Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Comfortably Numb [T, Z]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 19:19, 17 Maj 2008    Temat postu: Comfortably Numb [T, Z]

FIK:TV





Szalenie spodobał mi się ten fik. Mogłabym coś takiego napisać. Chciałabym coś takiego napisać A skoro sama na to nie wpadłam, to chociaż przetłumaczyłam. Rozbijam na części, bo przedłuża mi się korekta, a chcę zabawić Was już teraz. Zatem miłego czytania

Autorka: Alice J. Foster
Od Autorki: Cytaty pochodzą z „Comfortably Numb” Pink Floydów, to na wypadek, gdybyście byli z innej planety i nie rozpoznali.

[link widoczny dla zalogowanych]

<center>Comfortably Numb</center>
<center><i>hello…
is there anybody in there?
just nod if you can hear me
is there anyone home?</i></center>
Umiejętność dostrzegania wokół wszystkiego, w każdym momencie była House'owi niezbędna, od niej zależała jego praca.

Zaledwie kilka dni zajęło mu, zanim zdał sobie sprawę, że Cameron i Chase to już przeszłość. Nie powinno było mu to zabrać aż tyle czasu, ale nie przebywał już z dwójką lekarzy tak często, jak kiedyś. Cameron nadal sporadycznie przynosiła mu kawę, zwykle dlatego, że przegrała zakład, ale Chase starał się być tak niedostępny, jak tylko to było możliwe.

Ich rozstanie zatem nie powinno zbytnio obchodzić House'a, a przynajmniej tak sobie wmawiał. Do czasu. Cameron zaczęła kręcić się w okolicy częściej, czego dowodziła jej najnowsza wizyta.

Wszedł do konferencyjnego i usłyszał jej głos. Starał się nie okazywać rozczarowania, że nie przyniosła kubka kawy.
- ...nowy pacjent. Czterdziestoletnia kobieta z bólem brzucha i wysoką gorączką. Badania ogólne wykazały anemię, - mówiła Cameron i niech go diabli porwą, jeśli nie sięgała właśnie po czarny marker.
Ostatnio była tylko wyblakłym cieniem samej siebie. I doprawdy, chyba zdawała sobie sprawę, że nie należy dotykać jego markera, czepiał się jej w myślach House.
- Kolejny nowy przypadek, doktor Cameron? Możliwe, że już nie pamiętasz, ale robię się marudny, gdy muszę zajmować się więcej niż jednym przypadkiem w tygodniu... a o ile się nie mylę, to jest już trzeci przypadek, na który zwracasz naszą uwagę, w ciągu ostatnich dziesięciu dni.
Nie, żeby nie poczuł się zaintrygowany, ale nie zamierzał jej tego uświadamiać.
Podszedł do tablicy, zabrał jej marker i rzucił go Taubowi. Następnie kiwnął głową w kierunku swojego biura. Ku jego zadowoleniu, poszła za nim.

- Mówiłem już, jeżeli chcesz wrócić, powiedz tylko słowo, - powiedział, gdy dotarli do jego biurka.
- Nie chcę wracać, - znowu podkreśliła z naciskiem. - ER nie ma czasu, ani pieniędzy na wykonywanie dodatkowych badań. Badań niezbędnych do zdiagnozowania niektórych pacjentów. Nie chcę leczyć tylko ich objawów i odsyłać do domu. To nie w porządku,, - wyjaśniła.
- No to nie odsyłaj ich do domu... przyjmij ich i przekaż przypadek na właściwy oddział.
- Ordynatorem Gastroenterologii jest Jenkins, - powiedziała z naciskiem.
House skrzywił się. Nikt w całym szpitalu nie miał pojęcia, dlaczego ten facet specjalizował się akurat w chorobach wewnętrznych.
- Nie wydaje mi się, żeby to było zwykłe zapalenie wewnętrzne. Myślę, że to Crohn, albo równie dobrze jakaś inna choroba immunologiczna, która zaostrza jej ból i wywołuje ciągłe rozprzestrzenianie się zakażenia. Ale nie mogę tego zdiagnozować na dole... a jeżeli nie mogę postawić diagnozy, ani Immunologia, ani Reumatologia jej nie przyjmą, - dodała Cameron. - Weź przypadek na pięć godzin, postawisz diagnozę i nie będę już ci nią zawracała głowy.
House lekko zmrużył oczy, przechodząc w tryb negocjacyjny.
- Możesz wziąć jedną kaczuszkę i oddać ją za pięć godzin, - zastrzegł. - I wypełnisz wszystkie dokumenty. Pamiętasz jeszcze, jak podrobić mój podpis, prawda?
- Dobrze, - zgodziła się. - Wezmę Trzynastkę.

<center><i>come on now,
I hear you’re feeling down
well I can ease your pain
get you on your feet again</i></center>
House zauważył, że Cameron powoli wraca do swojej poprzedniej wagi. Zauważył, że zaczęła częściej się uśmiechać. Miesiące mijały, a ona wydawała się szczęśliwa – szczęśliwsza, niż kiedykolwiek wcześniej.

Przypadków nadal przybywało, a ona zawierała z nim kolejne umowy. Powinien był zorientować się dużo wcześniej, że coś było na rzeczy. Jednak zbyt był zajęty podziwianiem, jak jej regularne wizyty nadmuchują jego ego, by dostrzec prawdę.

Cameron była zakochana.

I tym razem, nie w nim.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Narenika dnia Sob 18:49, 07 Cze 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
corazón
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:06, 17 Maj 2008    Temat postu:

Wow, intrygujace!
Zakochana? ciekawe w kim (mam tylko wielka nadzieje, ze nie w 13... choc to moglby byc niezwykle interesujacy fik, gdyby tak bylo )
Z niecierpliwoscia czekam na kolejna czesc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:17, 17 Maj 2008    Temat postu:

W kim była zakochana Cameron ? Bo się jednak tu nie mogę domyślić.
Czekam na kolejną część tłumaczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 20:21, 17 Maj 2008    Temat postu:

A to mnie zaskoczyło. Ciekawe w kim zakochana. W Wilsonie? Wątpię. Raczej stawiam na Kutnera, bo Taub jest za niski, ale nigdy nic nie wiadomo .

Narenika, nawet jeśli to Hameron, to zaczyna się ciekawie. Nawet bardzo .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuczek
Lucky& Lovely
Lucky& Lovely


Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:27, 17 Maj 2008    Temat postu:

Fajnie się czyta , szkoda, że takie krótkie :wink: Jejku, gdy zaczęłam czytać początek zdania, że Cameron jest zakochana to wszystko mi już mówiło że w House, a tu masz... Ciekawe, ciekawe, kto to taki... Może Wilson :wink:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 21:32, 17 Maj 2008    Temat postu:

Chcecie kolejny fragment?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuczek
Lucky& Lovely
Lucky& Lovely


Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:34, 17 Maj 2008    Temat postu:

No jasne dawaj, dawaj, dawaj

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 21:47, 17 Maj 2008    Temat postu:

A proszę uprzejmie - ze mną, jak z dzieckiem
Podpowiedź była w pierwszej części...

cz. 2

Tego wieczoru stał w swoim biurze w kompletnych ciemnościach, przy zasuniętych żaluzjach. Na biurku wygrywał wymyślone nuty. Czekał, aż zadziała vicodin i będzie mógł wrócić motorem do domu.
Głosy zaskoczyły go. Dziewczęce chichoty, które skądś znał. Ostrożnie rozchylił laską żaluzje w przejściu do konferencyjnego. Zobaczył Trzynastkę i Cameron złapane na gorącym uczynku.
Zrozumienie uderzyło w niego jak autobus. Poczuł, jak twardnieje, gdy wyobraźnia podsunęła mu nieprzyzwoite obrazy.
Żartował sobie z tego, rzucał złośliwościami, ale w żadnym wypadku nie spodziewał się, że Cameron faktycznie mogłaby się do tego posunąć.
Cameron musnęła dłonią ramię Trzynastki. Ścisnęła je tak delikatnie, że ledwo mógł dostrzec ślad, jaki zostawiła na doskonale gładkiej skórze jego obecnej pracownicy. Wymieniły się spojrzeniami. Trzynastka uśmiechnęła się i sięgnęła po torebkę. Pedantyczna jak zawsze Cameron upewniła się, czy wyłączyła światło i zamknęła szklane drzwi.
House wystawił głowę z biura w samą porę, by dostrzec, jak łapią się za ręce, wsiadając do windy.

Jazda na motorze ze wzwodem była mordęgą.

<center><i>relax
I need some information first
just the basic facts
can you show me where it hurts?</i></center>
- Szybko działasz, - wytknął Trzynastce, która właśnie zabierała się za niezliczone testy, potrzebne do zdiagnozowania ich najnowszego pacjenta.
Umiał podać naprawdę mnóstwo nietypowych chorób, na które koniecznie musiała go przetestować. To dawało mu czas, czas potrzebny, by wydusić z niej informacje.
Na swoją obronę miał, że już od dobrych kilku dni wstrzymywał się, zanim zaatakował którąś z nich.
- Nie wiem o czym mówisz, - odbiła piłeczkę Trzynastka, z oczami przyklejonymi do mikroskopu.
- Mówię o Cameron, - wyjaśnił, z wirtuozerią kręcąc laską.
Trzynastka wyprostowała się, ale nadal unikała jego wzroku.
- Pod wrażeniem? Czy może zazdrosny? - zapytała, zanim ponownie skupiła się na badaniach.
- Powiedziałbym raczej, że zaskoczony, ale z drugiej strony wiem, jaki jest Chase. Jesteś równie ładna, za to nie masz jego denerwującego akcentu i wątpliwej moralności. Jesteś krokiem naprzód, muszę przyznać, - pochwalił.
- Powinieneś to powiedzieć Allison, - zasugerowała Trzynastka.
- Może zrobię to później, - odparł z uśmieszkiem. Zawsze doceniał tupet Trzynastki. - Dobra jest w łóżku? - naciskał.
- Z tego, co słyszałam, powinieneś znać odpowiedź.
House podniósł brew.
- Nawet jeżeli faktycznie słyszałaś coś takiego, nie pytałem, jaka Cameron jest w łóżku ze mną, tylko z tobą.
Trzynastka roześmiała się.
- Nie twoja sprawa, House.
- Nigdy nie jest, ale jakoś nigdy mnie to nie powstrzymuje, - zauważył.
- Jest wspaniała. Fantastyczna.
- Nie pytam o przymiotniki, Número Trece. Chcę szczegółów. Lubi na górze, na dole, czy to i to? Zabawki, czy staromodnie?
- Jesteś dupkiem.
- Tak, ale nie tylko. Jestem dociekliwym dupkiem.
Trzynastka w końcu obróciła się, żeby na niego spojrzeć.
- Daj mi właściwą diagnozę, a ja dam ci odpowiedzi, których pragniesz.
- Skąd pomysł, że znam właściwą diagnozę?
- Ponieważ kazałeś mi wykonać kilkanaście badań po to, żebyś mógł mnie wypytywać o swoją byłą pracownicę. Musisz już wiedzieć, co dolega pacjentowi, inaczej pozwoliłbyś mi w spokoju robić badania, - snuła przypuszczenia Trzynastka.
Cholera, jęknął w myślach House. Zdaje się, że Cameron dzieliła z Trzynastką nie tylko łóżko. Wyjawiała jego sekrety. Powinien teraz wyjść, póki miał jeszcze jakieś asy w rękawie.
- Daj diagnostykowi diagnozę, a uleczy jednego pacjenta. Naucz diagnostę sztuki eliminowania poprzez badania, a uleczy... może z dziesięciu pacjentów, - wzruszył ramionami, sięgnął po laskę i wyszedł z laboratorium.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 21:51, 17 Maj 2008    Temat postu:

O ja nie mogę... Nie wiem, czy jestem uprzedzona do 13, ale jakoś z każdym fikiem wkurza mnie coraz bardziej. No, a House nie zaprzeczył, że spał z Cameron. To ciekawe .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 21:52, 17 Maj 2008    Temat postu:

Mnie szalenie bawi Trzynastka, która na luzie informuje, że Cam jest fantastyczna w łóżku To całkiem do niej podobne

I znowu pytanie - mam dalej robić korektę i wrzucać kolejny fragment, czy mogę zająć się czytaniem... np. fika Em.?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuczek
Lucky& Lovely
Lucky& Lovely


Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:01, 17 Maj 2008    Temat postu:

Szok nie myślałam że Cam mogłaby być zdolna do czegoś takiego . . .
Bardzo fajny fik wybrałaś.
No i jasne że NIE musisz wszystkiego naraz wrzucać :wink:, no chyba że chcesz .. .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
corazón
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:33, 17 Maj 2008    Temat postu:

Ha! A wiec sie domyslilam, ze to 13. Jak juz pisalam, pewnie bedzie interesujaco, ale ja jakos Cam w tej roli to nie widze...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 7:30, 18 Maj 2008    Temat postu:

Narenika, ja jestem za wrzuceniem, bo fiki to możesz sobie zawsze poczytać, a ja jestem na głodzie . Aczkolwiek pochlebiasz mi .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 7:44, 18 Maj 2008    Temat postu:

Em., to wrzucam przedostatnią część i idę sobie poczytać

cz. 3

<center><i>there is no pain, you are receding
a distant ships’ smoke on the horizon</i></center>
Urok spuszczenia ze smyczy wyobraźni i fantazjowania o Cameron i Trzynastce dziwnie szybko zblakł.
Powinien oczywiście zostawić je wtedy nareszcie w spokoju, ale kiedy spotkał w stołówce Cameron, wyraźnie uświadomił sobie, że jego dociekliwość była zarówno darem, jak i przekleństwem.

- Nie mam przy sobie gotówki, - powiedziała szybko na jego widok.
Wzruszył ramionami i usiadł naprzeciwko.
- Nie potrzebuję twoich pieniędzy, - wyjaśnił, sięgnął po jej sok wielowarzywny i wypił połowę w dwóch haustach.
- Czego chcesz, House? - zapytała zrezygnowana.
- Były szef nie może tak po prostu podejść i zapytać, jak leci? - odgrywał zranionego.
Przewróciła oczami.
- Nie będziesz tego jadła, prawda? - zapytał, biorąc sobie połowę jej kanapki, której nawet jeszcze nie zdążyła dotknąć.
- Najwyraźniej nie, - odparła i sięgnęła po serwetkę. - Otwórz ją, ma w środku marynaty.
House natychmiast spoważniał i grzecznie się zastosował, dziękując w duchu złośliwym kanapkowym bogom, że nie zdążył jeszcze ugryźć. Kiedy wreszcie zakończyła procedurę usuwania wszystkich marynat, bez zażenowania zaczął jeść.
- Jak się masz? - zapytał z pełnymi ustami.
- Dobrze, - wzruszyła ramionami Cameron.
- Jak życie na ER?
- Pracowite.
Zamierzała odpowiadać pojedynczymi słowami? No to musiał ją mocniej sprowokować.
- Czemu nie wróciłaś do poprzedniego koloru włosów?
Cameron odłożyła swoją kanapkę na talerz i uśmiechnęła nieznacznie.
- Dlaczego miałabym to zrobić?
- Pomyślałem, że post-Chase'owa ty wolałaby znowu swój naturalny kolor włosów, - wyjaśnił.
- Wcale nie rozjaśniłam włosów dla Chase'a, - powiedziała rozbawiona. - I co to za obsesja z kolorem moich włosów?
House wzruszył ramionami.
- Tylko medyczna ciekawość, - skłamał. - Dlaczego zerwaliście?
Cameron zapatrzyła się w niego z pokerową twarzą.
- Dlaczego ty i Stacy zerwaliście?
- Hej, wiem co robisz, zadajesz mi te same pytania, jakie ja tobie, - powiedział teatralnie sztucznym głosem. Wracając do normalnego tonu, zapytał jeszcze raz. - Nie, poważnie, dlaczego zerwaliście?
- Niezgodność, - odparła, zanim połknęła ostatni kęs.
- Ponieważ ma penisa? - spekulował House.
Cameron zakrztusiła się jedzeniem, sięgnęła po sok – niestety był już pusty, House zdążył go w międzyczasie wypić.
- O czym ty mówisz, House?
- Zastanawiam się tylko, czy rzuciłaś go, bo zmieniłaś obóz, czy też może nadal się wahasz, po której jesteś stronie, - rozwinął.
Sięgnęła przez stół i przyłożyła mu rękę do czoła.
- Nie jestem chory, - dodał. - Mówię o tobie i o kimś z mojego zespołu.
Cameron zmarszczyła brwi.
- Kutner? Zaprosił mnie, ale mu odmówiłam, - wyjaśniła.
- Nie on, - jęknął House.
- Taub jest żonaty, - powiedziała z naciskiem.
- Trzynastka. Miałem na myśli Trzynastkę, - wyjaśnił wreszcie House.
- Znowu wróciłeś do fantazjowania o mnie i Trzynastce, House? Ależ ty jesteś niedojrzały, - nabijała się z niego, zjadając z serwetki marynaty wyciągnięte wcześniej. - To się nie zdarzy, więc lepiej nie rezygnuj z abonamentu PlayboyTV.

House zmarszczył brwi, uważnie obserwując jej zachowanie. Mogła zgrywać głupią, żeby zbić go z tropu, ale znał Cameron. Chodziła do liceum w latach dziewięćdziesiątych, mógł uwierzyć w jej biseksualizm, ale nie w to, że nagle w ciągu nocy stała się kłamcą doskonałym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuczek
Lucky& Lovely
Lucky& Lovely


Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 8:06, 18 Maj 2008    Temat postu:

Hehe, to jednak nie jest bi... Ulżyło mi jakoś. Tylko czy naprawdę jest zakochana, a jak tak to w kim? Wilson, Foreman, a może znów Housa?
Czekam na wyjaśnienia w kolejnej części :wink:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 8:20, 18 Maj 2008    Temat postu:

Czyli wychodzi na to, że 13 wkręciła House'a . Narenika, wiem, że jestem koszmarna, ale kiedy będzie ostatnia część? To jeden z tych nielicznych fików Hameronowych, które mi się podobają .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joasui
Dentysta- Sadysta
Dentysta- Sadysta


Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice 3miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:42, 18 Maj 2008    Temat postu:

Mój kumpel ostatnio zdradził Cameron (którą wcześniej uwielbiał) z Trzynastką. Doskonale go rozumiem. Złośliwość tej dziewczyny czasem mnie zupełnie rozkłada.

Fajnie jest, czekam na ostatnią część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 9:01, 18 Maj 2008    Temat postu:

cz. 4

<center><i>you are only coming through in waves
your lips move but I can’t heard what you’re sayin’</i></center>
- Okłamałaś mnie, - oskarżył Trzynastkę, gdy znalazł ją w przychodni.
- Zawsze zaczynasz rozmowę od oskarżeń? - zapytała.
- Nie zmieniaj tematu. Okłamałaś mnie.
- Nie okłamałam, - zaprzeczyła i trzasnęła w ladę stanowiska pielęgniarek teczką pacjenta niezbezpiecznie blisko jego dłoni.
Odeszła. Gonił ją przez całą drogę do windy. Zdążył wkuśtykać do środka, zanim drzwi się zamknęły i natychmiast na nią naskoczył.
- Powiedziałaś, że sypiasz z Cameron.
- Nie, ty powiedziałeś, że sypiam z Cameron. Ja tylko nie wyprowadziłam cię z błędu, - poprawiła go.
- A co z dotknięciami, chodzeniem za rękę, niezrozumiałymi dla innych żartami? - naciskał.
- Przyjaźnimy się, - wyjaśniła Trzynastka. - Pomagałam jej przy przypadkach, które nam przynosiła, zaczęłyśmy rozmawiać... zerwała z Chasem, a ja nadal przystosowywałam się do..., - Trzynastka przerwała, wpatrując się w niego.
- Przystosowywałaś się do pracy dla narcystycznego dupka? - dokończył za nią.
- Mniej więcej, - kiwnęła głową.
- Więc powiedziała ci, że pod tą opryskliwą skorupą jestem tak naprawdę słodkim facetem? Że lubię kotki i delfiny, i jak strasznie jestem niezrozumiany przez cały zły świat?
Trzynastka roześmiała się i potrząsając głową wyszła z windy. Podążył za nią do biura, zdumiony, że ciągle się śmiała.
- Co w tym takiego śmiesznego? - zapytał, łykając dwa vicodiny.
- Jak jednocześnie możesz być tak błyskotliwy i taki tępy?
- Lata praktyki, - zażartował.
- Foreman opowiedział mi, jaka naiwna była kiedyś. Pracowała dla ciebie przez ponad trzy lata... chyba nie sądzisz, że nadal jest tą samą dziewczyną? Jeżeli tak uważasz, to może jej naiwność docierała do ciebie bardziej, niż jesteś skłonny przyznać.
House'a niespecjalnie uszczęśliwiło takie podsumowanie.
- Chcesz powiedzieć, że teraz jest już lekarzem bez serca? Przybija dzieciom plastry i wyciąga gryzonie z...
- Jednak jesteś tępy, - ucięła Trzynastka. - Pod twoim nosem potroiła ci liczbę pacjentów... Cuddy jest w siódmym niebie, bo dostaje od niej kopie wszystkich eksperymentalnych procedur, jakie nasz oddział przeprowadził w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Twoja dokumentacja jest prowadzona na bieżąco, a sterta listów piętrząca się pod pólką z medycznymi książkami czarodziejsko zniknęła. Taub, Kutner i ja nareszcie polubiliśmy pracę tutaj, bo mamy czas na zabawę w gierki i[/] ratowanie pacjentów.
- Chcesz powiedzieć, że ona kieruje [i]moim
oddziałem?
- Tak, - uśmiechnęła się Trzynastka.
- A jej posada na ER?
- Umie godzić obowiązki, - przypomniała mu Trzynastka, sięgając po jego ulubioną piłkę. Podrzucała ją i łapała jednostajnym ruchem.
- Najwyraźniej, - doszedł do wniosku House, czując zawroty głowy i oszołomienie. - Zakochałaś się w niej?
Trzynastka znowu się roześmiała.
- Tylko dlatego, że lubię zarówno facetów, jak i dziewczyny? Nie zamierzam zakochiwać się we wszystkich, z którymi się zaprzyjaźnię.
- Niezły sposób na uniknięcie odpowiedzi, - zarzucił jej.
- Idę do domu, House... miłego weekendu, - powiedziała Trzynastka, rzucając mu piłkę.

<center><i>when I was a child, I caught a fleeting glimpse,
out of the corner of my eye
I turned to look but it was gone
I cannot put my finger on it now</i></center>
House ponownie zastukał laską trzy razy w drewniane drzwi.
Tym razem usłyszał jej głos wołający, żeby zaczekał.
Wyprostował się, na tyle, na ile pozwalała uszkodzona noga i czekał, aż Cameron skończy, cokolwiek robiła w swoim mieszkaniu.
- Nareszcie, - mruknął, kiedy usłyszał odgłos otwieranego zamka.
- House? - zdziwiła się Cameron.
Kiedy otworzyła drzwi, zobaczył, że ma mokre włosy, ręcznik na szyi i białą uniwersytecką koszulkę sięgającą połowy ud. Nie odnotował obecności żadnych szortów.
- Brałam prysznic, wejdź, - powiedziała i nieco zdeprymowana wpuściła go do środka.
- Zdaje się, że się spóźniłem o dziesięć minut, - zażartował.
Nie odpowiedziała, tylko zaczęła ręcznikiem suszyć włosy.
- Kierujesz moim oddziałem za moimi plecami, - oświadczył, wieszając laskę na klamce drzwi kuchennych.
- Nie musisz dziękować, - odparła spokojnie. - Napijesz się czegoś?
Przelotnie rozważył tą opcję.
- Dlaczego?
- Bo pomyślałam, że skoro mamy piątkowy wieczór, to mógłbyś mieć ochotę na jakiś napój wyskokowy, - rzuciła z uśmieszkiem.
- Nie chodzi o drinka, - przewrócił oczami. - Dlaczego kierujesz moim oddziałem?
- Ktoś musi. Ty nie chcesz, Foreman jest w tym kiepski.
- To już nie jest twoja sprawa, - wytknął.
- Właściwie to jest, - odparowała. - Cztery miesiące temu Cuddy umieściła mnie na liście płac, jako konsultanta w niepełnym wymiarze godzin.
- Ona wie?
- Tak, wie, - kiwnęła głową Cameron.
- To był jej pomysł? - dopytywał się House.
- Zasugerowała to zaraz po fiasku inspekcji w sprawie akredytacji szpitala, ale wtedy jej odmówiłam... Wiedziałam, że storpedujesz ten pomysł, gdy tylko się dowiesz, więc...
- Zmanipulowałaś mnie, - uciął.
- Tak, - przyznała. - Tylko nie mów, że czujesz się zraniony. Ze wszystkich ludzi na ziemi...
- Zaproponowałem ci pracę, mogłaś ją przyjąć, - wytknął.
- Taa, mogłam ją przyjąć i byłabym na twojej łasce, - wyjaśniła Cameron, rzucając ręcznik na oparcie kanapy. - Lubię swoją pracę, nie chciałam jej całkowicie porzucać. Uważam, że liczba dostarczonych ci przypadków z ER dowodzi, że twój oddział wiele zyskuje na posiadaniu na dole współpracownika, kogoś, kto umie dokładnie i z doświadczeniem wyłowić pacjentów wymagających diagnozy.
- Taką mowę wygłosiłaś przed Zarządem? - zapytał sarkastycznie.
- Jeszcze nie, zachowam ją na ocenę półroczną, - odparła z uśmiechem.
- Czyli wszyscy wiedzieli? - zapytał, irytację zastąpiło samobiczowanie.
- Poza tobą i Foremanem... Cuddy nie chciała urazić jego ego.
- A moje ego? - House podniósł brew.
- Szkoda niezamierzona, - rzuciła z uśmieszkiem.
Zaczynał właśnie żałować, że nie przyjął wcześniej drinka. Trzynastka miała rację – ona się zmieniła.
- Jeżeli chcesz, żebym odeszła, poinformuję Cuddy w poniedziałek z samego rana.
- I zrujnuję twój chytry plan? - zażartował. - Nie mogę tego...
- Czyli... chcesz, żebym została? - zapytała, wyglądając na bardziej obnażoną niż kiedykolwiek od bardzo długiego czasu.
- Taa, chcę, żebyś została, - potwierdził. - Tak długo, aż zechcę osobiście uświadomić Foremana.
- Umowa stoi, - odparła szybko.
- Chcesz przyznać, że za mną tęskniłaś?
- Nie, - odpowiedziała ze wzruszeniem ramion, które sprawiło, że jej koszulka podjechała do góry i znalazł się niebezpiecznie blisko odkrycia, czy naprawdę nie miała nic pod spodem. - Masz jakiś pomysł, skąd wzięły się w szpitalu plotki, że jestem lesbijką?
House cmoknął.
- Nie mogę powiedzieć, żebym wiedział, - skłamał.
- Pytałeś Trzynastkę, czy ze mną sypia?
- Nie tyle pytałem, co oskarżyłem, - skrzywił się.
- House! - ręce Cameron powędrowały na biodra i był całkowicie pewien, że przechodziła w tryb komandosa.
- Możesz za to winić wasze ostatnie, zwracające powszechną uwagę, dziewczyńskie akcje, - podpowiedział.
- Nie sypiam z nią, - podkreśliła Cameron.
- Zrozumiałem to dzisiaj podczas lunchu, - wyjaśnił.
- Czyli to o to chodziło, - domyśliła się.
- O to i o darmową kanapkę.
- Wtrącasz się do mojego życia, kradniesz mi jedzenie, - westchnęła ciężko, ale wyczuwał w tym westchnięciu uśmiech.
- Cóż, za to ty próbowałaś ukraść mi cały oddział, - przypomniał jej.
- Nie próbowałam go ukraść!
- Chodźmy na drinka, - zaproponował znienacka.
Cameron spojrzała mu w oczy przez moment, który rozciągnął się w nieskończoność.
- Tylko się ubiorę, - powiedziała w końcu.
House próbował protestować przeciwko zakładaniu przez nią czegokolwiek, ale uświadomił sobie, że nie byłoby mądrze zabrać ją do uniwersyteckiego baru tylko w koszulce, niezależnie od tego, jak podniecająco w niej wyglądała. Więc tylko zaczął nucić łagodną melodyjkę, gdy samotnie czekał w salonie na Cameron.

<center><i>the child is grown, the dream is gone
I have become comfortably numb</i></center>
Beznadziejny materac Cameron nie pozwolił mu zasnąć przez całą noc. Noga go rwała, ale nie chciał jej obudzić, sięgając po tabletki.
Przesunął się, żeby przytulić się do jej nagich pleców, w nadziei, że jej ciało zadziała, jak termofor i uśmierzy trochę ból.
Miękko zachrapała w poduszkę i ponownie dostrzegł, że Cameron przy jego boku nie była już wcale podobna do lekarki, którą zatrudnił tyle lat temu. I chyba polubił tą nową wersję.
House zastanawiał się, jak wszystko skomplikuje się w pracy w poniedziałek, po tym, jak przespał się ze swoją – podwładną? szefową? wielce oddaną sługą Cuddy? Nie miał pojęcia, kim u diabła właściwie teraz była, ale nie miał wątpliwości, że nikt już nie będzie się przejmował, że z nią sypia.
Może poza Trzynastką.

<center>koniec</center>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Couvert de Neige
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:05, 18 Maj 2008    Temat postu:

Cudooo...
świetny koniec mimo ze nie było cukru i lukru.
taki Housowy fick. Świetny


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Couvert de Neige dnia Nie 9:11, 18 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 9:06, 18 Maj 2008    Temat postu:

Heheh już się skończyło Couvert, nie zdążyłaś z komentarzem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuczek
Lucky& Lovely
Lucky& Lovely


Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:18, 18 Maj 2008    Temat postu:

Bardzo fajne jakoś mi się tak ciepło zrobiło jak czytałam końcówkę, naprawdę ładne. Narenika czekam na kolejne twoje fiki czy te tłumaczone, czy BAJKI :wink: , bo wszystkie są świetne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 9:50, 18 Maj 2008    Temat postu:

- Wtrącasz się do mojego życia, kradniesz mi jedzenie, - westchnęła ciężko, ale wyczuwał w tym westchnięciu uśmiech.
- Cóż, za to ty próbowałaś ukraść mi cały oddział, - przypomniał jej.


To mnie rozwaliło . Całkiem zgrabny fik, Cameron chyba na końcu zamierzała przygłaskać ego House'a . A trzynastki mi nie żal .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
corazón
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:10, 18 Maj 2008    Temat postu:

Ale się dałam zrobić w balona z tą 13
Naprawdę świetny fik i rewelacyjne tłumaczenie!
Możesz teraz podać skąd oryginał?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 18:13, 18 Maj 2008    Temat postu:

Podałam link do oryginału - w 1 poście, pod Autorem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:53, 18 Maj 2008    Temat postu:

Fick nawet super, tylko szybko się jakoś skończył.
Czekam na kolejne części innych twoich ficków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin