Śpioszki... [NZ/P] [5/6]

anusiaxd

strasznie fajnie piszesz ! nie mogę doczekać się kolejnej części!

Agusss

Szczerze, na temat tej części zbyt wiele nie można powiedzieć

No moze tylko tyle, że "nieważne" pisze się łącznie^^

Czekam z niecierpliwością na kolejną część xD

agatka10

CaRoLaInE_97 ja chcę kolejną część!

to jest po prostu świetne

pozdrawiam i ogromnego wena życzę ;*

roksi.

House i pierścionek. Ja chce kolejną część .! i happy end

Proszęęę

Fajne ci wyszła. Tylko mogłaby być troszczeczkę dłuższa, ale i tak bardzo mi się podobała.

Weny

sylrich05

pisz szybko

mazeltov

czesc bardzo krutka, stanowiaca wrecz sam opis i jakze blyskotliwe przemyslenia Housa o zakupach

podobalo mi sie bo stanowi to czesc calosci, ale musze przyznac ze to chyba najslabsza czesc fika z tych czterech wstawionych
oczywiscie sie nie przejmuj moimi uwagami pisz dalej bo nawet njlepsza ksiazka ma slabe momenty

wena i czekam na cd

CaRoLaInE_97

anusiaxd Dziękuję za uznanie ;**
Agusss CZęść się trochę już wydłużyła

POprawiłam błąd

Następna część już jutro ;**
agatka10 Bardzo się cieszę, że Ci się podoba

Dziękuję ;**
roksi. Wiem, że krótka, ale nie chciałam więcej ujawniać

Dziękuję za uznanie ;**
sylrich05 Następna część jutro!

mazeltov Wiem, wiem krótka

Nom, powiem, że mi też się wydaje, że słaba

Dzięki ;*

Dzięki za komentarze! ;** Jutro kolejna część

Sorki za błędy, ale gramatyka i interpunkcja nie są moją mocną stroną. Wiecie ujawnię, że mam 12 lat i może trochę nie douczona jestem

Pozdrawiam

Agusss

No, no dobra kawałeczek dopisałaś

Ja myślę, że taki pierścionek nie kosztowałby tak mało, ale to mój tylko pomysł xD

Podoba mi sie xD Nadal krótko xD

Wiesz nie liczy się wiek, liczy się pasja i to co nam przekazujesz

Ja sama nie umiem pisać poprawnie, ale mma kilka swoich koników i je zawsze wyłapuję

Suiko

*.* Świetne
Króóótkie...aż za, ale to nie ujmuje świetności xD
Ja kcem następną część i następną i Happy End!

Zuu

bardzo ładne. Pisz dłuższe części bo nie mogę się doczekać

obiecuję zadedykować ci mojego pierwszego fika(jeszcze na papierze

) życzę weny

GosiaczeQ_17

Jak na 12 lat masz świetny styl pisania

Pewnie dużo czytasz

Piszesz lepiej niż połowa młodzieży starszej od Ciebie

A fick fajny

Rozmowa Hilsonowa taka jakaś nie House'owa tzn. nie serialowa

Ale przynajmniej duuuuuuużo wniosła

Czekam na cd

lisek

Carolaine

Wybacz, że dopiero teraz

A byłam pewna, że skomentowałam

no, nie ważne

Co do części trzeciej po pierwsze dziękuję za dedyk

po drugie zgodzę się Gosiaczkiem, jak na 12 lat piszesz bardzo, ale to bardzo dobrze, stary lisek się rumieni

Romowa House'a i Wilsona może nie była typowo serialowa, ale ja nigdy tak nie oceniam fików pod kątem serialu

Lubię jak manipuluje się przy bohaterach

Part czwarty krótki, ale zapowiada ciekawy ciąg dalszy

Wena

CaRoLaInE_97

Agusss Dzięki za komentarz i cieszę się, że Ci się podoba ;**
Suiko Dziękuję

Następna część przed Tobą

Zuu Dziękuję! Dziękuję za ten świetny pomysł na kontynuację! *tuli* ;**
GosiaczeQ_17 Powiem Ci, że nie cierpię czytać książek

Dziękuję ;**
lisek Dziękuję za uznanie ;** Następne część przed Tobą

_____________________________________________________

Przepraszam, że wczoraj nie dodałam tej części, ale nie było czasu. Mam nadzieję, że ta część jakoś to Wam zrekompensuję

Bardzo, ale to bardzo dziękuję Zuu! Podała mi pomysł z którego w 75% skorzystałam. Co ja bym bez Ciebie zrobiła?

_____________________________________________________

...- Okay, niech będzie. - Powiedział diagnosta i wyciągnął portfel. Sprzedawczyni zapakowała pierścionek w małe, ozdobne pudełeczko, House zapłacił, schował pudełeczko do kieszeni marynarki i ruszył na parking. Wsiał na motor i ruszył powrotem do PPTH...

Part piąty:

Za dziesięć minut był na miejscu. Do lunchu zostało 15 min. Miał nadzieję, że zdąży.
Szybko odszukał Wilsona, który nawet nie ruszył się z miejsca po ich rozmowie i dalej uzupełniał jakieś papierki. Oczywiście przed wejściem nie zapukał tylko z impetem wparował do gabinetu przyjaciela.
- Wilson, musisz mi pomóc. – Powiedział House.
- Co się znowu stało? – Zapytał onkolog.
- Mam plan ale musisz mi pomóc. – Odpowiedział diagnosta.
- Już się boję. No dobra, ale stawiasz mi lunch. – Wilson, przecież chciał coś z tego przedsięwzięcia mieć.
- Obawiam się, że dzisiaj go nie zjesz, ale może jutro. – Powiedział House.
- Nie rozumiem Cię. Co to za plan? – James nie wiedział o co może chodzić przyjacielowi. Diagnosta opowiedział wszystko po kolei przyjacielowi i za chwilę przystąpili do działania. House odjechał spod szpitala i skierował się w stronę mieszkania administratorki. Wilson poszedł do gabinetu Cuddy i powiedział jej, że w jej domu pękła rura i mieszkanie jest zalane. House nie mógłby tego zrobić, bo jemu by nie uwierzyła. Cuddy uwierzyła onkologowi i była już z Nim w drodze do domu. W tym czasie Greg dotarł pod dom Lisy, motor schował za krzakami i wszedł do środka. Miał, przecież swój klucz. House wcześniej polecił Jamesowi, że jak już odwiezie Cuddy, to pod pretekstem nagłego wezwania ma z powrotem wrócić do PPTH. Tym czasem House czekał już tylko, aż na podjeżdzie na samochód Wilsona. Po jakichś pięciu minutach na podjazd przyjechało srebrne Volvo onkologa. Lisa wysiadła i pospieszyła do domu, a Wilson zgodnie z poleceniem odjechał. Cuddy weszła do mieszkania i nie zauważyła żadnej powodzi. Poszła schodami do łazienki na piętrze, ale tam też było zupełnie sucho.
- Wilson! – Krzyknęła pod nosem sama do siebie. Została chwile w łazience i odświeżyła się za chwile miała pójść do sypialni, by zamówić taksówkę. Złość dosłownie w niej kipiała.
- Żeby Wilson mnie tak oszukał? To niemożliwe! – Wycedziła przez zaciśnięte zęby wychodząc z łazienki. Nie wiedziała jeszcze, kto czeka na nią w sypialni. Podeszłą do drzwi, nacisnęła klamkę i zamarła... na jej łóżku siedział House!
- Czego tu chcesz?! – Wykrzyczała. - To wszystko było przez Ciebie zaplanowane! Wiedziałeś, że nie będę chciała z Tobą rozmawiać i dlatego jak gdyby nigdy nic wszedłeś do mojego domu! – Administratorka nie mogła nad sobą zapanować.
- Chcę Ci to wszystko wytłumaczyć. Wysłuchasz mnie Cuddy? - Spokojnym głosem zapytał diagnosta.
- Co niby chcesz mi wytłumaczyć? – Cuddy trochę się uspokoiła, ale nadal miała podniesiony głos.
- Wszystko. Lisa, chcę Cię przeprosić. Ja chcę mieć z Tobą dziecko! To była decyzja pod wpływem chwili, pod wpływem emocji. Proszę daj mi szansę! – W głosie House’a nie było w ogóle słychać choćby cienia cynizmu czy ironii. Lisa nie odpowiedziała, nie mogła wypowiedzieć żadnego słowa. Nigdy nie spodziewała się tego po Housie.
- Dasz mi jeszcze jedną szansę? – Greg powtórzył pytanie. On Gregory House po prostu bał się, bał się, że go odrzuci, że każe mu się wynosić.
- Greg... – Lisa złagodniała całkiem. Podeszła do diagnosty i przytuliła się do Niego. Poczuła, że już na zawsze chce zatracić się w Jego ramionach. Czuła się w nich bezpiecznie, czuła, że jest komuś potrzebna i jest przez kogoś kochana. House objął Cuddy ramieniem i delikatnie pocałował w głowę.
- Rozumiem, że przeprosiny przyjęte? – Zapytał Greg uśmiechając się. Lisa oderwała się od diagnosty i skradła Mu całusa.
- Przecież wiesz. – Powiedziała.
- Posłuchaj, mam do Ciebie jeszcze jedną ważną sprawę. – Oświadczył House...
_____________________________________________________

Postaram się jutro wrzucić kolejną część. Jak mój Wen wróci z wakacji to pomyślę nad epilogiem, ale nic nie obiecuję. ;**

GosiaczeQ_17

No pomysł niezły

Trochę się melodramatycznie zrobiło, ale nic nie szkodzi

"Oświadczył House..."
Nie za szybko użyłaś tego słowa?

(joke)

Ps. Pisać lubisz, a czytać nie lubisz? Coś tu nie halo

Nie no ale nie wierzę, że nie czytasz... Na prawdę dobrze piszesz

A może ff Ci wystarczają?

Czekam na końcówkę

roksi.

CaRoLaInE_97 i znowu przerywasz w takim momencie. Nieładniee. Ale i tak cię uwielbiam za tego ficka.

.
12 lat i takie teksty piszesz, niewierze.

Jestem peła podziwu dla ciebie. Bardzo mi się podobało czekam na ostatnią część

Ahaa i niech twój Wen szybko z wakacji wraca

Kejli

Już się bałam, że oświadczy się jej na środku szpitala xD
A teraz do komentarza. Nie lubię Grzesia Domka. Oj bardzo nie lubię. Zdecydowanie wolę jego odmianę w postaci Grega House'a.
Muszę się zgodzić z przedmówczyniami, że jak na 12 lat styl masz niezły, rażących błędów nie ma. Raptem kilka zagubionych, bądź zbędnych przecinków (z tego, co udało mi się zauważyć). Jednak i tak radziłabym znaleźć betę, która sprawdziłaby gramatyczną część opowiadania.
Tym, co mi się nie podoba w opowiadaniu to kompletny brak kanoniczności wspomnianego wcześniej Grega i treść sama w sobie. Jest trochę naiwna i płytka. Taka jaką mogłaby napisać dwunastolatka. Co niekoniecznie jest określeniem pejoratywnym.
Wybacz, ale jakoś nie wyobrażam sobie takiego House'a. Bez charakteru, bez ironicznych docinków... W zasadzie dla mnie opowiadanie jest o jakiś postaciach nazwanych Gregiem House'em, Jamesem Wilsonem i Lisą Cuddy. Równie dobrze można by ich nazwać Grzegorzem, Jakubem i Elżbietą.
Irytują mnie też dialogi pisane kursywą. Chyba nigdy nie zrozumiem zwyczaju wytłuszczania dialogów, który panuje na tym forum. Po co to komu potrzebne?

Agusss

No nie ma jak to w to wszystko Wilsona wkręcić, bo jest jedynym wiarygodnym, nie? xD Jimmy jak zwykle uczynny i milutki xD
Ach! No, no bardzo dobre to jest^^
Podoba mi się! Twój styl i w ogóle pomysł

Więc Wena

Czekam na ostatni part

Zuu

Piękne...

lubie takie romantyczne historie

życzę weny i czekam z niecierpliwością na happy end

CaRoLaInE_97

Muszę na razie zawiesić pisanie tego fika, bo mój Wen całkiem się rozleniwił i nie ma pomysłu na ostatnią część. Broń boże nie porzucam Horum, ale na razie muszę odpuścić pisanie. Dziękuję wszystkim za motywujące komentarze ;***

piłeczka Haus'a

CaRoLaInE_97 powiedz Wenowi aby wstał i zabrał się do pracy bo jak nie to pewnie większość Horumowiczów (chodzi mi o tych czytających ten fik)i w tym ja przyjdzie i zrobi mu coś co może mu się nie spodobać. Więc kto jest ze mną ?? Ale jak coś fik świetny.

PS.Nie martw się o Wena nic mu się nie stanie (przynajmniej fizycznie)

Dobra, to kto jest ze mną ?? Kto pomoże mi w razie nie chęci Wena ??

piłeczka Haus'a

Ale zanim ktoś się zjawi żeby mu pomóc w myśleniu, pomóż mu trochę może weźmie się do roboty

mazeltov

No narescie juz myslalam ze nie dokonczysz a tu prosze

coz teraz komentarz. House to House wiem to nic nie wyjasnia wiec powiem tak czyz on nie jest slodko kopniety inny facet poprostu poszedl by do niej i sie oswiadczyl i przeprosil a on nie on potrzebuje wszystko utrudnic i zagmatwac inaczej mowiac sciagnac ja do domu pod pretekstem peknietej rury

i za to go kocham nieprzewidywalny i nawet po tylu latach potrafi ja zaskoczyc to jest przeslodkie

piszesz swietnie czyta sie lekko i przyjemnie

mam nadzieje ze wen sie wezmie do roboty bo jak nie to sie z nim policze

czekam na cd

roksi.

CaRoLaInE_97 już myślałam, że porzuciłaś tego ficka.

Niech twój wen sie do roboty bierze.! Jestem z piłeczką Hous'a i pomoge.

Jak coś będziesz chciała to pisz.

piłeczka Haus'a

Czyli [b]roksi jest ze mną

Zuu

Jestem z wami!!!! moim zdaniem wena trzeba tuczyć

Potrzeba pustego pokoju, komputera, kubeczka herbatki, czegoś do chrupania, może być ulubiona piosenka i łup! Fik gotowy