02x14 "Sex Kills"

unblessed

Dla mnie odcinek bomba - wszystko, od A do Z. Ciekawy przypadek medyczny, House walczący o serce mimo świadomości, że odrzucenie podania to była dobra decyzja, tylko dlatego, że "to mój pacjent". Przypadek w klinice mnie rozwalił

To jak House szukał serca, sam pomysł na wzięcie takiego, które się nie nadaje i to poświęcenie... Leczenie trupa i diabeliczny śmiech. No i rozszyfrowywanie Wilsona, nieudane - fajnie, że nawet House się czasem myli. Albo jak przyfasolił Wilsonowi. "Ty też tęsknisz za Stacy?" No lol

Jeszcze mąż ten zmarłej kobiety, świetna postać, świetny aktor. Zaskakująca końcówka. Oprócz tego strasznie podobała mi się Amy. To nie to, że ja jestem homo, ale ona jest śliczna! Ładniejsza od Cameron, ładniejsza od tej 15-letniej modelki z odcinka wcześniej. Strasznie mi się spodobała.

Podsumowując - odcinek jak dla mnie perfekcyjny pod każdym względem.

kornelia233

[quote="joasui"]

Kasiek

Demoniczny śmiech jest absolutnie nie do pobicia. Rotflam się za każdym razme jak oglądam ten fragment. A mina Cameron...bezcenna

Scarlett

uwielbiam te sceny z przychodni

sonas

Podobał mi się tekst Amy na końcu serialu wtedy kiedy jej tate odwiedziła jego żona:
Amy: Teraz jak bedzieszz chciał uprawiać seks z mamą bedziesz musiał przez jakiś czas pamiętać o preserwatywie.
No i oczywiście krowy też były krowy. Ale współczuje temu chłopakowi mieć tak seksowna macochę to naprawdę dylemat moralny

Domcia2605

Smiech Housa cudowny. ;d Chlopak kochajacy krowy cudowny. Odcinek? Cudowny! ;d

[H]oney^^

eridanus

super odcinek, chłopak kochający krowy, facet, który zaraził żonę rzeżączką, świetny House, oberwał w jaja, demonicznie się śmiał i zwymyślał Wilsona za romans, którego nie miał, jeden z najlepszych odcinków 2 serii

Schmett

Ja też się wściekałam, że nie pokazali leżącego House'a. Jej, no, Amy się przeraziła, okej, fajnie, ale on tam leżał! ;x

A te krowy rządzą xD Myślałam, że ze śmiechu nie wyrobię.
I ten śmiech

Dzięki temu zaraziłam jedną koleżankę miłością do House'a, też jej się spodobało ^^

invisible___

*Myślałam, że to tej dziewczynie coś się stanie, a tu suprajs ;P
*"-Szalejemy przez forsę i seks, a forsa rzadko trafia do krwiobiegu." ;D
*Mmm ta odpięta koszula Housa ^^ i 'charging clear' w wykonaniu Chase'a

*Fajny przypadek w przychodni xD muuu xDD
*Żal mi tego faceta, któremu żona zmarła.. aż płakać się chce..
*Ojj, biedny House ^^ ale sam sobie nagrabił ;P

*Śmiech Housa mnie rozwalił ;D;D

/Kurde, limit na megavideo mnie dobija. Narazie nie dokończę mojego postu

invisible___

Okazuje się, że mąż zmarłej kobiety nie wiedział o niej wielu rzeczy.. dziwne..
Wkurza mnie obojętność i nieczułość Housa.

Zdziwienie, kiedy to nie Wilson zdradził, a go zdradzono.. chociaż.. nie żal mi go.

Poprawiłam brak wielkich liter na początkach zdań. Pamiętaj o nich. /Dżuczek

deathspellomega · Wysłany: Śro 14:28, 17 Mar 2010 Temat postu:

Podziwiam stosunek House'a do innych i popieram bo sam również mam taki sam, bardzo dobry odcinek, Hilson wypadł w tym odcinku genialnie.

Aly

gość z krową mnie rozwalił

no i zwijający się House na podłodze po kopniaku, i jego
szatański śmiech , biedny Wilson...