Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Lisa[4/4] [Z]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dr dom
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:55, 30 Sty 2010    Temat postu: Lisa[4/4] [Z]


Zdecydowałam się w końcu na kilku częściowego fika .

Był piękny, gwiaździsty wieczór. House wyszedł z całodobowego sklepu monopolowego z butelką burbona i po raz kolejny zwrócił uwagę na wielkiego, kudłatego psa w czarne łaty siedzącego przed sklepem. Wydawało mu się że skądś go zna.
Pies najwyraźniej też, bo gdy tylko go zobaczył, zamerdał energicznie ogonem na powitanie. Greg przystanął, by zastanowić się chwilę. Na pewno gdzieś już widział tego psa. Tylko gdzie? Za nic nie mógł sobie tego przypomnieć.
-Rex? - zawołał na czworonoga, w nadziei, że to jego imię.
Pies nie poruszył się nawet o milimetr, ale jego ogon machał tak samo energicznie, jak przed kilkoma sekundami.
-Max? Sonia? Dżeki? Lucky? -zaczął wymieniać, ale pies nie ruszył się z miejsca.
-Lisa? Lisa Cuddy? ??? zawołał w końcu zrezygnowany, ciekawy czy pies na to zareaguje.
O dziwo tak. Najlepszy przyjaciel człowieka poderwał się z miejsca i zaczął tańczyć taniec radości wokół niego.
-Słuchaj ja tylko żartowałem z tą Lisą - powiedział, ale ku jego zdziwieniu pies zaczął jeszcze bardziej się cieszyć.
-Mi również miło cię poznać Liso Cuddy - mruknął do psa. - nie trudno się domyślić się, kto jest twoim właścicielem. Twoja pani na pewno cię szuka.Za odnalezienie ciebie, na pewno dała nagrodę. Ja dostanę parę dolców, a ty wrócisz do domu.
- To jak pójdziesz z wujkiem Gregiem? - powiedział jednocześnie klepiąc się po zdrowym udzie by przywołać - jak się przed chwilą okazało - suczkę o imieniu Lisa.
Suczka ustawiła się przy jego lewej nodze.
-Idziemy! - krzyknął House ruszając z miejsca dokładnie tak, jak pokazywano na filmach dotyczących szkolenia psów. Pies natychmiast zrobił to samo. I razem zniknęli w ciemności.
Koniec części 1


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dr dom dnia Wto 20:53, 05 Kwi 2011, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Sob 18:53, 30 Sty 2010    Temat postu:

Hmmm... Toż to bardzo... dziwny pomysł.
I to właśnie w tym mi sie podoba

Ale błągam! Znajdź betę! Bo błędy w interpunkcji, aż rażą po oczach!

Weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:19, 30 Sty 2010    Temat postu:

dziwny
ale bardzo fajny
zobaczymy, co dalej
wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr dom
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:25, 30 Sty 2010    Temat postu:

Agusss napisał:
Hmmm... Toż to bardzo... dziwny pomysł.
I to właśnie w tym mi sie podoba

Ale błągam! Znajdź betę! Bo błędy w interpunkcji, aż rażą po oczach!

Weny

już poprawione


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JiKa30
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 5276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:55, 31 Sty 2010    Temat postu:

Rzeczywiście bardzo dziwne(wiem, powtarzam się ), ale ciekawe.Czekam na następną część

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr dom
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:26, 07 Lut 2010    Temat postu:

Kolejna część

Kilka minut później byli już pod domem House'a. Greg otworzył ciężkie,zielone frontowe drzwi prowadzące do jego mieszkania. House wszedł ale Lisa wyraźnie wahała się
przekroczyć próg.
No chodź - powiedział do niej chociaż domyślał się że to raczej nie pomoże.
W końcu zrezygnowany wyciągnął pomarańczową fiolkę z Vicodinem i wyjął z niej dwie tabletki.
- Chcesz trochę Vicodinku? - podetknął je czworonogowowi pod nos w nadziei że to przekona go do ruszenia się z miejsca. Suczka z nieufnością powąchała pigułki.
Przekonawszy się że to nie trucizna już miała zamiar wziąść je do pyska ale House w ostatniej chwili cofnął rękę.
- Jeśli chcesz go dostać musisz tu wejść.
Lisa zrobiła krok w przód a później następny i następny bo House za każdym razem cofał rękę. Kiedy znalazła się w mieszkaniu zamknął za nią drzwi i połknął trzymane w ręce tabletki. Suczka szczeknęła z oburzeniem. Nie powiedziałem że ci je dam-powiedział do niej wyjmując z jednej z szafek stary koc. Rzucił go pod łapy psa. - Tutaj będziesz spać do czasu gdy twoja właścicielka vel wielki tyłek cię stąd nie odbierze.- Masz mnie słuchać,cały czas tu leżeć , nic nie gryźć i nie oddychać zbyt głośno.- Rozumiesz?
Czworonóg odszczeknął w odpowiedzi po czym sprawnie wyminął House'a i potruchtał do salonu.
-Hej wracaj! - krzyknął za nią ale suczka go już nie słyszała. Albo raczej nie chciała słyszeć. Gregory House ,kulejąc, poszedł za nią do salonu.-Złaź - powiedział do psa aktualnie zajmującego jego ulubiony fotel. W odpowiedzi usłyszał głuche warczenie.Pies w kilka sekund przemienił się z kochającej wszystko kudłatej maskotki w groźnego brytana.House wolał nie ryzykować.
Wyciągnął komórkę z kieszeni i wybrał numer do Cuddy. Gdy tylko usłyszał że odebrała telefon wrzasnął do słuchawki:
- twój wielki , krowopodobny stwór zwany psem leży teraz na MOIM fotelu,w MOIM salonie i warczy na mnie. Powiedz mu coś - polecił po czym zwrócił telefon w stronę psa.
-House,o czym ty mówisz?! Ostatnim psem jakiego miałam był pudlem miniaturą a to było 30lat temu!
- Jesteś pewna że to był pudel? Może kupiłaś jakiegoś kundla z bazaru?
-Tak było napisane w rodowodzie.
- Mogli Cię oszukać. Czy twój pudel nie miał przypadkiem łat?
-Nie , nie miał - mruknęła Cuddy i rozłączyła się uważając że dyskutowanie z i tak lepiej wiedzącym House'm za stratę czasu.
House powoli zamknął klapkę swojej komórki i położył ją ma mały stolik koło kanapy.
Popatrzył na psa.Przez chwilę intensywnie myślał świdrując go wzrokiem po czym poszedł do drugiego pokoju by przynieść z stamtąd laptop. Włączył go. Wszedł na pierwszy ,lepszy portal ogłoszeniowy który wyskoczył mu w . Przycisnął przycisk"dodaj ogłoszenie" i napisał:
"Miły , kudłaty krowopodobny stwór szuka swojego pana lub pani który go zgubił/a.
Tel:555-556-669"
- Nie,to odstraszy ludzi i nikt nie zechce wziąć do domu tego potwora - powiedział kasując napisany wcześniej tekst.
Po kilku minutach myślenia i całkowitej ciszy przerywanej tylko buczeniem lodówki w kuchni stworzył to:
"Grzeczny , miły piesek , o świetnym charakterze i temperamencie szuka swojego pana lub pani.Został znaleziony dziś pod sklepem"Mango".Tel:555-556-669
- No teraz będą po ciebie walić drzwiami i oknami.
I rzeczywiście już po kilku minutach rozdzwonił się pierwszy telefon. House dokuśtykał do komórki z której wydobywała się piosenka"Toxicity" zespołu System of Down.Odebrał nucąc cicho refren:
- Dzień dobry ja w sprawie ogłoszenia - usłyszał.Podobno znalazł pan pieska. Czy to nie jest przypadkiem pekińczyk?Bo ostatnio zaginął mi mój Pikuś i...
-Nie-powiedział House patrząc na suczkę rozwalającą się na jego fotelu i nie mogąc uwierzyć że ktoś mógłby ją wziąć za tak małego psa .Na pewno nie jest to pekińczyk.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:36, 07 Lut 2010    Temat postu:

Powiem tak, nie wypowiadam się ostatnio za wiele, ale ten fick potrzebuje komentarza, z dwóch powodów...

Primo, jest świetny i cholernie mi się podoba! Jest taki, inny. Oryginalny pomysł, ciekawi i intryguje, czytelnik cały czas zastanawia się co będzie dalej, zwłaszcza że psa znalazł House, a nie zwykły śmiertelnik Mam nadzieję, że pies mu trochę napsoci i House nie pozostanie dłużny

Segundo, treść jest dobrze napisana, ale interpunkcja... Całkowicie leży... Naliczyłam około dziesięciu przecinków, z których jeden lub dwa postawiono prawidłowo. Z resztą, powinno być dużo więcej przecinków w tym tekście. Brak spacji i literówki. Nie wiem, czy masz betę, ale jeśli nie to poszukaj koniecznie, bo brak przecinków nakazuje czytać tekst jednym tchem, a tak się nie da... I szkoda by było, żeby taki dobry i ciekawy tekst cierpiał na brak właściwego zapisu!

Reasumując, mnie tekst się bardzo podoba Wołam o jeszcze!

Cytat:
- Chcesz trochę Vicodinku? - podetknął je czworonogowi pod nos w nadziei że to przekona go do ruszenia się z miejsca. Suczka z nieufnością powąchała pigułki.
Przekonawszy się że to nie trucizna już miała zamiar wziąć je do pyska ale House w ostatniej chwili cofnął rękę.


House przekonujący do siebie psa, no tak!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Nie 14:27, 07 Lut 2010    Temat postu:

Tak nadal mi się podoba pomysł
Oryginalny i wyjatkowy xD

Ale interpunkcja nadal leży. Naprawdę radzę betę znaleźć.

Ale Weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr dom
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:51, 22 Gru 2010    Temat postu:

Postanowiłam dokończyć moje dzieło . Zapraszam na kolejną część fika .

Fik betowała Muniashek i jej dedykuję tą część


Po południu, gdy diagnosta pogodził się już z tym, że swój ulubiony serial będzie musiał oglądnąć na kanapie (wszak próbował już wszystkiego, by wywabić Lisę z fotela - od Vicodinu po kiełbasę. Na Vicodin nie dała się już drugi raz nabrać, a co do drugiego, to nie była niestety głodna).
No, wreszcie zmądrzałaś - powiedział House wstając z kanapy. Już miał usiąść na fotelu, ale pies mu nie pozwolił. Szturchał go nosem i łapą.
- Czego chcesz? - zapytał ze złością, chociaż wiedział że nie doczeka się odpowiedzi.
Lisa szturchała go jeszcze chwilę, po czym zrezygnowana położyła się na dywanie. Greg poczuł smak zwycięstwa. Nie wiedział jednak, że to zwycięstwo może śmierdzieć. Suczka bowiem zaczęła kręcić się po dywanie, by złożyć światu największy dar, jaki pies może podarować człowiekowi.
- Nie! - Energicznie wstał i podszedł tak szybko, na ile pozwalała mu noga, do czworonoga. Chwycił go za skórzaną obrożę ukrytą w sierści i pociągnął suczkę do drzwi. Szybko się ubrał i wyszedł z mieszkania. Lisa zbiegła na dół i czekała, aż jej nowy pan ją wypuści. House zszedł ze schodów o wiele wolniej niż jego nowy, tymczasowy zwierzak. Gdy tylko otworzył drzwi, suczka wybiegła na dwór, na drugą stronę uliczki przy której mieszkał House i zaczęła szukać dogodnego miejsca do załatwienia swoich potrzeb fizjologicznych. Nie było to łatwe, ponieważ każde miejsce wydawało jej się niegodne przyjęcia tak drogiego prezentu. Greg stał zniecierpliwiony w bramie przystępując z nogi na nogę.
Kiedy suczka w końcu się załatwiła, House zaczął ją wołać. Chciał już wracać do domu i zatopić się w swoim fotelu (albo chociaż na kanapie, jeśli pies zajmie jego ulubione miejsce). Lisa miała jednak co innego na głowie. Wesoło pomerdała ogonem do przechodzącego Husky'iego. Husky postanowił przywitać się z nową koleżanką. Po chwili już oboje hasali na kawałku trawnika pomiędzy kamienicami. House po 10 minutach ciągłego nawoływania Lisy dał sobie wreszcie spokój i tylko czekał, aż Lisa zmęczy się i pożegna ze swoim nowym znajomym. Niestety, kiedy skończyła się bawić wcale nie zamierzała wracać do domu. Bardzo zainteresowało ją drzewo po drugiej stronie ulicy. Nawet nie spojrzawszy na diagnostę pobiegła dalej. House najpierw próbował ją wołać ale po chwili zauważył, że to nic nie daje, więc podążył za psem. Jednakże zanim dotarł do niej, jej uwagę przykuło coś innego i odbiegła jeszcze dalej. Zaczęła się gonitwa, która trwała ponad godzinę.
Zawsze, gdy House myślał że już ją ma, ta odskakiwała i odbiegała dalej. Na szczęście w końcu Lisę złapał pewien właściciel Beagla, którego pies witał się z Lisą. House mruknął coś, co miało być podziękowaniem i złapał Lisę za obrożę. Tak wrócili do domu: House zdenerwowany do granic możliwości, suczka niezmiernie uradowana, że była na takim ciekawym spacerze. I do tego nauczyła się nowej zabawy!
Po powrocie do domu diagnosta kazał psu położyć się na legowisku (oczywiście nie wykonała tego polecenia, tylko czym prędzej pobiegła zająć fotel), a on sam poszedł popytać sąsiadów czy nie mają przypadkiem pożyczyć smyczy chociaż na kilka dni. Niestety, w okolicy było mało psów, a jak już jakieś były to przedstawiciele ras o małych gabarytach. Królowały Yorki, Chihuahua, sznaucery miniaturowe i jamniki.
Postanowił odwiedzić najpierw panią w średnim wieku trzymającą sznaucera. Miał nadzieję, że ma jakąś smycz do pożyczenia. I rzeczywiście, gdy tylko pani "nazwiska-House-nie-mógł-sobie przypomnieć" zaczęła szukać w szafce, po kilku chwilach, w czasie których sznaucerek intensywnie obśliniał spodnie diagnosty, wyciągnęła różową, cienką smycz. House pożegnał się i odszedł bez podziękowania. Miał wątpliwości co do wytrzymałości tej smyczy na najdrobniejsze szarpnięcia i czy nie lepiej już było wyjść z psem na sznurku, niż z tą sweetaśną smyczą. Nie miał jednak wyjścia. Drugiego pościgu po ulicach New Jersey nie wytrzyma.

Wieczorem wyszedł więc na ostatni tego dnia spacer z Lisą, już na smyczy. O dziwo wytrzymała. Zadowolony House od razu po spacerze poszedł spać a Lisa ułożyła się w kłębek tuż obok jego łóżka.[/b]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dr dom dnia Śro 18:46, 22 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr dom
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:49, 05 Kwi 2011    Temat postu:

Ostatnia część



Odgłos obijającej się o meble laski obudził House'a.
- Złodzieje! - Zerwał się z łóżka szukając jakiejś grubej książki.
- Nie, to pewnie tylko ten pies tak się tłucze, pomyślał po chwili.
- Lisa! - zawołał dla potwierdzenia swojej teorii.
Suczka posłusznie podbiegła do jego łóżka z laską w pysku.
- Ostatni raz ruszałaś tę laskę przed śmiercią - powiedział odbierając jej rzeczony przedmiot
- Ale dzięki. I tak miałem ją wymienić - powiedział po chwili patrząc na ślady zębów pozostawione przez psa po czym dodał:- Płomienie już dawno przestały być modne.

Westchnął. Znowu czekał go spacer z tym potworem. Wstał i zaczął się ubierać. Lisa cały czas kręciła się koło niego nie mogąc się doczekać spaceru. Po kilku minutach wyszli na dwór. Pochodzili chwilę. House bardzo pilnował by przypadkiem Lisa nie szarpała zbyt mocno ponieważ mogło to doprowadzić do zerwania smyczy i kolejnej ucieczki. Wtem suczka wypatrzyła coś z daleka. Stała na środku ścieżki i usilnie próbowała coś zobaczyć. Greg próbował ją odciągnąć ale nie dawało to żadnego rezultatu. A później, nieoczekiwanie pobiegła do przodu, szarpnęła mocno i po sekundzie uciekła z kawałkiem smyczy wciąż przypiętym do obroży. Po chwili diagnosta zobaczył że suczka skoczyła na jakiegoś faceta wychodzącego z samochodu.
- Nie, stój! - krzyknął, wściekły że suczka znowu mu się wymknęła, a do tego kogoś zaatakowała.
- Fe! Nie wolno! - Próbował powstrzymać psa przed zjedzeniem swojej nowej ofiary.

Jednak tajemnicza osoba wcale nie była przestraszona. Przeciwnie, głaskała psa i czule do niego przemawiała. Z głosu House rozpoznał, że to... Wilson.

- Hej sunio, jak się tu znalazłaś? - zapytał ją onkolog.
- To twój pies? - spytał zdziwiony diagnosta, zwracając się do przyjaciela.
- Tak, adoptowałem go ze schroniska tydzień temu. Uciekł mi na wczorajszym spacerze.-odpowiedział zatroskany Wilson
- Nic nie mówiłeś. -powiedział House
- Mówiłem, ale ty jak zwykle nie słuchasz! - żachnął się Wilson.
- Bo nie chcę przeciążać mózgu pierdołami! A tak przy okazji, kiedy przyszło ci do głowy nazwać psa imieniem swojej szefowej?
- Właściwie to tak nazwali ją w schronisku. Próbowałem zmienić jej imię ale nie chciała reagować na nic innego - odpowiedział Wilson głaszcząc suczkę po głowie. Lisa przymknęła oczy z zadowolenia.
- A właściwie po co przyjechałeś? - zapytał House.
- Żeby cię podwieźć do pracy. Umawialiśmy się przecież. O tym też zapomniałeś?
- Już nic więcej nie mów - odrzekł House wsiadając do auta.
- Musimy jeszcze zachaczyć o mój dom by odstawić psa. - powiedział jeszcze onkolog zanim odpalił swoje Volvo.
- A właściwie jaka to rasa? - zapytał House kiedy już w trójkę siedzieli w samochodzie.
- W schronisku mówili że to rasowy Landseer.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Kilka dni później, jak to zwykle bywa w piątkowe wieczory, światowej klasy diagnosta relaksował się przy kolejnym odcinku "General Hospital".
Na stole leżała cała miska popcornu a koło niej butelka Burbonu, więc nie musząc martwić się już o nic Gregory House mógł rozkoszować się serialem. Dzwonek do drzwi jednak zakłócił jego spokój. Klnąc pod nosem że nie będzie mógł zobaczyć kolejnego pocałunku Elizabeth z Jasperem powlókł się by otworzyć. Na progu stał Wilson, a w ramionach trzymał coś co bezapelacyjnie było ok. 2miesięcznym Bernardynem.
- Pomyślałem że na pewno ci się spodoba - powiedział Wilson wręczając zdezorientowanemu House'owi szczeniaka.
- Hodowca mówił że jego imię rodowodowe to Atena Wilczy Kieł ale możesz ją nazwać Cuddy jesli chcesz - powiedział, po czym uznał że najlepiej jak najszybciej się stąd ewakuować bo sądząc po minie swojego przyjaciela wcale nie był zadowolony z prezentu i miał ochotę kogoś zamordować. Nie chciał być jego pierwszą(?) ofiarą.



A to Landseer: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin