Bones- Kości

Kasiek

Też skojarzyłam z Mistrzynią Agatą....

Mam nadzieję, że jeszcze wiele dobrych chwil przeżyję na Kościach

Bejsa

Wreszcie świetna końcówka! ;D A sprawa morderstwa? O jej, strasznie zagmatwana i trudna do wyjaśnienia. Osobiście, na początku tej sprawy nigdy bym ich nie posądziła o zabójstwo Kurta. Hmm, czegoś mi brakowało. Ulotniła się nam gdzieś chemia. Jak na razie, pierwszy odcinek najlepszym odcinkiem sezonu.
Plusy:
- Aarasto! Bez akcentu tak dziwnie mówi. Już się do jego głosu tak przyzwyczaiłam.
- sprawa morderstwa zdecydowanie na plus
- Parker. Proszę, więcej Parkera. Jest przesłodki. ;]
- końcowe sceny odcinka - Hodgins, Angela, Cam, Aarasto. Poczułam się tak jakbym oglądała stare Bones.
- heh. przekomarzania na linii Sweets - Brennan
Minusy:
- brak tej cudownej chemii!

Ogólnie odcinek oceniam na 7/10.

kiciak100

Obejrzałam właśnie 5 odcinek...

Zaczne od końca z oczywistych względów

Jak oni tak mogli?! Booth już tak fajnie się zbliżał do Bones... Już myślałam, że ten szefunio uświadomi Brennan, że Booth to ten jedyny

A tu taki klops... No nic, będę czekać...

A co do odcinka... bardzo podobał mi się pomysł egipskiej mumii i ukrytego w niej rubinu... i poszukiwanie mordercy w Instytucie. Ogólnie odcinek na duży plus.
I Daisy nie była taka wkurzająca jak wcześniej

PS. Teraz brakuje już tylko B&B w składziku z antykami

Kasiek

Oglądnęłam... Daisy mnie nie wkurzała, Sweets mnie rozczulił, szef Booth`a mnie irytował.... aż ociekał chucią co było przesadzone... ciekawy był wątek z mumią i ekscytacją Bones i Daisy.... naprawdę to był całkiem niezły odcinek... a już mostatnia scena to była bardzo urocza...

eigle

Co by tu rzec.

Sweet uroczy, ale panna mu się nie udała. Teraz mi nawet do siebie nie pasują.

Angala wygląda coraz piękniej, a coraz mocniej nie rozumiem, jakim cudem tak pełen pasji i uczucia związek jak jej z Hodginsem nie zostawił żadnych śladów w obojgu.

Szef Bootha jest śliski, nieprzystojny, nieciekawy. Jak Tempe może lecieć na takiego faceta. Ona nimfomanka czy co?

Sprawa mumii (mniej morderstwa pani dr) ciekawa.

Scena końcowa? O, tak! I po tej scenie widzę najlepiej jaką siłę działania, takze na grę aktorską ma dobry tekst dialogowy. Jak pomaga w rozbudzeniu napięcia. Potem widzowie mówią, że między aktorami iskrzy, że jest charyzma. A to tekst dobry przede wszystkim!

agusia85szyszunia

mam pytanie odnosnie pierwszego pocalunku Bootha i Brennan, ktora to byla seria i odcinek?

evi

Jestem świeżo po finale sezonu drugiego, więc czas na podsumowanie.

Zmieniłam zdanie, co do Brennan. Może nie jest moją ulubioną postacią (bo nie jest), ale przekonałam się do niej. Pod wpływem Bootha zrobiła się bardziej ludzka, mniej oderwana od uczuć, nie irytuje mnie już tak bardzo, chyba nawet przestała się wymądrzać (a jeśli wciąż to robi, to w sposób mało widoczny).
Nadal wciąż bardzo lubię Angelę, a podchody jej i Hodginsa oglądało mi się z przyjemnością. Cieszę się, że ten wątek nie zdominował całego serialu, tylko był świetnym dopełnieniem fabuły (podobnie jak wątek Brennan i jej ojca - zakończenie mnie zaskoczyło, myślałam, że Max naprawdę znów zwieje). Czego nie mogę zrozumieć, to fakt pojawienia się męża Angeli - zupełnie bez sensu, wyciągnięty królik z kapelusza. Bez-na-dziej-ne. Zwłaszcza, że ja bardzo kibicuję tej parze, a tu taki klops. Chociaż pomysł ucieczki sprzed ślubnego kobierca spodobał mi się

Tu też muszę podkreślić, że ostatecznie przekonałam się do Hodginsa.
Ach, jeszcze Cam. Na początku nie leżała mi ta postać zupełnie. Myślałam sobie: "co za babsko? Przylazło i się indorzy", ale w miarę upływu czasu i do niej się przekonałam.
Szkoda, że Zack znika z serialu, ale cóż, mówi się trudno.
Z postaci drugoplanowych bardzo lubię panią prawnik (zabijcie, nie pamiętam, jak się zwie), która pomaga Boothowi i Bones.
Ooo! I szkoda, że Sully wypłynął, bo i ta postać przypadła mi do gustu.
Plus Gordon. Psycholog. Boski akcent (uwielbiam

).
Podsumowując - sezon uważam za bardzo udany.
+ Mam nadzieję, że w przyszłości nie będę bombardowana "chemią" między Bones i Boothem. Podoba mi się, jak jest. Przyjaźń, partnerstwo w pracy. Wystarczy. Nie pasują mi do siebie jako para (a i mam dość nieustannych wątków miłosnych między dwojgiem głównych bohaterów).

eigle

Angela i Wendall. No tego się nie spodziewałam. A Hodgins niczego nie widzi, wszystko mu jedno.

Za to Camile jest niczym barometr. Zauważyła natychmiast. Boothe też. Widać kto jest otwarty na uczucia.

Zastęp skautek-entuzjastek i tempe zupełnie pozbawiona empatii w stosunku do dzieci.
Postać Tempe coraz mocniej mnie psychologicznie nie przekonuje. Szczególnie, gdy jednocześnie potrafi się rozczulić nad mordą świnki.

marguerite.

Zauważyłam, że temat coś nam podupada, więc wygrzebałam (no dobra: długo nie musiałam szukać

) pierwsze promo 6 sezonu. Jaki widać, zawiera sceny z pierwszego odcinka.

Spojler!

http://www.youtube.com/watch?v=xoiytZ9dhvg

I dodam jeszcze, że rozmowa Agneli i Bones mnie rozwaliła

Bones: Booth fell in love in Afghanistan...
Angela: I`m so sorry!
Bones: Why? Are you in love with him?

Bejsa

Plakat szóstego sezonu:
[link widoczny dla zalogowanych]

Kamylka

Oglądam i bardzo lubię. Niestety z braku czasu jestem na poziomie odcinków puszczanych przez polsat. I mimo mocnego postanowienia, że nadrobię w wakacje całość, nie udało się. Może w następne lato.

Uwielbiam dialogi Tempe i Booth'a. I jest to chyba jedyny serial, w którym lubię WSZYSTKIE postaci. Każdy ma w sobie coś ciekawego i każdy jest wyjątkowy. Sweets na początku troszkę mnie irytował, ale z czasem i jego polubiłam.

Nisia

Ktoś ogląda na bieżąco? Jak odczucia? Ja właśnie nadrabiam zaległe odcinki z tego sezonu, a każdy kolejny krzywdzi moje bonesowe serduszko bardzobardzo.
Źli ci scenarzyści, źli!

evi

Ja, ja, ja oglądam! Chociaż może jestem teraz jeden/dwa odcinki do tyłu.

Zastanawiam się, czy mam bonesowe serduszko... Ale chyba tak, bo czuję się rozdarta. Z jednej strony... przez te wszystkie sezony EWIDENTNE było, że serial zmierza do szczęśliwego Bones-Booth-endu. No i nawet zaczęłam oczekiwać, kiedy on nastąpi, a tu sezon nowy i buch! Najgorsze jest to, że Hannah jest sympatyczna, Booth szczęśliwy, a Bones nawet się z Hannah powoooooli zaprzyjaźnia... Łee, moje, Niś, serduszko uległo rozdarciu.

Rafaqio

Oglądałem kilka odcinków i muszę przyznać, że serial godny uwagi. Podobał mi się szczególnie odcinek w którym jeden z głównych bohaterów ( Buff ) zostaję zakopany żywcem : ))

Lacida

Promo nowego sezonu - [color=white]]nowy kolor włosów Brennan - blond [\color]
[link widoczny dla zalogowanych]

Lacida

Spoilery nowego sezonu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Sojlery:
Booth i Brenan biorą ślub w następnym sezonie. Pytanie: czy na serio?