Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Insanity [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Shitzune
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:04, 20 Lut 2010    Temat postu: Insanity [M]

Niezwykle trudno oswoić mi się ze wszystkim, co nowe, więc może warto zacząć ten proces od pokazania czegoś od siebie? Bo chyba moje teksty mówią o mnie najwięcej, więcej niż ja mówię o sobie.
Enjoy.







Jestem Julią
mam lat 23
dotknęłam kiedyś miłości
miała smak gorzki
(…)

krzyczę wróć
wołam wróć
plamię
przygryzione wargi
barwą krwi

nie wróciła

Jestem Julią
mam lat tysiąc
żyję --

[Jestem Julią, Halina Poświatowska]




Nie chowam pod stołem w gabinecie pełnych, brzęczących butelek z alkoholem. Wszystkie narkotyki, które odbieram dzieciakom w przychodni, miękkie czy twarde, lądują na swoim miejscu, nie w mojej kieszeni. Nie ma tam też papierosów, nie ma tam niczego, oprócz kilku drobnych i może jakiejś zabłąkanej chusteczki.

Więc – na pierwszy rzut oka nic nie widać. Nie widać też na drugi i na trzeci, i nawet kiedy Wilson spogląda na mnie tysięczny raz, nie dostrzega nic niezwykłego. Nie przytyłam. Nie schudłam. Nie mam podkrążonych oczu.

Ale jest – jest mnóstwo drobiazgów, których już nie sposób dostrzec. Które sama czasem przeoczę, wychodząc rano do pracy; których Wilson już nie zobaczy, bo brak praktyki zabija każdą, nawet najbardziej unikatową umiejętność.

Jest tego trochę. Lakier zdrapywany z paznokci, systematycznie, przez cały dzień. Przydługa grzywka, do której obcięcia nie mogę się zmusić. Całe mnóstwo godzin w przychodni, siedzenie do późna w biurze, brak urlopu. Nawet kiedy mówię, nie mogę się zmusić do budowania długich zdań. Odpowiadam półsłówkami, równoważnikami zdań.

Ale wciąż się uśmiecham. Uśmiecham się do pięknej pogody za oknem, do Rachel bawiącej się na trawniku przed domem, do podwładnych i przyjaciół, i czasami nawet czuję to znów – drobne ukłucie w piersi i zalewająca mnie fala szczęścia, jakby zapewnienie, że jeszcze potrafię się cieszyć. Przypomnienie, wyskakujące znienacka, nie wtedy, kiedy naprawdę go potrzebuję, kiedy wręcz o nie błagam.

Bo czasami bez względu na wszystko, czy pada deszcz, czy świeci słońce, czy przespałam noc, czy zajmowałam się Rachel, bez względu na to, czy odnoszę sukcesy, czy mam problemy w pracy, dopada mnie dręczące uczucie przytłoczenia. I smutku. I zastanawiam się, o co w tym wszystkim chodzi. Gdzie się czai sens, bo przecież nie w stosie papierów, w których tonę każdego wieczoru, aż wreszcie sama zamieniam się w papier.

Tak było przez jakiś czas: papierowy ludek – Lisa, James – człowieczek z kredy na asfalcie, przepyszny murzynek – Foreman, Chase i Cameron – dwa latawce na wietrze, dmuchany balonik – Taub i Trzynastka – lalka Barbie. Łatwiej jest być płaskim i nieskomplikowanym, tyle rzeczy przychodzi prościej. Człowiek może się szybciej pozbierać po ciężkich przeżyciach i po jakimś czasie wrócić do siebie.

I widzę ich, jak wracają, widzę z powrotem ludzi, których znałam sprzed laty.

Widzę, że zostaję sama po tej stronie rozpaczy.

Całe moje logiczne myślenie i racjonalność uciekły już dawno temu. Ja, tutaj, siedzę sama w swoim gabinecie i chowam puste opakowania po antydepresantach. Zamykam się w łazience i wymiotuję. Bezsilnie i nieco histerycznie śmieję się z kota, który najadł się seronilu. Codziennie rano wstaję i sprawdzam swoje oczy, czy aby leki nie uszkodziły mi wątroby.

I kiedy już wszystko wokół wraca do normy, ja pozostaję taka sama. Gdzieś w środku, bardzo głęboko, chcę wierzyć, że może istniałoby szczęśliwe zakończenie dla tej historii. Że może gdyby wciąż tu był… może wtedy zrobiłabym coś, cokolwiek, może on też… Może byłaby taka możliwość, dla nas, dla nas - razem.

Ale nie ma go.

Nie zostawił żadnej wskazówki, żadnego głupiego tekstu na tablicy, żadnego prymitywnego liściku – zresztą, to przecież bezsensowne pragnienia, przecież nie wiedział, żadne z nas nie wiedziało, takie rzeczy się po prostu zdarzają. Ale głupio oczekiwałam i wciąż oczekuję, że znajdę coś, co będzie jakimś znakiem, rozkazem od niego. Przecież zawsze tak było, on jeden wiedział, co robić, zawsze, zawsze.

Czasami – nocą - wciąż wspomnienie o nim boli. Zwijam się w kłębek, zaciskam mocno pięści i powieki, zagryzam wargi. Zamieram w bezruchu i trwam tak godzinami, i staram się nie myśleć, wierząc, że zapomnę.

I świat się nie kończy – mam czterdzieści trzy lata, życie toczy się dalej, moja córka rośnie, moja kariera wciąż się rozwija, część moich marzeń się spełnia.

Mam lat tysiąc. Żyję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:00, 20 Lut 2010    Temat postu:

Łał, czytam po raz drugi i nadal nie wiem, co powiedzieć
Ale, żeby było jasne, bardzo mi się podoba Mimo, że ciągle mam łzy w oczach Tekst bardzo smutny, bardzo głeboki, taki do zaczytania się. Czyta się powoli, analizując każdy wers. Teks porusza. Starsznie żal mi Cuddy. Taka smutna acz serialowo dość prawdopodobna wersja Huddy

A to mój ulubiony fragment:
"Bo czasami bez względu na wszystko, czy pada deszcz, czy świeci słońce, czy przespałam noc, czy zajmowałam się Rachel, bez względu na to, czy odnoszę sukcesy, czy mam problemy w pracy, dopada mnie dręczące uczucie przytłoczenia. I smutku. I zastanawiam się, o co w tym wszystkim chodzi. Gdzie się czai sens, bo przecież nie w stosie papierów, w których tonę każdego wieczoru, aż wreszcie sama zamieniam się w papier.

Tak było przez jakiś czas: papierowy ludek – Lisa, James – człowieczek z kredy na asfalcie, przepyszny murzynek – Foreman, Chase i Cameron – dwa latawce na wietrze, dmuchany balonik – Taub i Trzynastka – lalka Barbie. Łatwiej jest być płaskim i nieskomplikowanym, tyle rzeczy przychodzi prościej. Człowiek może się szybciej pozbierać po ciężkich przeżyciach i po jakimś czasie wrócić do siebie."

Taki mocny i prawdziwy. Pięknie napisane


Z niecierpliwością czekam na kolejny Twój tekst
Wena


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Sob 19:03, 20 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gehnn
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zamku pięciu Braci
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:01, 20 Lut 2010    Temat postu:

Siedziałam sobie przed komputerem, słuchałam piosenki Boys Who Rape i pomyślałam, że chciałabym przeczytać i skomentować jakiś fik, bo w sumie nie mam nic do roboty, a film, który sobie zaplanowałam, jeszcze nie jest gotowy do obejrzenia.

Weszłam na forum i w sumie nie nastawiałam się na nic specjalnego. Nowy fik, o. Zero odpowiedzi, o. Debiutant, o. Wiersz, który znam i do dzisiaj pamiętam, jak interpretowałam go w notatce na j. polskim. O.

Z reguły nie lubię monologów jakiegokolwiek z bohaterów, bo wychodzi to słabo i dość płytko. Wszystko powiedziane, bla, bla, bla. Tak więc tu pierwszy mój pokłon w twoją stronę. Oprócz tego, że tekst jest nienaganny pod względem technicznym, to jeszcze nie wyszło ci z tego melodramatyczno-łzawe piśmidło. Ten tekst aż krzyczy emocjami, ale jednocześnie jest z tych emocji wyprany. Nie ma zakończenia. Przynajmniej według mojej skromnej interpretacji, dalszy ciąg jest otwarty dla czytelnika.

Ostatnie zdanie - pamiętam interpretowanie wiersza, jak już wcześniej napisałam. O tym, że Romeo i Julia to od wieków powtarzająca się historia, w końcu spisana na papierze. Huddy, w gruncie rzeczy, jest ciągle powtarzającą się historią miłosną.

Podoba mi się szczególnie fragment z płytkością postaci i trafnym stwierdzeniem, że tak jest łatwiej. Podoba mi się fragment ze zdrapanymi paznokciami, bo uważam, że jest szczególnie pięknie napisany. Podoba mi się absolutny brak House'a gdziekolwiek - oprócz domysłów czytelnika.

Podsumowując - mało napisałam z tego, co chciałam podczas czytania. Ale może to i lepiej. Bardzo, bardzo dobry. I w sumie nie mam nic do dodania.

Dziękuję,
G.

Edit: właśnie wpadłam na to, że House w tym fiku nie żyje. Rany. Dokonałaś tego: tekst czytany kilkakrotnie ma różne zakończenia. I to mi się cholernie podoba. (Plus za death!fika, który praktycznie może nie być death!fikiem. Jestem głęboko zachwycona i poruszona. Plus za to, że zrobiłaś to tak, że przez chwilę skłonna byłam uwierzyć, że House'a po prostu nie ma w jej życiu, jak był przed laty. Plus za to, że ciągle edytuję post, bo odkrywam kolejne rzeczy.

Dawno nie czytałam czegoś tak dobrego. Tak, już przestaję edytować.)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez gehnn dnia Sob 20:51, 20 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:49, 20 Lut 2010    Temat postu:

Bardzo, bardzo wciągnął mnie ten fik...
Świetnie opisane uczucie Cuddy.
Naprawdę bardzo mi się podoba, chociaż House nie żyje
Dużo Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coccinella
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szpital Psychiatryczny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:42, 21 Lut 2010    Temat postu:

Ja się podpisuję rękami, nogami i głową (choć niektórzy nie dowierzają, że potrafię ) pod słowami poprzedniczek.
Niestety, zważywszy na późną porę nie napiszę choć w połowie tak ładnie i czytelnie jak gehnn. Ale żeby nie wyszło takie totalnie komentarzowe dno to dodam ci dużo emotikon, żeby wyrazić swój zachwyt :


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Coccinella dnia Nie 0:43, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noemi
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:40, 21 Lut 2010    Temat postu:

Bardzo, ale to bardzo podoba mi się twój styl pisania
Jednak treść mnie nieco zdołowała. Czasem lubię sobie ponarzekać, ale ten fick jest tak pesymistyczny, że dla optymistów może być śmiertelny Emanuje z niego silna negatywna energia, a Cuddy jest mistrzynią defetyzmu. No ale cóż, ja też czasem potrzebuję wyrzucić z siebie wszystkie emocje
Nie jestem tutaj dobrą osobą w poprawianiu błędów, bo sama niedawno debiutowałam, tak więc nawet się ich nie doszukiwałam

Podsumowując: podoba mi się jak piszesz, o mistrzyni! Ale chciałabym przeczytać coś wesołego w twoim wykonaniu

Niech wen będzie z tobą!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:54, 21 Lut 2010    Temat postu:

Świetny styl Emocje biją z tego tekstu...
I to wszystko nie jest takie jednoznaczne.... można różnie interpretować Podoba mi się. I to bardzo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:18, 21 Lut 2010    Temat postu:

Niesamowite.
Niesamowite tym bardziej, że czasami czuję się identycznie, może nie w tym kontekście, ale jednak. Częściowo przez mój sentymentalizm i może przez to, że są dni, kiedy boję się czasu... I są rzeczy, są osoby, o których nie zapomnimy. Nigdy, mimo że życie wciąż się toczy.

gehnn napisał:
Ten tekst aż krzyczy emocjami, ale jednocześnie jest z tych emocji wyprany.

Tak. Tu całkowicie zgadzam się z gehnn, udało Ci się tak to przedstawić, że praktycznie odczuwamy wszystko, co odczuwa bohaterka, ale na koniec uderza nas (przynajmniej mnie uderzyła ) ta przytłaczająca pustka. Po prostu wypranie z emocji, lepiej tego nie ujmę.

Plus za koniec, plus za wiersz... Ogólnie mówiąc, jeden wielki plus. Pięknie.

Pozdrawiam serdecznie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez a_cappella dnia Nie 13:20, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roksi.
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BD.

PostWysłany: Nie 16:28, 21 Lut 2010    Temat postu:

O kurde. To było piękne takie głebokie. Naprawde wielki szacunek. Zgadazam się z poprzedniczkami, niesamowite.

Teraz nic więcej nie napiszę. Może jak trochę ochłonę. Czekam na kolejne twoje dzieło. Weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cbo
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:49, 21 Lut 2010    Temat postu:

niby wszystko takie poukładane a w gruncie rzeczy przecież każdy ma problemy, których nie widać, a są.
a nam się wydaje, że to tylko my jesteśmy tak nieszczęśliwi i bla bla bla...
no i Poświatowska, którą bardzo lubię
Piękne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:49, 22 Lut 2010    Temat postu:

Błędów nie znalazłam, styl bardzo dobry, tekst ogólnie był bardzo dobry.
Uczucia przedstawione w niesamowity sposób.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio tu w dziale czytałam tak dobry debiut.
Wena życzę i pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cuddles
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:44, 22 Lut 2010    Temat postu:

Jak mogłaś!


Jeszcze nigdy, przy żadnym fiku naprawdę nie płakałam. Ale ty właśnie do tego mnie doprowadziłaś. Łzy mi lecą z oczu, bo sama też czasem zwijam się na łóżku z bólu, myśląc o moim ukochanym, który ma mnie gdzieś...

Fik cudny, bardzo mi żal Cuddy, House nie żyje...
Jezu, zabiłaś mnie! Ale tak pozytywnie, bo to jest piękne!

Oby więcej takich miniaturek... kocham Cię!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:51, 22 Lut 2010    Temat postu:

Szkoda housa ale pięknie opisane uczucia i ci " plastikowi " ludzie. Pozatym bardzo lubię ten wiersz
nie marnuj talentu i pisz więcej takich miniaturek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:23, 22 Lut 2010    Temat postu:

długo zastanawiałam się, czy przeczytać, bo są same opisy, których nie bardzo lubię czytać (ficki są wtedy zwykle smutne, czego nie lubię, bo chce mi się płakać). Ale przeczytałam i nie żałuję. Piękne, ale smutne. Ładnie opisałaś uczucia i emocje.
Czekam na kolejne twoje ficki! Mam nadzieję, że będą weselsze!
Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
brenda
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:57, 08 Mar 2010    Temat postu:

Naprawdę świetny fik. Po wskroś wypełniony emocjami, powalający autentyzmem i niesamowitą szczerością. Widać, że dokładnie przemyślałaś każde zdanie, każde słowo, każdy przecinek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:01, 08 Mar 2010    Temat postu:

nie wiem jak co powiedziec to bylo niezwykle glebokie i nostalgiczne i niesamowicie piekne
w prosty sposob przekazalas cos wspanialego

"Mam lat tysiąc. Żyję." to krotkie zadanie mowi tak wiele. Ze jestem ze zyje i ze moge zyc kolejne 100 lat ale sa one niczym bo tylko zyje nie wiecej nie mniej. Moze ja to tak widze ale w tym fragmencie jest niebywala glebia pieknie podsumowujaca calosc twojego fika. Czas jest niczym jesli nic nie wnosi zycie jest tylko zyciem i jest nic nie warte jesli jest tylko egzystencja. Ze trzeba czegos wiecej, czegos nie wiem jedni powiedza milosci, inni przyjazni, szczescia ja wiem ze napewno czegos... a moze to sama egzystencja jest ta glebia.

piekne czekam na wiecej twoich opowiadan


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daritta
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:25, 08 Mar 2010    Temat postu:

Yyy...Zamurowało mnie
Cudo,poprostu cudo i nie weim co wiecej powiedziec...
Czekam na wicej tekstow z twojej strony

Pozdrawiam i wena zycze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin