Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

The wild escape[T][NZ] [1/10]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blondi22
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:13, 18 Kwi 2011    Temat postu: The wild escape[T][NZ] [1/10]

Odzyskałam kompa wklejam to zaczęłam parę tygodni temu.
Spodobał mi się ten tekst, mam nadzieję, że Wam też przypadnie do gustu.
Link do oryginału: [link widoczny dla zalogowanych]



częśc 1 odcinka 1

Niedziela.
Od teraz prawdopodobnie jego najlepszy dzień w tygodniu.
Był jeszcze wczesny ranek. Ten ranek. Trochę wcześniej, o świcie, kiedy siedział na podłodze w swojej łazience, rozbity, myśląc, że jego życie jest bezwartościowe, uważając, że jest na to wiecznie skazany, przyszła. Niespodziewanie odsłoniła się i wlała nadzieję w jego serce, za pomocą dwóch słów. Najpiękniejszych dwóch słów;
„Kocham Cię”
Kogo obchodzi, że wcale nie chciałaby tego czuć? Nic nie może na to poradzić. To była jedyna rzecz jaką usłyszał. Nieokiełznany, skomplikowany, niezdecydowany, nieprzewidywalny, czasem zjadliwy, ale w sumie zagubiony i bardzo wrażliwy. Przyszła i wybrała jego.

Początkowo myślał, że ma kiepski sen, albo gorzej: zmęczenie spowodowało mgliste halucynacje. Z tym, że jeszcze przecież nie wziął Vicodinu. Ale nie, to wszystko to prawda. Fascynująca prawda. Kochał się z nią, dwa razy, tego jest pewien. Pierwszy, prawie od razu, bojąc się, że zniknie jeśli nie zrobią tego „tu i teraz”. Drugi, całkiem nie dawno, jedynie po kilku godzinach uspakajającej drzemki, kiedy błogość z odczuwania jej wtulonej w swoje ramiona uderzyła go ponownie.
Za każdym razem ich odczucia były tak silne i żywe, że wydawało mu się to niemożliwe, ale to się działo naprawdę. Jest pewien, że może być dla niego uzależnieniem, tak niebezpiecznym i toksycznym jak leki, które używał całe życie, jedynie trochę zdrowszym...
Nawet jeśli, marzył o tym przez ostatnie godziny, a może całe życie, wiedział, że to się musi skończyć. W tym samym momencie zaczęła się wiercić obok niego, a wiedział jaka jest, próbował sprawić, by się jeszcze nie obudziła. Nie udało się, musiała iść, bo tak postanowiła. Niepohamowany potok słów- bezużyteczne. Jego zdaniem – dopadło ją poczucie odpowiedzialności. Nie pozostało mu nić innego, jak patrzenie jak się ubiera, wijąc w poczuciu winy, wzruszająco spuszczając wzrok, gubiąc się w nadmiarze przeprosin, które tak dobrze zna, ale o które nie potrafi być zły. Obiecała, że zadzwoni, zawstydzona uśmiechnęła się pięknie i wyszła. Jej uśmiech zniknął tuż za jego drzwiami.
On został, leząc w swoim łóżku, pogrążony w ciszy, która już go nie drażniła, ponieważ po raz pierwszy od dłuższego czasu czuł się zupełnie spokojny. Od dobrych dziesięciu minut wpatrywał się z uśmiechem w sufit delektując się nowym uczuciem wypełniającego go spokoju.
Sprzątanie wanny przed wzięciem długiego, zasłużonego prysznica, to nie był najbardziej ekscytujący sposób na rozpoczęcie dnia, ale wrzucanie do niej lustra było chyba jeszcze gorszym. Kiedy zbierał wszystkie kawałki, przez jego głowę przelatywały smutne obrazy z poprzedniego dnia, zacisnął szczękę, aby to znieść. Wziął głęboki oddech, aby uspokoić swoje serce, ale to nie podziałało. Hannah będzie nawiedzała jego myśli najprawdopodobniej jeszcze przez kilka dni, ale nie bał się jej, nie jest zmorą. Jej śmierć go zasmuca, ale też będzie mu przypominała o dniu, w którym zyskał miłość, kiedy już stracił na to nadzieję.

Miłość, sex, gorący prysznic i czarna kawa, to mieszanka która wypełniła energią jego zmęczone ciało, to i trochę ibuprofenu, przyznając uczciwie, to właściwie spora dawka tego ostatniego. Był gotowy uwierzyć w swoja dobrą gwiazdę, ale jeszcze nie wierzył w cuda.
Siedział w swojej kuchni, wpatrując się w zawartość swojego kubka, jego myśli biegły gdzieś daleko, ale zawsze w tym samym kierunku, kiedy zadzwonił telefon.
W jego głosie można było dosłownie zobaczyć uśmiech kiedy ją przywitał wesołym
– Cześć
– Hej- odpowiedziała seksownym głosem, leki dreszcz przebiegł po jej kręgosłupie. - Co u Ciebie?
– Dobrze. Posprzątałem cały bałagan i wziąłem prysznic, mamo. Kiedy dostanę nagrodę za bycie grzecznym chłopcem?
Udawała, że nie słyszy i mógł przysiąc, ze przewróciła oczami.
– Jak Twoja noga? - spytała z niepokojem.
– Wziąłem ibuprofen. Jest dobrze. A ty?
– Mam najlepszą nianię.
– Nie potrzebuję niani, potrzebuje Ciebie.
– Nie mówię o Tobie idioto! Mówię o Rachel. Marina obiecała z nią zostać jeszcze kilka godzin, aż nie uporam się z tym wszystkim tutaj.
Podejrzanie ściszyła głos, jakby chciała, żeby nie usłyszał ostatniej części jej zdania, której nie powinien słyszeć .
– Jesteś w szpitalu? - zawołał nieprzychylnie.
Westchnięcie.
– Cuddy!
– Co? Tylko kilka godzin. Muszę...
– Nie, Nie musisz. Jedyna co musisz to być tu ze mną, robić to co robiliśmy rano, może to ja jestem tym, który tego bardziej potrzebuje, ale jestem pewny, że ty też jesteś do tego niezbędna...
– House...
– I robię świetny masaż.
Śmiech.
– Erotyczny masaż – sprecyzował.
– Przestań.
Mówiła „Przestań” , ale jej ochrypły głos mówił coś zupełnie odwrotnego, co go bardzo cieszyło. Wykorzystałby to, gdyby w tym czasie nie zadzwonił telefon w jej biurze. Słyszał jej wahanie i ścisnął mocniej słuchawkę.
– Zadzwonię od Ciebie później- powiedziała przepraszająco, przez co jego serce zmiękło trochę.
Westchnął. Spojrzał na zegar wiszący na ścianie. Poczuł ciężar upływających godzin. Zmarnowanych godzin bez niej. Odstawił swój kubek z kawą z powrotem na szafkę. Cholera, on już tęskni za nią! Nie mógł się zdecydować czy to dobrze, czy źle, ale wiedział, że w tym momencie jest to irytujące.

Nie zamierza pozwolić jej dzwonić do siebie co dwie godziny i jeszcze być z tego zadowoloną. Nie takiego związku chce, zna wiele ciekawszych numerów, pod które można zadzwonić za 1,50 $...

Stanowczo poszedł do swojej sypialni, zabrać stamtąd parę rzeczy, chwycił plecak i wrzucił je do środka. Zrezygnował z niechęcią ze swojej skórzanej kurtki,bo przypomniał sobie jak została sfatygowana poprzedniego dnia. Przypominała mu się ranna Hanna, na krótką chwilę przymknął oczy, zanim wziął inną kurtkę z szafy w holu.
Zawahał się w progu swojego mieszkania, oczywiście przez chwilę brał to pod uwagę, ale nie, nie zadzwoni do Wilsona. Zdecydował, że tak będzie lepiej, ostatnią rzeczą, na którą miał teraz ochotę to wyrzucić z siebie teraz wszystko i prowadzić niekończące się rozmowy o tym jak się czuje, jak sobie radzi z ostatnimi wydarzeniami, jak... Tak jest absolutnie pewien, to jest dobry wybór.

W zamian postanowił zadzwonić po taxi. 10 mil, 20 dolarów( włączając hojny napiwek, ale czy on nie był w hojnym humorze? ) i znalazł się w Trenton, tuż po za strefą ochronną, gdzie zostawił swój motor. Taksówkarz wymamrotał jakieś słowa współczucia w związku z katastrofą i pospiesznie odjechał. Kuśtykając znowu wszedł do tej strefy, starał się nie zwracać na siebie uwagi. Miejsce to wyglądało trochę inaczej w świetle dziennym, ale było tak zniszczone jak to zapamiętał. Nie chciał się guzdrać, więc zaraz jak zauważył swój motor, założył kask, dziękując Bogu, że go jeszcze tam znalazł. Powiesił drugi, który wziął z mieszkania na kierownicy i odjechał zawstydzony, unikając wzroku zainteresowanych gapiów.

Gdy odjechał tak daleko, że nie widział już cienia zawalonych budynków, zatrzymał się, wyciągnął swoją komórkę .
– Joseph? Tu Greg. House.. U mnie aktualnie dobrze. Bardzo dobrze. A u Ciebie? ... Świetnie... Joseph, mam do ciebie sprawę...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez blondi22 dnia Śro 20:01, 20 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malinowa_Rozkosz
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 28 Sty 2011
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:14, 18 Kwi 2011    Temat postu:

Cytat:
Jego zdaniem – dopadło ją poczucie odpowiedzialności.

Bez myślnika

Cytat:
Nie pozostało mu nić innego

Nic
Cytat:
jak patrzenie jak się ubiera

Powtórzenie.
Cytat:
Miłość, sex,

Jesteśmy w Polsce. Seks.
Cytat:
leki dreszcz przebiegł po jej kręgosłupie. - Co u Ciebie?

lekki
Cytat:
Nie, Nie musisz. Jedyna co musisz to być tu ze mną

Nie, nie musisz. Drugie ' nie ' z małej litery.
Jedyne co musisz, a nie jedyna.
Cytat:
Cholera, on już tęskni za nią!

A może...
Cholera, on już za nią tęskni!

Cytat:
House..

Zjadłaś jedną kropkę.

No więc tak...
Mam nadzieję, że wszystko dobrze poprawiłam. Sam tekst... mógłby być ciekawy, ale opisywanie uczuć, tych po zawaleniu budynku, przyjściu Cuddy itd jest trochę oklepane. Myślę, że da się wymyślić coś oryginalniejszego, prawda? Staraj się, a dojdziesz do mistrzostwa! Życzę weny i pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pinky
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Częstochowy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:57, 18 Kwi 2011    Temat postu:

Jak na pierwszą część zapowiada się ciekawie, podobają mi się relacje House-Cuddy. Tłumaczysz zgrabnie, lekko, choć zdarzają się błędy szczegółowo wytknięte post wyżej.

Malinowa_Rozkosz, nie wiem jak blondi22 mogła wymyślić coś oryginalniejszego skoro, o ile dobrze zrozumiałam jej wstęp i oznaczenie fika, jest to tłumaczenie już napisanego tekstu


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pinky dnia Pon 18:59, 18 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malinowa_Rozkosz
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 28 Sty 2011
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:59, 18 Kwi 2011    Temat postu:

Oł, racja...
Jednak są oryginalniejsze teksty do tłumaczenia, nieprawdaż?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
noway_
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 05 Lut 2011
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:24, 18 Kwi 2011    Temat postu:

Cytat:
Jednak są oryginalniejsze teksty do tłumaczenia, nieprawdaż?

Nie chcę być nie miła, a może byś przestała narzekać i cieszyła się z tego, że ktoś poświęcił swój wolny czas i przetłumaczył Nam to ? Łatwo pisać, kiedy nie wie się, ile czasu trzeba poświęcić, aby przetłumaczyć coś z angielskiego na polski .

Zaczyna się ciekawie. Widać, że fabuła nie będzie Nas nudzić, co widać na zakończeniu pierwszej części. Może warto znaleźć betę, aby poprawiła literówki, które zdarzają się każdemu ?
Tłumacz dalej I życzę czasu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez noway_ dnia Pon 19:25, 18 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malinowa_Rozkosz
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 28 Sty 2011
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:46, 18 Kwi 2011    Temat postu:

Świetnie, że ktoś tłumaczy, podziwiam za poświęcenie czasu i chęci, jednak zdania nie zmieniam, ale zobaczymy jak się rozwinie akcja.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:37, 18 Kwi 2011    Temat postu:

Proszę o zamieszczenie linka do oryginału, a także ramki wiekowej. Jeśli takowa się nie pojawi, jutro sama ją wkleję.
A Was, dziewczyny, proszę o zakończenie dyskusji nad tym, czy tekst oryginalny, czy nie. Wystarczy wyrazić własne zdanie, a nie komentować czyjeś./Gorzata


A ja sama postaram się przeczytać jutro, bo dziś naprawdę nie mogę .

edit:
Dopiero dziś przeczytałam, ale przeczytałam.
Sam pomysł nie jest zły, w sumie to widziałam tylko kilka podobnych ficków, a w żadnym nie spotkałam się chyba z intrygą, jaka tu się zapowiada. Choć jeszcze nie wiem, czy to będzie intryga, czy po prostu niewinna przysługa.
Jednak, co do poprawności tekstu, mam kilka "ale". Znalazłoby się kilka literówek, brakuje sporo przecinków, czasami jakiś zły zapis. Poza tym, nie wiem, czy tak było zamierzone w oryginale, ale często mieszają się czasy, a ja w pewnym momencie nie wiedziałam już, co jest do czego. Zdarzają się też zdania wielokrotnie złożone, w których wypowiedzenia dotyczą różnych rzeczy, a są tam wręcz napchane, choć równie dobrze można by to rozdzielić.
Zobaczymy, co będzie dalej, jednak radziłabym skorzystać z bety.
Życzę Weny!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gorzata dnia Śro 14:40, 20 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin