Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

I'll show you [Z]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kiciak100
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:00, 05 Mar 2009    Temat postu: I'll show you [Z]


Zweryfikowane przez autora.
(Weryfikacja dodana przez Katty B.)



Nie wiem czy was zainteresuję, ale rozpoczęłam pisanie pewnego fika. Mam nadzieję, że się wam spodoba, a jeśli nie- mówi się trudno (nie zdziwię się, jakby tak się stało)

- Znowu się spóźniłeś, House!- te jakże trafne spostrzeżenie przywitało House'a, gdy tylko przekroczył drzwi szpitala. Powinien stawić się w pracy godzinę temu. House od razu poznał, iż usłyszany przez niego głos należał do Cuddy. Zaczął się dyskretnie rozglądać, poszukując emitera głosu szefowej. Cuddy stała na balkonie na pierwszym piętrze i opierała się o barierkę.
- To już nie jest zabawne. Nie wziąłeś żadnej sprawy od miesiąca, zaniedbujesz dyżury w klinice i nagminnie się spóźniasz.- kontynuowała Cuddy- Postanowiłam podjąć kroki, aby to zakończyć.
- Tja, ciekawe jakie- House nie przejmował się zbytnio tym, co mówiła Cuddy. Łyknął tylko kolejną porcję Vicodinu i zaczął iśc w kierunku windy- Jak wymyślisz coś, co naprawdę mogłoby na mnie wpłynąć to daj mi znać!
- Pewnie myślisz, że tylko się odgrażam, ale jestem śmiertelnie poważna- mówiła spokojnym, ale stanowczym głosem Cuddy- Mam już dość twojego zachowania. Przez ciebie niedawno niemal nie wyleciałam z pracy! Nie zamierzam ryzykować swojej posady tylko po to, żeby chronić ciebie.
- Ale i tak to zrobisz- odpowiedział szorstko House, po czym szybko wsunął się do windy i zniknął za jej drzwiami.

*
Gdy tylko House doszedł do swojego gabinetu zauważył, że nie ma w nim nikogo. Nie przejął się tym szczególnie, a dla zabicia czasu postanowił zrobić sobie kawę. Sączył ją powoli przy swoim biurku podrzucając do góry piłeczkę. Po pewnym czasie jednak brak podwładnych zaczął go lekko niepokoić. Wyciągnął swój pager i wezwał całą czwórkę.
Gdy po 20 minutach nikt się nie pojawił House postanowił udać się do Cuddy.
- Taki jest ten twój misterny plan?- mówił lekko zirytowany- Jeżeli tak, to tym na pewno nie zachęcisz mnie do pracy!
- House, nie wiem czy zauważyłeś, ale w tym momencie jestem lekko zajęta- odpowiedziała Cuddy kierując swój wzrok na pielęgniarkę, która siedziała w gabinecie.
House ignorując to mówił dalej:
- Wysyłając do domu mój zespół jeszcze bardziej zniechęcasz mnie do pracy, o czym, jako kobieta na kierowniczym stanowisku powinnaś wiedzieć, jednak...
- House!- przerwała mu Cuddy- nie mam pojęcia o czym mówisz!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kiciak100 dnia Pią 20:14, 20 Mar 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna kawa.
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:09, 05 Mar 2009    Temat postu:

Zainteresowało mnie zniknięcie podwładnych...
Czekam na rozwój wydarzeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sapphire
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Krainy Szynszyli

PostWysłany: Czw 17:17, 05 Mar 2009    Temat postu:

Podoba mi się
Ciekawa jestem, co wymyśliła Cuddy, i gdzie sie podziali podwładni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:45, 05 Mar 2009    Temat postu:

Bardzo fajne. Ciekawe gdzie są podwładni...
Czekam na więcej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:01, 05 Mar 2009    Temat postu:

ohoho...... najpierw malownicza groźba Cuddy i zupełne zlekceważenie jej przez House'a , a potem... tajemnicze zniknięcie Kaczątek... ... jeśli to nie jest sprawka Lisy, to...

zaciekawiło mnie . Serio - i czekam na cd, ściskając mocno


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:20, 05 Mar 2009    Temat postu:

Przede wszystkim - błędy. BŁĘDY! Błędy bolą, a tutaj trochę ich jest. Interpunkcja lezy, literówki też są. Oprócz tego, przerażająco krótkie. Taki kwitek z pralni. Dość ciekawy pomysł nie wystarczy, by napisać dobrego fika.

Kat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:29, 05 Mar 2009    Temat postu:

zaczyna się ciekawie, szkoda że takie krótkie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pinky
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Częstochowy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:38, 05 Mar 2009    Temat postu:

jestem ciekawa co House im zrobi kiedy ich znajdzie...
mam nadzieję, że coś bardzo zÓego


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:15, 05 Mar 2009    Temat postu:

gdzie są te Kaczątka??
Szkoda że takie krótkie bo bardzo interesujące

pozdrawiam i czekam na next part


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr. paula
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:29, 05 Mar 2009    Temat postu:

trochę za krótkie.
mnie też ciekawi zniknięcie kaczątek.
mam nadzieję, że następna część będzie dłuższa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kiciak100
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:30, 05 Mar 2009    Temat postu:

Katty B. napisał:
Przede wszystkim - błędy. BŁĘDY! Błędy bolą, a tutaj trochę ich jest. Interpunkcja lezy, literówki też są


Przepraszam, nie jestem humanistą i robię błędy... walczę z tym, ale cóż poradzić


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Syśka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:01, 05 Mar 2009    Temat postu:

Niestety... też uważam, że pomysł to nie wszystko.
Trudno tak naprawdę ocenić ten fik ponieważ wstawiłaś na razie bardzo krótką część...
Nie przekonuje mnie jak narysowałas postac Lisy, choć tu znowu przywołam zbyt krótki tekst żeby sprawiedliwie to ocenić...
nic to, poczekam na kolejną cześć...
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:13, 05 Mar 2009    Temat postu:

Pomysł bardzo mi się podoba Dwie zagadki i to ponoć z sobą niepowiązane...?! Interesująco sie zaczyna i to wystarczy - będę czekac na CD!!
Faktycznie - trochę krótka część, żeby powiedzieć coś więcej, ale nie powinnam się na ten temat wypowiadać, bo miałam ten sam problem

Pozdrawiam i życzę Weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kiciak100
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:18, 05 Mar 2009    Temat postu:

Teraz będzie trochę dłuższa część

- Czekaj... próbujesz mi powiedzieć, że niby nie masz z tym nic wspólnego?- ciągnął House z niedowierzaniem.
- Nie, nie mam z tym nic wspólnego. Swoją drogą dziwię się, że dopiero po miesiącu obijania się postanowili nie przyjść do pracy- odpowiedziała niewzruszona Cuddy.
- I nie zamierzasz nic z tym zrobić?- House zrobił drwiącą minę- Co tak dziwnie pachnie? Czujesz to?- spojrzał na Cuddy- Czyżbym wyczuwał zapach podstępu?
- Mogę im najwyżej lekko obciąć pensję, chociaż w zasadzie nie powinnam karać ich za twoje lenistwo. I powtarzam jeszcze raz- nie mam z tym nic wspólnego. A teraz pozwól mi wykonywać moją pracę.
House uśmiechnął się tylko szyderczo i wyszedł z gabinetu Cuddy.

*
- Jak myślisz- zaczął House równo z otworzonymi z hukiem drzwiami z napisem "James Wilson M.D."- co Cuddy próbuje osiągnąć wysyłając całą moją ekipę do domu?
Wilson lekko podskoczył na krześle przestraszony przez huknięcie drzwi.
- Cuddy wysłała twoją ekipę do domu?- odpowiedział lekko zdziwiony.
- Powtarzanie tego, co właśnie powiedziałem niewiele mi pomoże! Powiedz coś konstruktywnego!- krzyknął House i zabrał kanapkę, leżącą na biurku Wilsona. Ten tylko westchnął i odpowiedział:
- Jeżeli Cuddy wysłała twoją ekipę do domu to czemu Foreman siedział w twoim biurze jakąś minutę temu? No chyba, że to nie był on, albo... House!
House szybko wymknął się przez balkon, aby zobaczyć czy Wilson nie był w zmowie z Cuddy i go nie wrabiał. Jednak w biurze nadal nikogo nie było. Wrócił do Wilsona i przegryzając kawałek kanapki powiedział:
- Nikogo tam nie ma. To najbardziej absurdalny pomysł na jakikolwiek wpadliście, chociaż fakt, iż sam prowadzisz ten temat wskazuje ciebie na pomysłodawcę. Starzejesz się, Wilson. Znajdź sobie jakąś kolejną biedną pielęgniarkę do opieki i daruj sobie zajmowanie się mną. I każ mojej ekipie wracać do pracy!
- Więc teraz to jest mój pomysł? A chociaż przez kawałek sekundy nie pomyślałeś, że może oni sami z siebie nie przyszli do pracy lub po prostu są zajęci jakimiś innymi zajęciami, chociażby w klinice?
- Wzywałem ich i żadne nie przyszło, gdyby rzeczywiście byli w klinice to by przyszli. Poza tym biuro było całkowicie czyste i nie czułem nawet zapachu kawy zbożowej Kutnera.
- Przecież Kutner nie pije kawy zbożowej...- słowa Wilsona wytrąciły House'a z tropu. To miał być argument, który utwierdziłby Wilsona w słuszności teorii House'a.
- Nigdy nie wiesz, kiedy ktoś może zacząć pić kawę zbożową!- House próbował bronić swojej wersji wydarzeń wszelkimi możliwymi sposobami- A teraz powiesz mi czemu uknułeś z Cuddy tak "misterną" intrygę i czemu w zasadzie miała służyć.
- Nic nie uknułem z Cuddy. Jeżeli to w ogóle jest jakaś intryga to ja na pewno nie jestem w nią zamieszany!
House parsknął śmiechem.
- Cuddy powiedziała zupełnie to samo. Jesteście śmieszni- powiedział i wyszedł z gabinetu, zostawiając Wilsona z resztką nadgryzionej kanapki.

*
W klinice roiło się od chorych dzieci i ich matek, co dodatkowo denerwowało House'a. Nie zwracając na nich uwagi chciał dojść do pielęgniarki, jednak jedna z mam podbiegła do niego i irytująco wysokim głosem spytała:
- Jest pan lekarzem? Czekam tu już od dwóch godzin aż ktoś w końcu obejrzy mojego synka!
- Nie, nie jestem lekarzem, jestem pacjentem i mam wyjątkowo ciężką chorobę weneryczną, którą można się zarazić przebywając bliżej niż 10m od zarażonego!- wybuchnął zdenerwowany House- więc jeżeli chce pani uniknąć wyjątkowo dokuczliwej wysypki w miejscach intymnych proponuje dać mi spokój! A jeżeli ma pani coś do długiej obsługi pani zasmarkanego synalka to polecam wycieczkę do gabinetu doktor Cuddy- prosto i 3 drzwi na lewo. To ona kazała czwórce lekarzy siedzieć dzisiaj w domu.
Kobieta zrobiła przerażoną minę i natychmiast oddaliła się od House'a, umożliwiając mu w końcu dojście do pielęgniarki:
- Nie było dzisiaj w klinice nikogo z mojej ekipy? Doktora Foremana? Kutnera?
- Doktor Taub jest z pacjentem w Jedynce- odpowiedziała nie patrząc na House'a pielęgniarka.
"Czyżby Wilson miał rację?" pomyślał House po czym udał się prosto do pokoju numer 1, w którym na łóżku siedział sam pacjent.
- Sam tu wszedłeś czy wprowadził cię taki kurduplowaty lekarz z wielkim nosem?- ton głosu House'a nie był niespokojny, jednak to, co powiedział i tak wprowadziło pacjenta w ogromną dezorientację.
- Ja... nie, to znaczy pielęgniarka kazała mi tu wejść i poczekać na doktora House'a. To o niego pan pytał?
- Doktor House dzisiaj nie pracuje, mamy mały strajk lekarzy- odpowiedział House, po czym wyszedł z sali zamykając za sobą drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:40, 05 Mar 2009    Temat postu:

no no ciekawe co z tym jego zespołem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:09, 06 Mar 2009    Temat postu:

Hahaha... dobre, podoba mi się!
Cały szpital się uwziął?!

No i teraz mogę powiedziec coś wiecej: podobają mi się dialogi, zwłaszcza House'a dobrze oddajesz. Parę błędów wyłapałam, ale nie jest źle.

Czekam na CD, bo mnie zaintygowałaś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:55, 06 Mar 2009    Temat postu:

Aha..... zaczyna się robić gorrąco xD. Niby wszystko w porządku, zespół zniknął – prawdopodobnie albo wysłany przez Cuddy i Wilsona na urlop, albo sam przez siebie . Ale House drąży, pyta i szuka. I... najpierw Wilson mówi, że Foreman jest w gabinecie House’a, ale nikogo tam nie ma. Potem pielęgniarka stwierdza, że Taub przyjmuje pacjenta, ale pacjent wypiera się jakichkolwiek kontaktów z jakimkolwiek lekarzem........ Robi się baardzo interesująco – albo ten zespół jest niewidzialny , albo ludzie chcą wpędzić House’a w chorobę psychiczną, jak na początku czwartego sezonu , albo... hm... naprawdę ktoś uknuł niezłą intrygę .... Aa... ale House facetce pojechał z tą chorobą weneryczną – świetne ! Fajnie, że wreszcie dłuższa część . Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na cd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:57, 07 Mar 2009    Temat postu:

czekam na rozwój sytuacji. narazie nie wiem o co camon. czy uknuli spisek i go wkręcają, kto jest prowodyrem, gdzie ukrywaja się kaczuszki? mam tysiace pytań. i to dobrze, bo to oznacza, ze mnie troche zaintrygowałaś.

A tak na marginesie - lubię, gdy House się miota i nie wie co się dzieje. Ale z drugiej strony nie byłby Housem gdyby nie rozwiązał tej zagadki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:07, 07 Mar 2009    Temat postu:

Intryguje mnie to opowiadanie, nie wiem o co chodzi, a nie lubie nie wiedzieć o co chodzi
Więc czekam na więcej i Wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kiciak100
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:51, 08 Mar 2009    Temat postu:

Cytat:
Moze kolejna część nie jest najlepsza, ale obiecuję, że dalej będzie ciekawiej. Nie zjedźcie mnie mocno


*
Przez głowę House'a przetaczało się wyjątkowo dużo myśli, jednak wszystkie koncentrowały się wokół problemu "Co tak właściwie się dzisiaj dzieje?". Żeby je wszystkie uporządkować udał się znowu do swojego gabinetu i wygodnie usiadł w fotelu. Włączył bardzo głośno muzykę i zamknął oczy. Analizował zachowania wszystkich- Cuddy, Wilsona, pielęgniarki, matki z dzieckiem, pacjenta- wszystkich, którzy byli potencjalnie zamieszani w dzisiejsze widowisko. W przedbiegach odrzucił podejrzenia wobec zasmarkanego dziecka, ponieważ po pierwsze miało ok. 9 lat i było uzależnione od swojej roztrzęsionej matki, a po drugie nic nie mówiło. W końcu najbardziej prawdopodobny wydał mu się scenariusz, w którym Cuddy po konsultacji z Wilsonem (lub bez niej, dlatego w planach miał jeszcze wybadanie przyjaciela) postanowiła najdziwniejszymi sposobami przymusić do go pracy. W tym przypadku najlepszym rozwiązaniem wydało mu się zrobienie Cuddy na złość i ignorowanie wszystkich szpitalnych zjawisk.
Gdy skończyła się płyta, House otworzył oczy i dostrzegł, że na jego biurku leży bordowa karta pacjenta. Zgodnie z wcześniejszym założeniem zignorował ją, wstał i podszedł do wieszaka, aby zdjąć z niego swoją skórzaną kurtkę i udać się do domu. Ze złością stwierdził jednak, że kurtka była ubrudzona w jakiejś bliżej nie określonej, białawej mazi.
- Oblałaś moją kurtkę jakimś paskudztwem! Wiesz ile ona kosztowała? To prawdziwa skóra!- grzmiał wściekły House w gabinecie Cuddy
- Wypadki się zdarzają- odpowiedziała Cuddy z lekką drwiną w głosie.
- Przyniosę ci rachunek z pralni- powiedział House i skierował się ku drzwiom, gdzie na wieszaku obok wisiał płaszcz szefowej- Fajny płaszcz, szkoda by było, gdyby go ktoś poplamił...

*
W drodze do swojego gabinetu House zobaczył Wilsona i zaczął go wołać przez cały szpitalny korytarz:
- Wilson! Musimy pogadać!
Wilson nie zwracał uwagi na swojego krzyczącego przyjaciela i wszedł do swojego gabinetu. House poszedł za nim, jednak gdy już tam się znalazł, gabinet okazał się pusty.
- Wilson! To wcale nie jest zabawne! Naprawdę musimy pogadać! Wyłaź z szafy, czy gdziekolwiek indziej siedzisz...
W tym momencie drzwi gabinetu otwarły się i do środka wszedł Wilson.
- House! Co tu robisz?- Wilson wydał się zdziwiony obecnością przyjaciela- Zaraz przychodzi do mnie pacjent! Wracaj do siebie, podbijaj sobie piłeczkę, pogadamy przy lunchu.
House wydał się z lekka zdziwiony zaistniałą sytuacją, ale nie dawał tego po sobie poznać.
- Czemu nie reagowałeś, kiedy cię wołałem na korytarzu?
- Nie słyszałem, żebyś mnie dzisiaj wołał na korytarzu. A teraz idź, naprawdę House!- Wilson podniósł głos, ale nie na tyle, aby uznać to za krzyk.
House podniósł lekko głowę do góry w geście zastanawiania się, po czym przez balkon wrócił do siebie. Rozsiadł się wygodnie w fotelu i zaczął bawić się swoimi kulkami. Po chwili zabrzmiał dźwięk telefonu, a ponieważ nie miał ochoty na rozmowę z kimkolwiek, konsekwentnie go ignorował. Telefon przestał dzwonić, ale po minucie odezwał się ponownie i nie chciał się wyłączyć...

*
Dźwięk telefonu obudził House'a. Po obolałej ręce stwierdził, że musiał spać około godziny.
- Czego?- zachrypiał zaspany do słuchawki.
- House?- odezwał się głos Trzynastki- Czemu nas wzywałeś? Nie pamiętasz, że mamy dzisiaj dzień wolny?
- Jaki dzień wolny? Natychmiast wracać do szpitala! Mamy pacjenta!
- Rozmawiałeś z Cuddy? Naprawdę potrzebowaliśmy dzisiaj tego dnia wolnego, nie mówiła ci? Przyjdziemy do szpitala tak szybko, jak będziemy mogli, na razie musisz sobie poradzić tylko z Taubem i Kutnerem...
House był zirytowany rozmową. Chciał się rozłączyć, ale ciekawość przewyższyła pierwszą reakcję.
- Nie ma ich w szpitalu. Czyżby i oni mieli dzień wolny?
- Nic o tym nie wiem. Porozmawiaj z Cuddy. Nie mogę już dłużej rozmawiać...
House odłożył słuchawkę.

*
- Mogłaś mi powiedzieć o tym urlopie Trzynastki i Foremana a nie zabawiać się w takie gierki- House był już mocno zdenerwowany zaistniałą sytuacją- i niszczyć moją kurtkę...
- Twoją kurtkę? O czym ty mówisz?- Cuddy usiadła w swoim fotelu i oderwała się od dokumentów, które właśnie przeglądała- A 13 i Foremana rzeczywiście wysłałam na urlop bo oboje mnie o to mocno prosili.
- Przecież 20 minut temu sama przyznałaś się, że mi ją czymś oblałaś! Nagrałem tą rozmowę... Ach, chyba jednak zostawiłem mój dyktafon w domu!
- Dwadzieścia minut temu byłam poza szpitalem! Pojechałam na rozmowę z potencjalnym sponsorem. Jeśli nie wierzysz możesz do niego zadzwonić i go zapytać. Tu- Cuddy wyciągnęła z torebki małą karteczkę i położyła ją na swoim biurku- masz jego wizytówkę.
- Zobaczysz, że zadzwonię- House odwrócił się w kierunku drzwi. Na wieszaku nie było żadnego ubrania- A gdzie twój biały płaszczyk?
- Dzisiaj przyszłam w czerwonym i jest w łazience, bo się nieźle zmoczył na dworze... Coś się z tobą dzieje House, skoro nawet nie wiesz, w jakim przyszłam dzisiaj płaszczu. Normalnie jeszcze wywnioskowałbyś kolor mojej bielizny...
- Masz... różowe stringi i taki też stanik, z roślinnym wzorem w kolorze ciemnej zieleni!- odpowiedział z zadowoleniem House.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:03, 08 Mar 2009    Temat postu:

OMG!
House's head?! Czy za dużo Vicodinu?!

Kurcze, coraz bardziej mnie intrygujesz i coraz bardziej mi się podoba!

Cytat:
- Masz... różowe stringi i taki też stanik, z roślinnym wzorem w kolorze ciemnej zieleni!- odpowiedział z zadowoleniem House.



Jeszcze jedno zdanie mnie rozaliło, ale nie mogę powiedzieć które, bo wyjdę na bardzo zÓą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kiciak100
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:12, 08 Mar 2009    Temat postu:

No powiedz... a przynajmniej daj podpowiedź

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pinky
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Częstochowy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:46, 08 Mar 2009    Temat postu:

Cytat:
Rozsiadł się wygodnie w fotelu i zaczął bawić się swoimi kulkami.

chyba o to zdanie chodziło Sarusi. no, zabrzmiało to trochę dwuznacznie..

Sporo błędów językowych, Wilson jest sztuczny.
bardzo pokręcona fabuła, ale w końcu wywnioskowałam o co chodzi. Domyślam się o jaki efekt ci chodziło i chyba Ci... nie wyszło. Na pewno mogłaś to przedstawić o wiele lepiej.
Liczyłam na coś mocnego. Przykro mi, ale się rozczarowałam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Syśka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:02, 08 Mar 2009    Temat postu:

Cytat:
Rozsiadł się wygodnie w fotelu i zaczął bawić się swoimi kulkami.


House Ty Świntuchu!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przynajmniej wiadomo co Sarusi i Pinky po głowie chodzi...


Kiciak, ważna rada! Zanim coś wkleisz daj do przeczytania chociaż dwóm osobom, a wtedy może uda się uniknąć niezamierzonych błędów!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:54, 08 Mar 2009    Temat postu:

Syśka napisał:

Kiciak, ważna rada! Zanim coś wkleisz daj do przeczytania chociaż dwóm osobom, a wtedy może uda się uniknąć niezamierzonych błędów!


Tak, z tym się zgodzę.
Albo pisz w Wordzie - podkreśla literówki (tylko uważaj na Mouse'a!).

Ale treść mi się podoba.

Syśka, bo Tobie to nie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin