Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Sezon 5, a jakość serialu (możliwe spoilery)
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 5
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
niasty
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:23, 17 Sty 2009    Temat postu:

Narenika napisał:
Dlatego tak, zamierzam zakończyć ogladanie na 513. Niech się dzieje, co chce. Ja pokochałam serial, który traktował o poważnych problemach z inteligentnym humorem. Szkoda, że już go nie kręcą...

Pozwólcie na mały Off-top.
Wiem, że to moja sprawa, oczywiście szanuje twoją wypowiedź, ale mnie ona po prostu dziwi. Poczytałem twoje wypowiedzi dotyczące odcinków piątego sezonu i nie widzę byś wypowiadała się do nich ze szczególną niechęcią, ba nawet o większości epizodach, wypowiadałaś się pozytywnie, dlatego to jest dla mnie tym bardziej dziwne. Odnoszę wrażenie, że rezygnujesz z powodu kretyńskich spojlerów. Proszę cię wyprowadź mnie z błędu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 18:55, 17 Sty 2009    Temat postu:

Przyznaję, spoilery i wywiady promujące drugą część sezonu mnie zaniepokoiły. Od początku 5 serii liczyłam na to, że producenci serialu (Shore&Jacobs) spełnią swoje obietnice i zintegrują na nowo Cameron (i Chase'a). Kiedy dowiedziałam się, że w jubileuszowym 100 odcinku (5x14) w ogóle ich nie będzie, poczułam ogromne rozczarowanie. Mam żal do Shore'a, że dwójki aktorów, którzy również zapracowali na sukces tego serialu i swoją popularnością nadal na niego pracują - nie ma w jubileuszowym odcinku (i nie wiadomo, czy będą w kolejnych, bo znowu dostaliśmy obietnicę, że pojawią się na całego ale... w 6 sezonie). Będzie za to dużo Trzynastki i Cuddy polująca na integralność cielesną House'a. Biorąc pod uwagę, jak ostatnio (5x10) wyglądało jej branie odwetu na Housie, jestem pełna obaw, czy w ogóle chcę to oglądać.
Wspominałam już nie raz, że scena "złapania za pierś" mną wstrząsnęła, tak po kobiecemu. Nie chcę więcej oglądać takich scen. Ja po prostu nie wierzę, że mogło się coś takiego pojawić w serialu, w którym kiedyś dominowały dylematy moralne i rozwiązywanie medycznych zagadek.
Jako fanka formuły serialu z pierwszych 3 serii jestem spoilerami zawiedziona. Podobnie, jak działaniami producentów. Deklarowanie, że po 513 nie będę już oglądać kolejnych odcinków było oczywiście emocjonalną reakcją na zalew rozczarowujących dla mnie spoilerów.

Z miłości nie da się zrezygnować z dnia na dzień. Ale może czasami warto zachować najlepsze wspomnienia?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niasty
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:41, 17 Sty 2009    Temat postu:

Narenika napisał:
Mam żal do Shore'a, że dwójki aktorów, którzy również zapracowali na sukces tego serialu i swoją popularnością nadal na niego pracują - nie ma w jubileuszowym odcinku (i nie wiadomo, czy będą w kolejnych, bo znowu dostaliśmy obietnicę, że pojawią się na całego ale... w 6 sezonie).

Hmm...coś w tym jest. Wydaje mi się, że ta dwójka jest traktowana jak smycz dla widzów serialu. Niektórzy czekają na ich głębszy udział w odcinku, a tu lipa... Może ci się to nie spodobać, ale ja nie widzę sensu dawania im 100 sekund na odcinek.
Z drugiej jednak strony, ja nie wyobrażam sobie teraz serialu bez Tauba, Trzynastki i Kutnera.
Cytat:
Będzie za to dużo Trzynastki i Cuddy polująca na integralność cielesną House'a. Biorąc pod uwagę, jak ostatnio (5x10) wyglądało jej branie odwetu na Housie, jestem pełna obaw, czy w ogóle chcę to oglądać.
Wspominałam już nie raz, że scena "złapania za pierś" mną wstrząsnęła, tak po kobiecemu. Nie chcę więcej oglądać takich scen. Ja po prostu nie wierzę, że mogło się coś takiego pojawić w serialu, w którym kiedyś dominowały dylematy moralne i rozwiązywanie medycznych zagadek.

Szczerze mówiąc mi też nie bardzo się to spodobało. House może i nie raz zachowuje się seksistowsko, ale nigdy nie przechodził do czynów. Jednak dziwię się, że pojedynczy "epizod" może, aż tak zaważyć na całokształt twojej opinii.
Cytat:
Deklarowanie, że po 513 nie będę już oglądać kolejnych odcinków było oczywiście emocjonalną reakcją na zalew rozczarowujących dla mnie spoilerów.

Właśnie dlatego nie należy brać spoilerów do siebie. Gdyby chociaż 10% okazało się prawdą Spoilery tylko "podgrzewają" atmosferę, a kiedy rzeczy mają się inaczej... przychodzi zawód.
Cytat:
Z miłości nie da się zrezygnować z dnia na dzień. Ale może czasami warto zachować najlepsze wspomnienia?

A może te lepsze jeszcze nadejdą? Tym bardziej, że niektóre epizody piątego sezonu, stoją na podobnym poziomie co z pierwszych trzech sezonów (np. 05x07)

Rozumiem, że decyzja Nareniki może być dla niektórych osób zaskoczeniem i chcieliby zrozumieć Jej motywy, ale to jednak jest już rozmowa czysto prywatna, więc prosiłabym o przeniesienie tego na PW. Dziękuję za uwagę./willanka


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez niasty dnia Sob 21:47, 17 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 22:37, 17 Sty 2009    Temat postu:

niasty napisał:
Hmm...coś w tym jest. Wydaje mi się, że ta dwójka jest traktowana jak smycz dla widzów serialu. Niektórzy czekają na ich głębszy udział w odcinku, a tu lipa... Może ci się to nie spodobać, ale ja nie widzę sensu dawania im 100 sekund na odcinek.
Z drugiej jednak strony, ja nie wyobrażam sobie teraz serialu bez Tauba, Trzynastki i Kutnera.

Nie wiem, czy wiesz, jak w ogóle doszło do tej zmiany załogi. Otóż pod koniec 3 sezonu TPTB (osoby odpowiedzialne za treść serialu) wpadli na szatański pomysł porzucenia House'a przez wszystkich. Pomysł był efektowny, więc go zrealizowali. Tyle, że nie mieli pomysłu, co dalej. Wtedy Shore wymyślił formułę a'la reality show, co wystarczyło im na połowę sezonu, przysparzając po drodzę męczarni przy eliminowaniu kolejnych postaci, do których zdąrzyli się już przywiązać. Wycofanie z głównego planu dwóch najpopularniejszych kaczuszek, a zostawienie Foremana, nie mam pojęcia czym było podyktowane, bo przez cały 4 sezon Foreman był tylko straszliwie nudnym statystą. Dalej mogę już tylko podejrzewać, że świadomość popularności Chase'a i Cameron spowodowała, że pozostawiono te dwie postacie, nominalnie, w serialu. W międzyczasie był strajk scenarzystów, który dodatkowo skomplikował spójne prace nad serialem. Najlepszym posunięciem było zatrudnienie reżysera znanego m.in. z Heroes do nakręcenia House's Head. To dlatego ten odcinek zdobył potem Emmy. 5 sezon zaczęto kręcić "z marszu", ze strachu dla odmiany przed strajkiem aktorów. Obietnice przed 5 sezonym były najwyraźniej zbyt ambitne. Miał być powrót do pierwotnego charakteru serialu, a dostajemy nierówne odcinki, w których opera mydlana zżera tyle czasu, że nie wystarcza go na pacjentów.

Cytat:
Szczerze mówiąc mi też nie bardzo się to spodobało. House może i nie raz zachowuje się seksistowsko, ale nigdy nie przechodził do czynów. Jednak dziwię się, że pojedynczy "epizod" może, aż tak zaważyć na całokształt twojej opinii.

Swoje rozczarowanie 5 sezonym opisywałam już kilkukrotnie, w innych wątkach. To jest jeden epizod, który po prostu przelał czarę. Moje zaufanie do DS, nadwyrężone po tym, co opisałam wyżej, nijak nie chce wzrosnąć. KJ jeszcze to pogarsza, mówiąc "kwiatki" typu "To jest maraton. Bądźcie cierpliwi." A ja wolałabym usłyszeć "Wiemy, co będzie dalej. Wiemy, jak się skończy serial. Ale po drodze chcemy opowiedzieć kilka historii." I jeszcze, żeby tę spójność było nareszcie znowu widać w kolejnych odcinkach.
Samo Huddy jest niespójne. DS przyznał w którymś wywiadzie, że House'a i Cuddy kiedyś, w czasach studenckich, coś łączyło. Teraz jakby się z tego wycofał, bo w scenach Huddy nie ma do tego żadnych aluzji (poza biurkiem, które zresztą też zostało pozostawione, jak gorący kartofel, z którym nie wiadomo, co zrobić).
Moje podejście jest proste. Chcę oglądać serial z medycznymi zagadkami. Jeżeli przy okazji chcą, żeby House przeżył romans z Cuddy, to niech to ma ręce i nogi. Niech to będzie przekonywujące, jak przekonujący był wątek ze Stacy.

Cytat:
Właśnie dlatego nie należy brać spoilerów do siebie. Gdyby chociaż 10% okazało się prawdą Spoilery tylko "podgrzewają" atmosferę, a kiedy rzeczy mają się inaczej... przychodzi zawód.

A wiesz, doszłam już sama do tego wniosku Jak zresztą pisałam kilka postów wyżej Kamie - spoilery nie powinny zastępować serialu i nie po spoilerach powinnam go oceniać. (chociaż spoilery i wywiady świadczą o tym, jak TPTB chcą, żeby serial był postrzegany, a to aktualnie budzi moją grozę)

Cytat:
A może te lepsze jeszcze nadejdą? Tym bardziej, że niektóre epizody piątego sezonu, stoją na podobnym poziomie co z pierwszych trzech sezonów (np. 05x07)

Wymieniłeś odcinek, w którym pierwsze skrzypce grała... Cameron
Ale to fakt, dzięki obecności Cameron, serial znowu skupił się choć przez chwilę na przypadku medycznym i związanymi z nim dylematami etycznymi. I to było dobre.
Liczę, że w 512 i 513 te kwestie również będą istotne, a ja z 5 sezonu zapamiętam więcej, niż jednego pacjenta.

willanka, temat jakości serialu nie jest tematem prywatnym. Ale chętnie przeniosę posty z tą rozmową do innego wątku. Jak tylko wymyślę, gdzie się z tym przenieść

edit: z braku lepszego pomysłu stworzyłam nowy temat. Jak się wyczerpie, to go po prostu zamknę.


Dzięki, w tym temacie od razu lepiej się prezentują te posty./willanka


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Narenika dnia Sob 22:40, 17 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niasty
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 8:15, 18 Sty 2009    Temat postu:

Co do pierwszej części posta, to nie miałem pojęcia jak doszło do zmiany ekipy, dzięki, że mnie uświadomiłas . Dotychczas czytałem tylko wypowiedzi (już nie pamiętam kogo) w stylu "...zrobiliśmy to, bo serial popadł by w schematy, nie chcieliśmy, by było tak jak w innych serialach, kiedy to ich poziom drastycznie spada w dół z sezonu na sezon, chcieliśmy temu zapobiec. Bla, bla, bla..."

Narenika napisał:
5 sezon zaczęto kręcić "z marszu", ze strachu dla odmiany przed strajkiem aktorów. Obietnice przed 5 sezonym były najwyraźniej zbyt ambitne. Miał być powrót do pierwotnego charakteru serialu, a dostajemy nierówne odcinki, w których opera mydlana zżera tyle czasu, że nie wystarcza go na pacjentów.

Tu się oczywiście zgadzam, jeszcze gdyby to wszystko miało ręce i nogi, moim zdaniem niepotrzebnie w ogóle doszło do czegoś pomiędzy Housem i Cuddy. To i tylko to, sprawiło, że 1/4 odcinka (może i więcej) to soap opera. Za dużo scen wyciągniętych z meksykańskich telenowel.
Cytat:
Najlepszym posunięciem było zatrudnienie reżysera znanego m.in. z Heroes do nakręcenia House's Head. To dlatego ten odcinek zdobył potem Emmy.

Nie miałem pojęcia, może dlatego tak bardzo odbiegał jakościowo, od większości odcinków czwartego sezonu.
Cytat:
Wymieniłeś odcinek, w którym pierwsze skrzypce grała... Cameron
Ale to fakt, dzięki obecności Cameron, serial znowu skupił się choć przez chwilę na przypadku medycznym i związanymi z nim dylematami etycznymi. I to było dobre.

Hmm... może tu nie chodzi tylko o Cameron. Fabuła tego odcinka była bardzo fajnie zrealizowana. Niekonwencjonalny przypadek, niekonwencjonalne metody leczenia. I co najważniejsze potrafili dobrze skleić pod wątek odcinka czyli perypetie Chase'a i Cameron do całości. Dzięki czemu to wszystko miało ręce i nogi, nic niczemu nie przeszkadzało. Niestety z Huddy jest inaczej, wszystko skupia się tylko na tym, a pacjent schodzi na drugi, żeby nie powiedzieć na trzeci plan.
Oczywiście "Itch", to był tylko przykład. Spodobał mi się odcinek z powrotem Wilsona ("Birthmark"), humor z jak najlepszych epizodów.
Cytat:
tysiaaa napisał:
Cameron i Chase'a na całego dopiero w 6 sezonie?ale lipa ;/

Zmień sobie Nick na "Pani nabijaczka", bo aż głowa boli.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez niasty dnia Nie 10:59, 18 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tysiaaa
Troll Horumowy
Troll Horumowy


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Dukla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:50, 18 Sty 2009    Temat postu:

Cameron i Chase'a na całego dopiero w 6 sezonie?ale lipa ;/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 12:43, 18 Sty 2009    Temat postu:

niasty napisał:
Tu się oczywiście zgadzam, jeszcze gdyby to wszystko miało ręce i nogi, moim zdaniem niepotrzebnie w ogóle doszło do czegoś pomiędzy Housem i Cuddy. To i tylko to, sprawiło, że 1/4 odcinka (może i więcej) to soap opera. Za dużo scen wyciągniętych z meksykańskich telenowel.


Ja to zaczynam tęsknić za Stacy Też było jej sporo, ale wydaje mi się, że było to lepiej dopasowane. Jak oni wtedy mieścili w jednym odcinku Stacy, Marka, przypadek medyczny, przychodnię, Cuddy, Wilsona i zespół?
Może mam skrzywione spojrzenie, bo nie jestem zbytnią fanką Cuddy, ale jak sobie uświadamiam, że na przestrzeni 6 odcinków Cuddy prawie adoptowała i straciła dziecko, całowała się z Housem, tak się o niego martwiła w Last Resort, że nie myślała o szpitalu, przeprowadziła się do niego do gabinetu i próbowała uwieść, zamieniła się w diagnostę, samotnie po nocy wyruszyła do zakazanej dzielnicy i znowu adoptowała dziecko.. to się robi tego trochę dużo. Trzynastki też jest dużo, ale jakoś bardziej stabilnie, bo głównie umiera na Huntingtowa, co niestety obchodzi mnie coraz mniej. Najbardziej mi się jednak podobał w wywiadzie z Davidem Shorem, gdy ów się zdziwił, że w serialu jest za dużo Trzynastki, bo on nie zauważył

Cytat:
Nie miałem pojęcia, może dlatego tak bardzo odbiegał jakościowo, od większości odcinków czwartego sezonu.

Sprawdziłam, Itch też reżyserował Greg Yaitanes. Niestety również Lucky Thirteen, a ten odcinek akurat niespecjalnie mnie zachwycił.
Bithmarks pozostanie pamiętnym odcinkiem. Doris Egan w duecie z Davidem Fosterem (scenarzyści) wykonali świetną robotę. Szczególnie Egan z tą sceną z rzucaniem butelką Tylko spróbuj przypomnieć sobie, kto tam był pacjentem i co mu dolegało. To chyba była kobieta, prawda?

Cytat:
I co najważniejsze potrafili dobrze skleić pod wątek odcinka czyli perypetie Chase'a i Cameron do całości.

Bo potraktowali ten wątek nader oszczędnie. Ale to dobrze wychodzi, gdy oszczędnie się traktuje wątki osobiste, prawda? Lepiej to jakoś gra.

Tak sobie patrzę na listę scenarzystów kolejnych odcinków i widzę, że 513 napisał Lawrence Kaplow przy współpracy z Davidem Fosterem. Zapowiada się dobrze. Kaplow napisał takie odcinki, jak Half-Wit, czy Human Error. Przy czwartej serii nie pracował wcale. Czekam też na kolejny odcinek autorstwa Egan. To chyba nie jest normalne, planować oglądanie odcinków wg scenarzystów i/lub reżyserów?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:00, 18 Sty 2009    Temat postu:

Narenika,
zawsze to jakiś wskaźnik poziomu. Poważny scenarzysta, znany z dobrej jakości swojej pracy pozwala wierzyć, że kolejny twór spod jego pióra będzie trzymał poziom poprzednich.
Doris Egan ostatnio podobno skupia sie przede wszystkim na zrealizowaniu swego ostatniego projektu pisarskiego. Stąd jej dużo mniej w Housie. Czy wróci? Oto jest pytanie.

Co do Stacy. Też, czemu się z lekka dziwię, po Cuddy i Huddy scenach za nią zatęskniłam. Ale głównie dlatego, że jej obecność, a zwłaszcza działania personalne House'a były dobrze umotywowane psychologicznie (z samą Stacy już gorzej).
Wraz ze skupianiem uwagi na przekonaniu widza, że Huddy być musi i innej opcji nie ma, osłabła żelazna konsekwencja w rysowaniu psychologii postaci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
soren jael
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:59, 18 Sty 2009    Temat postu:

w takim razie jedynym sensownym rozwiązaniem jest wymyślenie odcinka, w którym pacjentami będą Chase i Cam, bo wtedy będzie i przypadek medyczny, 'stare' i 'nowe' kaczuszki, no i jakieś moralne dylematy też się pewnie znajdą

oczywiście trochę się śmieję, ale to też taki trochę 'śmiech przez łzy', bo szczerze mówiąc chyba żaden z odcinków tego sezonu nie zapadł mi szczególnie w pamięć(co jest nie do pomyślenia np. przy porównaniach z trzecim sezonem). ale ciągle oglądam, może bardziej siłą przyzwyczajenia i z nadzieją, że będzie lepiej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niasty
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:46, 18 Sty 2009    Temat postu:

Narenika napisał:
Może mam skrzywione spojrzenie, bo nie jestem zbytnią fanką Cuddy, ale jak sobie uświadamiam, że na przestrzeni 6 odcinków Cuddy prawie adoptowała i straciła dziecko, całowała się z Housem, tak się o niego martwiła w Last Resort, że nie myślała o szpitalu, przeprowadziła się do niego do gabinetu i próbowała uwieść, zamieniła się w diagnostę, samotnie po nocy wyruszyła do zakazanej dzielnicy i znowu adoptowała dziecko.. to się robi tego trochę dużo.

Dla mnie to już jest totalne przemęczenie materiału, w ogóle ten sezon opiera się głównie na wzajemnych relacjach House - Cuddy. Mi się to nie podoba, bo rzeczywiście wszystko dzieje się za szybko, i jest wrzucane na siłę do jednego worka. Szczerze mówiąc strach pomyśleć co jeszcze wymyślą w kolejnych odcinkach.
Co do Trzynastki, to jej wątek akurat mi się podoba , tylko szkoda, że w serialu nie ma większego czasu na rozwinięcie postaci Kutnera i Tauba.
Cytat:
Bithmarks pozostanie pamiętnym odcinkiem. Doris Egan w duecie z Davidem Fosterem (scenarzyści) wykonali świetną robotę. Szczególnie Egan z tą sceną z rzucaniem butelką Tylko spróbuj przypomnieć sobie, kto tam był pacjentem i co mu dolegało. To chyba była kobieta, prawda?

Chinka bodajże . Ten odcinek, trochę przypominał mi 02x10. Też było leczenie przez telefon , przypadek medyczny w 'Bithmarks' też mnie wciągnął, z tego co pamiętam miała gwoździe w głowie czy jakoś tak.
Cytat:
Tak sobie patrzę na listę scenarzystów kolejnych odcinków i widzę, że 513 napisał Lawrence Kaplow przy współpracy z Davidem Fosterem. Zapowiada się dobrze. Kaplow napisał takie odcinki, jak Half-Wit, czy Human Error. Przy czwartej serii nie pracował wcale. Czekam też na kolejny odcinek autorstwa Egan. To chyba nie jest normalne, planować oglądanie odcinków wg scenarzystów i/lub reżyserów?

Prawdę powiedziawszy podziwiam cię za te wiedzę na temat scenarzystów, reżyserów itp Szczerze mówiąc, nie jestem zorientowany w tych tematach, oglądam dla samego serialu, nie dla reżyserów. Także opieram się na twojej rekomendacji i wierzę, że 5x13, będzie na podobnym poziomie jak wspomniane przez ciebie Halt-Wit czy Human Error.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiek
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 7864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ikerowej rękawicy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:26, 18 Sty 2009    Temat postu:

Powiem, Wam, że House traci powolutku swój urok. Robiłam ostatnio powtórkę dwóch pierwszych sezonów. Tam wszystko było jak trzeba, ciekawe przypadki, przychodnia i masa humoru... bez mody na sukces. a teraz.....
siada to wszystko troszeczkę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reemo
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:37, 19 Sty 2009    Temat postu:

Nie jestem serialowym maniakiem, praktycznie każdy jaki zaczynałem na poważnie oglądać kończyłem z wielkim żalem, że "znowu to samo". Znowu to samo oczywiście oznacza, że z ciekawego, czasem nowatorskiego, podejścia do tematu robi tam się zwykła esmeralda z troszeczkę większym budżetem. W tym momencie oglądam dość długo dwa seriale - hałsa (łał) i spooks. House'a syndrom esmeraldy dopadł tak na moje oko gdzieś w końcówce 2 sezonu (tak, tak!). Akceptując ten fakt oglądałem i oglądam serial dalej. Nie doszukuję się w nim jakichkolwiek większych wartości (vide większość użytkowników na tym forum...) tylko traktuję serial tak jak powinien być traktowany. Entertainment. Co prawda są odcinki kiedy wydaje mi się, że już dość mam tego (5 sezon, sytuacja z antyterrosystami i kolesiem który zamyka się z zakładnikami u cuddy tylko dlatego, że "i can't stand not knowing". Hollywood przez duże H. Litości....) ale może nawet trochę z rozpędu nadal czekam na nowe odcinki. Nadal jest tu trochę rozrywki mimo, że jest ona dosyć przewidywalna. Tak czy inaczej, fakty są takie, że to już 5 seria a serial nadal święci triumfy. Nic tylko bić brawo i oglądać dalej

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez reemo dnia Pon 0:38, 19 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niasty
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:07, 19 Sty 2009    Temat postu:

Ja powiem tak. Wydaje mi się, że House to nie jest już to samo co w pierwszych trzech sezonach, ale nadal jest zbyt ciekawy, by przestać

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shoshone
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:16, 19 Sty 2009    Temat postu:

Moim zdaniem House to nadal jeden z najlepszych seriali ale ja zacząłem oglądać house'a od 4 sezonu teraz ze względu na przerwę obejrzałem w końcu 1,2,3 sezon i jestem w szoku 1 i 2 był genialny , 3 to nadal wysoki poziom ale niestety to co uważałem za świetne 4 i 5 jest jak na House przeciętne...
Ale jak napisał Niasty to i tak zbyt ciekawe by przestać....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mika30
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:21, 19 Sty 2009    Temat postu:

To mój pierwszy post, więc witam wszystkich!
Mnie również sezon 5 rozczarowuje. Podstawowy zarzut - brak równowagi, przypadki medyczne stają się tłem dla pokazania życia prywatnego bohaterów, wcześniej było odwrotnie i według mnie tak powinno zostać.
Ponadto coraz częściej pojawia się irytujący brak wiarygodności psychologicznej przedstawianych zdarzeń - ktoś już wspominał w tym kontekście Last Resort. Kolejnym przykładem może być odcinek świąteczny (Cuddy sama poszła na melinę żeby odszukać ciało noworodka - już to jest niewiarygodne, ale fakt, że chory noworodek przeżył w takich warunkach - to już zupełny absurd!).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kapa
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 22 Gru 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:02, 19 Sty 2009    Temat postu:

co jak co, ale serial nie może być ciągle taki sam. sezony 1-3 miały swój klimat, ale ile można oglądać prawie to samo (chodzi mi o to, że głównie były to przypadki medyczne i kilka wątków z prywatnego życia bohaterów). Serial się rozwija, a że scenarzyści poszli w taką stronę a nie inną...

Mam swoje ulubione odcinki i one są właśnie z sezonów 1-3, ale uważam że 4 i 5 też są ciekawe. prawie 100 odcinków i serial dalej jest interesujący i nie wyczerpały się źródła do tworzenia kolejnych odcinków.

Że niektóre odcinki są naciągane? A no są! Ale to jest serial, ma budzić ciekawość i dostarczać rozrywki, nie koniecznie musi odzwierciedlać świat takim, jakim jest (brzmi prawie jak rozprawa filozoficzna na temat kondycji współczesnych seriali


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pon 19:49, 19 Sty 2009    Temat postu:

niasty, moje zainteresowanie scenarzystami wzbudziły dwa fantastyczne wywiady z Doris Egan, która jest pisarką fatasy tak w ogóle. Jej spojrzenie na pracę nad odcinkiem i sposób, w jaki konstruuje historię (pudełko-w-pudełku) szalenie mi odpowiadają. Dlatego zaczęłam zaglądać do wiki i sprawdzać, który odcinek kto napisał. Swoją drogą, podobnie jak Hugh, za najlepiej skonstruowany odcinek uważam Three Stories z pierwszego sezonu, napisany przez Shore'a. Pokazać odkrywanie prawdy o Housie tak, żeby widz stopniowo odkrywał, że to chodzi o samego House'a, a jednocześnie się nie zgubił? To było mistrzostwo świata. I takich odcinków, rzucających widzowi wyzwanie, życzyłabym sobie jak najwięcej.

kapa, wiesz, ja akurat mogłabym oglądać jeszcze długo serial w formacie z sezonów 1-3. Zmian jest za dużo. Nawet House nie jest już taki, jak kiedyś. Miałam tę przyjemność, że oglądałam serial od początku, od Pilota. To, co mnie zachwyciło w Housie, to jego genialny, analityczny umysł. Umiejętność dostrzegania najdrobniejszych szczegółów i olśnienia. Teraz jesteśmy w połowie 5 sezonu, a House praktycznie nie miewa olśnień. Ostatnio olśnienia mieli Foreman i Cuddy. Czy formuła z genialnym diagnostykiem też się już znudziła? Tęsknię za facetem, który może i był wręcz obraźliwie dosadny, ale tylko wtedy, gdy służyło to jakiemuś celowi - postawieniu diagnozy, nauczeniu czegoś młodych podwładnych. House, którego bardziej interesuje zabawienie się kosztem innych, niż zdiagnozowanie pacjenta, to jakaś koszmarna pomyłka. Ja chcę, żeby House mnie zadziwiał i zaskakiwał, a nie zniesmaczał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:32, 19 Sty 2009    Temat postu:

Miło wiedzieć, że nie jestem jedyną osobą, którą sezon piąty rozczarował.

Po pierwsze, wątek medyczny wydaje mi się zepchnięty na bok przez życie osobiste bohaterów. Zresztą, nie czarujmy się, wszyscy wiedzą, że mówię o Huddy. Doszło do tego, że do oglądania każdego nowego odcinka zasiadam z myślą "Co tym razem nowego wymyślą z tym shippem". Wszystko byłoby naprawdę w porządku, gdyby scenarzyści ograniczyli się do scen typu 'wycieczka House'a do domu Cuddy', czy nawet ich pocałunek; nie spychając na boczny tor medycyny.

Boli mnie brak Cameron i Chase'a, lubię tę dwójkę, oboje wspaniale rozwijali się na naszych oczach przez trzy (a może i nawet cztery) pierwsze sezony. Zamiast nich mamy, owszem, nowe Kaczuszki, powoli poznajemy ich przeszłość... ale to jednak nie to samo. To już tylko moja osobista dygresja, ale naprawdę wolałabym się dowiedzieć czegoś więcej np. o życiu Chase'a, powodach jego odejściu z seminarium niż przez cały odcinek zajmować się biseksualnymi zapędami Trzynastki.

Dalej, sprawa dziecka Cuddy. Ok, ja rozumiem, jej macierzyństwo to ważna kwestia...ale, WAŻNA, a nie przewodnia! Niedługo wyjdzie na to, że House'owe perypetie z Tritterem (czy też kwestia House/Wilson- odejście tego drugiego, później jego powrót) ciągnęły się krócej niż sprawa adopcji/utraty/kolejnej adopcji. Nie, to też mi się zdecydowanie nie podoba. Kto tu jest w końcu głównym bohaterem?

Poza tym, tak jak już napisała Nrenika, sam House również się zmienia. I to nie na lepsze.
Narenika napisał:
Tęsknię za facetem, który może i był wręcz obraźliwie dosadny, ale tylko wtedy, gdy służyło to jakiemuś celowi - postawieniu diagnozy, nauczeniu czegoś młodych podwładnych. House, którego bardziej interesuje zabawienie się kosztem innych, niż zdiagnozowanie pacjenta, to jakaś koszmarna pomyłka.

Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami. Tęsknię za facetem, który (mimo tego, co mówi) ratuje ludzkie życia, działa wobec jakiegoś wyższego dobra... A co widzę? Człowieka wymyślającego partenogenezę ludzką!!

Z ciekawości obejrzę do końca piąty sezon. Ale jeśli akcja nadal będzie rozwijać się w tym kierunku, co teraz, to nie gwarantuję, że kiedykolwiek usiądę przed komputerem z zamiarem obejrzenia 6x01.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Any dnia Pon 20:32, 19 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mela
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:14, 19 Sty 2009    Temat postu:

A mnie 5 sezon właśnie się podoba.
Serial się zmienia, to prawda. Dużo miejsca scenarzyści poświęcają teraz życiu prywatnemu bohaterów, ale czy to jest tak fatalne? Jakby nie patrzeć, chyba każdy sezon miał jakiś swój 'motyw przewodni' związany z osobistymi perypetiami House'a... Sezon 1 - nie pamiętam, ale na początku przecież nie chcieli 'szaleć', musieli ukazać samą esencję serialu. Sezon 2 - Stacy. Sezon 3 - Tritter. Sezon 4 - zmiana Kaczuszek. Sezon 5 - może właśnie Huddy? Może o to im chodzi? Nie wiem, trudno mi powiedzieć... Osobiście kibicuję temu wątkowi i zapewne będę oglądać House'a choćby nie wiem jak go skopali... House się zmienia i nie zmienia zarazem. Nigdy nie przestanie być zgorzkniały i nie przestanie uciekać od ludzi... cały wątek chyba polega na tym, że jemu też należy się odrobina szczęścia i to nie w postaci prostytutek i hałd vicodinu.
Faktycznie, za bardzo rozwijają wątki poboczne, ale chyba nie można w nieskończoność ciągnąć sztywnych ram serialu, w końcu nadciąga 100 odcinek.
Edit: W sumie, bawią mnie takie analizy, 'co scenarzysta miał na myśli'... House'a po prostu się ogląda i uwielbia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mela dnia Pon 21:15, 19 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pon 21:58, 19 Sty 2009    Temat postu:

Mela, ale o to właśnie chodzi, na tym polega(ła) magia tego serialu, że odcinki można było oglądać po kilka razy, a dialogi analizować i interpretować na różne sposoby. Oglądam lub obejrzałam wiele seriali, w których wcale się nie zastanawiałam nad tym, co scenarzysta miał na myśli. Ot, włączam kolejny odcinek, nad którym niespecjalnie muszę się zastanawiać. House był wyjątkowy.
Perypetie zgorzkniałego faceta w średnim wieku, który ma problemy w kontaktach z ludźmi nie są same w sobie specjalnie fascynujące. Przynajmniej nie dla mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amanda
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z dalekich stron :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:03, 19 Sty 2009    Temat postu:

Owszem zmiany są wspaniałe, zgadza się tylko na boga niech one po pierwsze mają ręce i nogi, trzymają się czegoś a nie latają sobie w próżni i nie mają ładu ani składu. Pod drugie mogli to nieco rozłożyć w czasie a tu mamy z odcinka na odcinek wielkie zmiany. Dziecko, romans, 13 z jej chorobą i uczuciem albo czymś podobnym do uczucia z Formenem. Owszem, wszystko ładnie i pięknie ale napchanie tego do jednego sezonu spowodowało, że serial o ciekawym podłożu, nagle zaczął tracić na wartości. Nagle z serialu medycznego, w którym inne wątki stanowiły ładne spajające tło nagle to owo tło zaczyna dominować a to już przestaje być takie fajne.
Po prostu mnie się osobiście wydaje, że scenarzyści mieli ciekawy pomysł na powoli (przynajmniej dobre dwa sezony) rozwijający się wątek poboczny, który im zdominował serial, wypchał go po brzegi, bo przecież kiedy Cameron i Chase też uprawiali seks, Formen też się z kimś postykało ale to nie przeszkadzało w żadnym stopniu filarowi serialu - medycynie.
Ja jeszcze poczekam, nie tracąc nadziei na to, że serial wróci do epoki swojej świetnośći.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niasty
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:41, 19 Sty 2009    Temat postu:

Osobiście uważam, ze piąty sezon wcale nie jest taki zły, nadal oglądam go dla przyjemności samego oglądania, nie z przyzwyczajenia.

Hmm... ja uważam, że jedyną rzeczą w piątym sezonie do której nie można się przyczepić, jest House/Laurie. Dla mnie facet nadal trzyma poziom. anyway, wydaje mi się wręcz przeciwnie, partenogenoza, tylko potwierdza, że House się nie starzeje, paradoksalnie okazał przez to dobroć.

Cytat:
Boli mnie brak Cameron i Chase'a, lubię tę dwójkę, oboje wspaniale rozwijali się na naszych oczach przez trzy (a może i nawet cztery) pierwsze sezony. Zamiast nich mamy, owszem, nowe Kaczuszki, powoli poznajemy ich przeszłość... ale to jednak nie to samo. To już tylko moja osobista dygresja, ale naprawdę wolałabym się dowiedzieć czegoś więcej np. o życiu Chase'a, powodach jego odejściu z seminarium niż przez cały odcinek zajmować się biseksualnymi zapędami Trzynastki.

Old team, miał już swoje pięć minut, a skoro stało jak się stało, czyli, doszło do zmiany ekipy, to chyba nie tylko po to, by byli statystami Housa.
Mela napisał:
Jakby nie patrzeć, chyba każdy sezon miał jakiś swój 'motyw przewodni' związany z osobistymi perypetiami House'a... Sezon 1 - nie pamiętam, ale na początku przecież nie chcieli 'szaleć', musieli ukazać samą esencję serialu. Sezon 2 - Stacy. Sezon 3 - Tritter. Sezon 4 - zmiana Kaczuszek. Sezon 5 - może właśnie Huddy?

No tak, ale to wszystko miało swój umiar, na pewno nie przyćmiewało medycyny. W ogóle w tym sezonie nie ma jakichś oryginalnych przypadków.
Cytat:
Faktycznie, za bardzo rozwijają wątki poboczne, ale chyba nie można w nieskończoność ciągnąć sztywnych ram serialu, w końcu nadciąga 100 odcinek.

W tym rzecz, że formuła tego serialu zaprowadziła go, aż do "setki".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:22, 20 Sty 2009    Temat postu:

niasty napisał:
a skoro stało jak się stało, czyli, doszło do zmiany ekipy, to chyba nie tylko po to, by byli statystami Housa.

Oczywiście, że nie, nic takiego nie powiedziałam. Chodzi mi o to, że o starej ekipie nie można tak po prostu zapomnieć! Gdyby się gdzieś przenieśli, wtedy ich nieobecność na planie byłaby usprawiedliwiona,ale oni wciąż pracują w tym samym szpitalu. Cam i Chase mieli duży wkład w rozwój akcji serialu, nie da się temu zaprzeczyć, a teraz co...? Mają nie zjawić się w jubileuszowym odcinku. Dla mnie to jakieś nieporozumienie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cold
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:47, 11 Mar 2009    Temat postu:

Niektóre odcinki serii 5 są genialne (nie oceniam po całości, bo każda seria miała swoje gorsze i lepsze chwile)- np. Birthmarks, mój osobisty numer wszystkich serii/ exequo z Alone i słynnym porwaniem gitary). Myślę sobie, że to nie piąta seria jest słabsza tylko my mamy wyższe wymagania.

trudno trzymać najwyższy poziom przez 5 serii. Moim zdaniem cały czas maja świetne pomysły i nie starają się sztucznie i na siłę przedłużyć serialu. Po prostu i zwyczajnie są kopalnią pomysłów i nie dokopali się jeszcze do dna. I oni to wiedza i my to wiemy.

Po trzecie-ostatnie, Hugh ma sporo do powiedzenia w sprawach scenariusza i mam nadzieję wytęży swój genialny umysł, gdyby serial nagle miał dramatycznie się pogorszyć


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:34, 01 Kwi 2009    Temat postu:

Dyskusje na temat poziomu sezonu 5 jak pokazuje załączony poniżej link trwają na wielu forach.

Większość dyskutantów, w tym także krytyków filmów telewizyjnych, jest zgodna, że sezon 5 nie dorównuje poprzednich i serial potrzebuje zmian. Artykuł wymienia nawet kilka najbardziej pożadanych, jakże podobnych do tych zgłaszanych na naszym forum podczas oceniania odcinków 5 sezonu.

Zwróćcie proszę uwagę na wypowiedzi czytelników. Co wam one przypominają?

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 5 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin