Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Jingle bells, jingle bells... [Z]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:03, 09 Gru 2009    Temat postu: Jingle bells, jingle bells... [Z]

Mikołajek dla DA. Ze szczerego serca.

Jingle bells, jingle bells ...


Nie ma to jak ciepełko kołderki, miękkość puchowej poduszki, zapach pieczonych jabłek w drożdżowym cieście i jedwab skóry młodego elfa, przemknęło niczym błyskawica przez myśl wyciągającego się z rozkoszą na skrzypiącym drewnianym łóżku męskiego okazu o pokaźnych gabarytach. Zaraz, zaraz, a gdzie ten jedwab? Szybko nasunęła się myśl kolejna.

- Teofil! Wstawaj wreszcie, nikt nie odwali za ciebie roboty!

I tyle z przyjemności. Teraz już całkiem przytomnie, na jawie, pomyślał siwy męski okaz, spoglądając przy tym w kierunku, z którego dochodził burkliwy głos. No, tak. Szanowna małżonka od świtu krzątała się wokół wielkiej dzieży z ciastem, a taca pełna drożdżowych bułeczek mogła dowodzić, że i noc miała pracowitą.

- Duszko moja, stanowczo za dużo pracujesz. - Odparł pojednawczym tonem.
- Za to ty nie dość, że lenisz się przez cały rok, nawet dzisiaj nie jesteś w stanie wstać w porę.

Tak. Jego żona stanowczo nie była młodym elfem. Pod żadnym względem. Koniec marzeń, panowie! Pora wrócić do codziennej rzeczywistości, powiedział sobie pod nosem.

- Duszko, nie pamiętasz może, gdzie położyłem tegoroczne zamówienia?
- Pewnie jak zwykle, leżą w spiżarni na beczce, między pętami kiełbasy a wędzonym baleronem. - Odpowiedziała Duszka, sapiąc przy tym, bo nawet jak na jej gabaryty wyrabianie ciasta w tej dzieży było nazbyt nieporęczne.

Nie było wyjścia. Musiał wstać, bo czas naglił. Zwlókł się z łóżka i poczłapał w stronę spiżarni z zamiarem przeczytania zamówień w trakcie spożywania śniadania.

- Co do kulawego renifera! - Zaklął głośno i szpetnie. - Musiały się nędzne niziołki dorwać do moich zapasów na czarną godzinę! Nie dość, że wyżłopały moją nalewkę to jeszcze przeszperały korespondencję! - Złorzeczył coraz bardziej zdenerwowany.

Kiedy szanowna Duszka zwabiona utyskiwaniami męża zajrzała do spiżarni, zaczęła mu nawet współczuć i uszła z niej cała dotychczasowa złość na jego lenistwo. Niziołki musiały się nieźle bawić ostatniej nocy. Nie oszczędziły nawet warkoczy cebuli i papryki. Podejrzewała nawet, że one tę nalewkę żłopały z podłogi, bo ta, pełna czerwonych plam, cała się kleiła. A korespondencja, czyli wyszarpane z kopert pojedyncze karteluszki z listą specjalnych zamówień, walały się wśród resztek kuchennych zapasów. Także tych płynnych.

- I co teraz będzie? - Biadoliła Duszka.

- Zamówienia się wysuszy nad piecem, niziołki podda restrykcyjnej diecie, a nalewkę trzeba będzie wyżebrać od szwagra Mikołaja. W końcu na południu szczycą się kulturą picia wina, po co im spirytus? - Widać było, że podoba mu się naprędce nakreślony plan działania.

I rzeczywiście. W ciągu najbliższej godziny zamówienia wyschły, spojone niziołki zostały zamknięte w nieczynnej saunie, a złapany na gg szwagier zgodził się przesłać z Sycylii swój ubiegłoroczny prezent świąteczny. Kto by się w takiej sytuacji przejmował drobiazgami. Na przykład takimi, że nie każdy rozmyty tekst dało się przeczytać. Grunt, że było wiadomo, kto jest na liście odbiorców zamówień, a jakie to były zamówienia już tak istotne nie było. Czy to pierwszy raz ludzie dostaną to, czego nie oczekiwali?

I to była ostatnia myśl męskiego okazu przed zaśnięciem. Przed wyruszeniem w zimną noc saniami w wyczerpującą podróż do Princeton musi przecież nabrać sił. Szczególnie, że szwagier w ramach zadośćuczynienia wymógł na nim podesłanie mu do towarzystwa w pracy wszystkie elfy. Nawet Lawendową Podwiązkę, która mocno roztyła się po ostatniej niespodziewanej ciąży.

******

Jingle bells, Jingle bells,
jingle all the way.
Oh, what fun it is to ride,
in a one horse open sleigh.

Było tak zimno i samotnie, że musiał dodawać sobie animuszu śpiewaniem pod wąsem. Na szczęście do New Jersey dotarł bez przeszkód. Krótki postój u wuja na Grenlandii poratował jego piersiówkę, zaś zrzut żelek i gier komputerowych nad rogatkami stanu odciągnął uwagę bandy małoletnich rabusiów od atakowania sań ze starszym okazałym jegomościem, w dodatku pozbawionego towarzystwa elfów.

Dobra, jakie zamówienie ma na początku listy? Pestka - oferta objęcia samodzielnego oddziału szpitalnego. Nominację podpisaną przez samego gubernatora wystarczyło wsunąć w szparę pod drzwiami. Trochę tylko zasapał się, gramoląc na mansardę sporej kamienicy. I pierwszy prezencik miał z głowy.

Zdegustowany był brakiem finezji u kolejnego klienta, który napisał do niego list. Że też tym, co pod choinką pragnie znaleźć przystojny singiel jest skrzynka burbona. Naprawdę, co się dzieje z dzisiejszym pokoleniem? W czasach prohibicji miał wiele takich zamówień. W ten sposób niejednemu włoskiemu emigrantowi pomógł rozkręcić czarnorynkowy interes. To rozumiał, ale pragnienie czegoś, co można kupić na każdym rogu, nie mieściło mu się w głowie.

Zorganizowanie trzeciego prezentu i przekonanie go, by nim była, ku zdziwieniu brodacza okazało się dziecinnie proste. Wystarczyło dostarczyć strój do przebrania wraz z bilecikiem z adresem, pod jakim miała się stawić. Reszty dokonała jej imaginacja i pragnienia.

Weekend w luksusowym SPA? Nie takie przyjemności Teofil organizował bez problemu swoim podopiecznym z przydziału. Przed wrzuceniem koperty do skrzynki zerknął tylko na wykaz w ofercie, czy czegoś nie brakuje. Do listy kąpieli błotnych fango, shiatsu, masaży ujędrniających, depilacji całego ciała i pedikiuru dopisał jeszcze zabiegi fryzjerskie. Jego zdaniem bardziej konieczne dla zamawiającej niż ujędrniające masaże. Włosy przecież jakieś posiadała, a ujędrniać, po prawdzie, nie było czego.


Mało zachodu kosztowało go przygotowanie kolejnego zamówienia, ale też nie dostarczyło przyjemności. Nie, żeby nie rozumiał faceta. Aż nazbyt się z nim solidaryzował. Dobra przynęta jest naprawdę gwarancją dobrego połowu. Tyle, że wykopywanie nocą rosówek nie znajdowało się na liście ulubionych zajęć Teofila.

Przedostatnie życzenie zrealizował szybko i z radością. Sam lubił spędzać czas w sklepie z zabawkami. Właściwie, to szczerze zazdrościł swojemu klientowi. Skoro zamówił największy model Man-a do samodzielnego montażu, miał pewnie wystarczająco czasu i spokoju, by się nim zabawić. Żadna Duszka nie burczała mu nad uchem ani ciężarny elf nie odciągał jego uwagi od spraw wyższej wagi.

O! Kolejny list, którego nadawczyni marzyła się namiętna noc z zamówionym kochankiem. I ten ma jeszcze przynieść chińszczyznę, i bukiecik kwiatów. Dwa ostatnie wymagania da się zorganizować, ale jak zwabić niczemu winną ofiarę do przybytku miłosnych rozkoszy? Teofil musiał trochę pogłówkować. Dobrze, że w długie lapońskie wieczory zwykł był czytywać "Sztukę Wojny" Sun Tzu. Trzeba zamaskować obiekt i działać z zaskoczenia. Ciekawość przygna gagatka do celu.

Zamówione prezenty zorganizował. Teraz tylko dopilnować, by trafiły pod właściwy adres i udokumentować ich dostarczenie na wypadek reklamacji.

******

Uzbrojony w aparat cyfrowy marki Leica X1 obserwował odbiór pierwszego zamówienia. Pomyślał nawet, że dopisuje mu szczęście, bo chudzinka nie miała rolet w oknach i dzięki temu on nie musiał zwisać z dachu dla tych kilku fotek. Wystarczyło stanąć na klatce schodowej sąsiedniej kamienicy. I bardzo dobrze się stało, bowiem, widząc jej zaskoczenie, mogłaby mu się omsknąć noga na śliskim dachu. Nie rozumiał w czym rzecz, przecież w zamówieniu stało jak wół: "samodzielny oddział szpitalny". I on to spełnił. Zawsze sprawdza swoich klientów, by ich zadowolić, dlatego wiedząc jaka jest "hot", że lubi kobiety, dragi i wszelkie wyrafinowane rozrywki załatwił jej gratisowo awans na szefową szpitala dla kobiet w największym i cieszącym się wyjątkową sławą więzieniu w Oklahoma City. Na takim stanowisku nie trudno nie tylko o spełnienie jej skrytych pragnień, ale też o awans. Może nawet zostanie szefową więziennej służby medycznej w Stanach? Więc dlaczego jej twarz skamieniała, a dolna szczęka przyjęła formę koparki w stanie wzmożonej pracy? Zerknął dla pewności na kopertę. Stało tam jak wół "Forecośtam". Czyli ona, odbiorczyni. Uspokojony, zanim zszedł ze stanowiska pstryknął kolejną fotkę.

Z dostarczeniem drugiego prezentu poszło mu jak z płatka, tyle że szczególnie odczuł brak elfów u swego boku, bowiem skrzynka burbona była nieco ciężka. Postawił skrzynkę przed drzwiami, zadzwonił i szybciutko skrył się za filarem. Śmieszny mały człowieczek o nosie godnym tropiciela trufli w Prowansji uchylił drzwi, lękliwie rozejrzał się na boki, po czym wzrok jego spoczął na skrzynce. Schylił się, uchylił wieko, znowu rozglądnął na boki i ... wciągnął skrzynkę do mieszkania. Znak, że prezent został zaakceptowany. Gdyby Teofil pofatygował się kilka godzin później sprawdzić jak radzi sobie jego klient, zobaczyłby, że ten, opróżniając w samotności kolejną butelkę burbona, nie wyglądał na zadowolonego. Może wtedy Teofil by się zastanowił, czy zamówiona niespodzianka dostała się w ręce odpowiedniego właściciela czterogłoskowego nazwiska.

Dostawca podarunków dużą przyjemność czerpał z samego obserwowania jak jego kolejne zamówienie zdąża ku swemu i zamawiającego przeznaczeniu. Wyraźnie podekscytowana, szczupła kobieca figurka odziana w skąpy strój, jeśli fartuszek kelnerki oraz pas do pończoch (i same pończochy) można nazywać strojem, niemal sprintem pokonała odległość między samochodem a drzwiami wejściowymi prowadzącymi do wnętrza uroczego białego domku na przedmieściu. Bezszelestnie, zgodnie z przygotowaną wcześniej instrukcją, wślizgnęła się do domu, a następnie do sypialni. Teofil nie musiał długo czekać wśród krzewów rododendronów rosnących pod oknem aż para kochanków zaświeci światło w sypialni, bo po krótkiej chwili do jego uszu dobiegł wrzask, który go niepomiernie zdumiał, a zaraz po nim rozbłysło światło. Na pościeli kotłowały się dwie kobiece postacie, przybyły "upominek" oraz wrzaskliwa brunetka. Początkowo ich zachowanie nie przypominało igraszek kochanek. Po jakimś czasie (Teofil stracił orientację, tak zafascynował go ten nieznany mu dotąd widok), kiedy ich dłonie coraz wolniej i delikatniej zaczęły się ślizgać po niemal obnażonych ciałach, ich ruchy spowolniały, oczy zaczęły taksować sylwetki, a usta zbliżyły się do siebie, światło w pokoju zgasło. Dostarczyciel prezentów dziękował Stwórcy za dar refleksu, bo zdążył pstryknąć zdjęcie dokumentujące wypełnienie zlecenia. Gdyby Teofil miał zwyczaj wracać do swoich klientów, dowiedziałby się, że jego ówczesna pomyłka z odczytaniem adresu pomogła dwóm dojrzałym kobietom odkryć własną tożsamość seksualną. Z tego powodu jeden lekarz stracił żonę, szpital stracił dotychczasowego administratora, zaś "Ruch Wyzwolenia Safon" zyskał dwie aktywne działaczki.

Za dokumentację wykonania kolejnego zlecenia wystarczył telefon do luksusowego SPA w Aspen, potwierdzający przyjazd i zapisanie się doktora Jamesa Wilsona na wszystkie przewidziane zabiegi relaksacyjno-kosmetyczne. Ponieważ po powrocie zadowolony kuracjusz wysłał list do szefa Teofila z podziękowaniem za prezent-niespodziankę, nikt się nie dowiedział, że i w tym wypadku doszło do zamiany kopert z adresem.

Dostarczenie następnego prezentu odbyło się w ekspresowym tempie. Więcej czasu zajęło zbieranie rosówek niż wysłanie posłańca z ładnie zapakowanym słojem robali do PPTH, gdzie obdarowany miał pełnić dyżur. Posłaniec przekazał Teofilowi pokwitowanie odbioru wraz z fotką, która przedstawiała pozbawione wyrazu nieruchome oblicze czarnego lekarza z kozią bródką. To dlatego do końca swych dni małżonek Duszki nie był świadomy, że to wygodnictwo jego posłańca doprowadziło do zapchania centralnego odkurzacza w PPTH i do traumy cenionego neurologa. Bowiem kiedy doręczyciel zastał w gabinecie doktora Wilsona lekarza z kozią bródką, wręczył mu paczkę nie pytając o nazwisko i zabrawszy pokwitowanie wyszedł tak szybko, że nie był świadkiem jak z wypadłego z rąk słoja wysypało się i wypełzło mrowie rosówek. Wezwany przez zdezorientowanego lekarza sprzątacz Polerka skrupulatnie ściągnął odkurzaczem robale. Ale cóż, było ich tak dużo i były tak żywotne, że bez trudu zapchały gniazdko wlotowe i je przytkały na dłużej. Natomiast po tych Mikołajkach obdarowany doktor w niejedną noc budził się zlany potem z powodu śniącego mu się regularnie, pełzającego po nim strumienia robactwa.

Obserwowanie reakcji młodego mężczyzny o przetłuszczonych włosach, który odebrał wielkie pudło z modelem monster trucka do złożenia dostarczyło Teofilowi dużo satysfakcji z profesji, jaką wykonywał. To nic, że początkowo facet okazał zdziwienie na widok zawartości pudła. Może spodziewał się czegoś mniejszego i tańszego? Wystarczyło jednak tylko rozpakowanie części i rozłożenie instrukcji montażu, by martwe do tej pory oczy ożywiły się. Długa Szczęka (tak Teofil w myślał nazwał swego klienta) wyciągnął tylko z szafki butelkę whisky, zapalił lampkę na stoliku i zabrał się natychmiast do składania. Teofil niezmiernie lubił oglądać dorosłych, którzy dzięki jego prezentom powracali do krainy dzieciństwa. Nie musiał więc, czuć się winnym, że kolejny podarunek nie trafił do wystawcy zamówienia.

Mocno już osłabiony krążeniem po mieście, Teofil ledwo zdążył, by udokumentować realizację ostatniego podarunku-życzenia. Dobrze, że hotel, w którym za chwilę miał się pojawić zwabiony intrygującym liścikiem mężczyzna, zaliczał się do tych wielogwiazdkowych i miał sprawną windę, dobre ogrzewanie, a restaurację hotelową prowadził wyśmienity szef kuchni, bowiem przed powrotem do Laponii małżonek Duszki zamierzał się nieco pokrzepić. Tymczasem czekał przy uchylonych drzwiach w pokoju znajdującym się naprzeciwko miejsca dostarczenia prezentu. Kiedy zobaczył wysokiego, dobrze zbudowanego mężczyznę wychodzącego z windy, trochę się zaniepokoił. Przecież w liściku wyraźnie było napisane (Teofil nie miał sklerozy i dobrze pamięta, co sam napisał), że dla zdezorientowania śledzącego go agenta mężczyzna ma wziąć ze sobą chińskie jedzenie, a za znak rozpoznawczy ma mu posłużyć bukiet kwiatów. Ten zaś miał tylko laskę i na tyle łapczywie konsumował pączka, że nie zwracał uwagi na wyciekającą z niego konfiturę. Zastukał do drzwi pokoju hotelowego i te się otworzyły w chwili, kiedy właśnie zlizywał z ręki porcję skapłego nadzienia.

- House? Skąd się tutaj wziąłeś? - Spytała niezwykle atrakcyjna blondynka (Teofil znał się na tych sprawach).

- Ykhmm. - Tylko tyle był w stanie wydobyć z siebie mężczyzna.

- Proszę, proszę. Nawet błyskotliwym arogantom brakuje czasem języka w gębie. - Kontynuowała dziewczyna.

- Jeśli nie oślepłaś z powodu poczucia winy po odejściu, widzisz pewnie, że potrzebuję wody i mydła.

- Jeśli odzyskałeś rozum, pozwolę ci się umyć i pomogę nadrobić stracone lata.

- Wolę, żebyś pomogła mi się umyć i pozwoliła nadrobić stracony czas.

Dziewczyna szerzej uchyliła drzwi, zaś mężczyzna śmiało przekroczył próg pokoju.

Ponieważ obydwoje wydawali się wyraźnie zadowoleni z rozwoju sytuacji, Teofil nie zaprzątał sobie uwagi faktem, że dziewczyna była początkowo całkowicie zaskoczona pojawieniem się tego mężczyzny u progu jej pokoju. Zresztą koperta z nazwiskiem nadawczyni i adresem była tak poplamiona wiśniówką, że mogło na niej być wszystko napisane. Najważniejsze, że bilans tegorocznego urobku się Teofilowi zgadzał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonea
The Dark Lady of Medicine


Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szmaragdowa Wyspa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:46, 09 Gru 2009    Temat postu:

Dobre xD
Teofil to jakiś pomocnik Mikołaja, czy tylko jego szwagier (chyba dobrze przeczytałam)?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:54, 09 Gru 2009    Temat postu:

Teofil to mikołaj z Laponii, jego szwagrem jest Mikołaj z Sycylii, a wujem (też mikołajem z zawodu) jest Grenlandczyk. W końcu fach mikołaja pozostaje w jednej rodzinie wielkiej rodzinie.

A kto inny aniżeli mikołaj mógłby spełniać pragnienia innych. Nawet jeśli myli adresy, prezenty robi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonea
The Dark Lady of Medicine


Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szmaragdowa Wyspa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:11, 09 Gru 2009    Temat postu:

Tia... Interes rodziny xd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kejti
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:23, 09 Gru 2009    Temat postu:

Smerfastyczne prezenciwo...

Tylko Cameron mogłaby nuciś pod nosem All I want for Christmas is yoooooooouuu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:43, 09 Gru 2009    Temat postu:

Kejti, ale właśnie ona nie złożyła zamówienia, a podarunek (zamówiony przez inną kobietę) i tak przypadł jej w udziale.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Angel
Nocny Marek
Nocny Marek


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 69 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:12, 09 Gru 2009    Temat postu:

eigle, jeszcze raz dziękuję! Byłaś pierwszą osobą, która mi przyszła do głowy, jak przeczytałam swój prezent - to przez to imię, alkohol i marudzenie w treści

Piękne to


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:53, 09 Gru 2009    Temat postu:

Znak rozpoznawczy Eigle - Teofil, naleweczka, marudzenie.

No, pięknie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:58, 10 Gru 2009    Temat postu:

Przeczytałam z uciechą i dostałam napadu głupawki i czkawki z radości.
Zamówienia to pikuś, ale poplątanie odbiorców to dopiero było
Robaki rulez
A końcówka po prostu miodzio
Eigle, cudne to jest


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:02, 10 Gru 2009    Temat postu:

Jejku, Nefryt,

że Mistrzyni przypadło do gustu, to dla mnie miód.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:05, 10 Gru 2009    Temat postu:

Eigle.. eeee?????? Chyba Ci się osoby pomyliły

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:09, 10 Gru 2009    Temat postu:

Oj, nie Nefryt. Jestem świadoma swych słów i czynów.

Każda Mistrzyni w swoim rodzaju.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez eigle dnia Czw 17:26, 10 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kin
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 21 Maj 2009
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: my wild island
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:30, 11 Gru 2009    Temat postu:

Robale wymiatają po prostu! Ach, co ja bym dała za taki prezent od Teofila (mam na myśli House'a oczywiście, nie robale:) )!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:09, 11 Gru 2009    Temat postu:

Widzisz Kin, nie tylko Cuddy chciała House'a (i to z chińszczyzną i wiechciem kwiatów), a dostała żonę Tauba.

Pomyśl kogo nam by (bo nie jesteś osamotniona w myśleniu o prezencie) podrzucił jako niespodziankę Teofil.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:21, 27 Gru 2009    Temat postu:

świetny pomysł
no i najważniejsze że Teofil wyszedł na zero xD no i że przypadkiem wyszedł mu Hameron xD już lubię gościa..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kin
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 21 Maj 2009
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: my wild island
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:54, 27 Gru 2009    Temat postu:

A czy Teofil potrafi zmieszać House'a z innymi obiektami pożądania??? Jak tak to piszę do niego list za rok ;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:19, 27 Gru 2009    Temat postu:

Jeśli tylko niziołki znowu zapiją przy jego korespondencji, z pewnością. Pamiętaj jednak, że prosząca o namiętną randkę z Housem Cuddy, dostała zamiast House'a żonę Tauba. Kto ci zaręczy, że pomyłka będzie na twoją korzyść?

To się Karma nazywa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ninka_m
Gość





PostWysłany: Nie 20:30, 27 Gru 2009    Temat postu:

Eigle pisze mało, ale za to jak napisze...

mam nadzieję, że ta blondynka, to... (Boże, nie mów, że żona Tauba na przykład!)
Powrót do góry
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:25, 27 Gru 2009    Temat postu:

A czego ostatnio pragnął Taub? Usatysfakcjonowanej i chętnej do zadośćuczynienia żony. Skończyło się na tym, że on zapija swoją beznadzieję, a ona została dogłębnie zadowolona i to przez osobnika dominującego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:46, 29 Gru 2009    Temat postu:

świetne !
a ten Teofil naprawdę wspaniale pomylił prezenty
i dobrze tak dla każdego


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin