Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

House'owe pocałunki

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Ogólnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:43, 08 Maj 2010    Temat postu: House'owe pocałunki

Szukałam, nie było raczej tego tematu. Przyporządkowałam go do ogólnych, myślę, że jeśli będą kolejne sezony to topic może zachować ciągłość również z tego powodu.

Wyrzucić, if necessary

House'owe całusy, House'owe kobiety... W sumie mogą być to pocałunki dotyczące całego serialu i każdego jego bohatera, nie tylko głównego.

To ja zacznę od początku...

House i Cameron, gdy oglądałam ten kiss, moją pierwszą myślą było - ale prawdziwe! *wytrzeszcz* House wyglądał na zainteresowanego, ale po przyjrzeniu się bliżej tej scenie zaobserwowałam, że pocałunek już nie jest taki namiętny i ognisty ze strony... Cameron. Takie zaciśnięte usta miała i wyglądało to nieco niezdarnie i sztucznie.

House i Cuddy... Uff. To było gorące, ogólnie Cuddy pożerała House'a bardziej niż on ją zarówno w pierwszym i drugim kissie. Była dosyć drapieżna i zachłanna. Widziałam nawet jakieś przygryzanie ust House'a. Bardziej podobał mi się chyba ten pocałunek z jego halucynacji. Ona była tam taka zadziorna, kokieteryjna również. I nie gryzła go od razu. On bardziej poddany był jej ustom. Słowem, ogniście, namiętnie i z chemią.

House i Stacy. Tutaj chyba bardziej on starał się, żeby "jakoś to było". Dla mnie ona - chociaż miała świetny charakter i miała "twardą" rękę do House'a - w pocałunkach była taka bezwolna, rozmemłana i bez charyzmy. House natomiast spoglądał na nią i całował ją niezwykle uczuciowo, włączając w to również grę całej sylwetki. Ogólnie scena przerwana telefonem i House rozmawiający podczas całowania Stacy był niezwykle seksowny.

House i Lydia, mój ulubiony kiss^^ Ona była niesamowicie rozluźniona i prawdziwa. Całowała go bez pośpiechu i genialnie budowała napięcie. Jej usta nie były natarczywe, ale też poznawały jego wargi i to było bardzo interesujące. House odwzajemniał pocałunki - w bardzo podobny sposób. Całość wyszła prawdziwie i naprawdę wyglądali, jakby coś do siebie czuli. Bardzo mi się podobało.

Kolej na was


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marguerite.
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Debrzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:50, 16 Maj 2010    Temat postu:

Przede wszystkim pocałunkiem, na temat którego chciałabym się wypowiedzieć był pocałunek Cuddy i House'a z początku piątego sezonu.
Dokładnie, NiEtYkAlNa, pierwsze, co przyszło mi wtedy na myśl, było "Uff...". A potem zaczęło się "Wreszcie!"...
Jednak po głębszym przemyśleniu i ochłonięciu nieco z nadmiaru emocji, zaczęłam się zastanawiać, co tak właściwie nimi kierowało.
Myślę, że gdyby nie zaistniała wtedy sytuacja, nigdy by do tego nie doszło, ale może i dobrze, że wyszło tak, jak wyszło...
Rzeczy, które robimy w przypływie emocji, spontanicznie, są najbardziej szczere. Nie musimy się zastanawiać, co będzie potem, jak wyjdziemy z danej sytuacji, jak to się skończy...
Oni zrobili wtedy to, co uważali za słuszne i to, czego tak naprawdę w tej chwili oboje potrzebowali...
Pamiętam, jak kiedyś pisząc z chłopakiem o jakiś błahostkach, po prostu napisałam "Kocham Cię...". Żałowałam. Żałowałam jak cholera i żałuję do dzisiaj, tym bardziej, że muszę widywać się z nim na co dzień...
Ale potem wszystko się ułożyło, byliśmy "razem", aż do czasu, kiedy właśnie w przypływie emocji nie nazwał mnie suką, egoistką. Padło wtedy jeszcze dużo "ciekawych" określeń, ale teraz wiem, że mówił to, co myślał, bo było to właśnie podyktowane emocjami... Ale dalej żałuję, że mu zaufałam.
Ale koniec moich "true love".... Trochę się zagalopowałam... !

Myślę, że przez ten pocałunek udało mi się też zbliżyć do siebie, nie tylko pod względem fizycznym, ale i psychicznie. Oby dwoje otworzyli się wtedy przed sobą, pozwolili temu drugiemu zajrzeć do swojego wnętrza i pokazali mu, czego tak naprawdę potrzebują.

Pocałunek ten był jak najbardziej szczery i prawdziwy, co przecież było widać...


Mi na przykład nie podobał się pocałunek House'a i Lydii. Może dlatego, że jestem zagorzałą Huddzinką.
Myślę, że House potrzebował wtedy bliskości, a Lydia dała mu tą bliskość, widać było, że się o niego troszczy...
Jednak mimo tego, że pocałunek wizualnie wyglądał przepięknie, a to, co stało się później wzbudziło we mnie skrajne uczucia, nie był on tak "szczery", jak pocałunek Cuddy i House'a.
Wiem, że obie sytuacje znacząco się od siebie różniły, ale jednak nie uznaję tego, jako coś, co miałoby chociaż minimalną szansę, na ciąg dalszy...


Co do pocałunku House'a i Cameron. Mam takie same odczucia, co Ty, NiEtYkAlNa. Naprawdę wyglądał on nadzwyczaj prawdziwie, szczególnie ze strony House'a... Czysty pocałunek francuski...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:20, 17 Cze 2010    Temat postu:

Oj piękny temat

House i Stacy - ich pocałunek podobał m się, był taki ostrożny... Jak stąpanie po niepewnym gruncie, przynajmniej na początku. Potem, kiedy telefon przerwał ich pocałunek podobało mi się, jak Stacy chwilę zanim House odebrał telefon jeszcze "ukradła mu buziaka", to było wg mnie słodkie.

House i Lidia - to inna bajka, może dlatego, że Lidia nie znała House'a nie wiedziała kim jest. jaki jest i dlatego ich pocałunek był delikatny... Taki szczery, normalny, bez udziwnień, czy mi się podobał, nie wiem..

House i Cuddy xD

Pocałunek z 5x06 był boski... Palce lizać... Chociaż zawsze miałam wrażenie, że to Cuddy była tą bardziej wygłodniałą istotą i że to ona przyparła House'a do siebie. On za to, gdyby nie trzymał laski, pewnie by ją bardziej przysunął. Moje ulubione ujęcie z tego pocałunku, to właśnie wtedy, kiedy House ręką gładzi plecy Cuddy. Zawsze się zastanawiałam jakby się to potoczyło, gdy miał dwie ręce wolne. Pocałunek boski, pełen pasji, House najpierw był ostrożny, ale potem się oddał Cuddy. Aż dziw, że miał tyle siły w sobie, aby to przerwać.

Pocałunek z huluna... A ffuuu, co się nie zdarzyło naprawdę trudno oceniać, ale można ocenić to, jak House sobie wyobrażał zbliżenie z Cuddy. Całość ładna, ale mówię fuu, bo nieprawdziwa.

Pocałunek w 6x22. Pierwszy, ostrożny, taki "badający teren", można powiedzieć, że delikatny, aby się nie spłoszyć... Po rozmowie o Vicodinie już był bardziej stanowczy, taki bardziej oddany, ale nadal delikatny. Szkoda, że nie widzieliśmy więcej... Pocałunek z 5x06 bardziej utkwił mi w pamięci, ale ten z 6x22 jest zapowiedzią kolejnych, wielu pocałunków i dlatego ma miejsce numer 1

House i Cameron - oddał pocałunek to fakt, ale to House przecież, okazji nie marnuje Pocałunek całkiem wporzo, ale właściwie co z niego mamy? Nic... Hameronki mieli swoją chwilę prawdy i koniec, nic więcej z niego nie wyszło.

O tyle lepszy jest pocałunek z 6 sezonie Cameron House'a w policzek. Więcej w nim było tego czegoś... Podobał mi się bardziej.

A pamiętacie też House'a sen z Amber... Może nie był to pocałunek, ale coś w sobie miał... Na tyle, że to pamiętam...

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joolka
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:29, 17 Cze 2010    Temat postu:

tu jest link do artykuły dotyczącego wszystkich pocałunków w serialu : [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:30, 17 Cze 2010    Temat postu:

Ja najmilej wspominam pocałunek House + Cameron. Cała scena jest ciekawie nagrana, delikatna i prosta. Podoba mi się w niej ruch kamery i zbliżenie twarzy.

Lubię Huddy, ale pocałunek z halunów był nieco niesmaczny i ta szalejąca z rozkoszy Cuddy jakoś do mnie nie przemawia. W "Joy" faktycznie było miło, ale jak wiemy szybko się skończyło. W finale 6 serii też było przyjemnie, aczkolwiek bardzo bajkowo. Więc chyba jednak "Joy".

Stacy i curry. Lubiłam ten wątek i sceny na lotnisku. Wszystko takie nastolatkowe (nawet nie wiem, czy taki przymiotnik funkcjonuje ). Taki też był pocałunek i faktycznie "skradziony buziak" taki prawdziwy i zabawny.

Na pierwszym miejscu jednak pozostawię pocałunek z Cam z 3 sezonu...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Ogólnie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin