Thirteen + Foreman (Foreteen)

dragon

Bardzo interesujący ship. Lubię Foremana, teraz jeszcze bardziej, moim zdaniem by się świetnie nawzajem uzupełniali - 2 przeciwieństwa i mozna by to bardzo ciekawie rozwinąć, szczególnie po 5x08.

eigle

To może być ciekawe, w jaki sposób dwie tak skryte osoby i o tak różnych upodobaniach (Foreman - jazz i lektura czasopism medycznych, Remy - paralotnia, turystyka wysokogórska, imprezy?) zbliżą się do siebie.

woma

We are back...chyba. Choć Foreman ze swoim podejściem do Trzynjastki zaczyna mi bardzo przypominać Cameron (w sensie jej opiekowania się śmiertelnie chory mężem) - zaczynam się zastanawiać gdzie tu jest granica między Foremanem lekarzem, a Foremanem samotnym facetem...

nidociv

Definitively we are back

Po ostatnim odcinku [SPOJLER 05x11] chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości. Foreteenowy wątek zakiełkował na początku 5 sezonu, a od prób klinicznych Trzynastki wyraźnie się rozwinął.

Dla mnie ich pocałunek był uroczy i niewymuszony. Choć może oprawa "to mój prezent dla ciebie" itd. była lekko polukrowana

I zachochałam się w tym krótkim dialogu na moment przed:
- We should go
- We should.

Ciekawi mnie tylko, czy scenarzyści zrezygnują z aseksualnego Foremana, czy zaraz po nowym roku okaże się, że to był błąd, że się unikają, że to nie ma sensu i tak dalej, jak to było w przypadku Foremana i pielęgniarki z pediatrii.

I czy Trzynastka zrezygnuje z polowań w pubach na płeć nieprzeciwną

[/SPOJLER]

woma

Nie wiem czy to w wyniku jej choroby, czy po prostu dlatego, że znudziło się jej samotne (w sensie braku stałego związku) życie, ale Trzynastka strasznie zmiękła w porównaniu z IV sezonem (jakby wyłączyła otaczające ją pole siłowe), co doskonale widać choćby po jej tekstach.
Foreman niby tak nie mięknie, ale wystarczy go postraszyć, że jest taki sam jak House i od razu jest gotowy na "kompromis". No a swojej chęci zajmowania/opiekowania się śmiertelnie chorą osobą zaczyna mi przypominać Cameron

.

Nie wiem więc dlaczego do siebie pasują... no ale oglądając serial niewątpliwie pasują. Może po prostu oboje doszli do momentu, że czas ucieka i trzeba się z kimś spróbować na dłużej związać. Typowo życiowe podejście...

Huddy

Wiesz nidociv, że na początku ich nie widziałam razem... i wiesz, że teraz ich widzę, bo mi się słodko zrobiło! Miałaś rację... jak zwykle

ceone

ja jestem absolutnie na TAK co do tego shipa. a kiss nie wydał mi się wymuszony. i te oczka Formana *_______*.

MarlaSinger

Jestem cholernie za. Nasłuchałam się strasznie dużo o tym jaka 13 jest mdła, bezpłciowa i nie rozumiem czemu. Lubię ją. Scenarzyści świetnie pokazali rozpad osobowości, chociaż mogli poświęcić na to więcej czasu. Pozbierała się, zaczyna akceptować swoją chorobę.

Lubię ją o wiele bardziej niż Cameron, może dlatego, że Allison jest kompletnie męcząca w swojej dobroci. A tu mamy człowieka, egoistkę, kobietę bez jasno wytyczonej przyszłości.

Forman jest dla niej idealny. Bo Hadley nie potrzebuje współczucia, tylko mobilizacji. Forman jest ludzki na tyle na ile musi być, przy tym jest charyzmatyczny, odpowiedzialny i myślę, że jako jedyny z zespołu gotowy na to by wesprzeć ją psychicznie. Trzymam kciuki.

nutka

Jestem na tak w 100%

Uważam, że pasują do siebie i wierzę, że im się ułoży

AGSJ

Jestem jak najbardziej za. Jeszcze przed piątym sezonem nie lubiłam ani Formana ani 13, teraz zaś polubiłam ich oboje i uważam, że są dla siebie wręcz idealni. Mocno trzymam za nich kciuki!

kapa

A ja uważam, że drobny romans nie zaszkodzi serialowi, więc dlaczego nie miał to by być Forman i "13"???

AGSJ

Dopiero teraz oglądnęłam odcinek 5x11. Foreman trochę mnie zaskoczył szczerze mówiąc, niezbyt pozytywnie na początku odcinka. Potem zaskoczył mnie jeszcze raz, tym razem na plus, tym, że w pewnym sensie przeprosił Janice. No i ten pocałunek... On i 13 naprawdę do siebie pasują

nidociv

Uwaga! Screeny z odcinka 5x11.

14kiss

I najbardziej hot

(wcale a wcale nie jest takie samo jak 3 poprzednie!

)

Any

Z całego serca kibicuję tej parze. Oboje mają wyraziste charaktery, pasują do siebie w stu procentach.

Aqua_100

Ja tez chcę by był Foreteen

Fajnie by było ich jeszcze zobaczyć

Becia

Foreteen... nieee. Za bardzo lubię 13, żeby życzyć jej takiego faceta jak Foreman. Pocałunku z 5x11 nie byłam w stanie obejrzeć do końca.

eigle

A ja węszę katastrofę. Dramat.
I nie dlatego, żeby mi nie pasowali do siebie. To mogłoby się udać w innych okolicznościach.
Ale zderzenie potrzeb i oczekiwań obojga z chorobą i eksperymentalnym leczeniem piętrzy przeszkody na drodze ku pomyślności.

Pięknie razem wyglądają. O dziwo, bo Omara za szczególnie pociągającego nie uważam.

tysiaaa

Śliczne to fotki :0 Cudownie razem wyglądają

Szczęścia życzę ^^

Bittersweet

AGSJ

Any

A ja liczę, że scenarzyści pozwolą im na szczęście... A ich największym dramatem będzie choroba Trzynastki.

JigSaw

Scenarzyści Ship'owali dwie osoby, których po prostu nie cierpię...

nimfka

moim zdaniem Forteen pasują do siebie, ale rzeczywiście powoli za dużo Shippują jak na mnie mogli by już teraz rozwinąć wątek uddy a resztę jakoś zakończyć

Erato

Początkowo do tej pary nie byłam przekonana, bo podobnie jak JigSaw uważałam, że co za dużo, to niezdrowo. Jako Hudzinka jestem jak najbardziej za Housem i Cuddy, a poza tym, oni nie są taką zwyczajną, słodką, romantyczną parą i te podchody nie są jednak takimi zwykłymi podchodami; to para najbardziej z tych wszystkich dojrzała, która, jeżeli już dojdzie do skutku, ma szansę przetrwać.

Gdyby nie to, że w którymś momencie polubiłam Chase'a, pewnie nie zaakceptowałabym jego związku z Cameron, bo byłby to związek dwóch nielubianych przeze mnie postaci, ale tak... Cóż, ładnie razem wyglądają, trochę jak wycięci z obrazka, więc ok.

W związku z takim zagęszczeniem związków (jej, jakie sformułowanie...) nie spodziewam się szczęśliwego zakończenia Foreteen. A szkoda, bo mogliby stworzyć ciekawą parę - wcale nie sielankową (przy takiej różnicy charakterów!), nie mdłą. Z jakimiś zawirowaniami. Trochę jak młodsza wersja Huddy, pomijając różnicę między paniami, a patrząc tylko na przeszkody, które mogą im stanąć na drodze. Ale sądzę, że scenarzyści nie dadzą im być razem. Wydaje mi się, że zostanie albo Huddy albo Foreteen i że taki jest zamysł reżyserski. Inaczej te pary nie tworzyłyby się tak paralelnie, w tym samym czasie. I na zasadzie podobnej love-hate relationship.