Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Trzy sylwestra [Z]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Caellion
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 1:42, 08 Sty 2009    Temat postu: Trzy sylwestra [Z]



Nie jest to typowy hameron... ale mam nadzieję, że się wam spodoba... a jak nie to proszę o konstruktywną krytykę (bo wtedy będę mógł pisać lepsze fiki)

-------------------------------------------------------------------------------------

Mówi się, że mężczyzna który stracił ukochaną,
Nie może być już szczęśliwy, ale to nieprawda…
Po prostu trzeba trafić na odpowiednią osobę.


Sylwester I

Był sylwester… właśnie uratowali życie kolejnej osobie. House miał już zamiar iść do domu, gdy zatrzymała go Cameron.
- House, Cuddy organizuje imprezę sylwestrową na górze… idziesz? – spytała
- Co? – dopiero teraz wyjął słuchawki z uszu.
- Pytałam, czy idziesz na imprezę sylwestrową.
- Nie za bardzo mam ochotę na imprezy.
- Ale… - zawahała się – może być ciekawie
- Tak.. niestety nie przekonałaś mnie.
Już miał wyjść, gdy wtem Cameron złapała go za rękę. Odwrócił się, nie przewidział czegoś takiego, a wręcz go to zdziwiło. Nie przewidział też drugiej ‘akcji’ jaką zafundowała mu Cameron. Mianowicie przylgnęła do jego pleców.
- Proszę…
- Będziesz tego żałować - odpowiedział House, a po chwili dodał – No dobra… chodźmy na górę. Tylko… puść już mnie.
Kiedy szli tak na górę House rozmyślał. Choć starał się, nie mógł zapomnieć co przed chwilą się stało. Nie mógł zapomnieć dotyku jej skóry na swojej dłoni… ciepła, które z niej emanowało na każdym kroku ‘Dlaczego uległem Cameron… to jej spojrzenie… to jej zachowanie…to jej ciepło które przemawia do mnie, i po co powiedziałem te słowa, czyżby…’ nie zdążył jednak dokończyć myśli, gdyż już byli na górze… a pierwszą osobę którą zobaczył po wyjściu z windy była Cuddy z lampką szampana. ‘Widocznie Cameron musiała dać znać, że jedziemy na górę’ pomyślał.
- O Cuddy dzięki za szampana, ale nie zabawie tu długo… - spojrzał na obydwie dziewczyny – chociaż skoro już tu jestem to przynajmniej do północy zostanę
- House żadnych docinek mi nie zafundujesz? A w ogóle dobrze się czujesz?
- Żadnych. Tak, świetnie. Dziękuję. Panie wybaczą. - i zniknął im sprzed oczu. Jednym haustem wypił szampana i wyszedł na dwór. Wiedział, że coś się z nim dzieje… czuł to, ale nie mógł zrozumieć co to, a raczej jeszcze nie mógł.
Parę minut przed północą. House nadal nie wymyślił co powinien zrobić. Nagle diagnostyk zauważył Cameron idącą w jego stronę, z kieliszkami z szampanem w dłoniach.
- Dobrze się czujesz? – spytała podając szampana
- Tak. Cam, dlaczego ty mnie kochasz?
Zatkało ją to pytanie. Nie spodziewała się tego.
- Bo jesteś zawsze sobą… w sumie to nie wiem, ale wiem że cię kocham – ‘teraz nie ma odwrotu’ pomyślała
- I co chcesz z tym fantem zrobić? Wiesz… Możesz tego żałować, może nie dziś i nie jutro ale kiedyś na pewno…. Czy mimo to nadal chcesz ze mną być?
- Tak.
Nic nie powiedział. Kiedy wybiła północ wypili razem szampana i przywitali Nowy Rok długim pocałunkiem.




Sylwester II

House był umówiony z Cameron na wspólne spędzenie czasu. ‘Kto by pomyślał, że już rok mija od naszej pierwszej randki’ Na samo wspomnienie tych wszystkich dni spędzonych tylko w swoim towarzystwie… ogrzewani tylko ciepłem swych nagich ciał… jej dotyku, wszystkich tych masaży jego nogi w jej wykonaniu - House robił się cały czerwony. Pewnie trwałby w zamyśleniu jeszcze jakiś czas, gdyby nie zadzwoniła jego komórka. Znał doskonale ten dźwięk, Cameron sama go wybrała z tysiąca dzwonków jakie były dostępne. Wybierając powiedziała mu, że ta muzyczka jest taka jak ona. Ciepła i delikatna, wręcz krucha. Jakież było jego zdziwienie, gdy zamiast ukochanej osoby usłyszał głos Wilsona.
- House, najlepiej by było gdybyś przyjechał do szpitala.
- Niestety tatuś dziś nie przyjdzie… umówił się z mamusią. Właśnie, a co mamusia tam robi?
- House – Wilson nie chciał być tym który przekaże złe wieści, ale nie miał wyboru.. wszyscy inni byli zajęci, gdyż wiedzieli, że jak nic nie zrobią to House się wkurzy. - Cameron miała wypadek… może nie przeżyć.
Diagnostyk upuścił telefon, który wylądował na podłodze. Nie zważając na nic wziął szybko trochę Vicodinu, usiadł na motor i pomknął do szpitala.
Od razu poszedł na OJOM, ale niestety nie wpuścili go, gdyż trwała operacja.
Po dłuższej chwili wyszła Cuddy..
- House, przykro mi ale nie udało nam się jej uratować. To był straszliwy wypadek…
- Oj nie chrzań mi tu… takie gatki szmatki zostaw dla tych którzy tego potrzebują. – przerwał jej gwałtownie i gdyby to był Wilson to zapewne oberwałby z prawego sierpowego. – Chciałaś żeby umarła, żeby mieć łatwy dostęp do mnie…
House wszedł do pokoju, gdzie leżała Cameron zostawiając Cuddy w lekkim szoku. ’Takiego House’a jeszcze nigdy nie widziałam’ pomyślała ‘I wiem, ze nie chcę go takiego oglądać’.
Siedział przy niej bardzo długo. Nowy Rok przywitał przy jej zwłokach. Bez szampana, ot on i ona… jednak tym razem przeklinał ten dzień za to, że w ogóle się pojawił. Nie żałował tego, że był z Cameron… żałował tylko tego, że już więcej jej nie zobaczy. Na dobranoc pocałował ją w zimne usta w taki sposób, że gdyby było to tylko możliwe toby ten pocałunek przywrócił ją do życia.

Jeszcze długo nie mógł się otrząsnąć po tej stracie. Ciągle tylko spał, albo oglądał telewizję… mył się tylko kiedy za bardzo śmierdział, nie odbierał telefonów, nikogo nie wpuszczał do domu, na dwór wychodził tylko, kiedy naprawdę potrzebował – po jedzenie, wodę, jakiś alkohol, no i Vicodin. Chyba nigdy tyle nie płakał jak po śmierci Cameron.


Sylwester III

Od czasu śmierci Cam wiele się zmieniło. House nie jest już tym samym House’m co kiedyś. Na przykład bierze coraz to silniejsze leki, które pozwalają mu stłumić ból mentalny. Jednocześnie są jeszcze na tyle słabe, że może nadal pracować.
Ale sylwester to dla niego trudny dzień… zresztą kto by się dziwił. Dlatego nie pojawił się w pracy. Kupił sobie trochę alkoholu, jakieś jedzenie i leki.
Kiedy wszyscy się doskonale bawili na całym świecie to on tylko leżał na łóżku odurzony lekami i zamroczony alkoholem (mieszanka wybuchowa).
Leki i alkohol sprawiły, że House miał przywidzenia… a przynajmniej tak to wyglądało.
- House… House – za plecami usłyszał delikatny głos… taki doskonale znajomy.
Diagnostyk odwrócił się delikatnie i zobaczył zamgloną postać. Po dłuższym przypatrywaniu się zrozumiał, że to Cameron. A kiedy to do niego dotarło to rozpłakał się rzewnymi łzami.
- Cameron… Cam.. kochanie już myślałem że cię nie zobaczę – mówił przez łzy
- Cii, już dobrze.. jestem przy tobie… nawet jak mnie nie widzisz to i tak zawsze jestem przy tobie.
- Cameron… nie potrafię żyć bez ciebie.
- Wiem… kochany wiem i przepraszam za swoją śmierć… nie miałam na nią wpływu – uśmiechnęła się gorzko i podeszła do House’a. – Przywitajmy razem Nowy Rok. Ale musisz mi coś obiecać…
- Wszystko co chcesz…
- Musisz żyć dalej… - przytuliła się do niego – Musisz żyć, ale nie sam… znajdź dziewczynę… bądź szczęśliwy.
- Ale… - uciszyła go pocałunkiem w usta.
- Nie sprzeczaj się ze mną… bądź szczęśliwy i co najważniejsze zapomnij o mnie.
- Jeśli zapomnę o tobie to umrę…
- To trzymaj mnie w sercu, ale przeżyj życie szczęśliwie… wiem, że wolałbyś być ze mną, ale jeszcze się spotykamy… w naszym własnym raju. – Przytuliła się do niego mocno, a po jej policzkach spłynęły łzy.
Dalsze wydarzenia House widział jak przez mgłę. Znaleźli go Cuddy i Wilson i zawieźli do szpitala. Tam go reanimowali i zrobili płukanie żołądka. Ostatnie co pamiętał to słowa Cuddy i Cameron – Nie wolno ci umrzeć.

Kiedy już wyszedł ze szpitala, to po dłuższych oporach umówił się z Cuddy na parę randek. Może to przez słowa Cam, może sam z siebie, ale w tej chwili House jest szczęśliwy z Cuddy. Jednak nigdy nie zapomniał o Cameron.

The end


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tysiaaa
Troll Horumowy
Troll Horumowy


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Dukla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:52, 08 Sty 2009    Temat postu:

Bardzo nietypowy ale wszystko dobe co się dobrze kończy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:02, 08 Sty 2009    Temat postu:

Tysiaaa, tyś Hameron czy Huddy, czy w "rozkroku", skoro uważasz, że to dobre zakończenie?

Do Autora: kompozycja zgrabna, na damskie (sentymentalne) serducha odpowiedni tekst, ale zakończenie dla mnie smutnawe mocno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caellion
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:05, 08 Sty 2009    Temat postu:

eigle jak jesteś hameronem to rozumiem... ale moja Wena uparła się że mam takie coś napisać...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:08, 08 Sty 2009    Temat postu:

Caellion (to coś znaczy?), ja dożywotnio Hameronka!

I nijak, niezależnie co widzę, słyszę, czytam, nie jestem w stanie tego zmienić. Zapadło w serduchu i pasuje mi to jak nic.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aqua_100
Okulista
Okulista


Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 2283
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:41, 08 Sty 2009    Temat postu:

Piękna jest I i II i pół III część bo Hameronkowata Ale końcówka pięknie napisana ale dlaczego z Cuddy ??
Piękny, piękny piękny fick


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caellion
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:52, 08 Sty 2009    Temat postu:

eigle napisał:
I nijak, niezależnie co widzę, słyszę, czytam, nie jestem w stanie tego zmienić. Zapadło w serduchu i pasuje mi to jak nic.


wiem coś o tym.. ja mam tak samo...

Aqua_100 napisał:
ale dlaczego z Cuddy ??


cały ten fik pisany był przez moją Wenę (moimi rękoma, ale to ona pisała co chciała) (pierwszy raz takie coś miałem, ze Wena zagroziła że jak tego nie napisz tak jak ona chce to ona nie pozwoli mi pisać tego co ja chce)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:17, 08 Sty 2009    Temat postu:

eigle napisał:
Tysiaaa, tyś Hameron czy Huddy, czy w "rozkroku", skoro uważasz, że to dobre zakończenie?

Chcesz mnie zabić??? O mało sie nie udławiłam własna ślinom przez ten "rozkrok".


A fik... smutny troszkę, po tym telefonie miałam nadzieje na cud, ale niestety.
Ślicznie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salamandra13
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 5486
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z głębi umysłu Derrena
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:32, 08 Sty 2009    Temat postu:

Caellion! *rzuca się na szyję*
Normalnie jak spotkanie na innym froncie Czemu ja tu tak długo nie wchodziłam, czemu?
Fick jak już ci mówiłam, cud, miód i orzeszki, podobał mi się najbardziej. Ten III Sylwester... *wzdryga się*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caellion
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:46, 08 Sty 2009    Temat postu:

*tuli Sal* A jednak wiedziałem że to ty Sal^^... napewno przeczytam twojego fika.. a tutaj wczoraj się rejestrowałem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:18, 08 Sty 2009    Temat postu:

bardzo ciekawy i smutny fick
czekam na kolejnego ficka twojego autorstwa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tysiaaa
Troll Horumowy
Troll Horumowy


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Dukla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:38, 08 Sty 2009    Temat postu:

eigle napisał:
Tysiaaa, tyś Hameron czy Huddy, czy w "rozkroku", skoro uważasz, że to dobre zakończenie?

Do Autora: kompozycja zgrabna, na damskie (sentymentalne) serducha odpowiedni tekst, ale zakończenie dla mnie smutnawe mocno.

Powiedziałam : wszystko dobre co się dobrze kończy ;D Wiadomo, ze lepiej, zeby to była Cameron ;D No ale jakoś tak przypadł mi do gustu ten fik ;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kallien
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 29 Lip 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:47, 08 Sty 2009    Temat postu:

Ma być konstruktywnie. Ok.
W oczy kłują błędy. Braki kropek, wielkich liter... Przydałaby się wycieczka do działu 'Sprawy Organizacyjne, gdzie znajduje się temat, w którym są zawarte porady odnośnie pisania. A może by się beta przydała?... Z tego co wiem, już kilka osób zgłosiło się do tej roli.
Pomysł jest ciekawy, aczkolwiek niezbyt odpowiada mi styl. Jest trochę za suchy. I czasem w krótkim zdaniu chcesz zawrzeć obszerny czasowo fragment.
Pomysł - tak. Styl - nie.
Pisz dalej, ćwicz. I Wenowi nie dawaj uciekać.

(;


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nadzieja Narodów
Gość





PostWysłany: Nie 12:51, 28 Mar 2010    Temat postu:

Ehm... będę szczera. Styl, jak już ktoś napisał, za suchy i taki nieprzemawiający do czytelnika. Wszystko za szybko się dzieje, krótko, z błędami i ogółem nieciekawie. Ale masz u mnie plusa, bo to w końcu Hameron i tak dalej, tylko dlaczego taki koniec?... Nie będę ingerować w Twoje decyzje, skoro tak chciałeś zakończyć - bardzo proszę. Radzę Ci ćwiczyć dalej, bo ćwiczenia czynią mistrza.
Powrót do góry
kruszynka85
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 26 Kwi 2012
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:19, 27 Maj 2012    Temat postu:

Strasznie fajny poczatek, smutny srodek i smutny koniec. Wole jednak Alison niz Lise..... jakos tak mi ona jakos lepiej pasuje.....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin