Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Przemyślenia [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:04, 31 Paź 2008    Temat postu: Przemyślenia [M]


Zweryfikowane przez autorkę

Nie za bardzo nie wiem co o tym myśleć. To pierwszy mój fik i nie wiem czy jest dobry. Boje sie odpowiedzi, ale wiem że jeśli nie spróbuje to się nie dowiem, a nie o to chodzi.
Bardzo liczę na wasze uwagi, są ważne bo tylko wasza krytyka może mnie czegoś nauczyć A ja lobię się uczyć.
Za wszystkie błędy przepraszam, mogły się zdarzyć! OK. To chyba wszystko co chciałam powiedzieć.
Miłego czytania

Przemyślenia

Cisza..
Strach.

Ból. Noga? Nie! Coś innego! Co? To coś. Ale co? W głowie? W sercu? Nie wiem! Dlaczego? Dziwne. Nie wiem! Stąd strach! Przed czym? Nie wiem! To imię, głos, oczy... Nie! Wyrzucić! Zapomnieć! Odpuścić.
Kanapa. Muzyka. Whisky. Dużo whisky. Bardzo dużo whisky. Cel? Zagłuszyć umysł. Zagłuszyć uczucia!
Sen. Spokój. Ulga. Wreszcie wolny. Ale od czego?
Nie wiem!


Grega obudziło ciepło na twarzy.
Kolejny dzień:

Ja. Szpital. Praca. Ona... Nie!
Ja. Praca. Ucieczka. Dom. Tak.
Zapomnieć. Pominąć. Tak będzie lepiej. Tak będzie dobrze. Tak, będzie raniło. Bardzo. Ale tak było. Tak się zaczęło. Tak się skończyło. Na pewno, to już koniec?
Ból! Noga. Vicodin. Ulga. Na pewno? Nie. Inny ból. Jaki? Skąd? Nie wiem!


Znów wieczór. Dom.
Cisza... Pomimo muzyki. Pomimo gwaru ulicy. Cisza w mojej głowie. Co to jest?
Miłość...?
Ależ nie. Może. Na pewno!
To sie nie uda. To miała być gra. Tylko gra. A jest aż gra. Źle. To zły czas. Nie nasz czas. Ona kochała a ja nie. Ja kocham, ona myśli że to gra. Ja grałem i przyszła rzeczywistość. Ona miała rzeczywistości zaczęła grać. Mijamy się jak dwa pociągi. Kierunek niby ten sam. Zwrot absolutnie przeciwny. Nigdy się nie zderzymy. Nie wiemy czego chcemy. Mam mętlik w głowie. Ból. Musze przestać o tym myśleć. Jak? To wraca. To boli. Mój błąd. Tak. To ja nas tu zaprowadziłem. W to miejsce. NIE!! Ją odprowadziłem do drzwi, sam zostałem. Ale gdzie? W otchłani ciemności! Nie w ramionach miłości. Czuje co ona czuła. Odrzucenie. Daje mi to co ja dałem. Ból. Tak to boli. Cholernie boli. Wstała! To moja nadzieja. Wstanę? Nie wiem! Czy się pozbieram? Nie wiem. Niewiedza to przekleństwo. Ja przecież zawsze wiem. Teraz nie. Strach. Whisky. Ulga. Sen. Monotonia. Tak moje życie jest monotonne. Zmiana! Musze.


Inny dzień.
Kolejny dzień. Taki sam jak wczoraj, taki sam jak jutro. Nie! Zmiana. Czas na nią. Stanę z sobą twarz w twarz. Nie chce. Okrutnej monotonii. Też nie chce. Bólu. Nie chce! Więc muszę coś z tym zrobić.
Gdyby w myślach można było trzasnąć drzwiami teraz by to zrobił
Więc w drogę.Co mi pozostało? Musze to rozwiązać. Musze wiedzieć. Nie wiem jeszcze co zrobię. Co powiem. Jak zareaguje? Czy to musi być takie trudne? Musi! Wiem o tym doskonale. Utrata kogoś kochanego boli. Ale utrata czegoś co się zniszczyło... Bardziej!

To ten dzień! Wszystko stanie sie jasne. Chyba mam nadzieje na melancholijną scenkę. Mowie:
Kocham!A ona wtula się w moje ramiona. "I żyli długo i szczęśliwie."

Ta bajka chyba nie będzie taka piękna...
Nadzieja? Czym ona jest, za kogo się uważa! Daje łodzią złudzenia w które nie wierzą (nie powinni). Ale chcą je. Po co? Przecież to tylko fantazje, czemu ludzie ich tak pragną. Czemu potrzebują. Czy nie lepiej mieć coś pewnego? Bardziej realnego? Wiem że nam nie wyjdzie. Wiem że w końcu ją zranię. Wiem! A jednak w to brnę. Po co? Czyżby dla prawdy. Dla jakiegoś głupiego masochizmu. Dlaczego i ja chce teraz nadziei? Spytam ją o to? Ciekawe czy odpowie. Nie. To byłaby gra. Wyśmiałaby mnie. Powiedziałaby coś co wiem.
-Życie jest szare, monotonne i rozczarowuje. Że jest przereklamowane.
Dlatego ludzie chcą wieżyc że może być piękne. Że jest piękne!!! Dlaczego i ja chce w to wierzyć? A co jeśli to prawda?


Szybciej. Szybciej. SZYBCIEJ!!
Chce to już mieć za sobą. To wszystko. Ale jak to zrobić. Musze odpocząć od uczuć. One męczą. Musze poszukać spokoju. Miejsca gdzie ochłonę.

Gabinet. Nie. To nie jest dobre miejsce. Tu sie nie schowam. Na pewno nie. Potrzebuje czegoś lepszego. Miejsca bez uczuć. Hyyyy
Wilson! Nie, zauważy. Zapyta. To oznacza fale uczuć.Nie tego szukam. Nie mogę iść do niego.
Dach! Nie!! To miejsce przepełnione uszyciami.Zaniosłem ich już tam wiele.
Przychodnia? Nie aż tak chyba nie jestem zdesperowany! Poza tym pacjenci by mnie nie uspokoili. Przeciwnie.

Greg błądził bez celu po szpitalu nie ma pojęcia jak dotarł do kostnicy.
Czy tu można pomyśleć.
Nagle zaczyna przeszukiwać lodówki bez większej świadomości tego co robi.
Czego szukam? Zaczynam mieć wątpliwości, co do swojej normalności! Coś ze mną nie tak. Musze mieć odpowiedz! Ale jaką? Skoro nie znam dobrze pytania. Czego szukam? Miłości?
To fakt, zabił ją w sobie ale fizycznie nie znajdzie jej w kostnicy i chyba zdał sobie z tego sprawę.

To tez nie jest dobre miejsce. Więc uciekam. Uciekam zanim zwariuje. Może już zwariowałem.
Miłość jako jednostronne uczucie doprowadza do szaleństwa. Czemu? Bo jest taka samotna? Bo jej definicja przeczy wtedy sobie? Bo jest taka bolesna?. Tak taka miłość boli. Rani. Bez znieczulenia.

Rozmyślając o swojej *chorej* miłości. O swojej odpychającej głupocie. Ni stąd ni z owąt znalazł się na sali operacyjnej.
Ciemna. Zimna. Nieczuła.
Poczuł że to miejsce którego szukał. Zapalone światło nad stołem operacyjnym przykuło jego uwagę. Podszedł i położył sie.
Wreszcie. Czuje się u siebie. Wszystko jest proste jak moje przekonania. Nic zbędnego.
Przeraził się gdy rozejrzał się po sali była taka jak on.
Skalpele jak moje słów, po to by ranić. Zimne otoczenie nikt nie chce tu trafić. Mur z każdej strony.Bezpieczna izolacje. Nikt nie chce mnie poznać bliżej. Ja nie chce żeby mnie znali.
A w środku światło a ja w nim. Ciepłe i przyjemne. Chciała tu dotrzeć jedna osoba. Więc zwiększyłem mur. Pogłębiłem ciemność. Zacząłem rzucać Skalpelami. Uciekła. Wygrałem. Ale nie czuje satysfakcji.Może na początku. Teraz; nie mogę się wydostać z sfery światła. Nie umiem przebrnąć przez ciemność. Nie potrafie przeskoczyć muru. Nie jestem już sobą.

Zamknął oczy. Poczuł piekące łzy pod powiekami.
Nie chce być jak ta sale. Nie chce być jak chirurg którego wszyscy chcą ominąć. Którego się boją bo może zranić.

Tak pochłonęły go własne myśli że nie zauważył że ktoś wszedł.
Poczuł tylko w tej chwili jedną, mała łzę która spłynęła po jego policzku. Łzę przepełnioną uczuciami.

Podobno uczucia można wypłakać. Podobno łzy sprawiają iż jest nam lżej. Nieprawda. Nie jest mi lepiej. Nigdy nie będzie!

Ciepło na ustach. Pocałunek. Otworzył oczy. To była ona. Ogarnęła go radość. Siła. Podniecenie.
Ktoś przebrną przez mur.
Jej włosy. Oczy. Ciepłe ręce. Kochał ja. Uśmiechnęła się słodko. patrzeli sobie prosto w oczy.
Położyła akta jakiegoś pacjenta na klatce piersiowej Grega. Odwróciła się napięcie. Ruszyła w stronę drzwi. Uniosłeś sie na łokciach.

Cameron zaczekaj!
Strach ścisną mu gardło. Wyszła. Nawet nie spojrzała za siebie.
Wygrała.
Opadłeś i zamknąłeś oczy.

Zostały mi marzenia. To dużo. Co ja bredzę?
Cisza...

Koniec!

Czekam na to co o tym myślicie i dzięki że dotrwaliście do końca Gratuluje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betta
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nienacka...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:15, 31 Paź 2008    Temat postu:

Smutne
Ale bardzo ładne, pomysłowe, oryginalne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martuss
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:32, 31 Paź 2008    Temat postu:

Też sądze że smutne
Ale wspaniale opisałaś jego uczucia, przemyslenia...
Wkońcu cały fik to przemyslenia
Ale i tak pięknie
Aż się wzruszyłam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salamandra13
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 5486
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z głębi umysłu Derrena
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:26, 01 Lis 2008    Temat postu:

Bardzo mi to przypomina styl Białoszewskiego (te krótkie, urywane zdania)
Mi się podobało! I liczę na coś więcej *patrzy z nadzieją w oczach*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:11, 01 Lis 2008    Temat postu:

Pięknie opisałaś jego przemyślenia, a ciągle jest to takie smutne
Proszę, byś zaczęła pisać więcej takich ficków, ale tworzących długi ciąg opowiadania *prosi z łezkami w oczkach*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:51, 01 Lis 2008    Temat postu:

Nie zwróciłam uwagi ze podobnie do Białoszewskiego raczej nie czytam jego twórczości ale nie przeczę że może być podobnie.
Dzięki za dobre słowa, na początku miałam wątpliwości ale teraz już jest lepiej
Potraficie podbudować człowieka i za to wam chwała.
Na razie nie wiem czy coś jeszcze napisze w tym stylu, bo w głowie siedzi mi coś innego i muszę się tego pozbyć żeby zrobić miejsce


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ana12
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:08, 02 Lis 2008    Temat postu:

to czekamy, mam nadzieję, że nie długo bo to jest cudne
bardzo mi się podoba pomysł, nie jest po prostu napisane zwyczajnie: poszedł, zrobił to, tamto i koniec, ale bardzo fajny styl i metafory


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonea
The Dark Lady of Medicine


Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szmaragdowa Wyspa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:24, 12 Lip 2009    Temat postu:

Fajne. Oryginalne.
Podoba mi się...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M.eD.ical
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:41, 12 Lip 2009    Temat postu:

Świetne i oryginalne takie...psychologiczne, brawo brawo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:50, 14 Lip 2009    Temat postu:

Dopiero teraz trafiłam na twój fik.

Sen czy rozmowa "wewnętrznego ja"?
House i gra. Świadomość, że to nie jest sposób na życie, przychodzi za późno.

Podobało mi się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin