Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

221b [4/?]
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
iskrzak
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:02, 04 Gru 2009    Temat postu: 221b [4/?]

Kategoria: love

Zweryfikowane przez iskrzak

Cytat:
To mój absolutny debiut - wcześniej nie pisałam żadnych opowiadań, ale mimo to mam nadzieję, że spodoba wam się na tyle, żebym mogła bez wstydu napisać ciąg dalszy. (;
Komentarze są bardzo mile widziane.


221b
Prolog.

Później twierdził, że to wszystko było winą deszczu. Pogoda faktycznie dawała w kość - padało od dwóch dni i nie zanosiło się na poprawę. Efektem było znaczne pogorszenie humoru House'a spowodowane uporczywym bólem nogi, pomimo brania obłębnych ilości pigułek.
No właśnie, vicodin. Obiektywnie patrząc, to był główny sprawca tej historii.

House kuśtykał po szpitalu ze skwaszoną miną, sprawiającą, że jego zespół stał się niesamowicie posłuszny i sprawny, a Cuddy zgadzała się na każdy jego pomysł. To znaczy - bardziej niż zawsze.
Zbolały lekarz, jak na ironię irytował się tym jeszcze bardziej - dlaczego, u licha, nie mogli zachowywać się tak, kiedy jego noga sprawiała wrażenie względnie zdrowej kończyny?

Wszedł do swojego biura, siadając z impetem na krześle. Oparł laskę o kant biurka i zaczął masować oburącz udo - bezskutecznie.
- No, dobra. Chcesz wojny? Dostaniesz ją. - mruknął, sięgając po żółte opakowanie. Wysypał na dłoń kilka tabletek i połknął je bez liczenia, niczym serię pocisków wymierzonych w ból.
I chociaż faktycznie przestało boleć, ciężko było zaliczyć ten ruch do rozsądnych.
Czując już pierwsze zawroty głowy, ubrał się do wyjścia i ruszył do Wilsona, który, jak wiedział właśnie wypełniał dokumentacje u siebie. Bezceremonialnie otworzył drzwi, wtaczając się do środka.
- Wilson, jestem pewien, że chcesz to wiedzieć, więc chętnie się tym z tobą podzielę: właśnie przedawkowałem. - oznajmił z nieukrywanym samozadowoleniem w głosie.
Jego przyjaciel wstał z cichym westchnieniem i z rezygnacją chwycił płaszcz.
- Byle szybko, zanim Cuddy znajdzie okazję żeby cię w tym stanie zobaczyć i znowu spędzi piętnaście minut na skazanej na porażkę próbie przekonywania cię, że powinieneś bardziej z tym uważać.
Razem ruszyli ku wyjściu ze szpitala, wychodząc na strugi deszczu. Mokrzy wsiedli do samochodu, który ruszył rozchlapując wodę z kałuż.

House nie zarejestrował drogi którą przebyli - do świadomości przywrócił go dopiero głos Wilsona.
- Jesteśmy na miejscu.
Faktycznie, właśnie wjechali w ulicę przy której mieszkali.
Samochód zatrzymał się z piskiem opon koło chodnika.
Wilson wysiadł pierwszy, otwierając mu drzwi.
- Hej, nie jestem dzieckiem! - oburzył się House, energicznie wysiadając z auta.
- Tylko dorosłym, naćpanym kaleką. - odmruknął Wilson.
House wzruszył ramionami ruszając za przyjacielem w stronę drzwi nad którymi widniał znajomy adres "221b", zaczaił się z podejrzanym uśmieszkiem i chwycił kluczę wprost z ręki drugiego mężczyzny, w momencie kiedy tamten wyjął je z kieszeni.
Z satysfakcją zwyciężcy przekręcił klucz w zamku, wchodząc do środka, gdzie chwilowo zamarł z bezruchu.
"Ale odjazd!" Skwitował w myślach, widząc wnętrze mieszkania do którego właśnie weszli.
Z pewnością nie było to ich lokum. Całość skąpana była w świetle wszechobecnych świec przytulnie rozświetlających pomieszczenie. W przedsionku w którym się znajdowali zauważył stojaki na których wisiały płaszcze godne londyńskich dżentelmenów. Widać było również drewniane schody prowadzące na drugie piętro (- Od kiedy w tych domach są dwupiętrowe mieszkania? - zastanowił się) i widoczna część kuchni.

Odwrócił się do Wilsona, by radośnie oznajmić, że właśnie włamali się do cudzego mieszkania kiedy zobaczył, że stoi za nim całkiem inny facet. Właśnie odwieszał mokry płaszcz w stylu już wiszących na stojakach i zdejmował cylinder ukazując kasztanowe włosy. Obok płaszcza pieczołowicie ustawił zgrabną laskę z gałką.
Dziwny osobnik odwrócił głowę w stronę House'a; w jego spokojnych błękitnych oczach widniała lekka przygana.
- Mój drogi, zdejmijże ten płaszcz. Sam zapewne pamiętasz, jak pani Hudson wczoraj się o to awanturowała - jakbyśmy byli bezbronnymi istotami tylko czekającymi aż dopadnie nas przeziębienie...
House z konsternacją otworzył drzwi prawie na oścież, licząc, że zobaczy za nimi zakłopotanego Wilsona i będzie mógł bezkarnie napawać się widokiem przyjaciela próbującego wyjaśnić ich pomyłkę.
Zobaczył całkiem inną ulicę, rozświetloną tylko światłem kilku słabo palących się latarń. Przez głębokie kałuże przejeżdżały charakterystyczne jednokonne dorożki z wysokim siedzeniem dla woźnicy i o ogromnych kołach, a po chodnikach śpieszyli przemoczeni ludzie w strojach godnych filmu historycznego.
Nie miał pojęcia jak, ale właśnie znalazł się w jak na oko, Londynie dziewiętnastego wieku. Obrzucając otoczenie zszokowanym spojrzeniem faktycznie natknął się wzrokiem na tabliczkę głoszącą: "221b | Baker Street".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez iskrzak dnia Czw 20:18, 23 Lut 2012, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marysiaaa
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Radom
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:05, 04 Gru 2009    Temat postu:

OJEZU HALUCYNA!

iskrzaku toż to cudo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
iskrzak
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:06, 04 Gru 2009    Temat postu:

marysiaaa napisał:
OJEZU HALUCYNA!

iskrzaku toż to cudo!


Cieszę się z wywołania takiej gwałtownej reakcji.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez iskrzak dnia Pią 12:07, 04 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ooops!
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:35, 04 Gru 2009    Temat postu:

iskrzaku. Właśnie zmieniłaś zatwardziałą Huddzinkę w Hilsonkę!

I to jeszcze MOJE Baker Street... I Sherlock ... I Londyn...

Mój ulubiony (i pierwszy przeczytany Hilsonowy) fik EVER.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ooops! dnia Pią 15:09, 04 Gru 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
iskrzak
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:39, 04 Gru 2009    Temat postu:

ooops! napisał:
iskrzaku. Właśnie zmieniłaś zatwardziałą Huddzinkę w Hilsonkę!

I to jeszcze MOJE Baker Street... I Sherlock ... I Londyn...

Mój ulubiony (i pierwszy przeczytany Hilsonowy) fik EVER.



Jej, teraz się zarumieniłam! Że udało mi się dokonać takiego cudu - jestem wzruszona.

Radzę ci przeczytać inne fiki - zapewniam, że znajdziesz z pewnością coś o niebo lepszego od moich marnych wypocin. :3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 13:18, 04 Gru 2009    Temat postu:

Kocham halucynacje House'a. Zawsze są takie... twórcze .

Pomysł bardzo ciekawy, nie spotkałam się jeszcze z czymś takim. Jak na pierwszy raz [czy w ogóle, na jakikolwiek] to bardzo ciekawie się zaczyna i doczekać się reszty nie mogę .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
iskrzak
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:22, 04 Gru 2009    Temat postu:

Em. napisał:
Kocham halucynacje House'a. Zawsze są takie... twórcze .

Pomysł bardzo ciekawy, nie spotkałam się jeszcze z czymś takim. Jak na pierwszy raz [czy w ogóle, na jakikolwiek] to bardzo ciekawie się zaczyna i doczekać się reszty nie mogę .


Ciąg dalszy wkrótce, muszę jeszcze trochę się zastanowić.
Ale zakończenie mam już przemyślane, o. :.)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:24, 04 Gru 2009    Temat postu:

Boże Iskrzak! Toż to świetne
(aż wstyd się przyznać, ale za pierwszym razem napisałam "Boże" przez rz w taki mnie stan wprawiłaś)
Ja już się nie mogę doczekać...
Weny! I ja cię błagam, nie katuj nas długim oczekiwaniem!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
iskrzak
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:30, 04 Gru 2009    Temat postu:

Atris napisał:
Boże Iskrzak! Toż to świetne
(aż wstyd się przyznać, ale za pierwszym razem napisałam "Boże" przez rz w taki mnie stan wprawiłaś)
Ja już się nie mogę doczekać...
Weny! I ja cię błagam, nie katuj nas długim oczekiwaniem!


Ale w jaki stan mnie wprawiło to, że nie mogę się Sherlocka doczekać, zauważ!

Postaram się w miarę sprawnie pisać, spokojnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pią 14:00, 04 Gru 2009    Temat postu:

Iskrzak to Twój debiut?
Fiu, fiu no to niezły^^
Nakręciłaś mnie xD Patrząc na to, ze jestem na prochach [nie ja jestem chora! ] to jakoś dziwnie tak nie trudno mi się przystosować do tej atmosfery xD
Świetnie zaczęte xD
Czekam na kolejną część^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:40, 04 Gru 2009    Temat postu:

Ale wiesz co? Żeby nam z takim debiutem od razu wyskakiwać? To ja się aż boję, co będzie dalej, jak to twoje początki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:41, 04 Gru 2009    Temat postu:

Wow! Tak, tak, tak Klimat
Absolutnie to uwielbiam Nie mogę się doczekać następnej części, nie każ długo czekać *_*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
iskrzak
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:56, 04 Gru 2009    Temat postu:

Aguss, Atris - Nie przesadzajcie, zapewne na debiucie moja "kariera" fanfikowa się skończy. (;
333bulletproof - już piszę drugą część, więc bez obaw. ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pią 14:59, 04 Gru 2009    Temat postu:

Iskrzak tylko spróbuj!
Moja też miała się zakończyć na debiucie [tak sobie powiedziałam], ale od czasu do czasu coś tam piszę
Więc bierz przykład ze mnie^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:11, 04 Gru 2009    Temat postu:

Niech się nawet nie waży kończyć
Ja już o to zadbam i jestem pewna, że inne Hilsonki też


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:49, 04 Gru 2009    Temat postu:

Iskrzak, podobało mi się bardzo.
Gdybym ja miała taki debiut...
Masz talent!

Co wy tu o jakiś halucynacjach mówicie?! A może to podróż w czasie?

Weny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dziaga
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:49, 04 Gru 2009    Temat postu:

Mój Boże.
Tylko tyle jestem w stanie teraz napisać. Pomysł... dziewczyno skąd ty wzięłaś taki genialny pomysł na ff!? Chyba całą noc nie spałaś tylko nad tym główkowałaś, zgadza się? House M.D i Sherlock Holmes... kocham cię
Świetnie się zaczyna, tajemniczy prolog zachęca do czekania na następne części. Właśnie, mam nadzieje, że jeszcze dziś dodasz kolejną część bo już nie mogę się doczekać!

Życzę weny iskrzak


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:02, 04 Gru 2009    Temat postu:

Wow!
Piszesz bosko!
(miałam wreszcie napisac konstruktywny kometarz... ale po drugim razie jak przeczytałam znów tylko tyle mogę powiedzieć^^)
Ja już wiem co się stało... Do innego świata trafił.. inny wymiar (ah tam moja wyobraźnia... )

Wena


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Pią 19:06, 04 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:03, 04 Gru 2009    Temat postu:

Widzisz Iskrzak, ty tu masz większą czytalność niż jaaa, a to w końcu twój debiut

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
iskrzak
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:25, 04 Gru 2009    Temat postu:

Cytat:
Oj, dziewczyny, nie byłabym pewna czy po czymś takim nadal będziecie pewne swojego zdania.
Jakastam - może nie wybiegajmy z realiami aż tak daleko?
Dziaga - prawie zgadłaś - przyśniło mi się, że House spotkał Holmesa - tak mi się to spodobało, że postanowiłam napisać coś co łączyłoby te dwa światy. Ale ostatnią noc faktycznie długo główkowałam nad pierwszym rozdziałem, mam nadzieję, że efekty będą zadowalające. A zakończenie wymyśliłam tej samej nocy, więc jedno przynajmniej jest dla mnie jasne.

Atris, dzięki za wyliczenie wszystkich brakujących przecinków. Jestem wdzięczna.


Dedykowane Atris z okazji urodzin.

221b
Część pierwsza.

House ostrożnie zamknął drzwi, odcinając się od ulicy, a powracając do wnętrza mieszkania.
Bezczelnie niebieskooki facet ze schludnie przystrzyżonym wąsem obdarzył go skonsternowanym spojrzeniem. Najwyraźniej jednak uznał, że skoro on milczy, nie ma sensu o nic pytać.
Gdyby nie okoliczności oraz plagiat barwy oczu godzący w jego dumę, można by uznać, że wyglądał przy tym wszystkim całkiem sympatycznie.

Zanim House zdążył zastanowić się nad swoim położeniem, z kuchni wyszła zarówno korpulentna, jak niemłoda kobieta wycierająca dłonie o kraciastą chustkę.
- Dobry wieczór, panie Holmes, doktorze Watson... - przywitała ich niemalże matczynym, gruchającym głosem - Kolacja może być gotowa za kwadrans, jeśli jesteście panowie głodni, to wystarczy, że któryś z was zejdzie po nią na dół. Na górze już sprzątałam, ale muszę jeszcze uprać... - urwała, patrząc na House'a. - Bez obaw, nie sprzątałam pana pokoju. - zapewniła uspokajająco, widocznie mylnie interpretując jego minę.
- Dziękujemy bardzo, pani Hudson - odparł na to wąsaty facet, jak uświadomił sobie House, ani chybi Watson. To oznaczało, że jemu przypadła ta druga rola. - Co do kolacji, jeszcze to uzgodnimy. - dodał doktor, ponownie wyręczając drugiego mężczyznę w odpowiedzi. Kobieta rzuciła jeszcze House'owi spojrzenie pełne dezaprobaty "W mokrym ubraniu, w taką pogodę" i wróciła do kuchni.
House w końcu zdjął płaszcz i odwiesił go nieco niezgrabnie na kołku, ciesząc się, że halucynacja oszczędziła mu cylindra na głowie. Odruchowo odłożył również swoją laskę, wcześniej ściskaną w palcach. Absolutnie nie przypominała jego ulubionej laski z płomieniami, wręcz przeciwnie - była prosta, zakończona taką samą jak u tej należącej Watsona srebrną gałką.
Podczas tego ruchu mimowolnie zauważył swoją dłoń i z trudem powstrzymał się od gwałtownego jęknięcia. Chociaż nie narzekał na kształt swoich dłoni, nie wyobrażał sobie, że jakikolwiek mężczyzna mógł mieć tak smukłe palce.
"Co jeszcze ośmieli się zrobić ze mną moja zdradziecka podświadomość?"
Kolejną próbą wytrzymałości okazało się powstrzymanie od dotknięcia swojej twarzy, kiedy stwierdził, że przestał czuć swój zwyczajny, drapiący dwudniowy zarost.

Watson ruszył po schodach na górę, a House zaraz za nim.
Podczas pokonywania schodów czekało go kolejne zaskoczenie. Nie miał w dłoni laski, bez której od lat nie wyobrażał sobie wchodzenia po schodach, a mimo to wchodził stopień po stopniu, nie czując najmniejszego bólu.
Jednakże i tym razem powstrzymał się od zatrzymania i pomacania uda, odwracając uwagę od tego pierwszego miłego zaskoczenia w chwili wejścia do saloniku, oświetlonego światłem z lampy gazowej, stojącej na stoliku po środku.
Czego tam nie było - zarówno fotel jak i kanapa, kominek z trzaskającym ogniem (zarejestrował nawet leżący na nim perski pantofel, całkiem nie pasujący do otoczenia), stoliki zawalone papierami, obrazy na ścianach i przybity nożem do ściany dokument, którego jednak nie mógł w tym świetle rozczytać. Mimo wszystko, pokój sprawiał wrażenie całkiem wyprzątanego. Jedynym szkopułem okazało się to, że wszystkich tych rzeczy nie da się pomieścić w wyznaczonych do tego miejscach. Za zasłonami znajdowało się duże okno odchodzące na ulicę którą widział za drzwiami wyjściowymi.
Watson skierował się w stronę fotela, usiadł na nim, obdarzając go komicznie analitycznym spojrzeniem.
- Nawet ja widzę, że pogardzisz dzisiejszą kolacją - powiedział. Kiwnął głową z mylnym, pełnym jednak dobrych intencji zrozumieniem - Nie musisz nic mówić, sam wyjaśnię to pani Hudson. Pozostanie mi słuchać jej narzekań na twój fatalny sposób odżywiania, ale sądzę, że uda mi się ją ułagodzić.
Wyciągnął skądś notes w którym od niechcenia zaczął skrobać piórem, widocznie nie widząc w milczeniu człowieka, którego brał za Holmesa, niczego dziwnego.

House szybko stracił zainteresowanie towarzyszem, będąc chwilowo bardziej przejętym nieoczekiwanymi zmianami w swojej aparycji, które miał zamiar zbadać przede wszystkim. Zauważył kusząco wyglądające drzwi i czym prędzej ruszył w ich stronę, otwierając je do wewnątrz z cichym skrzypnięciem.
Znalazł się w małym, ale dla odmiany wyraźnie nie sprzątanym bardziej niż to konieczne, pokoju, oświetlonym światłami z ulicy, w którym stało również niestarannie pościelone łóżko, na którym leżały, co zastanawiające, skrzypce, wyglądające tak, jakby ktoś położył je tam w pośpiechu. Natomiast zobaczył też biurko w którym, znajdowały się szuflady (jedna z nich była lekko, wręcz prowokująco uchylona) na którym, leżały jakieś dokumenty, kałamarz, zgaszone świece, całe szafy wypełnione dokumentami ułożonymi w pudełkach różnej wielkości, co sprawiało wrażenie dokładnej segregacji.

Z lewej strony, pod ścianą stał stół, na którym zauważył przeróżne szklane rurki, prymitywny mikroskop, retorty* małą wagę, nawet alembik** - całkiem jak "zestaw małego chemika" w dziewiętnastowiecznym wydaniu.
Uznał, że małe laboratorium może zaczekać i zamiast do niego, ruszył w stronę zauważonego w pierwszej kolejności burka.
Odsunął krzesło i usiadł na nim. Podkręcił lampkę gazową stojącą w zasięgu dłoni, i wszystko ukazało się w wyraźniejszym świetle.
W naturalnej dla niego reakcji na uchyloną szufladę, wysunął ją do połowy, mając zamiar znaleźć coś, co ewentualnie pomogłoby mu myśleć, przedmiot który, miałby spełnić rolę legendarnej czerwonej piłki.
Jego oczom ukazała się podłużna, wygięta fajka, pudełeczko z tytoniem, zapałki - słowem, rzeczy mało go interesujące. Znacznie bardziej absorbującym widokiem okazała się leżąca w otwartym pokrowcu strzykawka.
Wyjął ją ostrożnie i zbliżył do twarzy. W jej wnętrzu widać było jeszcze resztki bezbarwnego płynu. Kiedy uniósł strzykawkę do nosa nie poczuł żadnego zapachu, a więc nie potrafił chwilowo stwierdzić co to właściwie było. Odłożył strzykawkę pieczołowicie na miejsce.
To była kolejna zagadka do rozwiązania, choć nie miał teraz ochoty paprać się w chemikaliach.

Było tu również poręczne, leżące obok lampki gazowej, lusterko, którego wcześniej nie zauważył, a które teraz przyciągało jego wzrok jak magnes.
Sięgnął po nie z mimowolnym drgnięciem dłoni, chwycił nieco pewniej i w końcu powoli zbliżył do twarzy.
Z pewnością nie była ona jego. Powitała go twarz nieco pociągła, o wyraźnych kościach policzkowych, wyposażona w orli nos, a także dość wąskie brwi nad szarymi, rozszerzonymi pod wpływem szoku źrenicami. Kolejnym faktem była starannie ogolona szczęka i włosy, które obecnie byłby nieco zmierzwione, ale noszące ślady wcześniejszego dokładnego ułożenia.
Opuścił dłoń z lusterkiem na biurko, odkładając je z cichym brzdęknięciem.

Poczuł nagle z całą mocą w jakim położeniu się znalazł. Położył twarz na dłoniach, łokciami opierając się o blat biurka. Dla obserwatora gest ten mógłby świadczyć o bezsilności, ale przecież on nie mógł czuć czegoś takiego.
Nawet, jeśli był uwięziony we własnym umyśle, w dodatku pod postacią Sherlocka Holmesa.
A za oknem rozlegało się tylko bębnienie deszczu, okazjonalnie przeplatane odgłosami nocnego życia Londynu - pokrzykiwaniem pijanych prostytutek i skrzypieniem kół powozów.

-
*Retorta - okrągłe naczynie szklane z długą szyjką pełniącą funkcję chłodnicy, używane niegdyś w laboratoriach do destylacji. Wykonanie ze szkła i brak połączeń zapewnia dużą odporność chemiczną i umożliwia destylację cieczy żrących.
**Alembik (łac. alembicus) - dawny sprzęt laboratoryjny w postaci szklanego lub metalowego naczynia - zbiornika, zakończonego szyjką, w której osadzano korek lub specjalną głowicę z wychodzącą z niej zagiętą rurką. Służył do destylacji prostej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez iskrzak dnia Pią 23:46, 04 Gru 2009, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:35, 04 Gru 2009    Temat postu:

I co ja mam ci powiedzieć?
Że beznadziejne? Nie... bo to było by kłamstwo.
To jest genialne^^
Boskie
Kocham tego ficka
Weny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pią 19:38, 04 Gru 2009    Temat postu:

O żesz cholera!
Aż mi mowę odjęło! *szczęka Agusss wala się gdzieś po podłodze*
Ja naprawdę czuję się jakbym tam była!!
Opisujesz super! Nie wierzę, że to debiut!!

Pisz dalej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:43, 04 Gru 2009    Temat postu:

Ooo, mam dedyk

Ej, a tam przy tym skonsternowanym wzrokiem, to nie powinno być spojrzenie? Bo ono może być skonsternowane, a wzrok chyba nie

Cytat:
- Dziękujemy bardzo, pani Hudson. - odparł na to wąsaty facet, jak z uświadomił sobie House, ani chybi Watson.

Po Hudson brak kropki, i po jak chyba nie miało być "z".
Cytat:

Co do kolacji, jeszcze to uzgodnimy. - dodał jeszcze doktor,

Brak kropki i powtórzenie. I pod spodem znów jest "jeszcze".

Cytat:
mimo to wchodził stopień po stopniu nie czując najmniejszego bólu.

Przed "nie czując" przecinek

Cytat:
oświetlonego światłem z lampy gazowej stojącej na stoliku po środku.

Przed imiesłowami zazwyczaj przecinek, czyli znów przed "stojącej" trzeba go wstawić

Cytat:
że pogardzisz dzisiejszą kolacją. - powiedział.

Brak kropki. Jeśli dalej jest: powiedział, rzekł, dodał itd. czynności związane z mówieniem, dopiero po nich następuje kropka

Cytat:
widocznie nie widząc w milczeniu człowieka którego brał za Holmesa niczego dziwnego.

Tu zrobiłam długą pauzę, by zrozumieć sens zdania.
Powinno ono wyglądać tak:
Cytat:
widocznie nie widząc w milczeniu człowieka, którego brał za Holmesa, niczego dziwnego.


Cytat:
Znalazł się w małym, ale dla odmiany wyraźnie nie sprzątanym bardziej niż to konieczne pokoju oświetlonym

Przed pokoju przecinek i przed oświetlonym tez

Cytat:
w którym stało również niestarannie pościelone łóżko na którym leżały,

Przed na którym przecinek

Cytat:
skrzypce wyglądające tak, jakby ktoś położył je tam przez pośpiech.

Po skrzypce przecinek i powinno być w pośpiechu, a nie przez pośpiech.

Cytat:
Natomiast zobaczył też biurko w którym znajdowały się szuflady (jedna z nich była lekko, wręcz prowokująco uchylona) na którym leżały jakieś dokumenty, kałamarz, zgaszone świece, całe szafy wypełnione dokumentami ułożonymi w pudełkach różnej wielkości, co sprawiało wrażenie dokładnej segregacji.

W którym, na którym, którym, itd. przecinek

Cytat:
przedmiot który miałby spełnić rolę legendarnej czerwonej piłki.

Który, przecinek proszę

Cytat:
Było tu również poręczne, leżące obok lampki gazowej lusterko, którego wcześniej nie zauważył, a które teraz przyciągało jego wzrok jak magnes.

Po gazowej przecinek.

Cytat:
Kolejnym faktem była starannie ogolona szczęka i włosy które obecnie byłby nieco zmierzwione, ale noszące ślady wcześniejszego dokładnego ułożenia.

Znów przecinek przed które

Skoro poczułam się do wyliczenia błędów, mogę z całą pewnością powiedzieć, że to jest genialne. opisy są tak dokładne, tak interesujące i pełne niesamowitej wyobraźni, że dokładnie rozumiemy co chciałaś nam przekazać.
Jestem prawdziwie dumna, że to mnie trafiła się dedykacja.
Dlatego czekam na kolejną część, mając nadzieję, że nas nie zawiedziesz i znów prześcigniesz samą siebie w tym pisarskim kunszcie.
WENY! I niech moc będzie z tobą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
iskrzak
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:50, 04 Gru 2009    Temat postu:

Już się poprawiam. Nie mam licencji na Worda (Vista...) więc piszę w notatniku, a błędy sprawdzam w Firefoxie.
Przez ciągłe edycje łatwo to wszystko przegapić, ale już naprawiam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez iskrzak dnia Pią 19:50, 04 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dziaga
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:20, 04 Gru 2009    Temat postu:

Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo mi się podoba
Normalnie połączyłaś najlepszy serial i książkę jaką mogłaś! Mam tylko jedno pytanie, kategoria jest +13 czyli nie będzie żadnych ostrzejszych scen w całym ficku? Nie to, że jestem zboczona czy coś, tylko tak się pytam

Czekam na kolejną część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin