnie zaprzeczać poprzez swoje ludzkie słabości i czynienie niegodziwości?

ana12

fajny filmik

monika_johny

Ta muzyka w tym filmiku miażdży
he he he

Nena

świetny filmiik ;*

Reporterek

Super filmik te jego olśnienia

_________
Love MUsic

[3] · Wysłany: Pon 21:50, 15 Mar 2010 Temat postu:

Wow. Podziwiam

Edit: Nie uważasz, że przydałoby się napisać coś dłuższego niż dwa słowa/14 znaków? Szczególnie w temacie który od dawna nie był ruszany. Twórca filmu, kimkolwiek on by nie był zasługuję na trochę więcej.../Eith