Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

3 słowa (nasza historia)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Świetlica
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:27, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by <b>wyminąć pojazd. Zatrzymała</b>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cameron_25
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubelskie ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:29, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżodżownica
Internista
Internista


Dołączył: 04 Kwi 2009
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:35, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cameron_25
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubelskie ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:35, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżodżownica
Internista
Internista


Dołączył: 04 Kwi 2009
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:38, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:39, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był <b>zniecierpliwiony i podenerwowany</b>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cameron_25
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubelskie ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:39, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był na nią zły


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżodżownica
Internista
Internista


Dołączył: 04 Kwi 2009
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:40, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był na nią zły z powoduje jej spóźnienia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:40, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był na nią zły,<b> że tak długo</b>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżodżownica
Internista
Internista


Dołączył: 04 Kwi 2009
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:18, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był na nią zły, że tak długo się spóźnia. Lisa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
żerzączka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:12, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był na nią zły, że tak długo się spóźnia. Lisa krzyknęła:
-House, jakiś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:47, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był na nią zły, że tak długo się spóźnia. Lisa krzyknęła:
-House, jakiś <b>dupek chciał mnie</b>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżodżownica
Internista
Internista


Dołączył: 04 Kwi 2009
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:03, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był na nią zły, że tak długo się spóźnia. Lisa krzyknęła:
-House, jakiś dupek chciał mnie stuknąć. Już jadę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RockGirl
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: In the middle of nowhere.....
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:42, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był na nią zły, że tak długo się spóźnia. Lisa krzyknęła:
-House, jakiś dupek chciał mnie stuknąć. Już jadę do ciebie, ale...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżodżownica
Internista
Internista


Dołączył: 04 Kwi 2009
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:47, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był na nią zły, że tak długo się spóźnia. Lisa krzyknęła:
-House, jakiś dupek chciał mnie stuknąć. Już jadę do ciebie, ale po drodze wstąpię


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cameron_25
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubelskie ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:05, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był na nią zły, że tak długo się spóźnia. Lisa krzyknęła:
-House, jakiś dupek chciał mnie stuknąć. Już jadę do ciebie, ale po drodze wstąpię do Princeton Plainsboro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
żerzączka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:19, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był na nią zły, że tak długo się spóźnia. Lisa krzyknęła:
-House, jakiś dupek chciał mnie stuknąć. Już jadę do ciebie, ale po drodze wstąpię do Princeton Plainsboro...
Przerwała, gdyż zobaczyła


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez żerzączka dnia Wto 19:19, 28 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cameron_25
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubelskie ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:12, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był na nią zły, że tak długo się spóźnia. Lisa krzyknęła:
-House, jakiś dupek chciał mnie stuknąć. Już jadę do ciebie, ale po drodze wstąpię do Princeton Plainsboro...
Przerwała, gdyż zobaczyła [/] samochód, który ją[/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aqua_100
Okulista
Okulista


Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 2283
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:20, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był na nią zły, że tak długo się spóźnia. Lisa krzyknęła:
-House, jakiś dupek chciał mnie stuknąć. Już jadę do ciebie, ale po drodze wstąpię do Princeton Plainsboro...
Przerwała, gdyż zobaczyła samochód, który ją zaciekawił. Bowiem z


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cameron_25
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubelskie ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:21, 28 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był na nią zły, że tak długo się spóźnia. Lisa krzyknęła:
-House, jakiś dupek chciał mnie stuknąć. Już jadę do ciebie, ale po drodze wstąpię do Princeton Plainsboro...
Przerwała, gdyż zobaczyła samochód, który ją zaciekawił. Bowiem z niego wysiadł ktoś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżodżownica
Internista
Internista


Dołączył: 04 Kwi 2009
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:58, 29 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był na nią zły, że tak długo się spóźnia. Lisa krzyknęła:
-House, jakiś dupek chciał mnie stuknąć. Już jadę do ciebie, ale po drodze wstąpię do Princeton Plainsboro...
Przerwała, gdyż zobaczyła samochód, który ją zaciekawił. Bowiem z niego wysiadł ktoś bardzo podobny do


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cameron_25
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubelskie ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:38, 29 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był na nią zły, że tak długo się spóźnia. Lisa krzyknęła:
-House, jakiś dupek chciał mnie stuknąć. Już jadę do ciebie, ale po drodze wstąpię do Princeton Plainsboro...
Przerwała, gdyż zobaczyła samochód, który ją zaciekawił. Bowiem z niego wysiadł ktoś bardzo podobny do Gregory'ego House, ale


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżodżownica
Internista
Internista


Dołączył: 04 Kwi 2009
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:44, 29 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był na nią zły, że tak długo się spóźnia. Lisa krzyknęła:
-House, jakiś dupek chciał mnie stuknąć. Już jadę do ciebie, ale po drodze wstąpię do Princeton Plainsboro...
Przerwała, gdyż zobaczyła samochód, który ją zaciekawił. Bowiem z niego wysiadł ktoś bardzo podobny do Gregory'ego House, ale przecież to nie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cameron_25
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubelskie ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:45, 29 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był na nią zły, że tak długo się spóźnia. Lisa krzyknęła:
-House, jakiś dupek chciał mnie stuknąć. Już jadę do ciebie, ale po drodze wstąpię do Princeton Plainsboro...
Przerwała, gdyż zobaczyła samochód, który ją zaciekawił. Bowiem z niego wysiadł ktoś bardzo podobny do Gregory'ego House, ale przecież to nie mógł być on.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:54, 29 Lip 2009    Temat postu:

Powiedziała im, że zrobią kogoś w balona i dostaną za to złote rajstopy w różowym opakowaniu z różową naklejką...
House ucieszył się jak dziecko, ponieważ jego wielkim pragnieniem było zamienić się w kogoś kto ma cierpliwość wobec pacjentów i zwierząt.

Ale jego marzenie nie spełniło się ponieważ Wilson szybko doniósł do Cuddy, która zdziwiła się, bo myślała ze House nie zapomni i będzie miał wesołe Boże Narodzenie pełne prezentów i gości.

Jednak zamiast przyjść, House uciekł do swojej mamy.
Mama zamiast radości dała mu coś co go ucieszyło.
-Zawsze chciałem mieć tak bardzo kolorowy motor, ale go nigdy nie umiałam złożyć do kupy.
Wtedy mama powiedziała:
-Nie martw się,tata kupi kredki.
Greg rozpłakał się ze szczęścia.
-To cudownie - powiedział i ucałował serdecznie tatę.

Nagle do pokoju weszła babcia i zabrała kredki. Greg zaczął płakać i okładać babcię laską. Przez to jego tata wyszedł i się na niego obraził. Greg postanowił przeprogramować mozg ojca tak aby mógł wykorzystać go do swoich tajnych celów. Chciał zmusić go do zrobienia z babci klauna cyrkowego, żeby wreszcie mogła spełnić swoje marzenia. Pojechał więc do taniego sklepu monopolowego po burbona i czerwoną perukę klauna, którą wsadził sobie na głowę i jechał przez 10 minut.

Nagle musiał się zatrzymać, żeby przepuścić dziecko, które wtargnęło na drogę i usiadło na przejściu dla pieszych.
Dziewczynka nie zamierzała zejść z drogi, więc diagnosta postanowił przekupić dziewczynkę za pomocą czerwonego lizaka, którego ma zawsze przy sobie obok niebieskiej butelki z dopalaczem. House podszedł do dziewczynki trzymając w ręce rozpakowanego lizaczka i niechętnie uśmiechając się pomachał nim przed twarzą dziewczynki, która złapała go za rękę i powiedziała:
-Chodź ze mną, będziesz moim tatusiem.

Greg mało co nie upadł ze zdziwienia i złości. Nie lubił takich wkurzających tekstów, dlatego postanowił nie dać jej dojść do słowa, gdyż znów ona chciała coś powiedzieć.Greg zatkał jej usta chusteczką, którą dziecko natychmiastowo połknęło i nie przestało krzyczeć tatusiu.

Greg House poczuł coś czego nigdy jeszcze nie czuł coś bardzo wyjątkowego. To mu dało do zrozumienia, że musi zadzwonić do Cuddy jak najszybciej, by powiedzieć jej że naprawdę bardzo, ale naprawdę bardzo żałuje tego co stało się w szpitalu. Postanowił, że w ramach przeprosin powie jej co od dawna chodzi mu po głowie. Umówił się z Lisą w restauracji, która była bardzo drogą,ale mimo to postanowił dzisiaj spędzić tam wieczór z nią i powiedzieć jej, że to co do niej czuje jest zagadką i sam nie wie co oznaczają jego uczucia.

Nadeszła godzina spotkania. House starał się nie zrobić niczego, co mogłoby bardzo zranić Cuddy. Po chwili milczenia zebrał siły i wydusił z siebie "kocham cię Lisa". Ona tylko głośno westchnęła i poszła do swojego gabinetu, pomyślała że to jego kolejne żarty. Ale po chwili namysłu postanowiła spytać się Wilsona czy Greg mówił mu, że jest w niej naprawdę zakochany. Jimmy oznajmił, że to jest prawda, że zawsze coś do niej czuł, tylko nie wiedział jak jej to wyznać, gdyż nie był w tym doświadczony.

Po rozmowie z Wilsonem, Cuddy musiała wszystko przemyśleć. Więc udała się na dach szpitala, żeby zastanowić się co ma powiedzieć Gregowi. Pierwszą opcją było uświadomić mu, że nie jest nim zainteresowana, a drugą że go również kocha. Wybrała drugą opcje, ponieważ nie był on dla niej obojętny już od dawna.

Ruszyła w stronę gabinetu Gregory'ego House'a. Powoli weszła do niego i powiedziała "Przepraszam". On odwrócił się do niej i spytał dlaczego zmieniła zdanie. Odpowiedziała, że mogą spróbować od nowa. Greg wstał z krzesła i podszedł do Cuddy patrząc jej prosto w oczy. Uśmiechnęła się lekko, zbliżając się do niego, stanęła na palcach aby móc złożyć delikatny pocałunek który został odwzajemniony zachłanniej przez House'a, który również zaczął błądzić rękoma po jej gęstych włosach. W pocałunku przeszkodził mu kudłaty kosmyk włosów Lisy. Niechętnie go poskromił i miał zamiar wrócić do wcześniejszej czynności, lecz Lisa odsunęła się, i zdjęła swoją bluzkę oraz zaczęła rozpinać koszulę Grega, który zaczął rozpinać suwak jej spódniczki. Lisa uśmiechnęła.
-Nie możemy tego robić tutaj-rzekła.
-Po dziewiętnastej u mnie-odrzekł House i zaczął zapinać guziki od koszuli.

Cuddy, gdy się ubrała, uśmiechnęła się, wyszła z gabinetu i poszła do swojego domu, żeby przemyśleć to, co stało się w gabinecie House'a, również musiała przyszykować się na spotkanie z diagnostą. Spojrzała na zegarek, nie spodziewała się, że jest już tyle po dziewiętnastej.

Szybko zwinęła rzeczy z szafki do torebki i ruszyła w stronę swojego auta, po chwili znalazła się przed drzwiami swojego samochodu szybko odpaliła silnik i ruszyła w stronę domu Grega, gdy nagle na drodze z naprzeciwka wjechał czerwony samochód który chciał ją zajechać na śmierć. Zdziwiona i wystraszona skręciła w prawo by wyminąć pojazd. Zatrzymała się nagle i usłyszała dźwięk swojego telefonu. To dzwonił Greg, który był na nią zły, że tak długo się spóźnia. Lisa krzyknęła:
-House, jakiś dupek chciał mnie stuknąć. Już jadę do ciebie, ale po drodze wstąpię do Princeton Plainsboro...
Przerwała, gdyż zobaczyła samochód, który ją zaciekawił. Bowiem z niego wysiadł ktoś bardzo podobny do Gregory'ego House, ale przecież to nie mógł być on.<b> Przyjrzała się mu</b>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Świetlica Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin