"uzależnienie" od serialu?

Haloperidol

Hej.
Przez ostatnie kilka dni w sumie to tydzień oglądałem 7 sezon dr. House w internecie. I uświadomiłem sobie, że po prostu uwielbiam ten serial... Wczoraj wieczorem obejrzałem ostatni, 23 odcinek i mam mieszane uczucia. Z jednej strony cieszę się, a z drugiej dziwnie mi z tym, że już nie będę oglądał tego serialu przez długi czas, aż pojawi się 8 sezon. Może to przez nerwice, której nabawiłem się ponad 2 lata temu, szukam różnych rzeczy, żeby zabić czas, całe dnie przed komputerem grałem w grę (quakelive) no i teraz doszło oglądanie dr. House żyłem/żyję jakby tym serialem... Trochę żałuję, że tak szybko obejrzałem ten sezon mogłem po 2 odcinki dziennie oglądać. Teraz z niecierpliwością czekam na 8 sezon i też trochę dziwne uczucia, ze będzie to już ostatni sezon... House oglądałem od 4 sezonu, bo tam weszła "Trzynastka" uwielbiam ją

Poprzednich sezonów nie wszystkie odcinki, raczej tylko pojedyncze i i tak już za bardzo ich nie pamiętam. Pamiętam jak kilka lat temu mojej ś.p mama oglądała ten serial to czasami z nią oglądałem.
Rozpisałem się, ale mam do Was pytanie: ktoś miał może tak jak ja? Też żyjecie tym serialem, jesteście od niego jakby "uzależnieni"? Mam nadzieje, że rozumiecie o co mi chodzi

Pozdrawiam!

(H)ousia

ja teżżż...
uwielbiam ten serial ... chociaż dla mnie to nie jest serial tyllko życie ...
aż serducho się kraja jak się pomyśli że 8 season jest ostatni

ja obejrzalam wszystkie odcinki ....nie moge się doczekać 8 seasonu ... ale nie chce żeby house umarł