Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Elizabeth Feeling [NZ/P]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
HuddyFan
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:19, 14 Paź 2009    Temat postu: Elizabeth Feeling [NZ/P]

Mój pierwszy fick o Huddy więc bądźcie wyrozumiali i mówcie co myślicie. Tylko szczerze !!!
____________________


Zweryfikowane przez Kat.

Niebieskooki diagnosta siedział w swoim gabinecie. W jego dłoniach obracała się czerwono-szara
piłka, a oczy błądziły gdzieś szukając odpowiedzi na wciąż nurtujące go pytania : "Dlaczego nie
znalazłem tego szybciej ? Czego nie zauważyłem ?" .

Kolejny przgrany przypadek, a z nim przychodziły kolejne pytania. Może po prostu jest za stary
na leczenie ludzi ? Porównując liczbę uratowanych, a liczbę martwych, uratowani byli na prowadzeniu,
lecz House wciąż czuł, że jednak czegoś mu brakuje. Czegoś co inni mają, a on nie. Tylko co to mogło być...

Rozważając to wszystko krok po kroku zauważył przez szklane drzwi dobrze znaną mu postać. Szła szybkim krokiem
wystukując obcasami pojedyncze, rytmiczne odgłosy. Czarne jak węgiel włosy poddawały się ruchom wywołanego
wiatru, raz opadając to wznosząc się z jej ramion. Czerwona bluzka i szara spódnica były tylko dodatkiem to
podreślenia emanującej z niej dobroci i szacunku z jakim trakowała każdego człowieka. Nawet jego. Starego, kulawego
diagnostę który poza czubkiem swojego nosa widział tylko butelkę burbonu.

Jej widok wywołał na ustach Greg'a lekki uśmiech. Nie planował tego, po prostu tak na niego działała. Po chwili
jednak spełz on z jego twarzy zastąpiony całkiem nowym dla niego uczuciem. Zazdrością. Widział jak do Cuddy
podszedł przystojny mężczyzna około czterdziestki. Ubrany był w szykowny garnitur i czerwony krawat.
W sposób jaki ją obiął, pocałował w policzek świadczył tylko jedno - był jej kolejnym, mało inteligentnym facetem.
Serce o mały włos nie wyskoczyło mu z klatki piersiowej. Był strasznie zazdrosny, ale wszyscy wiedzieli, że prędzej
populacja ludzi zmniejszy się o tysiąc razy niż on przyzna się do tego uczucia.

Gdy przeszli już, zostawiając go bijącego się z myślami on postanowił ich pośledzić. Widział płaszcz w ręku administratorki
szpitala co mogło oznaczać tylko jedno. Kolejna randka. Musiał jakoś jej przeszkodzić, nie pozwolić jej związać się
z jakimś bufonem. Skoro on nie mógł jej mieć to nikt nie mógł - taka była teoria House'a.

Wraz z perfidnym planem obrzydzenia Cuddy życia sięgnął po laskę. Lecz gdy chciał wstać coś mu w tym przeszkodziło.
Jakaś tajemnicza siła nie pozwoliła mu rozstać się z krzesłem.
- Nie tym razem House. Musisz sobie odpuścić - powiedział głos w jego głowie. Był on tak rzeczwisty, że House obejrzał się
wokoło. Gdy już miał ponowić próbę wstania usłyszał charakterystyczny stukot na korytarzu. "Nie zdążyli nawet wyjść ze szpitala,
a już wraca " - powiedział do siebie Greg. Na jego twarzy pojawił się szderczy uśmiech satysfakcji

Odgłosy zbliżały się z każdą sekundą, aż w końcu ucichły tuż przed gabinetem sławnego diagnosty. Ku jego zaskoczeniu
nie była to Cuddy. Była to na oko miała szesnastolatka. Brązowe kręcone włosy kończyłu się tam gdzie zaczynały się
jej ramiona. Cała była ubrana na biało. Bluzka, spodnie, buty - wszystko. Przez moment w głowie House'a zawitało pytanie czy
jej bielizna też jest śnieżnobiała. Ocknął się z rozmyślań, gdy dziewczyna pchnęła energicznie drzwi i znalazła się w jego
gabinecie. Jej zapach rozniósł się po pomieszczeniu w niesamowicie szybkim tępie wprawiając mężczyznę w
chwilowy paraliż.
- Witaj Greg. Jestem Elizabeth... Elizabeth Feeling - powiedziała brutnetka wyciągając w jego kierunku dłoń.
- Mam nadzieję, że się znamy - uścisnął jej rękę zerkając w kierunku jej pupy. Idealnie opinające ją spodnie uwydatniały jej
krągłości.
- Przestań się gapic na mój tyłek. Już jeden ci wystarczy - odpowiedziała Liza i założyła ręce na ramiona w geście obojętności.
- Tyłków nigdy za wiele - odrzekł patrząc na jej twarz - Kim jesteś ?
- Wytworem twojej wyobraźni - odpowiedziała i usadowiła się w fotelu bacznie go obserwując.
- Wyobraźni ? - zapytał z niedowierzaniem.
- Tak, House. Wyobraźni. Jestem skutkiem nadużywania Vicodin'u.
- Więc jeżeli zacznę zażywać go więcej, to przyjdzie do mnie więcej takich lasek jak ty ? - zapytał z ironią. Nie wierzył w
duchy. Elizabeth zaśmiała się szczerze.
- Nie, House. Nie łudź się. Jestem tu żeby ci pomóc - odpowiedziała patrząc na niego swoimi czekoladowymi oczami.
- Nie potrzebuję w niczym pomocy - oddepeszował i chwycił laskę, aby wstać. Dziewczyna znalazła się przy nim w mgnieniu
oka. Złapała go za ramiona i pchnęła go z powrostem na fotel.
- Uuu. ostra, lubie takie - powiedział i uniósł jedną brew do góry.
- Jestem tu, aby pomóc ci zrozumieć - dodała po chwili.
- Co zrozumieć? - zapytał. "Czyżby znała odpowiedzi na dręczące mnie pytania ?". Ona nachyliła się nad nim. Zapach jej
swetra doprowadzał go w stan otępienia. Jej usta znalazły się obok jego ucha, prawie go dotykając szepnęła ciepło :
- Przyszłam by pomóc Ci zrozumieć jak wygląda miłość.
_________
C.D.N


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez HuddyFan dnia Śro 20:29, 14 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:20, 14 Paź 2009    Temat postu: Re: Elizabeth Feeling [5/?]

HuddyFun napisał:
Rożważając to wszystko krok po kroku zauważył przez szklane drzwi dobrze znaną mu postać.

Powinno byc 'rozważając'

HuddyFan napisał:
Na jego twarzy pojawił się szderczy użmiech satysfakcji.

Powinno byc 'szyderczy usmiech'

I jeszcze - kiedy piszemy jakąś wypowiedź, dajmy na to:
- Mamo, podaj mi ogórek - poprosił mały chłopczyk.
To pomiędzy myślnikiem a wypowiedzią musi byc spacja. Nie może wyglądac o tak:
-(ty tu nie robisz spacji a powinnaś)Mamo, podaj mi ogórek-poprosił mały chłopczyk.


Znalazłam jeszcze parę błędów, ale nie mam czasu ani siły ich wymieniac. Mam taką radę - przejrzyj tekst przynajmniej raz zanim wrzucisz.

W sumie nie patrząc na błędy zapowiada się całkiem ciekawie. Czekam na dalszy ciąg, wtedy będę mogła więcej o twoim opowiadaniu powiedziec.

Pozdrawiam i życzę weny,
jakastam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Śro 19:25, 14 Paź 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:23, 14 Paź 2009    Temat postu:

Zdecydowanie potrzebujesz bety, bo temat i pomysł - ciekawe
Ja przeczytałam, ale większość horumowiczów odstraszają błędy, więc radzę poprawić
Pozdrawiam i życzę Wena


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HuddyFan
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:27, 14 Paź 2009    Temat postu:

dzięki za wytknięcie mi błędów. Wiem, że jest ich straaasznie dużo, ale po prostu nie miałam siły ich poprawić. Obiecuję, że się poprawie dla was !!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:38, 14 Paź 2009    Temat postu:

HuddyFan, wysłałam ci na pw poprawione błędy ortograficzne (ale tylko te, które zdążyłam wypatrzec), bo strasznie rzucają się w oczy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Śro 20:50, 14 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coccinella
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szpital Psychiatryczny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:26, 14 Paź 2009    Temat postu:

Rany Julian!

Nigdy chyba nie czytałam tak niedbałego fika. Naprawdę. Rozumiem, że to debiut i nie chcę być niedelikatna, ale to opowiadanie nie nadaje się do jakiejkolwiek publikacji i nie chodzi tu o samą formę...

No cóż, pomysł jest. House w roli pedofila marzącego o "hot" szesnastce i śliniący się na widok białej bielizny, to zawsze jakiś pomysł.

Jest tak napakowany błędami jak Pudzianowski tkanką mięśniową.
np:
Cytat:
Wraz z perfidnym planem obrzydzenia Cuddy życia sięgnął po laskę.

"Perfidny plan obrzydzenia" też chodzi o lasce?

Kurcze no, nie chcę Cię zniechęcić, ale czeka cię praca, praca i jeszcze raz praca, a ten tekst domaga się natychmiastowej pomocy bety.

jakaśtam,
Cytat:
zdąrzyłam
, nie pisze się przez "rz"

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:49, 14 Paź 2009    Temat postu:

Coccinella napisał:

jakaśtam,
Cytat:
zdąrzyłam
, nie pisze się przez "rz"

Pozdrawiam.


Też fakt... mam usprawiedliwienie chora jestem i już nie zauważam co piszę (zwłaszcza, że w tym samym czasie próbuję się uczyc do klasówki z francuskiego). Ale zaraz ten idiotyczny błąd poprawię.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Śro 20:54, 14 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HuddyFan
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:58, 16 Paź 2009    Temat postu:

No więc, postanowiłam się poprawić. Błędów napewno jest mniej o połowę więc mam nadzieję, że teraz komentarze będą bardziej dotyczyły pomysłu mojego fika niż ortografi
Dedykuję go tym wszystkim którzy poprawiali moje wypociny, DZIĘKUJĘ ;*
________________________
House uśmiechnął się do siebie. „Miłość ?! – dobre sobie”. Wstał szybko odtrącając Elizabeth ręką. Nie potrzebował żadnych głupich rad czy rozmów na temat tak samo głupi. Nie potrzebował nikogo i było mu z tym dobrze. Na pewno?. Taka była oficjalna wersja, inna kryła się głęboko w jego podświadomości i wcale nie miała zamiaru ujrzeć światła dziennego. Ruszył w stronę drzwi. Nie będzie słuchał nikogo, a w szczególności jakiegoś „widma”.
- Kochasz. Umiesz kochać tylko nie chcesz przyjąć tego do wiadomości. Twoje serce krwawi po ostatnim zawodzie ze Stacy… - zaczęła umiejętnie Eliza. Chciała, aby Greg jej posłuchał. Udało się. Diagnosta stanął metr od drzwi, gdy tylko usłyszał imię byłej miłości. – Zraniła cię jak nikt inny i właśnie dlatego postanowiłeś zamknąć dobre uczucia w sobie. Zatuszować najmniejsze wspomnienie przepełnione miłością i dobrocią, pozwalając sobie na ranienie wszystkich dookoła. Myślisz, że jak jedna kobieta cię zraniła to ty możesz pomiatać każdym napotkanym człowiekiem. Uważasz, że twoje uczucia są najważniejsze ? A co z nią ? Co z jej uczuciami ? Przez całe życie tylko ją ranisz tymi swoimi głupimi tekstami. Gardzisz wszystkimi : Trzynastką, Taub’em, Formanem, Chase’em, Cameron, nawet Wilson’em, ale ich to nie rusza. Wiedzą jaki jesteś, przyzwyczaili się, ale ona nie. Ona wciąż widzi w tobie tamtego Greg’a. Tego który był życzliwy, ciepły, dobry. Myśli, że się zmienisz, że wróci tamten House, a ty zamiast potwierdzić jej nadziei ranisz ją każdego dnia. – Eliza wzięła wdech. Wiedziała, że powiedziała o parę słów za dużo, ale to ją nie obchodziło. Ktoś w końcu musiał mu powiedzieć prawdę, i jak bardzo okrutna by nie była, była prawdą. Niebieskooki mężczyzna nie odwrócił się, stał jak kamień wsłuchując się w coraz bardziej oddalające się echo słów jego żywej wyobraźni. Jakaś jego cząstka chciała uwierzyć w jej słowa z całej siły, ale druga odpychała je ze zdwojoną siłą. To tak jakby robił jeden krok do przodu i dwa w tył. Elizabeth czekała na jakąś reakcje z jego strony. Po chwili stała już przed nim patrząc mu w oczy. Szukała w nich czegoś w postaci zrozumienia. Wiedziała, że prędzej nastąpi apokalipsa niż on coś zrozumie lecz nie przestała mieć nadziei. W momencie zrozumiała, że dla niego to za wcześnie, że nie zrozumie. Przynajmniej nie teraz. Widząc w tych błękitnych oczach jedynie zagubienie zaśmiała się na cały głos, a on popatrzył na nią ze zdziwieniem. Przed chwilą mówiła mu o tym jakim to jest sukinsynem, a teraz się śmieje. Nic już nie rozumiał.
Gdy brunetka uspokoiła już swój napad popatrzyła na niego z uśmiechem na ustach.
- Wiesz co teraz zrobisz ? – zapytała. Wraz z zaczerpnięciem powietrza uśmiech zaczął stopniowo znikać z jej twarzy. – Pójdziesz do domu. Usiądziesz przed fortepianem z butelką burbonu i zapasem Vidocin’u i będziesz zabijał moje słowa śmiercią naturalną. Wymażesz je z pamięci jak to robisz za każdym razem, gdy Wilson mówi coś mądrego o tobie i Cuddy. Potem pójdziesz do łóżka nawalony jak ruskie działo, a nazajutrz obudzisz się z gigantycznym kacem nie pamiętając ani jednego słowa wypowiedzianego tutaj. Jesteś żałosny – dokończyła i pociągnęła za drzwi w celu wyjścia. Gdy już miał przekroczyć próg, odwróciła się z kpiącym uśmieszkiem i dodała – Ale nie martw się wrócę jutro zaraz po tym jak sięgniesz po leki – puściła do niego perskie oko i zniknęła za ścianą zostawiając Housa w głębokim zamyśleniu.
[/i]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez HuddyFan dnia Sob 11:03, 17 Paź 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:06, 16 Paź 2009    Temat postu:

HuddyFan napisał:
Twoje serce krwawi po ostatnim zawodzie ze Stacy… - zaczęła umiejętnie Eliza. Chciała, aby Greg jej posłuchał. Udało się. Diagnosta stanął metr od drzwi, gdy tylko usłyszał imię byłej żony.

Stacy nie była jego żoną!!!

Błędów jest mniej niż ostatnio. Dzięki Bogu!

W sumie jest znacznie lepiej, tylko trochę za krótko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HuddyFan
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:09, 17 Paź 2009    Temat postu:

już poprawione, choć wciąż nie wiem kim była Stacy. Chciałam jeszcze dodać, iż brak znajomości niektórych bohaterów na przykład Stacy nie oznacza, że jestem mniej obeznana w sprawie "Dr. House M.D." Po prostu jej osoba obchodzi mnie tyle co zeszłoroczny śnieg.
dziękuje ci Jakastam, za to, że pilnie poprawiasz moje fiki


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez HuddyFan dnia Sob 11:10, 17 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:32, 17 Paź 2009    Temat postu:

HuddyFan napisał:
Po prostu jej osoba obchodzi mnie tyle co zeszłoroczny śnieg.

Co bardzo źle swiadczy o Tobie, jako widzu tego serialu. Postaci pojawiają się po to, by coś wnieść. W szczególności te, których rola jest dłuższa niż jeden odcinek. Stacy właśnie jest jedną z najważniejszych SC, gdyż jej pojawienie się, jej historia dużo nam powiedziały o Housie jako o osobie.

Mogłabym poczepiac się ortografii, a w szczególności przerażającej odmiany, ale ponieważ jestem niezwykle uprzejmą i ugodową osobą, zrobię to, o co prosiłaś - powiem o pomyśle. Który kuleje, BARDZO kuleje. Nie jest zbyt ciekawy - recykling fabuł serialowych nie jest fajny - a wykonanie odbiera i pozostały element intrygi: smą Elizabeth. Która na wytwór wyobraźni House'a niezbyt się nadaje - House nie jest typem, który nawet sam ze sobą prowadziłby takie rzewne rozmowy.

Styl opowiadania również pozostawia wiele do życzenia. Mam wrażenie, że nadużywasz określenia "niebieskooki". No i ta nieszczęsna Eliza napisana jest tak... romansidłowo, z braku lepszego słowa. Gdyby była żywym człowiekiem, zapewne otarłaby się o marysuizm.

Nie podobało mi się. Niemniej jednak, życzę weny.
Kat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HuddyFan
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:22, 17 Paź 2009    Temat postu:

Chciałabym odnieść się do odpowiedzi Katty B.
A więc...
Wiem, że Stacy była ważną częścią serialu ponieważ jej postać to część historii życia Greg'a. Aczkolwiek jest mi ona mniej bliska niż wszystkie. Stacy zraniła House'a dlatego mnie nie obchodzi. Przez to, że go zostawiła.
Co do tematu....
Jak mniemam temat nie przypadł ci do gustu i bardzo się z tego cieszę Osobiście wolę komentarze, które pokazują co w moim fiku jest nie tak. Dzięki nim z każdą kolejną częścią będę starać się bardziej licząc na to, że pozytywnych komentarzy będzie więcej niż złych.
Dziękuję za obiektywną krytykę i pozdrawiam
HuddyFan


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez HuddyFan dnia Sob 21:23, 17 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coccinella
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szpital Psychiatryczny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:46, 17 Paź 2009    Temat postu:

Przepraszam, przepraszam, przepraszam, ale muszę ci to uświadomić.
Chcę zaznaczyć, że ja podobnie jak Katty, jestem osobą z natury uprzejmą i spokojną ( ). I naprawdę nie mam zamiaru cię urazić, ale myślę, że ktoś powinien ci o tym napisać, ale chyba nikt oprócz mnie się nie kwapi.

Po pierwsze - błędy!
Cytat:
Błędów napewno jest mniej o połowę

To naprawdę wspaniale, że zdecydowałaś się zredukować liczbę błędów o połowę, ale ich tu w ogóle nie powinno być! Rozumiem, że każdemu mogą się wkraść 'interpunkty' czy tam literówki (wiadomo jak to z Wordem). Ale rażące w oczy ortografy, błędy składniowe... To jest koszmar. Przed wrzuceniem tu tekstu, poproś kogoś o pomoc, jeśli masz z tym takie problemy.

Po drugie - treść. Tutaj całkowicie zgadzam się z Katty. Zastanowiłaś się przez chwilę co chcesz tym opowiadaniem przekazać? Naprawdę myślałam, że druga część pójdzie Ci lepiej, tymczasem w połowie czytania miałam ochotę stąd wyjść i nie wrócić.

Dziwi mnie, że tak oddajesz uczucia Elizabeth, skoro jest tylko złudzeniem.
Cytat:
Wiedziała, że powiedziała o parę słów za dużo, ale to ją nie obchodziło. Ktoś w końcu musiał mu powiedzieć prawdę


Pachnie mi tu nie halucynacją, a porządnym rozdwojeniem jaźni.

Dalej. Nie wydaję mi się, żeby to Stacy zraniła House'a, tylko na odwrót. Przecież to ona zakończył ich związek, nie chcąc, aby cierpiała.

Pod koniec drugiej części przeraziła mnie masa powtórzeń. Rozumiał, zrozumiał, rozumiała...

Naprawdę nie piszemy (myślę, że mogę pisać w liczbie mnogiej) tego złośliwie, tylko aby ci uświadomić, że aby coś opublikować należy wpaść wcześniej na oryginalny pomysł (zwróć uwagę ile na horum pojawiło się fików o 'podobnej' tematyce) dopracować to, zastanowić się...

Pozdrowienia.

P.S. I nie możesz oczekiwać od czytelnika, że nie będzie zwracał uwagi na błędy. To podstawa!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Coccinella dnia Sob 22:47, 17 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin