Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

6x13 - "Moving the chains"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 6
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile punktów oceniasz ten odcinek?
1
1%
 1%  [ 1 ]
2
4%
 4%  [ 4 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
4
3%
 3%  [ 3 ]
5
1%
 1%  [ 1 ]
6
9%
 9%  [ 9 ]
7
11%
 11%  [ 11 ]
8
21%
 21%  [ 21 ]
9
22%
 22%  [ 22 ]
10
26%
 26%  [ 26 ]
Wszystkich Głosów : 98

Autor Wiadomość
ziggy
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:43, 08 Lut 2010    Temat postu:

Dżuczek napisał:
Wybaczcie moje negatywne nastawienie do Cuddy, ale zwyczajnie od piątego sezonu coraz bardziej jej nie lubię. Jak dla mnie nie ma żadnego Huddy i nawet nie widzę sensu tworzenia czegoś takiego.

Nigdy zawzięcie nikomu nie shippowałam, ale zawsze uważałam, że House/Cuddy to opcja najbardziej prawdopodobna i realna. Ale patrząc na to jak Cuddy się teraz zachowuje, to całkowicie się z Tobą zgadzam, że jakikolwiek jej związek z Housem w przyszłości, będzie jak kiepski żart. I żeby nie robić z House'a jakiegoś świętego - on też ranił Cuddy i igrał z jej uczuciami. Teraz ona zraniła jego. Po tym wszystkim co się wydarzyło, jakiekolwiek Huddy będzie pozbawione wszelkiego sensu. Bo mielibyśmy uwierzyć, że dwoje ludzi, którzy tak się wobec siebie zachowują, nagle sobie przypomniało, że tak naprawdę się kochają? Jak dla mnie byłby to stek bzdur, więc mam nadzieję, że żadnego Huddy nie będzie. Cuddy wydaje się być szczęśliwa z Lucasem, więc niech z nim będzie. Dobrze by było gdyby House się z tym pogodził, przestał za nią ganiać i mącić w Luddy. Osobiście chętnie zobaczyłabym go z jakąś inną kobietą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cbo
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:32, 08 Lut 2010    Temat postu:

A ja z odcinka na odcinek tracę wiarę w ten serial... Może atmosfera oglądania nie sprzyja wzbudzeniu głębszych przeżyć, bo poprzednie sezony oglądałam raczej po nocach, żeby nadrobić a jak wiadomo noc wzbudza zupełnie inne uczucia niż dzień. W każdym razie nudzę się na każdym odcinku śmiertelnie. A do tego ta końcówka i pacjent, który poświęcił swoją nogę dla rodziny, nie łapie mnie jakoś ten nastrój. Kurcze to straszne, ale myślenie o Huddy zdominowało mój ptasi móżdżek. I chyba zrobię sobie przerwę w oglądaniu. A co do odcinka jeszcze raz to: pierwsza osoba, która mi przyszła na myśl jako prześladowce Hilsona to Cuddy. A Lucas mnie denerwuje. I to zwodzenie z Huddy też jest irytujące. No bo albo w tą albo w tą i za długo to już trwa. Dali by sobie spokój. Już niech nie będzie tego całego Huddy, ale niech się znowu zacznie coś dziać. PROSZĘ! ( nie wierzę w to co mówię)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:33, 08 Lut 2010    Temat postu:

Ziggy, nawet tak nie żartuj, jeszcze by nam tu nowej baby brakowało Dla mnie albo pokręcone, pogmatwane i zwichrowane Huddy albo nic, to znaczy tak jak było w sezonach 1-3. Czyli głównie medycna Sami widzicie jak wyszło im z Luddy, chcieli połączyć Cuddy z kimś inny i odłożyć Huddy i co im z tego wyszło ble... i teraz będą z Lucas'a robić szuję, jak to ktoś określił a w sumie komu to było potrzebne, w 5 sezonie go lubiłam i mogło tak zostać, a teraz
Ale to tylko moje zdanie Nie bić


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ziggy
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:02, 08 Lut 2010    Temat postu:

Lisek, ja tam osobiście chętnie bym jakaś nową babę zobaczyła . Bardzo lubiłam sceny House'a ze Stacy - był przy niej jakiś łagodniejszy, no i te uśmiechy i spojrzenia, które jej posyłał . Ciekawie zachowywał się też przy Kate'a i był słodki, gdy próbował uwieść Norę . Lubię oglądać interakcje House'a z innymi kobietami i moim zdaniem, na chwilę obecną, związek House/OC wypadł by wiarygodniej niż Huddy "na siłę", czyli szybkie pozbycie się Lucasa i wepchnięcie Cuddy w ramiona House'a, żeby zadowolić fanów.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ziggy dnia Pon 19:03, 08 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jlk
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:29, 09 Lut 2010    Temat postu:

Powrócę jeszcze do gościa z kliniki. Oprócz nawiązania do nogi House'a, widzę tam jeszcze aluzję do jego ojca - który też był żołnierzem, i raczej nie wybrał rodziny.
Może naciągam i scenarzyści nawet o tym nie myśleli, ale w sumie pasuje idealnie. Tak czy inaczej, w odcinku całkiem nieźle poradzili sobie z przepleceniem kilku wątków. Wszystkie ostatecznie okazały się na miejscu, i zdecydowanie jest nad czym pomyśleć po pooglądaniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joasui
Dentysta- Sadysta
Dentysta- Sadysta


Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice 3miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:36, 09 Lut 2010    Temat postu:

O samym odcinku, powiem szczerze, pisać mi się nie chce , napiszę natomiast o diagnozie pana pacjenta. Może ktoś już tu o tym wspomniał, jeśli nie, to burzę złudzenia:
To, że wytną czerniaka, dadzą chemię i "wszystko będzie w porządku", to g*wno prawda. Czerniak tak duży, wywołujący zespół paraneoplastyczny, niemal na pewno rozsiał się już po całym organizmie i niewiele można tak naprawdę zrobić. Zastosowane leczenie będzie już paliatywnym. Zespół paraneoplastyczny według "Co House wie o medycynie" pogarsza rokowanie o połowę, i tak złe przy czerniaku. Sorry. Nie ma happy endu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:36, 10 Lut 2010    Temat postu:

Ten odcinek w odróżnieniu od poprzedniego nie był nudny, ale był nijaki. Gdyby nie kłopoty "mieszkaniowe" państwa Hilson i wredny sposób, w jaki House ingerował w życie Foremana, nie byłoby czego wydobywać z zakamarków pamięci.

Każda z pojawiających się na ekranie osób zaprezentowała typowe dla siebie cechy i zachowanie. Nic nowego. Za to efekt trudu scenarzystów utwierdził mnie w przekonaniu, jak umęczeni muszą być swoją pisaniną, skoro sięgają po zgrane zachowania i teksty oraz zaliczają wpadki. Jedną z takich wpadek było przedstawienie (już któryś raz w 6 sezonie) powracającego u House'a bólu. Tym większy musiał on być, bowiem House zaliczył poważny upadek w wannie, a mimo to w trakcie nocnej rozmowy z Wilsonem raźno wstaje z kanapy i idzie do swego pokoju nie tylko bez laski, ale nawet nie podtrzymując sobie uda, jak to zwykł zazwyczaj czynić. Inna wpadka to określenie szkód poczynionych w łazience przez oposa na 1500 dolców. A owe szkody to według słów Wilsona głównie oderwane płytki. Na czym w tej Ameryce przykleja się kafelki do ściany? Na ślinie? Chyba, że ten okaz oposa opanował sztukę posługiwania się młotkiem i majzlem.

Wilson był tak samo jak od 5 sezonu naprzykrzający się dowodzeniem House'owi jak to ten się "uczłowieczył". Święty by takich połajanek nie zdzierżył, House wytrzymuje. Cały zespół dał kolejny pokaz swojego znudzenia w pracy (lub pracą), niechęci wobec szefa, wyrażanej także w formie słownych kpin (ach, ten odważny i dowcipny Taub!), zaś ich zestaw min aż nazbyt wyraźnie mówi jak nieszczęśliwi czują się musząc pracować z Housem. Pytanie więc, dlaczego z nim jeszcze pracują? Dlaczego tak walczyli o powrót do zespołu? Nie chodzi przecież o "dotyk geniuszu" House'a, bo takowego nie widać już od roku co najmniej. Co więcej, nawet Cuddy wydała się (i wygladała) na całkowicie wymęczoną i znudzoną w towarzystwie House'a. Jak i kiedy do tego doszło? W poprzednim sezonie, ba, nawet w 6 jeszcze, tak chętnie odwiedzała gabinet diagnosty i słała uśmiechy. Z kolei 13, a raczej OW, tak bardzo wczuła się w rolę osoby zdystansowanej wobec słów i czynów swego szefa, że za środek aktorskiego wyrazu przyjęła opóźnioną reakcję. Otóż cokolwiek się dzieje, cokolwiek zostanie powiedziane aktorka kieruje wzrok, obraca głowę, czyni ruch ciałem, uśmiecha się zawsze o chwilę za późno, po czym z dużym wysiłkiem stara się przypomnieć swój tekst. Budzi się z letargu, czy gra?

Wendetta Lucasa byłaby zabawna (za taką też ją House uznaje) do czasu podstawienia nogi kalece. Miałaby też jakieś znaczenie, gdyby wynikała z poważniejszej przewiny Hilsona aniżeli zakup mieszkania, na które ochotę miał ktoś jeszcze. Pominę już fakt, że w przeżywającej recesję Ameryce nie brakuje mieszkań na wynajem lub sprzedaż, a chętnych nabywców brakuje, oraz fakt, że posiadająca dziecko Luddy woli mieszkanie w budynku wielorodzinnym aniżeli w sporym (co widać było wyraźnie w 2 sezonie choćby) domu z ogrodem. Same zagrania Lucasa były, poza (znowu) zachowaniem w barze, były na poziomie zachowań House'a. Podstawienie zaś nogi było na poziomie "dowcipów" Cuddy z 5x14. Nie ma więc nad czym debatować.

Pozostaje jeszcze House i jego sposób ingerowania w zycie Foremana i manipulowania nim. Nadzwyczaj wredny sposób! Dla mnie było to najpaskudniejsze z dotychczasowych zachowań House'a. Tak okrutny nie był nawet w 5 sezonie. Nieważne czy, jak chce Wilson, manipulacja miała służyć zbliżeniu braci. Sposób osiągania celu też jest ważny. Jeśli tak głęboko rani i upokarza jak udało się House'owi, to oznacza, że diagnosta nie stał się, jak chce Wilson, "milszy".

Moja puenta po obejrzeniu?
Niegdyś House był cynkiem teraz jest okrutnikiem, był zabawny jest złośliwy, kiedyś zmagał się z bólem (ze sobą) teraz zmaga się z ... oposem.

P.S. Na Odyna! Co się stało z pianinem House'a?! Pozbył się go i zrezygnował z przyjemności grania? W nowym dużym salonie jest wystarczająco miejsca nawet na fortepian. Brr, aż strach się bać, czego jeszcze pozbawią House'a scenarzyści.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez eigle dnia Śro 11:38, 10 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
invisible___
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:23, 14 Lut 2010    Temat postu:

*Tym razem Wilson w łóżeczku na początku, fajniee ;DD
*Kąpiący się House, mm ;D
*"-Co ty wyrabiasz?
-Kajakuję" ;DDD
*Taub przy pacjencie wygląda hmm trochę śmiesznie, taki malutki ^^ się na niego patrzy z dołu ;D ee, wszyscy się na niego patrzą z dołu ;D
*House zachował się okropnie, co do pacjenta z przychodni. Za to ma minusa u mnie. Wkurza mnie jego obojętność.
*Coś nie miła atmosfera jest między Foremanem a Marcusem, jak rozmawiają to aż mnie ciarki przechodzą. Ale był taki niby happy end ; )
*Hahahaha zwierzątko w wannie i te "hoł łaaa" Wilsona ;DDD
*Uwielbiam Chase'a i te jego miny
*Nieźle się uśmiałam przy robieniu kawałów Wilsonowi I Housowi ;DDD Wrr nie cierpię Lucasa ; xx
*Podoba mi się Taub w tym odcinku, wkońcu jest go wystarczająco dużo ;D
*House zachował się jak dupek, ale to się już chyba powtarzam.
*Wzruszyło mnie poświęcenie tego żołnierza, wolał stracić nogę niż zostawić żonę, no i dziecko. +


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JaYeti
Half-Wit


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 235 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:14, 26 Lut 2010    Temat postu:

Odcinek świetny 10/10
Z odcinka na odcinek coraz bardziej lubię Tauba i Chase'a. Chase jakos w tym odcinku wyjątkowo mi się podobał, dziwie się sobie, bo nigdy go nie lubiłam
Od tej chwili OPOS to moje ulubione zwierzątko RSL rzeczywiście musi mieć wielki talent do takich min.
Wiedziałam, jak włączył im się 'prysznic', wiedziałam, że Housowi się to spodoba
Na początku odcinka, jak Taub stał przed pacjentem, miałam wrażenie, że sie go strasznie boi
Dochodzenie House, kto robi sobie z nich jaja- boskie , nie spodziewałam się, że to lucas, wyjątkowo mnie zaciekawiło kto, przeważnie z góry przewidywałam
Erica... moczenie nocne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kwiatek
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Deer xd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:36, 03 Gru 2010    Temat postu:

Oglądałam ten odcinek już dawno, ale teraz leciał w TVP2 i go sobie przypomniałam.

Był naprawdę niezły i mówię to mając także przed sobą 1 serię. Mimo tego co większość uważa(przyznaję się bez bicia ja czasami też) w zarówno w 1, 2 jak i 3 serii było sporo prywaty. Oczywiście główny pacjent był bardzo ważną postacią, niemniej podobnie było i w tym odcinku. Właśnie wątek olbrzymiego gracza nawiązywał także do wątków innych postaci(tak jak w poprzednich seriach). Bezpośrednio do Foremana, który dzięki niemu zrozumiał jak ważny jest dla niego brat. Należy poświęcać się dla bliskich osób, co też zrobił House. Nie odegrał się na Lucasie, ponieważ zależy mu na Cuddy. A młody chłopak, który tylko zapłodnił dziewczynę, a jeszcze ojcem nie jest poświęcił swoją stopę dla nienarodzonego dziecka i jego matki.

Przejście od śmiesznej sceny w stylu Poirot do nieco dramatycznej, w której Marcus niemalże uderzył szefa było nawet ładnie zrobione. Rozbawił mnie sposób w jaki Greg popatrzył na Wilsona wypowiadając słowa "Wiesz, że to oznacza wojnę". Gdy uruchomił się alarm i zaczęło "padać z sufitu", a Wilson malutką szmateczka próbował ratować plazmę dosłownie wybuchnęłam śmiechem. Bardzo dobrze oglądało się Jimmiego i jego analizy udowadniające, że House jest w głębi serca dobrym człowiekiem. Można to momentami zauważyć, ale równie szybko można o tym zapomnieć widząc jak chamskim i aroganckim człowiekiem potrafi być House.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kwiatek dnia Wto 18:48, 07 Gru 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:38, 03 Gru 2010    Temat postu:

A ja w gadaniu (akurat w tym odcinku) Wilsona widzę więcej powodu do śmiechu, niż do zadumy

Co do Marcusa, to mam wrażenie, że został wprowadzony trochę na siłę, bo ktoś ze scenarzystów sobie przypomniał o Foremanie i jego wątkach prywatnych.
Nie rozumiem bynajmniej postawy Cuddy - House zatrudnia kogo chce i po co chce, a ona nie reaguje? Szpital ma płacić za to, że Greg potrzebuje kogoś na posyłki?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ramzes
Internista
Internista


Dołączył: 22 Maj 2010
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:43, 03 Gru 2010    Temat postu:

psotka napisał:


Plusy:
- opos w wannie i wołanie House'a na ratunek,
- Greg udający Herkulesa Poirota,
- oburzenie w przychodni "Wietnam?! Ile ja mam według Ciebie lat??"
- Greg w wannie,
- Lucas i Cuddy - wreszcie trochę życia w związku,



odcinek ogólnie fajny ale nie powala na kolana, co do plusów to dokładnie to samo co psotka
opos i Wietnam wymiatają


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
c[H]arlie
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: New Yersey ;) dobra, trochę bliżej - Warszawa x3
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:15, 06 Gru 2010    Temat postu:

Dawno mnie nie było, ale wróciłam! Cieszycie się, prawda? Prawda?

Obejrzałam ten odcinek w zeszły czwartek i, szczerze mówiąc, jestem zachwycona Mój ulubiony dialog, przy którym śmiałam się jak głupia, i - swoim zwyczajem - przetworzyłam na gadu-gadu opis to:

[Wilson wchodzi do gabinetu House'a]
Wilson: Are you out of your mind?
House: Hey, as a former psychiatric patient, I take offense at that terminology.

Ubolewam, że nie słyszałam francuskiego akcentu House'a... Albo nie oglądałam zbyt uważnie, albo lektor był zwyczajnie za głośny (śledzę szósty sezon na TVP2). Po przeczytaniu Waszych komentarzy, postanowiłam zerknąć jeszcze raz - tym razem w Internecie

Żart z oposem był świetny. Nie wierzę, że wielki Pan Wilson przestraszył się małego oposika, który - nawiasem mówiąc - był naprawdę uroczy *_* Odkręcenie poręczy w wannie nie śmieszyło mnie już tak bardzo - głównie dlatego, że rzeczywiście było nieco niebezpieczne (House mógł przecież uderzyć się w głowę i dostać amnezji, czy coś ). Na szczęście zalanie mieszkania uratowało sytuację. Wilson i "nie poświęciłbyś telewizora" - bezcenne

Szczerze mówiąc, na początku pomyślałam, że te żarty naprawdę robiła Cuddy. Pewnie dowiedziała się o kupnie mieszkania i postanowiła dokonać zemsty. Lucas nawet nie przemknął mi przez głowę. Kiedy podstawił nogę House'owi (nie fajnie!) i przyznał się do tych dowcipów, pojawiła się myśl: "Kto to jest?" Musiałam naprawdę dawno go nie widzieć... oO Dopiero po chwili: "Ahaaa, to Lucas!".
Tak, wiem...

Wątek przychodni (wreszcie!), na początku jeszcze był zabawny ("Wietnam?! Ile, według ciebie, mam lat?!"), potem zrobiło się smutno. Nie sądziłam, że ten chłopak naprawdę da sobie odciąć stopę po to, żeby zostać z żoną. Naprawdę musiał ją kochać. Chciałabym, żeby ktoś mnie tak kochał...
To było piękne. It was beautifull

Co jeszcze... A tak, Foreman i jego brat. Zgadzam się z resztą przedmówców, że House zdecydowanie przesadził. Ja rozumiem, że chciał dociec prawdy, ale naprawdę przesadził. To było trochę w stylu dawnego House'a, tylko gorsze.


Wiem, gadam bez sensu. Musicie mi jednak wybaczyć, gdyż jestem po kolokwium i (chyba) ośmiu godzinach na Uniwersytecie Koło Samej Warszawy. To już nie to samo myślenie

Ogólna ocena: niech pomyślę... 9/10? Tak chyba będzie OK


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez c[H]arlie dnia Pon 22:30, 06 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 6 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin