Blade Runner (Łowca androidów) 1982

nefrytowakotka

BLADE RUNNER czyli Łowca androidów 1982r.

Coś więcej na ten temat na stronie filmweb:
[link widoczny dla zalogowanych]

Film nakręcono na podstawie powieści Philippa K. Dicka "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach", niemniej film z samą książką ma niewiele wspólnego. Autor obejrzał go na przedpremierowym pokazie i był bardzo zadowolony z wizji Ridleya Scotta.
Nie ukrywam, że jest to mój ulubiony film

.

Omawianie:
od zaraz

Nie mam wielkich wymagań, jestem po prostu ciekawa Waszej opinii.
No, może jednak kilka rzeczy (błahych):
- najlepsza scena
- który utwór muzyczny podobał się najbardziej
- jak się Wam podobała wizja przyszłości

Rory Gilmore

A więc przebrnęłam przez ten film. To zupełnie nie moje klimaty i naprawdę ciężko mi się to oglądało.

Film był dość mroczny, ale też się ciągnął miejscami i to bardzo. Ogólnie nie wciągnęła mnie historia, oglądałam byle obejrzeć.
Podobało mi się jak zaczynała się rozwijać miłość Deckarda i Rachael, podobała mi się scena, w której Deckard wpada do mieszkania i widzi Racheal śpiącą. Podoba mi się też to otwarte zakończenie, gdzie można sobie dopowiedzieć co się mogło zdarzyć potem.

Muzyka była fajna, ciekawie dobrana, nie mam jakiejś ulubionej. Ogólnie pięknie była dobrana muzyka do scen. To trzeba przyznać

Wizje przyszłości w filmach mnie zawsze bawią. Latające maszyny zamiast aut, jakieś tam dziwaczne wynalazki, replikanci

Jednak trzeba przyznać, że tu było dosyć dobrze przedstawione to wizjonerstwo przyszłości. Problemy z przeludnieniem czy genetyka itp. to było naprawdę wow, że przewidzieli co się teraz będzie działo. Chociaż szczerze to do 2019 roku mamy jeszcze kawałek

Ogólnie film był średni. Ani mi się podobał ani mi się nie podobał. Był taki sobie, obejrzeć i zapomnieć.