Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Odejście [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:33, 15 Lis 2009    Temat postu: Odejście [M]


zweryfikowane przez autorkę

Jest to prequel do genialnego ficka mego żona Kejti - 'Powrót', aczkolwiek można traktować to jako całkiem oddzielną miniaturkę.

Dla Kejti z podziękowaniami za pozwolenie na napisanie tego. Miejmy nadzieję, że się nie załamiesz.

Odejście

Smutek, żal i rozpacz…

Allison szybkim ruchem ręki wrzuca najpotrzebniejsze rzeczy do torby. Musi stąd wyjść, wyjechać… uciec. Czuje, że nie wytrzyma tu już zbyt długo. Czuje się jakby była zamknięta w pudełku, którego nie sposób otworzyć.

Młoda kobieta zamyka torbę, tak jak zostawia za sobą pewien etap życia. Blondynka obrzuca pomieszczenie ostatnim spojrzeniem. Samotna łza spływa po policzku. Allison czuje się jak mała, zagubiona dziewczynka. Ma wrażenie, że się zaraz rozpłacze. Cudem hamuje płacz i ściera jedyną łzę z policzka. Czuje, że będzie tęsknić… za pracą, przyjaciółmi… za nim…

Smutek, żal i rozpacz…

Ale on ją zdradził! Wszyscy o tym wiedzieli tylko nie ona… Dlaczego on to zrobił? Dlaczego zabił pacjenta? Owszem pacjent był tyranem… ale… Ale to nie było podobne do niego… do Roberta… Robert był zawsze miły i czuły… Zmienił się, a ona tego nie zauważyła…

Robert, tym razem blondynka nie potrafi powstrzymać płaczu. Zaczyna wspominać dawnego, dobrego, kochanego Chase’a, tego z którego wyszła.

- Hej. Dzisiaj jest wtorek. Kocham cię – mówi Chase z uśmiechem na twarzy mówiącym, że on wciąż ma nadzieję, że ona odwzajemnia jego uczucia.
- Do przyszłego wtorku – Cameron uśmiecha się szelmowsko. Wydaje się być pewna siebie, ale taka nie jest. Wciąż nie wie co do niego czuje.


Smutek, żal i rozpacz…

Czy on nie mógł się nie zmieniać? Pozostać taki jaki był? Łzy spadają na podłogę niczym krople deszczu na ziemię. Przed oczami blondynki stają inne sytuacje z Chase’em. Te śmieszne, radosne i te gorsze.

Zaczyna wspominać także pracę. Pracę w szpitalu, w którym czuła się niemalże jak w domu. Przyszła tam, kiedy była młoda, wierząca w dobro… naiwna… praca tam zmieniła ją. Stopniowo stawała się pewną siebie i silną kobietą.

Smutek, żal i rozpacz…

Nie chce odchodzić… ale wie, że musi. Nie mogłaby mu spojrzeć w oczy. Nie po tym co zrobił. Przełyka łzy. To wszystko jest dla niej bardzo trudne.

Równocześnie z wspomnieniami o Robercie i o pracy, pojawiają się inne. O nim. Łzy lecą już strumieniami. Nie potrafi i nie ma siły ich powstrzymać. Próbowała o nim zapomnieć, przestać go kochać. Wmawiała wszystkim – mu, Robertowi…, że przeszło jej, że już go nie kocha. Oni w to wierzyli, ona też… ale nie do końca. Nie potrafiła się wyleczyć z miłości do niego. Uciekała więc od niej. Wyszła za Chase’a. Myślał, że ona go kocha, ona też tak myślała. Ale to była tylko miłość braterska. Jej serce biło dla innego. Dla tego jedynego. Dla tego aroganckiego chamskiego dupka.

Smutek, żal i rozpacz…

Wiedział o tym. Wiedział, że go kocha. Ale nic z tym nie robił. Nabijał się z niej tylko czasem. Dlaczego nawet nie próbował jej pokochać? Allison wiedziała, że nie można nikogo zmusić do miłości, ale jej serce krwawiło. Chciała mieć go na wyciągnięcie ręki. Tylko dla siebie. Na własność.

Smutek, żal i rozpacz…

Wbrew temu co sądzili inni, on był zdolny do miłości. Blondynka zobaczyła to doskonale na przykładzie Stacy. Odrzucił ją, pozwolił jej odejść, bo uznał, że lepiej jej będzie z Markiem.

Dlaczego nie mógł więc jej pokochać, tak jak kochał Stacy? Uważał ją za zamłodą? Na Boga! Owszem na początku była młoda i naiwna… Ale potem się zmieniła!

Smutek, żal i rozpacz…

Allison zaciska pięści. Zaledwie godzinę wcześniej opuściła budynek Princeton Plainsboro Teaching Hospital, a już tęskni. Tęskni niewyobrażalnie… za nim… Za jego celnym ripostami, sarkastycznymi uwagami, za tę spokojną twarzą z charakterystycznym uśmieszkiem i za tymi pięknymi, błękitnymi oczami iskrzącymi się, kiedy wpadł na coś genialnego. Oczami, które były jedynym odzwierciedleniem jego duszy. Allison obserwowała go odkąd jej noga pierwszy raz przekroczyła próg PPTH. Po tylu latach potrafiła bez problemu z jego oczu wyczytać wszelkie emocje.

Smutek, żal i rozpacz…

Musi odejść. Zapomnieć o tych paru latach spędzonych tutaj. Tutaj w New Jersey. Nie może tu zostać. Nie, kiedy ten, którego kocha znów interesuje się Cuddy. Nie, kiedy ten, któremu ślubowała wierność ma przed nią tajemnice mające wpływ na ich związek.

Smutek, żal i rozpacz…

Blondynka zarzuca torbę na ramię. Szybkim krokiem kieruje się w stronę drzwi. Tym razem nie rozgląda się po domu, w którym spędziła wiele miesięcy. Wychodzi.

Smutek, żal i rozpacz…

Ostatnie westchnięcie i wyjmuje klucz z kieszeni. Zamyka drzwi. Ten etap życia dobiega końca. Ma pozostać zamknięty. Rzuca klucz na ziemię. Ten etap, te zdarzenia, te wspomnienia może otworzyć tylko osoba, która odnajdzie drogę do jej serca i otworzy drzwi kluczem, który tylko ona posiada. Ale ta osoba jej nie kocha. Znów samotna łza spływa po policzku.

Smutek, żal i rozpacz…

Allison wie, że już tu nie wróci. To już koniec. Czas zacząć nowe życie. Życie bez cieni prześladującej jej przeszłości. Po prostu nowe życie. Blondynka ma nadzieję, że będzie szczęśliwsze niż dotychczasowe.

Po dotychczasowym pozostał tylko smutek, żal i rozpacz…

The end


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Nie 14:36, 15 Lis 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kejti
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:04, 15 Lis 2009    Temat postu:

Smutne... Ale ładne.

Najpierw wyglądało mi to na Chaseron, jednak później się wyjaśniło...

Piszesz coraz lepiej i tak trzymać.
Btw. gratuluję umiejętności pisania we wszystkich shippers'owych działach


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonea
The Dark Lady of Medicine


Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szmaragdowa Wyspa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:45, 19 Lis 2009    Temat postu:

Na początku, jak już napisała Kejti był to bardziej Chaseron, ale potem nastał upragniony Hameronek. Bardzo smutne i jednocześnie nastrojowe... uwielbiam takie miniaturki...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:54, 21 Lis 2009    Temat postu:

bardzo nastrojowa miniaturka
i smutna również
ale podoba mi się
czekam na kolejną miniaturkę twojego autorstwa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin