Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Nieobecna [M,Z]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kropka
Litel Wrajter


Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:23, 20 Mar 2009    Temat postu: Nieobecna [M,Z]


Zweryfikowane przez autorkę




Nieobecna

- Ukrywasz się przede mną? – drgnęła słysząc gdzieś obok siebie jego głos. Jej wewnętrzny radar wychwytujący sarkazm byłego szefa postawił ją w stan gotowości bojowej. Spięła się, ale nie spojrzała na niego.
- Pracuję – odpowiedziała. – To na wypadek, gdybyś tego nie zauważył.
- Yeah – Odpowiedział kpiąco.
- Mam na głowie cały oddział, a teraz jeszcze tego pacjenta. Potrzebujesz czegoś?
- Przydałby się jakiś pacjent. Moi lokaje nie mają co robić.
- Niech spróbują nadrobić twoje godziny w klinice. Może wyrobią się w tym tysiącleciu.
Nadal na niego nie patrzyła. Nie chciała. Szycie głębokiej rany wymagało precyzji i delikatności. Pacjent co prawda otrzymał dawkę znieczulenia miejscowego, ale wciąż kręcił się jak pięciolatek z ADHD i miała ochotę przywiązać go do łóżka resztką bandaża, który miała w kieszeni fartucha.
- Od kiedy stałaś się Królową Śniegu? Obkładasz Chase’a lodem?
Nie wytrzymała. Podniosła głowę i trafiła wprost w jego badawcze spojrzenie.
- Od kiedy pozwalam ci odgrywać w tej bajce rolę Kaja. – Odcięła się. – Pasuje mi moment przewagi nad tobą.
Westchnął.
- Naprawdę nie masz nic dla mnie?
- Jesteś aż tak zdesperowany? Myślałam że jesteś uszkodzony, a nie potrzebujący.
Trafiła.
- Ok. Gdzie są teczki pacjentów? Sam sobie coś znajdę.
Teraz ona się poddała. Lekkie westchnienie przebiegło przez jej gardło.
- Teczki trafiają na biurko Cuddy. Opisuję przypadek, objawy, sugeruję ewentualnego lekarza, ale to ona decyduje do kogo trafia pacjent.
Lekkie zdziwienie z domieszką niedowierzania przemknęło mu przez twarz. Rzeczywiście, Cuddy pojawiała się regularnie podrzucając teczki pacjentów. Znał pismo Cameron i wiedział, które z nich pochodzą od niej. W ubiegłym miesiącu sam przywlókł tylko dwóch pacjentów. Reszta pochodziła z ER-ki.
- Ilu pacjentów miałaś zamiar mi podrzucić?
- W poprzednim miesiącu powinieneś mieć ode mnie ośmiu.
I tylu miał. Pierwsza zagadka zdawała się otwierać przed nim. Gapił się na nią, a przez głowę przebiegło mu kilka myśli. Czy ona nie powinna robić czegoś innego niż to co robi? Ma takie możliwości, a ląduje z rozbitymi głowami, połamanymi palcami, pobitymi pijaczkami i szeregiem pomniejszych przypadków, które jest w stanie zdiagnozować podrzędny lekarz.
- Możesz tak się na mnie gapić jeszcze przez miesiąc. Twój wzrok nie sprawi, że stanę się powiewem cieplejszego wiatru.
- Brr… - udał przechodzący przez ciało chłód - Mam nadzieję, że dla swojego kangura trzymasz więcej gorąca...
- House! - Przerwała mu nagle - Jestem zmęczona i na granicy wytrzymałości. To moja druga doba w pracy. Mam za sobą 4 godziny snu i poziom mojego nieszczęścia wzrasta z minuty na minutę. Marzę o jacuzzi, biczach wodnych i drinkach z palemkami podawanych przez półnagich osiłków. Idź do Cuddy. Może wyjmie z zanadrza teczkę, którą podrzuciłam jej wczoraj.
- Który to? – nie dawał za wygraną.
Opadły jej ręce. W jej twarzy zobaczył pojawiającą się rezygnację. Balansowała na cienkiej granicy skupiającej się gdzieś pomiędzy zmęczeniem a odpływającą cierpliwością.
- Idź do Cuddy. – Była stanowcza – Oboje pracujemy dla niej, a ja nie chcę wchodzić w obszar nie swoich kompetencji.
- Który – powtórzył z naciskiem. – Chcę zobaczyć to swoim okiem.
Po raz drugi poddała się tego dnia. Spojrzała na wielki zegar wiszący na ścianie.
- Gabinet Cuddy. – powtórzyła. Chciał zaprotestować, ale uprzedziła go zanim zdążył otworzyć usta. - Powinna być na porannym obchodzie. Jak się pospieszysz, zdążysz sam podejrzeć.
Uśmiechnął się szelmowsko. Moja szkoła - pomyślał
- Czego mam szukać? – zapytał przekornie.
- Damian Rose – odpowiedziała. – Mam nadzieję, że uda ci się zapamiętać zanim dojdziesz do gabinetu Cuddy.

Odchodził z wielkim uśmiechem na twarzy. Upiecze na swoim ogniu dwie pieczenie, a przy odrobinie szczęścia zrobi w konia zarówno Wilsona jak i Cuddy.


W jej pokoju czekał na nią termiczny kubek z dwuznacznym napisem „Hot for you”. Uśmiechnęła się. Otworzyła wieczko kubka i w nozdrza uderzył ją cudowny zapach prawdziwej kawy. Była taka jak lubiła. Nie pochodziła z maszyny stojącej na korytarzu. Uświadomiła sobie, że tak naprawdę dawno nie piła kawy najwyższej jakości. Z przyjemnością pociągnęła kilka łyków. Moc aromatu dorównywała smakowi. Zaledwie kilka razy piła tak dobrą. U House’a, który w przypływie dobrego nastroju robił im kawę „po swojemu”. Zawahała się. Czyżby…? Nie zdążyła dokończyć myśli, bo zobaczyła karteczkę leżącą obok. „Nie przyzwyczajaj się” – przeczytała. Na końcu świata poznałaby te litery. House.


- Wielka nieobecna pojawiła się w moim biurze! – powitał ją zatapiając się swoim zwyczajem w oparciu fotela.
- Nie przyzwyczajaj się. – odpowiedziała – Przynoszę ci twoją zgubę.
Postawiła kubek z dwuznacznym napisem na jego biurku.
- Mam nadzieję, że twoje lody zelżały po końskiej dawce najprawdziwszej kawy, na którą wydaję fortunę.
Przeciągnął wzrokiem po jej sylwetce. Naciągała na siebie kurtkę. Intensywna szarość jej bluzki korespondowała z barwą jej włosów. Uświadomił sobie, że właściwie nie widzieli się kilka ładnych miesięcy. Zbagatelizowała jego wywód.
- Jak pacjent? – zapytała zarzucając torbę na ramię.
Wzruszył ramionami.
- Na co stawiasz?
- Myślałam, ze pierwsze badania rozstrzygną na korzyść proste zapalenie dróg moczowych, ale szybko to wykluczyłam. Nie mogłam go niczym ustabilizować. Glukoza podniosła się do niebotycznych rozmiarów, ale znów okazało się, że to nie cukrzyca. Szukałabym czegoś związanego ze złą pracą gruczołów. Stawiam na nadnercza.
Uśmiechnął się. Umiał docenić strzał w dziesiątkę.
- Wiesz, że zawsze możesz do mnie wrócić.
Pokręciła przecząco głową.
- Naprawdę jedynym twoim marzeniem jest ER-ka? – zapytał.
- To moja szkoła życia. – Odpowiedziała. – I miejsce, gdzie jest mi dobrze.
- Nisko upadłaś. – Świdrował wzrokiem jej oczy. Nie zobaczył w nich cienia złości, zadziorności czy gromów zwiastujących burzę. Uśmiechnęła się.
- Dobranoc House. – Jeszcze przy drzwiach odwróciła się. – Parzysz naprawdę świetną kawę. Gdybyś obiecał mi codziennie rano taki kubek… mogłabym przemyśleć twoją propozycję.

Szklane drzwi pozwoliły mu obserwować ją do momentu, kiedy znikła za rogiem korytarza. Prawie o niej zapomniał. Prawie zapomniał jak wygląda. Prawie zapomniał jaką frajdę sprawiało mu kiedyś robienie jej w konia, przekomarzanie się, stawianie wyzwań czy wyzwalanie z niej prawdziwego lekarza. Prawie zapomniał, że była tą, która otwierała zakamarki jego świata, który za wszelką cenę chciał przed wszystkimi ukryć. Była kluczem do jego słabości, której szczątki odkrywał przy niej w najmniej spodziewanych momentach. Jeszcze dwa, trzy lata temu nie chciał się poddać. Zrobił wszystko, żeby ją od siebie odepchnąć i zniechęcić.

Te ostatnie miesiące były toczeniem osobistych wojen i próbą zachowania swojej własnej, House’owej równowagi. Nie chciał się sprzedać tak łatwo. Testował Wilsona, próbując na nowo określić granice, do których może się posunąć. Grał w emocjonalne przepychanki z szefową, układając na nowo świat relacji między nimi. Ostatnie miesiące były zatem jedną wielką grą, w której balansował na cienkiej granicy pomiędzy Wilsonem, Cuddy a sobą samym.

Tyle się wydarzyło przez ten czas… Kosztowało go to wiele energii, ale przynosiło efekty. Pozwalał im myśleć, że mają nad nim kontrolę, a on dalej robił swoje. Wilk syty i owca cała. Ostatnie odkrycie z teczkami z ER-ki postawiło kropkę nad i.
Wielkie koła wzajemnych relacji znów zostały zatoczone na nowo.

Tego wieczoru wracał do domu z głębokim przekonaniem kontrolowania wszystkiego i wszystkich wokół. Tylko nie wiedział dlaczego, gdy zamykał oczy, miał przed sobą obraz Cameron w kaskadzie jasnych włosów. Zasypiając, doskonale widział zakrzywienie jej łuków brwiowych, delikatny zarys podbródka i pewne spojrzenie, ale za żadne skarby świata nie mógł sobie przypomnieć koloru jej oczu.



Gdzieś pośrodku kolejnych trzech miesięcy, kiedy Chase odpływał w kosmiczny niebyt jej uczuć, taki sam kubek kawy znów wylądował pośród jej papierzysk. Wypiła ją gubiąc resztki wyrzutów sumienia związanych z byłym chłopakiem. Zadbał o to, żeby po rozstaniu czuła się paskudnie. Decyzja zapadła szybko, a powody rozstania były najbanalniejsze na świecie. Nagle zrozumiała, że nie interesują ją półśrodki, którymi próbowała się otoczyć albo zapchać dziurę po kłębowisku uczuć, które rozruszał w niej House. Nie, nie liczyła na to, że pewnego dnia padną sobie w ramiona, że niezrównoważony emocjonalnie House nagle stanie się kochankiem sezonu. Na nic nie liczyła. Niczego nie chciała – no może oprócz jednego – odpocząć od kłębiących się uczuć, poskładać się do kupy i określić pragnienia. Nie chciała żadnych związków. Na razie. Potem się zobaczy. Raczej w bliżej nieokreślonym potem.

Odniosła kubek. Odetchnęła z ulgą, kiedy zobaczyła pusty gabinet. Nie chciała go widzieć ani z nim rozmawiać. Nie chciała słyszeć nut sarkazmu na temat jej decyzji rozstania z Chase’m ani psychoanalizy, która w jego wykonaniu stałaby się na dzień dzisiejszy nie do zniesienia.
Kolejne trzy miesiące przynoszą pewność, że zrobiła dobrze. Opada z niej stres ciężaru rozstania. Czuje rozlewający się gdzieś w środku spokój i czuje się wolna. Decyduje nie z musu czy życiowej konieczności spełnienia marzeń o małżeństwie czy oczekiwań innych wobec niej, ale podejmuje decyzje, bo właśnie tak chce, żeby wyglądało jej życie. Spełnia się wśród pacjentów pomagając im na wszelki możliwy sposób i dostaje potwierdzenie dla siebie samej, że właśnie to pragnęła robić: pomagać ludziom.
Nie wie, że jego oczy obserwują ją z ukrycia, bo od tamtego wieczoru, kiedy zasypiał nie mogąc sobie przypomnieć koloru jej oczu, za wszelką cenę chciał jej w te oczy zajrzeć, ale tak żeby tego nie wiedziała.



Nigdy nie rozumiał jej naturalnej potrzeby spieszenia z pomocą innym. Tak, to prawda, w wielu sprawach wyzwolił ją i pomógł jej ruszyć do przodu, ale jakaś część niej wciąż pozostawała taka sama. Prostota jej wyborów zawsze stanowiła dla niego niespodziankę i tajemnicę.
Nadal nie wiedział jaki ma kolor oczu, bo starannie dobierał czas przynoszenia kawy do jej pokoju – nigdy jej w nim nie było. Co prawda znalazł w głębokościach swoich szuflad zdjęcia, które zrobiła im kiedyś pewna pani fotograf, ale wszystkie były w skali szarości. Zdjęcie z nią leżało na wierzchu. Zawsze kiedy otwierał szufladę widział jej szare, spokojne oczy. Zdjęcia sprzed dwóch i pół, blisko trzech lat. Zmieniła się. Nawet bardzo się zmieniła. W jej sylwetce, spojrzeniu, relacjach wszystko było inne. Nie mógł tego nie zauważyć. W tym zmaganiu i ustawianiu świata na nowo po nieciekawych doświadczeniach prawie ją przegapił. Więc musi sprawdzić czy jego mózg nie oszukuje go. Obserwuje ją. Wszystko odbywa się bez słów, bo po co gadać skoro wiele rzeczy widać jak na dłoni.
Zaskakuje go, bo nie szuka go, nie próbuje zwrócić na siebie jego uwagi, nie nachodzi go, nie korzysta z okazji spotkania się z nim żeby zwrócić mu ten termiczny kubek, w którym przynosi jej kawę. Znajduje go u siebie, kiedy wychodzi z gabinetu. Uśmiecha się pod nosem, bo już wie, że ona go unika. A jeśli go unika, to znaczy, że nie jest jej tak do końca obojętny. Zresztą… on postępuje tak samo. Zawsze znajdzie sposób, żeby podrzucić jej kawę, kiedy ona tego nie widzi. Czyżby ona też nie była mu obojętna?

Może właśnie dlatego jego mózg przed snem coraz częściej przywołuje jej twarz w kaskadzie jasnych włosów i nie pozwala zasnąć, bo na wszelkie sposoby próbuje sobie przypomnieć kolor jej oczu.

Prowadzą wobec siebie te same gry nie chcąc się nawzajem spotkać. Czy to ma jakiekolwiek logiczne uzasadnienie? No może jedno: nie chce się z nią spotkać, bo ona ma klucz do jego pozamykanego świata.

Podczas kolejnych trzech miesięcy nadal obija się w klinice, zakrada się do gabinetu Cuddy, żeby przeczytać o pacjentach podesłanych przez Cameron i zaskakiwać ją z miejsca trafnymi diagnozami, kradnie pieniądze na lunch Wilsonowi i zajmuje się przynoszeniem kawy i szpiegowaniem tej, której koloru oczu do tej pory nie może sobie przypomnieć. I to staje się najbardziej nieznośne.


Klnie na siebie ile wlezie, kiedy siada w końcu na motor i podjeżdża pod jej mieszkanie. Wie, że zachowuje się najbardziej nieracjonalnie pod słońcem, bo tego co robi w tej chwili nie da się niczym wytłumaczyć. Chce w końcu zobaczyć kolor jej oczu, którego nieznajomość rozprasza go najbardziej na świecie od dłuższego czasu.

Kiedy otwiera mu drzwi już dociera do niego, że tak naprawdę kolor oczu był wymówką. Wchodzi za nią do kuchni, widzi jej zmieszanie jego obecnością i wie, że znów – tak jak kiedyś - rozrabia w jej poukładanym życiu. Wymieniają jakieś bzdetne słowa, które nie mają większego sensu, a są tylko - zbliżoną do grzecznościowej - formą przywitania się i wyrażania zdziwienia jego obecnością.

Już widzi, że on sam wpadł po uszy, bo kolejna prawda, która dociera do jego mózgu to ta, że ona odziera go z jego sarkazmu i House’owej pewności siebie. Staje się tylko mężczyzną, który ma nagle ochotę przygarnięcia jej do siebie i zatopienia rąk w jej twarzy.
Po raz pierwszy w życiu zadaje sobie pytanie czego ona chce. Pamięta tylko, że wysnuł kiedyś wniosek, że nie jest jej obojętny, bo tak jak on jej – ona unika jego. To nie może być przypadek czy zbieg okoliczności. Musi jeszcze tylko to sprawdzić i upewnić się.

Zagląda jej w oczy. Tak. Teraz już wie. Zieleń przemieszana z odcieniem brązu. Teraz, kiedy w nie patrzy nagle zmieniają odcień. Zieleń zyskuje na głębi, w której roztapia się brąz. Jak mógł nie zapamiętać tego odcienia? Przecież właśnie taki kolor miały jej oczy, kiedy zaskoczyła go całowaniem.

Gdzie byłaś jak byłaś nieobecna?

Jego twarz musi dziwnie wyglądać, bo obserwuje rozlewające się w niej znaki zapytania. Milczała. On sam poruszał się po swojej emocjonalnej krawędzi i wiedział, że ona też zmaga się ze swoją krawędzią.

Nie był w tym dobry. Co innego kobiety na jedną noc, które można było zmyć jednym gestem. Z nią było inaczej. Wiedział, że po tych wszystkich sytuacjach nie może błyskać w jej oczy fleszem bzdur. Jeśli nie da jej konkretnego znaku, nie pozwoli się złapać na jego haczyk mętnych zachowań i niedopowiedzianych słów.

Tylko jak dopowiedzieć niedopowiedziane?

Przez pięć minut nie będzie grał. To znaczy będzie grał. Będzie zwyczajnym Housem siedzącym przy swoim fortepianie i wysnuwającym spod palców wszystko to, co nie da się dopowiedzieć. Dlatego tak kocha muzykę, która wypowiada jego niewypowiedziane.


Zobaczyła, że jego wzrok łagodnieje, a usta delikatnie rozchylają się jakby prosiły o najczulszy dotyk. Tylko dwa razy go takim widziała. Na wymuszonym przez Cuddy zakładem detoksie, kiedy wpuścił ją do domu i wtedy, kiedy przyszedł prosić o porozmawianie z Wilsonem, gdy jego przyjaciel sprzątał swoje biurko po śmierci Amber.

Nagle przybliża się do niego, bo właśnie TO, co czyta z jego twarzy, nie jest w stanie jej okłamać. Jej ręka ląduje na jego policzku. Przesuwa kciukiem po jego wargach. On poddaje się tej pieszczocie delikatnym ruchem odpowiadając na jej dotyk.
- Pozwalasz mi to robić, bo…? – pyta.
Wzdycha. Nic się nie zmieniła. Nawet teraz musi mieć tę swoją odpowiedź. Ale co można powiedzieć? Więc żeby wszystko stało się między nimi jasne wydusza z siebie:
- Nie chcę żebyś znów stała się nieobecna – mówi i ogarnia ją ramionami.
------------------------


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kropka dnia Sob 21:09, 18 Kwi 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DiamondB*tch
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 1017
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 6:24, 20 Mar 2009    Temat postu:

Kropko jak ja kocham twoje fiki. Tradycyjnie dogłębna analiza House. Naprawdę świetny fic!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:18, 20 Mar 2009    Temat postu:

Cameron z właściwą sobie mieszanką siły, pragnień i rozsądku. "Portret Allison we wnętrzu" taki, który pozwala sądzić, że w możliwe jeszcze jest to, co wielu już w filmie pogrzebało.

House też taki jakim był jeszcze do 5 sezonu, a jakiego nijak nie mogę zidentyfikować obecnie.

Czy my Hameronki nie powinnyśmy przede wszystkim domagać się powrotu dr House'a, tego prawdziwego, znanego nam sprzed roku, a tak zmienionego przez dominę KJ?

A poza wszystkim, wiesz Kropko, że piękne w słowach, myślach i uczynkach?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kropka
Litel Wrajter


Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:26, 20 Mar 2009    Temat postu:

eigle napisał:
Cameron z właściwą sobie mieszanką siły, pragnień i rozsądku. "Portret Allison we wnętrzu" taki, który pozwala sądzić, że w możliwe jeszcze jest to, co wielu już w filmie pogrzebało.


Tak sobie to wyobrażam eigle. Chciałabym, żeby wróciła do serialu. To wszystko.

Ten tekst narodził się po moim trudnym dniu.
Skoro trudności nie przeszkadzają w napisaniu kilku - twoich zdaniem "pięknych słów", to może po 5 sezonie ze szczątkami jej obecności będziemy mieć jej trochę więcej później?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:53, 20 Mar 2009    Temat postu:

Tak, jak widać byłoby to możliwe do wykonania dla scenarzystów.

Brakuje nam JMo w filmie, bo brakuje Cam.
Kobiecej postaci, która nie tylko jest świetnym dopełnieniem pokręconego emocjonalnie House'a, ale jest ciepła, wrażliwa, delikatna.
A przy tym silna.
Walcząca o swoje miejsce i o siebie w sposób niezwyczajny. Kosekwencją, spokojem, broniąca się dzięki wartościom, jakim hołduje.
A przy tym ciągle ucząca się ludzi.

Bohaterka nadal niedookreślona. Postać ciągle rozwijająca się. Jak żadna inna.
Inni albo są jakimi byli od scen pierwszych: zobaczysz i wszystko jasne (niemal wszyscy). I jest zmieniając się w absurdalny sposób House. Nie wiedzieć dlaczego w ogóle i nie wiedzieć dlaczego właśnie takie zmiany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:14, 20 Mar 2009    Temat postu:

Kolejny piękny obraz House and Cameron.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez motylek dnia Pią 16:22, 20 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Angel
Nocny Marek
Nocny Marek


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 69 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:51, 20 Mar 2009    Temat postu:

kropko, śliczne! Gdyby piąty sezon miał w sobie choć jeden procent magii Twojego fika, to by to zupełnie inaczej wyglądało...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salamandra13
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 5486
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z głębi umysłu Derrena
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:11, 20 Mar 2009    Temat postu:

kropko,
poślij ten fick scenarzystom! Niech zobaczą co to jest Hameronek! Prawdziwy Hameron na miarę piątego sezonu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eithne
Szalony Filmowiec


Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z planu filmowego :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:43, 20 Mar 2009    Temat postu:

Piękny tekst. Takiego mi było trzeba.

kropka_35 napisał:
eigle napisał:
Cameron z właściwą sobie mieszanką siły, pragnień i rozsądku. "Portret Allison we wnętrzu" taki, który pozwala sądzić, że w możliwe jeszcze jest to, co wielu już w filmie pogrzebało.


Tak sobie to wyobrażam eigle. Chciałabym, żeby wróciła do serialu. To wszystko.

Chciałabym żeby w serialu pojawił się chociaż drobny ułamek tej magii, która jest w tym fiku.
Tego wszystkiego co rozsiewa dookoła siebie Cameron.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuś
The Federerest
The Federerest


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 3362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:23, 20 Mar 2009    Temat postu:

Salamandra13 napisał:
kropko,
poślij ten fick scenarzystom! Niech zobaczą co to jest Hameronek! Prawdziwy Hameron na miarę piątego sezonu.

O tak, popieram. Idealny wzorzec na prawdziwego Hameronka, na jakiego wszystkie stale czekamy i wciąż wierzymy, że kiedyś będzie nam dane go obejrzeć.
Świetnie ujmujesz w słowa wszystkie uczucia...

Pisz jak najszybciej coś nowego


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kropka
Litel Wrajter


Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:01, 20 Mar 2009    Temat postu:

Salamandra13 napisał:
kropko,
poślij ten fick scenarzystom! Niech zobaczą co to jest Hameronek! Prawdziwy Hameron na miarę piątego sezonu.


A kto przetłumaczy?

Dziękuję za dobre słowa pod adresem tego pisadła. Miałam kilka dni zniechęcenia, ale wczorajsza noc była idealna do powstania tego fika. Cieszę się że podnosi hameronkowe nastroje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:05, 20 Mar 2009    Temat postu:

czekam aż nastanie ta magia w serialu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
corazón
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:17, 20 Mar 2009    Temat postu:

Kropko, po prawie każdym odcinku piątego sezonu powinnaś serwować nam takie cudeńka.
Śliczny fik. Czy tak nie mogłoby być w serialu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kropka
Litel Wrajter


Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:27, 20 Mar 2009    Temat postu:

Zuś napisał:
Pisz jak najszybciej coś nowego


Gdyby doba miała 48 godzin, w której pracowalibyśmy tylko 8.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salamandra13
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 5486
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z głębi umysłu Derrena
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:59, 21 Mar 2009    Temat postu:

kropka_35 napisał:
A kto przetłumaczy?


Wynajęłoby się tłumacza dla takiego cudeńka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Angel
Nocny Marek
Nocny Marek


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 69 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:06, 21 Mar 2009    Temat postu:

kropka_35 napisał:
Salamandra13 napisał:
kropko,
poślij ten fick scenarzystom! Niech zobaczą co to jest Hameronek! Prawdziwy Hameron na miarę piątego sezonu.


A kto przetłumaczy?


Dla Ciebie i Twoich fików to ja mogę siąść i na pniu tłumaczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kropka
Litel Wrajter


Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:08, 21 Mar 2009    Temat postu:

DA!
*pełne zaskoczenie*


*Zbiera myśli*

Wyślemy to potem pani KJ
Ona padnie z wrażenia po przeczytaniu i zmieni wyznanie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kropka dnia Sob 12:09, 21 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agii
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 538
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kiedy?

PostWysłany: Sob 12:38, 21 Mar 2009    Temat postu:

może w ogóle kropko napiszesz trochę scenariusza - ściągniemy Hugh i JMo i nakręcimy sobie przyzwoitego House'a?

a serio, to świetna sytuacja : kropka jest w stanie więcej housowego klimatu wygenerować niż KJ czy DS ;P

more, more, more:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DiamondB*tch
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 1017
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:48, 21 Mar 2009    Temat postu:

No Kropko pisz scenariusz, przetłumaczymy i wysyłamy. Przy dobrym szczęściu, nie dość, że będziemy mieć porządnego Hamerona, to jeszcze zarobisz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonea
The Dark Lady of Medicine


Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szmaragdowa Wyspa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:49, 21 Mar 2009    Temat postu:

kropko jesteś świetna !!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Couvert de Neige
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:53, 21 Mar 2009    Temat postu:

Kropko, masz w sobie jakieś ogromne pokłady talentu. Kończysz jeden genialny fik, zaczynasz następny.
Żyć nie umierać !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:00, 21 Mar 2009    Temat postu:

Couvert,
Kropka pewnie fizycznie umiera z przepracowania. To my się byczymy czytając sobie opowieść-cud, siedząc przy tym wygodnie i pożerając smakołyki.
A ona tyra dla naszego zadowolenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z daleka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 7:07, 22 Mar 2009    Temat postu:

CUUUUUUUUUDO!

Nie mogłam się powstrzymac i przeczytałam. Pomimo tego, że mogę spóźnic się na autobus


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kropka
Litel Wrajter


Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:32, 22 Mar 2009    Temat postu:

eigle napisał:
Couvert,
Kropka pewnie fizycznie umiera z przepracowania. To my się byczymy czytając sobie opowieść-cud, siedząc przy tym wygodnie i pożerając smakołyki.
A ona tyra dla naszego zadowolenia.




Pisać dla was to czysta radość. Nawet jak paddam na pysk.
Teraz na pewno będę padać częściej, bo obowiązków i pracy przybyło i będzie trudniej z pisaniem....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kropka dnia Nie 21:34, 22 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:04, 22 Mar 2009    Temat postu:

A ja sobie powoli drukuję fiki.

Z krótkimi problemu nie ma, ale Paradoks ma wydrukowany dopiero w 23 kawałkach. I mam już 80 stron wydruku. Te 80 stron to arkuszy wydawniczych 9.

Już teraz jest to większej objętości niż książeczki Grocholi, na których kobieta się chałupy solidnej dorobiła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin