Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Love story [NZ, +18]
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sonea
The Dark Lady of Medicine


Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szmaragdowa Wyspa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:48, 25 Mar 2009    Temat postu:

o my god

oczywiście świetne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuś
The Federerest
The Federerest


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 3362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:21, 01 Kwi 2009    Temat postu:

Wilson miesza, pijana Cam... Super, czekam na następną część

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peggy
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:59, 20 Maj 2009    Temat postu:

Hmmm zapowiada się świetnie ^^ Czy masz zamiar dalej kontynuować ten fick bo jest naprawdę ciekawy i wciąga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DiamondB*tch
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 1017
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:54, 22 Maj 2009    Temat postu:

Nie było mnie jakiś czas, ale postaram się to nadrobić

Rozdział Czwarty

Obudziła ją szamotanina. Gdy wstała poczuła okropny ból głowy. Nie pamiętała co się zdarzyło wieczorem. Jednak była pewna, że coś złego. Po paru minutach siedzenia na krawędzi łóżka i opierania twarzy o dłonie, udała się do łazienki, skąd pochodziły odgłosy. Stanęła w drzwiach i ujrzała Roberta pakującego swoje rzeczy.
- Co robisz? – zapytała łapiąc się za bolącą głowę
- Twoje słowa wiele mi wczoraj uświadomiły – powiedział chłodno Chase
- Jakie słowa o czym ty mówisz? – mówiła cicho, żeby nie doprowadzać się do większego bólu
- Zrozumiałem, że nigdy mnie nie pokochasz – odpowiedział i przeszedł koło niej. Włożył kosmetyczkę do wielkiej torby. Spojrzał na nią chłodnym wzrokiem. Pewnie liczył, że go zatrzyma. A ona nie wiedziała co powiedzieć.
- Przepraszam! – powiedziała przez łzy do wychodzącego Chase’a.
Poszła łkając do kuchni i nalała sobie do szklanki wody.
On potrafi wszystko zepsuć. Cameron spojrzała na swoje odbicie i rzuciła z całej siły szklanką.
- Dlaczego właśnie ja? – zapytała sama siebie i osunęła się na podłogę.

- 34 letnia kobieta, trzy lata temu przeszła przeszczep szpiku, ma halucynacje i skoki ciśnienia – powiedział Foreman rzucając kartę Houseowi
- Może to reakcja na lekarstwa – powiedział kładąc plecak
- Od trzech lat bierze te same – oznajmiła Trzynastka
- Identyczne? – zapytał diagnosta
- Pojadę sprawdzić, czy nie ma w domu jakiś toksyn – powiedział Taub
- A wy zróbcie rezonans i badanie krwi i moczu – rozkazał Remy i Ericowi – A tak w ogóle to gdzie jest Cameron? – zapytał wychodzących kaczuszek, którzy tylko wzruszyli ramionami.

-House masz pacjenta – powiedziała Cuddy, do wychodzącego House’a
-Wiem – odpowiedział nie przejmując się wściekłą miną szefowej
-Zamierzasz tak po prostu wyjść?
-Owszem – odburknął i wyszedł ze szpitala. Lisa patrzyła się jeszcze przez chwilę na odchodzącego diagnostę, po czym obróciła się na obcasie i odeszła.

-Cameron, wiem, że tam jesteś – powiedział stojąc przed drzwiami
-Myślisz, że będę Ci płacił za nic. Jeżeli tak, to jesteś w błędzie – mówił coraz głośniej.
-Słyszę szum wody, wiem, że tam jesteś – ponieważ młoda lekarka nie otworzyła mu drzwi, począł szukać kluczyka.
-Jest! – uśmiechnął się na widok małego cacuszka. Włożył klucz do zamku i przekręcił. Zobaczył rozrzucone ubranie i pustą butelkę wina. Wchodził dalej. Im bardziej się w głąbiał tym bardziej był przekonany, że stało się coś niedobrego. W końcu poczuł , że stoi na czymś mokrym. Kałuża miała swoje źródło w łazience.
- Cameron otwieraj! – krzyknął stukając laską o drzwi. Nie czekał wziął nóż, przekręcił zamek i otworzył drzwi.
Widział wiele, ale ten widok dobił go doszczętnie. Ujrzał kobietę, która była mu bliska topiącą się we własnej krwi. Rzucił laskę i wyjął ją z wody.
-Cameron coś ty zrobiła – powiedział trzymając ją w ramionach


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:49, 22 Maj 2009    Temat postu:

Jezu, Cam ! Co ona sobie zrobiła !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ciacho
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Princeton :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:18, 22 Maj 2009    Temat postu:

OMG! Co ta biedulka sobie zrobiła?! *ryczy*
Przeczytałam dopiero teraz te wszystkie 4 rozdziały i piosenka Linkin Parka sprawiła, że przy każdym się poryczałam.
Pisz dalej, szybciutko ^^
Weeena


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:05, 22 Maj 2009    Temat postu:

Krótkie te twoje części, ale bardzo treściwe.

Cam całkowicie pogubiona. Takie wrażenie sprawiała na mnie w całym 5 sezonie, tylko że tam znalazła inny sposób na zdefiniowanie się.

Skąd u diabła i dlaczego z ust Wilsona (w 3 części fiku) padły słowa o miłości House'a do Cuddy. Nadal nie wyjaśniłaś tego. Czyżby Wilson u ciebie był wredny?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonea
The Dark Lady of Medicine


Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szmaragdowa Wyspa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:41, 23 Maj 2009    Temat postu:

Co ona zrobiła!
Załamałam się.

Życzę weny i czekam na C.D.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DiamondB*tch
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 1017
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:24, 25 Maj 2009    Temat postu:

Kolejna część. Jest trochę więcej zamulania, niż akcji. Akcji w zasadzie nie ma. Miłego czytania.

Rozdział Piąty

Patrzył na nią przez szybę. Taka niewinna. Taka samotna. Leżała blada, z lekko jeszcze zafarbowanymi włosami od krwi. Chudziutkie rączki zawinięte były w bandaże. Tylko one sugerowały co godzinę temu zrobiła. Uratował ją, ale nie był z siebie dumny. Był wściekły, że nie poznał, że jest w takim złym stanie. Przecież to nie mogło stać się z dnia na dzień, to musiało już dłużej trwać. Cały czas przed oczyma miał ten widok. Topiąca się we własnej krwi, całkiem bezsilna, ta która tak wiele przeżyła. Co się musiało dziać w jej głowie, że postanowiła ze sobą skończyć. Z głowy nie może wyjść mu jej twarz. Malował się na niej spokój. Nie patrzył na jej nagość. Nawet nie pamięta czy w ogóle była całkiem naga. Po czterdziestu minutach sterczenia przed salą, zdecydował się wejść, jakby ktoś pytał, to ma wymówkę. Wredną, ale ma. Co by było gdyby wszyscy się dowiedzieli, że się przejmuje. Odsunął przeszklone drzwi i wszedł do środka. Podchodził powoli, jakby się czegoś bał. Może bał się śmierci. Jej śmierci. Utrata jednej z najbliższych mu osób, by go zabiła. Wpadłby jeszcze głębiej w sidła samotności. Podniósł jej dłoń, poczuł jaka jest zimna. Straciła bardzo dużo krwi, trochę jeszcze potrwa zanim się ociepli. Poczuł jej puls. Jeszcze żyje, ale co będzie jak się obudzi. Czy nie powtórzy tego czynu? Czy znów nie targnie sobie na życie? Ruszyła głową. Gwałtownie puścił jej rękę. To tylko zwykły ruch, nic więcej. Przesunął palcem, po jej czole, by odgarnąć jeszcze wilgotne kosmyki. Postanowił wyjść, zanim się obudzi. Przesunął laską drzwi i odszedł. Udał się do swojego gabinetu, gdzie w spokoju chciał zdiagnozować pacjentkę. Zespół mu nie przeszkadzał. Wiedzieli, że w tej sytuacji nie ma sensu.
Pacjentka pogarszała się z minuty na minutę, a on nie mógł postawić diagnozy. Było to nie możliwe. Jego myśli wędrowały gdzie indziej. Z głębokiego transu obudził go głos pielęgniarki, która wspomniała, że jakaś samobójczyni z piętnastki się obudziła. Złapał laskę i szybko udał się do wspomnianego pokoju. Z czasem gdy szedł jego instynkt odwodził go od tego pomysłu. W końcu zrezygnował tuż przed jej pokojem. Siedział tam Wilson. Pewnie po to by potrzymać ją za rączkę, w tej trudnej dla niej chwili. Jej twarz się radowała, jednak ręce pokazywały w jakim tak naprawdę jest nastroju. Ktoś przyniósł jej czekoladki i kwiatki. Onkolog wręczył misia. Wszyscy tak się przejmują. Stał by tak pewnie jeszcze jakiś czas, gdyby nie głos szefowej. Odszedł więc z ponurą miną. Nie miał ochoty dziś na bycie lekarzem.
James wstał, nie mógł przecież siedzieć u niej cały czas. Dręczyły go wyrzuty sumienia. Po co w ogóle do niej przychodził. Chciał dobrze dla przyjaciela, a skrzywdził nie tylko jego. Myślał, że jak skupi się na jednej kobiecie, do której coś ewidentnie czuje, zresztą z wzajemnością, to będzie szczęśliwy. Zapomniał jednak, że House’a nie da się uszczęśliwić na siłę, można go tylko bardziej skrzywdzić. Rozmawiał z nią, ale w myślach nie mógł sobie darować szkody, której narobił. Pewnie dlatego przyniósł miśka. Chciał trochę uciszyć sumienie. Ona nie pamiętała, a może po prostu nie chciała mu pokazać, że pamięta. Po co drapać bardziej jeszcze świeżą ranę. Jego przemyślenia przerwał Chase, który wszedł do sali z wielkim bukietem czerwonych róż. Wilson uśmiechnął się i wyszedł.
Mina Roberta widocznie sugerowała, że się obwinia za to co się stało. Te kwiaty miały być na przeprosiny. Nie chciał pytać dlaczego to zrobiła. Powiedział, a właściwie rozkazał jej, żeby więcej tego nie robiła. Uśmiechał się do niej, widocznie chciał ją podnieść na duchu. Ich rozmowa była płytka jak basen dla dzieci. Uważnie dobierał słowa, by nie palnąć czegoś głupiego. W końcu jednak musiał iść, a ona została sama. Zasnęła. Może następny dzień, będzie lepszym dniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ciacho
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Princeton :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:37, 25 Maj 2009    Temat postu:

Ojej, Diamond, no co ty?
Dlaczego zamulanie?
Bardzo fajna część
Te przemyślenia House'a i Wilsona były bardzo fajne.
No i Cameron taka malutka i bezradna
Tylko szkoda, że taka króciutka część.
Czekam na kolejną


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:47, 25 Maj 2009    Temat postu:

Nareszcie wiem co chodziło po głowie Wilsona. Znowu zamieszał i pokręcił.
Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.

Chudziutkie rączyny Cam - trochę wymiekłam, ale tekst: "Ich rozmowa była płytka jak basen dla dzieci" zrekompensował mi obraz rączyn.

Podobała mi się ta część. Każdy z bohaterów w swojej roli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Albina
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:04, 25 Maj 2009    Temat postu:

We wstępie napisałaś, że to House miał umrzeć, a nie Cam. Biedna dziewczyna.
Czyżby zapowiadał się nagły zwrot uczuć i akcji?
Czekam na więcej^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kin
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 21 Maj 2009
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: my wild island
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:20, 26 Maj 2009    Temat postu:

Mało akcji, ale nie szkodzi. Cały pierwszy akapit bardzo mi się spodobał

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:42, 31 Maj 2009    Temat postu:

świetna część.
świetne kilka ostatnich części, bo czytałam pod rząd i wiesz...
nie mam nic przeciwko poczytać kolejnej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:05, 31 Maj 2009    Temat postu:

to jest... cudowne
i to właśnie dlatego czekam na cd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wuss_92
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 08 Cze 2008
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu;pp
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:36, 01 Cze 2009    Temat postu:

co dalej?????
cudo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amii
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 21 Kwi 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:12, 06 Cze 2009    Temat postu:

Och....
Piękne
Poryczałam się xD
Pisz dalej, nie mogę się doczekać Co będzie dalej...
Pozdrawiam i WEEEEEENAAAAAA życzę xDD
Amii


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M.eD.ical
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:00, 08 Lip 2009    Temat postu:

Diamond na co czekasz pisz dalej bo ja już nie mogeee..! świetny fic.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DiamondB*tch
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 1017
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:06, 21 Lip 2009    Temat postu:

Wiem, że trochę nie pisałam. Szczerze powiem, że nie za bardzo mi się chciało. No, ale dziś się zebrałam i oto jest kolejna część.

Rozdział Szósty

Patrzyła przez szybę, nie wiele jednak widziała. Niebo tego dnia bardzo płakało, jakby nad jej nieszczęsnym losem. Poprawiła pas, który tak bardzo ją uciskał. Włosy miała tłuste, bo nie myła ich prawie cały tydzień. Twarz była blada. Taka bez życia. Co chwilę czuła jego rękę na swoim kolanie. Odwracała się do niego i lekko uśmiechała, żeby nie dręczył ją swoimi pytaniami. Dziś wracała do domu powinna być szczęśliwa, jednak z jej oczu bił smutek. Ma chłopaka, dom i wymarzoną pracę. Czego chcieć więcej? Ona chce tylko jednego – JEGO.
-Cameron jesteśmy na miejscu – powiedział, otwierając jej drzwi. Uśmiechnęła się, żeby pokazać jak jej się poprawiło. Gdy tylko poszedł do bagażnika po torby, na jej twarzy znów zagościł smutek. Weszła do domu. Wszystko było takie czyste. Nie widać było krwi, błota i stłuczonej szklanki. Zadbał o to, by nie myślała o tym, co zdarzyło się tydzień temu. Poszła od razu do łazienki.
-Muszę się wykąpać – powiedziała chłodno – Nie martw się nie zrobię tego znów – dokończyła widząc podejrzliwą minę Chase’a.
Odkręciła wodę i wlała trochę płynu do kąpieli o zapachu kokosu. Szybko zdjęła z siebie ubrania. Pachnęły szpitalem, na co dzień ten zapach nie przeszkadzał jej szczególnie, ale tym razem chciała go jak najszybciej zmyć. Weszła do ciepłej wody. Starała się nie zwracać uwagi na kąty wokół wanny, w których jest jeszcze krew. Nie chciała myśleć o dramacie, który się tu rozegrał. Rozłożyła się wygodnie i zamknęła oczy. Skupiła się na pięknym zapachu, który powoli ogarniał całą łazienkę. Leżała tak jakieś pół godziny. Co chwilę musiała się ruszać, by nie wzbudzać podejrzeń. Gdy woda stała się zimna złapała za gąbkę i poczęła zmywać z siebie szpitalny brud. Na końcu umyła głowę i spłukała z siebie resztki piany. Zawinięta w ręcznik poszła do kuchni, gdzie czekał na nią z obiadem i uśmiechem na twarzy Chase. Kiedy jadła pierś z kurczaka, przez jej głowę przechodziło tysiące myśli. Może powinna wreszcie się uśmiechnąć i brać to co dostała od życia? A może powinna próbować zdobyć to czego tak bardzo pragnie i wtedy być naprawdę szczęśliwą? Mnóstwo pytań, zero odpowiedzi. Wspólny posiłek, minął w ciszy. Cameron nie zamierzała wychodzić, więc poszła do szafy i wyjęła wypraną i wyprasowaną piżamę. Usiadła przed toaletką, by móc rozczesać dokładnie włosy.
-Nie idziesz dziś do szpitala – zapytała szczotkując włosy
-Dziś mam wolne – odpowiedział myjąc naczynia
-Cuddy kazała mnie pilnować – powiedziała to pod nosem, jednak miała wrażenie, że to usłyszał. Gdy doprowadziła swoje włosy do stanu używalności wreszcie mogła się położyć. Wreszcie w swoim łóżku. Leżała godzinę, bądź dwie. Potem położył się Chase. Przytulił ją. Chciała go odepchnąć, ale nie zrobiła tego. Powieki miała coraz cięższe. W końcu zasnęła.
Miała piękny sen. Śnił jej się dom z ogromnym ogrodem. Biegały po nim dzieci. Przy drzewie w oddali stał mężczyzna. Czy to jest moje szczęście? Zadała sobie w duchu pytanie. Rzuciła kwiaty, które trzymała w dłoni i pobiegła przez pole do wymarzonego faceta. Biegła bez tchu, była coraz bliżej, już widziała jego twarz, był to … HOUSE – krzyknęła przez sen.
Zerwała się na równe nogi. Spojrzała na zegarek. Była trzecia nad ranem. Na szczęście nie obudziła Chase’a. Ubrała się w pierwsze lepsze z brzegu ciuchy i wyszła. Ulice były ciemne. Zza rogu wyjechał autobus. Cameron popędziła do niego w za dużych klapkach.
-Ach te wyprzedaże – syknęła kulejąc
Usiadła w pustym autobusie jak najdalej od kierowcy. Znów patrzyła przez szybę. Jednak tym razem nie była mokra. Patrzyła na domy i zauważyła ten.
-Proszę pana – krzyczała przez cały pojazd – Czy może się pan zatrzymać?
Wysiadła na miłej dzielnicy. Stanęła przed budynkiem, w którym tylko w jednym mieszkaniu świeciło się światło.
-Czy on nigdy nie sypia? – mruknęła z uśmiechem na twarzy. Już mknęła po schodach, gdy pomyślała, że może ktoś u niego jest. Wilson siedzi w domu, więc może to być tylko dziwka. Obróciła się na pięcie, jednak znalazła argument, by jednak zapukać.
-Może zapomniał wyłączyć światło – pomyślała.
W końcu znalazła się pod ciemno zielonymi drzwiami. Złapała powietrze i zapukała. Po dwóch minutach otworzył jej wysoki zarośnięty mężczyzna.
-A ty co tu robisz? Tylko ja mam prawo nachodzić w nocy – powiedział lekko zachrypniętym głosem.
-Kocham Cię – powiedziała, rzuciła się w jego ramiona i zaczęła całować go namiętnie. Jego zaskoczone oczy powoli się zamykały, a usta oddawały pocałunek. Wszyscy mogli usłyszeć, dźwięk zamykanych drzwi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez DiamondB*tch dnia Wto 15:07, 21 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M.eD.ical
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:03, 21 Lip 2009    Temat postu:

Oł Yeah hehe pięknie pięknie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonea
The Dark Lady of Medicine


Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szmaragdowa Wyspa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:17, 21 Lip 2009    Temat postu:

Ona chce tylko jednego – JEGO.

Fajne zdanie.
A ostatnia wypowiedz... mniam...
Czekam na C.D.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:38, 22 Lip 2009    Temat postu:

przepięknie !
czekam na następną część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vicodinka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 802
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Taka planeta Ziemia...Może słyszałeś?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:57, 24 Mar 2010    Temat postu:

Czekam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diamentowy Kociak
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A wpadniesz? ;D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:03, 12 Kwi 2010    Temat postu:

Jestem za Huddy, ale ten fik mnie po protu zachwycił... C U D O. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allie House
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dziwnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:25, 12 Kwi 2010    Temat postu:

Pięknie po prostu . Czekam na ciąg dalszy;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin