evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:06, 26 Lip 2011 Temat postu: 2x22 "Food to Die For" |
|
|
Data emisji: 03.05.2010
O odcinku:
- Castle i Beckett zajmują się morderstwem sławnego szefa kuchni. Nieoczekiwanie pojawia się Madison - przyjaciółka Kate z liceum. Castle widzi w niej kopalnię wiadomości o pani detektyw, za którą krąży. Znajomość Beckett i Demminga nabiera rozpędu. Alexis zaś ma twardy orzech do zgryzienia, staje przed wyborem: nauka do trudnego testu czy wyjazd i zabawa w Hamptons.
Ode mnie:
Zupełnie nie rozumiem, po co ten cały Demming musiał się pojawić w serialu. Oczywiście, swoją rolę spełnia doskonale - Castle jest zazdrosny do szpiku kości. Jednak od pojawienia się nowego detektywa z innego wydziału wiedziałam, że nie jest to bohater, który zagości na długo w serialu (uważam, że Kate nie jest osobą, która zwiąże się z kimś poważnie, zaczynając od romantycznej strony znajomości, czyli randek. Jej jest potrzebny w pierwszej kolejności przyjaciel, ktoś, kogo przede wszystkim polubi, a dopiero potem pokocha. Nie od dziś wiadomo, że lubić jest trudniej. Taką osobą, w obecności której czuje się bezpiecznie, przyjacielem - nie jest Demming).
Ksywka Kate z czasów liceum przywodzi mi na myśl jedną postać (Beckhama oczywiście ). Madison jest typem osoby, której nigdy bym nie przypisała do Beckett, wydawało mi się, że rozchichotana blondyneczka i rozważna kujonka (bo trochę taką mam wizję młodziutkiej Kate) nie będą w stanie zawrzeć przyjaźni. A tu proszę.
Hm... Wolf (czyli ofiara) ma taką słodką urodę, chciałoby się go przytulić. Szkoda, że musieli go uśmiercić. (Btw. zauważyłam, że dobierając aktorów do ról, scenarzysta/reżyser/kto tam jeszcze kieruje się pewnym, wykrystalizowanym obrazem - detektywi mają określoną urodę, przestępcy czy też osoby, które miały mniejsze zatargi z prawem - swoją urodę, a taki na przykład Wolf pasuje idealnie do roli ofiary. Dlaczego? Dlaczego nie wyjść poza ustalone już ideały urody dla danej roli i obsadzić jako detektywa urokliwego i misiowatego chłopaczka? Myślę, że taka zmiana wyszłaby wyłącznie na plus.)
Ooo, właśnie! Jedna scena upewniła mnie w przekonaniu, że Demming jest tu na krótko - scena, w której Kate i on jedzą chińszczyznę i pani detektyw zadaje jedno pytanie (dotyczące plecaka) - uzyskuje odpowiedź, która jej nie satysfakcjonuje. Chciałaby usłyszeć jakąś teorię, coś, co mogłoby ją naprowadzić na właściwy trop. Uzmysławia sobie, że Demming po prostu do niej nie pasuje...
Rozmowa Madison i Kate w pokoju przesłuchań - genialna od początku do końca! Najpierw trochę zalatująca ich wspólną przeszłością, potem wstępują na poważny grunt.
A potem zakłopotana Kate próbująca odwrócić uwagę Castle'a - moje B/C serduszko zadrżało wesoło!
Scena między Castlem, Ryanem i Esposito, w której mówią o zakochiwaniu się w przypadkowych dziewczynach - także boska! Mina Esposito na końcu w stylu no man - wygrywa! Uwielbiam takie krótkie, acz treściwe sceny, które rozbawiają setnie.
I na końcu okazuje się, że pamiętałam, kto zabił
W ostatniej rozmowie Beckett z Castlem Kate, wypowiadając swoją kwestię, z pewnością odnosi się do Ricka - jako niestałego, który przychodzi i odchodzi, niedojrzały chłopiec, który tylko chce się pobawić. Jednak z tym wrażeniem pozostaje w sprzeczności zachowanie Castle'a - który wraca do domu, do córki, by być tam dla niej i wspierać ją. Znów okazuje się, że Beckett odpycha Castle'a, bo wie, że to człowiek dla niej.
Tyle ode mnie Gratuluję każdemu, kto się w moich pokręconych wywodach zanurzył
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez evi dnia Śro 17:52, 27 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|