Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Wiadomość [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mella
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza kulis
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:19, 18 Wrz 2009    Temat postu: Wiadomość [M]



To mój fikowy debiut, więc proszę o wyrozumiałość
Z dedykacją dla wszystkich Hameronek oraz dedykacją specjalną dla Eithne za pomoc w pisaniu, wszelkie uwagi itd
Mam nadzieję, że będzie się miło czytało.




Wiadomość

Ślub z Chasem był największą pomyłką jej życia. Tym gorzej czuła się z tą świadomością wiedząc, że go skrzywdziła.
Powinna być silniejsza i nawet wtedy chcieć uratować ich związek. Powinna być z nim teraz, w tej chwili, zamiast czuwać przy szpitalnym łóżku.

Jej mąż... Żaden związek nie jest idealny, ale kochał ją na swój orginalny sposób, a ona tak pragnęła odwzajemnić to uczucie.

Od pewnego czasu zaczęli się od siebie oddalać. Ona brała dodatkowe godziny w szpiatalu, tłumacząc, że jest tam potrzebna, on z biegiem czasu przestawał starać się nawiązać z nią kontakt. Uciekała w ten sposób od tego, co i tak było nieuniknione. Chase'a denerwowało to, że całymi dniami nie ma jej w domu. Nie tak to sobie wyobrażał. Z dziecinną naiwnością wierzył, że ślub ją zmieni. Miał nadzieję na związek, który nie będzie tylko jej ucieczką. Pragnął, by w końcu go pokochała. Nadzieja była beznadziejna, bo wiedział, że w jego kochanej Cameron wciąż żyła miłość sprzed kilku lat. Nie do niego.

Starała się najmocniej jak potrafiła.
Tuż po ślubie nadszedł okres, podczas którego uwierzyła, że w końcu jej się udało. Było im ze sobą dobrze. Nareszcie miała poczucie, że uporała się ze swoją przeszłością. Prawdziwe uczucia zajęły drugi plan, a Cameron nie chciała do nich więcej wracać, bo mogłaby wtedy zdać sobie sprawę, że żyje w tak starannie budowanej przez siebie fikcji.

Wszystko działo się tak, jak sobie zaplanowała aż do momentu, kiedy ujrzała go smacznie śpiącego w jej gabinecie na ER-ce. Dlaczego House zawsze pojawia się w najmniej odpowiednim momencie? Żyła jakby w środku mydlanej bańki, która oddzielała ją od reszty świata i izolowała od otoczenia. Byli w niej razem z Chasem i wszystko byłoby dziś jak dawniej, gdyby House nieświadomie nie zniszczył jej osłonki i pozwolił, by zalało ją morze uczuć, którymi go darzyła. Poczuła falę gorąca zalewającą ją od stóp aż po głowę, poczuła przyjemne mrowienie na karku oraz poczuła, jak bardzo nienawidzi Grega i jednocześnie jak bardzo go kocha. Wyglądał teraz tak niewinnie...

To wydarzenie diametralnie ją zmieniło. Musiała wreszcie uporządkować swoje życie. Przeżyła pełne poczucia winy rozstanie z Chasem, przeprowadziła się do miasta nieopodal swojego domu rodzinnego, zaczęła pracę w nowym szpitalu, w miejscu, które nie miało w sobie nic z jej drugiego męża, a przede wszystkim jednak nie miało w sobie nic z House'a. Czasami tylko, gdy miała wrażenie, że słyszy tembr jego głosu, odczuwała mrowienie na karku a serce zaczynało niebezpiezpiecznie łomotać. Były to jednak nieliczne chwile.

To wszystko stało się w niedzielne popołudnie. Krzątała się po kuchni, sprzątając i zmywając naczynia. Była zmęczona całym dniem spędzonym w szpitalu oraz późniejszymi domowymi porządkami, więc cieszyła się perspektywą ciepłej, relaksującej kąpieli.

Cameron nie pracowała w PPTH już prawie dwa lata. Nie utrzymywała kontaktu ze starymi znajomymi, więc Cuddy nie znała jej obecnego numeru telefonu. Dzięki pomocy Chase'a i życzliwości rodziców immunolożki, udało jej się go zdobyć.

Udawała się do łazienki kiedy usłyszała dźwięk swojej komórki. Nie miała pojęcia, kto dzwonił.
- Halo?- wypowiedziała niepewnie.
- Jak się cieszę, że ciebie słyszę, Cameron. Co słychać?
Zdziwiła się telefonem byłej szefowej. Dlaczego zadzwoniła? Chciała przekonać ją, żeby wróciła do pracy? A może coś się stało?
- U mnie...- chwilę zawahała się z odpowiedzią - wszystko w porządku.
Po kilkunastu minutach pogawędki o tym, jak im się układa zaczęła wyczuwać narastające zdenerwowanie Cuddy. Sama też zaczęła się martwić.
- Czy jest jakiś konkretny powód, dla którego chciałaś się ze mną skontaktować?
- Właściwie...tak - odpowiedziała z powagą w głosie. Nie miała pojęcia, w jaki sposób przekazać dziewczynie tę wiadomość. Znała jej wrażliwość i wiedziała, jak się tym wszystkim przjemie.
- Cameron...- odetchnęła głęboko - House... miał wypadek. Na razie jego stan jest stabilny, ale obrażenia są ciężkie. Uznałam,że powinnaś wiedzieć.
Doświadczyła śmierci męża, więc dlaczego uczucia które teraz jej towarzyszyły były zupełnie obce? Nie była w stanie powiedzieć co czuje aż do czasu, kiedy przestała czuć cokolwiek.
- Myślisz... czy ma jeszcze jakieś szanse?
- Robimy wszystko, co w naszej mocy.
- Postaram się przyjechać jak najszybciej.

Dopiero, kiedy się rozłączyła, zauważyła, że ręcę drżą jej jak szalone. Chwyciła torebkę, kluczyki do samochodu, narzuciła na siebie płaszcz, upewniła się, że żadne piekelne urządzenie nie spali mieszkania pod jej nieobecność, po czym wybiegła z domu. Drgawki odczuwała już na całym ciele, co bardzo utrudniało jej prowadzenie, ręce trzęsły się na kierownicy. Nerwowo wybrała numer szefowej, by poprosić o urlop na najbliższy tydzień. Na wjeździe do New Jersey stanęła w kilkukilometrowym korku. Zaczęła pocić się ze zdenerowania. Dlaczego w tak ważnych chwilach zawsze zatrzymują nas przyziemne problemy? Przed oczami stanęły jej momentalnie wszystkie chwile, które spędziła z Housem. Było różnie, ale ile teraz dałaby za to, żeby znów je przeżyć. Marzyła, by móc cofnąć czas. "Szybciej, szybciej"- błagała w myślach. Była już tak blisko... drżenie nie ustępowało.

Wbiegła do PPTH. Serce waliło jak młot, miała wrażenie, że nie wytrzyma tego napięcia. W której sali leżał... Była żażenowana, że nie spytała o to Cuddy wcześniej. Podeszła do nieznajomej pielęgniarki, która skierowała ją do sto szóstki.

Do środka weszła ze ściśniętym gardłem. Byli tutaj wszyscy-Foreman, Chase, Cuddy, Wilson, jego ekipa oraz cały sztab lekarzy. Nikt nie zwrócił większej uwagi na jej przybycie. House umierał, umierał teraz, w tej chwili, w tym pokoju, a oni wszyscy nie mogli na to nic poradzić. Jeszcze nigdy nie widziała tylu lekarzy przy jednym pacjencie. Było ich tak wielu, wszyscy próbowali go ratować, a mimo to serce z każdą sekundą zbliżało się do swego końca. Może gdyby była dzisiaj przy nim, ten wypadek nigdy by nie nastąpił. Patrząc na jego idealną twarz, na zmarszczki, które tak uwielbiała, zdała sobie sprawę z tego, jakim błędem był wyjazd. Teraz było jednak za późno.

- House! Wracaj, House! House!- nigdy nie widziała tak bezradnej Cuddy.

Puls zwalniał coraz bardziej,aż w końcu całkowicie zanikł. Mimo, że było tu tak tłoczno, w jednej sekundzie zamarła grobowa cisza. Nikt nie był w stanie się odezwać. Zresztą, co niby mieli powiedzieć? House umarł, a oni nie byli w stanie temu zaradzić. Czuli się strasznie. Cameron miała wrażenie, że właśnie w tej chwili nastąpił dla niej koniec świata. Jej serce rozpadło się na maleńkie kawałeczki.

Po godzinie pokój zrobił się pusty.
Niepewnie usiadła na brzegu łóżka. Delikatnie ujęła jego dłoń, pochyliła się i wyszeptała:
-Tak bardzo cię kochałam...

Wybiegła. Musiała sama się z tym uporać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mella dnia Śro 14:40, 23 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
xXJustynaXx
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:40, 18 Wrz 2009    Temat postu:

I...Ty...Musisz...Że...To...Twój...Debit...?!
To jest poprostu...nie mogę opisać uczuć jakie mną zawładnęły podczas czytania i nawet teraz. Niesamowite. Uwielbiam takie smutne ficki gdy House umiera a podstawą opka jest Hameron...zawsze doprowadzają mnie do łez. Naprawdę przepiękne! Ale muszę ci wytknąć jeden maly błąd.."Foreman" nie "Forehman" podejżewam, że to tylko zwykła literówka no ale...xD
muszę o coś spytać...będzie kontynuacja???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Angel
Nocny Marek
Nocny Marek


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 69 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:02, 18 Wrz 2009    Temat postu:

Debiut niezły, ale powiem szczerze: wypadek i śmierć House'a plus Cam u jego boku znienacka to już dość oklepany motyw. Widzę tylko nieliczne błędy (xXJustynoXx, poprawiaj tylko wtedy, gdy sama nie robisz błędów... ), wyglądające na literówki jeno, więc językowo jesteś ok.

Więcej oryginalności przy fabule i na pewno przyciągniesz ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mella
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza kulis
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:15, 18 Wrz 2009    Temat postu:

Dark Angel napisał:
Debiut niezły, ale powiem szczerze: wypadek i śmierć House'a plus Cam u jego boku znienacka to już dość oklepany motyw. Widzę tylko nieliczne błędy (xXJustynoXx, poprawiaj tylko wtedy, gdy sama nie robisz błędów... ), wyglądające na literówki jeno, więc językowo jesteś ok.

Więcej oryginalności przy fabule i na pewno przyciągniesz ludzi.

Następnym razem postaram się napisać coś bardziej orginalnego
Literówki sprawdzałam parę razy, ale być może jeszcze jakieś zostały, zaraz jeszcze raz poprawię.

xXJustynaXx napisał:
muszę o coś spytać...będzie kontynuacja???

Nie,to jednoczęściowy fik.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuś
The Federerest
The Federerest


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 3362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:31, 18 Wrz 2009    Temat postu:

Zgadzam się z DA - całkiem niezły debiut. Przyjemnie się czytało i nie licząc kilku literówek, tekst jest bezbłędny. Mam pewne zastrzeżenia co do zakończenia, ponieważ zupełnie mi ono nie pasuje. Nie jestem pewna, jak ubrać w słowa to, co czuję... Wydaje mi się ono takie, mimo wszystko, bezuczuciowe, proste. Byłoby w porządku, gdybyś planowała kolejny rozdział (bądź rozdziały), a tak sprawia wrażenie, jakbyś nie do końca wiedziała, jak skończyć. Po prostu czegoś w nim brakuje.

Mam nadzieję, że zrozumiesz co miałam na myśli, bo jakoś tak nie mogę dobrać odpowiednich słów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
m90
Łyżka Lifepaka
Łyżka Lifepaka


Dołączył: 23 Lip 2008
Posty: 1855
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zakamarki opolszczyzny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:46, 18 Wrz 2009    Temat postu:

Cytat:
Wydaje mi się ono takie, mimo wszystko, bezuczuciowe, proste.

Ja bym to określiła tak, że za mało jest w nim tego co czuła Cameron. Polecam rzewne nuty sobie włączyć i wtedy pisać sceny smutne, idzie genialnie ;p.

Jednak mimo wszystko, debiut mnie się podoba, o!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
xXJustynaXx
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:56, 19 Wrz 2009    Temat postu:

Dark Angel napisał:
Debiut niezły, ale powiem szczerze: wypadek i śmierć House'a plus Cam u jego boku znienacka to już dość oklepany motyw. Widzę tylko nieliczne błędy (xXJustynoXx, poprawiaj tylko wtedy, gdy sama nie robisz błędów... ), wyglądające na literówki jeno, więc językowo jesteś ok.

Więcej oryginalności przy fabule i na pewno przyciągniesz ludzi.

Zapamiętam to sobie na przyszłość. A gdzie błąd zrobiłam jeśli można wiedzieć???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:43, 19 Wrz 2009    Temat postu:

tak, to, czego brakuje w tym ficku to więcej uczuć Cameron
szkoda, że uśmierciłaś House'a, ten koniec jest właśnie taki... sztuczny, nieuczuciowy, to właśnie tu trzeba było wstawić więcej uczuć, tak sądzę
a debiut niezły, czekam na następnego ficka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mella
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza kulis
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:33, 23 Wrz 2009    Temat postu:

Tak sobie czytałam wasze opinie i doszłam do wniosku, że kolejna część się pojawi. Raczej jako dopełnienie zakończenia, gdyż macie rację z tym niedoborem uczuć Cameron ;p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Angel
Nocny Marek
Nocny Marek


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 69 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:20, 24 Wrz 2009    Temat postu:

xXJustynaXx napisał:
Zapamiętam to sobie na przyszłość. A gdzie błąd zrobiłam jeśli można wiedzieć???

Proszę uprzejmie, PW poszło.

mella, sorry za offtop. Cieszę się, że będzie kontynuacja


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:55, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Jestem smutna, mam doła, przeczytałam i stwierdzam, że tekst jak najbardziej pasuje do mojego becnego stanu ducha. Z reguły nie lubię smutnych opowiadań, jednak tym razem naprawdę mi się podobało. Może to przez ten nastrój?! No w każdym razie masz ładny styl i ciekawie piszesz. Coś więcej? Więcej twoich tekstów *prosi*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin