Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Przysługa na miarę uczucia. [NZ]
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Betta
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nienacka...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:18, 04 Paź 2008    Temat postu: Kolejny odcinek

Słuchaj, poraz kolejny, słuchaj... -kontynuował głosik -Nie możesz tego tak zostawić... Musisz działać! -zakończył strasznym rykiem, który wzbudził w Housie dziwne uczucie słabości. Jego oczy ostatnio zrobiły się głęboko szare, cienie pod oczami pogłębiły się, a włosy oklapły. Wyglądał, jakby ktoś wysysał z niego życie.
-Jak się zwiesz, przyjacielu? -zapytał bardziej ugodowo.
-Lamentujący Ignorant Władający Empatią. Mów mi LIVE... -i zdawało, że się uśmiechnął. House pokiwał głową i zasnął.
Gdy się obudził i spojrzał na zegarek, domyślił się, że coś mu nie pasuje. Zegarka nie było. Ani laptopa. Ani komórki. Nie było niczego co cenne.
-Ktoś lubi cudze mienie... -powiedział Live nieśmiało.
-Musimy iść do ochroniarza i obejrzeć materiał z kamer -stwierdził House i wstał. Za chwilę jęknął z bólu i usiadł. Noga jeszcze nigdy go tak nie bolała. Zrobił się blady, zdawało się, że zaraz zamieni się w mgłę. Sięgnął po laskę i ledwo doszedł do pokoju, w którym wszystko było nagrywane, a tam... Niespodzianka!

Nic nie nagrano z jego gabinetu, bo House swoim ciałem zasłonił biórko, ale za to można było obejrzeć ładnie całujących się Wilsona i Cameron w schowku na miotły.
-Ojej... -burknął Live -To teraz tylko się zabić...

***

-James, musimy to zakończyć. -szepnęła Cameron -Lubię cię, ale nie... To nie to. House nawet nie jest zazdrosny, czyli tylko pogmatwaliśmy sprawę... Nie trzeba było bawić się w swatanie -mówiła wciąż, ze spuszczoną głową.
-Znając House'a zostanie sam. -mruknął Wilson i westchnął ze zrezygnowaniem.
-Właśnie to mnie martwi... Jak on sobie poradzi? -biadoliła, ale Wilson szybko jej przerwał.
-Chodzi ci tylko o to, żeby mu pomóc czy go kochasz? -powiedział, patrząc jej porosto w oczy.
-Jedno nie przekreśla drugiego. Kocham go, bo chcę mu pomóc i chcę mu pomóc, bo go kocham. Jedno z drugim złożyło się w niesamowitą całość... -szepnęła i odwróciła wzrok.

***

-Polej jeszcze... -rzekł Live i ze smutkiem nakazał House'owi sięgnąć po kieliszek. House zauważał, że czasem zaczyna coś robić wbrew własnej woli, że z jego ust wydobywa się cienki pisk Live'a, ale za chwilę miesza się z jego naturalnym głosem, lecz teraz to dziwne zjawisko nie robiło na nim wrażenia, tak bardzo źle się czuł, tak bardzo chciał, aby to się skończyło. Chciał umrzeć, chciał zasnąć na wieki, byleby nie czuć poczucia przegranej i beznadziejności.
-A teraz zastanów się, czy warto to dalej ciągnąć... -szepnął Live niewinnie.
-Chyba nie. -usłyszał swój głos, House.
-Myślisz, żeby przejść się do szpitala? -znów zapytał, jakby ponaglająco.
-Po co? -chciał powiedzieć House, ale usta mu się zacisnęły i poczuł, że wstaje. Noga bardzo go bolała, więc pozwolił swojemu ciału decydować za siebie. Obrazy zamazywały się i czuł, jakby widział tylko na jedno oko. Powoli przesuwał się w stronę budynku swojej pracy.
-A teraz... -Live dziwnie zmienił ton głosu -Ostatni akt naszego przedstawienia.
__________

nareszcie coś napisałam I jak się podoba?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ana12
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:32, 04 Paź 2008    Temat postu: Re: Kolejny odcinek

Betta_Cam napisał:

-Lamentujący Ignorant Władający Empatią. Mów mi LIVE...

świetne

bardzo się podoba
dobrze, że cameron kocha housa, ale z drugiej strony - szkoda, że wameronek taki krótki
mam nadzieję, że house nie zrobi nic głupiego,
czekam na ,,ostatni akt''

dzięki za nowy odcinek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:22, 04 Paź 2008    Temat postu:

House nie może zginąć !
jedno, co mogę powiedzieć to "Life is brutal !"
czekam oczywiście na ostatni akt i mam nadzieję, że pokarze się nawet szybko, co ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betta
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nienacka...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:04, 05 Paź 2008    Temat postu: ;p

House został zawleczony na dach szpitala. Oparł się smętnie o murek i dopiero wtedy poczuł jak jego życie od dawna było beznadziejne, ile czasu zmarnował, ile słów nie wypowiedział... Stał się teraz jakby marionetką, małą pacynką, nad którą góruje życie.
-Słuchaj kochany, lubię cię... -rzekł Live przeraźliwie sykliwym głosem -Ale teraz ty musisz mi się odwdzięczyć za wszystkie porady...
-Co mam zrobić? -bardziej powiedział niż zapytał Gregory, zobojętniały na wszystko.
-Może ci wszystko wyjaśnię... Gdy ostatnio produkcja vicodinu była zagrożona, jego twórcy dodali do niego tajny składnik, aby zrobić furorę i tym samym podnieść ilość kupowanych paczek. Tym składnikiem byłem jak nic ja. Coś pokombinowali i produkcja składnika wyszła spod ich kontroli. Nie wywołuje to skutków ubocznych, jeśli ktoś nie żre tego jak cukierków... -rzekł z irytacją, ale House dalej słuchał ze znudzeniem -Więc powoli rozwijałem się w twoim organiźmie. Rozwijał się mój intelekt i moje rozumowanie. Postrzegam świat jak coś wspaniałego. I dlatego musisz mi się odwdzięczyć.
-Jak? -zapytał House.
- Skocz stąd. Niech ostatnia, obojętna i sterowana część twojego organizmu stąd skoczy. Ciało zostanie. A skoczysz TY. Twoje JA. Ja zostanę w twoim ciele. Bo widzisz... Live to tylko taki pseudonim po zmienieniu kolejności literek.
-Więc jak się nazywasz? -zapytał Gregory, ziewając i chcąc, aby ten ktoś przestał gadać i dał mu usiąść.
-Evil. -szept przeszył jego organizm na wskroś -Teraz skacz. Skacz bo nic nie ma już sensu... Ona cię nie kocha. Woli twojego najlepszego przyjaciela... Po co siedzieć i ratować ludziom życie, jak można to tak łatwo i szybko skończyć...
-No dobrze... -westchnął House i spojrzał w ciemny dół. Delikatnie wspiął się na palce i...

***

-Muszę do niego iść, powiedzieć mu wszystko -biadoliła Cameron.
-Więc idź. -poradził jej Wilson poraz setny.
-Dobra, idę... -westchnęła i wstała -Ale dzwoniłam do domu i go nie ma.
-Więc rozmyśla na dachu szpitala, jak zwykle, kiedy mu się nudzi -powiedział i szybko dodał, widząc jej zdziwione spojrzenie -Uwierz mi, znam go.
-W porządku... -szepnęła i wstała -Dziękuję... -dodała całując go delikatnie w policzek. Wilson uśmiechnął się czując jej ciepłe, naiwne usteczka przylepione do swojej twarzy. Cameron wybiegła z domu, nie wiedząc co się na prawdę dzieje na dachu szpitala.

***

-Słuchaj, ten skok, to chyba zły pomysł... -szepnął House, do którego wróciła resztka świadomości -Wolałbym zostać.
-Nie! -wrzasnął Evil -Masz skakać! Po co szukałem takiego starego naiwniaka?! Chcę mieć ciało, chcę żyć! -House zezłościł się.
-Słuchaj, nie będziesz mi mówić co mam robić! -i nagle poczuł, że Evil wytężył umysł, a on stał już na murku.
-Nawet jeśli mi się nie uda, to tobie też nie... -syknął mściwie i House poczuł świst powietrza w uszach i głowie. Niebiosa momentalnie przyjęły pozycje odwrotną, a on poczuł wrzask wydobywający się z jego płuc. Zanim głucho rąbnął w ziemię, zaczął widzieć dziwnie od góry, jakby obserwował swoje ciało, z wykrzywioną twarzą, patrzyło na niego wściekłe.
-GREG!!! -usłyszał wrzask, głos tak mu znany, że gdyby mógł, wzleciałby w górę. I w tym momencie zdeżył się z ziemią.
-Tobie też się nie uda... -usłyszał szept Evila i wszystko zrobiło się czarne.

***

-Dlaczego to zrobiłeś, Greg? -szepnęła Cameron patrząc w dół ze łzami w oczach -Dlaczego nie powiedziałeś?
-Ale co miałem powiedzieć? -dobiegł ją spokojny głos gdzieś obok, chociaż nie widziała osoby, która to mówiła -Że cię kocham? Ale zrozumiałem to dopiero niedawno... Żegnaj.
-Greg, gdzie jesteś?
Cisza.
-Gdzieś, gdzie nie będzie czuł bólu... -powiedział nagle Wilson.
-Och, Jimmy! -Cameron wybuchła płaczem i rzuciła się na przyjaciela. Na niebie zaświecił księżyc.

KONIEC...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ana12
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:18, 05 Paź 2008    Temat postu:

nie zabiję cię, bo to wzruszające zakończenie
z wrażenie nic więcej nie napiszę
ale liczę, że tan ? na koniec się sprawdzi i to nie będzie end


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ana12 dnia Nie 11:19, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:34, 05 Paź 2008    Temat postu:

brdzo smutne i takie wzruszające...
kilka łez uroniłam przy końcówce tego tekstu
zostaw to jako koniec i napisz nam kolejne opowiadanie, bo tak będzie najlepiej wg mnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ana12
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:48, 05 Paź 2008    Temat postu:

a ja bym bardzo chciała dalszy ciąg
nie musi koniecznie house odżyć, ale może coś o cam i wilsonie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betta
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nienacka...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:49, 05 Paź 2008    Temat postu:

Ja już wiem co ja tam mam w planach co do tego tekstu. ;D
Możecie się najwyżej domyślać ;>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ana12
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:50, 05 Paź 2008    Temat postu:

mam nadzieję, że nie będziemy się musieli długo domyślać i szybko się dowiemy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betta
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nienacka...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:10, 05 Paź 2008    Temat postu:

Mogę nawet dzisiaj Ale to już jak chcecie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ana12
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:31, 05 Paź 2008    Temat postu:

bardzo chcemy
chcemy, chcemy, chcemy
(znowu powtarzam, muszę się wybrać do lekarza )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betta
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nienacka...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:30, 05 Paź 2008    Temat postu: epilog

House otworzył oczy i wstał. Jak miło było obejść się bez laski i to dosłownie! Chodził po czymś miękkim nie czując bólu ani strachu. Wszędzie widział białe plamy i kolorowe błyski. Nagle obraz zaostrzył się i przed Housem stanął wysoki mężczyzna z siwą brodą. Wyglądał bardzo dostojnie i dobrodusznie. Uśmiechnął się do House'a i rozchylił ramiona, ale Greg tylko spojrzał na niego nieufnie.
-Welcome in heaven. -powiedział opuszczając ręce -Za tymi drzwiami jest tłum gotowy cię powitać.
-Kto tam jest? -zapytał z lekkim niepokojem Greg, jakoś dziwnie spokojny z tym przeświadczeniem, że umarł.
-Wszyscy pacjenci, których wyleczyłeś i umarli spokojną śmiercią ze starości -uśmiechnął się mężczyzna -Gdyby nie ty znaleźliby się tu o wiele wcześniej. Czeka na ciebie tam miła, starsza dama... -dodał tajemniczo.
-Hm? -zapytał House zdezorientowany.
-Mogłabym się o ciebie ocierać godzinami i takie tam -machnął dłonią staruszek.
-O nie! -krzyknął House wystraszony nie na żarty -Chcę wracać na ziemię!
-Wszystko przez Evila... -powiedział mężczyzna, nagle smutniejąc.
-Znasz go? -zapytał House.
-Tak i wcale nie chodziło o cały ten vicodin. Po prostu wybrał sobie ciebie na ofiarę i postanowił się zagnieździć w twym umyśle... Ale pokonałeś go. -poklepał Grega po ramieniu -I dlatego przysługuje ci jedno życzenie.
-Więc chciałbym... -odparł bez zastanowienia Greg, ale mężczyzna mu przerwał.
-Wiem co byś chciał. Ty. Ale tu chodzi o kogoś kto jest na ziemi. Tu każde twoje życzenie się spełni, tak to już jest w raju. Wybierz kogoś z ziemi, aby swoje życzenie przelać na niego.
-Można jedno życzenie na dwie osoby? -zapytał House ściszając głos.
-Tak. -powiedział mężczyzna po chwili zastanowienia.
-Chcę, żeby mój przyjaciel James Wilson i moja... hm, i Alison Cameron byli szczęśliwi.
Nastąpiła chwila ciszy.
-To mnie rozłożyłeś... -szepnął mężczyzna -Jak już tam będziesz, nie mów, że gadałeś z Bogiem, ok? -House spojrzał na niego ze zdziwieniem.
-Tam to znaczy gdzie?
-No, na ziemi... Bo oni bez ciebie nie będą szczęśliwi. -House przez chwilę nie mógł się otrząsnąć z wrażenia.
-TY jesteś Bogiem?! -zapytał piskliwie i nagle poczuł, że coś trzyma w dłoni. Była to laska -Och no tak, życie ziemiana, zero hasania... -burknął.
-No cóż, tak to jest. -westchnął Bóg -Jesteś dzisiejszym Mojżeszem i może nie laska, ale ty dokonujesz cudów.
-Czy to coś przemieni się w węża? -zapytał House zauroczony.
-Tja... Śmigaj... -powiedział Bóg i pchnął Grega w wyrwę między chmurami. Chwilę to trwało zanim Greg ujrzał zamykające się kłębowiska obłoków i stanął na czymś twardym. Był to dach szpitala, a na nim stało dwóch ludzi wpatrujących się w niego jak w obrazek.
-Idziemy na kebaba? -zapytał House, jakby to, że rzucił się z ostatniego piętra szpitala i teraz stoi tu między nimi jest najzwyklejszą rzeczą.

***

Trochę to trwało zanim mu uwierzyli, ale w końcu dali się przekonać. Jednak nic nie wspominali o planie Wilsona i Cameron, więc w końcu House nie wytrzymał i złapał Alison na korytarzu.
-Kochana, uwierz mi, że nie rzuciłem się z wieżowca bez powodu.
-To był Evil, kochany... -odparła z uśmiechem.
-Kocham cię.
-No, wreszcie! -powiedziała z wyrzutem i pocałowała go.
To był najpiękniejszy pocałunek w ich życiu.
Chociaż później było ich wiele, ten zapamiętali do końca życia.
A Wilson był przyjacielem rodziny, nawet wtedy, gdy przedstawił wszystkim przyszłą panią Lisę W.
Wszystko potoczyło się dobrze.

Koniec ... !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:37, 05 Paź 2008    Temat postu:

Noooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jakie cudne!

"Hm? -zapytał House zdezorientowany.
- Mogłabym się o ciebie ocierać godzinami i takie tam -machnął dłonią staruszek."
Padłam pod biurko ze śmiechu

"-No cóż, tak to jest. -westchnął Bóg -Jesteś dzisiejszym Mojżeszem i może nie laska, ale ty dokonujesz cudów.
-Czy to coś przemieni się w węża? -zapytał House zauroczony. "


Super, naprawdę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ana12
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:37, 05 Paź 2008    Temat postu:

uwielbiam szczęśliwe zakończenia
a twój fik jest świetny też dlatego, że jest oryginalny tzn. ma w sobie nawet elementy fantastyczne
życzę pomysłów na kolejne fiki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:27, 05 Paź 2008    Temat postu:

Kocham go, bo chcę mu pomóc i chcę mu pomóc, bo go kocham- pastwi się nad House'em

-No, wreszcie! -powiedziała z wyrzutem i pocałowała go.
To był najpiękniejszy pocałunek w ich życiu.

super .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:23, 10 Paź 2008    Temat postu:

aaaach przeżył !
wycałuję chyba jutro jakiegoś kolesia na ulicy ! ^^
piknie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:03, 10 Paź 2008    Temat postu:

eee... a tak fajnie sie ten fik zapowiadał...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
freelance
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:39, 10 Paź 2008    Temat postu:

jakieś takie... szybkie to zakończenie było. wydaje mi się, że tak rzucone o, żeby było, żeby skończyć już pisać..
co jednak nie zmienia faktu, że cieszy mnie ten happy end.. i powala rozmowa z Bogiem.. xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betta
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nienacka...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:50, 10 Paź 2008    Temat postu:

ceone napisał:
eee... a tak fajnie sie ten fik zapowiadał...


No wiesz, a może jakość zaargumentujesz swoją opinię? Nie, żebym się czepiała, bo się może nie podobać, ale czemu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin