Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Dla twojego dobra [M] [Z]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kait
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 26 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:17, 03 Wrz 2012    Temat postu: Dla twojego dobra [M] [Z]

Kategoria: friendship

Zweryfikowane przez -Kait-

Hej wszystkim!
Jest to moje pierwsze opowiadanie, które publikuję i mam nadzieję, że wam się spodoba. Do jego napisania zainspirowała mnie <reklama> miniaturka Warstwa kurzu przetłumaczona przez Richie117, którą można znaleźć tu: http://www.housemd.fora.pl/hilson,22/the-darker-side-of-dr-james-wilson-drabble-1,2556.html <reklama>. Cóż, miało być smutno, ale jak to teraz czytam, to wydaje mi się, że nie do końca odniosłam zamierzony efekt. Dedykowane wszystkim, którzy zostawią komentarz. UWAGA OOC.
Miłego czytania!


House przerywa w pół słowa, zatacza się i pada na kolana. Jego twarz wykrzywia się z bólu, gdy próbuje przenieść ciężar ciała na lewą nogę. Na czole diagnosty pojawiają się kropelki potu, a jego zwykle roziskrzone, błękitne oczy są pełne łez. Prawą rękę zaciska na udzie. Przesuwa nią w górę i w dół, mając nadzieję, że intensywne pocieranie rozluźni mięsień. Drugą rękę wyciąga w stronę stolika do kawy, na którym leżą jego upragnione tabletki. Przechyla całe ciało, już może musnąć palcami pudełko, już prawie…
Nagle czyjaś dłoń chwyta pomarańczowy pojemnik i stawia go poza zasięgiem lekarza. House zwija się w kłębek na podłodze i całą swoją uwagę skupia na masowaniu uda. Słyszy kroki, zmierzające w jego stronę i mimowolnie kuli się jeszcze bardziej. Nienawidzi siebie za tę słabość, ale gdy w zasięgu jego wzorku pojawiają się czarne, skórzane buty, oddech diagnosty przyspiesza. Zaciska powieki, starając się powstrzymać jęk.
- Otwórz oczy Greg – mówi znajomy głos. House wie, że mimo łagodnego tonu, to jest rozkaz. Powoli podnosi powieki. Zdaje sobie sprawę, że niesubordynacja rozjuszy go jeszcze bardziej.
Mężczyzna kuca przed nim i teraz lekarz może zobaczyć jego rozchylone kolana w drogich spodniach od garnituru. Chwilę potem czuje lekkie ukłucie w ramię, prawie niezauważalne wobec symfonii pulsującego bólu. Ma ochotę płakać ze szczęścia, gdy ogarnia go przyjemne otępienie. To już koniec. Kiedy zapada w sen, z jego ust wydobywa się jęk ulgi.
<center>***</center>
Do jego uszu dobiegają przytłumione głosy, budzące go z cudownego odrętwienia. Czuje ból, ale jest on niczym wobec poprzedniej agonii.
- Znalazłem go na podłodze w moim gabinecie. Myślę, że coś sobie wstrzyknął. Znowu – mówi mężczyzna, wzdychając głośno. – Ostatnio go nie poznaję, nie wiem co się z nim dzieje. Może to przeze mnie? – zastanawia się, a w jego głosie słychać troskę i żal.
- Nie obwiniaj się James, to nie twoja wina. Dobrze, że go znalazłeś – odpowiada kobieta uspokajającym głosem.
- Nie wiem Liso… Może poświęcam mu zbyt mało czasu? – mówi Wilson, a jego głos się załamuje.
- Przestań natychmiast! – przerywa mu ostro Cuddy. – Dobry z ciebie przyjaciel – dodaje łagodniejszym tonem. – Zawsze byłeś przy nim, gdy czegoś potrzebował.
W tym momencie z ust diagnosty wydobywa się jęk frustracji. Drażni go ta rozmowa, chce znowu zapaść w błogi sen.
- House! – woła Cuddy i po chwili starszy mężczyzna czuje jej rękę na policzku. Mimowolnie przybliża twarz, wydając ciche westchnienie. Tak bardzo tęskni za delikatnym i czułym dotykiem. – Słyszysz mnie? – pyta, a wtedy diagnosta z wielkim wysiłkiem otwiera oczy. – Och. – Na twarzy Cuddy maluje się ulga. – Odpoczywaj. Pogadamy później – mówi, widząc że mężczyzna chce coś powiedzieć, po czym wstaje. Nie odchodź, chce zawołać lekarz. Proszę, nie zostawiaj mnie z nim, ale głos odmawia mu posłuszeństwa.
- Idź, ja zostanę – mówi Wilson, widząc wahanie w oczach administratorki szpitala. To ją uspokaja i wychodzi. Wtedy onkolog siada na brzegu łóżka, a z jego twarzy znika uprzejmy wyraz. – Nie waż się nigdy więcej ignorować moich próśb – mówi lodowatym głosem. – Zrozumiałeś?
Diagnosta przełyka głośno ślinę, po czym kiwa głową.
- To dobrze. Myślę jednak, że nie dostałeś jeszcze wystarczającej nauczki – stwierdza James, uśmiechając się okrutnie. House’a przeszywa dreszcz, gdy Wilson podchodzi do stojaka z kroplówką i zmniejsza dawkę morfiny o dwa stopnie. Dokładnie tyle aby ból był nie do zniesienia, lecz za mało by pozbawił go przytomności. – To dla twojego dobra – mówi, wychodząc. – Przecież jesteśmy przyjaciółmi.
Świat przed oczami diagnosty zamazuje się. Widzi jak onkolog, wychodząc, wywiesza na drzwiach tabliczkę z napisem "Nie przeszkadzać" i wie, że nikt mu nie pomoże przez najbliższe kilka godzin. Zaciska powieki i przygotowuje się na ponowne nadejście bólu.
KONIEC


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kait dnia Pon 17:09, 01 Paź 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
House_World
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 28 Sty 2012
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Głowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:36, 03 Wrz 2012    Temat postu:

Cóż mogę powiedzieć.? od kiedy Jimmi tak się zmienił.? Nie poznaje go... Mnie mam że tym gościem co podał House'owi morfine to był...? No właśnie kto.?
John, Foreman.? Nie mam pojęcia.
Weny.!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:13, 30 Wrz 2012    Temat postu:

o ja niedobra, nie zaglądałam trochę czasu do Hilsona, a tu debiucik fikowy czeka na skomentowanie... bad, bad me
To już się poprawiam i nadrabiam zaległości

No więc tak: bardzo udana miniaturka jak na pierwszy raz
Faktycznie, ficzek jest raczej angstowy niż smutny. Byłoby bardziej smutno, gdybyś dodała trochę wewnętrznych przeżyć House'a w stylu kicked!puppy (przynajmniej mnie taki House zawsze przygnębia ) I podoba mi się ten tajemniczy klimat z pierwszej części, aż żałuję, że to było takie krótkie *moja mroczna Hilsonka koffa mrocznego Wilsona*

Ogólnie rzecz biorąc, masz fajny styl pisania Nie ukrywaj go przed światem i pisz, duuuużo pisz
Weny!


PS. omg, musiałam nieźle pogrzebać w pamięci, żeby sobie przypomnieć tego tłumaczonego drabbelka; starzeję się i skleroza mnie dopada


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kait
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 26 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:32, 01 Paź 2012    Temat postu:

House_World napisał:
Cóż mogę powiedzieć.? od kiedy Jimmi tak się zmienił.? Nie poznaje go... Mnie mam że tym gościem co podał House'owi morfine to był...? No właśnie kto.?
John, Foreman.? Nie mam pojęcia.

Cóż... To był Wilson.

House_World napisał:
Weny.!

Dziękuję.

Richie117 napisał:
o ja niedobra, nie zaglądałam trochę czasu do Hilsona, a tu debiucik fikowy czeka na skomentowanie... bad, bad me <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/klotnia.gif">
To już się poprawiam i nadrabiam zaległości

Cieszę się, że wpadłaś.

Richie117 napisał:
No więc tak: bardzo udana miniaturka jak na pierwszy raz <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/DAlike/klaszcze.gif">

Jejku, dzięki.

Richie117 napisał:
Faktycznie, ficzek jest raczej angstowy niż smutny. Byłoby bardziej smutno, gdybyś dodała trochę wewnętrznych przeżyć House'a w stylu kicked!puppy (przynajmniej mnie taki House zawsze przygnębia ) I podoba mi się ten tajemniczy klimat z pierwszej części, aż żałuję, że to było takie krótkie *moja mroczna Hilsonka koffa mrocznego Wilsona*

Ej, ja dopiero zaczynam. Nie znam jeszcze takich trudnych określeń. Na szczęście mam .
Jeśli dobrze zrozumiałam o co ci chodziło, to nie czuję się jeszcze na siłach, aby coś takiego pisać. Przemyślenia i przeżycia House'a mnie trochę... przerażają. Nie wiem, czy umiałabym dobrze oddać jego charakter...

Richie117 napisał:
Ogólnie rzecz biorąc, masz fajny styl pisania Nie ukrywaj go przed światem i pisz, duuuużo pisz

Dziękuję bardzo. Cieszę się, że podoba ci się jak piszę. Może jeszcze kiedyś coś wrzucę, jak już to sprawdzę tysiąc razy i wreszcie uda mi się wstawić dobrze wszystkie przecinki.

Richie117 napisał:
Weny!

Dzięki.

Richie117 napisał:
PS. omg, musiałam nieźle pogrzebać w pamięci, żeby sobie przypomnieć tego tłumaczonego drabbelka; starzeję się i skleroza mnie dopada



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:19, 02 Paź 2012    Temat postu:

Kait napisał:
Cieszę się, że wpadłaś.
omg, mam nadzieję, że nie wpadłam... *biegnie do apteki po test ciążowy*
A tak serio, to ja się cieszę, że mamy nową fikopisaczkę

Kait napisał:
Ej, ja dopiero zaczynam. Nie znam jeszcze takich trudnych określeń. Na szczęście mam google.
Jeśli dobrze zrozumiałam o co ci chodziło, to nie czuję się jeszcze na siłach, aby coś takiego pisać. Przemyślenia i przeżycia House'a mnie trochę... przerażają. Nie wiem, czy umiałabym dobrze oddać jego charakter...
sorki, postaram się w przyszłości nie pisać skrótami myślowymi
oj tam, oj tam, nie ma co się przerażać - trzeba próbować. Ja na początek mojej pisarskiej przygody zrobiłam z House'a prawie emo!nastolatkę, obsesyjnie zazdrosną o Wilsona Zresztą pisząc House'a-kicked!puppy raczej nie da się oddać jego prawdziwego charakteru. To jest taki House jak z czasów serialowego Huddy: jestem nieudacznikiem i zrobię, co każesz, tylko mnie nie zostawiaj

Kait napisał:
Może jeszcze kiedyś coś wrzucę, jak już to sprawdzę tysiąc razy i wreszcie uda mi się wstawić dobrze wszystkie przecinki.
przecinki to złośliwe stworzenia - im więcej razy sprawdzasz, tym bardziej wydają się nie na miejscu


Ah, i zapomniałam wcześniej o jednym:
Cytat:
Mężczyzna kuca przed nim i teraz lekarz może zobaczyć jego rozchylone kolana w drogich spodniach od garnituru.

...gdyby nie kategoria wiekowa, to byłby to bardzo dobry wstęp do czegoś bardzobardzo zuego



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Wto 6:20, 02 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kait
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 26 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:49, 02 Paź 2012    Temat postu:

Richie117 napisał:
omg, mam nadzieję, że nie wpadłam... *biegnie do apteki po test ciążowy*
A tak serio, to ja się cieszę, że mamy nową fikopisaczkę

Jaką tam fikopisaczkę...

Richie117 napisał:
sorki, postaram się w przyszłości nie pisać skrótami myślowymi
oj tam, oj tam, nie ma co się przerażać - trzeba próbować. Ja na początek mojej pisarskiej przygody zrobiłam z House'a prawie emo!nastolatkę, obsesyjnie zazdrosną o Wilsona

Spoko, dzięki temu teraz już wiem co znaczy kicked!puppy.
Emo House? Nie przypominam sobie żebym czytała takiego fika, ale brzmi ciekawie.

Richie117 napisał:
Zresztą pisząc House'a-kicked!puppy raczej nie da się oddać jego prawdziwego charakteru. To jest taki House jak z czasów serialowego Huddy: jestem nieudacznikiem i zrobię, co każesz, tylko mnie nie zostawiaj

Poczytam takie fiki i ogarnę temat. (Oczywiście Hilsona, nie Huddy)

Richie117 napisał:
przecinki to złośliwe stworzenia - im więcej razy sprawdzasz, tym bardziej wydają się nie na miejscu

Dokładnie.

Richie117 napisał:
Ah, i zapomniałam wcześniej o jednym:
Cytat:
Mężczyzna kuca przed nim i teraz lekarz może zobaczyć jego rozchylone kolana w drogich spodniach od garnituru.

...gdyby nie kategoria wiekowa, to byłby to bardzo dobry wstęp do czegoś bardzobardzo zuego


Powiem ci, że myślałam o tym, ale mimo że lubię przeczytać (ew. napisać) coś ze złym Wilsonem, nie wyobrażam sobie żeby mógł być aż tak zły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Wto 18:09, 02 Paź 2012    Temat postu:

Yeah!
Mam internet w końcu, więc mogę komentować!!

Brawo, brawo za taki debiucik. Krótki, bo krótki, ale treściwy!
Chociaż za Richie mówię, że szkoda, iż takie krótkie!

Spodobał mi się ogólny pomysł, wykonanie również dobre. Podoba mi się! Chociaż można było rozwinąć! Naprawdę pole do popisu tutaj można było zrobić duże. Ale no ok rozumiem, że nie każdy umie pisać długo^^ *patrzy na siebie*

Czekam na więcej, więcej!
Hilsona nigdy za dużo!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kait
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 26 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:54, 03 Paź 2012    Temat postu:

Agusss napisał:
Yeah!
Mam internet w końcu, więc mogę komentować!!

Brawo, brawo za taki debiucik. Krótki, bo krótki, ale treściwy!
Chociaż za Richie mówię, że szkoda, iż takie krótkie!

Spodobał mi się ogólny pomysł, wykonanie również dobre. Podoba mi się! Chociaż można było rozwinąć! Naprawdę pole do popisu tutaj można było zrobić duże. Ale no ok rozumiem, że nie każdy umie pisać długo^^ *patrzy na siebie*

Dziękuję bardzo.
To prawda, mogłoby być trochę dłuższe, ale wena mi uciekła i nie chciałam naciągać na siłę.

Agusss napisał:
Czekam na więcej, więcej!

Może kiedyś.

Agusss napisał:
Hilsona nigdy za dużo!!

Zgadzam się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:51, 06 Paź 2012    Temat postu:

wybacz, że nie odpisałam wcześniej; byłam zajęta umieraniem na przeziębienie

Kait napisał:
Jaką tam fikopisaczkę...
początkującą, ale jednak fikopisaczkę

Kait napisał:
Emo House? Nie przypominam sobie żebym czytała takiego fika, ale brzmi ciekawie.
nie ma się z czego śmiać House się naprawdę martwił, że Wilson go zdradza Fik ma tytuł "Zagadka"; może go nie czytałaś, bo jest +18

Kait napisał:
Poczytam takie fiki i ogarnę temat. (Oczywiście Hilsona, nie Huddy)
tu na Horum mało jest takich fików, właściwie żaden nie przychodzi mi teraz do głowy A spoza Horum to chyba wszystko, co czytałam, było bardzo +18, bo chyba jedyną upokażającą rzeczą, jakiej dark!Wilson może żądać od kicked!puppy!House'a jest seks

Kait napisał:
Powiem ci, że myślałam o tym, ale mimo że lubię przeczytać (ew. napisać) coś ze złym Wilsonem, nie wyobrażam sobie żeby mógł być aż tak zły.
moja wyobraźnia nie ma z tym problemu Parę fików mnie przekonało, że Święty Jimmy jest doskonałym kandydatem na posiadacza bardzo mrocznej strony

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Sob 18:01, 06 Paź 2012    Temat postu:

Kait napisał:

Dziękuję bardzo.
To prawda, mogłoby być trochę dłuższe, ale wena mi uciekła i nie chciałam naciągać na siłę.

Nie przejmuj się, nie liczy się ilość a jakość xD Przynajmniej za każdym razem tak sobie to tłumaczę jak swoje jakieś opowiadania widzę

Kait napisał:
Może kiedyś.

Nie kiedyś tylko teraz! Migiem, migiem xD


Kait napisał:
Zgadzam się.

No widzisz, sama sobie powiedziałaś, że musisz worda albo co tam włączyć i pisać! ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kait
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 26 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:10, 06 Paź 2012    Temat postu:

Richie117 napisał:
wybacz, że nie odpisałam wcześniej; byłam zajęta umieraniem na przeziębienie

Biedna ty.

Richie117 napisał:
nie ma się z czego śmiać House się naprawdę martwił, że Wilson go zdradza <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/housewilson.gif"> Fik ma tytuł "Zagadka"; może go nie czytałaś, bo jest +18

Cóż, już przeszłam fazę omijania takich fików i teraz napis +18 raczej mnie zachęca niż odrzuca. Obiecuję, że przeczytam, ale nie dzisiaj, bo jutro niedziela i dobrze by było nie nagrzeszyć za bardzo i pójść do Komunii (trudne jest życie w przygotowaniu do bierzmowania, kiedy ma się jeszcze tyyyyyle złych fików do przeczytania), ale po mszy...

Richie117 napisał:
tu na Horum mało jest takich fików, właściwie żaden nie przychodzi mi teraz do głowy A spoza Horum to chyba wszystko, co czytałam, było bardzo +18, bo chyba jedyną upokażającą rzeczą, jakiej dark!Wilson może żądać od kicked!puppy!House'a jest seks

Jak już pisałam, od niedawna nie stanowi to dla mnie żadnej przeszkody.

Agusss napisał:
Nie przejmuj się, nie liczy się ilość a jakość xD Przynajmniej za każdym razem tak sobie to tłumaczę jak swoje jakieś opowiadania widzę

Też tak mam.

Agusss napisał:
No widzisz, sama sobie powiedziałaś, że musisz worda albo co tam włączyć i pisać! ^^

Z pisaniem nie mam takiego problemu... Gorzej z poprawianiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:34, 09 Paź 2012    Temat postu:

Kait napisał:
Biedna ty.
dzięki, już mi trochę lepiej

Kait napisał:
Cóż, już przeszłam fazę omijania takich fików i teraz napis +18 raczej mnie zachęca niż odrzuca. Obiecuję, że przeczytam, ale nie dzisiaj, bo jutro niedziela i dobrze by było nie nagrzeszyć za bardzo i pójść do Komunii (trudne jest życie w przygotowaniu do bierzmowania, kiedy ma się jeszcze tyyyyyle złych fików do przeczytania), ale po mszy...
zuo dosięgnie każdego
Fika już prawdopodobnie przeczytałaś, a jeśli nie, to fik nie zając Chyba miałam szczęście, że w czasach przed moim bierzmowaniem byłam jeszcze niewinna jak nieobsrana łąka (i prowadziłam kółko różańcowe w gimnazjum) A jednak wolę nie mówić głośno o moich "przygotowaniach" do sakramentu, żeby Cię nie sprowadzić na złą drogę

Kait napisał:
Jak już pisałam, od niedawna nie stanowi to dla mnie żadnej przeszkody.
z językiem angielskim też sobie radzisz? Bo jeśli tak, to z mniej drastycznych fików proponuję [link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych]. Inne fiki tej autorki z tej serii są już na maxa zue, Wilson jest bardzobardzo dark, a House bardzobardzo kicked!puppy... Aż sama się siebie boję, że mi się one podobały

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kait
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 26 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:41, 09 Paź 2012    Temat postu:

Richie117 napisał:
zuo dosięgnie każdego
Fika już prawdopodobnie przeczytałaś, a jeśli nie, to fik nie zając Chyba miałam szczęście, że w czasach przed moim bierzmowaniem byłam jeszcze niewinna jak nieobsrana łąka (i prowadziłam kółko różańcowe w gimnazjum) A jednak wolę nie mówić głośno o moich "przygotowaniach" do sakramentu, żeby Cię nie sprowadzić na złą drogę

Przeczytałam już dawno, tylko zapomniałam zedytować posta. Nie wiem o co ci chodzi, mi się podobał. Zazdrosny House jest słodki. Chociaż nie wyobrażam sobie go, jak mdleje.
Kółko różańcowe? Ja aż taka święta nie jestem.

Richie117 napisał:
z językiem angielskim też sobie radzisz? Bo jeśli tak, to z mniej drastycznych fików proponuję [link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych]. Inne fiki tej autorki z tej serii są już na maxa zue, Wilson jest bardzobardzo dark, a House bardzobardzo kicked!puppy... Aż sama się siebie boję, że mi się one podobały

Średnio. Ale jak wiadomo najlepiej jest się uczyć w praktyce (czy to zdanie ma sens? ). Dzięki za polecenie, na pewno przeczytam, ale nie wiem ile mi to zajmie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:03, 13 Paź 2012    Temat postu:

Kait napisał:
Przeczytałam już dawno, tylko zapomniałam zedytować posta. Nie wiem o co ci chodzi, mi się podobał. Zazdrosny House jest słodki. Chociaż nie wyobrażam sobie go, jak mdleje.
Kółko różańcowe? Ja aż taka święta nie jestem.
jupi!! Nooo... mi też się podobał, po prostu House był tam taki nieHouse'owy miejscami, gdyby ktoś się czepiał szczegółów A mdlejącego House'a widzieliśmy parę razy w serialu Gdybym wtedy była taka mądra jak teraz, to może wymyśliłabym jakiś lepszy powód do mdlenia niż złamane serce
Wcale nie włączyłam się w to różańcowe kółko z świętości... tylko chciałam się podlizać katechetce i mieć klucz do sali w czasie długiej przerwy

Kait napisał:
Średnio. Ale jak wiadomo najlepiej jest się uczyć w praktyce (czy to zdanie ma sens? ). Dzięki za polecenie, na pewno przeczytam, ale nie wiem ile mi to zajmie.
jasne, że ma sens I wiem po sobie, że przez rok czytania fików można się nauczyć języka lepiej niż przez 8 lat w szkole.
Nie ma sprawy Niech Ci to czytanie zajmie, ile będzie trzeba... Jakby Autorka usunęła fiki ze stronki, to mogę Ci je podesłać jako pdfy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kait
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 26 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:07, 16 Paź 2012    Temat postu:

Richie117 napisał:
jupi!! <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/DAlike/zkwiatem.gif"> Nooo... mi też się podobał, po prostu House był tam taki nieHouse'owy miejscami, gdyby ktoś się czepiał szczegółów A mdlejącego House'a widzieliśmy parę razy w serialu Gdybym wtedy była taka mądra jak teraz, to może wymyśliłabym jakiś lepszy powód do mdlenia niż złamane serce
Wcale nie włączyłam się w to różańcowe kółko z świętości... tylko chciałam się podlizać katechetce i mieć klucz do sali w czasie długiej przerwy

Okej, nie wyraziłam się dokładnie. Chodziło mi o to, że nie wyobrażam go sobie jak mdleje "z zazdrości" czy coś.
Ciekawe co by katechetka powiedziała, jakby zobaczyła jakie fiki teraz piszesz...

Richie117 napisał:
jasne, że ma sens I wiem po sobie, że przez rok czytania fików można się nauczyć języka lepiej niż przez 8 lat w szkole.
Nie ma sprawy Niech Ci to czytanie zajmie, ile będzie trzeba... Jakby Autorka usunęła fiki ze stronki, to mogę Ci je podesłać jako pdfy

Nie, nie usunęła. Przeczytałam Good boy, na ten drugi nie miałam czasu. Szczerze mówiąc, chyba nie podobają mi się takie fiki. Nie mogę sobie wyobrazić House;a, który jest taki... bierny. (Zasłaniam na biało, bo nie jestem pewna, czy to nie jest spojler.) He didn't want to do this. But he didn't want to stop Wilson from doing something he'd enjoy. And he didn't think this could be worse than going in the closet for hours, or being made to take a bigger and bigger enema. He loved the end, when Wilson cuddled him and told him he was a good boy. I takiego okropnego Wilsona (tak wiem, sama sobie przeczę, czego dowodem jest napisany przeze mnie fik, ale w nim Jimmy nie jest AŻ TAK zły). Ale na pewno przeczytam jeszcze kilka, bo być może akurat ten nie przypadł mi do gustu. :3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:15, 21 Paź 2012    Temat postu:

Kait napisał:
Okej, nie wyraziłam się dokładnie. Chodziło mi o to, że nie wyobrażam go sobie jak mdleje "z zazdrości" czy coś.
Ciekawe co by katechetka powiedziała, jakby zobaczyła jakie fiki teraz piszesz...
Mhm Kurcze, a mogłam napisać, że House przez roztargnienie za mocno oparł się na prawej nodze i zemdlał z bólu... to by nie było takie melodramatyczne
Odkąd zostałam zuą Hilsonką, raz się widziałam z tą katechetką i prawie jej powiedziałam, jakie sobie znalazłam hobby, ale tego nie zrobiłam, bo moje dobre serduszko nie chciało się przyczynić do umyślnego spowodowania zawału

Kait napisał:
Przeczytałam Good boy, na ten drugi nie miałam czasu. Szczerze mówiąc, chyba nie podobają mi się takie fiki. Nie mogę sobie wyobrazić House'a, który jest taki... bierny. [...] I takiego okropnego Wilsona (tak wiem, sama sobie przeczę, czego dowodem jest napisany przeze mnie fik, ale w nim Jimmy nie jest AŻ TAK zły). Ale na pewno przeczytam jeszcze kilka, bo być może akurat ten nie przypadł mi do gustu. :3
yeah, do tej bierności House'a sama mam największe zastrzeżenia - i w tych fikach, i w serialu od 6. sezonu. House ma swoją dumę i godność, zna swoją wartość, i kompletnie nie pasuje do niech zachowanie żebraka, który błaga o odrobinę uwagi i czułości, zwłaszcza za taką cenę. Co innego fiki innych autorów, gdzie House jest uległy, bo oddanie całej kontroli Wilsonowi sprawia mu przyjemność i jest dla niego w pewnym sensie terapeutyczne, a nie że robi to dlatego, bo w przeciwnym razie Wilson by go zostawił.
W okropnego Wilsona łatwiej mi uwierzyć - on śmiało mógłby mieć taką bardzo mroczną stronę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kait
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 26 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:44, 22 Paź 2012    Temat postu:

Richie117 napisał:
Mhm Kurcze, a mogłam napisać, że House przez roztargnienie za mocno oparł się na prawej nodze i zemdlał z bólu... to by nie było takie melodramatyczne

Spokojnie, w fikach wszystko jest możliwe, a 'uczuciowego House'a nigdy za wiele.

Richie117 napisał:
yeah, do tej bierności House'a sama mam największe zastrzeżenia - i w tych fikach, i w serialu od 6. sezonu. House ma swoją dumę i godność, zna swoją wartość, i kompletnie nie pasuje do niech zachowanie żebraka, który błaga o odrobinę uwagi i czułości, zwłaszcza za taką cenę. Co innego fiki innych autorów, gdzie House jest uległy, bo oddanie całej kontroli Wilsonowi sprawia mu przyjemność i jest dla niego w pewnym sensie terapeutyczne, a nie że robi to dlatego, bo w przeciwnym razie Wilson by go zostawił.

Takie House'owe zachowanie nie pasuje mi do Hilsona. Już bardziej do Huddy.

Richie117 napisał:
W okropnego Wilsona łatwiej mi uwierzyć - on śmiało mógłby mieć taką bardzo mroczną stronę

Na pewno ma jakąś mroczną stronę, ale ja jestem przyzwyczajona do słodkiego pluszowego Jimmy'ego. Już szybciej jestem w stanie sobie wyobrazić jak płacze niż robi coś House;owi. Ale jeśli miałabym wybierać: pasywny House czy dark Wilson, to jednak dark Wilson jest bardziej prawdopodobny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:20, 25 Paź 2012    Temat postu:

Kait napisał:
'uczuciowego House'a nigdy za wiele.
jak dla mnie, to pod jednym warunkiem: byle nie płakał co chwilę bez żadnego powodu

Kait napisał:
Takie House'owe zachowanie nie pasuje mi do Hilsona. Już bardziej do Huddy.
w Huddy o innym zachowaniu House'a i tak nie może być mowy, skoro życiowym celem Cuddy jest trzymanie House'a na smyczy

Kait napisał:
Na pewno ma jakąś mroczną stronę, ale ja jestem przyzwyczajona do słodkiego pluszowego Jimmy'ego. Już szybciej jestem w stanie sobie wyobrazić jak płacze niż robi coś House'owi. Ale jeśli miałabym wybierać: pasywny House czy dark Wilson, to jednak dark Wilson jest bardziej prawdopodobny.
zgadzam się na 100% Te ficzki z prawdziwie mrocznym Wilsonem traktuję jako mało realną alternatywną rzeczywistość, a po tym, jak się Wilson zachowywał w serialu, to już całkiem wolę fiki z Wilsonem-pluszowym-misiem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin