Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Opowiadania godne polecenia

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sherlock / Sherlock Fan Fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
RowanSs
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 21 Lis 2011
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:03, 22 Lis 2011    Temat postu: Opowiadania godne polecenia

Jeżeli nie okazałam się ślepcem, to poległam przy próbie odnalezienia na tej stronie czytelniczych polecaczy. A że zapoznawanie się z literacką częścią fandomu, sprawia mi ogromną przyjemność, to bardzo chętnie wymieniłabym się doświadczeniami w poszukiwaniu dobrych tekstów Po co napocić się przy przekopywaniu sterty bubli, gdy można zaoszczędzić sobie czas i zapoznać się z czymś naprawdę wartym naszej uwagi.

Sama folguję zawzięcie parze Sherlock/John (jak przynajmniej 70% całego fandomu), lecz bardzo cenię sobie tych dwoje również w relacjach stricte bromansowskich i typowo przyjacielskich. Piszę o tym dlatego, gdyż będę polecać głównie opowiadania, skupiające się na tym właśnie pairingu.
Oczywiście temat jest otwarty na wszystkie możliwości - jaką parę lubicie, z takiego zakresu dobre prace polecajcie


Na pierwszy rzut nie wymienię wszystkiego, bo zwyczajnie się nie da. Opowiadań jest mnóstwo (polskich jednak zdecydowanie za mało!), dlatego teraz wyszczególnię tylko te, które przychodzą mi do głowy w pierwszej kolejności:

1. [link widoczny dla zalogowanych]


Rekomenduję nie tylko to konkretne opowiadanie, ale i całą sherlock’owską twórczość dziewczyny o wdzięcznym nicku [link widoczny dla zalogowanych]. Cenię ją bardzo za to, że potrafi pisać z takim samym wyczuciem komedie, jak i przygodówki oraz angsty. To rzadka umiejętność, dlatego tym bardziej warto osobę o takich zdolnościach polecić.

Jej Sherlock jest dokładnie taki, jaki powinien być (a którego dobre odwzorowanie bardzo trudno jest odszukać); zawzięty, cyniczny, uparty, ekscentryczny, antypatyczny, czasem nawet groźny, po części psychopatyczny, genialny i czuły dla Johna. Na swój własny, prywatny sposób, oczywiście. Co ważne, nie popłakuje po kątach, bo miał koszmar i szuka pocieszenia w ramionach przyjaciela (co jest już chyba czymś w rodzaju mantry dla slasherek S/J), nie budzi się pewnego ranka, zalany falą uczuć dla całego świata (no i Johna w pierwszej kolejności), nie jest skrytym maniakiem seksualnym z zestawem do zabaw dla chłopców, ukrytym w szafce koło łóżka. Nie, nie, absolutnie nic z tego. Jest po prostu sherlockowaty. Czyli taki, jakiego uwielbiamy.

Sama postać Johna jest w wykonaniu Jennistar również wyjątkowo ciekawa. Nie funkcjonuje jedynie jako przyjaciel-ciapa, ślepo podążający za swoją alfą i omegą, tylko autonomiczna jednostka, mająca własne zdanie i potrafiąca je całkiem nieźle obronić. W dalszym ciągu jest jednak tym ciepłym, czasem wolno myślącym Johnem, którego Sherlock tak ceni.
Burn the Heart Out of You to ośmio-częściowy chaptered, z szalenie intrygującą, prawdopodobną fabułą, na której tle stopniowo rozwija się uczucie między głównymi bohaterami. Klimat grozy i elektryzującego napięcia, obecny już od samego początku, tylko nakręca dalsze zainteresowanie. Nie sposób się oderwać, gwarantuję.
(Zachęcam zwłaszcza do przeczytania:
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych])


2. [link widoczny dla zalogowanych]


Najbardziej ściskający serce one-shot, jaki w całym swoim życiu zdarzyło mi się czytać. Ze wszystkich znanych mi fandomów. Po uprzednim zapoznaniu się z wieloma rec’ami na jego temat, wiedziałam, że będzie to tekst smutny, ale nie sądziłam, iż naprawdę porusza aż tak.

Przy czytaniu popłakałam się do tej pory tylko dwa razy; raz przy śmierci Emmy z One Day, a drugi raz podczas lektury Poison Aple autorstwa RobinRocks. I myślałam, że na tym zakończę.

Niestety, nie da się. Nawet, gdy zacznie się go czytać, będąc w dobrym humorze, po każdym zdaniu czuje się coraz większe przygnębienie i melancholię. Pod koniec praktycznie każdy płacze. Ta dziewczyna ma talent. Tym bardziej, że potrafi wzbudzić takie uczucia jednoczęściówką. Ledwo ponad osiem tysięcy słów.
Może to przez tę formę pisania, która urzeka właśnie tym, że nie jest wyszukana i starająca się wyciskać łzy w stylu na cebulę, tylko subtelnie i w taki ludzki, prosty sposób.
Polecam zdecydowanie, lecz każdy czyta na własną odpowiedzialność. Ja po lekturze miałam ten tekst w myślach przez ponad dwa dni.


3.[link widoczny dla zalogowanych]


Bardzo wiarygodny Sherlock i John (co nadzwyczaj w opowiadaniach cenię), z domieszką humoru, fizyki i martwych zwierząt. Zdecydowanie warto zapoznać się z tą serią. Głównie niski rating, dopiero ostatnia część robi się pikantniejsza, ale wszystko w otoczeniu ładnego słownictwa, więc nawet oporni co do explicitu, mogą się skusić.
(Aby wszystko było jasne - czytamy począwszy od części na samym dole.)


4. [link widoczny dla zalogowanych]


Kolejna świetna seria, tym razem jednak trochę dłuższa, w wykonaniu brbsoulnomming. Od razu zaznaczę, że w opowiadaniu występuje wątek miłosny między dwiema dziewczynami. Dzięki niebiosom, nie mamy tu do czynienia z przekrętką płci (przynajmniej nie w oczywistym tego słowa znaczeniu).
Sherlockowi nie doprawiono dorodnych piersi, John nadal może się poszczycić wysokim poziomem testosteronu we krwi. Femmeslash jest tylko częścią serii, ale bardzo ładnie splata się z relacją między Sherlockiem i Johnem. Można by powiedzieć, że cztery osoby spojrzą na swoje psychiczne odbicie, ale istniejące w innym ciele. Poznamy bowiem Holmesa w spódnicy, który za partnerkę w śledztwie otrzyma żeńską formę Watsona, by razem z parą głównych bohaterów rozwiązać sprawę tajemniczego morderstwa.

Więcej nie będę zdradzać, gdyż fabuła jest doprawdy ciekawa. Miałam niekiedy wrażenie, że czytam skrypt do następnego odcinka Sherlocka. Bardzo dobry kryminał. Relacja SH/JW rozplanowana idealnie; nic nie dzieje się za szybko, wszystkie zmiany pojawiają się bardzo subtelnie, tak jak dzieje się to między ludźmi w realnym życiu, a nie telenoweli. Sherlock i John utrzymani w ryzach psychologicznych. Aż miło się czytało.


5. [link widoczny dla zalogowanych]


Druga miniatura. Dla odmiany niezwykle lekka, śmieszna i obezwładniająco urzekająca. Sherlock – swojski; naładowany jadem oraz pogardą dla całego świata - przypadkowo rozwiązuje pewien quiz, którego zadziwiający (albo i nie) wynik, skłania go do przeanalizowania gruntownie pewnych kwestii natury… uczuciowej.
Doskonały tekst na jesienną chandrę. Sama ubawiłam się przy nim przednio. Żałuję jedynie, że autorka nie pokusiła się, aby rozciągnąć go na coś wielo-rozdziałowego, no ale cóż – wszystkiego mieć nie można.


EDIT:

Proponuję zapoznać się jeszcze z innymi pracami coloredink. Dziewczyna ma ciekawy, bardzo przyjemny styl. Podoba mi się jej spojrzenie na relację S&J, które jest w dużej mierze kanoniczne, jak również takie miękkie, ciepłe i pogodne.

[link widoczny dla zalogowanych]

Sherlock postanawia napisać list miłosny. Prowadzi to – jakże by inaczej – do wielu ciekawych sytuacji.
Może i wydaje się to nieco ckliwie, ale w rzeczywistości wcale takie nie jest. Zamiast garści cukru dostajemy piękny opis uczuć, skontrastowany z usilną próbą ich zrozumienia przez ściśle analityczny umysł.

[link widoczny dla zalogowanych]

Niecodzienna zagadka, niecodzienne metody jej rozwiązania. Sherlock i jego próba zrozumienia (dziwnego) zachowania Johna.
Urocze. Inaczej się tego zwyczajnie nie da ująć.

[link widoczny dla zalogowanych]

Bycie zakochanym nie zawsze wiąże się z bujaniem w obłokach i motylkach w brzuchu. Niektórzy traktują miłość jako problem, który najlepiej rozwiązać szybko. I boleśnie.
Trochę gorzka wizja Sherlocka pacniętego strzałą amora i sposobu, w jaki chce on sobie z tym fantem poradzić. Jednak jest to postawa bardzo do jego charakteru pasująca.

Założę się, że jeszcze nie jeden z tekstów tej autorki warto zarekomendować, lecz nie zwykłam polecać nikomu czegoś, czego sama jeszcze nie przeczytałam, więc na razie się wstrzymam


6. [link widoczny dla zalogowanych]


Jestem świadoma, że tę właśnie pozycję powinnam wychwalać już na samym początku, ale zważywszy na fakt, iż odkryłam ją dopiero wczoraj i nie zdążyłam jeszcze dobrnąć do końca, gdyż seria jest jednak dość długa, umieszczam ją na końcu. Posiłkując się jednakże wrażeniami, jakie odniosłam po pochłonięciu pierwszych trzech części, nie znajduję przeciwwskazań, aby zarekomendować ją już na tym etapie. (ba, lecieć i czytać!)
wordstrings, bo tak nazywa się twórczyni powyższej serii, oddała charakter Sherlocka z taką wprawą, jakby... no jakby sama nim po prostu była. Spokojnie mogłaby pracować przy scenariuszu do dalszych odcinków, bo wiarygodności nie brakuje żadnej postaci.
Tok myślowy skomplikowanego psychiczne człowieka, jakim niewątpliwie Sherlock jest, uchwyciła z niezwykłą, godną pochwały wprawą i wyczuciem. Nie przedobrzyła w żadną ze stron, co niestety często wielu autorom się zdarza, w konsekwencji czego stawał się on albo kimś rodem wyjętym z lukrowanego romansu w wersji homo, albo sfiksowanym dziwakiem bez polotu, przy którym nawet Pani Hudson uchodziłaby za geniusza.
Występuje tu także najlepiej wykreowany John, z jakim kiedykolwiek się spotkałam. Muszę przyznać, że jest on nawet lepszy niż u Jennistar. Majstersztyk. W ogóle każdy aspekt jest w tej serii dokładnie dopracowany, wypolerowany, obchuchany i wystawiony, aby podziwiać.
Polecam po trzykroć, albo i więcej. Warto poświęcić swój czas na ten wielotysięcznik.
P.S: Jakby ktoś miał ochotę na czysty relaks ze słuchawkami, to każda (oprócz ostatniej) część dostępna jest także w formacie audio.



Na początek to tyle. Później będę edytować i dodawać kolejne pozycje. Teraz poprosiłabym o jakieś rekomendacje od Was

Przeniosłam temat do prawidłowego działu /joasui


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez RowanSs dnia Śro 21:57, 23 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pino
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nibylandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:02, 23 Lis 2011    Temat postu:

RowanSs napisał:
Rekomenduję nie tylko to konkretne opowiadanie, ale i całą sherlock’owską twórczość dziewczyny o wdzięcznym nicku Jennistar.


Hell yeah Uwielbiam ją

Nie potrafię opisywać/reklamować fików, dlatego obawiam się, że musicie mi po prostu uwierzyć na słowo Też wymieniam na razie tylko kilka przykładowych.


7. [link widoczny dla zalogowanych]

Genialny. Nawet nie próbuję go opisywać. Pozycja obowiązkowa.


8. [link widoczny dla zalogowanych]

Coś lekkiego i zabawnego


9. [link widoczny dla zalogowanych]

Sherlock i koniec świata. Może brzmi banalnie, ale nie nic bardziej mylnego.


10. [link widoczny dla zalogowanych]

Sherlock jest w związku z Lestrade'm. I wtedy pojawia się John. Tekst ma kilka rozdziałów, ale warto poświecić na niego ten czas.


11. [link widoczny dla zalogowanych]

Sherlock ma "dług" wobec Johna i postanawia spłacić go pocałunkami. O dziwo, to nic ckliwego i banalnego. Cudownie napisany tekst.


12. [link widoczny dla zalogowanych]

Nie mogę się powstrzymać i muszę wspomnieć o tym fiku. To jeden z tych, w którym "Sherlock" przeplata się z "Cabin Pressure". Całość nie jest dopracowana, ale pierwsza połowa sprawia, że jestem w stanie przełknąć resztę. Pierwszy raz ktoś przekonał mnie do tego, że John nie powinien być z Sherlockiem. Szkoda tylko, że to nie było raczej intencją autorki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płaszczyk Bena ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:24, 24 Lis 2011    Temat postu:

"Alone on the water" znam, ale jakoś nie potrafię w tym dostrzec nic wyjątkowego. Ot kolejny fik o umieraniu, a fanki zwykle ryczą przy byle czym. Nie mówię przez to, że jest zły, po prostu MadLori potrafi pisać o wiele lepiej

13. [link widoczny dla zalogowanych]
Jak dla mnie prawdziwe mistrzostwo i dowód na talent MadLori. Z pozoru proste AU, gdzie Sherlock i John są aktorami, którzy poznają się na planie nowego filmu Anga Lee. Ale wystarczy się wczytać, aby zobaczyć jak bardzo autorka się tutaj postarała. Fik nie jest jeszcze skończony, ale mam nadzieję, że niedługo zobaczymy kolejny rozdział.

14. [link widoczny dla zalogowanych]
Jeżeli ktokolwiek miałby zostać nowym scenarzystą Sherlocka to tylko irisbleufic. Nikt tak jak ona nie potrafi skupić się na psychice bohaterów, dlatego jej opowiadania cechuje głębia i szczegółowość w przedstawianiu postaci. Fiki z tej serii to zdecydowanie moje ulubione prace tej ałtorki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RowanSs
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 21 Lis 2011
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:41, 24 Lis 2011    Temat postu:

Pino, cieszę się, że znalazłam kolejną miłośniczkę opowiadań Jennistar
Swego czasu wręcz nałogowo wkręciłam się w jej teksty i cierpiałam katusze, gdy zapasy się skończyły.
Nie wiem czy wiesz, ale, chyba wczoraj, dodała nową jednocześciówkę. Piękna. Leć i czytaj, kochana

Lady Makbeth, zwykle przechodzę przez garści deathficów machinalnie, niektórych nawet nie jestem w stanie dokończyć, bo zwyczajnie zalatują patosem i są żałosne, ale Alone(…) po prostu mnie rozniosło. Sama byłam tym zdziwiona, bo rzadko co mnie tak porusza. Każdy ma inny gust, więc masz prawo myśleć o tym trochę inaczej Ja jednak nie jestem w stanie potraktować go jako kolejnego zwykłego opowiadania o umieraniu.

Przypomniałam sobie dziś o [link widoczny dla zalogowanych]. Zdaje mi się nawet, że ktoś już na tym forum wspominał jedną z jej sztandarowych, bardziej rozpoznawalnych w fandomie prac –[link widoczny dla zalogowanych].
Dziwna w ogóle sprawa z tą dziewczyną. A raczej z jej twórczością. Sherlock traci u niej ździebko na kanoniczności. Miejscami wydaje mi się zbyt miękki, brakuje mu iskry, inteligentnego chamstwa, tej specyficznej pogardy do zwykłych (w jego mniemaniu) ludzi, która w jego przypadku była czymś bardzo elektryzującym, co definitywnie magnetyzowało już od pierwszych chwil, gdy się go oglądało/czytało. Odnoszę wrażenie, że jak już autorka pisała o jego adrenalinowym haju, to wychodziło jej to troszkę koślawo, tak, że praktycznie cały ten pęd po więcej i więcej przygód, zagwostek i niebezpieczeństw, którym przecież żył, wychodził jej w gruncie rzeczy plastikowo i raczej nieprzekonywująco.
Jednak verityburns udało się wykreować innego Sherlocka, niekoniecznie tego trzymającego się kurczowo kanonu, który – mimo to – mnie do siebie zachęca, a nie sądziłam, że będzie to w takim wymiarze możliwe.
Jest łagodniejszy, odrobinę spokojniejszy, delikatniejszy nawet, niż oryginał. Kieruje się więcej uczuciami, aniżeli logiką i suchymi faktami (zwłaszcza w późniejszym etapie), ale wszystkie jego działania są dobrze umotywowane, dlatego nic tu nie razi. Relacja Sherlocka z Johnem jest w przypadku tych dwóch wielotysięczników naprawdę świetnie poprowadzona. Ogólnie, stopniowe budowanie zażyłości między głównymi bohaterami to niewątpliwy atut autorki. Uczucia opisuje ona bezbłędnie. Zarówno w The Road Less Traveled, jak i [link widoczny dla zalogowanych] występuje spore stężenie angstu, lecz trzeba dodać, że takiego na dobrym poziomie. Sceny smutne naprawdę smucą, a nie drażnią i zmuszają do przewinięcia strony w dół.
Postać Johna to zupełnie oddzielna sprawa. Bardzo, ale to bardzo podoba mi się psychologiczne spojrzenie na homoseksualizm w jego przypadku, jakie zostało zawarte w TRLT. Właściwie to cały aspekt takiej psychicznej przynależności do kogoś, mimo bycia w określonej grupie preferencyjnej, ogromnie do mnie przemawia. Dla mnie to piękne; kochać kogoś tej samej płci, nie będąc napędzanym przez własne libido, a taki wewnętrzny klik.
Przy okazji, jeżeli kogoś, tak jak mnie, urzeka wizja Sherlocka i Johna jako właśnie soul mates, polecam gorąco prace [link widoczny dla zalogowanych]. Mimo małych potknięć (może nie tyle potknięć, co po prostu pewnych zwrotów fabularnych, które mi zgrzytają), jej opowiadania są wspaniałe i zdecydowanie warte uwagi. Miłośnicy aktywnego baraszkowania pod kołdrą niech nie nastawiają się jednak na zbyt wiele

No ale do meritum. Jeśli ktoś nie zna verityburns, to niech nie czeka i się z jej twórczością zapozna. Polecam głównie, wspomniane powyżej wielokrotnie, dwa długodystansowce oraz jej najmłodsze dziecko, miniaturę : [link widoczny dla zalogowanych], w której Sherlock ma na powrót wszystkie swoje cechy (uff...), John jest Johnem, a fabuła ma w sobie to od dawien dawna znane wszystkim coś.

Z ciekawości zagadnęłam autorkę parę dni temu, pytając, czy planuje w najbliższym czasie napisać coś nowego, a już w szególności coś nowego i długiego. Niestety stwierdziła, że z chaptered’em czeka na emisję kolejnej serii, gdyż stara jest już literacko przez nią wyeksploatowana do maksimum i dobrze byłoby dostać nowy materiał pod bazę do pisania W sumie się z nią zgadzam, więc nie sugerowałam nic innego. Ku pociesze wszystkich miłośników jej opowiadań dodam jednak, że w grudniu pojawi się kolejny one-shot spod jej klawiatury, koncentrujący się na tematyce świąt.
Aby było miło i choinkowo


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez RowanSs dnia Czw 18:46, 24 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sherlock / Sherlock Fan Fiction Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin