04x03 "97 Seconds"

Cuddy

Odcinek 3 "97 Seconds"

Data premiery w USA: 9 października 2007

michnik

4 sezon w dalszym ciągu nie schodzi z mega wysokiego poziomu. Świetny i przede wszystkim niesamowicie wzruszający odcinek. Już dawno los żadnego pacjenta mnie nie poruszył, tak jak dzisiaj. Nawet łzy w oczach się pojawiły...

Do tego castingu na nowy team ciąg dalszy. Blondyna, co się zwie Amber, irytuje coraz bardziej. Za to 13 uwielbiam i nie widzę opcji, żeby House miał ją zwolnić.

Na dłużej też zagościli Foreman, Chase i Cameron. Chase się wyrobił i już nie daje sobą pomiatać. Za to Foremana wyrzucili i wcale mnie nie zdziwi, jak będzie chciał wrócić z podkulonym ogonem. Mam jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie.

I chcąc nie chcąc widziałem zwiastun kolejnego odcinka - czad! Ta seria ma szansę stać się najlepszą z dotychczasowych. Mimo, że po finale 3 sezonu nic na to nie wskazywało. Nieprzyjemna wiadomość niestety jest taka - odcinek 4x04 dopiero za dwa tygodnie

.

kefir

Ech, fake mi się trafił i trzeba było jeszcze raz zasysać :x W każdym razie, było warto. Najlepszy odcinek tej serii, 5+ jak dla mnie

Świetny przypadek pacjenta (no nawet pacjentów), a do tego trochę Chase'a, Cameron i Foremana. No ale i tak hitem było co innego - żałuję, że zaliczyłem promo, bo jednak niezłego twista straciłem

Zgadzam się też co do nowego zwiastuna, mam tylko nadzieję, że nie przegną totalnie z niewiarygodnością, bo jednak lepiej się to ogląda jako drama niż s/f

Amused

odcinek lepszy od poprzednich:)))

Ducklings pokazały się w fajnych momentach.
A zwiastun na koniec....yesssss

Przywrócony_id:(1174)

[Post skasowany przez autora]

Damian

Rzeczywiscie odcinek swietny.Wkurzyla mnie tylko Cameron,ciagle daje soba manipulowac.House moglby juz wylonic nowa ekipe,jak dla mnie robi sie to juz nudne.Ja swoja trojke faworytow juz mam

Foreman juz nigdy nie wyzwoli sie ze stylu Housa.To jak narkotyk - raz sprobujesz i juz nie mozesz przestac. Domysla sie ktos co, albo czy cos, zobaczyl House bedac martwym przez minute ?

dragon

Bardzo dobry, wzruszający, dramatyczny odcinek.
Przypadek pacjenta: Prawie się popłakałem.
Co mi się podobało:
Nowy image Chase'a - cudny text Cameron z uśmiechem odnośnie przemiany, świetny pomysł z pokazaniem mini historii u Formane'a. Olive Wilde jako 13 znana mi lepiej z The O.C. (grała lesbijkę) totalnie mi nie pasowało do roli lekarza - ale jednak widzę, ze jak wygląda naturalnie, z ciemnymi włosami, w lekarskim fartuchu- jest ekstra!
Relek wydała jakaś mało znana grupa - no i nie chcąc obejrzalem promo 4x04 - no cóż w końcu będzie za 2 tygodnie; zapowiada sie bardzo dobrze; na szczęście nie zdradza tak dużo jak promo do 4x03 (dobrze, ze go nie obejrzałem przed odcinkiem, bo bym miał niezłą zabawę zepsuta)
Sezon 4 trzyma wysoki poziom.

darek71

Odcinek ciężki, tym razem scenarzyści (niestety) przekroczyli granicę między śmiechem a śmiesznością, tym razem House zamiast bawić irytował.

Szkoda, że akcja obejmowała sceny, zakończone wymówkami Wilsona, za taką gorzką prawdę, takim jak House powinno sie dla zasady na dzień dobry przypierdolić w jaja tak codziennie, aż do skutku.

Na osłodę przynajmniej Foreman dostał nauczkę za całokształt.

Chase się wyrobił, nieźle odgryzł się House'owi, aż ten ogon podkulił.

Po co tej kuternodze do zespołu potrzebny chirurg plastyczny?

tobiasty

Najlepszy motyw byl z nozem na poczatku

Ale malo tego potem House chcial takze sprawdzic co jest po drugiej stronie heh i znowu motyw z nozem

Tala

Odcinek zarąbisty. Wydaje mi się, że zostanie 13, ta blondi co reanimowała Housa i postać grana przez Kal`a Penn`a.

Marty

O, zgadzam się. Oglądam sobie odcinek, ostatnie sekundy, koniec, i nagle, ni stąd ni zowąd mi wyskakuje trailer i już nie ma takiej niespodzianki jak oglądanie bez jakichkolwiek przecieków.

Co do tego odcinka, to muszę przyznać, że najlepszy od początku sezonu. Dalej chciałabym widzieć w teamie chirurga plastycznego, trzynastkę (House jak zawsze na przekór ;]) i chyba Komicznie Starego Oszusta ;d
Cameron blondynka jest irytująca. Foreman i jego przypadek - lol, ugrzeczniona i rozmyta wersja szpitala Plainsboro.
I tak w ogóle to ta cała Amber jest potwornie irytująca

evay

Amber mnie irytuje --'
Świetny tekst "Można się żywcem zakopać w dekoldzie Cuddy". House jest świetny.
I ten koleś ze scyzorykiem i kontaktem? ueee?

heh, i po "klotni" House'a i Cuddy, ona odchodzi, a House i Wilson patrza na nią przekrzywiając głowy ;pp

zacieta rywalizacja. mial pomysl z ta gra...

biedny ten facet, jeszcze oko chcieli mu wyciac --'
i House sfrustrowany tym, ze az dwoch pacjentow mu chce umrzec, bo niebo, bo to, bo tamto..

scena gdy leci nastrojowa muzyczka a House ze scyzorykiem siedzi i kieruje w kontakt... oj.
i "slynna" juz scena (na youtubie), gdy House mowi "i love you". woah!

i 13 zabila psa i pacjenta

ech, ogolnie to smutny odcinek.

trzymaja poziom!

Em.

Odcinek jeden z lepszych. I to zaintrygowanie House'a "Co jest po drugiej stronie?". Wilson wygląda świetnie w tej zielonej koszulce, do tego ze zmarszczonymi brwiami

. Rozbawił mnie moment, kiedy Greg poprosił o pomoc Dwulicową Zdzirę, a potem po prostu wpadli na ścianę

. I ten cudowny tekst "Bo gdybym narobił pod siebie przy Wilsonie, nigdy nie przestałby o tym gadać". Szkoda, że gość od noża umarł...

ita

Dobry odcinek. Szkoda kolesia i psa... 13 głupi błąd, aż dziw że House jej nie zwolnił. Zapewne strasznie mu przypomina Cameron.

Scena z nożem genialna. Ach House i jego doświadczenia...

McHottie

Ha! A ja sobie właśnie looknełam ten odcinek i jest super. Strasznie mi się podobał xD
Ach jak ja lubię nożyki, szczególnie w gniazdkach xD I światełko .... Zdecydowanie najlepszy tekst:
"Dam ci jakieś dodatkowe leki przeciwbólowe."
"Kocham cię" xD

Odcinek na jakieś 5+

Marla

Zabójczy odcinek - w przenośni i dosłownie.

3,5 trupa/odcinek to rekord. Szkoda mi wszystkich- pacjenta, gościa od noża a nawet psa i House'a (choś ten ostatni był martwy tylo ok. minute)

Strasznie bym chciała wiedzieć co zobaczył House. Światełko w tunelu? Małą skrzydlatą tabletke vicodinu mówiącą "zjedz mnie"? Co mógł zobaczyć?

mychakk

Seraf

Ten odcinek faknie porownywał poczynania Foremana i Hosua. I moznabyło zauwazyc ze gdyby House nie mial cuddy to nigdzie by go nie wzieli. Ale najabardziej mnie zaintrygowalo dlaczego House wsadzil noz do kontaktu: Chcial sie upewnic , czegos dowiezc. W ogole co on widzial ciekawe. To mi nei da spokoju Przez dluzszy czas.

joasui

Nieobrobione przemyślenia:

Brennan - kolejny leworęczny. Bez zaskoczenia

W sumie jak się zna zakończenie, to element zaskoczenia nieco odpada...

Foreman z jego ekipą - tablica, jedna babka, jeden przystojniak, jeden z mniejszości. Wygląda znajomo?

Tylko pochwalił ich, czego od House'a raczej się ciężko spodziewać.

House wydzierający się do Wilsona przez drzwi i potem ich spojrzenie na tyłek odchodzącej Cuddy ->

Aż tak łatwo było House'a przekonać do wsadzenia noża w gniazdko? Jakoś to do mnie nie przemawia.

House: "I love you"

Foreman nieco za bardzo przypominał Grega, pani dyrektor nie była Cuddy...

Odcinek niestety słabszy od poprzednich.

pesym80 · Wysłany: Pon 20:48, 17 Mar 2008 Temat postu:

Bardzo dobry i wzruszający odcinek moim zdaniem. I taka uwaga: Wszyscy piszą tylko o ludziach a nikt nie pochwalił najfajniejszego psiaka od czasu Lessie!

Hoover dołączył do swojego pana w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu. Taka metaforyczna, bezgraniczna miłość. Ruszyła mnie ta scena normalnie...

pesym80 · Wysłany: Pon 21:18, 17 Mar 2008 Temat postu:

Ten odcinek mógł momentami doprowadzić do łez żalu a momentami do łez śmiechu. Jak się nazywa ten amerykański program, który parodiował House? Wiecie ta scena z radą plemienia...

pesym80 · Wysłany: Pon 21:59, 17 Mar 2008 Temat postu:

House w tym czepku czy czymś na głowie i z tym kijem w ręku w świetle palników był świetny.

Hipnozja

Swiat się kończy!!! House szuka życia po śmierci!!
W sumie to najwięcej smaczku dodawały sceny z C&CH&F , jest nadzieja że któreś wróci... czyżby Foreman był pierwszy?? Jak znam życie (znaczy Housa) to pewnie na początku go wyśmieje i poniży. POtem może być już tylko gorzej. Dla Foremana, oczywiście... HOuse moze mu juz nigdy nie dac spokoju że wrócił po nieudanej własnej praktyce. NO, ale zobaczymy!!

A co do odcinka jeszcze to naprawdę był wzruszający przy "rozwiązaniu" sprawy pacjenta.

Anagda

Przecież House był już martwy. Z tą nogą też przecież klika minut był w stanie śmierci klinicznej. Po co jeszcze raz chciał się "zabijać"?

Narenika

Anagda, myślę, że odpowiedzi udzielił w 416.