Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Decyzja [2/3] !! xD
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Nie 10:22, 03 Cze 2012    Temat postu: Decyzja [2/3] !! xD

Kategoria: love

Zweryfikowane przez Agusss

To zostało napisane jakiś czas temu. Pozwoliła mi Richie wstawić pod jednym warunkiem;p Albo nie warunkiem, ale co tam xD Dlatego są planowane trzy części. A raczej będą Jeśli zdam w tym tygodniu to nawet może pojawi się w weekend część kolejna.
Cóż więcej?

Viel Spass!


~~

- Ale...
- Nie ma żadnego "ale", Wilson. Zrozum to!
Brązowooki wpatrywał się w te zimne, nieodgadnione, błękitne oczy szukając jakiegoś wyjaśnienia. Jednak nic tam nie znalazł. Stał tylko w miejscu i patrzył jak House nagle odwrócił się, i odszedł. W dół korytarza, by potem skręcić w prawo. Tak po prostu. Na zawsze.

Nie potrafił się poruszyć. Miał nawet trudności z oddychaniem. Tylko stał i wpatrywał się w miejsce, w którym zniknął mu przyjaciel, mrugając powiekami, by powstrzymać napływające łzy. Czyli nie ma żadnego "ale", "i", "lub"? Nic? Tak po prostu to <i>koniec?</i> Klamka zapadła? Game over? Nie potrafił tego pojąć.

Ludzie przechodzący obok zaczęli rzucać w jego stronę dziwne spojrzenia. Ale czy dla niego to miało jakieś znaczenie? Przecież dosłownie przed chwilą usłyszał kilka słów, które przekreśliły z jego życiorysu kilka najpiękniejszych lat.

Nie miał pojęcia, ile minęło czasu kiedy wreszcie się otrząsnął z pierwszego szoku. Niepewnie ruszył w przeciwnym kierunku niż chciał. Pozwolił sobie ochłonąć... Chociaż chwilę.

~~

W skórzanym fotelu, zastygły w bezruchu, siedział błękitnooki mężczyzna wpatrujący się w jeden, jedynie sobie znany, punkt. Na jego twarzy widać było zmęczenie. Niczym u starca będącego u kresu życia. Bowiem dla niego życie właśnie się skończyło. I to na jego własne życzenie. Lecz według własnego, niezrozumianego dla nikogo, umysłu nic innego nie mógł zrobić.

Teraz siedział i analizował wszystko, od początku do końca, by być całkowicie pewnym swojej decyzji. Swojej <i>słusznej</i> decyzji! Bo co innego miał niby zrobić?! Nic.<i> To była JEDYNA słuszna decyzja.</i> "Ale czy aby na pewno?" Właśnie tej myśli nie chciał dopuścić do swojego umysłu. Bowiem to ON BYŁ pewien słuszności swojej decyzji. I tylko to się liczyło.

Przymknął ze zmęczenia powieki i zobaczył przed oczyma tę pełną bólu, i rozczarowania twarz przyjaciela. "Cholera!" Potrząsnął głową by odgonić od siebie ten obraz. Jednak to nie było takie proste zadanie. Wciągnął głęboko powietrze.
- To dla twojego dobra, Wilson - mruknął w stronę wyimaginowanej postaci.

~~

"Tak dłużej być nie może, Wilson. Odchodzę." Krótka wypowiedź, którą można by puścić mimo uszu. Której można by nie dosłyszeć, gdyż była tak cicho wypowiedziana. Pełnym niepewności i strachu głosem. Lecz ON to usłyszał. <i>"Odchodzę".</i> Kluczowe słowo, które wciąż kołatało się w jego umyśle.<i> "Odchodzę".</i> To jedynie słowo, zbitki głosek lub liter, ale raniły jak sztylet. <i>"Odchodzę".</i> Proste, jednoznaczne słowo - jednak on nie chciał przyjąć go do wiadomości. "Nie, nie, nie!" wciąż powtarzał jego umysł.

Jednak teraz było już po wszystkim. To już zostało wypowiedziane. Nie da się cofnąć czasu. Wymazać to z pamięci? Niemożliwe! "Odchodzę" wypowiedziane tak, jakby było to najtrudniejsze słowo świata...
- Odchodząc zabierz mnie - szepnął w pustą przestrzeń Wilson, roniąc jedną, samotną łzę.

C.D.N.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agusss dnia Nie 19:41, 02 Cze 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:17, 06 Cze 2012    Temat postu:

ohmygod! cóż za niedopaczenie z mojej strony, że nie widziałam wcześniej Twojego fika (fora.pl powinny mieć opcję powiadamiania na maila o nowych tematach, damn!)

A więc... a propos mojego "warunku"... mam rozumieć, że skoro to wstawiłaś, to nie będzie do końca angstowy fik? Bo ja angstu mam dosyć, dosyć, dosyć!!! Chcę fluffu, myziania i ery, o!


Nie potrafił się poruszyć. Miał nawet trudności z oddychaniem. Tylko stał i wpatrywał się w miejsce, w którym zniknął mu przyjaciel, mrugając powiekami, by powstrzymać napływające łzy.
poor, poor Wilson

Na jego twarzy widać było zmęczenie.
tłumienie pożądania to bardzo wyczerpujące zajęcie

Niczym u starca będącego u kresu życia.
brzmi jakby Cuddy wyssała z niego wszystkie... siły witalne

Lecz według własnego, niezrozumianego dla nikogo, umysłu nic innego nie mógł zrobić.
czyli nie przyszło mu do głowy, żeby po prostu przelecieć Wilsona na środku korytarza?

Potrząsnął głową by odgonić od siebie ten obraz. Jednak to nie było takie proste zadanie.
a gdyby przeleciał Wilsona, miałby przed oczami jego twarz pełną uniesienia i rozkoszy, i tego obrazu nie musiałby odganiać

To dla twojego dobra, Wilson - mruknął w stronę wyimaginowanej postaci.
a teraz zupełnie serio, Agusss, co takiego wymyśliłaś? jakie motywy stoją za decyzją House'a?

"Odchodzę". Proste, jednoznaczne słowo - jednak on nie chciał przyjąć go do wiadomości. "Nie, nie, nie!" wciąż powtarzał jego umysł.
[...]
- Odchodząc zabierz mnie - szepnął w pustą przestrzeń Wilson, roniąc jedną, samotną łzę.

okej, Wilson, a teraz przestań się mazać jak dziecko, rusz dupę do gabinetu House'a i powiedz mu, że bez ciebie nigdzie nie pójdzie! Nawet gdybyś musiał się przykuć do niego [link widoczny dla zalogowanych]


Mówi się, że piękno tkwi w prostocie i ten kawałek fika jest doskonałym dowodem, że to stwierdzenie jest prawdziwe Naprawdę, musiałabym zacytować całość, gdybym chciała pokazać fragmenty, które mnie urzekły i trafiły w mój czuły punkt powalającym ładunkiem smutku Jesteś geniuszem angstu w pigułce, Agusss!!

Trzymam kciuki, żebyś wszystko zdała i jak najszybciej pocieszyła naszych zrozpaczonych chłopaków
Weeeeny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pią 17:52, 08 Cze 2012    Temat postu:

Richie117 napisał:

A więc... a propos mojego "warunku"... mam rozumieć, że skoro to wstawiłaś, to nie będzie do końca angstowy fik?


No Richie ja się nie gniewam! Bardzo się cieszę, że w ogóle czytasz, bo na początku mojego tutaj istnienie to się bałam Ciebie^^ Angst? No cóż, nie będzie, nie będzie mam nadzieję



Richie117 napisał:
poor, poor Wilson

No troszkę, troszkę...


Richie117 napisał:
tłumienie pożądania to bardzo wyczerpujące zajęcie

No oczywiście, jakby inaczej^^


Richie117 napisał:
brzmi jakby Cuddy wyssała z niego wszystkie... siły witalne

Proszę Cię tylko nic mi nie mów o Cuddy!! No i wtedy mozemy dalej rozmawiać

Richie117 napisał:
czyli nie przyszło mu do głowy, żeby po prostu przelecieć Wilsona na środku korytarza?

Wierz mi, że nie mógł. Bo taka była jego koncepcja, ale cóż... Pomyślimy, zobaczymy^^


Richie117 napisał:
a gdyby przeleciał Wilsona, miałby przed oczami jego twarz pełną uniesienia i rozkoszy, i tego obrazu nie musiałby odganiać

No cóż... On może i tak odgania takie obrazy? Nigdy nic nie wiadomo! ^^


Richie117 napisał:
a teraz zupełnie serio, Agusss, co takiego wymyśliłaś? jakie motywy stoją za decyzją House'a?

A teraz tak poważnie. Nie mam zielonego pojęcia jak to rozwiążę, bo szukam inspiracji. Miała być to miniaturka, ale dla Ciebie wiele potrafię zrobić, jak widać. Myślę, myślę.


Richie117 napisał:
okej, Wilson, a teraz przestań się mazać jak dziecko, rusz dupę do gabinetu House'a i powiedz mu, że bez ciebie nigdzie nie pójdzie! Nawet gdybyś musiał się przykuć do niego [link widoczny dla zalogowanych]

No niestety on jest za bardzo rozkojarzony. W sumie to on nadal nie wiem co się dzieje. Biedaczek, trochę mi się go szkoda zrobiło... :x


Richie117 napisał:
Mówi się, że piękno tkwi w prostocie i ten kawałek fika jest doskonałym dowodem, że to stwierdzenie jest prawdziwe Naprawdę, musiałabym zacytować całość, gdybym chciała pokazać fragmenty, które mnie urzekły i trafiły w mój czuły punkt powalającym ładunkiem smutku Jesteś geniuszem angstu w pigułce, Agusss!!

Wow! Wow teraz to mi odebrało mowę! To co napisałaś to... WOW!! Pierwszy raz chyba ktoś mi tak napisał! Ale nie przesadzajmy z tym angstem, co? W sumie to mój pierwszy taki;p I w sumie nie skończy się tak chyba

I tak... No nie zdałam tego co miałam i jestem wkurzona :X dokładnie to w depresję wpadam. Poprawka we wrześniu -_- Nie wiem czy jednak teraz uda mi się coś napisać, bo w sumie to nawet neta w domu nie mam Postaram się, bo jak nie to dopiero po 18. coś mogę napisać:x


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:38, 09 Cze 2012    Temat postu:

Agusss napisał:
No Richie ja się nie gniewam! Bardzo się cieszę, że w ogóle czytasz, bo na początku mojego tutaj istnienie to się bałam Ciebie^^ Angst? No cóż, nie będzie, nie będzie mam nadzieję
uff, od razu mi lepiej OMG, wszyscy się mnie boją. A ja jestem nieszkodliwa jak opos w wannie
weź mnie nie denerwuj, że "masz nadzieję" - masz mieć PEWNOŚĆ!

Agusss napisał:
No troszkę, troszkę...
bosh, jak to było "troszkę", to nie chcę myśleć, jak by wyglądało "troszkę więcej"

Agusss napisał:
Proszę Cię tylko nic mi nie mów o Cuddy!! No i wtedy mozemy dalej rozmawiać
*Richie grzecznie przemilcza swoje przemyślenia*

Agusss napisał:
Wierz mi, że nie mógł. Bo taka była jego koncepcja, ale cóż... Pomyślimy, zobaczymy^^
a dlaczego nie mógł? Nie chciał, żeby ludzie zaglądali mu przez ramię i pchali się z radami?

Agusss napisał:
No cóż... On może i tak odgania takie obrazy? Nigdy nic nie wiadomo! ^^
chyba tylko w czasie burzy mózgów z kaczątkami je odgania, żeby go nie rozpraszały

Agusss napisał:
A teraz tak poważnie. Nie mam zielonego pojęcia jak to rozwiążę, bo szukam inspiracji. Miała być to miniaturka, ale dla Ciebie wiele potrafię zrobić, jak widać. Myślę, myślę.
awwww, dziękuję, będę o tym pamiętać i zarezerwuję Ci dobre miejsce na kociołek w piekieuku Nie wiem, w jakim kierunku poszukujesz tej inspiracji, ale to powinno być uniwersalnie dobre - [link widoczny dla zalogowanych]

Agusss napisał:
No niestety on jest za bardzo rozkojarzony. W sumie to on nadal nie wiem co się dzieje. Biedaczek, trochę mi się go szkoda zrobiło... :x
hah, rozkojarzyłby się jeszcze bardziej, gdyby wiedział, że tą palcołapką wcale nie musiałby się przykuwać do palca House'a, tylko do innej części ciała o podobnym do palca kształcie

Agusss napisał:
Wow! Wow teraz to mi odebrało mowę! To co napisałaś to... WOW!! Pierwszy raz chyba ktoś mi tak napisał! Ale nie przesadzajmy z tym angstem, co? W sumie to mój pierwszy taki;p I w sumie nie skończy się tak chyba
czyli swój 'pierwszy raz' masz już za sobą
dammit, znowu to "chyba" - wprowadzasz angst nawet do komentarzy

a buuu, nie wpadaj w depresję Do września daleko i zdążysz się wszystkiego naumieć
brak neta jest gorszy od oblanego egzaminu ale wiesz, ja będę cierpliwie czekać na następną część ficzka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Sob 20:53, 09 Cze 2012    Temat postu:

Richie117 napisał:
uff, od razu mi lepiej OMG, wszyscy się mnie boją. A ja jestem nieszkodliwa jak opos w wannie
weź mnie nie denerwuj, że "masz nadzieję" - masz mieć PEWNOŚĆ!

Widzisz to nei tak. Po prostu każdy ma przed Tobą! Jesteś tutaj jak matka! Szacunek się należy jak nic Pewność? A mogą być tylko wzmianki w 2 części, a dopiero w trzeciej coś solidnego?:x

Richie117 napisał:
bosh, jak to było "troszkę", to nie chcę myśleć, jak by wyglądało "troszkę więcej"

Chyba wolałabyś jednak nie wiedzieć W moim mURZdżku dziwne się rzeczy dzieją więc nie kuś

Richie117 napisał:
*Richie grzecznie przemilcza swoje przemyślenia*

No, mam nadzieję, że się zgadzamy, aby Cuddy było tutaj jak najmniej! A najlepiej aby w ogóle nie było W tym fiku przynajmniej nie będzie nic a nic o niej!

Richie117 napisał:
a dlaczego nie mógł? Nie chciał, żeby ludzie zaglądali mu przez ramię i pchali się z radami?

A nie pomyślałaś, że on sobie ceni prywatność? I ogólnie rzecz biorąc to strasznie wstydliwy jest

Richie117 napisał:
chyba tylko w czasie burzy mózgów z kaczątkami je odgania, żeby go nie rozpraszały

No raczej. Bo inaczej to ja normalnie współczuję jego pacjentom!!

Richie117 napisał:
awwww, dziękuję, będę o tym pamiętać i zarezerwuję Ci dobre miejsce na kociołek w piekieuku

A wiesz, że w zeszły czwartek byłam w piekiełku? [link widoczny dla zalogowanych], ale zawsze coś! I ja tam chce być!! Możesz zaklepać mi dobrą miejscówkę *.*
Inspirację znalazłam inną... Ale to ciiii!! Bo osoba jest realistyczna *.*

Richie117 napisał:
hah, rozkojarzyłby się jeszcze bardziej, gdyby wiedział, że tą palcołapką wcale nie musiałby się przykuwać do palca House'a, tylko do innej części ciała o podobnym do palca kształcie
Hahaha to powiem Ci, że mnie w tym momencie nieźle zagięłaś Hahah nie no ja wolę nawet sobie tego nie wyobrażać xD Biedny Wilson

Richie117 napisał:
czyli swój 'pierwszy raz' masz już za sobą
dammit, znowu to "chyba" - wprowadzasz angst nawet do komentarzy

Hmmm... Znaczy nie pierwszy, ale w Hilsona na pewno! Jakoś wcześniej nie miałam serca!
Przepraszam Ale niestety w moim życiu właśnie nastał taki okres, że szkoda gadać... Normalnie depresja kompletna! Ale spróbuję się poprawić!!

Do września mam nadzieję! Bo w sumie to jest mała ilość dni! Imrezy się ciągle szykują wiec o.O
Ale nie poddam się!!
Co racja to racja! Bez internetu to normalnie idzie sie zabić! Ja muszę jakoś sobie załatwić neta na wakacje, bo inaczej jak to będzie?! 2 albo 3 miesiące bez tego miejsca?!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agusss dnia Sob 20:55, 09 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 6:17, 10 Cze 2012    Temat postu:

Agusss napisał:
Widzisz to nie tak. Po prostu każdy ma przed Tobą! Jesteś tutaj jak matka! Szacunek się należy jak nic Pewność? A mogą być tylko wzmianki w 2 części, a dopiero w trzeciej coś solidnego?:x
kurcze, z takim respektem aż do strachu, to czuję się bardziej jak macocha... z tych, co to wysyłają pasierbicę do lasu, żeby zgwałciło ją 7 krasnoludków
no jasne, jasne - happy end nie musi być w środku, może być na końcu

Agusss napisał:
Chyba wolałabyś jednak nie wiedzieć W moim mURZdżku dziwne się rzeczy dzieją więc nie kuś
precz, dziwne rzeczy z mURZdżku Agusss!!!

Agusss napisał:
No, mam nadzieję, że się zgadzamy, aby Cuddy było tutaj jak najmniej! A najlepiej aby w ogóle nie było W tym fiku przynajmniej nie będzie nic a nic o niej!
ofkors, że się z Tobą zgadzam w tej kwestii No, chyba że House ją ukatrupił i musi odejść z PPTH, zanim policja znajdzie zwłoki

Agusss napisał:
A nie pomyślałaś, że on sobie ceni prywatność? I ogólnie rzecz biorąc to strasznie wstydliwy jest
zabawne, że o tym wspominasz, bo na ten temat mówi House w takim bardzo zuym fiku, do którego tłumaczenia się właśnie przymierzam I tam też wstydliwość i dbałość o prywatność powstrzymują go od zrobienia czegoś bardzo niecnego

Agusss napisał:
No raczej. Bo inaczej to ja normalnie współczuję jego pacjentom!!
chyba że House przepisywałby im seks z Wilsonem na wszystki dolegliwości

Agusss napisał:
A wiesz, że w zeszły czwartek byłam w piekiełku? W naszym polskim, ale zawsze coś! I ja tam chce być!! Możesz zaklepać mi dobrą miejscówkę *.*
Inspirację znalazłam inną... Ale to ciiii!! Bo osoba jest realistyczna *.*
jesteś pewna, że wolisz takie skaliste piekiełko od hilsonowego piekieuka fluffiastego?? Dla chłopaków skaliste odpada, bo któryś mógłby sobie krzywdę zrobić, spadając z łóżka
Wiwat na cześć realistycznych osób działających inspirująco!

Agusss napisał:
Hahaha to powiem Ci, że mnie w tym momencie nieźle zagięłaś Hahah nie no ja wolę nawet sobie tego nie wyobrażać xD Biedny Wilson
serio? a myślałam, że ta palcołapka aż się prosi o takie skojarzenie
um... chcesz powiedzieć, że biedny Wilson, bo taki rozkojarzony, czy dlatego, że przykuty do palcopodobnej części ciała House'a?

Agusss napisał:
Przepraszam Ale niestety w moim życiu właśnie nastał taki okres, że szkoda gadać... Normalnie depresja kompletna! Ale spróbuję się poprawić!!

Do września mam nadzieję! Bo w sumie to jest mała ilość dni! Imrezy się ciągle szykują wiec o.O
Ale nie poddam się!!
Co racja to racja! Bez internetu to normalnie idzie sie zabić! Ja muszę jakoś sobie załatwić neta na wakacje, bo inaczej jak to będzie?! 2 albo 3 miesiące bez tego miejsca?!
wybaczam Ja o swoim życiu wolę nic nie mówić... ciągle wygrzebuję się z dołka po finale House'a To poczekaj z pisaniem, aż Ci przejdzie depresja, bo nic nie wyjdzie z tego happy endu

ech, studenckie życie... imprezują zamiast się uczyć, a potem nie potrafią dobrze wydać reszty w McDonaldzie
Załatwiaj neta, załatwiaj, bo jak to miejsce będzie wyglądać przez tyle miesięcy bez Ciebie?!
(w Play wystarczy dowód osobisty, żeby podpisać umowę na neta... a o rachunki pomartwisz się później )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Nie 13:35, 10 Cze 2012    Temat postu:

Richie117 napisał:
kurcze, z takim respektem aż do strachu, to czuję się bardziej jak macocha... z tych, co to wysyłają pasierbicę do lasu, żeby zgwałciło ją 7 krasnoludków
no jasne, jasne - happy end nie musi być w środku, może być na końcu

Już nie przesadzaj! Ja tam się boję odzywać do ludzi, do których czuję właśnie to Więc wiesz;p No to się dogadałyśmy co do tej sprawy^^ Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz na mnie

Richie117 napisał:
precz, dziwne rzeczy z mURZdżku Agusss!!! <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/klotnia.gif">

Hmmm... Czekaj, czekaj coś sie tam dzieje! Słyszę jakby ktoś się zbroił *słychać stuk blaszanych rzeczy*

Richie117 napisał:
ofkors, że się z Tobą zgadzam w tej kwestii No, chyba że House ją ukatrupił i musi odejść z PPTH, zanim policja znajdzie zwłoki

Haha, no jakoś o tym to nie pomyślałam! Ale dobre! Dobre, bo nadal nie mam pojęcia jak wszystko odkręcić^^

Richie117 napisał:
zabawne, że o tym wspominasz, bo na ten temat mówi House w takim bardzo zuym fiku, do którego tłumaczenia się właśnie przymierzam I tam też wstydliwość i dbałość o prywatność powstrzymują go od zrobienia czegoś bardzo niecnego <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif">

*zaciera ręce* Ha! Ja wiedziała co mówię! Po prostu jestem Twoją córką marnotrawną i ja Ci czytam w myślach ^^ Czeeekam aż się przymierzysz!

Richie117 napisał:
chyba że House przepisywałby im seks z Wilsonem na wszystki dolegliwości

Nie przesadzaj! Chyba nie dla każdego pacjenta tylko on w każdym przypadku sobie zapisuje ten seks^^ Żeby się skoncentrować;p

Richie117 napisał:
jesteś pewna, że wolisz takie skaliste piekiełko od hilsonowego piekieuka fluffiastego?? Dla chłopaków skaliste odpada, bo któryś mógłby sobie krzywdę zrobić, spadając z łóżka

Mraaauuu! To mnie przekonałaś! Ale wiesz... Zakochałam sie w górach xD I w sumie ładne tamto piekiełko było, ale w porównaniu z tym które mi proponujesz wymięka na całej linii!! *.*

Richie117 napisał:
serio? a myślałam, że ta palcołapka aż się prosi o takie skojarzenie
um... chcesz powiedzieć, że biedny Wilson, bo taki rozkojarzony, czy dlatego, że przykuty do palcopodobnej części ciała House'a? <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif">

Nawet trudno mi teraz odpowiedzieć na to pytanie! Nadal siedzę i próbuje się otrząsnąć;p

Richie117 napisał:
wybaczam <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/DAlike/przytula.gif"> Ja o swoim życiu wolę nic nie mówić... ciągle wygrzebuję się z dołka po finale House'a To poczekaj z pisaniem, aż Ci przejdzie depresja, bo nic nie wyjdzie z tego happy endu

No wiec właśnie. Dlatego przemilczmy tę kwestię Nie no jak mam zaplanowany happy to będzie happy, bo mam plan jak zakończyć ]:-> Aż się sobie dziwię, że chce to napisać


Haha! Ja do Mc na razie nie idę pracować, wiec rozumiesz;p
Nie przesadzaj, ze nie przeżyjesz beze mnie tutaj! Już mnie czasami nie było takie okresy i jakoś jest to miejsce jak było :X
(Właśnie wiem, może spróbuję ukraść mojej siostrze Play'a więc zobaczymy jak to bedzie^^ )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:53, 10 Cze 2012    Temat postu: Re: Decyzja [1/3]

czy angst może skończyć się dobrze? I hope, że tak i przyłączam się do apelu Richie o myzianie i fluff

Cytat:
Miał nawet trudności z oddychaniem. Tylko stał i wpatrywał się w miejsce, w którym zniknął mu przyjaciel
nieee, dlaczego za nim nie pobiegł?

Cytat:
Lecz według własnego, niezrozumianego dla nikogo, umysłu nic innego nie mógł zrobić.
ma tyle sexownych opcji... i to jest to nic?!

Cytat:
- To dla twojego dobra, Wilson - mruknął w stronę wyimaginowanej postaci.
dla dobra Wilsona to on powinien przy nim być!

Cytat:
"Tak dłużej być nie może, Wilson. Odchodzę."
"Idę po lunch, zaraz wrócę"


Kurcze, angst to raczej nie moja rzecz (nie ma to jak fluff ), ale jednak jestem otwarta na wszystko, teraz w dodatku ciekawi mnie jak się fik zakończy, a tutaj w sumie możliwości jest wiele. No, ja kibicuje chłopakom mimo wszelkich przeciwności
Także weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Nie 20:59, 10 Cze 2012    Temat postu: Re: Decyzja [1/3]

advantage napisał:
czy angst może skończyć się dobrze? I hope, że tak i przyłączam się do apelu Richie o myzianie i fluff

Angst? Już zostało to ustalone, że nie będzie to angst do końca^^ Soł apel wysłuchany

advantage napisał:
nieee, dlaczego za nim nie pobiegł?

Bo nogi wrosły mu w du... w ziemię i nie mógł nic zrobić? No w szoku był chłopak!

advantage napisał:
ma tyle sexownych opcji... i to jest to nic?!

Owszem, ale akurat w tamtym momencie nic takiego się nie zdarzyło;p

advantage napisał:
dla dobra Wilsona to on powinien przy nim być!

On po prostu czasami nie myśli racjonalnie i oto co wychodzi!

advantage napisał:
"Idę po lunch, zaraz wrócę"

"Przy okazji skoczę jeszcze do sklepu po kilka zabawek dla nas" xD


advantage napisał:
Kurcze, angst to raczej nie moja rzecz (nie ma to jak fluff ), ale jednak jestem otwarta na wszystko, teraz w dodatku ciekawi mnie jak się fik zakończy, a tutaj w sumie możliwości jest wiele. No, ja kibicuje chłopakom mimo wszelkich przeciwności
Także weny


Angst to także nie mój rejon, ale czasami dobrze jest cos takiego przeczytać/napisać. Otwarta na wszytko mówisz? Bo jednak zmienię zdanie i nie będzie fluffu xD Wiele możliwości? A ja mam jeden plan, ale w sumie nie wiem jak do niego dojść
Kibicuj! Trochę ich pomęczę ich
Dziękuję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 7:30, 11 Cze 2012    Temat postu:

Agusss napisał:
Już nie przesadzaj! Ja tam się boję odzywać do ludzi, do których czuję właśnie to Więc wiesz;p No to się dogadałyśmy co do tej sprawy^^ Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz na mnie
damn, to teraz muszę wymyślić, jak się pozbyć tego respektu, żeby ludzie nie bali się do mnie odzywać. Nawet mój pies tak bardzo mnie szanuje, że przestał mnie uważać za partnera do zabawy... No co ja robię źleee?
Ja tesh mam nadzieję, że się nie zawiodę - inaczej wyślę do Ciebie tych krasnoludków-gwałcicieli

Agusss napisał:
Hmmm... Czekaj, czekaj coś sie tam dzieje! Słyszę jakby ktoś się zbroił *słychać stuk blaszanych rzeczy*
zbroił? a może tylko pakują konserwy przed ucieczką

Agusss napisał:
Dobre, bo nadal nie mam pojęcia jak wszystko odkręcić^^
do odkręcania różnych rzeczy dobrym narzędziem jest klucz francuski. Albo francuski pocałunek

Agusss napisał:
*zaciera ręce* Ha! Ja wiedziała co mówię! Po prostu jestem Twoją córką marnotrawną i ja Ci czytam w myślach ^^ Czeeekam aż się przymierzysz!
zacieraj, zacieraj, bo w tamtym fiku dzieje się coś zbliżonego do phone!sex Heh, hilsonowa telepatia ciągle działa Mam nadzieję, że wyrobię się z tym fikiem do weekendu, bo nie jest długi, tylko muszę pomyśleć nad odpowiednim doborem słów

Agusss napisał:
Chyba nie dla każdego pacjenta tylko on w każdym przypadku sobie zapisuje ten seks^^ Żeby się skoncentrować;p
OMG, lepiej nie. Wyobrażasz sobie, co by było, gdyby House w trakcie ery wpadał na swoje genialne diagnozy i nagle zostawiał Wilsona samemu sobie (jak to ma w zwyczaju, gdy go olśni)?

Agusss napisał:
Mraaauuu! To mnie przekonałaś! Ale wiesz... Zakochałam sie w górach xD I w sumie ładne tamto piekiełko było, ale w porównaniu z tym które mi proponujesz wymięka na całej linii!! *.*
bez obaw, w hilsonowym piekieuku też nie brakuje szczytów... tzn. szczytowania

Agusss napisał:
Nawet trudno mi teraz odpowiedzieć na to pytanie! Nadal siedzę i próbuje się otrząsnąć;p
po co się otrząsać z przyjemnych doznań?

Agusss napisał:
Nie no jak mam zaplanowany happy to będzie happy, bo mam plan jak zakończyć ]:-> Aż się sobie dziwię, że chce to napisać
Okej, trzymaj się planu! Ja się bardziej dziwię, że wcześniej nie chciałaś tego zakończyć happy - przecież nie można się znęcać nad kimś, kogo się kocha, a my kochamy naszych chłopaków!!!

Aha, czyli zanim skończysz studia, zdążysz się nauczyć wydawać resztę
Heh, przeżyć przeżyję, ale co to za życie No tak, ale gdyby nie te długie okresy Twojego niebycia tutaj, to to miejsce mogłoby być lepsze!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:07, 12 Cze 2012    Temat postu:

To ja się wyłamię i powiem, że kocham angsty z happy endami Bo będzie happy end, prawda?

Na pewno nietypowe tutaj jest to, że to House odchodzi (a przynajmniej mi się zdaje, że takie uciekanie od problemów pod pozorem troski jest bardziej podobne do Wilsona). On tak łatwo nie odpuszcza, zwłaszcza, jeśli chodzi o Wilsona, więc tym bardziej jestem ciekawa, co go mogło skłonić do podjęcia takiej decyzji (chociaż cokolwiek to było, i tak go nie usprawiedliwia, ofkors... Jimmy powinien przestać się mazać i w jakiś przyjemny sposób wybić mu to z głowy ).

I zgadzam się z Richie co do Twojego talentu do pisania angstu. Niesamowite, ile emocji zawarłaś w takim krótkim kawałku

Weny na resztę życzę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:03, 13 Cze 2012    Temat postu:

Agusss napisał:
Już zostało to ustalone, że nie będzie to angst do końca^^ Soł apel wysłuchany
yeah!

Agusss napisał:
Bo nogi wrosły mu w du... w ziemię i nie mógł nic zrobić? No w szoku był chłopak!
ale może chociaż w myślach coś zrobił?

Agusss napisał:
Owszem, ale akurat w tamtym momencie nic takiego się nie zdarzyło;p
niestety, niestety

Agusss napisał:
On po prostu czasami nie myśli racjonalnie i oto co wychodzi!
no tragedia, a niby taka mądrala z niego

Agusss napisał:
"Przy okazji skoczę jeszcze do sklepu po kilka zabawek dla nas" xD
taaak, idealna opowiedź

Agusss napisał:
Angst to także nie mój rejon, ale czasami dobrze jest cos takiego przeczytać/napisać. Otwarta na wszytko mówisz? Bo jednak zmienię zdanie i nie będzie fluffu xD Wiele możliwości? A ja mam jeden plan, ale w sumie nie wiem jak do niego dojść
Kibicuj! Trochę ich pomęczę ich
nie, nie, nie, chociaż otwarta, to fluff najbardziej mi wchodzi spoko jakoś dojdziesz, a potem chłopaki też dojdą ale nie męcz ich za bardzo ani zbyt długo... no i żeby się nie rozmyślili

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Nie 19:35, 02 Cze 2013    Temat postu:

Nie skomentuję, że ta część leżała u mnie na komputerze przez rok! Była napisana, ale czemu nie wstawiłam? Tego nie wiem nikt. Mam nadzieję, że jednak ktoś przeczyta, że pamięta!
Miłego czytania?



~~
Lekka poświata księżyca oświetlała mu niewielki fragment drogi, który pozostał do ostatecznego miejsca tej wędrówki. Od dłuższego czasu chodził bez celu po okolicy póki nie zorientował się, że zrobiło sie naprawdę późno. Po raz kolejny zacisnął mocniej ręce i powstrzymał szloch, który zbierał się w jego piersi. Nie miał pojecia skąd odnalazł w sobie tyle siły, aby nie rozpaść się w miejscu w którym się obecnie znajdował. Zacisnął mocno powieki i ruszył powolnym, chwiejnym krokiem, by przemierzyć ostatnie metry dzielące go od bloku.
~~

Był zbity z tropu. Przyszedł tutaj tylko na chwilę jednak przez całkowity przypadek pozostał dłużej. House chciał tylko zabrać kilka swoich najpotrzebniejszych rzeczy lecz podczas pakowania znalazł na samym dnie szafy tajemniczy album. Nie miał zielonego pojęcia o jego istnieniu. I może lepiej by było jakby tak pozostało?

Ale jednak stało się inaczej. Teraz siedział od dobrych dwóch godzin i wpatrywał się w jedno ze zdjeć. Nie było to nic specjalnego. No może dla kogoś innego, ale dla niego było niezwykłe. Prawie zapomniał o tym wydarzeniu, które przedstawiało. On i Wilson stoją na nim oparci o samochód onkologa przed domem rodziców Jamesa.

House nie mogąc znieść już więcej czułych pożegnań wymknął się na zewnątrz, aby tam poczekać na przyjaciela. Przyjechał tutaj tylko dlatego, że James tak bardzo nalegał. To był ich pierwszy weekend. Pierwszy weekend ich nieoficjalnego związku. Oczywiście nic nie powiedzieli rodzicom onkologa lecz jednak to, że House przyjechał z nim na rocznicę ich ślubu zdawało się wszytskim dziwne. Ale nic nie mówili, ponieważ Jimmy był taki wesoły w jego towarzystwie. Uśmiechnął się wsponinając sobie przebieg tych odwiedziń kiedy usłyszał dźwiek zamykanych drzwi. Po chwili jego chłopak stał obok niego również opierając się o samochód.
- Wszystko w porządku?
- Teraz już tak.
- Aż tak było ci źle u moich rodziców? - House w końcu spojrzał na Wilsona.
- Nie. Ale nawet nie wiesz jak bardzo musiałem sie powstrzymywać, aby cię nie pocałować na oczach tych wszystkich ludzi!
- No to wsiadaj do samochodu! Nie chcę cię już tak torturować. Obiecuję, że to nadrobimy...


I tak się też stało. Cały wieczór spędzili na czułych, niepewnych pieszczotach. To było tak inne od tego co znał House. I to właśnie było niezwykłe.

~~

James zatrzymał się tuż przed drzwiami do klatki. Nie miał siły przekraczać progu tego budynku wiedząc, że jego tam już nie będzie. To zbyt bolesne. Niemalże poczuł jak pęka mu serce. Pragnął cofnąć czas. Tylko nie wiedział do którego momentu. Może do wtedy jak postanowili z Housem się związać? A może do chwili w której się w nim zakochał? A może po prostu do tego przeklętego dnia kiedy się poznali? Nie miał pojecia. I nie chciał mieć!

Pragnął aby wydarzenia dzisiejszego dnia były po prostu jakimś głupim żartem. Ale wiedział, że to nieprawda. Nawet diagnosta nie jest takim nieczułym sukinsynem, aby tak sie bawić uczuciami ludzi, uczuciami Wilsona. James pohamował kolejną falę łez. Przełknął rosnacą gulę w gardle i niepewny własnych nóg wszedł do klatki.

~~

Greg przerzucał kolejne kartki wpatrując się zachłannie w obrazy wspomnień - niektórych tak dobrze wrytych w pamieć, niektórych niemalże zapomnianych. On i Wilson na balu światecznym. Oni razem w gabinecie diagnosty (kiedy ktoś zrobił to zdjecie?) Mężczyzna przekręcił kartkę i zastygł. Przed nim leżały zdjęcia, o których zapomniał.
To był jeden z pierwszych, wspólnych wieczorów.

Siedział przed telewizorem i czekał niecierpliwie na powrót swojego przyjaciela. Nie zdawał nawet sobie sprawy, że można tak za kimś tęsknić. Tęsknił za wszystkim co tyczyło się Jamesa. Za jego ciepłym wzrokiem, delikatnym dotykiem, nieśmiałym uśmiechem, głebokim głosem, miękkimi włosami, słodkimi ustami. Dosłownie za wszystkim. Kiedy wreszcie usłyszał dźwiek zamykanych drzwi, postanowił jednak nie pokazywać tego. Lecz w momencie, gdy ciepłe wargi Wilsona znalazły się na jego karku zapomniał o swoich zahamowaniach. Odwrócił się lekko na kanapie i bum. Flesz aparatu oślepił go na kilka sekund.

- Co do cholery?
- Nic. - James pocałował go w usta, dobrze wiedząc, że tym zakończy falę narzekań. I udało mu się. House wcale nie narzekał. Kiedy przerwali ten pocałunek spojrzał nieufnie na aparat znajdujący się w ręku onkologa.
- Hmmm... Znalazłeś nowe hobby?
- Pomyślałem, że... W sumie to nie wiem co myślałem, ale kiedy zobaczyłem go na wystawie to...
- Och zamknij się wreszcie! - Greg pokręcił głową i powrócił do poprzedniej pozycji.
Minęło trochę czasu nim Wilson usiadł koło niego.
- Co ty robiłeś tyle czasu?
- No wiesz... Musiałem się rozebrać i...
- Tak beze mnie?! - Oburzenie diagnosty niezwykle rozbawiło onkologa. - I z czego się śmiejesz?
- Z niczego. Po prostu uwielbiam jak stajesz się taki.
- Naprawdę? Hmmm... No to dobrze, bo mam plany co do dzisiejszego wieczoru. - House zbliżył się do Jamesa i delikatnie musnął jego usta. Widząc uśmieszek błąkajacy się po ustach przyjaciela popchnął go na kanapę przykrywając go swoim ciałem. - Nadal to lubisz?
- Wręcz uwielbiam.
House zaśmiał się i nie marnując już czasu zaczął rozbierać Wilsona. Kiedy zobaczył rumieniec, który wdarł się na policzki onkologa, zdecydował. Nim się tamten obejrzał, już trzymał aparat i zrobił zdjęcie.


Ten błysk w oczach Jamesa zatrzymał Grega na dłuższy czas. Przyglądał się tym zaróżowionym policzkom, pięknemu uśmiechowi. Można było dostrzec na tej twarzy tak wiele. Oddanie, miłość, przysięgę... Diagnosta złapał się za głowę. Co on najlepszego zrobił?!

~~

James przekręcił klucz i chwiejnym krokiem wszedł do mieszkania. Zrezygnowany oparł się o zamknięte drzwi. Odetchnął głeboko i kiedy podniósł wzrok oniemiał. Na kanapie siedział House. Szok malujący na twarzy diagnosty mówił wiele: nie spodziewał się go. Nie miał pojecia co robić. Stał tam po prostu sparaliżowany i patrzył. Poczuł gwałtowną chęć rzucenia się na Grega i błagania go, aby nie odchodził. Zrobiłby wszystko.

- Przepraszam, miałem wyjść zanim przyjdziesz, ale...
- House, proszę cię...
- Nie! Już ci powiedziałem, że odchodzę. Nie ma odwrotu. - Wilson niemal podbiegł do kanapy na której siedział błękitnooki. Spojrzał z góry na niego, po czym rzucił mu się w oczy album. Był całkowicie zaskoczony. Zdjęcie które akurat znajdowało się na stronie przedstawiało półnagiego House'a. Pamiętał jak zrobił to zdjecie...



Byli na urlopie. Cóż przynajmniej on był na urlopie, a House po prostu zrobił sobie wolne. Jednak Cuddy wcale się nie gniewała, ponieważ próbowała go od półroku zmusić do niego. Takim oto sposobem obaj znajdowali się w domu w piękny i słoneczny dzień. Diagnosta leżał na kanapie w samych spodniach relaksując się. Był to taki niesamowity widok, że onkolog nie mógł się powstrzymać. Po cichu zakradł się w nogi kanapy i zrobił zdjecie.

- Jeszcze ci się to nie znudziło? - powiedział House nawet nie otwierając oczu.
- Ty mi się nigdy nie znudzisz. - Niemal natychmiast Wilsonowi ukazały się błękitne oczy.
- Hmmm... Tak mówisz? Podejdź tutaj – uwodzicielski głos zadziałał momentalnie na Jamesa. Podszedł do diagnosty i został pociagniety w dół. - Zobaczzmy co się da z tym zrobić.

Ich usta złączyły się w namiętnym pocałunku, który aż zaparł dech w piersiach Wislona. Walczył o oddech po oderwaniu się od słodkich warg House'a. Ten jednak nie dał mu dużo czasu na cokolwiek. Szybko bowiem pociągnął za jego koszulkę ściagając ją. Odsunął się minimalnie i podziwiał umieśnioną klatkę piersiową kochanka.
- Czyżbyś coś z nią zrobił? Wygląda jeszcze apetyczniej niż zwykle – szepnął z ustami tuż przy niej. Wilson po raz kolejny stacił kontrolę nad oddychaniem. Przełknął głosno ślinę.
- To ty tutaj wyglądasz apetycznie – odparł tym samym tonem. Jego ręce zawędrowały na plecy House'a gdzie podjeły wędrówkę. Uwielbiał to robić. Mimo iż znał już na pamięć ciało Grega to wciąż nie mógł się nadziwić, że jest jego. Że tylko on je posiada i nikt inny. Że to właśnie jego zostało oddane.

Z tego całego podniecenia popchnął diagnostę do tyłu. Nim tamten się zorientował już na nim leża. Złożył szybki pocałunek na jego ustach i przesunął się w dół. Kiedy znalazł się na wysokości spodni powoli odpiął je i zaczął ściągać. House tylko wypuścił trzymane w płucach powietrze. James nie zdziwił się wcale, że nie miał on na sobie żadnej bielizny.

- Widzę, że ktoś tutaj był przygotowany na to - po tej wypowiedzi schylił się i wziął główkę penisa diagnosty w usta. Tamten wydał niezwykły dźwięk. Tak to rozbawiło onkologa, że śmiejąc się wziął go głęboko w gardło. To niesamowite jak szybko stwardniał. Przesuwając się w górę i w dół rozkoszował się uczuciem, które wywoływało to iż trzymał go w ustach. Tak bardzo go pragnął. Tak bardzo go kochał. Jego poczynania były doskonałe, więc w niedługim czasie poczuł na języku słodko-słoną ciecz na języku. House doszedł w jego usta mrucząc coś pod nosem.

- Mówiłem, że to ty wyglądasz apetycznie - powiedział z zadziornym uśmieszkiem.


~~

House patrzył jak twarz Wilsona zmieniała się. Od niezwykłego oczarowania po rozpacz. W tej chwili gwałtownie wstał z pragnieniem ucieczki. Jednak plan się nie powiódł. Nim się obejrzał James już przy nim stał.

- Proszę, House. Chociaż wytłumacz!

Patrzył w jego oczy. Wiedział, że nie da rady. To było takie bolesne. Dlatego wolał to załatwić w szpitalu. Tutaj byli bowiem tylko oni. Zdawał sobie sprawę, że jak będzie patrzył na jego twarz, gdzieś w ustronnym miejscu to wszystko się nie uda. Zacisnął usta, by nie zacząć mówić czegoś czego by żałował. Musiał odejść. Musiał go zostawić!

- Wilson, przestań. Daj mi przejść, bo... - nie zdążył dokończyć zdania, ponieważ ciepłe usta Jamesa zamknęły jego. To był desperacki ruch ze strony jego kochanka. Ale jakże skuteczny. Wszystkie mury, które zbudował Greg nagle runęły jak za sprawą czarodziejskiej różdżki.





C.D.N



Za wszelkie błędy bardzo przepraszam. Ewentualne uwagi proszę zgłaszać w komentach! xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agusss dnia Nie 19:37, 02 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:53, 05 Cze 2013    Temat postu:

oj, nieładnie, nieładnie - przez rok ukrywać gotową część fika To teraz mam nadzieję, że już pracujesz nad zakończeniem - szczęśliwym zakończeniem! - i nie każesz nam na nie znów tak długo czekać


House chciał tylko zabrać kilka swoich najpotrzebniejszych rzeczy lecz podczas pakowania znalazł na samym dnie szafy tajemniczy album.
jakie to House'owe - zbierając najpotrzebniejsze rzeczy dokopać się do dna szafy A może to tylko ja tak mam, że najpotrzebniejsze rzeczy leżą na wierzchu

Teraz siedział od dobrych dwóch godzin i wpatrywał się w jedno ze zdjeć.
a to mnie już nie dziwi - w zdjęcia Wilsona też mogłabym się wpatrywać godzinami, gdybym miała czas

Po chwili jego chłopak stał obok niego również opierając się o samochód.
...a po kolejnej chwili House opierał się o swojego chłopaka, który opierał się o samochód

Ale nawet nie wiesz jak bardzo musiałem sie powstrzymywać, aby cię nie pocałować na oczach tych wszystkich ludzi!
awwwww... House musiał być poważnie zakochany, jeśli przede wszystkim myślał o całowaniu Wilsona, a nie o wymordowaniu jego rodziny

Odwrócił się lekko na kanapie i bum. Flesz aparatu oślepił go na kilka sekund.
Wilson robił sweet focie 'z ręki' zanim to się stało modne

W sumie to nie wiem co myślałem, ale kiedy zobaczyłem go na wystawie to...
kogo ten Wilson chce oszukać? Oczywiście, że pomyślał o zrobieniu House'owi rozbieranej sesji zdjęciowej!

Poczuł gwałtowną chęć rzucenia się na Grega i błagania go, aby nie odchodził. Zrobiłby wszystko.
wielka szkoda, że przy całej swojej kobiecości, Wilson nie może mu po prostu powiedzieć, że jest w ciąży i House nie może go teraz zostawić

Nie! Już ci powiedziałem, że odchodzę. Nie ma odwrotu.
WUT?! Agusss, jesteś okrutna! Już myślałam, że House zmienił zdanie, a on dalej swoje...

Diagnosta leżał na kanapie w samych spodniach relaksując się.
już ja wiem, jak wyglądał ten relaks...

usta Jamesa zamknęły jego. To był desperacki ruch ze strony jego kochanka. Ale jakże skuteczny.
uff... Do boju, Wilson!!!


Uh, no naprawdę chciałabym wiedzieć, co temu House'owi ODBIŁO! Mogłabym zrozumieć, gdyby chciał odejść, bo zakochał się w Wilsonie, ale nie chciał się do tego uczucia przyznawać, żeby nie zrujnować Wilsonowi życia... No ale w tych okolicznościach?!

Weeeny, Agusss! i więcej takiej niecnej ery!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Sob 21:57, 08 Cze 2013    Temat postu:

oj, nieładnie, nieładnie - przez rok ukrywać gotową część fika
To moja wina, moja bardzo wielka wina! Nie ukrywam tego, ale cieszmy się, że w ogóle ją dałam;p

To teraz mam nadzieję, że już pracujesz nad zakończeniem - szczęśliwym zakończeniem! - i nie każesz nam na nie znów tak długo czekać
No zaczęłam go pisać dzisiaj;p ale ciężko mi idzie, bo zmęczona jestem po terenówkach... Ale może uda mi się w sesji napisać


jakie to House'owe - zbierając najpotrzebniejsze rzeczy dokopać się do dna szafy A może to tylko ja tak mam, że najpotrzebniejsze rzeczy leżą na wierzchu
No wiesz... Ja mam w różnych miejscach, więc doszłam do wniosku, że House też ma taki piękny porządek jak ja! xD

a to mnie już nie dziwi - w zdjęcia Wilsona też mogłabym się wpatrywać godzinami, gdybym miała czas
Prawda? No ja też bardzo chętnie to bym robiła! Ach... Może jak będę pisać to popatrzę^^


...a po kolejnej chwili House opierał się o swojego chłopaka, który opierał się o samochód
Który opierał się na ulicy? Przepraszam, no prawie prawie tak było;p

awwwww... House musiał być poważnie zakochany, jeśli przede wszystkim myślał o całowaniu Wilsona, a nie o wymordowaniu jego rodziny
Według mojej koncepcji oczywiście, że jest! On po prostu żyć bez niego nie może (tak wiem przeczy to jego decyzji;p )

Wilson robił sweet focie 'z ręki' zanim to się stało modne
A kto tego nie robił? Ale wiesz takie to nie z rąsi jeszcze xD


kogo ten Wilson chce oszukać? Oczywiście, że pomyślał o zrobieniu House'owi rozbieranej sesji zdjęciowej!
No dokładnie! I napisałam to zanim "Pstryk" przeczytałam xD Hmmm... Kazdemu widać takie mysli chodzą po głowie xD

wielka szkoda, że przy całej swojej kobiecości, Wilson nie może mu po prostu powiedzieć, że jest w ciąży i House nie może go teraz zostawić
Hahahaha!! (półgodziny później) No aż się popłakałam przez to! Ale racja, Wilsona ma przesrane przez to. Idealny byłby to argument

WUT?! Agusss, jesteś okrutna! Już myślałam, że House zmienił zdanie, a on dalej swoje...
Ciiii!! Czytaj dalej!


już ja wiem, jak wyglądał ten relaks...
Każdy może się domyślać Ale może jednak my się mylimy?? O.O

uff... Do boju, Wilson!!!
Mówiłam, abyś do końca przeczytała! Wilson chyba jednak tak słaby nie jest;p




Wiesz, mnie też właśnie to zastanawia, ponieważ to naprawdę miała być tylko miniaturka. Taka krótka i właśnie bez podania powodu. Ale czego się nie robi dla Ciebie? Mam nadzieję, że to co wymyślę zadowoli Cię choć troszkę!
Era? Może być ciężko, ale się postaram!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:59, 10 Cze 2013    Temat postu:

Agusss napisał:
To moja wina, moja bardzo wielka wina! Nie ukrywam tego, ale cieszmy się, że w ogóle ją dałam;p
ofkors, że się cieszymy

Agusss napisał:
Ale może uda mi się w sesji napisać
yeah, słyszałam, że czas sesji to czas płodnych dni dla weny

Agusss napisał:
No wiesz... Ja mam w różnych miejscach, więc doszłam do wniosku, że House też ma taki piękny porządek jak ja! xD
no pewnie! wystarczy popaczeć, w jakich miejscach trzymał swój najpotrzebniejszy vicodin (może tego szukał na dnie szafy )

Agusss napisał:
Może jak będę pisać to popatrzę^^
wtedy za dużo nie napiszesz

Agusss napisał:
Przepraszam, no prawie prawie tak było;p
ciekawe, jakie usprawiedliwienie by wymyślili na to opieranie się o siebie... Że Wilsonowi zrobiło się zimno i House musiał go ogrzać własnym ciałem?

Agusss napisał:
Według mojej koncepcji oczywiście, że jest! On po prostu żyć bez niego nie może (tak wiem przeczy to jego decyzji;p )
nic dziwnego, że to przeczy decyzji, zakochani często się gópio zachowują

Agusss napisał:
A kto tego nie robił?
um... ja

Agusss napisał:
I napisałam to zanim "Pstryk" przeczytałam xD Hmmm... Kazdemu widać takie mysli chodzą po głowie xD
umysły wielkich fikopisaczy chadzają podobnymi ścieżkami

Agusss napisał:
Hahahaha!! (półgodziny później) No aż się popłakałam przez to! Ale racja, Wilsona ma przesrane przez to. Idealny byłby to argument
serio to było aż takie zabawne? Niby idealny argument, a w Gimme House go wywalił, jak Wilson się przyznał...

Agusss napisał:
Ale może jednak my się mylimy?? O.O
chcesz powiedzieć, że House ma lepsze sposoby na relaks na kanapie?

Agusss napisał:
Mówiłam, abyś do końca przeczytała! Wilson chyba jednak tak słaby nie jest;p
no przeczytałam, ale dalej żyję w niepewności, czy House zmienił zdanie Heh, jak Wilson nie jest słaby, to niech się mocno przyssa do House'a, żeby House nigdzie bez niego nie poszedł

Agusss napisał:
Wiesz, mnie też właśnie to zastanawia, ponieważ to naprawdę miała być tylko miniaturka. Taka krótka i właśnie bez podania powodu. Ale czego się nie robi dla Ciebie?
chciałaś pójść na łatwiznę, a ja Cię zmuszam do wytężonego myślenia... oh, zóa!ja Jestem pewna, że zadowolisz mnie cokolwiek wymyślisz, nawet bez ery



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Pon 9:00, 10 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Śro 10:27, 12 Cze 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
ofkors, że się cieszymy

No to widzę minka adekwatna do sytuacji xD sie cieszę, że się cieszyta

Richie117 napisał:
yeah, słyszałam, że czas sesji to czas płodnych dni dla weny

A żebyś wiedziała! Właśnie zaczęłam pisać dwa kolejne ficki, bo chwilowo mam zastój z tym xD A sesja do końca miesiaca

Richie117 napisał:
no pewnie! wystarczy popaczeć, w jakich miejscach trzymał swój najpotrzebniejszy vicodin (może tego szukał na dnie szafy )

Ofc! pewnie to był właśnie vicodin! No ja głupia nie pomyślałam xD

Richie117 napisał:
wtedy za dużo nie napiszesz

Przejrzałaś mnie! Ach, no od czasu do czasu można, nie? *ślini się*

Richie117 napisał:
ciekawe, jakie usprawiedliwienie by wymyślili na to opieranie się o siebie... Że Wilsonowi zrobiło się zimno i House musiał go ogrzać własnym ciałem?

Dobre, dobra. Ale też mogli powiedzieć, że House nagle stracił równowagę no i wielki Wilson pomógł mu w takiej sytuacji A że zostali trochę dłużej w uścisku... A co tam!

Richie117 napisał:
nic dziwnego, że to przeczy decyzji, zakochani często się gópio zachowują

Tak, tak, rzeczywiście! Można potwierdzić ;p

Richie117 napisał:
um... ja

Jedyna normalna osoba, mówisz? Ja wczoraj chociażby miałam sesje z rąsi hahah xD spaczyłam swój umysł;p

Richie117 napisał:
umysły wielkich fikopisaczy chadzają podobnymi ścieżkami

To czemu akurat mnie wpadł też taki pomysł?

Richie117 napisał:
serio to było aż takie zabawne? Niby idealny argument, a w Gimme House go wywalił, jak Wilson się przyznał...

Hmm... Oj to odosobniony przypadek xD Tutaj no powiem Ci, że by raczej nie odszedł ;p A swoją drogą jak już wspomniałaś Gimme... Kiedy można się jakieś kontynuacji spodziewać? ;>

Richie117 napisał:
chcesz powiedzieć, że House ma lepsze sposoby na relaks na kanapie?

Ja nic nie sugeruję, ja tylko głośno myślę xD

Richie117 napisał:
no przeczytałam, ale dalej żyję w niepewności, czy House zmienił zdanie Heh, jak Wilson nie jest słaby, to niech się mocno przyssa do House'a, żeby House nigdzie bez niego nie poszedł

Przekażę mu Twój pomysł, myślę że się spodoba xD No wiesz... W sumie po House'ie można się wszystkiego spodziewać, więc masz racje. Jeszcze nie bądź pewna^^

Richie117 napisał:
chciałaś pójść na łatwiznę, a ja Cię zmuszam do wytężonego myślenia... oh, zóa!ja Jestem pewna, że zadowolisz mnie cokolwiek wymyślisz, nawet bez ery


Ja zawsze chce iść na łatwiznę, więc nie ma się co dziwić ale kopa w dupę dostałam, więc jakoś sobie tam przecież poradzę, no nie? Zwłaszcza jak się bez ery nawet zadowolisz^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:28, 14 Cze 2013    Temat postu:

Agusss napisał:
A żebyś wiedziała! Właśnie zaczęłam pisać dwa kolejne ficki, bo chwilowo mam zastój z tym xD A sesja do końca miesiaca
omatko, tyle fików a nie myślałaś o popracowaniu nad tym fikiem, który masz w Przechowalni?

Agusss napisał:
Ofc! pewnie to był właśnie vicodin! No ja głupia nie pomyślałam xD
mi też się nie od razu skojarzyło

Agusss napisał:
Przejrzałaś mnie! Ach, no od czasu do czasu można, nie? *ślini się*
po prostu znam to z autopsji, bo od lat mam Wilsonka na pulpicie

Agusss napisał:
Ale też mogli powiedzieć, że House nagle stracił równowagę no i wielki Wilson pomógł mu w takiej sytuacji A że zostali trochę dłużej w uścisku... A co tam!
nooo... zostali dłużej w uścisku, bo Wilson potrzebował czasu na poskromienie Małego Jimmy'ego, żeby się nie zawstydzić przed rodziną

Agusss napisał:
Jedyna normalna osoba, mówisz? Ja wczoraj chociażby miałam sesje z rąsi hahah xD spaczyłam swój umysł;p
taaaak, jestem wzorem normalności jeszcze bardziej spaczyłaś? jak to możliwe?

Agusss napisał:
To czemu akurat mnie wpadł też taki pomysł?
zabłądził

Agusss napisał:
Hmm... Oj to odosobniony przypadek xD Tutaj no powiem Ci, że by raczej nie odszedł ;p A swoją drogą jak już wspomniałaś Gimme... Kiedy można się jakieś kontynuacji spodziewać? ;>
no to nic straconego - niech mu Wilson powie, że zaszedł w ciążę od pocałunku Um... tjaaa... bardzo dobre pytanie, też chciałabym wiedzieć

Agusss napisał:
Ja nic nie sugeruję, ja tylko głośno myślę xD
ale nie myśl za dużo, bo myśliwym zostaniesz

Agusss napisał:
W sumie po House'ie można się wszystkiego spodziewać, więc masz racje. Jeszcze nie bądź pewna^^


Agusss napisał:
Ja zawsze chce iść na łatwiznę, więc nie ma się co dziwić ale kopa w dupę dostałam, więc jakoś sobie tam przecież poradzę, no nie? Zwłaszcza jak się bez ery nawet zadowolisz^^
to jeszcze bacikiem poprawię, żeby Ci wena wróciła:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pon 11:06, 17 Cze 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
omatko, tyle fików a nie myślałaś o popracowaniu nad tym fikiem, który masz w Przechowalni?

Tylko ciekawe ile ujrzy światło dzienne ;p
Ja o jakimś moim fiku nie wiem? Żartuję! Wiesz chyba za bardzo chciałam nierzeczywistym go zrobić i się ciągle boję za niego brać


Richie117 napisał:
mi też się nie od razu skojarzyło

Ale o tym pomyslałaś, a ja? gÓpia ja, gÓpia...

Richie117 napisał:
po prostu znam to z autopsji, bo od lat mam Wilsonka na pulpicie

Mrrr! No to pięknie! Ja swój pulpit zmieniam przecietnie co miesiąc jak mam fazę na kogoś innego Ale zawsze na końcu wraca do Hilsona^^

Richie117 napisał:
nooo... zostali dłużej w uścisku, bo Wilson potrzebował czasu na poskromienie Małego Jimmy'ego, żeby się nie zawstydzić przed rodziną

No myślę, że tego to juz by nie powiedzieli Ale... Dobrze myślisz^^

Richie117 napisał:
taaaak, jestem wzorem normalności jeszcze bardziej spaczyłaś? jak to możliwe?

Dla mnie tak xD If you know what I mean ^^ *zamyśla się* właśnie tutaj jest cieżka sprawa, bo pojecia zielonego nie mam! Ale jakoś się udało

Richie117 napisał:
no to nic straconego - niech mu Wilson powie, że zaszedł w ciążę od pocałunku Um... tjaaa... bardzo dobre pytanie, też chciałabym wiedzieć

A House jako racjonalny lekarz nie wpadnie na to, że to tylko taka ściema;p Poczekam jeszcze!!

Richie117 napisał:
ale nie myśl za dużo, bo myśliwym zostaniesz

No to chyba przestanę! Ja mimo wszystko lubię zwierzątka


Richie117 napisał:
to jeszcze bacikiem poprawię, żeby Ci wena wróciła:

To mnie miało zmusić? No spoko jakoś się tam zbieram do tego wszystkiego ;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:47, 23 Cze 2013    Temat postu:

Agusss napisał:
Tylko ciekawe ile ujrzy światło dzienne ;p
Ja o jakimś moim fiku nie wiem? Żartuję! Wiesz chyba za bardzo chciałam nierzeczywistym go zrobić i się ciągle boję za niego brać
ja czymam kciuki za wszystkie!!!
oj weeeeeź no! Horum widziało już tyle nierzeczywistych fików, że Twój też jakoś przeżyjemy

Agusss napisał:
Ale o tym pomyslałaś, a ja? gÓpia ja, gÓpia...
pomyślałam o tym tylko dlatego, że mi się inny fik ze schowanym vicodinem przypomniał, inaczej bym na to nie wpadła

Agusss napisał:
Mrrr! No to pięknie! Ja swój pulpit zmieniam przecietnie co miesiąc jak mam fazę na kogoś innego Ale zawsze na końcu wraca do Hilsona^^
mi by się nie chciało... nawet od ponad roku komórki nie chce mi się zmienić, bo do nowej nie pasuje tak dobrze tapetka, którą mam na starej

Agusss napisał:
Dla mnie tak xD
jeśli ja jestem dla Ciebie wzorem normalności, to zaczynam się poważnie o Ciebie martwić

Agusss napisał:
A House jako racjonalny lekarz nie wpadnie na to, że to tylko taka ściema;p Poczekam jeszcze!!
w tym momencie House przestałby być racjonalnym lekarzem i byłby przede wszystkim szczęśliwym i dumnym z siebie przyszłym tatusiem No to czekaj, może się doczekasz

Agusss napisał:
No to chyba przestanę! Ja mimo wszystko lubię zwierzątka
a kto nie lubi zwierzątek?


Agusss napisał:
To mnie miało zmusić?
um... tylko delikatnie zmobilizować

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Sob 16:03, 21 Wrz 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
ja czymam kciuki za wszystkie!!!
oj weeeeeź no! Horum widziało już tyle nierzeczywistych fików, że Twój też jakoś przeżyjemy

Jakoś chyba jednak będziecie, bo się za niego wzięłam xD O tak, nagle czuję Wena, bo poprawkę mam w poniedziałek...


Richie117 napisał:
mi by się nie chciało... nawet od ponad roku komórki nie chce mi się zmienić, bo do nowej nie pasuje tak dobrze tapetka, którą mam na starej

Cóż, ja też miałam kiedyś tak, ale mi się zmieniło. Zwłaszcza od czasu kiedy sama sobie tworzę jakieś tapetki i uważam, że jakaś mi wyszła więc ląduje po prostu na monitorze/telefonie xD

Richie117 napisał:
jeśli ja jestem dla Ciebie wzorem normalności, to zaczynam się poważnie o Ciebie martwić

Chyba już na to za późno Teraz chyba zostało się modlić


Richie117 napisał:
um... tylko delikatnie zmobilizować

Zmotywowało, ale trochę późno Szkoda tylko, że nie do tego fika xD Wciąż mam problem z nim i jakoś... Ale kiedyś to skończę! Obiecuję ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:49, 24 Wrz 2013    Temat postu:

Agusss napisał:
Jakoś chyba jednak będziecie, bo się za niego wzięłam xD O tak, nagle czuję Wena, bo poprawkę mam w poniedziałek...
jupi
damn, nie zdążyłam odpisać na koment, ale czymałam kciuki cały poniedziałek! Mam nadzieję, że poprawka dobrze poszła

Agusss napisał:
Cóż, ja też miałam kiedyś tak, ale mi się zmieniło. Zwłaszcza od czasu kiedy sama sobie tworzę jakieś tapetki i uważam, że jakaś mi wyszła więc ląduje po prostu na monitorze/telefonie xD
awww, najs będę wiedziała, do kogo się zgłosić po korepetycje z robótek graficznych, jeśli kiedykolwiek znajdę na to czas

Agusss napisał:
Chyba już na to za późno Teraz chyba zostało się modlić
ale do kogo mam wznosić modły w Twojej intencji? bo Bóstwo Zua i Perwersji raczej się w tej sytuacji nie sprawdzi

Agusss napisał:
Zmotywowało, ale trochę późno Szkoda tylko, że nie do tego fika xD Wciąż mam problem z nim i jakoś... Ale kiedyś to skończę! Obiecuję ^^
najważniejsze, że zmotywowało do czegoś A z tym fikiem to spokojnie, bez pośpiechu... ja też jestem cierpliwym stworzeniem i poczekam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Śro 0:20, 25 Wrz 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
jupi
damn, nie zdążyłam odpisać na koment, ale czymałam kciuki cały poniedziałek! Mam nadzieję, że poprawka dobrze poszła

Aż mi cholera głupio tak dużo osób trzymało za mnie kciuki, a ja tak spieprzyłam sprawę ;/ mam nadzieję, że jednak nie ostentacyjnie...

Richie117 napisał:
awww, najs będę wiedziała, do kogo się zgłosić po korepetycje z robótek graficznych, jeśli kiedykolwiek znajdę na to czas
Nie przesadzajmy;p Nie jestem aż tak dobra;p lekkie efekty, które ma każdy program graficzny i ot cały szpan;p

Richie117 napisał:
ale do kogo mam wznosić modły w Twojej intencji? bo Bóstwo Zua i Perwersji raczej się w tej sytuacji nie sprawdzi

Nie mam zielonego pojęcia xD Jak widać pozostaje tylko zostawić to w spokoju

Richie117 napisał:
najważniejsze, że zmotywowało do czegoś A z tym fikiem to spokojnie, bez pośpiechu... ja też jestem cierpliwym stworzeniem i poczekam

Wiesz... Ostatnio wspomniałaś o moim fiku w przechowalni i bardziej na nim się skupiłam niż na tym xD do tego muszę się znowu wczuć, więc cierpliwość to najlepsze co można teraz mieć xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 5:12, 26 Wrz 2013    Temat postu:

Agusss napisał:
Aż mi cholera głupio tak dużo osób trzymało za mnie kciuki, a ja tak spieprzyłam sprawę ;/ mam nadzieję, że jednak nie ostentacyjnie...
a buuuuu W razie czego pamiętaj: student bez 'warunku' jest jak żołnierz bez karabinu

Agusss napisał:
Nie przesadzajmy;p Nie jestem aż tak dobra;p lekkie efekty, które ma każdy program graficzny i ot cały szpan;p
oj taaam, zanim ja się zabiorę za zgłębianie tajemnic programów graficznych, to Ty już będziesz prawdziwym ekspertem

Agusss napisał:
Nie mam zielonego pojęcia xD Jak widać pozostaje tylko zostawić to w spokoju
okeeej a jak spokój nic nie da, to pójdziemy razem do piekua

Agusss napisał:
Wiesz... Ostatnio wspomniałaś o moim fiku w przechowalni i bardziej na nim się skupiłam niż na tym xD do tego muszę się znowu wczuć, więc cierpliwość to najlepsze co można teraz mieć xD
yaaay! fik z przechowalni! no wiem jak to jest z wczuwaniem się i w ogóle, więc nie poganiam

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Czw 5:13, 26 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Czw 22:10, 26 Wrz 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
W razie czego pamiętaj: student bez 'warunku' jest jak żołnierz bez karabinu

Gorzej, bo z tego przedmiotu nie da się u nas w tym roku wziąć warunku ;/ więc... Liczę na cud!

Richie117 napisał:
oj taaam, zanim ja się zabiorę za zgłębianie tajemnic programów graficznych, to Ty już będziesz prawdziwym ekspertem

Czyli chyba muszę się wziąć na serio za to bo mi to słabo idzie xD

Richie117 napisał:
okeeej a jak spokój nic nie da, to pójdziemy razem do piekua

Ja i tak nie aspiruje na żadne inne miejsce xD Więc rozumiesz;p

Richie117 napisał:
yaaay! fik z przechowalni! <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/banana.gif"> no wiem jak to jest z wczuwaniem się i w ogóle, więc nie poganiam

To bardzo mi miło xD cóż są rzeczy ważne i ważniejsze;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin