03x02 "Cane And Able"

amandi

Odcinek wywalczony w domu, więc zasługujący na przyklejenie się do telewizora

. Według mnie świetny. Przypadek medyczny przeplatany opowieścią o przegranej walce z bólem, o przegranej walce o powrót do normalnego życia… Cierpienie House’a zostało bardzo wyraźnie i poruszająco ukazane – szczególnie te nagłe ataki bólu – jak niósł kawę, jak skakał bez laserowego wskaźnika… najsmutniejszy był koniec… kiedy poddał się i sięgnął po tą laskę. Kiedy powiedział do Wilsona z taką goryczą „Bóg nie kuleje!”. Kiedy, bliski upadku, ćwiczył na bieżni… To chwytało za serce…
Co do reszty odcinka: Niezłe było uczepienie się House’a wyimaginowanej ciąży Cuddy

. Jak np. rozprawiał do brzuszka, że mamusia jest kłamczuszką (swoją drogą: tekst Grega do Jimmy’ego: „To było podobne do ciebie”, był taki… szczery i jakby.. w stylu, „jak mogłeś mi to zrobić?”). Ten jego uśmiech, gdy się dowiedział o prawidłowej diagnozie – uroczy, niesmiały, szczęsliwy…
Wcześniej naprawdę się poddał. Wypisać chłopca? Nie jego styl. Coś dzieje się złego.
Ach, ten chłopiec

. Na pierwszych scenach obrazujących porwanie przez kosmitów dosłownie lałam się ze śmiechu

. Nadświetlny House’a, jego mina oznajmująca pozaziemskie pochodzenie metalu… prośba o hybrydę czy zauważenie, że Cameron go naśladuje. To wszystko było rewelacyjne, czy choćby dwa najlepsze: coraz większy ekran. House: „Piksele wielkości klocków lego” „To jest jakość! Foreman, ukradnij mi taki!”. Eric: „Jasne, pogadam z ziomalami”. No i to nabranie Cuddy. Że niby zabolała go noga. Ta szok, przerażenie, próba pomocy, a ten „Ha!” i odwrót

. Swoją drogą, w tym odcinku Cameron spisała się bardzo dzielnie, nakłaniając stłamszoną przez Wilsona Cuddy do wyjawienia prawdy House’owi. Mina Cuddy na widok Richarda i Cam? – fantastyczna

Odcinek cudo

! P.S. Wtopa Chase’a z matką Formana „hej, Foreman! Twoja matka jest tak gruba, że jak piszczy jej paiger, wszyscy myślą, że wrzuca wsteczny!” i miny House’a, Foremana i Cameron. Jeden, wielki shock i wstyd

a u mnie polewka

. Ale brawa dla Erica za wskazówki zegara i House’owe walenie z obu rur

[H]oney^^

Nigdy dobrze nie wychodzi mi interpretacja odcinków.. chodz mam juz za sobą 3 lata Housea ...

Chase mi sie w tym odcinku spodobał...xD Tekst o matce Foremana (haha...
zakończenie bezcenne

Kamylka

Fajny odcinek. Dużo dobrych tekstów.

H: (o telewizorze) "Foreman ukradnij taki dla mnie"
F: "Ok, pogadam z ziomalami"

H: "Jest wynik. Laboratorium nie rozpoznało metalu, ich zdaniem nie pochodzi z ziemi.
CH: "Serio?"
H:"Nie idioto! To tytan!"

H: "Po co umieszczać ograniczenia wiekowe, skoro wystarczy wcisnąć TAK. Nawet 17-latek na to wpadnie."

I tekst Chase'a o matce Foremana.

Ciągłe docinki House'a o domniemanej ciąży Cuddy.

Megan_K

Ta,tekst Chase'a mnie dobił

Odcinek mnie na początku trochę wystraszył ;O Ale potem uspokoił: jednak wszystko da się wytłumaczyć...
Szkoda tego chłopaka,to,gdy matka powiedziała że jej syn jest wariat,mnie zdenerwowało.
No ale czyż taki diagnosta nie wynagradza wszystkich cierpień w życiu??

Kacper

Świetny odcinek ^^ Trzyma w napięciu. A jak House wszedł do gabinetu i stwierdził:
,,Są wyniki. Metal jest pochodzenia pozaziemskiego"
Myślałem, że spadnę z krzesła

,,Jeśli tutaj niczego nie zobaczy, to każe nam się włamać do Imaksu"

Foreman jaki dowcipny się zrobił ^^

A tak w ogóle to cześć, jestem nowy

Vesna

no ufff. w końcu mu powiedzieli... bo już myśląam, że wpiszę Cuddy i Wilsona na czarną listę. No i w tym odcinku plus w końcu dla Cameron, którą ciągle tak obsmarowuję

)) tu pokazała dziewczyna, że jednak jest JAKAŚ ... bo taka mimoza wcześniej była

no i przypadek nawet nieżły - fajne zobarzowanie ludków , podobało mi się.

A i Cuddy+House - rozmowy świetne, mają fajną chemię między sobą... miło się ich razem ogląda ...

no i dowiciapy - na tym poziomie się mi podobały..

10/10

Noisy_silent

Ja mam takie pytanie.Czy ktoś może wie, jaki tytuł i jaki jest wykonawca końcowej piosenki tego odcinka? Chodzi mi o moment, gdy House wraca do domu, i sięga z powrotem po swoją laskę.

Z góry dzięki.

anna lee.

john mayer - 'gravity'

choć nie jestem pewna.

Calista

Świetny odcinek

Tekst House'a o ograniczeniach wiekowych - super. No i rozmowa z brzuchem Cuddy xDD
I przypadek bardzo ciekawy.

Alumfelga

Lepszy niż 3x01. Cała ta fantastyka i nabijanie się z Chase'a - nawet pacjent go wykpił, "Mam siedem lat, nie trzy"

Wzajemne oskarżenia, kto zawalił test, riposta Chase'a, tak głupia i nieśmieszna

, miny Foremana (potem już takich nie robił...) i rozmowa Cuddy i House'a, podczas której Hugh dał popis swoich umiejętności

Jeden z najbardziej zadziwiających przypadków (haha, pomyślałam, że chłopak jest w ciąży! i serio się zastanawiałam, czy to możliwe

) Problemy z nogą i w końcu powrót do laski. Cameron i "Musicie mu powiedzieć" (czemu sama tego nie zrobiła?). House i trzy jego miny: kiedy patrzy na Cuddy, pytając, "co zrobiłaś?", patrzy gniewnie na Wilsona (uuu, masz przechlapane, chłopie

) i dowiaduje się, że miał rację - za każdym razem stopuję i napawam się przez chwilę

Wszystko mi się podobało w tym odcinku

invisible___

Oj niedobrze, ból wraca..
"Mam siedem lat, nie trzy" ;D ta mina Chase'a ;DD Hahaha i ten jego "żart" o mamie Foremana

"Nie zatrzymuj! Jak chcesz dostrzec nieruchomy obszar, gdy nic się nie rusza." ;DD

Coś Cuddy i Wilsonowi ten podstęp nie wyszedł. "Bóg nie kuleje"
Faaajny przypadek, obce DNA ;D Dwa w jednym o0 ;D Hihi fajne ufoludki ^^

Aly